Spotkanie z żigolakiem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » Spotkanie z żigolakiem

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8 ]

Temat: Spotkanie z żigolakiem

Nie mam nikogo komu mogłabym w wiekszych szczegółach o tym opowiedzieć. Mam wspaniałego męża, ale choć ogólnie zna tę historię to czasem o niektórych sprawach trochę niezręcznie się mówi. Czy jest niesamowita? Nie wiem, ale dla mnie od niedawna piękna, bo zrozumiałam, że nie mam się czego wstydzić choć pewnie nie każdy zrozumie.

Na kilka miesięcy zanim poznałąm męża poznałam pewnego chłopaka. Miałam wtedy 21 lat, praktycznie zero znajomych, uczucie wewnętrznej pustki i totalnej beznadziei, studia, które wybrałam, bo rodzice chcieli żebym miała wykształcenie (nie umiałam im się wtedy postawić tak się czułam stłamszona przez nich). Jako nastolatka byłam wymarzona dla rodziców: spokojna, cicha, niestwarzająca problemów. Tylko nikt nie wiedział ile problemów było wewnątrz... Z facetami kontakt miałam zerowy, ludzie czasem śmiali się ze mnie, że jestem niemowa (mam fobię społeczną i czasem trudno się odezwać) więc byłam przekonana, że nikt mnie nigdy nie zechce. Stwierdziłam, że skoro związku mieć nie będę to chociaż zostawię sobie jakąś małą przyjemność w życiu jaką jest seks. Umówiłam się ze wspomnianym chłopakiem, którego znalazłam przez internet. Nie sądziłam, że spotkam tak ciepłą i sympatyczną osobę.

Nigdy go nie zapomnę. Był dwa lata starszy, przystojny, zawsze cudownie pachniał, a wspomnienie jego dotyku elektryzuje mnie do dziś choć minęło już 9 lat od naszego spotkania. Pomógł mi uwierzyć w siebie, poczuć się ładną, atrakcyjną, mogłam się komuś trochę wreszcie wygadać. Dzięki naszym rozmowom poznałam męża, bo uwierzyłam, że ktoś może się mną zainteresować. Te długie godziny z nim - wreszcie poczułam się kobietą, pierwszy raz w życiu. Polubiłam swoje ciało, zaczęłam oswajać własną nagość. Dobrze mi w tym, co mam teraz, kocham męża, ale tamten jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Jego głos, uśmiech, dotyk, przytulenie, rozmowy... I to uczucie, że mam wreszcie coś swojego: własną decyzję, początek własnego życia i coś z czego się nikomu z rodzinny nie będę tłumaczyć, moja mała, przyjemna tajemnica. Cieszyłam się, że w końcu ktoś widział we mnie kobietę, a nie istotę bezpłciową jak w domu i jako normę traktował istnienie mojej seksualności.

Nigdy nie zapomnę tamtych miesięcy ani tym bardziej samego B. i tego, co dla mnie zrobił. Ten czas był trochę jak bajka, zauroczyłam się nim choć wiedziałam, że nie jest to facet do związku. Ale potrafił dać mi to, czego od dawna potrzebowałam. Nie musiałam nic tłumaczyć, on wiedział co i jak. I choć mam teraz swoją drugą bajkę to ta pierwsza wciąż ze mną jest. Żadna nie jest lepsza czy gorsza, są zupełnie różne. Chciałabym czasem poczuć się jak wtedy, poczuć taki pewny, zdecydowany dotyk jak B. Wiem jednak, że mam dużo do stracenia. Jestem szczęśliwa w obecnej sytuacji. Czasem tylko czuję, że okres nastoletni i wczesna dorosłość bezpowrotnie przepadły niewykorzystane. Gdyby nie ta historia i spotkanie z B. nie chcę nawet wiedzieć gdzie byłabym teraz.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Spotkanie z żigolakiem

W sercu każdej kobiety będzie zawsze miejsce na pierwszą miłość, na pierwszego kochanka i nic w tym takiego. To są wspomnieniami rozpalajace serce do których warto wracać smile

3

Odp: Spotkanie z żigolakiem

B. na pewno był super kochankiem. Dobrze, że miałaś z nim wspólny czas smile smile
Zastanawiam się, czy to:


MyszkaMiki napisał/a:

... a wspomnienie jego dotyku elektryzuje mnie do dziś choć minęło już 9 lat od naszego spotkania. .... Nie musiałam nic tłumaczyć, on wiedział co i jak. ... poczuć się jak wtedy, poczuć taki pewny, zdecydowany dotyk jak B.

jest kwestią charakteru czy doświadczenia (?)... a może zgrania kochanków, ... a może to była tylko chwila, która minęła.



Czasem tylko czuję, że okres nastoletni i wczesna dorosłość bezpowrotnie przepadły niewykorzystane. Gdyby nie ta historia i spotkanie z B. nie chcę nawet wiedzieć gdzie byłabym teraz.

Niestety nie mogę Cię pocieszyć zapewniając że młodość bez seksu i bliskości nie jest młodością utraconą, nie w pełni przeżytą.
Może i ja straciłem tak czas...
Dobrze, że poznałaś B i przeżyłaś piękne chwile.


Ale niech Cię to nie zwiedzie... gdybyś była w związku z B, gdybyście byli małżeństwem, to pewnie byłoby to standardowe małżeństwo ze standardowymi problemami... takie trochę dobre, trochę złe, zwykłe...

4

Odp: Spotkanie z żigolakiem

Gary wydaje mi się, że to kwestia jego doświadczenia i być może po prostu pewnych zdolności. Nie mam pewności, że tak było ale pewne sytuacje i zachowania sugerują mi, że dotyk był jednym z ważniejszych zmysłów.

A że małżeństwo miałoby standardowe problemy? Na pewno tak, ale na szczęście nigdy w mojej głowie nie powstał jego obraz jako męża.

5

Odp: Spotkanie z żigolakiem

Myślę, ze skoro wyszło ci to na dobra, to nie ma się czego wstydzić. A teraz przynajmniej jest co wspominać smile

6

Odp: Spotkanie z żigolakiem

Wyrosłam w rodzinie gdzie nie rozmawiało się na żadne trudne i poważne tematy. Było dużo zapewnień ze strony rodziców, że możemy z każdą sprawą przyjść ale za słowami nie szło nic poza ewentualną kłótnią. Każdy z nas (mam troje rodzeństwa) na własną rękę szukał rozwiązań już jako dość małe dzieci. Wstydząc się własnego dorastania i zainteresowania tematami związkowymi (były troche demonizowane) wyrosłam na kogoś kto wstydzi się własnej decyzji i tego, że stałam się kobietą ze swoimi potrzebami.

Na pewno jest co wspominać i kogo choć  zostałam nastraszona przez pewną osobę, która niestety dowiedziała się przypadkiem o B. i tym, co nas łączy, że dziewczyny z taką historią nikt nie zechce. Miło się dowiedzieć, że jest więcej osób które potrafią to zrozumieć i nie widzą w tym powodu do wstydu.

7

Odp: Spotkanie z żigolakiem

Autorko napisałaś :  ,,Chciałabym czasem poczuć się jak wtedy, poczuć taki pewny, zdecydowany dotyk jak B. Wiem jednak, że mam dużo do stracenia...."  Piszesz że kochasz męża ale z twojej wypowiedzi wynika że to uczucie jest nikle bo gdybyś się natknęła na tamtego to bez wahania spotkałabyś się na seksik. Nie ma co się oburzać pełno jest na forum opisów zdrad/romansów kobiet które spotkały się lub odnalazły swoją dawną ,,miłość". Twój kochanek pozostawił na tobie piętno i po rozstaniu z nim nie przerobiłaś tego tylko lakonicznie stwierdziłaś że nie nadaje się na męża tylko do ..... . Stąpasz po ruchomych pisakach bo takich ,,kochasiów" jest pełno więc uważaj bo cały czas marzysz o tamtym seksie.

8 Ostatnio edytowany przez MyszkaMiki (2021-09-03 09:08:19)

Odp: Spotkanie z żigolakiem

Nie spotkałabym się, bo nie jestem taka głupia żeby pchać się w coś co zniszczyłoby całe moje życie.Z nim nie chodziło tylko o seks. To był ktoś kto pomógł mi w wielu kwestiach. Gdybym go nie spotkała to dzisiaj nie byłabym sobą, wciąż uważałabym, że jestem nic niewarta, głupia, brzydka, że takiego dziwoląga nikt nie zechce. Pisałam już, że mam fobie spoleczną więc poznanie nowego miejsca i ludzi często przekracza moje możliwości. Bez niego nie miałabym normalnego związku, a jeśli jakimś cudem by był to bez jakiejkolwiek erotyki i seksu, bo nie umiałabym się przełamać. Umówienie się z nim było bardzo ryzykownym krokiem, którego teraz bym nie  zrobiła.

Po latach wiem, że trzeba było to wtedy porządnie przerobić w głowie. Ale byłam za głupia, bo trzymana pod zbyt dużym i szczelnym kloszem. To był ktoś kto ewidentnie nie szukał związku, a ja wiedziałam, że na dłuższą metę nie odnajdę się w takim układzie. Choć dostałam tam wiele z tego czego potrzebowałam to czegoś nadal brakowało. Znalazłam to w obecnym związku.

Czasem codzienne życie jest tak przytłaczające, że chciałoby się na chwile przenieść do świata idealnego bez trudności. Problemem nie do końca jest wizja B tkwiąca w mojej głowie, ale to, że nie spróbowałam kiedyś wielu rzeczy, które chciałam i już wielu z nich nie nadrobię z różnych przyczyn. I to mi nie daje spokoju, jak zamknąć skutecznie przeszłość. Ale to juz jest inny wątek

Posty [ 8 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » Spotkanie z żigolakiem

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024