Hej, witajcie. Chcę zapytać o Wasze zdanie, obiektywną ocenę. W mojej rodzinie jest młoda kobieta, jest w ciąży, szczęśliwa ze szczęśliwym mężem, szczęśliwymi rodzicami, razem wszyscy cieszą się, że będzie małe dziecko i każdy jej naskakuje. Rok wcześniej stala się tam bolesna rozpacz, bo zmarł główny senior. Dzis wysłałam jej wiadomość, że pewien aktor ma podobny problem zdrowotny i że przypomniało mi to sytuację z tym seniorem, który rok temu zmarł w naszej rodzinie. Od razu naskoczyla na mnie, jak ja śmiem pisać jej takie informacje ,czy jej w ciąży potrzebne są takie informacje. Czy uważacie, że ja przesadziłam, że przypomniałam o tamtym czasie i o chorobie aktora? Czy ciężarna jednak zbyt mocno księżniczkuje traktując innych z góry wymagając by wszyscy wokół obchodzili się z nią jak z jajkiem uważając na wszystko co się jej mówi w tym błogosławionym stanie... Proszę o naprawdę obiektywne oceny.
1 2021-12-03 21:15:26 Ostatnio edytowany przez Netka35 (2021-12-03 21:17:16)
Ta informacja była jej niepotrzebna, ale nie powinna tak nerwowo zareagować, to jest ocena subiektywna, ciąża niczego nie usprawiedliwia i ta wiadomość ciąży nie zaszkodziła. Nie masz się czym przejmować.
Jest widocznie przewrażliwiona na punkcie ciąży.
Dlatego ocena nie może być obiektywna, bo każdy reaguje inaczej.
Hej, witajcie. Chcę zapytać o Wasze zdanie, obiektywną ocenę. W mojej rodzinie jest młoda kobieta, jest w ciąży, szczęśliwa ze szczęśliwym mężem, szczęśliwymi rodzicami, razem wszyscy cieszą się, że będzie małe dziecko i każdy jej naskakuje. Rok wcześniej stala się tam bolesna rozpacz, bo zmarł główny senior. Dzis wysłałam jej wiadomość, że pewien aktor ma podobny problem zdrowotny i że przypomniało mi to sytuację z tym seniorem, który rok temu zmarł w naszej rodzinie. Od razu naskoczyla na mnie, jak ja śmiem pisać jej takie informacje ,czy jej w ciąży potrzebne są takie informacje. Czy uważacie, że ja przesadziłam, że przypomniałam o tamtym czasie i o chorobie aktora? Czy ciężarna jednak zbyt mocno księżniczkuje traktując innych z góry wymagając by wszyscy wokół obchodzili się z nią jak z jajkiem uważając na wszystko co się jej mówi w tym błogosławionym stanie... Proszę o naprawdę obiektywne oceny.
Ja trochę nie rozumiem, po co jej tą wiadomość wysyłałaś. Zwłaszcza, że skoro pytasz, to znaczy, że nie macie jakiegoś super kontaktu. Więc po co? Może miała nerwowy dzień i wybuchła akurat na Ciebie, a może śmierć tego głównego seniora dalej ją boli i nie chce przypominania, albo po prostu jest to informacja, która jakąś ją dotknęła, bo w ciąży szaleją hormony.
Ja potrafię się śmiać, a 5min później mąż mnie znajduje całą we łzach. Więc podejrzewam, że mogło to ja jakoś dotknąć. A może po prostu będąc w ciąży nie chce informacji o chorobach i śmierci, bo ją to martwi?
Pozostaje znowu pytanie - po co jej wysyłałąś taką informację.
...Pozostaje znowu pytanie - po co jej wysyłałąś taką informację.
Kiedy umierał tamten członek rodziny, dużo pisałyśmy wtedy ze sobą. Bardzo to przeżywałam, bo to była także dla mnie bardzo ważna i bliska osoba. Po jego śmierci kontakt z nią znów był nikły. Może ze dwie niezbyt długie rozmowy nt ciąży. Kiedy przeczytałam dziś tą informację, wrócił mi na chwilę tamten czas, tamte rozmowy, ogólny stosunek do tamtej sytuacji. To, że jej to wysłałam NIE MIAŁO ZADNEGO CELU (odnośnie pytania "PO CO?"). Zareagowałam spontanicznie, mając na ten moment w umyśle tamten czas i nasze rozmowy, pamięć naszego członka rodziny. Po prostu. Nie spodziewałam się, że z takim tonem odeprze moją wiadomość.
Teraz w tych czasach codziennie docierają do nas dziesiątki złych, trudnych, traumatycznych i szokujących informacji. Nie sposób ich unikać. Mam wręcz wrażenie, że stały się nienormalną rzeczywistością. Wiele z nich jest dla niej zbytecznych i jeśli wciąż ja tamto boli, to wiele z nich może przywoływać przykre wspomnienia.
Myślę, że to nie jest odpowiednie traktowanie drugiego człowieka pod wpływem burzy własnych hormonów bądź wybuchania z powodu nerwowego dnia.
Cóż, skoro tak bardzo Cię to dotknęło, to po prostu ogranicz z nią kontakt.
A te trudne i traumatyczne informacje ze świata jak najbardziej da się sobie filtrować i je omijać, sama tak robię.
Każdy ma prawo do gorszego dnia i gorszej reakcji. W normalnych warunkach ludzie po prostu ze sobą o tym rozmawiają zamiast wbijać na forum i rozmieniać na drobne. Moim zdaniem miała prawo do takiej reakcji, jak każdy człowiek.