Jak zmusić partnera aby się określił? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Jak zmusić partnera aby się określił?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 34 ]

Temat: Jak zmusić partnera aby się określił?

Witam,

Jesteśmy razem od 9 lat. Po roku znajomości zamieszkaliśmy razem, gdyż on nalegał, twierdząc, że nie wyobraża sobie związku na odległość. Przeprowadziłam się więc do niego, do dużego miasta. Zostawiłam swoją rodzinę, przyjaciół, znajomych. Na początku było ok, on bardzo się starał. Pojawiło się dziecko, obecnie ma 7 lat. Funkcjonowaliśmy na takiej zasadzie, że ja zajmuję się dzieckiem i domem, a on pracuje. Po 5 latach naszego wspólnego mieszkania on stracił pracę i nie mógł znaleźć zatrudnienia. Wtedy za stawiennictwem mojej rodziny, dostał pracę za granicą. Nie byłam zadowolona z tego faktu, ale nie mieliśmy wyjścia. Uzgodniliśmy, że będziemy raz w miesiącu się widywać, aby nie nasz związek nie ucierpiał na rozłące. W sumie on zadeklarował, że jak nie on, to ja będę do niego jeździć, aby choć raz w miesiącu się widzieć. Ok. Jak się szybko okazało, z miesiąca na miesiąc zaczęło mu się tam bardzo podobać. Oczywiście ustalenia o widywania się raz w miesiącu nie zostały zrealizowane, bo jego zdaniem szkoda kasy na takie przejazdy (to niecałe 500 zł w obie strony busem). Skończyło się tak, że ja byłam u niego raptem 1 raz w ciągu tych 3 lat (bo już 3 lata minęły od kiedy tam wyjechał). On w domu bywa raz na 3-4 miesiące, zdarzyło się że nie było go 6 miesiący. Od roku zwodzi mnie, że wraca już na stałe, ale kiedy nadchodzi ten moment, wynajduje kolejne argumenty, dla których musi tam jeszcze zostać. Dziecku obiecał, że w październiku (w jej urodziny) wróci już na stałe. Dziecko odlicza dni, a okazuje się, że i tym razem nie wróci, bo znowu wymyślił kolejny powód, dla którego nie może tego zrobić. Mam już po prostu tego dosyć!!! Wszystko we mnie krzyczy z nerwów, z bezsilności.. Bardzo się od siebie oddaliliśmy, co mu zresztą mówię, ale on to bagatelizuje. Trzy tygodnie przyjechał na 2 tygodnie urlopu do domu, więc na tydzień pojechaliśmy nad morze z dzieckiem. I co? Jak dwoje obcych sobie ludzi. Czułam się jakbym pojechała z kolegą. Na 6 nocy spaliśmy razem 3 razy (w sensie w jednym łóżku), z czego dwa razy uprawialiśmy sex. Ja potem przeszłam na łóżko córki, aby sprawdzić, czy on będzie zabiegał abym wróciła i spala z nim, ale nic takiego się nie wydarzyło, więc kolejne cztery noce spałam już z dzieckiem. Ogólnie był bardzo powściągliwy wobec mnie, zawasze dążył do bliskości, chciał się przytulać, itd., teraz zauważyłam dystans wobec mnie. Często był jakiś nieobecny, zamyślony, nie ten sam człowiek. I to nie wydarzyło się od razu, te relacje z każdą kolejną rozłąka się oziębiały. Kiedy mu o tym mówiłam, nic sobie z tego nie robił. Jestem już u kresu wytrzymałości. Dwa tygodnie temu postawiłam mu ultimatum - albo on przyjeżdża do nas (ale nie może to być później jak w październiku) i żyjemy razem tutaj, albo biorę dziecko i jadę do niego, i żyjemy tam. Żadna inna opcja nie wchodzi w grę, jedynie rozstanie, bo już jesteśmy dla siebie obcymi ludźmi, a dodatkowa rozłąka tylko spotęguje ten stan. To był poniedziałek, dałam mu czas na podjęcie decyzji do piątku. Napisałam, że jeśli postanowi zostawić wszystko tak jak jest, ja zabieram dziecko i się od niego wyprowadzam. Odpisałł, że woli wrócić, bo jeśli nie zamierzamy na stałe mieszkać w obcym kraju to nie ma sensu mieszać dziecku w głowie z obcym językiem, szkołą. Potem do niego zadzwoniłam, aby to usłyszeć i sposób w jaki to mówił, dał mi do zrozumienia, że po raz kolejny próbuje mnie zwieść. Leżał sobie na łóżku, drapiąc się po głowie i powiedział 'no CHYBA wolę wrócić'. Bez przekonania, nie był dla mnie wiarygodny z tym 'chyba', poza tym nie określił kiedy. Wkurzyłam się, wygarnęłam mu i powiedziałam, że jeśli tak podchodzi to tak ważnych spraw to zrywamy kontakt i nie życzę sobie aby do mnie dzwonił, ani do dziecka. Zbytnio się jak widać tym nie przejął, bo co prawda go nie zablokowalam (tylko nie odbieram od niego połączeń) to widzę, że raz tylko zadzwoni na dzień lub dwa, aby mieć w razie czego potwierdzenie, że on chciał rozmawiać ale ja nie odbierałam.
Wiem, że to wygląda podejrzanie z jego strony, widzę to nawet ja, ale chciałabym, aby pewne deklaracje padły z jego strony. Choćby miał mi powiedzieć, że z nami koniec. Niech będzie najgorsza prawda, ale prawda, abym wiedziała na czym stoję. Wiem, że to wszystko wygląda podejrzanie z jego strony, ale przed podjęciem radykalnej decyzji powstrzymuje mnie to, że on twierdzi, że mnie kocha. Nie chciałabym później żałować swojej decyzji o odejściu. Aby odejść muszę mieć 100% pewności, że rzeczywiście nic z tego nie będzie, bo np. on mnie nie kocha lub jest wobec mnie nieuczciwy. Stąd moje pytanie, co zrobić aby wymusić na nim to samookreślenie?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Gary (2021-08-31 11:05:27)

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

Chciałabyś mieć jasność, deklaracje, termin, pewność. Ale NIE będziesz miała.

Oczekujesz od niego decyzji, ale sama decyzji nie podejmujesz.

Jedną z opcji, aby mieć tę "najświętszą jasność dotyczącą przyszłości", jest rozstanie.

Zatem jeśli z Ciebie taki chojrak, to przestań do niego wydzwaniać, zdystansuj się, spróbuj żyć sama, bez niego. Spróbuj żyć jak samotna matka przez tydzień, potem przez miesiąc, trzy miesiące, zawsze. Zobaczysz czy on się angażuje. Nie trzeba radykalnych decyzji i groźnych słów... wystarczy trochę twojego działania.

Na razie dręczysz go swoimi oczekiwaniami, a on nie angażuje się w życie rodzinne.


Dwa tygodnie temu postawiłam mu ultimatum - .... 'no CHYBA wolę wrócić'. Bez przekonania,

Ultimatum? Dorosłemu facetowi? Przestań się tak szarpać. Jak widzisz nie rozwiązałaś problemu.


Wkurzyłam się, wygarnęłam mu i powiedziałam, że

Awantury nie pomogły, co?


jeśli tak podchodzi to tak ważnych spraw to zrywamy kontakt i nie życzę sobie aby do mnie dzwonił,... raz tylko zadzwoni na dzień lub dwa, aby mieć w razie czego potwierdzenie, że on chciał rozmawiać ale ja nie odbierałam.

Zerwanie kontaktu nie pomogło, co?


Można go jeszcze pasem po tyłku sprać, abyś wystrzelała się ze wszystkich standardowych rozwiązań i zobaczyła, że on nie działają.


Jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest:

-- zdystansować się
-- być miłą mimo wszystko

3

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?
Aga11223344 napisał/a:

Witam,

Jesteśmy razem od 9 lat. Po roku znajomości zamieszkaliśmy razem, gdyż on nalegał, twierdząc, że nie wyobraża sobie związku na odległość. Przeprowadziłam się więc do niego, do dużego miasta. Zostawiłam swoją rodzinę, przyjaciół, znajomych. Na początku było ok, on bardzo się starał. Pojawiło się dziecko, obecnie ma 7 lat. Funkcjonowaliśmy na takiej zasadzie, że ja zajmuję się dzieckiem i domem, a on pracuje. Po 5 latach naszego wspólnego mieszkania on stracił pracę i nie mógł znaleźć zatrudnienia. Wtedy za stawiennictwem mojej rodziny, dostał pracę za granicą. Nie byłam zadowolona z tego faktu, ale nie mieliśmy wyjścia. Uzgodniliśmy, że będziemy raz w miesiącu się widywać, aby nie nasz związek nie ucierpiał na rozłące. W sumie on zadeklarował, że jak nie on, to ja będę do niego jeździć, aby choć raz w miesiącu się widzieć. Ok. Jak się szybko okazało, z miesiąca na miesiąc zaczęło mu się tam bardzo podobać. Oczywiście ustalenia o widywania się raz w miesiącu nie zostały zrealizowane, bo jego zdaniem szkoda kasy na takie przejazdy (to niecałe 500 zł w obie strony busem). Skończyło się tak, że ja byłam u niego raptem 1 raz w ciągu tych 3 lat (bo już 3 lata minęły od kiedy tam wyjechał). On w domu bywa raz na 3-4 miesiące, zdarzyło się że nie było go 6 miesiący. Od roku zwodzi mnie, że wraca już na stałe, ale kiedy nadchodzi ten moment, wynajduje kolejne argumenty, dla których musi tam jeszcze zostać. Dziecku obiecał, że w październiku (w jej urodziny) wróci już na stałe. Dziecko odlicza dni, a okazuje się, że i tym razem nie wróci, bo znowu wymyślił kolejny powód, dla którego nie może tego zrobić. Mam już po prostu tego dosyć!!! Wszystko we mnie krzyczy z nerwów, z bezsilności.. Bardzo się od siebie oddaliliśmy, co mu zresztą mówię, ale on to bagatelizuje. Trzy tygodnie przyjechał na 2 tygodnie urlopu do domu, więc na tydzień pojechaliśmy nad morze z dzieckiem. I co? Jak dwoje obcych sobie ludzi. Czułam się jakbym pojechała z kolegą. Na 6 nocy spaliśmy razem 3 razy (w sensie w jednym łóżku), z czego dwa razy uprawialiśmy sex. Ja potem przeszłam na łóżko córki, aby sprawdzić, czy on będzie zabiegał abym wróciła i spala z nim, ale nic takiego się nie wydarzyło, więc kolejne cztery noce spałam już z dzieckiem. Ogólnie był bardzo powściągliwy wobec mnie, zawasze dążył do bliskości, chciał się przytulać, itd., teraz zauważyłam dystans wobec mnie. Często był jakiś nieobecny, zamyślony, nie ten sam człowiek. I to nie wydarzyło się od razu, te relacje z każdą kolejną rozłąka się oziębiały. Kiedy mu o tym mówiłam, nic sobie z tego nie robił. Jestem już u kresu wytrzymałości. Dwa tygodnie temu postawiłam mu ultimatum - albo on przyjeżdża do nas (ale nie może to być później jak w październiku) i żyjemy razem tutaj, albo biorę dziecko i jadę do niego, i żyjemy tam. Żadna inna opcja nie wchodzi w grę, jedynie rozstanie, bo już jesteśmy dla siebie obcymi ludźmi, a dodatkowa rozłąka tylko spotęguje ten stan. To był poniedziałek, dałam mu czas na podjęcie decyzji do piątku. Napisałam, że jeśli postanowi zostawić wszystko tak jak jest, ja zabieram dziecko i się od niego wyprowadzam. Odpisałł, że woli wrócić, bo jeśli nie zamierzamy na stałe mieszkać w obcym kraju to nie ma sensu mieszać dziecku w głowie z obcym językiem, szkołą. Potem do niego zadzwoniłam, aby to usłyszeć i sposób w jaki to mówił, dał mi do zrozumienia, że po raz kolejny próbuje mnie zwieść. Leżał sobie na łóżku, drapiąc się po głowie i powiedział 'no CHYBA wolę wrócić'. Bez przekonania, nie był dla mnie wiarygodny z tym 'chyba', poza tym nie określił kiedy. Wkurzyłam się, wygarnęłam mu i powiedziałam, że jeśli tak podchodzi to tak ważnych spraw to zrywamy kontakt i nie życzę sobie aby do mnie dzwonił, ani do dziecka. Zbytnio się jak widać tym nie przejął, bo co prawda go nie zablokowalam (tylko nie odbieram od niego połączeń) to widzę, że raz tylko zadzwoni na dzień lub dwa, aby mieć w razie czego potwierdzenie, że on chciał rozmawiać ale ja nie odbierałam.
Wiem, że to wygląda podejrzanie z jego strony, widzę to nawet ja, ale chciałabym, aby pewne deklaracje padły z jego strony. Choćby miał mi powiedzieć, że z nami koniec. Niech będzie najgorsza prawda, ale prawda, abym wiedziała na czym stoję. Wiem, że to wszystko wygląda podejrzanie z jego strony, ale przed podjęciem radykalnej decyzji powstrzymuje mnie to, że on twierdzi, że mnie kocha. Nie chciałabym później żałować swojej decyzji o odejściu. Aby odejść muszę mieć 100% pewności, że rzeczywiście nic z tego nie będzie, bo np. on mnie nie kocha lub jest wobec mnie nieuczciwy. Stąd moje pytanie, co zrobić aby wymusić na nim to samookreślenie?

Mam nadzieję że domyślasz się że chodzi o inną kobietę? Nie oczekuj że on się do tego przyzna, bo tak nie będzie. O tej kobiecie dowiesz się dopiero po Waszym rozstaniu.
Jak rozumiem, Ty nie pracujesz. Znajdź najpierw prace, by móc wprowadzić swoje ultimatum w życie, bo tylko się wygrażasz, a i tak nic nie zrobisz bo nie masz pieniędzy.
Możesz też wybrać taką drogę, że akceptujesz taki stan rzeczy, wiesz że ma inną, Ty sobie szukasz innego, ale nadal jesteście małżeństwem (znam takie pary).

4

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

Ta, jedź, wprowadź się do niego, do faceta, z którym nie łączy Cię praktycznie nic poza dzieckiem.
To już lepiej może zadbać o alimenty? Czy Wy macie ślub?

5

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?
madoja napisał/a:

Mam nadzieję że domyślasz się że chodzi o inną kobietę? Nie oczekuj że on się do tego przyzna, bo tak nie będzie. O tej kobiecie dowiesz się dopiero po Waszym rozstaniu.
Jak rozumiem, Ty nie pracujesz. Znajdź najpierw prace, by móc wprowadzić swoje ultimatum w życie, bo tylko się wygrażasz, a i tak nic nie zrobisz bo nie masz pieniędzy.
Możesz też wybrać taką drogę, że akceptujesz taki stan rzeczy, wiesz że ma inną, Ty sobie szukasz innego, ale nadal jesteście małżeństwem (znam takie pary).

Nom, napewno tam kogoś ma.

6

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?
Aga11223344 napisał/a:

Po roku znajomości zamieszkaliśmy razem, gdyż on nalegał, twierdząc, że nie wyobraża sobie związku na odległość. Przeprowadziłam się więc do niego, do dużego miasta. Zostawiłam swoją rodzinę, przyjaciół, znajomych. Na początku było ok, on bardzo się starał.

Aga11223344 napisał/a:

Wtedy za stawiennictwem mojej rodziny, dostał pracę za granicą.

O, ironio!

Rozmawialiście o tym co będzie jak wróci? Gdzie będzie pracował (czy sytuacja na rynku pracy się zmieniła w ciągu tych 3 lat), za co będziecie żyć?
Czy Ty pracujesz?
Takie rozstania nigdy nie są dobre. 3 lata to bardzo długo. Nie dziwne, że staliście się dla siebie obcymi ludźmi.
Jeżeli nie pracujesz, to nie wiem dlaczego np. nie pojechałaś do niego na całe wakacje, kiedy dziecko nie ma szkoły? Zresztą i tak w większości w tamtym roku miało zdalną.

7

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

Możesz się tak szarpać. Nic to nie zmieni. Ty szarpiesz się tutaj a on ma cię w czterech literach.
I tak to będzie. Jeśli sama nie podejmiesz decyzji i nie zaczniesz działać w którymś z kierunków, to dalej będziesz w zawieszeniu.
Głupie zagrywki typu pójcie do łóżka córki odstaw na bok. Na jego miejscu też bym nie poszła za Tobą. To była Twoja decyzja o spaniu z córką i on ją uszanował. A ty miałaś gdzieś jego odczucia i wolałaś spać z dzieckiem. Twój wybór, to Ty wyszłaś z Waszego łóżka. A on to uszanował.
Awantury, dedliny, bez sensu.
On nie chce podjąć tej decyzji. Bo do kogo ma wracać? Ty do niego nie jeździsz. Nie chcesz z nim spać (według niego). Nie rozmawiacie.

8 Ostatnio edytowany przez Kleoma (2021-08-31 13:15:49)

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

Moim zdaniem on się już określił.
Nie chce wracać, nie chce abyś ty tam do niego z dzieckiem pojechała.
Teraz tylko zostało się dogadać aby dziecko jak najmniej ucierpiało. Kontakty ojca z córka, finanse.

9

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?
Roxann napisał/a:

Jeżeli nie pracujesz, to nie wiem dlaczego np. nie pojechałaś do niego na całe wakacje, kiedy dziecko nie ma szkoły? Zresztą i tak w większości w tamtym roku miało zdalną.

To jest bardzo dobre pytanie!
Autorko, skoro nie masz pracy, skoro zostawiłaś przyjaciół i rodzinę, skoro dziecko nie chodziło do szkoły, więc nic Cię w Polsce nie trzymało. Dlaczego nie pojechałaś z nim?

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

Nie nie zmienisz i nie wpłyniesz na niego w żaden sposób. On jest wobec Ciebie całkowicie obojętny. Takie strojenie fochów tylko pogarsza sprawę. Po prostu upływ czasu zrobił swoje, doszło do rozluźnienia więzi między wami. Brak fizycznej obecności drugiego człowieka sprawa, że przestaje się za nim tęsknić. Było już wielokrotnie tutaj mówione na tym forum, że żeby związek na odległość się udał obie strony muszą być zdeterminowane i bardzo tego chcieć. Niestety nie każda miłość jest tak samo silna. Musisz się pogodzić z tym, że to już jest całkowicie inny człowiek. Żyje w innym środowisku, z innymi ludźmi, ma swoje sprawy, a was traktuje jako zło konieczne. Jedyna możliwość to chyba rozstanie ponieważ nie da się tego już odbudować. Nawet gdyby wrócił to i tak będziecie się tak kłócić, że problem się sam rozwiąże.

11

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

Ja nie uważam, że w tym przypadku jedynym czy też najlepszym rozwiązaniem jest rozstanie. Zgadzam się jednak z tym, że fochy i stawianie ultimatum to nie jest dobra droga i tylko pogarsza sprawę.
Zarówno wyjazd do pracy za granicę, jak i powrót, to nie są łatwe decyzje i trzeba wziąć pod uwagę różne kwestie. Autorka pisała, że facet nie mógł znaleźć pracy w Polsce dlatego wyjechał. Czy w ciągu tych 3 lat sytuacja zmieniła? Szczególnie w czasie COVID-u?
Prawdę mówiąc nie rozumiem co trzymało Autorkę w Polsce, dlaczego tylko raz była u niego? Dlaczego nie trzymali się ustalonych zasad i/lub dlaczego ona do niego nie pojechała po kilku msc., kiedy się już zadomowił.

12

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

W wielu z Waszych wypowiedzi pojawia się to samo pytanie, więc pozwólcie, że nie będę odpisywać każdemu z osobna tylko napiszę jedna odpowiedź.

Mianowicie, wielokrotnie padało pytanie, dlaczego nie pojechałam do niego skoro nie pracuję, w czasie lockdownu, kiedy nauka była zdalna i bez problemu mogłam jechać do niego z dzieckiem. Padło też pytanie dlaczego po kilku miesiącach, kiedy się tam zadomowił nie dołączyłam do niego.

Odpowiedź jest jedna - ponieważ on tego nie chciał.

Tzn. na początku rozważał myśl, abym wraz z córką do niego dołączyła, ale po pewnym czasie stwierdził, że to jednak zły pomysł, bo jeśli nie planujemy zostać na stałe w innym kraju to nie ma sensu robić dziecku mętliku.
Natomiast kiedy jego pobyt tam się przedłużał, zaproponowałam mu, że może rzeczywiście przyjadę z dzieckiem. Dziecko pójdzie tam do szkoły, a ja do pracy i łatwiej nam będzie ogarnąć finanse. Tym bardziej, że jak stwierdził, pracę miałabym od ręki w firmie, w której on pracuje. Wtedy zaczął wynajdywać argumenty, aby mnie zniechęcić do tego pomysłu. Nawet ostatnio się z nim pokłóciłam, bo dziecko chciało pojechać do taty w wakacje, na kilka dni, zobaczyć gdzie mieszka, zwiedzić trochę obcy kraj, itd. I co się okazało? Że szkoda mu było pieniędzy na przejazd (całe 1000 zł w obie strony za dwie osoby - on więcej wydaje na swoje używki). Nie naciskałam, choć byłam zdumiona jego postawą.

13

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

Czyli widzisz, on wam prześle pieniądze na życie, poczuwa się, ale na wspólnym życiu nie zależy mu.

14

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

Wiele jest głosów, że w tej sytuacji tylko rozstanie wchodzi w grę, że on mnie nie kocha. Ok, być może tak jest. Jednak wolałabym, aby jasno mi to zakomunikował, abym nie miała złudzeń i zaczęła układać sobie życie bez niego. A on co robi? Wyznaje mi miłość w smsach, twierdząc, że tęskni i tylko siłą woli jeszcze tam wytrzymuje. Czy to jest fair? Czy to możliwe, aby człowiek, który już nie kocha swojej partnerki, był tak wyrachowany, aby do tego stopnia kłamał? W jakim celu? Co miałby w ten sposób osiągnąć? Dlatego tak się szarpię, bo chciałabym wiedzieć co dalej? Czy jest o co walczyć. Chyba nie wymagam zbyt wiele? Ja osobiście nie potrafiłabym w tak perfidny sposób zwodzić drugiej osoby. Nie można tak grać na emocjach, uczuciach. Nie mogę zacząć żyć swoim życiem, ponieważ oficjalnie jestem w związku (nie mamy ślubu, jesteśmy zaręczeni). Aby zacząć budować swoje życie od nowa, bez niego, potrzebuję jasnej deklaracji z jego strony, że z nami koniec. Chciałabym wyjechać do pracy, do innego kraju, bo mam taką możliwość to on się na to stanowczo nie zgadza. Powiedział, że jeśli wyjadę, on jeszcze tego samego dnia rzuca pracę i wraca do domu. Boi się, że ktoś może zawrócić mi w głowie. Kompletnie tego nie rozumiem. Zachowuje się jak pies ogrodnika. Dlatego tak ciężko podjąć mi decyzję o rozstaniu. Muszę mieć pewność, że to już koniec i mnie nie kocha, inaczej będę nadal tkwić w miejscu.

15 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-08-31 18:48:52)

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

A jaki on ma cel zostawania tam i jak długo zamierza zostać?

Naprawdę myślisz, że ze względu na pieniądze nie chciał waszego przyjazdu? Co to jest 1000zł? Wszędzie na wakacje się wydaje.

On się boi, że za granicą, ktoś zawróci ci w głowie, a zostawiając Cię tutaj się tego nie obawiał? A Ty nie boisz się, że ktoś mu zawrócił w głowie?
Nie macie ślubu, jego nie ma od 3 lat, nie widujecie się prawie, nie dąży do wspólnego życia.. Czemu masz nie jechać? Jak szukasz sposobu, żeby się określił to może to jest to. Zobaczysz, czy rzuci pracę i przyjedzie :-)

16 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-08-31 19:16:57)

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

w mojej dalekiej rodzinie, dziesiata woda po kisielu, ale takie z zycia wziete: mialam podobny przypadek. on wyjechal zagranice. znalazl tam kochanke. nie chcial, zeby zona przyjechala, zeby sie nie wydalo. po ilus tam latach zona do niego pojechala, zostawil kochanke, troche popracowali razem i po chyba roku wrocili wspolnie.

tylko, ze to byla ZONA. czy kochanke zostawi dla nawet juz niekochanki?


a przepraszam, zareczeni to wy jestescie 9 lat? jesli zwlekal dluzej niz 3-4 lata to moze nigdy nie mial zamiaru sie zenic...

17

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?
Aga11223344 napisał/a:

Jednak wolałabym, aby jasno mi to zakomunikował,

Wolałabyś, ale tak nie będzie.


potrzebuję jasnej deklaracji z jego strony, że z nami koniec.

NIe otrzymasz jasnej deklaracji.


Dlatego tak ciężko podjąć mi decyzję o rozstaniu.

Wystarczy trochę iść swoją drogą i decyzja nie będzie konieczna.


Muszę mieć pewność, że to już koniec i mnie nie kocha,

Nie będziesz miała pewności.



inaczej będę nadal tkwić w miejscu.

Dokładnie. Tkwisz i będziesz tkwić w miejscu.


Zamiast mówić, pytać, grozić... trzeba podjąć działania.

18

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

Do aniuu1

Jaki ma powód? Mamy zaciągnięty kredyt, który trzeba spłacać. To jest jeden z jego pretekstów, dla którego nie może wrócić. Ale kredyt ma większość ludzi i nie muszą specjalnie wyjeżdżać za granicę, aby go spłacić. Poza tym jestem otwarta na wszelkie propozycje wyjazdu do niego z dzieckiem, aby podjąć tam pracę i wspólnie spłacać kredyt. Przecież to by przyspieszyło wszystko. Ale co ja mogę, jeśli on nie chce? Mam się mu narzucać? Tylko narzeka, że kredyt i inne wydatki, a kiedy chcę mu pomóc to odrzuca pomoc.

Jeśli chodzi o jego obawy związane z moim wyjazdem, boi się dlatego, że gdybym wyjechała to sama, bez dziecka. Byłabym teoretycznie równie wolna i swawolna jak on będąc za granicą sam, bez zobowiązań, rodziny. Natomiast kiedy jestem w domu to jest spokojny bo wie, że mam przy sobie dziecko i wszystko się kręci wokół dziecka. Zna mnie i zresztą wie, jak wygląda mój dzień. Doby mi brakuje na ogarnięcie wszystkiego. Z nikim się nie spotykam, zresztą przyjaciół mam w swoim rodzinnym mieście. Tutaj mam tylko powierzchowne znajomości, na które i tak nie mam czasu. I to jest właśnie ten powód. Będąc sama za granicą miałabym mnóstwo czasu dla siebie po pracy i mnóstwo czasu na kontakty towarzyskie. Stąd jego obawy.
A jeżeli o mnie chodzi, czy się boję, że ktoś mu zawrócił w głowie, to oczywiście, że się boję. Od samego początku jego tam pobytu się o to boję.
W sumie, tak sobie myślę, że jeśli on ignoruje moje słowa, nie liczy się z moim zdaniem, to dlaczego ja miałabym się liczyć z jego zdaniem, prawda? Dlaczego miałabym być wobec niego fair, skoro on nie jest wobec mnie fair? I dlaczego w sumie miałabym nie wyjechać?
Wtedy się okaże czy rzeczywiście rzuci wszystko i przyjedzie. Muszę to przemyśleć ;-)

19

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

A ja w ogole mam pytanie do autorki o tytuł tematu, dlaczego chcesz go do czegoś zmuszać? Chciałabyś być sama zmuszana?

20 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-08-31 20:53:19)

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

Ja pamiętam np taką sytuację jak facet (budowlaniec, który jeździł za pracą) w Gdańsku miał żonę i dziecko, do stolicy przyjechał za pracą, znalazł tu kochankę z dzieckiem, wprowadził się do niej i tak sobie żył na dwa domy. Do Gdańska jeździł niezbyt często, miał pełno wymówek, ale bardzo się bał, żeby żona się nie dowiedziała.

"Jaki ma powód? Mamy zaciągnięty kredyt, który trzeba spłacać. To jest jeden z jego pretekstów, dla którego nie może wrócić. Ale kredyt ma większość ludzi i nie muszą specjalnie wyjeżdżać za granicę, aby go spłacić."
Nikt nie lubi kredytów i jak się da to ludzie raczej wolą wcześniej spłacać. Powód jest. A przy okazji ten powód jest pretekstem. Pewnie życie tam ma wygodniejsze no i jakaś odmiana.
Tu mu się zajmujesz dzieckiem i czuje, że zawsze może wrócić, stać go na coś swojego.

Dla dziecka pewnie twój wyjazd będzie gorszy niż jakby się przeprowadzić razem za granicę. Wiele rodzin tak jeździ. Dla dziecka trochę jest na plus (nowe doświadczenia i uczy się drugiego języka) a trochę na minus (koledzy, uczy się polskiego)

21

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?
KoloroweSny napisał/a:

A ja w ogole mam pytanie do autorki o tytuł tematu, dlaczego chcesz go do czegoś zmuszać? Chciałabyś być sama zmuszana?

Chciałabym spowodować, aby się określił, ponieważ tak jest uczciwie. Nieprawdaż?
Nie można w nieskończoność zwodzić drugiej osoby, bo tym samym odbiera się jej szansę na bycie szczęśliwą. Uważasz, że to jest w porządku?

W takim razie ja także mam pytanie, czy chciałabyś/chciałbyś tkwić w związku, w którym Twój partner bawi się Twoim kosztem, i kiedy widzisz, że się od Ciebie oddala, chcesz wiedzieć co dalej, czy to wszystko ma sens, aby móc pójść własną drogą, on Cię ignoruje? Uważasz, że to jest w porządku z jego strony? Moim zdaniem KAŻDY zasługuje na szczerość i prawdę.

Ja nie chcę go zmusić, aby mnie kochał. Nie chcę go zmusić do oddania mi nerki. Chcę jedynie, aby się określił. Może to być najgorsza z prawd, ale chcę wiedzieć i mam do tego prawo.

22

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?
Aga11223344 napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:

A ja w ogole mam pytanie do autorki o tytuł tematu, dlaczego chcesz go do czegoś zmuszać? Chciałabyś być sama zmuszana?

Chciałabym spowodować, aby się określił, ponieważ tak jest uczciwie. Nieprawdaż?
Nie można w nieskończoność zwodzić drugiej osoby, bo tym samym odbiera się jej szansę na bycie szczęśliwą. Uważasz, że to jest w porządku?

Zgadza się, ale nie można nikogo zmusić do określania się. Jeżeli ktoś nie chce się określić, nie chce wybrać - to znak, że nie podejmie decyzji.

W takim razie ja także mam pytanie, czy chciałabyś/chciałbyś tkwić w związku, w którym Twój partner bawi się Twoim kosztem, i kiedy widzisz, że się od Ciebie oddala, chcesz wiedzieć co dalej, czy to wszystko ma sens, aby móc pójść własną drogą, on Cię ignoruje? Uważasz, że to jest w porządku z jego strony? Moim zdaniem KAŻDY zasługuje na szczerość i prawdę.
Oczywiście, że bym nie chciała, to pytanie jest retoryczne. Tylko ja zamiast kogoś zmuszać, po kilku rozmowach/dyskusjach/szansach, wybrałabym SAMA. Zasługujesz na szczerość, prawdę, tylko ... nie każdy Ci może to dać, nie każdego na to stać - więc kiedy nie możesz liczyć na takie podstawy - czas SAMEJ podjąc decyzje.

Ja nie chcę go zmusić, aby mnie kochał. Nie chcę go zmusić do oddania mi nerki. Chcę jedynie, aby się określił. Może to być najgorsza z prawd, ale chcę wiedzieć i mam do tego prawo.
Tak samo on ma prawo nie określać się, bo mu się nie chce i np jest mu dobrze jak jest. Wiec to nie jest tak jak piszesz. Jeżeli czekasz i czekasz i czekasz a z tego nic nie wychodzi to musisz okreslac sie sama. Do tanga trzeba dwojga, a on nie chce z Toba tańczyć.

To wszystko co napisałaś tak, masz racje, wiem o co Ci chodzi. Jednak pamiętaj, że od niektórych nawet tego nie możesz wymagać. I istną głupotą będzie w tym momencie czekanie aż jaśnie Pan się określi.

23

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

On robi to co dla niego najlepsze, a teraz najwyraźniej najkorzystniejsze dla niego jest tkwienie w takim rozkroku, nie deklarowanie się.
Rób to co najlepsze dla Ciebie. Nie wiadomo na co on czeka i jakie podejmie decyzje. Może za kilka lat wróci, a może stwierdzi, że nie wraca i tam ma nową rodzinę.

24

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?
Aga11223344 napisał/a:

Do aniuu1

Jaki ma powód? Mamy zaciągnięty kredyt, który trzeba spłacać. To jest jeden z jego pretekstów, dla którego nie może wrócić. Ale kredyt ma większość ludzi i nie muszą specjalnie wyjeżdżać za granicę, aby go spłacić. Poza tym jestem otwarta na wszelkie propozycje wyjazdu do niego z dzieckiem, aby podjąć tam pracę i wspólnie spłacać kredyt. Przecież to by przyspieszyło wszystko. Ale co ja mogę, jeśli on nie chce? Mam się mu narzucać? Tylko narzeka, że kredyt i inne wydatki, a kiedy chcę mu pomóc to odrzuca pomoc.

Jeśli chodzi o jego obawy związane z moim wyjazdem, boi się dlatego, że gdybym wyjechała to sama, bez dziecka. Byłabym teoretycznie równie wolna i swawolna jak on będąc za granicą sam, bez zobowiązań, rodziny. Natomiast kiedy jestem w domu to jest spokojny bo wie, że mam przy sobie dziecko i wszystko się kręci wokół dziecka. Zna mnie i zresztą wie, jak wygląda mój dzień. Doby mi brakuje na ogarnięcie wszystkiego. Z nikim się nie spotykam, zresztą przyjaciół mam w swoim rodzinnym mieście. Tutaj mam tylko powierzchowne znajomości, na które i tak nie mam czasu. I to jest właśnie ten powód. Będąc sama za granicą miałabym mnóstwo czasu dla siebie po pracy i mnóstwo czasu na kontakty towarzyskie. Stąd jego obawy.
A jeżeli o mnie chodzi, czy się boję, że ktoś mu zawrócił w głowie, to oczywiście, że się boję. Od samego początku jego tam pobytu się o to boję.
W sumie, tak sobie myślę, że jeśli on ignoruje moje słowa, nie liczy się z moim zdaniem, to dlaczego ja miałabym się liczyć z jego zdaniem, prawda? Dlaczego miałabym być wobec niego fair, skoro on nie jest wobec mnie fair? I dlaczego w sumie miałabym nie wyjechać?
Wtedy się okaże czy rzeczywiście rzuci wszystko i przyjedzie. Muszę to przemyśleć ;-)

A z kim zostałoby dziecko gdybyś ty też wyjechała?
Uważam to za zły pomysł zostawianie dziecko komuś.

25

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

Dalej czegoś nie rozumiem. Autorka pisała, że jej mąż dostał pracę za granicą za wstawiennictwem jej rodziny, zatem ona tam jest albo ma dobre kontakty, czy tak? Dlatego argument, że on nie chciał by ona przyjeżdżała bo szkoda 1000 zł, uważam za całkowicie absurdalny, zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Kolejnym jest planowanie wyjazdu za granicę (do innego państwa niż ojciec dziecka), zostawiając je pod czyjąś opieką, podczas gdy istnieje możliwość dostania pracy w miejscu, gdzie ten facet już pracuje od 3 lat. I jeszcze jedno, skoro istnieje możliwość zostawienia dziecka pod czyjąś opieką, gdyby Autorka zdecydowała wyjechać za granicę, to tym bardziej istnieje możliwość by tutaj na miejscu poszukać pracy by dołożyć do życia, kredytu i na ewentualne bilety. Nie wiem jak by sytuacja wyglądała gdyby facet wrócił teraz do PL, czy znalazłby szybko pracę i czy byłby w stanie za tą pensję utrzymać rodzinę, spłacać kredyt itd. bo nie oszukujmy się, za granicą na pewno zarabia/zarobiłby więcej, tyle że kosztem rodziny.
Według mnie brakuje tu szczerej rozmowy, konkretnych argumentów i postanowień dotyczących pracy, zobowiązań, miejsca zamieszkania. No bo przykładowo co z tego, że Autorka wymusi na facecie powrót, jeśli ten nie znajdzie tu pracy albo taką, za którą nie będą się w stanie utrzymać?
No chyba, że facet tam znalazł/ma inną kobietę, wtedy to już pozamiatane ale raczej rodzina, jeśli tam jest, by się zorientowała.

26

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?
Aga11223344 napisał/a:

Doby mi brakuje na ogarnięcie wszystkiego.

Przyznam że to mnie troszke rozśmieszyło.

Nie pracujesz.
Dziecko masz na tyle odchowane że zajmie się sobą, nie trzeba być z nim 24/7.
Nie masz na głowie męża. Ani rodziny która wciąż Cie odwiedza. Ani nawet przyjaciół.

I mówisz że nie starcza Ci na nic czasu.

Nie chcę być jakaś wredna, niemiła, ale może gdybyś była bardziej zorganizowana i PRACOWAŁA, to Twój mąż nigdy by nie wyjechał? Albo by wrócił.

27

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

Jak kobieta (nie tylko) się zdecyduje i naprawdę, czegoś chce, to nikt jej nie zatrzyma. Czekasz na jego gest, który by cię satysfakcjonował, ale on nie przyjdzie. Może i gdzieś on chce iść na jakiś kompromis, ale może ty masz inną tego wizję. Szkoda czasu podejmij decyzję, jak ci taki układ z nim nie odpowiada, bierz dziecko i jedź za granicę do pracy. Sama piszesz, że przecież masz możliwości. Na razie coś tam chcesz, o cos się pieklisz, ale pewnie nie jesteś konsekwentna w tym co mówisz. Tylko jojczysz i narzekasz, a twój partner jak wielu mężczyzn uważa, że sobie pogadasz i ci minie. Weź życie w swoje ręce, nie oznacza to rozstania, ale nie będziesz musiała usychać z żalu, że jesteś lekceważona.

28 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-09-01 10:04:03)

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

Tak naprawdę masz kilka możliwości:
1. Jedziesz z dzieckiem (lub bez niego) do tego faceta i zaczynasz tam pracę,
2. Jedziesz z dzieckiem (lub bez niego) do innego kraju i zaczynasz tam pracę,
3. Szukasz pracy na miejscu
Itd...
Jak widzisz wszystko sprowadza się przede wszystkim do znalezienia przez Ciebie pracy, tak byś zaczęła żyć własnym życiem i odciążyła Wasz budżet, a nie tylko czekała na jego ruch. Podjęcie kroków w tym kierunku nie musi od razu oznaczać, że między Wami koniec. No chyba, że tego chcesz i wolisz zacząć życie od nowa, może kogoś poznać, tyle że zawsze będzie Was łączyło dziecko.
Nie wiem ile macie tego kredytu ale może facet chce jeszcze tam trochę zostać, by jak najwięcej go spłacić.

29

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?
Roxann napisał/a:

Tak naprawdę masz kilka możliwości:
1. Jedziesz z dzieckiem (lub bez niego) do tego faceta i zaczynasz tam pracę,
2. Jedziesz z dzieckiem (lub bez niego) do innego kraju i zaczynasz tam pracę,
3. Szukasz pracy na miejscu
Itd...
Jak widzisz wszystko sprowadza się przede wszystkim do znalezienia przez Ciebie pracy, tak byś zaczęła żyć własnym życiem i odciążyła Wasz budżet, a nie tylko czekała na jego ruch. Podjęcie kroków w tym kierunku nie musi od razu oznaczać, że między Wami koniec. No chyba, że tego chcesz i wolisz zacząć życie od nowa, może kogoś poznać, tyle że zawsze będzie Was łączyło dziecko.
Nie wiem ile macie tego kredytu ale może facet chce jeszcze tam trochę zostać, by jak najwięcej go spłacić.

Jechanie gdziekolwiek bez dziecka jest głupim pomysłem bo to nie jest wyjazd krótki.

W tym wszystkim trzeba uwzględnić na kogo i na co jest ten kredyt.

30

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?
Aga11223344 napisał/a:

Mianowicie, wielokrotnie padało pytanie, dlaczego nie pojechałam do niego skoro nie pracuję, w czasie lockdownu, kiedy nauka była zdalna i bez problemu mogłam jechać do niego z dzieckiem. Padło też pytanie dlaczego po kilku miesiącach, kiedy się tam zadomowił nie dołączyłam do niego.

Odpowiedź jest jedna - ponieważ on tego nie chciał.

Tzn. na początku rozważał myśl, abym wraz z córką do niego dołączyła, ale po pewnym czasie stwierdził, że to jednak zły pomysł, bo jeśli nie planujemy zostać na stałe w innym kraju to nie ma sensu robić dziecku mętliku.
Natomiast kiedy jego pobyt tam się przedłużał, zaproponowałam mu, że może rzeczywiście przyjadę z dzieckiem. Dziecko pójdzie tam do szkoły, a ja do pracy i łatwiej nam będzie ogarnąć finanse. Tym bardziej, że jak stwierdził, pracę miałabym od ręki w firmie, w której on pracuje. Wtedy zaczął wynajdywać argumenty, aby mnie zniechęcić do tego pomysłu. Nawet ostatnio się z nim pokłóciłam, bo dziecko chciało pojechać do taty w wakacje, na kilka dni, zobaczyć gdzie mieszka, zwiedzić trochę obcy kraj, itd. I co się okazało? Że szkoda mu było pieniędzy na przejazd (całe 1000 zł w obie strony za dwie osoby - on więcej wydaje na swoje używki). Nie naciskałam, choć byłam zdumiona jego postawą.

Aga, zastanów się - czego TY chcesz...?? Cały czas przewija się "on nie chciał / jemu było szkoda kasy / on zdecydował / on ... on ... on..." A Ty nie umiesz podejmować własnych decyzji? Znajdź jakąś pracę, wszak dziecko nie jest już maleńkie, będziesz miała jakieś własne pieniądze. Ty tęsknisz, dziecko tęskni - kupujesz bilety i jedziesz do partnera, naprawdę musisz go pytać o zgodę, czy możecie przyjechać?? Ewentualnie zapytaj, który termin mu bardziej odpowiada, a nie czy w ogóle możecie przyjechać.... Obcy kraj dla 7-latki to super sprawa! Takie dziecko chłonie język, kulturę, w miarę szybkie nawiąże pierwsze znajomości, to jest naprawdę nie problem!! Dla chcącego nic trudnego, no właśnie - dla chcącego..... Mam znajomych, którzy na rok przeprowadzają się z dwójką dzieci do Tajlandii (mężczyzna dostał tam kontrakt), koleżanka już załatwiła tam swojemu 4-latkowi anglojęzyczne przedszkole - można? Można! Jadą cała rodziną, bo nie chcą rozłąki. Inni znajomi wyjeżdżają na pół roku do Hiszpanii (bo u nas w zimę zimno....), koleżanka jest na wychowawczym, kolega ma pracę zdalną, dobrze płatną, dla swojego 5-latka też już załatwili przedszkole anglojęzyczne. Bariery bardzo często są w naszych głowach, strach, lęk przed nowym, nieznanym, ale jak ktoś czegoś bardzo chce (!!) i jest zdeterminowany to wiele rzeczy można ogarnąć. Tam, z tego co piszesz, mielibyście gdzie mieszkać, miałabyś nawet pracę, a córka szybko by się zadomowiła. Tylko z tego wynika, że nie tylko Twój partner nie chce wykonać żadnego ruchu (z jakiegoś znanego mu powodu), ale Ty też żadnego ruchu nie wykonujesz.....

31

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

Jedyną osobą Autorko, która może się określić, jesteś tylko i wyłącznie Ty.
Tylko podejmując własne decyzje i dokonując własnych zmian, możesz zainicjować i wywołać zmianę w kimś innym.
Marudząc, strasząc, lub nawet wypytując uporczywie - nie osiągniesz niczego.

Zamiast koncentrowania się na tym, co on Ci pisze, czy na jakie sposoby wyznaje Ci miłość - skoncentruj się na tym, co on naprawdę robi, jak się zachowuje i jak postępuje. Bo nie gadanie i smski świadczą o prawdziwych intencjach człowieka, a jego czyny.
I jeśli gadanie i pisanie stoi w jawnej sprzeczności z postępowaniem, to jasnym jest, że gadanie stanowi tylko zasłonę dymną.

32 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-09-01 18:29:08)

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

to, ze zostawilabys dziecko to chyba mial byc zart??


bo jesli nie to wycofuje sie z tego, co mowilam o kochance.


dziwna z was "rodzina". on nie ma potrzeby widziec dziecka i kobiety, z kim jest w zwiaku czesciej niz raz na 3 lata. ona zostawilaby kilkuletnie dziecko wyjezdzajac zagranice do pracy. az w szoku jestem.


biedne dziecko, praktycznie´sierota.

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?

Twoje zachowanie to po prostu nieuznawanie pewnej rzeczywistości w której aktualnie jesteś. Oczywiście można się obrażać i tupać nóżką jak małe dziecko, ale to niczego nie zmieni. Twój mąż wiedzie sobie całkiem wygodne życie i jak się wydaje nie ma najmniejszego zamiaru tego zmieniać. Skoro ciągle się odgrażasz że coś zrobisz, a potem tego nie robisz to chyba jest oczywiste, że mąż nie traktuje poważnie tego co mówisz. Tak jak przedmówczyni napisała powiedzieć i napisać można wszytko. To w końcu tylko słowa, słowa, słowa...

34 Ostatnio edytowany przez Kleoma (2021-09-01 22:21:10)

Odp: Jak zmusić partnera aby się określił?
uczenczarnoksieznika napisał/a:

Twoje zachowanie to po prostu nieuznawanie pewnej rzeczywistości w której aktualnie jesteś. Oczywiście można się obrażać i tupać nóżką jak małe dziecko, ale to niczego nie zmieni. Twój mąż wiedzie sobie całkiem wygodne życie i jak się wydaje nie ma najmniejszego zamiaru tego zmieniać. Skoro ciągle się odgrażasz że coś zrobisz, a potem tego nie robisz to chyba jest oczywiste, że mąż nie traktuje poważnie tego co mówisz. Tak jak przedmówczyni napisała powiedzieć i napisać można wszytko. To w końcu tylko słowa, słowa, słowa...

To nie jest mąż tylko ojciec dziecka, który nadal jest kawalerem więc wiedzie kawalerskie życie na obczyźnie.

Posty [ 34 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Jak zmusić partnera aby się określił?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024