Cześć wszystkim, chciałbym się was poradzić w związku z moim nietypowym problemem. Mam 25 lat, od roku spotykam się z kobietą 10 lat starszą. Kobieta ma męża i dziecko. Obecnie wyprowadziła się od niego i jest na etapie separacji. Przez dłuższy czas było między nami naprawdę dobrze, czesto sie widywaliśmy, bardzo duzo rozmawialismy, poświęcaliśmy sobie dużo czasu i zainteresowania. Do czasu… gdy kobieta wyprowadziła sie z dzieckiem od męża, po około dwóch/trzech tygodniach zmieniła do mnie nastawienie. Stała sie oschła, nie czuła, unika kontaktu, spotkań. Wszystko tłumaczy brakiem czasu, zmęczeniem sytuacją itp. Staram się być wyrozumiały, ale sytuacja mnie bardzo dobija, a trwa już od kilku miesięcy. Raz mówi o tym jaki jestem ważny i że nie chce mnie stracić, a raz urywa kontakt ze mną na kilka dni i każe mi dać sobie spokój. Dodam że ciągle ma kontakt z mężem i spotyka się z nim, podobno ze względu na dziecko. Widzę po niej niezdecydowanie, wszelkie próby rozmowy odbiera jako atak i nacisk z mojej strony. Nie wiem co w tej sytuacji począć, dać kobiecie czas, na uporządkowanie swoich spraw czy zniknąć z jej życia raz na zawsze. Zależy mi na niej, ale nie wiem czy nie trzyma mnie przy sobie ze zwykłej litości.
2 2021-12-30 19:29:36 Ostatnio edytowany przez dfx755 (2021-12-30 19:31:24)
Cześć wszystkim, chciałbym się was poradzić w związku z moim nietypowym problemem. Mam 25 lat, od roku spotykam się z kobietą 10 lat starszą. Kobieta ma męża i dziecko. Obecnie wyprowadziła się od niego i jest na etapie separacji. Przez dłuższy czas było między nami naprawdę dobrze, czesto sie widywaliśmy, bardzo duzo rozmawialismy, poświęcaliśmy sobie dużo czasu i zainteresowania. Do czasu… gdy kobieta wyprowadziła sie z dzieckiem od męża, po około dwóch/trzech tygodniach zmieniła do mnie nastawienie. Stała sie oschła, nie czuła, unika kontaktu, spotkań. Wszystko tłumaczy brakiem czasu, zmęczeniem sytuacją itp. Staram się być wyrozumiały, ale sytuacja mnie bardzo dobija, a trwa już od kilku miesięcy. Raz mówi o tym jaki jestem ważny i że nie chce mnie stracić, a raz urywa kontakt ze mną na kilka dni i każe mi dać sobie spokój. Dodam że ciągle ma kontakt z mężem i spotyka się z nim, podobno ze względu na dziecko. Widzę po niej niezdecydowanie, wszelkie próby rozmowy odbiera jako atak i nacisk z mojej strony. Nie wiem co w tej sytuacji począć, dać kobiecie czas, na uporządkowanie swoich spraw czy zniknąć z jej życia raz na zawsze. Zależy mi na niej, ale nie wiem czy nie trzyma mnie przy sobie ze zwykłej litości.
Powiem tak, rzadko każdy związek rozpada się z powodu tylko jednej ze stron, jeśli znasz faceta pogadaj z nim. Już mam w około znajome/znajomych jak to ich kobieta była zła, jak to jej facet był zły itp. poznałem w niektórych przypadkach tą drugą osobę czasami było jak mówili, czasami hu... obydwoje siebie warci, a i czasami było odwrotnie. Biorąc pod uwagę że to tyczy się ciebie osobiście warto pogadać. To tylko moi znajomi i to nawet nie jacyś których widuje często, więc hu... mnie to obchodzi, ale wiadomo rozmawiasz poznajesz i widzisz.
troll
Niestety brała Cię pod uwagę tylko w charakterze kochanką, a nie kolejnego partnera.
Nie ròb u niej za popychadlo, bo Twoje akcje szybko lecą w dół.
A i warto się rozejrzeć za jakąś bez męża i dzieci.
troll
Mimo mojego krótkiego życia i naiwności ludzi już mnie nic nie zdziwi, nawet takie coś bo poznałem podobnych facetów jak on, jeden mieszkanie sprzedał dla kobiety z dzieckiem oczywiście kasa się skończyła "jesteś dla mnie nieodpowiedni" hehehe to był frajer roku jakiego poznałem w 2021
Niestety brała Cię pod uwagę tylko w charakterze kochanką, a nie kolejnego partnera.
Nie ròb u niej za popychadlo, bo Twoje akcje szybko lecą w dół.
A i warto się rozejrzeć za jakąś bez męża i dzieci.
Właśnie to rodzi we mnie mieszane uczucia. Rozmawialiśmy dużo o przyszłości, o wspólnym życiu. Widać było z jej strony miłość, szczerą. Obecnie są to jedynie przebłyski, ale się zdarzają. Jedyne rozwiązanie jakie mam na ten moment to próba odcięcia, może w jakiś sposób da jej to do myślenia.
assassin napisał/a:troll
Mimo mojego krótkiego życia i naiwności ludzi już mnie nic nie zdziwi, nawet takie coś bo poznałem podobnych facetów jak on, jeden mieszkanie sprzedał dla kobiety z dzieckiem oczywiście kasa się skończyła "jesteś dla mnie nieodpowiedni" hehehe to był frajer roku jakiego poznałem w 2021
haha
sorry, ale jednak tego twojego znajomego to chociaz meza nie miala. tu choc bylo jakies prawdopodobienstwo, ze chce se ulozyc zycie, bo jest wiele takich kobiet. (sytuacji z mieszknaiem nie coeniam, bo nie znam szczegolow, dlaczego je w ogole sprzedal, choc troche dziwne)
a u autora watku to ona jednak miala meza, rodzine, a i tak pukala mlodszego kochanka. i tu juz sytuacja nad wyraz wiadoma i zalosna.
Nie ukrywam że napisałem tutaj potrzebując pomocy, a nie żeby nakręcać troli.
9 2021-12-30 20:56:38 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-12-30 22:12:51)
Grzesiu życie to nie romans jak się przekonujesz teraz na własnych oczach,Tobie widzenie będzie się zmieniać i jej
rozczarowania macie gwarantowane.oczekiwania mieliście z kosmosu oboje,Ty też możesz szukać pretekstu do ewakuacji,a ona to może przeczuwać ,kochankowie podczas romansu nakręcają się wierząc w bzdury które opowiadają sobie dla podbicia spontanicznie atmosfery,euforii w egzaltacji ,ja nie teoretyzuje Grzesiu
a rozwód nawet dla niewiernej ,zdradzającej osoby
to też trudny czas.
Byłeś świetną odskocznią dla tej kobiety możliwe że robiłeś przez jakiś czas za dopalacza
"dzięki Tobie" jakoś tam siedziała w marnym małżeństwie, "syf" ten niby prawdziwy i urojony kończącego się małżeństwa napędzał też romans
to się skończyło wypaliło tak jak jej małżeństwo wcześniej prawdopodobnie.
Czy zaczęłaś robić za katalizator zmian i decyzji o rozwodzie ,chyba słabo ,może trochę zanim zdecydowała się w końcu odejść od męża
ale nie do ciebie ,jak wyżej napisano raczej nie jesteś brany pod uwagę jako partner na życie poważnie.
Teraz kobieta ma wahania i wątpliwości co jest naturalne a Ty byłeś odlotem ,odjazdem dla niej nie da się żyć cały czas na speedach,ona ma dzieci Ty jako następne jej nie potrzebne.
No i jeszcze sprawa jest taka że kobita musi trochę się pilnować jeżeli mąż o Tobie - kochanku nie wie i nie wie o zdradzie żony
w interesie tej kobiety być może leży to żeby rozwód nie był z jej winy.
Informacje o Tobie mogą wiele zmienić jeżeli wyjdzie na jaw że miała kochanka przed rozstaniem.
dfx755 napisał/a:assassin napisał/a:troll
Mimo mojego krótkiego życia i naiwności ludzi już mnie nic nie zdziwi, nawet takie coś bo poznałem podobnych facetów jak on, jeden mieszkanie sprzedał dla kobiety z dzieckiem oczywiście kasa się skończyła "jesteś dla mnie nieodpowiedni" hehehe to był frajer roku jakiego poznałem w 2021
haha
sorry, ale jednak tego twojego znajomego to chociaz meza nie miala. tu choc bylo jakies prawdopodobienstwo, ze chce se ulozyc zycie, bo jest wiele takich kobiet. (sytuacji z mieszknaiem nie coeniam, bo nie znam szczegolow, dlaczego je w ogole sprzedal, choc troche dziwne)
a u autora watku to ona jednak miala meza, rodzine, a i tak pukala mlodszego kochanka. i tu juz sytuacja nad wyraz wiadoma i zalosna.
Będę wredny często singielka + dziecko = uciekaj szansa że trafisz fajnie to jak rosyjska ruletka (szansa jest, ale marna). Każdy ocenia przez pryzmat swoich doświadczeń osobiście 7/10 singielek które poznałem, było z nimi coś nie tak zaburzenia osobowości, leciały na kasę (h... że facet problem z alkoholem, ważne że dom i dobre autko lub że w około gadali że dyma każdą poznaną) 2 tylko tym myślały co teoretycznie facet oni jak model tylko bez pracy itp... to je wyśmiałem
Ogólnie uważam że znaleźć kobietę z dobrym charakterem, zasadami, temperamentem, bonus fajny wygląd, itp., graniczy z cudem... patrząc po parach, znajomych i to które poznałem, trzeba zawsze uważasz facetów też trudno znaleźć tylko osobiście uważam że mężczyznę łatwiej odczytać tylko kobiecie przeszkadzają w tym różowe okulary. Nigdy się nie nazwę dobrym mężczyzną, lecz mężczyzną który ma zasady.
Grzesiu90 napisał/a:Cześć wszystkim, chciałbym się was poradzić w związku z moim nietypowym problemem. Mam 25 lat, od roku spotykam się z kobietą 10 lat starszą. Kobieta ma męża i dziecko. Obecnie wyprowadziła się od niego i jest na etapie separacji. Przez dłuższy czas było między nami naprawdę dobrze, czesto sie widywaliśmy, bardzo duzo rozmawialismy, poświęcaliśmy sobie dużo czasu i zainteresowania. Do czasu… gdy kobieta wyprowadziła sie z dzieckiem od męża, po około dwóch/trzech tygodniach zmieniła do mnie nastawienie. Stała sie oschła, nie czuła, unika kontaktu, spotkań. Wszystko tłumaczy brakiem czasu, zmęczeniem sytuacją itp. Staram się być wyrozumiały, ale sytuacja mnie bardzo dobija, a trwa już od kilku miesięcy. Raz mówi o tym jaki jestem ważny i że nie chce mnie stracić, a raz urywa kontakt ze mną na kilka dni i każe mi dać sobie spokój. Dodam że ciągle ma kontakt z mężem i spotyka się z nim, podobno ze względu na dziecko. Widzę po niej niezdecydowanie, wszelkie próby rozmowy odbiera jako atak i nacisk z mojej strony. Nie wiem co w tej sytuacji począć, dać kobiecie czas, na uporządkowanie swoich spraw czy zniknąć z jej życia raz na zawsze. Zależy mi na niej, ale nie wiem czy nie trzyma mnie przy sobie ze zwykłej litości.
Powiem tak, rzadko każdy związek rozpada się z powodu tylko jednej ze stron, jeśli znasz faceta pogadaj z nim. Już mam w około znajome/znajomych jak to ich kobieta była zła, jak to jej facet był zły itp. poznałem w niektórych przypadkach tą drugą osobę czasami było jak mówili, czasami hu... obydwoje siebie warci, a i czasami było odwrotnie. Biorąc pod uwagę że to tyczy się ciebie osobiście warto pogadać. To tylko moi znajomi i to nawet nie jacyś których widuje często, więc hu... mnie to obchodzi, ale wiadomo rozmawiasz poznajesz i widzisz.
Tak, niech idzie do męża swojej dziewczyny i powie jej, że sypiali ze sobą jeszcze przed ich separacją wtedy to ta babeczka szybciorem dostanie rozwód.
Autorze drogi, nie bierze się za kobiety innych facetów. Koniec. Kropka.
Jak Ci się tak bardzo spodobała, to trzeba było jej od razu powiedzieć, że spoko luz, ALE po rozwodzie. I poczekać.
A kontakt z (ex) mężem to ona będzie miała już zawsze. Bo zawsze trzeba będzie ogarnąc sprawy dziecka.
dfx kobiete tez latwo odczytac, ale panowie chyba za bardzo sie skupiaja na innych detalach xD
13 2021-12-30 21:48:32 Ostatnio edytowany przez dfx755 (2021-12-30 21:52:09)
Tak, niech idzie do męża swojej dziewczyny i powie jej, że sypiali ze sobą jeszcze przed ich separacją
wtedy to ta babeczka szybciorem dostanie rozwód.
Autorze drogi, nie bierze się za kobiety innych facetów. Koniec. Kropka.
Jak Ci się tak bardzo spodobała, to trzeba było jej od razu powiedzieć, że spoko luz, ALE po rozwodzie. I poczekać.A kontakt z (ex) mężem to ona będzie miała już zawsze. Bo zawsze trzeba będzie ogarnąc sprawy dziecka.
I bez takich komplikacji trudno stworzyć dobry związek, nawet mając swoje dziecko lub nawet bez nie komplikujmy już bardzie tego wszystkiego.
dfx kobiete tez latwo odczytac, ale panowie chyba za bardzo sie skupiaja na innych detalach xD
Mężczyźni mają zwyczaj myślenia tą mniejszą główką, nie wszyscy, ale spora ilość
Tam gdzie jesteś to tylko jedno da się zrobić, zamiast zbierać jakieś okruchy.
Postawić swoje warunki. I poczekać niedługo określony czas na odpowiedź.
A wiec: jeśli chcesz zamieszkać z nią, to zaproponuj to i warunek: rozwód: bo separacja to może trwać wieki.
Nieważne że jesteś młodszy. Ty musisz przejąć inicjatywę.
15 2021-12-30 22:16:51 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-12-30 22:25:47)
Tam gdzie jesteś to tylko jedno da się zrobić, zamiast zbierać jakieś okruchy.
Postawić swoje warunki. I poczekać niedługo określony czas na odpowiedź.
A wiec: jeśli chcesz zamieszkać z nią, to zaproponuj to i warunek: rozwód: bo separacja to może trwać wieki.
Nieważne że jesteś młodszy. Ty musisz przejąć inicjatywę.
Mnie to się wydaje że Grześ raczej szuka powodów i pretekstu żeby się wycofać z tego układu "z klasą" "elegancko"
tylko jeszcze się waha szukając "winy" w mężatce .Intuicja Grzesiu podpowiada Ci raczej dobrze pożegnaj panią ładną grzecznie i się odetnij nic dobrego z tego niby waszego związku to nie będzie ,udane szczęśliwe takie po romansowe związki to rzadkość i wyjątki.
Wygląda na to że na wzajem czekacie które co postanowi w zawieszeniu,a to koniec jest.Rozwód niczego moim zdaniem między wami na lepsze nie zmieni .
Nie możliwe żeby uszło mu uwagi że kobieta ma dzieci i męża a rozwód separacja to nie jest bajka tak jak romans ,o tym ostatnim ponieważ młody,durny i głupi mógł nie wiedzieć .
16 2021-12-30 22:20:34 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-12-30 22:24:39)
Tam gdzie jesteś to tylko jedno da się zrobić, zamiast zbierać jakieś okruchy.
Postawić swoje warunki. I poczekać niedługo określony czas na odpowiedź.
A wiec: jeśli chcesz zamieszkać z nią, to zaproponuj to i warunek: rozwód: bo separacja to może trwać wieki.
Nieważne że jesteś młodszy. Ty musisz przejąć inicjatywę.
tylko po co? meza zdradzala, ale jego to juz nie bedzie? xD
ja sobie nie wyobrazam pchac sie w relacje z zonatym albo takim, co mial romans z mezatka, ale ludzie sobie komplikuja zycie na wlasne zyczenie. to nic, ze komus sie rozpierdziela zycie, malzenstwo i rodzine. zadnych zasad i przyzwoitosci.
17 2021-12-30 22:28:34 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-12-30 22:28:58)
tylko po co? meza zdradzala, ale jego to juz nie bedzie? xD
Oczywiście że nie będzie Grzesia zdradzać bo albo Grześ sam da dyla ,albo dostanie kopa na rozpęd wcześniej
tylko jeszcze drama musi się obyć i cały cyrk bujania się z rozterkami przedtem obowiązkowo .
Wiesz, generalnie to raczej nic z tego nie będzie bo pełniłeś rolę czasoumilacza do intymnych spotkań i nawet jeśli ona sprzedawała Ci jakieś teksty o tym, że będziecie razem to niestety muszę Cię rozczarować bo były to bajki. Pomyśl logicznie, starsza kobieta z dziećmi, która ma niepewną sytuację życiową nagle miałaby dokonywać rewolucji?
Dopóki się spotykaliście na luzie to było tak, że ona ma swoje życie i swoje sprawy, a teraz co, miałaby z Tobą zamieszkać?Przecież to zaraz by się rozpadło zanim by się na dobre zaczęło bo życie by to zweryfikowało bardzo boleśnie. Wchodzenie w takie układy jest zawsze ryzykowne o czym pisali przedmówcy.
Na pocieszenie powiem Ci tylko, że i tak było Ci dane spróbować relacji ze starszą, dojrzałą kobietą o czym marzy niemalże każdy młody chłopak:D
Czyli radzicie skończyć to definitywnie? Uczucie poza pożądaniem myśle że w niej także powstało. Spędzaliśmy dużo czasu na spacerach, rozmowach, najzwyczajniej w świecie będąc razem. Coś o czym nie wspomniałem, a pisali o tym przedmówcy. Kilka razy informowała mnie, że musi bardzo uważać do rozwodu, pilnować się.
Jeśli by chodziło o uważanie do rozwodu to nie byłoby wcześniej spacerów itd, a teraz olewania Cię.
Wcześniej Ci napisałam co moim zdaniem powinieneś zrobić.
Ale z boku to nie wygląda dobrze.
Nieważne już co sądzę o autentyczności tego tematu, ale tak ogólnie już, po co młodemu facetowi bez obciążeń starsza baba z problemami, oczywiście poza wyrem...
Nieważne już co sądzę o autentyczności tego tematu, ale tak ogólnie już, po co młodemu facetowi bez obciążeń starsza baba z problemami, oczywiście poza wyrem...
Ale podejście. Wiadomo że w pewnym wieku każdy jest po jakiś większych lub mniejszych przejściach. A kobieta z dzieckiem nie oznacza zaraz zdesperowanej, szukającej tatusia dzieciom czy utrzymanka ( bo takie też tu komentarze były).
Facet napisał że mu na niej zależy,widocznie nie było im razem źle.
Potrzebna jest szczera rozmowa,powiedz tej kobiecie co czujesz, że się czujesz odsunięty i że chcesz jej decyzji czy chce być z Tobą.
Myślę jednak ze jak komuś zależy to jednak stara się o kontakt ( i nawet sprawa rozwodu nie powstrzymała by jej od spotkań). Widocznie nie czuje tego co Ty. Ale najpierw porozmawiaj z nią szczerze
23 2022-01-01 13:34:45 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-01-01 13:40:17)
tak ogólnie już, po co młodemu facetowi bez obciążeń starsza baba z problemami
Biały rycerzyk śpieszy z ratunkiem damy swojego serca.
Czyli radzicie skończyć to definitywnie?
Będzie ci ciężko zejść z drogi misji ratunkowej, na którą tak śmiało wszedłeś.
Dlaczego ta pani nie traktuje ciebie poważnie? Kompletnie nie masz pojęcia, przez jakie problemy ona obecnie przechodzi.
assassin napisał/a:Nieważne już co sądzę o autentyczności tego tematu, ale tak ogólnie już, po co młodemu facetowi bez obciążeń starsza baba z problemami, oczywiście poza wyrem...
Ale podejście. Wiadomo że w pewnym wieku każdy jest po jakiś większych lub mniejszych przejściach. A kobieta z dzieckiem nie oznacza zaraz zdesperowanej, szukającej tatusia dzieciom czy utrzymanka ( bo takie też tu komentarze były).
Facet napisał że mu na niej zależy,widocznie nie było im razem źle.Potrzebna jest szczera rozmowa,powiedz tej kobiecie co czujesz, że się czujesz odsunięty i że chcesz jej decyzji czy chce być z Tobą.
Myślę jednak ze jak komuś zależy to jednak stara się o kontakt ( i nawet sprawa rozwodu nie powstrzymała by jej od spotkań). Widocznie nie czuje tego co Ty. Ale najpierw porozmawiaj z nią szczerze
Bohater tej historii - 25 lat, ona 35 z bagażem i dyskusyjnym charakterem... Serio nic Ci tu nie zgrzyta..?
assassin napisał/a:Nieważne już co sądzę o autentyczności tego tematu, ale tak ogólnie już, po co młodemu facetowi bez obciążeń starsza baba z problemami, oczywiście poza wyrem...
Ale podejście. Wiadomo że w pewnym wieku każdy jest po jakiś większych lub mniejszych przejściach. A kobieta z dzieckiem nie oznacza zaraz zdesperowanej, szukającej tatusia dzieciom czy utrzymanka ( bo takie też tu komentarze były).
Facet napisał że mu na niej zależy,widocznie nie było im razem źle.Potrzebna jest szczera rozmowa,powiedz tej kobiecie co czujesz, że się czujesz odsunięty i że chcesz jej decyzji czy chce być z Tobą.
Myślę jednak ze jak komuś zależy to jednak stara się o kontakt ( i nawet sprawa rozwodu nie powstrzymała by jej od spotkań). Widocznie nie czuje tego co Ty. Ale najpierw porozmawiaj z nią szczerze
Próby rozmowy są, raz rozmawia, raz mówi o nacisku z mojej strony. Raz szuka kontaktu, raz go unika. Jej obecny partner był przemocowy, przemoc fizyczna i psychiczna. Sytuacja jest o tyle dziwna że po jakis dziwnych zajściach, potrafi przemyśleć swoje zachowanie i przeprosić, ale sytuacja powraca. Ostatnio uznała że to koniec naszej znajomości, a po paru dniach odezwała się jakby nigdy nic. Widać że jest rozbita, ale nie potrafię dotrzeć do niej. Zależy mi na tej kobiecie, ale nie potrafie rozwiązać tej sytuacji. Myślałem aby zaproponować jej wizytę u psychoterapuety
Nie Ty jesteś od tego żeby jej pomagać uporać się ze swoją głową. Nie białorycerz
Próby rozmowy są, raz rozmawia, raz mówi o nacisku z mojej strony. Raz szuka kontaktu, raz go unika. Jej obecny partner był przemocowy, przemoc fizyczna i psychiczna.
Jeżeli ta kobieta jest osobą współuzależniona ,to romans z Tobą tylko pogorszył w skutkach jej stan emocjonalny.
Nie jesteś w stanie wpłynąć na nią ani jej uleczyć np z roli bycia ofiarą .
Romans był dal niej czymś jak ucieczka znieczulenie chodzi o emocje,niczego nie rozwiązał i nie załatwił ,tylko stłumił ,nawet nie na tyle żeby trwała w chorym toksycznym związku .
Sytuacja jest o tyle dziwna że po jakis dziwnych zajściach, potrafi przemyśleć swoje zachowanie i przeprosić, ale sytuacja powraca. Ostatnio uznała że to koniec naszej znajomości, a po paru dniach odezwała się jakby nigdy nic. Widać że jest rozbita, ale nie potrafię dotrzeć do niej. Zależy mi na tej kobiecie, ale nie potrafie rozwiązać tej sytuacji. Myślałem aby zaproponować jej wizytę u psychoterapuety
To co opisujesz jeżeli jest i miało miejsce to klasyczne zachowania kogoś uzależnionego od skrajnych emocji dramatów i zabawy w przyciąganie i odpychanie,nic nadzwyczajnego i dziwnego w gruncie rzeczy ,raczej dość schematyczne i przewidywalne jeżeli się miało z tym do czynienia ,Ciebie młody wiek i brak doświadczenia może tłumaczyć tylko ale nie do końca ,wchodzenie w romans z kimś w związku to bardzo ryzykowna sprawa ,sprawa podwyższonego ryzyka klapy takiego niby związku czy relacji ,tajnej skrytej ,jakby nałogowej ludzie to nie narkotyki to nie jest morfina ,kokaina czy co tam ludzie to ludzie a nie substancje.Żądania odurzania się stale i na wzajem są z kosmosu ponieważ wszystko się zmienia a takie stany hajów są jak wszystkie emocje nietrwałe mijają i się zmieniają ,przeciąganie struny w tym powtarzaniu i przedłużaniu szkodzi i jest niezdrowe dla psychiki .
,tak Twoja kochanka reguluje emocje jest w taki sposób przystosowana do życia ,takie ma wzory wspomnianych zachowań, to zna i tak jej się wydaje że powinno być to podświadome nawykowe i automatyczne różne mechanizmy obronne ,odeszła od męża pozbawiła się po części pewnego kontekstu teraz zachowania niektóre, przenosi na waszą relację one też są i mogą być nacechowane toksycznością ,momentami to co z nią się dzieje jednak dochodzi do jej świadomości stad dysonanse,rozdarcia i huśtawki wtórne ,które widzisz wahania nastrojów i niezdecydowanie.
Nie poradzisz sobie z tym ,podobnie oczekiwanie że terapeuta "wychowa" kobietę dla Ciebie i Twoje roszczenia ,będzie źródłem rozczarowania ,ponieważ terapeuta jako jedną z pierwszych sugestii zaleci zakończenie romansu z Tobą tak mi podpowiada doświadczenie i znajomość podobnych historii z życia ,oraz to że ja naprawdę nie teoretyzuje inną sprawą jest to że jeżeli kobieta faktycznie była w chorym małżeństwie a nie tylko tak mówi i wymyśla to przekonanie jej i namówienie na terapię przypominać będzie namawianie nałogowca na terapię czyli dość marne szanse masz na to przekonanie.
Lepiej zajmij się sobą i tym czym dla Ciebie był ten romans w skutkach i co kierowało Tobą do jego nawiązania jaki rodzaj emocji Ciebie pobudza ,przyciąga jakie masz oczekiwania ,potrzeby chciejstwa i egocentryczne zachcianki przekonania ,czy Ty aby też nie uciekłeś w romans przed czymś .
Czyli jedynym rozwiązaniem jest dać sobie spokój? Nid ukrywam, nie chcę tej kobiety tracić. Nie chodzi tu o seks, po prostu sama relacja z nią bardzo mi odpowiadała. Nie jestem w stanie tylko zrozumieć jej emocji. Są bardzo skrajne. Często też mówi ogrom rzeczy, których później żałuje. Kryzys emocjonalny?