Czy to ma sens? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 14 ]

Temat: Czy to ma sens?

Jestem w związku od 7 lat. Od 6 mieszkamy razem, oboje pracujemy, mogłabym powiedzieć że niczego nam nie brakuje... a jednak.
Mam 29 lat, on 33; ja mam stabilną pracę, on - no cóż, gdybym go nie zmusiła, to dalej pracowałby za minimum, bylebym tylko nie narzekała.
Ja uwielbiam ludzi, jestem otwarta, lubię rozmawiać - on najchętniej siedziałby 24h przy komputerze, grając z kolegami. Doszło do tego, że wprost mówił mi, że nie idzie do pracy bo gra jakiś turniej online, lub że wychodzi nowa gra... Także ten - priorytety.
Ja chcę domu, ślubu, dzieci - on... no cóż... kiedy poruszam którykolwiek z tych tematów zostaje albo zignorowana, albo słyszę że naciskam na niego i kończy się to kłótnią.
Seks - nie zrozumcie mnie źle, ale mam popęd seksualny królika... w przeciwieństwie do niego - od lat (tak, lata - liczba mnoga) nasz seks jest ograniczony do minimum, bo słyszę że on tego nie potrzebuje, a mi, głupiej blondynce, od razu włącza się lampka w głowie i myśli "czy wszystko jest ze mną ok? czy jeszcze mu się podobam?". Nie zrozumcie mnie źle, nie jest do końca nieczuły - przytula mnie, całuje... tylko seksu brak.
Obowiązki w domu - tak, pomaga mi - pranie, sprzątanie, czasami gotowanie - ok. Ale przerasta go zrobienie zakupów, namówienie go, żeby poszedł do sklepu jest praktycznie niemożliwe. Kiedy byłam chora i nie byłam w stanie wyjść z domu, to musiałam się z nim kłócić i płakać i błagać, żeby poszedł do apteki po leki.
Przez dłuższy czas to ja nas praktycznie utrzymywałam bo jak już pisałam - pracował dopuszczalne minimum, jeśli nie powiedziałabym mu, żeby przelał mi pieniądze na rachunki, to rozwaliłby je na gry i inne rzeczy. Wyjazd na urlop zawsze stanowi problem, bo często coś mu nie pasuje - a to za gorąco, a to za daleko do atrakcji, raz nawet doszło do tego, że narzekał, że za wolno chodzę (bo lubię zwiedzać i podziwiać krajobraz, architekturę itp itd). Wyjście na randkę - mogę sobie pomarzyć, spacer - jak trafię na jego lepszy humor, to może pójdzie.
Czasami czuję się, jakbym miała w domu 33-letnie dziecko, za które muszę wziąć odpowiedzialność, bo bez dokładnej instrukcji nie zrobi nic sam.

Powoli się poddaje, powoli mam dość... ale moje serce dalej go kocha...

Więc pytanie: czy ten związek ma jeszcze sens?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy to ma sens?

... nie, nie ma..  pomijam wszystko inne, wystarczajace - dla mnie - sa rozbiezne priorytety...

3

Odp: Czy to ma sens?

Cóż... z twojego opisu wynika ze wyhodowałaś sobie całkiem rozbestwionego nastolatka. Według mnie związki rożnie wyglądają, każdy na cos tam się godzi, z tego co tutaj widać to meczy cię ten twój facet totalnie bo - trzeba było pogonić do pracy ale dalej potrafi nie iść bo pracy bo ma turniej w wirtualnej gierce. (??), nie potrafi się zdefiniować co do ślubu- wiadomo  gierki ważniejsze niż codzienne życie. No i wisienka na torcie- seks. Totalnie się nie zgraliście.
Jesteś młoda całe życie przed tobą po co ci taki pasożyt?
Nie pytaj się nas czy ten związek ma sens bo doskonale, podświadomie wiesz ze nie ma sensu bo zdano z twoich pragnień nie jest spełnione, nie jest nawet wzięte pod uwagę.

4 Ostatnio edytowany przez 123Sprawdzam (2022-02-23 08:47:44)

Odp: Czy to ma sens?

Wyobraź sobie takie życie, jak masz teraz do końca swoich dni, przy boku tej swojej "miłości życia" ... I co? Jak tam perspektywy? ... A teraz dołóż do tego jeszcze malutkie dzieci, które trzeba wychować ... I jak teraz? Starczy Ci 24h w dobie, żeby o wszystko zadbać i wszystkimi się zająć?

Przestań się oszukiwać, dokładnie zdajesz sobie z tego sprawę, że zakochałaś się w EGOIŚCIE i to TOTALNYM EGOIŚCIE, z poziomem empatii poniżej  depresji w Holandii.

Żeby mu się nie chciało iść do apteki i wykupić Ci leki jak chora byłaś??

5

Odp: Czy to ma sens?

Czekasz na oburzenie użytkowniczek i je otrzymałaś. Sprawa jest jasna i oczywista, więc o co kaman?

LostInLife napisał/a:

Powoli się poddaje, powoli mam dość... ale moje serce dalej go kocha...

Acha. No tak.

6

Odp: Czy to ma sens?

Nie, nie ma sensu.
Otrzymujesz od TRUTNIA same ochłapy.
On ma swój świat, w którym nie ma miejsca dla Ciebie.
Nie widzi Ciebie, nie słyszy, ani twoich potrzeb.
Musisz wypłakać, wyprosić, by poszedł do apteki?
Kopnij w jaja i to szybko, a dlaczego właśnie tam?, bo i tak
nie masz z nich pożytku.

7

Odp: Czy to ma sens?

Jakoś dziwnym trafem, w wypadku takich totalnych pasożytów i niemot pojawia się szczegół w postaci gier, które stanowią 90% ich świata..Przypadek? smile

8

Odp: Czy to ma sens?
LostInLife napisał/a:

Jestem w związku od 7 lat. Od 6 mieszkamy razem, oboje pracujemy, mogłabym powiedzieć że niczego nam nie brakuje... a jednak.
Mam 29 lat, on 33; ja mam stabilną pracę, on - no cóż, gdybym go nie zmusiła, to dalej pracowałby za minimum, bylebym tylko nie narzekała.
Ja uwielbiam ludzi, jestem otwarta, lubię rozmawiać - on najchętniej siedziałby 24h przy komputerze, grając z kolegami. Doszło do tego, że wprost mówił mi, że nie idzie do pracy bo gra jakiś turniej online, lub że wychodzi nowa gra... Także ten - priorytety.
Ja chcę domu, ślubu, dzieci - on... no cóż... kiedy poruszam którykolwiek z tych tematów zostaje albo zignorowana, albo słyszę że naciskam na niego i kończy się to kłótnią.
Seks - nie zrozumcie mnie źle, ale mam popęd seksualny królika... w przeciwieństwie do niego - od lat (tak, lata - liczba mnoga) nasz seks jest ograniczony do minimum, bo słyszę że on tego nie potrzebuje, a mi, głupiej blondynce, od razu włącza się lampka w głowie i myśli "czy wszystko jest ze mną ok? czy jeszcze mu się podobam?". Nie zrozumcie mnie źle, nie jest do końca nieczuły - przytula mnie, całuje... tylko seksu brak.
Obowiązki w domu - tak, pomaga mi - pranie, sprzątanie, czasami gotowanie - ok. Ale przerasta go zrobienie zakupów, namówienie go, żeby poszedł do sklepu jest praktycznie niemożliwe. Kiedy byłam chora i nie byłam w stanie wyjść z domu, to musiałam się z nim kłócić i płakać i błagać, żeby poszedł do apteki po leki.
Przez dłuższy czas to ja nas praktycznie utrzymywałam bo jak już pisałam - pracował dopuszczalne minimum, jeśli nie powiedziałabym mu, żeby przelał mi pieniądze na rachunki, to rozwaliłby je na gry i inne rzeczy. Wyjazd na urlop zawsze stanowi problem, bo często coś mu nie pasuje - a to za gorąco, a to za daleko do atrakcji, raz nawet doszło do tego, że narzekał, że za wolno chodzę (bo lubię zwiedzać i podziwiać krajobraz, architekturę itp itd). Wyjście na randkę - mogę sobie pomarzyć, spacer - jak trafię na jego lepszy humor, to może pójdzie.
Czasami czuję się, jakbym miała w domu 33-letnie dziecko, za które muszę wziąć odpowiedzialność, bo bez dokładnej instrukcji nie zrobi nic sam.

Powoli się poddaje, powoli mam dość... ale moje serce dalej go kocha...

Więc pytanie: czy ten związek ma jeszcze sens?


Nie kochasz go, tylko wyobrażenie jego lepszej w Twoim mniemaniu wersji, więc przede wszystkim nie okłamuj siebie.
Załóż dla własnego dobra, że on jest tym, kim jest, nie zmieni się na Twoją modłę i Twoje życzenie i podejmij decyzję najlepszą dla siebie zamiast najlepsza dla obcych ludzi z forum

9

Odp: Czy to ma sens?

Bardzo dobrze że nie chce tego ślubu bo nie będziesz musiała za parę lat przechodzić przez rozwód. Pakuj się i śmigaj do nowego życia. Masz dopiero 29 lat, wszystko przed Tobą, nie marnuj więcej czasu z tym dużym dzieckiem.

10

Odp: Czy to ma sens?

Tak, nie licz na to, że on się zmieni, nie w głowie mu rodzina, dzieci, odpowiedzialność.
Sama miłość nie wystarczy, żeby być razem, przecież pod żadnym względem on Ci nie odpowiada...chyba całe życie nie chcesz się tak męczyć, im wcześniej zdecydujesz się na rozstanie, tym lepiej dla Ciebe.

11 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-02-23 12:23:58)

Odp: Czy to ma sens?
MagdaLena1111 napisał/a:

Nie kochasz go, tylko wyobrażenie jego lepszej w Twoim mniemaniu wersji, więc przede wszystkim nie okłamuj siebie.
Załóż dla własnego dobra, że on jest tym, kim jest, nie zmieni się na Twoją modłę i Twoje życzenie

Tu było 7 lat dobrze. W innym wątku tak było 20 lat. No i się porobiło i się komuś odmieniło.  smile

bagienni_k napisał/a:

Jakoś dziwnym trafem, w wypadku takich totalnych pasożytów i niemot pojawia się szczegół w postaci gier, które stanowią 90% ich świata..Przypadek? smile

Do każdego udanego związku potrzeba wiary, nadziei i miłości. Tu podobno miłość jest. Za wiarę i nadzieję robią gry. smile

12

Odp: Czy to ma sens?
Legat napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Nie kochasz go, tylko wyobrażenie jego lepszej w Twoim mniemaniu wersji, więc przede wszystkim nie okłamuj siebie.
Załóż dla własnego dobra, że on jest tym, kim jest, nie zmieni się na Twoją modłę i Twoje życzenie

Tu było 7 lat dobrze. W innym wątku tak było 20 lat. No i się porobiło i się komuś odmieniło.  smile

Nie było dobrze przez 7 lat, tylko tak bywa jak ktoś łudzi się, że partner się zmieni, przyzwyczajenie/uzależnienie też robi swoje, aż w końcu się ulewa...

13

Odp: Czy to ma sens?
Legat napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Nie kochasz go, tylko wyobrażenie jego lepszej w Twoim mniemaniu wersji, więc przede wszystkim nie okłamuj siebie.
Załóż dla własnego dobra, że on jest tym, kim jest, nie zmieni się na Twoją modłę i Twoje życzenie

Tu było 7 lat dobrze. W innym wątku tak było 20 lat. No i się porobiło i się komuś odmieniło.  smile

Przegapiłam ten fragment, w którym autorzy obu wątków opisywali, jak to kiedyś wspaniałe było ;-) Raczej samo tam narzekanir jak to źle jest i gdyby nie to magiczne :-/ uczucie miłości, to nie mieliby skrupułów.
Ludzie biorą, co się trafi, a potem jęczą na forum, że mają tak, jak mają.

14 Ostatnio edytowany przez RhobarIV (2022-02-23 16:07:47)

Odp: Czy to ma sens?

Odpowiadając  od razu na pytanie, nie nie ma sensu. 

Granie  przez 24h jest zwyczajnie niezdrowe czasem trzeba wyjść na zewnątrz na spacer, rower pojeździć na desce albo łyżworolkach.

Jęzlei chodzi o otwartość  w stosunku do ludzi to weź pod uwagę że nie każdemu ta komunikacja może przychodzić tak łatwo jak Tobie, nie każdy jest otwarty i nie każdy potrafi bez problemu odnaleźć się w grupie. Ja sam  nie jestem mega ekstrawetykiem choć wiele bym dał by pograć gdzieś w planszowki.

Porzucanie pracy dla jakiegokolwiek hobby czy pasji wydaje się być nieodpowiedzialne? Rzeczywiście to akurat może świadczyć o niedojrzałości.

Jednak nie każdy musi kochać grę na fortepianie, malowanie pejzaży albo kajakarstwo. Zaraz zlecą się inni użytkownicy i zaczną mnie oceniać że jestem nieodpowiedzilanym smarkaczem. Niemniej interesowanie się grami albo czytanie o ich historii albo pisanie gier  jakiekolwiek by one nie były też może być pasją. Być może podobnie jak ja kocha retro gry, uwielbia śledzić nowinki, czyta artykuly apropos historii tej branży,  interesuje się jak  gry  tak na prawdę działają pod spodem, jak działały konsole, jak to jest zbudowane i na czym to polega? Byc może  w wolnej chwili stara się odnaleźć przyjemność w dłubaniu przy konsolach albo pisaniu własnych gier? Kocham gry, nie potrafiłbym bez nich żyć i jeżeli ktoś ma podobną zajawkę albo gdy odwiedza muzeum gier i ma oczy jak dwie pięciozłotówki to jestem w stanie go zrozumieć? W zasadzie  dlaczego zaintersowanie grami miałoby być gorsze od takiej filatelistyki? Bo tylko dzieciaki grają i mogą mieć z tego radochę, a dorosłemu już nie przystoi  interesowanie się tego typu rozrywka?

Natomiast może nie jest gotowy i tyle, co nie zmienia faktu że rzeczywiście w pewnym wieku wypada brać odpowiedzialność za pracę, dom i ewentualnie(na samym końcu tongue) za swój związek.

Czasem cieszę się że nie jestem w zwiążku bo ktoś zacząłby mnie oceniać, że kupuję sobie konsole z lat 90 i przy nich majstruję albo na niej gram.

Posty [ 14 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024