... ale o co w tym chodzi - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » ... ale o co w tym chodzi

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

Temat: ... ale o co w tym chodzi

Witajcie. To mój pierwszy post na forum. Postanowiłem opisać pewną sytuację która nie daje mi spokoju, chociaż sam znam gdzieś podskórnie odpowiedź. Jednak dla pełniejszego obrazu chciałbym poznać wasz punkt widzenia na to wszystko. Może to ja jestem w tym wszystkim beznadziejny. Przynajmniej tak się teraz czuję.


Pod koniec zeszłego roku po ponad 2 latach od poprzedniego związku postanowiłem otworzyć się na poznawanie nowych kobiet. Założyłem konto na portalu randkowym. Specyficzne miejsce wink Poznałem tam dziewczynę. W moim wieku. Spotkaliśmy się na samym początku stycznia. Pierwsze spotkanie pod znakiem dystansu z obu stron, ale w drugiej części spotkania rozmowa się bardzo kleiła i na samo zakończenie spotkania ja chciałem kończyć ona ewidentnie nakręciła się na rozmowę. Drugie spotkanie w odstępie tygodnia. Było dużo śmiechu i dobry flow. Po spotkaniu na moje wiadomości odpowiadała jednak po kilku dniach - i tu zaświeciła się pierwsza czerwona lampka. Wcześniej też nie odpowiadała zbyt szybko ale był to góra drugi dzień. Po tym postanowiłem przestać się odzywać, bo ewidentnie widziałem, że to ja jestem stroną napędzającą ten kontakt a ona łaskawie odpisuje gdy już jej się zechce. I gdy już dałem sobie z nią spokój nagle odezwała się po jakichś 8-9 dniach.  Byłem średnio przekonany do kontynuacji znajomości ale postanowiłem dać temu ostatnią szansę. Oczywiście nie mówiłem jej o tym i pisałem z nią normalnie. Umówiliśmy się na spotkanie w pubie. Inicjatywa wyszła ode mnie. I to spotkanie było trochę przełomowe. Trochę zaczęło mi zależeć. Na spotkaniu było też dużo śmiechu ale zeszło też na tematy tej znajomości. Powiedziałem jej o tym, że przez to iż ja cały czas podtrzymuję kontakt czuje się jakbym ją osaczał. Odpowiedziała, że tak nie jest i przeprasza za swój brak kontaktu. Wypytywała mnie też ze szczegółami o moje poprzednie związki - na co nie chciałem jej odpowiadać bo uważam, że to moja prywatna sprawa. Ona jednak naciskała. Opowiedziałem więc ale tylko pobieżnie. Na moje pytanie o rewanż - dostałem tylko odpowiedź, że nie ma zamiaru o tym rozmawiać (wtf?) - druga czerwona lampka. Tak jakoś jednak zeszło, że zaczęliśmy się całować, przez resztę wieczoru był kontakt cielesny, przytulanie, gładziła mnie po włosach. Od tego czasu spotkaliśmy się na kolejnym spotkaniu też było pozytywnie. Dużo śmiechu itp. Kiedy się rozstawaliśmy zapytała kiedy się widzimy. Podałem dwa terminy poniedziałek lub wtorek, ona na to, że może pojedzie do rodziców na pare dni. Ja na to ok, to jak będziesz wiedzieć czy jedziesz daj znać. Od tego momentu był tam jakiś kontakt ale nie dała znać w poniedziałek czy jedzie. We wtorek gdy zapytałem ją czy jedzie dostałem odpowiedź, że jutro - w środę. Zapytała również czy nie mam chwili na spotkanie dzisiaj, odmówiłem bo przez brak jej określenia się miałem już inne plany. Pisaliśmy jeszcze w środę w zeszłym tygodniu - po czym sama zaproponowała przejście na WhatsAppa. Odpowiedziałem, że oczywiście czemu nie. Nie napisała już jednak nic. Z ciekawości chciałem dodać jej numer tel do chats appa -ale pojawia się komunikat, że nie ma takiego numeru(wtf). Po dwóch dniach w zeszły piątek napisałem jej sms co słychać, czy wszystko w porządku? od tego momentu brak odpowiedzi... Nie zamierzam się już więcej odzywać.

Odpowiadając sobie na pytanie, wiem, że ma mnie gdzieś a czasami przydaję się jako czasoumilacz.

I nie, nie przesiaduję całymi dniami na myśleniu o tym wszystkim. Mam swoje życie które toczy się dalej. Ale jednak staram się to logicznie ogarnąć bo takiego nagromadzenia sprzeczności dawno nie miałem.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: ... ale o co w tym chodzi
B_Rodriguez napisał/a:

Witajcie. To mój pierwszy post na forum. Postanowiłem opisać pewną sytuację która nie daje mi spokoju, chociaż sam znam gdzieś podskórnie odpowiedź. Jednak dla pełniejszego obrazu chciałbym poznać wasz punkt widzenia na to wszystko. Może to ja jestem w tym wszystkim beznadziejny. Przynajmniej tak się teraz czuję.


Pod koniec zeszłego roku po ponad 2 latach od poprzedniego związku postanowiłem otworzyć się na poznawanie nowych kobiet. Założyłem konto na portalu randkowym. Specyficzne miejsce wink Poznałem tam dziewczynę. W moim wieku. Spotkaliśmy się na samym początku stycznia. Pierwsze spotkanie pod znakiem dystansu z obu stron, ale w drugiej części spotkania rozmowa się bardzo kleiła i na samo zakończenie spotkania ja chciałem kończyć ona ewidentnie nakręciła się na rozmowę. Drugie spotkanie w odstępie tygodnia. Było dużo śmiechu i dobry flow. Po spotkaniu na moje wiadomości odpowiadała jednak po kilku dniach - i tu zaświeciła się pierwsza czerwona lampka. Wcześniej też nie odpowiadała zbyt szybko ale był to góra drugi dzień. Po tym postanowiłem przestać się odzywać, bo ewidentnie widziałem, że to ja jestem stroną napędzającą ten kontakt a ona łaskawie odpisuje gdy już jej się zechce. I gdy już dałem sobie z nią spokój nagle odezwała się po jakichś 8-9 dniach.  Byłem średnio przekonany do kontynuacji znajomości ale postanowiłem dać temu ostatnią szansę. Oczywiście nie mówiłem jej o tym i pisałem z nią normalnie. Umówiliśmy się na spotkanie w pubie. Inicjatywa wyszła ode mnie. I to spotkanie było trochę przełomowe. Trochę zaczęło mi zależeć. Na spotkaniu było też dużo śmiechu ale zeszło też na tematy tej znajomości. Powiedziałem jej o tym, że przez to iż ja cały czas podtrzymuję kontakt czuje się jakbym ją osaczał. Odpowiedziała, że tak nie jest i przeprasza za swój brak kontaktu. Wypytywała mnie też ze szczegółami o moje poprzednie związki - na co nie chciałem jej odpowiadać bo uważam, że to moja prywatna sprawa. Ona jednak naciskała. Opowiedziałem więc ale tylko pobieżnie. Na moje pytanie o rewanż - dostałem tylko odpowiedź, że nie ma zamiaru o tym rozmawiać (wtf?) - druga czerwona lampka. Tak jakoś jednak zeszło, że zaczęliśmy się całować, przez resztę wieczoru był kontakt cielesny, przytulanie, gładziła mnie po włosach. Od tego czasu spotkaliśmy się na kolejnym spotkaniu też było pozytywnie. Dużo śmiechu itp. Kiedy się rozstawaliśmy zapytała kiedy się widzimy. Podałem dwa terminy poniedziałek lub wtorek, ona na to, że może pojedzie do rodziców na pare dni. Ja na to ok, to jak będziesz wiedzieć czy jedziesz daj znać. Od tego momentu był tam jakiś kontakt ale nie dała znać w poniedziałek czy jedzie. We wtorek gdy zapytałem ją czy jedzie dostałem odpowiedź, że jutro - w środę. Zapytała również czy nie mam chwili na spotkanie dzisiaj, odmówiłem bo przez brak jej określenia się miałem już inne plany. Pisaliśmy jeszcze w środę w zeszłym tygodniu - po czym sama zaproponowała przejście na WhatsAppa. Odpowiedziałem, że oczywiście czemu nie. Nie napisała już jednak nic. Z ciekawości chciałem dodać jej numer tel do chats appa -ale pojawia się komunikat, że nie ma takiego numeru(wtf). Po dwóch dniach w zeszły piątek napisałem jej sms co słychać, czy wszystko w porządku? od tego momentu brak odpowiedzi... Nie zamierzam się już więcej odzywać.

Odpowiadając sobie na pytanie, wiem, że ma mnie gdzieś a czasami przydaję się jako czasoumilacz.

I nie, nie przesiaduję całymi dniami na myśleniu o tym wszystkim. Mam swoje życie które toczy się dalej. Ale jednak staram się to logicznie ogarnąć bo takiego nagromadzenia sprzeczności dawno nie miałem.

Nie odzywaj się do niej i odpuść te znajomość. Wydaje mi się, że to klasyczna manipulacja: odpisuje z opóźnieniem, potem jednak jest miła, pyta o Twoje związki, sama nie udziela informacji... W najlepszym razie jesteś orbiterem. W najgorszym trafiłeś na toksyka.

3

Odp: ... ale o co w tym chodzi

A jak Wam zeszło podczas rozmowy na temat Waszej znajomości i ona w konsekwencji przeprosiła za brak kontaktu z jej strony, to jakoś to wytłumaczyła? Czy zbyła Cię tymi przeprosinami?

4

Odp: ... ale o co w tym chodzi

Sprawa wydaje się schematyczna. Jest ktoś inny. Wszystko co u was, zależne jest od tego jak jest tam. Tobie wydaje się dziwnie, bo nie wszystko zależy od ciebie.

5 Ostatnio edytowany przez B_Rodriguez (2022-02-15 15:42:45)

Odp: ... ale o co w tym chodzi

Właśnie nie mam zamiaru się do niej odzywać. Nawet jeśli by napisała. Dla mnie to jest koniec. Podczas tego spotkania w pubie jedynie przeprosiła. Nie dostałem ani grama wyjaśnienia. Tak właśnie sobie myślę, że jest ktoś jeszcze bo ona opowiadała, może nie co chwilę ale pare razy, że tu czy tam poznała takiego a nie innego faceta. Nawet siedząc wtedy w pubie powiedziała coś takiego "nie wiem jak potoczy się ta znajomość, ale ja nie chce otwartego związku. Ostatnio poznałam gdzieś faceta, starszego po 50. I on do mnie zarywał ale chciał jedynie sexu, bo nie chciał zostawić żony"

Za kimś innym przemawia też ogólnie tajemniczość. Praktycznie nic nie mówi o sobie. Zbywa wszystko łącznie z tym czym się zajmuje. O ile np. nie mówienie w której części miasta mieszka uważałem za przejaw ostrożności to teraz zaczyna się to układać w jedną całość.

Kurde, ja wiem, że faceci nie są święci i swoje numery też odwalają ale kobiece zagrywki to też coś przerażającego. I jak tu poznać kogoś normalnego.

Odp: ... ale o co w tym chodzi

Odpusc ja...wyrwales pierwszego lachona intelektualnego z portalu randkowego, czego sie spodziewasz? bede kolejne ...nie rozczulaj sie tak..zycie toczy sie dalej, uspokuj majciochy...bedzie kolejna.

7

Odp: ... ale o co w tym chodzi

Powstrzymałbym się jednak od stwierdzenia o Lachonie. Raz, że nie gustuję w pustych łaskach, a dwa że oprócz niej były też inne osoby, z którymi jednak ja nie chciałem utrzymywać kontaktu po pierwszym spotkaniu. Z tym, że od razu kulturalnie dziękowałem im za znajomość bez zbędnych gierek i podchodów. Z tą porostu złapałem dobre flow. I paradoksalnie na spotkaniach to flow też było z jej strony o czym sama mówiła. Ale właśnie, jedno to co ktoś mówi a drugi co jednak robi. I tutaj pojawiły się schody w tym wszystkim. Najdziwniejsze w tym wszystkim była jednak prośbo o przejście z telefonu na WhatsAppa a potem brak kontaktu z jej strony a co śmieszniejsze numer z którego pisała nie miał konta na whatsappie. No a brak odpowiedzi na późniejszego mojego smsa już w ogóle dopełniło obraz.

8

Odp: ... ale o co w tym chodzi

Odpusc.
Albo z jej strony jednak nie zaiskrzyło mimo chęci.
Albo chciała sobie podwyższyć ego .
Ale od strony mężczyzn też się tak zdarza.
Ciesz się, że to początek znajomości, nie zdążyłeś się zaangażować.

9

Odp: ... ale o co w tym chodzi

Odpuściłem. I nie mam zamiaru żeby to wróciło.

10

Odp: ... ale o co w tym chodzi
B_Rodriguez napisał/a:

Właśnie nie mam zamiaru się do niej odzywać. Nawet jeśli by napisała. Dla mnie to jest koniec. Podczas tego spotkania w pubie jedynie przeprosiła. Nie dostałem ani grama wyjaśnienia. Tak właśnie sobie myślę, że jest ktoś jeszcze bo ona opowiadała, może nie co chwilę ale pare razy, że tu czy tam poznała takiego a nie innego faceta. Nawet siedząc wtedy w pubie powiedziała coś takiego "nie wiem jak potoczy się ta znajomość, ale ja nie chce otwartego związku. Ostatnio poznałam gdzieś faceta, starszego po 50. I on do mnie zarywał ale chciał jedynie sexu, bo nie chciał zostawić żony"

Za kimś innym przemawia też ogólnie tajemniczość. Praktycznie nic nie mówi o sobie. Zbywa wszystko łącznie z tym czym się zajmuje. O ile np. nie mówienie w której części miasta mieszka uważałem za przejaw ostrożności to teraz zaczyna się to układać w jedną całość.

Kurde, ja wiem, że faceci nie są święci i swoje numery też odwalają ale kobiece zagrywki to też coś przerażającego. I jak tu poznać kogoś normalnego.


Jak komuś zależy to nie zwodzi 2 człowieka, wręcz czuje potrzebę intensywnego kontaktu. To się nie dzieje z jakiejś uczciwości, tylko uruchamiają się takie schematy biologiczne i  jest potrzeba częstego kontaktu.  Chyba każdy tego doświadczył. Tutaj u ciebie jest jakaś dziwna gra, potrzeby kontaktu nie ma, jesteś dla niej sympatycznym kolesiem, ale tylko to.
Zastanowiła mnie natomiast kwestia tego typa,. który ma żonę, ale jej nie chciał zostawić. Ona nie chciała mówić o swoich doświadczeniach, a wyciągała twoje. W głowie wyobraźnia podpowiada mi, że jest jego kochanką, a ty jesteś dla niej tylko  takim facetem, który ma u tego kochanka wzbudzić zazdrość. Jak jest fajnie to się nie odzywa, jak jest nie po jej myśli wtedy wchodzi "tajny plan" czyli ty. Uciekaj z tego chłopaku. Nie rozwijaj zaangażowania bo cię to umęczy bardzo.

11

Odp: ... ale o co w tym chodzi

Właśnie gdy wypytywała o moje związki a nie dostałem żadnej odpowiedzi o jej już wtedy miałem czerwoną lampkę kontrolną walącą mnie po oczach. Jednak starałem sobie tłumaczyć to jakimś zranieniem w przeszłości czy trudnymi przejściami. Jednak i tak podskórnie wiedziałem, że coś nie jest tak a późniejsze wydarzenia tylko utwierdziły mnie w przekonaniu jaki naiwny byłem. Ta znajomość jest dla mnie zakończona. Nawet gdyby się jeszcze odezwała zostawię ją bez odpowiedzi. Bardziej jestem jednak w szoku takim zachowaniem. I staram się przeanalizować to wszystko żeby na przyszłość odsiewać takie osoby jak najszybciej to możliwe. Chociaż z drugiej strony odechciało mi się randkowania i szukania kogoś.

12 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-02-18 08:14:09)

Odp: ... ale o co w tym chodzi

Przecież jak widzisz że od początku  kobieta traktuje tę znajomość luźno, nie odzywa się kilka dni,  nie mówi nic o sobie, to znaczy że trzeba wrzucić do kategorii  kumpela i tak traktować. Nic więcej.
Z tego powodu się zniechęcać do wszystkich dziewczyn to chyba głupie, nie sądzisz?
Może poznaj takich dziewczyn z 10, przynajmniej przyjrzysz się kobietom, będziesz miał porównanie, zobaczysz co w nich lubisz co nie.
Zainteresowaną dziewczynę wyczujesz ba pewno.
Jak rozumiem chcesz wybrać kogoś na życie, więc pośpiech niewskazany jest.

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » ... ale o co w tym chodzi

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024