Eh sama nie wiem od czego zacząć... Nie trawie mojej teściowej ta kobieta wywołuje we mnie tyle negatywnych emocji. Mąż jest jej jedynym synem ma jeszcze dwie córki. Mąż jest najmłodszy, urodziła go późno i wychowywała całe życie na swojego służącego to on miał nią i teściem opiekować się na starość i we wszystkim pomagać. Pojawiłam się ja i chyba jestem jej największym problemem. Zawsze podkreśla , że są starzy kto koło nich będzie "robił na starość " (ukochany tekst) z jedną córka ma kosę ciągle się kłócą , druga mieszka za granicą przez co ciągle teściowa jest niezadowolona bo jest sama a chciałaby najchętniej mieć swoje dzieci w domu jak mama kwoka. Mamy chłodne relacje lecz poprawne. W mojej obecności chwali inne synowe, w życiu mnie nie pochwaliła wręcz zawsze krytykuje. Moja teściowa Jest kobietą o grubszej budowie, ja jestem drobną ale zawsze potrafi mi wypomnieć zbędny kilogram , pryszcza cokolwiek co jest wg mnie mega chamskie. Wnukami się nie zajmuje twierdząc że nie ma siły bo jest stara. Ciągle tylko narzeka, że zaraz umrze. Mąż często zwraca jej uwagę ale to niej nic nie dociera. Każda wizyta u niej wewnętrznie doprowadza mnie do szału bo jest póki co zdrowa , sprawna a oczekuje z naszej strony deklaracji i nie wiem czego ... Są jeszcze dwie córki ale jej odp brzmi one są też chore słabe nie dadzą rady mój mąż i ja jesteśmy najmłodsi kabaret nie da się tego słuchać ... jej ulubiony temat to obgadywanie i krytyka ludzi po czym jak gdyby nigdy nic wchodzi im w dupę , zdaje sobie sprawę , że pewnie mi także robi opinie. W mojej obecności zdrabnia moje imię a nie raz za plecami słyszałam , że mówi zupełnie inaczej.
Czego oczekujesz, w związku z tym.
My Ci teściowej nie zmienimy.
- Lady Loka
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
No i co z tego? Nakręcasz się sama. Nikt nie ma obowjązku lubienia swojej teściowej. Limituj wyjazdy do niej, zagryź zęby na miejscu i żyj. Jak z nimi mieszkacie to się oddzielcie jakoś.
Ona też nie ma obowiązku opiekowania się Waszymi dziećmi, od tego są rodzice, a nie ona.
Eh sama nie wiem od czego zacząć... Nie trawie mojej teściowej ta kobieta wywołuje we mnie tyle negatywnych emocji. Mąż jest jej jedynym synem ma jeszcze dwie córki. Mąż jest najmłodszy, urodziła go późno i wychowywała całe życie na swojego służącego to on miał nią i teściem opiekować się na starość i we wszystkim pomagać. Pojawiłam się ja i chyba jestem jej największym problemem. Zawsze podkreśla , że są starzy kto koło nich będzie "robił na starość " (ukochany tekst) z jedną córka ma kosę ciągle się kłócą , druga mieszka za granicą przez co ciągle teściowa jest niezadowolona bo jest sama a chciałaby najchętniej mieć swoje dzieci w domu jak mama kwoka. Mamy chłodne relacje lecz poprawne. W mojej obecności chwali inne synowe, w życiu mnie nie pochwaliła wręcz zawsze krytykuje. Moja teściowa Jest kobietą o grubszej budowie, ja jestem drobną ale zawsze potrafi mi wypomnieć zbędny kilogram , pryszcza cokolwiek co jest wg mnie mega chamskie. Wnukami się nie zajmuje twierdząc że nie ma siły bo jest stara. Ciągle tylko narzeka, że zaraz umrze. Mąż często zwraca jej uwagę ale to niej nic nie dociera. Każda wizyta u niej wewnętrznie doprowadza mnie do szału bo jest póki co zdrowa , sprawna a oczekuje z naszej strony deklaracji i nie wiem czego ... Są jeszcze dwie córki ale jej odp brzmi one są też chore słabe nie dadzą rady mój mąż i ja jesteśmy najmłodsi kabaret nie da się tego słuchać ... jej ulubiony temat to obgadywanie i krytyka ludzi po czym jak gdyby nigdy nic wchodzi im w dupę , zdaje sobie sprawę , że pewnie mi także robi opinie. W mojej obecności zdrabnia moje imię a nie raz za plecami słyszałam , że mówi zupełnie inaczej.
Olej ją, niektórych teściowych nie da się lubić ani tym bardziej zmienić. Niektóre baby są mega TOKSYCZNE i FAŁSZYWE, nic na to nie poradzimy, przejdź z tym do porzadku dziennego
- madoja
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Ciekawe czy byś tak po niej jechała, gdyby to była Twoja mama.
Ciekawe czy byś tak po niej jechała, gdyby to była Twoja mama.
Tak, bo jestem obiektywna. To czy jest to moja mama czy tesciowa nie ma w tej kwestii znaczenia liczą się czyny.
No i co z tego? Nakręcasz się sama. Nikt nie ma obowjązku lubienia swojej teściowej. Limituj wyjazdy do niej, zagryź zęby na miejscu i żyj. Jak z nimi mieszkacie to się oddzielcie jakoś.
Ona też nie ma obowiązku opiekowania się Waszymi dziećmi, od tego są rodzice, a nie ona.
Oczywiście, że od wychowywania są rodzice. Ale miło jeśli dziadkowie także angażują się tym bardziej jeśli sami oczekują jakiegoś wsparcia z naszej strony. Przynajmniej tak mi się wydaje , że to powinno działać w dwie strony .
Soniapatek91 napisał/a:Eh sama nie wiem od czego zacząć... Nie trawie mojej teściowej ta kobieta wywołuje we mnie tyle negatywnych emocji. Mąż jest jej jedynym synem ma jeszcze dwie córki. Mąż jest najmłodszy, urodziła go późno i wychowywała całe życie na swojego służącego to on miał nią i teściem opiekować się na starość i we wszystkim pomagać. Pojawiłam się ja i chyba jestem jej największym problemem. Zawsze podkreśla , że są starzy kto koło nich będzie "robił na starość " (ukochany tekst) z jedną córka ma kosę ciągle się kłócą , druga mieszka za granicą przez co ciągle teściowa jest niezadowolona bo jest sama a chciałaby najchętniej mieć swoje dzieci w domu jak mama kwoka. Mamy chłodne relacje lecz poprawne. W mojej obecności chwali inne synowe, w życiu mnie nie pochwaliła wręcz zawsze krytykuje. Moja teściowa Jest kobietą o grubszej budowie, ja jestem drobną ale zawsze potrafi mi wypomnieć zbędny kilogram , pryszcza cokolwiek co jest wg mnie mega chamskie. Wnukami się nie zajmuje twierdząc że nie ma siły bo jest stara. Ciągle tylko narzeka, że zaraz umrze. Mąż często zwraca jej uwagę ale to niej nic nie dociera. Każda wizyta u niej wewnętrznie doprowadza mnie do szału bo jest póki co zdrowa , sprawna a oczekuje z naszej strony deklaracji i nie wiem czego ... Są jeszcze dwie córki ale jej odp brzmi one są też chore słabe nie dadzą rady mój mąż i ja jesteśmy najmłodsi kabaret nie da się tego słuchać ... jej ulubiony temat to obgadywanie i krytyka ludzi po czym jak gdyby nigdy nic wchodzi im w dupę , zdaje sobie sprawę , że pewnie mi także robi opinie. W mojej obecności zdrabnia moje imię a nie raz za plecami słyszałam , że mówi zupełnie inaczej.
Olej ją, niektórych teściowych nie da się lubić ani tym bardziej zmienić. Niektóre baby są mega TOKSYCZNE i FAŁSZYWE, nic na to nie poradzimy, przejdź z tym do porzadku dziennego
Chyba tak muszę zrobić ...
Czego oczekujesz, w związku z tym.
My Ci teściowej nie zmienimy.
Może rady? Od osób , które były/są w podobnej sytuacji? Tyle, że "Wy" teściowej nie zmienicie to wiem.
Myślę, że sensownym wyjściem jest - jednym uchem wpuszczać, drugim wypuszczać, czasem przytaknąć dla świętej zgody, czasem nie odpowiedzieć, bo się „nie słyszało”, czasem np. w momencie głupiej uwagi coś powiedzieć do dziecka „uważaj synku, bo się przewrócisz; a może chcesz wody? Jesteś głodny?”, żeby temat samoistnie przygasł.
Za dużo bierzesz do siebie. Im bardziej Ty wyluzujesz tym mniej będzie Cię to gilało.
A może będzie podobnie jak u mnie - im mniej się przejmuje, tym teściowa bardziej spuściła z tonu;)
Czy zachowanie teściowej ma duży negatywny wpływ na Waszą rodzine, małżeństwo?
Dzieci za dużo pod opiekę bym nie dawała 
bo to otwiera pole do większych „popisów”:D
I tak jest idealnie - „Mamy chłodne relacje lecz poprawne. „ tak trzymać 
