Maniek291991 napisał/a:Moj problem polega na tym,że od pół roku podkochuje się w koleżance z pracy, ogólnie się kumplujemy,razem imprezujemy ,
Suuuuuper... Podkochujesz się, ona jest blisko, masz kontakt, czas... Możesz ją poderwać do łóżka, do związku...
Ale Ty oczywiście zchrzaniłeś to... w wielu punktach... cóż...
nawet jej kiedyś zaproponowałem czy by chciała ze mną stworzyć coś poważnego,normalny związek ...
Dziewczyna nie gotowa, nie rozbudzona emocjonalnie, nie myśli o Tobie jak o partnerze, a Ty "Ojoj! Czy będziesz moją żoną i będziemy mieć gromadkę dzieci"?
... to kategorycznie odmówiła i nawet nie chciała o tym rozmawiać i komentowac tego, bo uważa że skoro się kumplujemy to dla niej takich poważnych tematow jak miłość po prostu nie ma.
Jaka odpowiedź? "Chooopie! Jaka żona, jakie dzieci, co Ty pleciesz?".
Wystraszyłeś ją.
Ja jej zawsze kupuje prezenty na urodziny, kwiaty na Dzień Kobiet,Walentynki zawsze starałem się być miły,dobry pomocny i ona to widzi i docenia niby tylko jest jedno ale jeszcze ...
Taaaa... skoro dostała milion prezentów to rzuci Ci się na szyję... Akurat... To nie takie proste kupować prezenciki, być miłym gościem, który prowadzi zakulisową nieszczerą grę.
na tych wspólnych imprezach jest jeszcze jeden kolega z pracy nasz wspólny,młodszy ode mnie 8 lat,i te imprezy kończą się zawsze tym że ten młodszy kolega nie musi robić nic,nie musi kupować prezentów kwiatów a ona jego bardziej uwielbia nawet ostatnio po alkoholu się pocałowali chyba i spali w jednym łóżku i to wszystko na moich oczach przy mnie.
A cóż się dziwić? On działa na nią emocjonalnie, nie wyskakuje z głupimi tekstami o "miłości aż po grób", nie płaszczy się prezentami...
Proszę powiedzcie czym to może być spowodowane że ja jestem dla niej lepszy nawet chyba częściej się z nią spotykam niż on a mnie traktuje zupełnie inaczej ?czy coś ich łączy ? Nie rozumiem że mnie trzyma na dystans a ja dla niej robię więcej a do niego się łasi bez niczego
Trzyma Cię na dystans, bo jesteś niebezpieczny typ. Czytaj Robert Glover "No more nice guy" -- jesteś modelowym przykładem nice guy... miły, miły, prezenciki, podchody... a tymczasem w głowie obarczanie dziewczyny oczekiwaniami.
Airuf napisał/a:Kolejny przykład na to że bycie miły, dobrym, pomocnym to nie jest coś, co może zaimponować i wzbudzić porządanie w kobiecie 
Nie zgadzam się z tym. Właśnie trzeba być miłym...
Jak się chce poderwać, to trzeba zlikwidować wszystkie rzeczy, które przeszkadzają aby ta druga osoba się nami zainteresowała... Bycie niemiłym jest jedną z takich przeszkód, czymś co odpycha.