Cześć. Post będzie krótki. Pisze ten post by poznać opinię ludzi, Was tutaj na forum. Moje dzieciństwo było okrutne, moje życie też. Chłopak którego kocham na zabój odszedł przez awantury po alkoholu, po toksyczności i zaborczosci i nie potrafię funcjonować. Wiem i teraz rozumiem że problem przeogromny jest we mnie. Od jutra idę na psychoterapię. Czy uważacie, że psychoterapia pomoże mi zwalczyć toksyczność, zaborczość? Że pozwoli mi odnaleźć siebie, odbudować siebie? Ze będę móc żyć normalnie...?
Tak, jezeli zdecydujesz sie ta droga isc i zdecydujesz sie na serio. Nie oczekujac, ze to bedzie latwe.
Cześć. Post będzie krótki. Pisze ten post by poznać opinię ludzi, Was tutaj na forum. Moje dzieciństwo było okrutne, moje życie też. Chłopak którego kocham na zabój odszedł przez awantury po alkoholu, po toksyczności i zaborczosci i nie potrafię funcjonować. Wiem i teraz rozumiem że problem przeogromny jest we mnie. Od jutra idę na psychoterapię. Czy uważacie, że psychoterapia pomoże mi zwalczyć toksyczność, zaborczość? Że pozwoli mi odnaleźć siebie, odbudować siebie? Ze będę móc żyć normalnie...?
Ja to akurat wiem, można żyć nawet normalnie cokolwiek to oznacza.
Też byłem toksyczny jestem ćpunem i alkoholikiem od wielu lat trzeźwiejącym.
po rożnych psychoterapiach i tak zwanej pracy nad sobą, żyje i czuje się szczęśliwy
bez tej całej toksyczności.
Trzymaj się
psychoterapia może być początkiem przygody jaka jest fajne życie w zgodzie ze sobą i nie jest za karę .
4 2021-06-22 11:09:35 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-06-22 11:09:52)
Na pewno może ci pomóc. Skoro twoje dzieciństwo było okrutne, życie trudne i czujesz potrzebę zmiany to na pewno warto.
chcezycdobrze napisał/a:Cześć. Post będzie krótki. Pisze ten post by poznać opinię ludzi, Was tutaj na forum. Moje dzieciństwo było okrutne, moje życie też. Chłopak którego kocham na zabój odszedł przez awantury po alkoholu, po toksyczności i zaborczosci i nie potrafię funcjonować. Wiem i teraz rozumiem że problem przeogromny jest we mnie. Od jutra idę na psychoterapię. Czy uważacie, że psychoterapia pomoże mi zwalczyć toksyczność, zaborczość? Że pozwoli mi odnaleźć siebie, odbudować siebie? Ze będę móc żyć normalnie...?
Ja to akurat wiem, można żyć nawet normalnie cokolwiek to oznacza.
Też byłem toksyczny jestem ćpunem i alkoholikiem od wielu lat trzeźwiejącym.
po rożnych psychoterapiach i tak zwanej pracy nad sobą, żyje i czuje się szczęśliwy
bez tej całej toksyczności.Trzymaj się
psychoterapia może być początkiem przygody jaka jest fajne życie w zgodzie ze sobą i nie jest za karę .
Podpisuję się pod tym oburącz. Bez pracy nad sobą się nie obejdzie, sama terapia cudów nie zdziała, ale jest niesamowicie pomocna. Mnie się wreszcie udało trafić na terapeutkę, z którą dobrze się dogaduję, oprócz tego na własną rękę wspieram się wartościowymi publikacjami w internecie, dotarłam do takich osób jak Anna Bajorek-Dołba, Pati Garg, czy Beata Biegała. Godny polecenia jest też Krzysztof Orłowski, kórego wskazała mi osoba lecząca się z uzależnienia. Wbrew pozorom, Krzysztofa "nauki" są dobre dla wszystkich.
Też niestety, bywałam toksyczna w związku, dziś już lepiej rozumiem, dlaczego.