Witam Panie i Panow. Proszę wypowiedzcie się. Rozstałam się z partnerem 3 tygodnie temu. Powodem było to, że jako wojskowy chciał wprowadzić w moim domu dyscyplinę, a mnie nieustannie kontrolował. Teraz dowiedziałam się że jestem w ciąży. Czy mu powiedzieć? Czy facet powinien wiedzieć?
Mało szczegółów podałaś ale uważam, że tak.
Zależy jaki był dla ciebie... musisz też wziąc pod uwagę swoje bezpieczeństwo
Powinnaś go poinformować.Co on z tym zrobi to już wielka niewiadoma.Ale wg. mnie ma prawo wiedzieć.No chyba ,że jesteś tak niezależna finansowo,mieszkaniowo i obyczajowo,że machniesz na niego ręką.Pozdrawiam.
Można być niezależnym finansowo, mieszkaniowo itd., ale pozostaje jeszcze kwestia, że informacja ta będzie miała jeszcze wpływ na życie jednej osoby, czyli dziecka i może w tym kontekście warto rozważyć decyzję
Zależy jaki był dla ciebie... musisz też wziąc pod uwagę swoje bezpieczeństwo
Chciał założyć rodzinę, mieć dzieci. Pomagał mi w codziennych obowiązkach, ale też non stop kontrolował. W nocy kiedy spalam przejrzał mój tel I komputer prywatny i służbowy. Przegladal ubrania, bieliznę, wszystko o wszystkim chciał wiedzieć ale o sobie nic. Zakończyłam to bo powiedział że mi nie ufa dlatego tak robił. Później przepraszał. Już po rozstaniu wysłał wiadomość że bardzo mnie kochał. Dziecko urodzę i wychowam sama, ale czy powinien wiedzieć?
Jak masz na koncie pół miliona i nie musisz pracować, to nie mów mu.
W przeciwnym wypadku ustal z nim alimenty...
Zależy jaki był dla ciebie... musisz też wziąc pod uwagę swoje bezpieczeństwo
Zgadzam się.
Nie każdy facet zasługuje na to, żeby być ojcem. Nawet na to, żeby się dowiedzieć, że nim zostanie. Czasami lepiej nie robić sobie w życiu więcej problemów, niż to konieczne.
Moim zdaniem powinien wiedzieć. Dziecko ma dwoje rodziców. Na obojgu rodzicach ciąży obowiązek wychowania, opieki nad dzieckiem, a także jego utrzymywania. Poza tym okres 3 tygodni od rozstania to jeszcze dość krótki czas więc może jeszcze można spróbować coś naprawić. Jak się domyślam do niedawna było współżycie. Jeśli nie będzie chciał uczestniczyć w jego wychowaniu to zawsze będziesz mieć czyste sumienie, że powiedziałaś mu, że zostanie ojcem.
(...) Dziecko urodzę i wychowam sama, ale czy powinien wiedzieć?
Czy powinien? To zwrot ze słownika srogiego rodzica, który wobec dziecka stosuje zakazy i nakazy (analiza transakcyjna). Wejdź w rolę dorosłego i odpowiedz sobie na kilka pytań. Dlaczego masz wątpliwości? Dlaczego przyszło Ci do głowy, by wasze dziecko wychowywało się nie znając tego, który je spłodził? Co za lat kilka/kilkanaście odpowiesz dziecku na pytania: "Gdzie jest mój ojciec?", "Co się z nim stało?", "Dlaczego go nie znam?".
Mama_przedszkolaka napisał/a:(...) Dziecko urodzę i wychowam sama, ale czy powinien wiedzieć?
Czy powinien? To zwrot ze słownika srogiego rodzica, który wobec dziecka stosuje zakazy i nakazy (analiza transakcyjna). Wejdź w rolę dorosłego i odpowiedz sobie na kilka pytań. Dlaczego masz wątpliwości? Dlaczego przyszło Ci do głowy, by wasze dziecko wychowywało się nie znając tego, który je spłodził? Co za lat kilka/kilkanaście odpowiesz dziecku na pytania: "Gdzie jest mój ojciec?", "Co się z nim stało?", "Dlaczego go nie znam?".
"aaaa bo na forume mamusi powiedzieli, żeby nie mówiła o twoim istnieniu" .
Jak to co powie? Wyleje pewnie szambo na ojca jak to jest w zwyczaju i tyle.
12 2021-08-28 19:57:08 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2021-08-28 19:59:18)
Mama_przedszkolaka napisał/a:(...) Dziecko urodzę i wychowam sama, ale czy powinien wiedzieć?
Czy powinien? To zwrot ze słownika srogiego rodzica, który wobec dziecka stosuje zakazy i nakazy (analiza transakcyjna). Wejdź w rolę dorosłego i odpowiedz sobie na kilka pytań. Dlaczego masz wątpliwości? Dlaczego przyszło Ci do głowy, by wasze dziecko wychowywało się nie znając tego, który je spłodził? Co za lat kilka/kilkanaście odpowiesz dziecku na pytania: "Gdzie jest mój ojciec?", "Co się z nim stało?", "Dlaczego go nie znam?".
Wielokropku, moja córka nie miała wątpliwości kto był jej ojcem, bo miała akt urodzenia gdzie wszystko było wyraźnie napisane. Nie była jednak na tyle duża, żeby wiedzieć co z nami wyprawiał jej ojciec, więc w końcu zadała mi te pytania które cytujesz. Postanowiła odnaleźć ojca i wiesz czym to się dla nas skończyło? Musiałam sprzedać dom i uciec bo ten psychol postanowil nas spalić, gdy się dowiedział gdzie mieszkamy. W sumie na dobre to się wszystko odwróciło, bo od zbuntowanej nastolatki którą stawała się moja córka usłyszałam: Przepraszam mamo, nigdy więcej już ci tego nie zrobię.
Ale dom straciłam, bo żeby sprzedać szybko, musiałam sprzedać tanio, bardzo tanio.
Hmm oczywiscie każda sytuacja jest inna i zależna od różnych zmiennych, natomiast ja bym chyba powiedziała. Głównie dlatego ze uważam że mężczyzna ma prawo wiedzieć że jest rodzicem i podjąć odnośnie tego faktu świadome decyzje.
Salomonko,
współczuję doświadczeń.
Sprzedałaś dom poniżej wartości; córka przekonała się, dlaczego nie jesteś z jej ojcem i jaki jest on człowiekiem. Pozwolę sobie zacytować Ciebie.
(...) W sumie na dobre to się wszystko odwróciło, bo od zbuntowanej nastolatki którą stawała się moja córka usłyszałam: Przepraszam mamo, nigdy więcej już ci tego nie zrobię. (...)
Salomonko,
współczuję doświadczeń.Sprzedałaś dom poniżej wartości; córka przekonała się, dlaczego nie jesteś z jej ojcem i jaki jest on człowiekiem. Pozwolę sobie zacytować Ciebie.
Salomonka napisał/a:(...) W sumie na dobre to się wszystko odwróciło, bo od zbuntowanej nastolatki którą stawała się moja córka usłyszałam: Przepraszam mamo, nigdy więcej już ci tego nie zrobię. (...)
Fakt Zawsze są jakieś "plusy dodatnie i plusy ujemne" jakby powiedział nasz wielki były prezydent
Dlatego też nie napisałam autorce co powinna, a czego nie powinna (zresztą lata temu zwrot "powinno się" wykreśliłam ze słownika), a zaproponowałam chwilę refleksji.
17 2021-08-28 20:44:01 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-08-28 20:47:34)
wg mnie powinnas.
jesli tego nie zrobisz to tak to bedziesz kiedys tlumaczyc dziecku, ze nie powiedzialas, bo jest zdyscyplinowany i w domu tez tego chcial? srry ale to nawet glupio i bezsensownie brzmi. ja na bank mialabym "pretensje".
Wielokropek napisał/a:Mama_przedszkolaka napisał/a:(...) Dziecko urodzę i wychowam sama, ale czy powinien wiedzieć?
Czy powinien? To zwrot ze słownika srogiego rodzica, który wobec dziecka stosuje zakazy i nakazy (analiza transakcyjna). Wejdź w rolę dorosłego i odpowiedz sobie na kilka pytań. Dlaczego masz wątpliwości? Dlaczego przyszło Ci do głowy, by wasze dziecko wychowywało się nie znając tego, który je spłodził? Co za lat kilka/kilkanaście odpowiesz dziecku na pytania: "Gdzie jest mój ojciec?", "Co się z nim stało?", "Dlaczego go nie znam?".
Wielokropku, moja córka nie miała wątpliwości kto był jej ojcem, bo miała akt urodzenia gdzie wszystko było wyraźnie napisane. Nie była jednak na tyle duża, żeby wiedzieć co z nami wyprawiał jej ojciec, więc w końcu zadała mi te pytania które cytujesz. Postanowiła odnaleźć ojca i wiesz czym to się dla nas skończyło? Musiałam sprzedać dom i uciec bo ten psychol postanowil nas spalić, gdy się dowiedział gdzie mieszkamy. W sumie na dobre to się wszystko odwróciło, bo od zbuntowanej nastolatki którą stawała się moja córka usłyszałam: Przepraszam mamo, nigdy więcej już ci tego nie zrobię.
Ale dom straciłam, bo żeby sprzedać szybko, musiałam sprzedać tanio, bardzo tanio.
przegladanie tel<proba podpalenia
znajdz roznice.
wg mnie powinnas.
jesli tego nie zrobisz to tak to bedziesz kiedys tlumaczyc dziecku, ze nie powiedzialas, bo jest zdyscyplinowany i w domu tez tego chcial? srry ale to nawet glupio i bezsensownie brzmi. ja na bank mialabym "pretensje".Salomonka napisał/a:Wielokropek napisał/a:Czy powinien? To zwrot ze słownika srogiego rodzica, który wobec dziecka stosuje zakazy i nakazy (analiza transakcyjna). Wejdź w rolę dorosłego i odpowiedz sobie na kilka pytań. Dlaczego masz wątpliwości? Dlaczego przyszło Ci do głowy, by wasze dziecko wychowywało się nie znając tego, który je spłodził? Co za lat kilka/kilkanaście odpowiesz dziecku na pytania: "Gdzie jest mój ojciec?", "Co się z nim stało?", "Dlaczego go nie znam?".
Wielokropku, moja córka nie miała wątpliwości kto był jej ojcem, bo miała akt urodzenia gdzie wszystko było wyraźnie napisane. Nie była jednak na tyle duża, żeby wiedzieć co z nami wyprawiał jej ojciec, więc w końcu zadała mi te pytania które cytujesz. Postanowiła odnaleźć ojca i wiesz czym to się dla nas skończyło? Musiałam sprzedać dom i uciec bo ten psychol postanowil nas spalić, gdy się dowiedział gdzie mieszkamy. W sumie na dobre to się wszystko odwróciło, bo od zbuntowanej nastolatki którą stawała się moja córka usłyszałam: Przepraszam mamo, nigdy więcej już ci tego nie zrobię.
Ale dom straciłam, bo żeby sprzedać szybko, musiałam sprzedać tanio, bardzo tanio.przegladanie tel<proba podpalenia
znajdz roznice.
Blueangel, nie rozumiem czego i po co mam szukać? To w ogole był do mnie wpis? Możesz napisać jaśniej, bo nie wiem o co chodzi?
19 2021-08-28 21:56:57 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-08-28 22:05:24)
Rozważam opcje 2: powiem i będę się użerać z alimentami i dochodzącym tatusiem, wg mnie przesrane do dorosłości dziecka; nie powiem - no właśnie, co wtedy powiem mojemu dziecku po latach - że nie chciałam z ojcem budować nic na siłę bo mnie kontrolował? A może jeszcze opcją 3 - zgodzić się na życie pod kontrolą bo tak na pewno będzie, czyli też przesrane.
Poza tym nawet mi się nie chce z nim rozmawiać i nie wiem jak to miałabym mu powiedzieć
a jak zamierzasz ukryć ten fakt przed nim w XXI wieku gdzie każdy może zrobić zdjęcie czy nagrać film w 3 sekundy?
po drugie zastanawiam się czy nie wpadnie w furie jak się nie dowie od Ciebie (absolutnie nie straszę, zastanawiam do czego jest zdolny i na ile go poznałaś bo to co napisałaś jest niepokojące)
A jak wyjaśnisz to swoim starszym dzieciom?
One mają ojca, a maluch nie będzie miał takiego prawa?
Jeśli chcesz wychować dziecko sama, to skąd pomysł, że będziesz użerać się z alimentami?
Ale skąd wiadomo ze on będzie tatusiem na dochodne? Masz jakies podstawy ku temu by tak sądzić? Skąd pewność że nie uda Wam się czegoś sensownego ustalić w sprawie wspólnego wychowania?
24 2021-08-28 22:30:48 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-08-28 22:35:19)
blueangel napisał/a:wg mnie powinnas.
jesli tego nie zrobisz to tak to bedziesz kiedys tlumaczyc dziecku, ze nie powiedzialas, bo jest zdyscyplinowany i w domu tez tego chcial? srry ale to nawet glupio i bezsensownie brzmi. ja na bank mialabym "pretensje".Salomonka napisał/a:Wielokropku, moja córka nie miała wątpliwości kto był jej ojcem, bo miała akt urodzenia gdzie wszystko było wyraźnie napisane. Nie była jednak na tyle duża, żeby wiedzieć co z nami wyprawiał jej ojciec, więc w końcu zadała mi te pytania które cytujesz. Postanowiła odnaleźć ojca i wiesz czym to się dla nas skończyło? Musiałam sprzedać dom i uciec bo ten psychol postanowil nas spalić, gdy się dowiedział gdzie mieszkamy. W sumie na dobre to się wszystko odwróciło, bo od zbuntowanej nastolatki którą stawała się moja córka usłyszałam: Przepraszam mamo, nigdy więcej już ci tego nie zrobię.
Ale dom straciłam, bo żeby sprzedać szybko, musiałam sprzedać tanio, bardzo tanio.przegladanie tel<proba podpalenia
znajdz roznice.Blueangel, nie rozumiem czego i po co mam szukać? To w ogole był do mnie wpis? Możesz napisać jaśniej, bo nie wiem o co chodzi?
chcialam pokazac, ze tych 2 sytuacji nie da sie ze soba porownac.
srednio chyba z kilka razy w miesiacu pojawia sie post, w ktorym ktos przejrzal tel czy nawet rzeczy kogos, z kim jest w zwiazku. najczesciej to sa wlasnie wiadomosci, ale chociazby ta laska, ktora przejrzala plecak chlopaka i znalazla w nim kondomy-wierzysz, ze jest psycholka i chciala go potem spalic? xD
przeciez spala z nim, wymieniala plyny ustrojowe, ale przejrzenie telefonu to juz za bardzo osobiste?
gdybym ja byla tym dzieckiem nie wybaczylabym, ze z takiego blachego powodu pozbawila mnie ojca. okej, moze on nie bedzie sie poczuwal, ale to wtedy bedzie juz jego wina, nie jej. ze swojej strony zrobi wszystko, co mozliwe.
jestem teraz na szkoleniu, jest tu kobieta, samotnie wychowujaca, kfora boli to, ze tatus sie nie interesuje, a autorke wlasnie by wkurzalo, gdyby kochal i dbal o kontakt z dzieckiem....
brak zaufania to problem miedzy wami, nie miedzy nim a dzieckiem.
´zazwyczaj staje po stronie kobiet, ale tu nijak sie da.
i jak to dziecko bd sie czulo majac tatus nieznany.
25 2021-08-28 22:41:18 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2021-08-28 22:44:22)
Salomonka napisał/a:blueangel napisał/a:wg mnie powinnas.
jesli tego nie zrobisz to tak to bedziesz kiedys tlumaczyc dziecku, ze nie powiedzialas, bo jest zdyscyplinowany i w domu tez tego chcial? srry ale to nawet glupio i bezsensownie brzmi. ja na bank mialabym "pretensje".przegladanie tel<proba podpalenia
znajdz roznice.Blueangel, nie rozumiem czego i po co mam szukać? To w ogole był do mnie wpis? Możesz napisać jaśniej, bo nie wiem o co chodzi?
chcialam pokazac, ze tych 2 sytuacji nie da sie ze soba porownac.
srednio chyba z kilka razy w miesiacu pojawia sie post, w ktorym ktos przejrzal tel czy nawet rzeczy kogos, z kim jest w zwiazku. najczesciej to sa wlasnie wiadomosci, ale chociazby ta laska, ktora przejrzala plecak chlopaka i znalazla w nim kondomy-wierzysz, ze jest psycholka i chciala go potem spalic? xD
przeciez spala z nim, wymieniala plyny ustrojowe, ale przejrzenie telefonu to juz za bardzo osobiste?
gdybym ja byla tym dzieckiem nie wybaczylabym, ze z takiego blachego powodu pozbawila mnie ojca. okej, moze on nie bedzie sie poczuwal, ale to wtedy bedzie juz jego wina, nie jej. ze swojej strony zrobi wszystko, co mozliwe.
jestem teraz na szkoleniu, jest tu kobieta, samotnie wychowujaca, kfora boli to, ze tatus sie nie interesuje, a autorke wlasnie by wkurzalo, gdyby kochal i dbal o kontakt z dzieckiem....´zazwyczaj staje po stronie kobiet, ale tu nijak sie da.
O.k... Tylko my chyba o różnych rzeczach mówimy.
Teraz przypomniałaś mi takie zdarzenie.
Kiedyś jakoś się "rozmiękłam" i zebrało mi się na zwierzenia.. Powiedziałam, że przeżyłam w życiu straszną biedę, byłam często głodna, nie miałam co jeść.. A moja rozmówczyni odrzekła; Jakoś w to nie wierzę, w domu zawsze są jakieś jajka, trochę mąki i można sobie zrobić naleśniki..
A tak na poważnie.. Myślisz że naprawdę kobieta rozważa samotne macierzyństwo, nie ujawnianie się z faktem że zostanie matką z powodów, które my tutaj uznamy za błache? W niej coś "siedzi" i wcale nie będę zdziwiona, gdy nawet na anonimowym forum do końca nie wyrzuci tego z siebie.
No tylko z drugiej strony Salomonko możemy się wypowiadać tylko na podstawie tego co autorka pisze. Jakby zawsze trzeba było zakładać że przecież autor może kłamać, nie mówić, ukrywać, zatajać bądź wypierać to forum traci sens bo nie da się udzielić żadnej rady.
Uważam że powinien wiedzieć. Nie musicie być razem jeśli nie chcesz ale każde dziecko chciałoby znać ojca
Jeśli chcesz wychować dziecko sama, to skąd pomysł, że będziesz użerać się z alimentami?
I to jest opcja nie mówić mu nic
Wielokropek napisał/a:Jeśli chcesz wychować dziecko sama, to skąd pomysł, że będziesz użerać się z alimentami?
I to jest opcja nie mówić mu nic
A nie miałabyś problemów utrzymać się finansowo?
Autorka nie chce być z byłym już partnerem. Mówienie mu o dziecku jest jednoznaczne z tym, że się o nim dowie i będzie podejmował decyzję odnośnie tego dziecka. Każdy ruch autorki i dziecka będzie przez niego kontrolowany. Skoro facet kontrolował ją jeszcze przed ciążą, to jaki będzie gdy dowie się o ciąży ? A potem w stosunku do dziecka ? Przecież nawet przy głupim posyłaniu dziecka do żłobka, przedszkola czy szkoły muszą być podpisy obojga rodziców. Znam przypadek, gdy ojciec dziecka nie wyraził zgodny na żłobek i to na matkę spadło kombinowanie co zrobić z małym dzieckiem. Zostać w domu i nie zarabiać ? To są trudne decyzje i warto wszystko przemyśleć. Wątpię, żeby facet się zmienił. Może jeśli pójdzie na terapie. W innym razie nie wróżę nic dobrego.
31 2021-08-29 02:02:15 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-08-29 02:08:27)
Wielokropek napisał/a:Jeśli chcesz wychować dziecko sama, to skąd pomysł, że będziesz użerać się z alimentami?
I to jest opcja nie mówić mu nic
Uważasz że uda Ci się ukryć ten fakt przed byłym,chyba że wyjedziesz,zabierając i uniemożliwiając kontakt byłego z dziećmi teraz może masz spokój ,ale nie wiadomo co on zrobi z tym i czy zostawi Ciebie i dzieci w spokoju.
O ile pamiętam to masz z tym partnerem dzieci ,więc nawet jak Ty nie powiesz to dzieci powiedzą że mama jest w ciąży i chce urodzić dziecko ,myślisz że były przejdzie nad tym do porządku dziennego i zostawi to "jakoś tam" nie zainteresuje się - nie przyjmie do wiadomości ,wcześniej dziecka nie chciał .
Jak wojskowy/były wojskowy to alimenty masz właściwie niemal jak w banku ,komornik w razie czego ściągnie mu z pensji lub emerytury .
Jeżeli to przemocowiec załatw kontakty przez sąd i ewentualne ograniczenie władzy rodzicielskiej na przyszłość - idź z tym do prawnika .
Kontrolujący facet dowie się i tak za jakiś czas i raczej skojarzy fakty ,chyba ze nie chce również kolejnego dziecka ,
Jeśli dobrze zrozumiałem, to ten Pan nie jest ojcem poprzednich dzieci autorki, a ten związek jest od niedawna. Niemniej jednak uważam, że trzeba się nad tym poważnie zastanowić. Z jednej strony rozumiem, że może uprzykrzać autorce życie na każdym kroku, ale może to, że im nie wyszło nie jest jednoznaczne z tym, że nie będzie dobrym ojcem?Trochę mało danych o sytuacji rodzinnej autorki i ojca dziecka, związku i przyczynach rozstania.
Zastanów sie czy chcesz tego dziecka.
Jeśli nie - aborcja.
Jesli juz sama podejmiesz decyzje, ze tak - powiedz mu. Ma prawo wiedzieć.
Mówiąc mu o dziecku i biorąc od niego alimenty dajesz mu prawo decydowania o dziecku. Przykłady są różne - jeden ojciec będzie pomagał a drugi, znam takie przypadki, nasyłał policję i sąd, bo dziecku dzieje się krzywda i jest zaniedbywane. Swoją frustrację wyładowuje przez niegodziwe działania. Nic go nie obchodzi, że dziecko cierpi i jest rozdarte bo nie rozumie co się dzieje, ważne by miał satysfakcję ze matce dokopał. To są czasem lata udręki, błąkania się po sądach i udowadniania swojej niewinności i oddania , a pan tatuś i tak ma do wszystkiego prawo, nawet gdy jego oskarżenia się nie potwierdzają.
Gdybym nie miała pewności jak on się zachowa nic bym nie mówiła. Jak ktoś dobrze zauważył, facet na pewno się zorientuje, że będzie ojcem. Sam może zdecydować czy chce łożyć na utrzymanie dziecka i utrzymywać z nim kontakty, czy woli nic nie wiedzieć i nie płacić. Jak dziecko podrośnie możesz mu powiedzieć prawdę.