Witajcie!
Postanowiłam napisać ten post ponieważ nie wiem co myśleć na temat mojej znajomości z pewnym Panem. Poznaliśmy się w styczniu, poprzez portal randkowy , znajomosc potoczyła się dość szybko. Nie rozmawialismy o Nas jako o parze aczkolwiek tak czułam się w Jego towarzystwie, złapania Mnie za rękę by iść tak wspolnie przez ulice to też nie był dla Niego problem. Poznałam Jego mamę i brata z rodziną, na wspólnym obiedzie (2 razy) poznałam Jego przyjaciół było wszystko naprawde fajnie aż do momentu w ktorym zorientowałam się że nadal przesiaduje na portalu randkowym, poczułam się jak jedna z opcji a jak Go o to zapytalam co jest w końcu między Nami bo widzę,ze ewidentnie dalej szuka,stwierdził że nie chciał się z niczym spieszyć
A co do szukania, to nie szuka nikogo na siłę a jeśli chodzi o Nas to nie jest na 100% pewny. Jak poprosiłam o rozwinięcie myśli to uznał, że nie jest pewny czy chciałby ze Mną już tak na stałe. Ale przecież tego i Ja nie wiem czy chciała bym z nim na stałe, trzeba się poznać normalne aczkolwiek wydaje mi się że nasza relacja powinna zostać określona i chyba można mimo wszystko wymagać lojalności nawet podczas poznawania się? Od tego momentu odnioslam wrażenie że ma Mnie gdzieś.... Praktycznie cały dzień nic nie pisze a ja już się odezwie to takie beznamiętne "co tam" Długo nie odpisuje wiadomości też nie odczytuje odrazu choć jest dostępny . Wczoraj byliśmy wspólnie na Urodzinach na które zaprosiłam go dużo wcześniej, dotrzymał mi towarzystwa i nie dał odczuć że coś jest nie tak wręcz przeciwnie lgnął do Mnie. Szczerze nie wiem co o tym myśleć, czy się zdystansowac do tej znajomosci czy lepiej całkowicie zrezygnować jeśli nie wiem czy mu zależy? Męczy Mnie to, ponieważ pierwszy raz od 2 lat poczułam że mam szansę stworzyć z kimś fajna relacje a tu się okazuje, że tak chyba nie będzie
Coś Ci opowiem mam pewną koleżankę, poznała kiedyś tam chłopaka, po pewnym czasie zamieszkali razem - wydawało się, że między nimi wszystko dobrze się układa. Leciał miesiąc za miesiącem a oni nadal razem, planowali zakup mieszkania i nawet pobrać się...
Ta sielanka nie trwała zbyt długo bo jakieś 1.5-2 lat i nagle koniec... Okazało się, że moja koleżanka nie potrafi żyć tak naprawdę w związku, traktowała go jak niewolnika a nie kompana do życia. Po czasie wyszło jak go szantażowała, mamy się pobrać bo inaczej koniec i co gość się ulotnił!!!!
Tak obecnie widzę Twoją znajomość, nie rozmawialiście o sobie jako formalnym związku, narazie spotykacie się - on tak naprawdę może sobie robić co zechce...
Daj sobie czas, traktuj go jak dobrego przyjaciela i niech Wasze uczucia powoli rozkwitają - co ma być to i tak będzie, nic na siłę nie zrobisz, Ty jesteś sama i nie zdecydujesz za niego...
Pamiętaj związek a potem jak dobrze pójdzie małżeństwo to jest dobrowolne połączenie dwóch osób z miłości do siebie, wzajemnego szacunku, bez przymusu i szantażu!!!!!!
Macie czas, tak naprawdę dużo czasu....
Powodzenia
3 2021-05-29 23:00:57 Ostatnio edytowany przez Syl (2021-05-29 23:03:51)
Pozostaje tylko cieszyć się, że już teraz zaczął dalej szukać, a nie za 10 lat. Z jakiegoś powodu relacja z Tobą mu nie odpowiada i poluje na kogoś lepszego według jego standardów.
Przykra sytuacja, ale jeśli już teraz on ma do Ciebie takie podejście, to po latach lepiej nie będzie.
Chcesz tej relacji właśnie z nim, czy chcesz relacji jakiejkolwiek?
Najlepszą opcją tutaj jest zdystansowanie się. Może zatęskni, może nie. Ale to trochę nie rokuje na przyszłość skoro sam mówi że nie wie co dalej - dla mnie to takie stwierdzenie że jest ok póki nie znajdę kogoś lepszego.
Jeśli mężczyźnie zależy to będzie zabiegał o pogłębianie relacji, jeśli nie - to tylko opcja jedna z wielu.
To nieco zależy od doświadczeń faceta tych ostatnich i czy ma je poustawiane po przepracowywane ,dokładnie powiedział to co i Autorka myśli i czuje ,dajcie sobie czas i luz presja szkodzi i te zabawy w zimno ciepło też .
widac dla niego to nie TO. zakoncz i zacznij sie rozgladac za kims innym, bo tracisz czas.
Może mężczyzn i przestają szukać gdy wręczając pierścionek zaręczynowy
Chyba tak .
Więcej mężczyzn niż kobiet zakłada rodzinę z rozsądku A nie z przekonania że to jedyna Pani serca jego.
Ja bym jednak nie zakwalifikowała tego Pana na męża akurat, z powodu istnienia w przyrodzie egzemplarzy potrafiących skupić się na 1 obiekcie.
No chyba że ma inne nadzwyczajne zalety i pogląd że w małżeństwie obowiązuje monogamia.
Zakochany nie jest w każdym razie, czy kiedyś pokocha nie wiem.