Nie zdałam dziś egzaminu na prawo jazdy po raz 5. Poległam na światłach na górce, ponieważ była ona duża i przy ruszaniu cały czas gasło mi auto i spowodowałam zatamowanie ruchu drogowego. Natomiast na placu poradziłam sobie ze wzniesieniem, ale egzaminator powiedział, że górka na placu była mniejsza i nikt na mnie nie wywierał presji, tak jak miało to miejsce w ruchu drogowym. Najgorsze jest to, że ja wiem z czym był problem, tylko odruchowo puszczałam sprzęgło i auto mi gasło, ta sytuacja mnie zestresowała. Ogólnie widzę wielkie postępy w mojej jeździe, jeżdżę przepisowo, zdarzają mi się czasami drobne błędy, instruktor najbardziej czepiał się mojej dynamiki, ale ogólnie nie jest źle i czuje progres, ale dobiło mnie dziś to, że nie zdałam i trochę mnie to zniechęciło. Czy uważacie, że mimo wszystko powinnam dalej próbować czy odpuścić?
Nie zdałam dziś egzaminu na prawo jazdy po raz 5. Poległam na światłach na górce, ponieważ była ona duża i przy ruszaniu cały czas gasło mi auto i spowodowałam zatamowanie ruchu drogowego. Natomiast na placu poradziłam sobie ze wzniesieniem, ale egzaminator powiedział, że górka na placu była mniejsza i nikt na mnie nie wywierał presji, tak jak miało to miejsce w ruchu drogowym. Najgorsze jest to, że ja wiem z czym był problem, tylko odruchowo puszczałam sprzęgło i auto mi gasło, ta sytuacja mnie zestresowała. Ogólnie widzę wielkie postępy w mojej jeździe, jeżdżę przepisowo, zdarzają mi się czasami drobne błędy, instruktor najbardziej czepiał się mojej dynamiki, ale ogólnie nie jest źle i czuje progres, ale dobiło mnie dziś to, że nie zdałam i trochę mnie to zniechęciło. Czy uważacie, że mimo wszystko powinnam dalej próbować czy odpuścić?
Skoro pod presją masz problem to albo powinnaś się wstrzymać ze zdawaniem, albo pojechać z instruktorem w takie miejsca wywierające presję, żeby tam poćwiczyć.
smerfetka2017 napisał/a:Nie zdałam dziś egzaminu na prawo jazdy po raz 5. Poległam na światłach na górce, ponieważ była ona duża i przy ruszaniu cały czas gasło mi auto i spowodowałam zatamowanie ruchu drogowego. Natomiast na placu poradziłam sobie ze wzniesieniem, ale egzaminator powiedział, że górka na placu była mniejsza i nikt na mnie nie wywierał presji, tak jak miało to miejsce w ruchu drogowym. Najgorsze jest to, że ja wiem z czym był problem, tylko odruchowo puszczałam sprzęgło i auto mi gasło, ta sytuacja mnie zestresowała. Ogólnie widzę wielkie postępy w mojej jeździe, jeżdżę przepisowo, zdarzają mi się czasami drobne błędy, instruktor najbardziej czepiał się mojej dynamiki, ale ogólnie nie jest źle i czuje progres, ale dobiło mnie dziś to, że nie zdałam i trochę mnie to zniechęciło. Czy uważacie, że mimo wszystko powinnam dalej próbować czy odpuścić?
Skoro pod presją masz problem to albo powinnaś się wstrzymać ze zdawaniem, albo pojechać z instruktorem w takie miejsca wywierające presję, żeby tam poćwiczyć.
To miejsce mnie tak tylko stresuje, dlatego, że jest taka górka. Oprócz tego, raczej nigdzie w Krakowie nie odczuwam takiej presji. Na jazdach raz mi wychodził podjazd pod tą górę, raz nie.
Nie zaliczy instruktor jazdy, jak raz Ci wychodzi, raz nie, ten pojazd.
Dobrze jakbyś mogła z kimś gdzieś na odludziu poćwiczyć podjazd pod górki większe i mniejsze. Jakbyś to miała dobrze opanowane, to mniejszy byłby stres z instruktorem.
Nie poddawaj się, zdawaj do skutku, bo prawo jazdy w życiu może okazać się niezbędne.
Nie zaliczy instruktor jazdy, jak raz Ci wychodzi, raz nie, ten pojazd.
Dobrze jakbyś mogła z kimś gdzieś na odludziu poćwiczyć podjazd pod górki większe i mniejsze. Jakbyś to miała dobrze opanowane, to mniejszy byłby stres z instruktorem.
Nie poddawaj się, zdawaj do skutku, bo prawo jazdy w życiu może okazać się niezbędne.
Chyba najlepiej będzie, jeśli poćwiczę to miejsce z instruktorem.
Oczywiście, że możesz z instruktorem, tylko przy tym pewnie dodatkowe lekcje musisz wykupić, ale warto, bo to musisz mieć opanowane.
Oczywiście, że możesz z instruktorem, tylko przy tym pewnie dodatkowe lekcje musisz wykupić, ale warto, bo to musisz mieć opanowane.
To znaczy ja wiem w czym tkwi problem, tylko nie wiem dlaczego wtedy nie pomyślałam racjonalnie, bo ogólnie znam technikę ruszania pod górę, ale możliwe, że się zestresowałam, że mi kilka razy zgasło i to spowodowało, że już w ogólnie nie mogłam ruszyć.
wieka napisał/a:Oczywiście, że możesz z instruktorem, tylko przy tym pewnie dodatkowe lekcje musisz wykupić, ale warto, bo to musisz mieć opanowane.
To znaczy ja wiem w czym tkwi problem, tylko nie wiem dlaczego wtedy nie pomyślałam racjonalnie, bo ogólnie znam technikę ruszania pod górę, ale możliwe, że się zestresowałam, że mi kilka razy zgasło i to spowodowało, że już w ogólnie nie mogłam ruszyć.
No ale jak w takim razie wyobrażasz sobie jechanie w takie miejsce juz po egzaminie samodzielnie?
Musisz mieć to tak opanowane, żeby potem żadna górka Cię nie stresowała.
smerfetka2017 napisał/a:wieka napisał/a:Oczywiście, że możesz z instruktorem, tylko przy tym pewnie dodatkowe lekcje musisz wykupić, ale warto, bo to musisz mieć opanowane.
To znaczy ja wiem w czym tkwi problem, tylko nie wiem dlaczego wtedy nie pomyślałam racjonalnie, bo ogólnie znam technikę ruszania pod górę, ale możliwe, że się zestresowałam, że mi kilka razy zgasło i to spowodowało, że już w ogólnie nie mogłam ruszyć.
No ale jak w takim razie wyobrażasz sobie jechanie w takie miejsce juz po egzaminie samodzielnie?
Musisz mieć to tak opanowane, żeby potem żadna górka Cię nie stresowała.
Tak, zdaję sobie z tego sprawę, dlatego muszę to przećwiczyć, zwłaszcza, że ogólnie nie jeżdżę źle, tylko ta górka i to w tym jednym miejscu...