Opiszę w skrócie moje małżeństwo. Razem od 13 lat, po ślubie 4 lata. Jestem w 8 miesiącu ciąży, to nasze pierwsze dziecko bardzo chciane przeze mnie jak i męża.
Wiadomo, kłócimy się ale też się kochamy, razem spędzamy dużo czasu, nigdy bym nie pomyślała, że między nami cokolwiek się psuje
Mąż mówi, że mnie kocha, piszę miłe smsy, dba o mnie. Ja również staram się dbać o niego, o naszą miłość. Więc o co chodzi??
To "ich pisanie" zaczęło się, kiedy dopiero co dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Odkryłam to przypadkiem, niestety nie widziałam dokładnie o czym pisali. Świat mi się zawalił.
Ta dziewczynę znam bo mieszka niedaleko. Sama ma męża.
Nie mogłam uwierzyć, że mój idealny mąż mnie oszukuje.
Zapewniał, że piszę z nią tylko jak z koleżanką, że już nie będzie się z nią kontaktował.
OK, ucichło
A dzis znów to samo. Znów z nią. Pewnie pisali przez wszystkie te miesiące a mąż mnie zwyczajnie oszukał. Nie podejrzewałam go o zdradę, bo nigdy nie wychodzi z domu, kiedy nie wiem, zawsze odbiera telefon itp. Ale tak naprawdę nie wiem, co ich łączy.
Z emocji napisałam do niej, czy jej mąż wie o tym, że piszę z innymi. Nic nie odpisała po czym usunęłam jej numer z jego telefonu.
Powiedziałam to mężowi. Jego reakcja? Milczy. Nie odzywa się do mnie. Jak mówię do niego, to śmieje się ze mnie. Nie próbuje nawet się bronić nie tłumaczy się. Chodzi obok jakby nigdy nic. Niczego nie chce mi powiedzieć, nie odpowiada na moje pytania, czy mnie zdradza, dlaczego znowu mnie oszukał.
A ja chodzę i płaczę.
Szczerze? Zszokował mnie swoją olewcza postawą.
I nie wiem kompletnie, co mam zrobić.
Myślicie, że łączy ich coś więcej?