Mój przyjaciel i ja - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Mój przyjaciel i ja

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3 ]

Temat: Mój przyjaciel i ja

Cześć, pisze tutaj, ponieważ niestety nie mogę podzielić się swoimi rozterkami z nikim bliskim.

Historia zaczyna się 8 lat temu, kiedy to będąc w związku z Michałem, mój partner poznał mnie ze swoimi kolegami, był to młodzieńczy związek więc bez większych "famfarów". Nasz związek zakończył się w momencie kiedy zrozumiałam że Mirek (jego kolega) jest dla mnie dużo bardziej ważny niż on. Próbowaliśmy z Michałem być przyjaciółmi, niestety nic z tego. Z Mirkiem i resztą kolegów mam kontakt do dnia dzisiejszego, jednak między nimi znajomość dość szybko się zakończyła.

Ale do rzeczy. Po zakończeniu naszej znajomości z Michałem, spędzaliśmy ze sobą masę czasu. Jako młoda i głupia po prostu zaczęłam czuć coś więcej do Mirka niż tylko przyjaźń, niestety bez odwzajemnienia. Zaczął spotykać się z naszą wspólna koleżanką,  A 3 miesiące później poznałam Sebastiana. To była miłość od pierwszego wejrzenia po 2.5 roku związku oświadczył mi się, byłam najszczesliwsza na świecie, miłość z bajki. Przeprowadziliśmy się razem do "dużego miasta" i niestety bajka zaczęła przybierać formę rzeczywistości, zaczęły się kłótnie, awantury, rozstania, powroty i tak do tej pory od prawie 6 lat.

Jednak w między czasie coś się zmieniło między mną a Mirkiem, pewnego dnia (3 lata temu) siedzielismy wszyscy razem i oczywiscie, kłótnia z Seba, który wyszedł nerwowo z domu. I nagle coś między mną i Mirkiem zaczęło się dziać, przespalismy się ze sobą, (następnego dnia mialam ogromne wyrzuty sumienia) było jednak cudownie. To była chwila na którą czekałam prawie 5 lat ( Mirek z Gosia mieszka w innym dużym mieście i widujemy się rzadko). Od tamtej pory coś się zmieniło, dochodzi między nami coraz częściej do takich sytuacji kiedy tylko się widzimy. Ostatni raz widzieliśmy się miesiąc temu, ale od "ostatniego razu" jest całkowicie inaczej, nawet rozmawiając przez telefon potrafimy do tych "naszych" sytuacji nawiązać, twierdzi że non stop śnie mu się po nocach (I co gorsza że ostatnio on mi tez).

Powiedzcie mi co mam zrobić czy być dalej w związku z Seba, z którym nie zawsze jest kolorowo, mamy wiele wspólnych zobowiązań, czy zerwać z nim zaręczyny i czekać aż Mirek (w którym jestem zakochana od lat) porzuci swoje dotychczasowe życie i zdecyduje się po latach być że mną?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mój przyjaciel i ja

Nie no jasne, zostań z gościem, którego z premedytacją regularnie zdradzasz od TRZECH LAT, czekając na księcia, aż ten porzuci poprzednią księżniczkę, bo kiedy tylko się zjawi, to i tak swojego narzeczonego zostawisz, niezależnie od swoich postanowień... Przecież każdy marzy o tym, żeby być narzeczonym osoby, która nie jest z nim z miłości tylko przez "wiele wspólnych zobowiązań".

Przestać używać narzeczonego - to nie jest przedmiot, plaster na Twoją nieodwzajemnioną wielką miłość... Po co z nim jesteś, bo brzmi tak, jakbyś była z nim tylko po to, żeby nie być w sama w czasie oczekiwania na decyzję tamtego gościa.

3 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-10-07 11:16:28)

Odp: Mój przyjaciel i ja
Miszka97 napisał/a:

Nasz związek zakończył się w momencie kiedy zrozumiałam że Mirek (jego kolega) jest dla mnie dużo bardziej ważny niż on. Próbowaliśmy z Michałem być przyjaciółmi, niestety nic z tego. Z Mirkiem i resztą kolegów mam kontakt do dnia dzisiejszego, jednak między nimi znajomość dość szybko się zakończyła.

Ale do rzeczy. Po zakończeniu naszej znajomości z Michałem, spędzaliśmy ze sobą masę czasu. Jako młoda i głupia po prostu zaczęłam czuć coś więcej do Mirka niż tylko przyjaźń, niestety bez odwzajemnienia. Zaczął spotykać się z naszą wspólna koleżanką,  A 3 miesiące później poznałam Sebastiana. To była miłość od pierwszego wejrzenia po 2.5 roku związku oświadczył mi się, byłam najszczesliwsza na świecie, miłość z bajki. Przeprowadziliśmy się razem do "dużego miasta" i niestety bajka zaczęła przybierać formę rzeczywistości, zaczęły się kłótnie, awantury, rozstania, powroty i tak do tej pory od prawie 6 lat. ?

Mnie chyba podobnie jak Monoceros pierwsze co przyszło do głowy po przeczytaniu Twojej historii , to Seba  - plaster po  Mirku .
Ten "wybuch" uczuć po raptem 3msc do Seby też norma tylko że to takie wewnętrzne ściemy,udawanie, z tym że bardzo przekonywujące to wzbudzanie emocji,wiary we własną wiarę jest nietrwałe,słabe na krótko starcza tego do zbudowania więzi i zdrowej dojrzałej relacji w miłości.Nikt nie da Ci szczęścia w ten sposób,ani ty nikomu.Nie zakończyłaś jednego  oszukałaś samą siebie raczej skutecznie.
Co poszło nie tak? Seba stał się Sebixem, Ma wady ,największą jest chyba ta, że nie jest Mirkiem .Nie wywietrzał Ci Mirek z głowy ,a Seba nie był skurcznym lekarstwem na Mirka rozczarował .
I może z Seby zazdrośnik jest ?


Miszka97 napisał/a:

Jednak w między czasie coś się zmieniło między mną a Mirkiem, pewnego dnia (3 lata temu) siedzielismy wszyscy razem i oczywiscie, kłótnia z Seba, który wyszedł nerwowo z domu. I nagle coś między mną i Mirkiem zaczęło się dziać, przespalismy się ze sobą, (następnego dnia mialam ogromne wyrzuty sumienia) było jednak cudownie. To była chwila na którą czekałam prawie 5 lat ( Mirek z Gosia mieszka w innym dużym mieście i widujemy się rzadko). Od tamtej pory coś się zmieniło, dochodzi między nami coraz częściej do takich sytuacji kiedy tylko się widzimy. Ostatni raz widzieliśmy się miesiąc temu, ale od "ostatniego razu" jest całkowicie inaczej, nawet rozmawiając przez telefon potrafimy do tych "naszych" sytuacji nawiązać, twierdzi że non stop śnie mu się po nocach (I co gorsza że ostatnio on mi tez).

Od trzech lat masz regularny romans ,zdradzasz narzeczonego .Z Mirka też niezły ancymon zdradza Gośkę.A przecież kłamiecie żeby nie ranić,krzywdzić nikogo, to takie "szlachetne" póki się nie wyda i nie wyjdzie na jaw.
Pasuje wam taki układ ?
Tobie chyba zaczyna mniej pasować -  oczekiwania rosną o cichu i niezgoda ,chcesz go na własność Mirka całego na zawsze ?.
W Twoim związku z Sebą będzie coraz to gorzej, wprost proporcjonalnie do tego jak bardzo wyidealizowałaś sobie Mirka.
Stał się pewnie ten tajemny,ukryty układ czymś jak nałóg . Za późno też chyba żeby wkręcać sobie że kochasz ich dwóch.
Zależna jesteś od dwóch.

Miszka97 napisał/a:

Powiedzcie mi co mam zrobić czy być dalej w związku z Seba, z którym nie zawsze jest kolorowo, mamy wiele wspólnych zobowiązań, czy zerwać z nim zaręczyny i czekać aż Mirek (w którym jestem zakochana od lat) porzuci swoje dotychczasowe życie i zdecyduje się po latach być że mną?

Wiele zobowiązań czyli co te "piniędze" ?,jakieś układy i powiązania rodzinno - towarzyskie, czyli co ludzie powiedzą jak się dowiedzą. Obciach,wstyd i może żal że zostawiło się bezpiecznika Sebę - przydawał się czasem .Co nie ?
Mirek hmm.Śnisz mu się,on Tobie - jak słodko .Nieźle się urządził Mirek, podobnie jak Ty.Masz skąd czepiać "siłę" do Trwania w związku z Sebą.Sama z sobą nie wytrzymasz ?Mirek się nie deklaruje sam z siebie, a Ty nie masz odwagi się spytać być może.
Jak przez trzy lata Mirek nie odszedł od Gośki to mało prawdopodobne żeby odszedł teraz, wygodnie mu tak, też ma powiązania, a Ty jesteś łatwo dostępna,po co to zmieniać i dla kogo - niewiernej narzeczonej - ma Ci zaufać,może nawet nie odejdzie do Ciebie jak Ty się niby poświęcisz,zakończysz swój marny,wybrakowany, związek z Sebą .Zostaniesz pewnikiem na lodzie sama jak zostawisz Sebę, jako tzw boczniara ,kochanka na zawołanie,samotna i wiecznie czekająca, wygłodzona ,sfrustrowana,rozczarowana,w złudzeniach, coraz bardziej zaborcza, zgorzkniała ,zazdrosna o Gośkę i ich życie.

Najlepiej to zostaw ich obu i zajmij się porządnie swoim życiem ,poczuciem wartości,szacunkiem i uczciwością wobec siebie, w związki to nie wchodź na razie,bo nie dorosłaś jeszcze do stałego związku,dobrze by było gdybyś odnalazła szczęście w sobie,ale to takie nudne i trudne.
Różne emocje są fajniejsze,tragiczna ,nieszczęśliwa miłość ,fantazje,euforie,mrzonki,tajemnice,sekrety,konspiracje i życie w wyobrażeniach może też i łatwe to,choć czasem nie łatwe, wystarczy się użalać nad sobą i obwiniać innych.Potem pomarzyć i kontynuować romans znieczulić się nim.

Posty [ 3 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Mój przyjaciel i ja

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024