Rzeczywistość mnie przerasta. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Rzeczywistość mnie przerasta.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

Temat: Rzeczywistość mnie przerasta.

Witam!

Na wstępie zaznaczę, że mam 20 lat, jestem w wieku dorastania i wraz z wiekiem zaczyna dopadać mnie brutalna(w moich oczach) rzeczywistość. Jestem typową romantyczką, wysoko wrażliwą, bardzo uczuciową, mam głęboko zakorzenione w sobie, że zdrada, jest czymś złym i nigdy bym się nie dopuściła tego czynu bez względu na sytuację. Dla mnie to brak szacunku do siebie i do drugiej osoby, to największe oszustwo jakiego można dopuścić się w związku, tchórzostwo. Oczywiście chodzi mi o zdradę gdzie druga osoba nie ma pojęcia o wybrykach swojego partnera, gdzie partner deklaruje swoją miłość, a na drugi dzień spotyka się z inną/innym. Dla mnie taki facet jest od razu skreślony, totalny wyjazd i brak powrotu, to samo tyczy się powszechnego teraz cyberskseksu i nie chodzi o sam fakt uprawiania czegoś takiego, tylko nie rozumiem jak można czerpać z tego przyjemność.
Facet który chodzi/chodził na prostytutki to totalne dno i nie chodzi mi już o to, że jest przegrywem i nie potrafi w inny sposób poznać kobiety, czy ma jakieś fantazje, nie-chodzi o to, że nie potrafiłabym być z facetem który potrafi czerpać przyjemność z seksu z prostytutką, który albo ma takie problemy emocjonalne, albo tak przedmiotowo traktuje seks, obrzydza mnie to.
To w jaki sposób faceci traktują kobiety, oceniają i wybierają po wyglądzie, liczy się to żeby pozaliczać i tyle, nie ma tu żadnej głębi, uczucia tylko prostactwo.
I teraz przechodząc do sedna, zawsze chciałam miłości do grobowej deski, jednak teraz przekonuję się, że nie ma czegoś takiego, a jeżeli jest to bardzo bardzo rzadko. Zaczynam strasznie wątpić w związki, miłość, nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie zaufać mężczyźnie, z tego co widzę, słyszę większość mężczyzn zdradza lub myśli o zdradzie. Mało który potrafi usiedzieć przy jednej kobiecie, i kompletnie nie przemawiają do mnie argumenty typu "odróżniam miłość od seksu", jakie to ma znaczenie? zdrada to zdrada. Jeżeli ktoś lubi poligamię to niech lubi tylko po co wiązać się z kimś w takim razie? Ludzie powinni się rozstawać gdy wygasa miłość, gdy nie ma szczęścia miedzy nimi, albo walczyć o związek, a nie zdradzać, bo to jakieś kompletne nie porozumienie, ucieczka, tchórzostwo.
Zaczynam uważać, ze tak naprawdę pozostanie w monogamicznym związku to wybór dwóch osób, prędzej czy później miłości i tak nie ma, jest przywiązanie. To, że ludzie nadal są ze sobą to tylko ich wybór! Jedni w takiej sytuacji zdradzają, a inni pozostają wierni, ale tylko dlatego, że mają głęboko zakorzenione, że tak się nie robi, to wynika z ich mentalności, wartości jakie wyznają, w pewien sposób również wychowania i szacunku do drugiej osoby i do siebie.
Mam duże problemy z zaufaniem, szczęśliwa w związku mogę być tylko i wyłącznie wtedy gdy spotkam na swojej drodze osobę, która wyznaje podobne wartości do mnie, ale to i tak nie będzie 100%, bo mam świadomość jak wygląda życie, miłość prędzej czy później wygasa, potem zostaje tylko decyzja.
Dlatego teraz staram się pracować nad sobą, chcę być silniejsza i niezależna żeby w razie czego poradzić sobie samej, realizuję swoje pasje, studiuję pielęgniarstwo, bo chcę pomagać ludziom. Nigdy nie zaangażuję się całkowicie w związek, z zaufaniem będzie bardzo ciężko, naprawdę nie wiem kogo musiałabym spotkać, żeby to się zmieniło. Nie wiem czy istnieje facet, który będzie pragnął tego co ja, który ma takie wartości,  dlatego zmieniam powoli stosunek do związków, będę się bardziej kierować rozumem niż uczuciem, jest to dla mnie przygnębiające, ale nie widzę innego rozwiązania.
To nie jest związane z moim poczuciem własnej wartości, bo jestem dosyć pewna siebie i znam swoją wartość, tylko po prostu jestem bardzo uczuciowa i wrażliwa, emocje i uczucia są dla mnie bardzo ważne, ale nie nadają się do rzeczywistości jaka panuje w tych czasach.
Bardzo boli mnie to, że tak to wygląda, ale z drugiej strony cieszę się, że zaczęłam to wszystko rozumieć i mogę oszczędzić sobie cierpienia na przyszłość.

Tak po prostu chciałam się podzielić moimi przemyśleniami, wygadać się, bo jest to dla mnie ciężkie.
Pozdrawiam cieplutko!

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-01-19 23:33:52)

Odp: Rzeczywistość mnie przerasta.

Wedlug mnie jesteś bardzo młoda, nie doświadczyłaś jeszcze wielu aspektów rzeczywistości związkowej a już się chcesz ubrać w pancerz żeby Cię nic złego nie spotkało. A tak się nie da bo jak się tak teraz opancerzysz to obudzisz się za x lat w jeszcze grubszej skorupie nigdy nie zaryzykowawszy w imię własnego szczęścia. Byłaś kiedyś w stałym związku?

Co do Twoich wartości - musisz po prostu szukać mężczyzny o podobnym podejściu do swojego. Tyle ludu chodzi po świecie że na pewno ktoś z kompatybilnym wartościami co do miłości i wierności się trafi w końcu, jestem o tym przekonana. Nie wiem co z tego wyjdzie oczywiście ale wiem ze kogoś takiego się da znalezc.

Natomiast przemyślałabym sposób w jaki pejoratywnie oceniasz każde inne podejście. Bo o ile faktycznie zdradę można dość ogólnie i obiektywnie potępić to nie fair jest nazywanie mezczyzn chodzących na prostytutki przegrywami albo prostakami osoby uprawiające przygodny seks bez uczuć. Sorry, jeśli chcesz aby szanowano Twoje podejście to nie bądź tak łatwa w ocenianiu innych bo ile osób tyle sposobów na życie.

3 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-01-19 23:42:36)

Odp: Rzeczywistość mnie przerasta.
jjbp napisał/a:

Natomiast przemyślałabym sposób w jaki pejoratywnie oceniasz każde inne podejście. Bo o ile faktycznie zdradę można dość ogólnie i obiektywnie potępić to nie fair jest nazywanie mezczyzn chodzących na prostytutki przegrywami albo prostakami osoby uprawiające przygodny seks bez uczuć. Sorry, jeśli chcesz aby szanowano Twoje podejście to nie bądź tak łatwa w ocenianiu innych bo ile osób tyle sposobów na życie.

Właśnie..
Polecałbym PRZEDE WSZYSTKIM zmienić nieco to podejście, bo będąc tak zatwardziałym można się solidnie rozczarować i błędnie kogoś ocenić..Ile ludzi, tyle poglądów.
Nie każdy marzy o miłości do grobowej deski, bycia obdarowywanym i obdarowywania czułością z wpatrywaniem się w zachodzące słońce..Brutalne, ale na szczęście prawdziwe. Co nie zmienia faktu, że można być dobrym i uczciwym człowiekiem.

4

Odp: Rzeczywistość mnie przerasta.
Ainania napisał/a:

... mam głęboko zakorzenione w sobie, że zdrada, jest czymś złym i nigdy bym się nie dopuściła tego czynu bez względu na sytuację.

smile smile Piękne ideały. smile


to samo tyczy się powszechnego teraz cyberskseksu i nie chodzi o sam fakt uprawiania czegoś takiego, tylko nie rozumiem jak można czerpać z tego przyjemność.

Ja też nie rozumiem. Lepszy seks naturalny...



Facet który chodzi/chodził na prostytutki to totalne dno i nie chodzi mi już o to, że jest przegrywem i nie potrafi w inny sposób poznać kobiety, czy ma jakieś fantazje, nie-chodzi o to, że nie potrafiłabym być z facetem który potrafi czerpać przyjemność z seksu z prostytutką, który albo ma takie problemy emocjonalne, albo tak przedmiotowo traktuje seks, obrzydza mnie to.

Kobieta, którą widzisz każdego dnia jak o 9-tej idzie do pracy, a wraca o 18-tej to prostytutka. I ten pan który stoi w aucie obok Ciebie na światłach to jej klient. Jak się razem spotkają tego dnia, to będą mieli całkiem fajny seks... noo... grzecznościowo Pan się dorzuci do czynszu.



To w jaki sposób faceci traktują kobiety, oceniają i wybierają po wyglądzie, liczy się to żeby pozaliczać i tyle, nie ma tu żadnej głębi, uczucia tylko prostactwo.

Skąd wiesz? Wielu ludzi jednak ceni wyższe uczucia... Czy może naoglądałaś się scen na imprezach?



... nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie zaufać mężczyźnie, z tego co widzę, słyszę większość mężczyzn zdradza lub myśli o zdradzie.

Myślę, że masz rację.


Ludzie powinni się rozstawać gdy wygasa miłość,

Gdyby nie pieniądze, to pewnie by tak było...
Fajnie jakbyś odczytała swojego posta za 20 lat... smile smile



która wyznaje podobne wartości do mnie, ale to i tak nie będzie 100%, bo mam świadomość jak wygląda życie, miłość prędzej czy później wygasa, potem zostaje tylko decyzja.

Och... byli tacy.. jak gołąbki, zakochani, w pociągu rozmarzeni komuś się przyznali, że czekają z utęsknieniem na noc poślubną... Brrrrrrr... strach pomyśleć co było dalej.



To nie jest związane z moim poczuciem własnej wartości, bo jestem dosyć pewna siebie i znam swoją wartość, tylko po prostu jestem bardzo uczuciowa i wrażliwa, emocje i uczucia są dla mnie bardzo ważne, ale nie nadają się do rzeczywistości jaka panuje w tych czasach.

Żyj sama ...
Albo zaakceptuj, że życie nie jest czarno białe, ani kolorowe, tylko raczej takie szare... nie perfekcyjne...

5 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-01-20 00:03:53)

Odp: Rzeczywistość mnie przerasta.

"Ludzie powinni się rozstawać gdy wygasa miłość" - to jest znamienne zdanie, bo Autorce chyba chodzi o zauroczenie(zakochanie) a nie miłość a to już bardzo niebezpieczne podejście, bo wskazywałoby, że w relacji nie ma miejsca na kryzysy i upadki.

6

Odp: Rzeczywistość mnie przerasta.
bagienni_k napisał/a:

"Ludzie powinni się rozstawać gdy wygasa miłość" - to jest znamienne zdanie, bo Autorce chyba chodzi o zauroczenie(zakochanie) a nie miłość a to już bardzo niebezpieczne podejście, bo wskazywałoby, że w relacji nie ma miejsca na kryzysy i upadki.


Nie,nie jeżeli wygasa miłość to się walczy,a jeżeli pomimo walki,próbowania,starania się nic z tego nie wychodzi powinno się rozchodzić,a nie zdradzać.
Chyba,że obydwoje coś ustalą między sobą,nie wiem cokolwiek no to okej. Jak długo nie oszukujemy drugiej osoby w swoich czynach jest okej, jeżeli dwie osoby są razem i dla nich zdrada jest czymś normalnym no to nie ma się do czego przyczepić,bo każdy niech sobie żyje jak chce. Ja nie akceptuje faktu gdy ktoś zaczyna oszukiwać! Może trochę źle to ujęłam w swoim poście.

7

Odp: Rzeczywistość mnie przerasta.
Gary napisał/a:
Ainania napisał/a:

... mam głęboko zakorzenione w sobie, że zdrada, jest czymś złym i nigdy bym się nie dopuściła tego czynu bez względu na sytuację.

smile smile Piękne ideały. smile


to samo tyczy się powszechnego teraz cyberskseksu i nie chodzi o sam fakt uprawiania czegoś takiego, tylko nie rozumiem jak można czerpać z tego przyjemność.

Ja też nie rozumiem. Lepszy seks naturalny...



Facet który chodzi/chodził na prostytutki to totalne dno i nie chodzi mi już o to, że jest przegrywem i nie potrafi w inny sposób poznać kobiety, czy ma jakieś fantazje, nie-chodzi o to, że nie potrafiłabym być z facetem który potrafi czerpać przyjemność z seksu z prostytutką, który albo ma takie problemy emocjonalne, albo tak przedmiotowo traktuje seks, obrzydza mnie to.

Kobieta, którą widzisz każdego dnia jak o 9-tej idzie do pracy, a wraca o 18-tej to prostytutka. I ten pan który stoi w aucie obok Ciebie na światłach to jej klient. Jak się razem spotkają tego dnia, to będą mieli całkiem fajny seks... noo... grzecznościowo Pan się dorzuci do czynszu.



To w jaki sposób faceci traktują kobiety, oceniają i wybierają po wyglądzie, liczy się to żeby pozaliczać i tyle, nie ma tu żadnej głębi, uczucia tylko prostactwo.

Skąd wiesz? Wielu ludzi jednak ceni wyższe uczucia... Czy może naoglądałaś się scen na imprezach?



... nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie zaufać mężczyźnie, z tego co widzę, słyszę większość mężczyzn zdradza lub myśli o zdradzie.

Myślę, że masz rację.


Ludzie powinni się rozstawać gdy wygasa miłość,

Gdyby nie pieniądze, to pewnie by tak było...
Fajnie jakbyś odczytała swojego posta za 20 lat... smile smile



która wyznaje podobne wartości do mnie, ale to i tak nie będzie 100%, bo mam świadomość jak wygląda życie, miłość prędzej czy później wygasa, potem zostaje tylko decyzja.

Och... byli tacy.. jak gołąbki, zakochani, w pociągu rozmarzeni komuś się przyznali, że czekają z utęsknieniem na noc poślubną... Brrrrrrr... strach pomyśleć co było dalej.



To nie jest związane z moim poczuciem własnej wartości, bo jestem dosyć pewna siebie i znam swoją wartość, tylko po prostu jestem bardzo uczuciowa i wrażliwa, emocje i uczucia są dla mnie bardzo ważne, ale nie nadają się do rzeczywistości jaka panuje w tych czasach.

Żyj sama ...
Albo zaakceptuj, że życie nie jest czarno białe, ani kolorowe, tylko raczej takie szare... nie perfekcyjne...


Hmm,trochę źle to ujęłam w swoim poście,ja mam świadomość że życie nie jest kolorowe,po prostu jestem na etapie gdzie moja rzeczywistość zmierza się z tą prawdziwą,wiesz wierzysz w coś a potem sie okazuje, że to zupełnie nie jest tak jak myślałeś. Moje wartości nie są związane z religią.

8

Odp: Rzeczywistość mnie przerasta.
jjbp napisał/a:

Wedlug mnie jesteś bardzo młoda, nie doświadczyłaś jeszcze wielu aspektów rzeczywistości związkowej a już się chcesz ubrać w pancerz żeby Cię nic złego nie spotkało. A tak się nie da bo jak się tak teraz opancerzysz to obudzisz się za x lat w jeszcze grubszej skorupie nigdy nie zaryzykowawszy w imię własnego szczęścia. Byłaś kiedyś w stałym związku?

Co do Twoich wartości - musisz po prostu szukać mężczyzny o podobnym podejściu do swojego. Tyle ludu chodzi po świecie że na pewno ktoś z kompatybilnym wartościami co do miłości i wierności się trafi w końcu, jestem o tym przekonana. Nie wiem co z tego wyjdzie oczywiście ale wiem ze kogoś takiego się da znalezc.

Natomiast przemyślałabym sposób w jaki pejoratywnie oceniasz każde inne podejście. Bo o ile faktycznie zdradę można dość ogólnie i obiektywnie potępić to nie fair jest nazywanie mezczyzn chodzących na prostytutki przegrywami albo prostakami osoby uprawiające przygodny seks bez uczuć. Sorry, jeśli chcesz aby szanowano Twoje podejście to nie bądź tak łatwa w ocenianiu innych bo ile osób tyle sposobów na życie.

Zgodzę się z tym, dziękuję za tą odpowiedź,bo to mi jeszcze bardziej otworzyło oczy.

9

Odp: Rzeczywistość mnie przerasta.
bagienni_k napisał/a:
jjbp napisał/a:

Natomiast przemyślałabym sposób w jaki pejoratywnie oceniasz każde inne podejście. Bo o ile faktycznie zdradę można dość ogólnie i obiektywnie potępić to nie fair jest nazywanie mezczyzn chodzących na prostytutki przegrywami albo prostakami osoby uprawiające przygodny seks bez uczuć. Sorry, jeśli chcesz aby szanowano Twoje podejście to nie bądź tak łatwa w ocenianiu innych bo ile osób tyle sposobów na życie.

Właśnie..
Polecałbym PRZEDE WSZYSTKIM zmienić nieco to podejście, bo będąc tak zatwardziałym można się solidnie rozczarować i błędnie kogoś ocenić..Ile ludzi, tyle poglądów.
Nie każdy marzy o miłości do grobowej deski, bycia obdarowywanym i obdarowywania czułością z wpatrywaniem się w zachodzące słońce..Brutalne, ale na szczęście prawdziwe. Co nie zmienia faktu, że można być dobrym i uczciwym człowiekiem.

Racja,dostrzegam ten problem,pracuję nad tym

10 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-01-20 00:35:42)

Odp: Rzeczywistość mnie przerasta.

Autorko, uważaj na pisanie postów pod postem, bo się zaraz Moderacja przyczepi smile Do północy można jeden post edytować smile

11

Odp: Rzeczywistość mnie przerasta.

Nie moderacja się czepia, tylko regulamin ... poza tym, koleżanka nam się tutaj rozdwoiła.
Zainteresowanych zapraszam do jej poprzedniego tematu - https://www.netkobiety.pl/t123126.html  założonego przez jej poprzednie wcielenie.

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Rzeczywistość mnie przerasta.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024