Zrobię sobie krzywdę - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Zrobię sobie krzywdę

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 37 ]

Temat: Zrobię sobie krzywdę

Hej. Chcę się po prostu wygadać. Od około 2 lat mam duże problemy ze zdrowiem, codziennie czuję ból, chodzę do lekarzy i każdy stawia inną diagnozę. Byłam już chyba u 10 specjalistów, zjadłam masę leków, zrobiłam mnóstwo badań i to wszystko pochłonęło kilka tysięcy złotych, a efektu brak.... To nie jest tak, że sobie coś wmówiłam, bo mam średnie wyniki krwi, kilka badań powyżej normy, przeciwciała dodatnie. Czuję się bardzo źle, cierpię na bóle brzucha, mdłości, okresowo podwyższoną temp i jeszcze kilka bardzo nieprzyjemnych rzeczy. Lekarze twierdzą, że coś mi jest pakują we mnie antybiotyki, a nawet sterydy... To wszystko mnie zrujnowało, przestałam dbać o siebie, nie podobam się sobie, czuję odrazę i niechęć. W dniach kiedy czuję się naprawdę źle zaczynam być agresywna, rzucam przedmiotami, krzyczę, płaczę, uderzam się z całej siły po ciele, raz nawet pocięłam się nożem (nie chciałam się zabić, a ulżyć sobie). Byłam u psychiatry, dostałam leki, potem miałam zwiększane dawki i nie było żadnych efektów poza uszczupleniem portfela o 150 zł za wizytę. Jeden z lekarzy nawet stwierdził, że po takim czasie brania leków już powinny nastąpić zmiany i wysłał mnie do psychologa, który zalecił wychodzenie do znajomych i stwierdził, że mam smutne życie jak tak siedzę w domu i nic mnie nie cieszy. Coś mi się wydaje, że żaden z niego specjalista, ale zdążyłam się już zarazić, bo ja tu z płaczem opowiadam o moim życiu, a on daje mi rady jak koleżanki z pracy, które robią to za darmo... Zdziczałam, siedzę w domu, chociaż chciałabym wyjść, ale moje ciało mi na to nie pozwala. Mam ochotę wyjść z domu i już nie wrócić, albo wyskoczyć przez balkon, ale nie zrobię tego. Nie mówię już znajomym o tych problemach, bo oni nie rozumieją, że mimo wizyt, leków itd. mój stan zdrowia się nie poprawia i starają się dawać rady, które ja już znam na pamięć. W partnerze nie mam oparcia, bo twierdzi, że nie wie jak mi pomóc i w okresach mojego złego samopoczucia wychodzi z mieszkania i wraca prawie w nocy. Ciekawa jestem ile potrafi wytrzymać człowiek i albo zwariuję, ale świadomie lub nie coś sobie zrobię.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zrobię sobie krzywdę

Nie umiem doradzić nic konkretnego poza pytaniem, czy byłaś może w klinice leczenia bólu? Niestety, smutna rzeczywistość jest taka, że diagnozowanie kobiet trwa zdecydowanie dłużej niż diagnozowanie mężczyzn, zwłaszcza jeśli chodzi o bóle, tym bardziej bóle brzucha i głowy. Często przepisywana jest wizyta u psychiatry zamiast pogłębionej diagnostyki. Niestety, musisz sama o to zawalczyć.
Schorzeń, które dają takie objawy jak Twoje jest dużo, ale pewnie są na tyle rzadkie że lekarze idą po linii najmniejszego oporu. Niektóre wciąż nie są diagnozowane odpowiednio często w Polsce (np. zespół chronicznego zmęczenia), a nawet jak diagnoza jest poprawna, to leczenia nie ma, bo ktoś uważa, że to kwestia psychiki a nie biologii...
Może w Twoim przypadku to psychosomatyka, kto wie, ale taką diagnozę stawiać się dopiero, kiedy się upewni, że nie jest to fizyczna choroba...

3

Odp: Zrobię sobie krzywdę
zanka88 napisał/a:

Hej. Chcę się po prostu wygadać. Od około 2 lat mam duże problemy ze zdrowiem, codziennie czuję ból, chodzę do lekarzy i każdy stawia inną diagnozę. Byłam już chyba u 10 specjalistów, zjadłam masę leków, zrobiłam mnóstwo badań i to wszystko pochłonęło kilka tysięcy złotych, a efektu brak.... To nie jest tak, że sobie coś wmówiłam, bo mam średnie wyniki krwi, kilka badań powyżej normy, przeciwciała dodatnie. Czuję się bardzo źle, cierpię na bóle brzucha, mdłości, okresowo podwyższoną temp i jeszcze kilka bardzo nieprzyjemnych rzeczy. Lekarze twierdzą, że coś mi jest pakują we mnie antybiotyki, a nawet sterydy... To wszystko mnie zrujnowało, przestałam dbać o siebie, nie podobam się sobie, czuję odrazę i niechęć. W dniach kiedy czuję się naprawdę źle zaczynam być agresywna, rzucam przedmiotami, krzyczę, płaczę, uderzam się z całej siły po ciele, raz nawet pocięłam się nożem (nie chciałam się zabić, a ulżyć sobie). Byłam u psychiatry, dostałam leki, potem miałam zwiększane dawki i nie było żadnych efektów poza uszczupleniem portfela o 150 zł za wizytę. Jeden z lekarzy nawet stwierdził, że po takim czasie brania leków już powinny nastąpić zmiany i wysłał mnie do psychologa, który zalecił wychodzenie do znajomych i stwierdził, że mam smutne życie jak tak siedzę w domu i nic mnie nie cieszy. Coś mi się wydaje, że żaden z niego specjalista, ale zdążyłam się już zarazić, bo ja tu z płaczem opowiadam o moim życiu, a on daje mi rady jak koleżanki z pracy, które robią to za darmo... Zdziczałam, siedzę w domu, chociaż chciałabym wyjść, ale moje ciało mi na to nie pozwala. Mam ochotę wyjść z domu i już nie wrócić, albo wyskoczyć przez balkon, ale nie zrobię tego. Nie mówię już znajomym o tych problemach, bo oni nie rozumieją, że mimo wizyt, leków itd. mój stan zdrowia się nie poprawia i starają się dawać rady, które ja już znam na pamięć. W partnerze nie mam oparcia, bo twierdzi, że nie wie jak mi pomóc i w okresach mojego złego samopoczucia wychodzi z mieszkania i wraca prawie w nocy. Ciekawa jestem ile potrafi wytrzymać człowiek i albo zwariuję, ale świadomie lub nie coś sobie zrobię.

Wiedz, ze nie jestes sama.
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe, ale w Polsce i innych krajach na swiecie jest powszechnym problemem ignorowanie chorob kobiet i mowienie, ze sie wydaje?
Mojej wlasnej matce mowiono, ze jej sie wydaje, ze bol plecow to przeciez przez to, ze ma depresje... A byla fizycznie chora. Nie poddawaj sie.
Poszukaj sobie grupy kobiet na facebooku, jezeli mowisz po angielsku to znajdziesz po angielsku.
Co Ciebie boli? Powiedz mi.

4

Odp: Zrobię sobie krzywdę

Dziękuję za podpowiedź. Mnie to wszystko tak bardzo przytłacza. Co wizyta to pojawia się jakiś trop, bo może to zakażenie, psychika, choroby zapalne, problemy kobiece, hormony itp. Próbowałam już ogromnej ilości leków na problemy gastryczne, sterydów, antybiotyków, psychotropów, suplementów, ziół. Mam poprzekraczane normy w morfologii, bakterię, niewielkie zapalenie w jelicie, podwyższoną temperaturę ciała, problemy z tarczycą, stany zapalne oczu, mdłości i nikt nie umie zebrać tego w całość, a moje życie to koszmar. Gdybym miała diagnozę to przynajmniej jakoś mogłoby mi ulżyć i mogłabym się wytłumaczyć, że jestem chora, a tak nawet w pracy nie mogę wytłumaczyć swojego złego nastroju, mniejszej efektywności, bo nikt nie jest w stanie pojąć, że można tak długo cierpieć bez diagnozy. Mam przecież jeszcze tyle narządów niezbadnych, że to może się ciągnąć latami i to poczucie bezsilności sprawia, że nawet jak to piszę to mam łzy w oczach, bo nic nie zapowiada sukcesu i czuję, że to stracone dni mojego życia i nie wiem ile jeszcze takich będzie...

5

Odp: Zrobię sobie krzywdę
Winter.Kween napisał/a:

Wiedz, ze nie jestes sama.
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe, ale w Polsce i innych krajach na swiecie jest powszechnym problemem ignorowanie chorob kobiet i mowienie, ze sie wydaje?
Mojej wlasnej matce mowiono, ze jej sie wydaje, ze bol plecow to przeciez przez to, ze ma depresje... A byla fizycznie chora. Nie poddawaj sie.
Poszukaj sobie grupy kobiet na facebooku, jezeli mowisz po angielsku to znajdziesz po angielsku.
Co Ciebie boli? Powiedz mi.

Boli mnie podbrzusze mniej lub bardziej, mam ciągły ucisk jelit, przelewania i to potrafi trwać przez kilka dni bez przerwy. Do tego mdłości i temperatura do 37,3 stopni. Czuję się jak wrak człowieka. Już na pierwszych wizytach usłyszałam, że to jelito drażliwe, więc trzeba iść do psychiatry i nauczyć się z tym żyć. Dopiero kolejni lekarze zlecili więcej badań i wyniki wyszły takie, że coś tam jest ale nikt nie umie powiedzieć co, może choroba dopiero się rozwija itp. Jelito drażliwe odrzucono, bo objawy są zbyt intensywne i niezgodne z wytycznymi. Ogólnie wyniki nie są tak złe, aby ktoś serio mnie traktował, coś jest na rzeczy, ale jak chodzi, je i pracuje to chyba nie jest tak źle. Tak żyję, ale co to za życie? W pracy wychodzę do toalety i płaczę z tej bezsilności, że inni żartują, opowiadają co robili kiedy ja leżałam przez weekend w łóżku z myślami, że jakbym wyskoczyła z balkonu, to rodzina załamałaby się.

6

Odp: Zrobię sobie krzywdę
zanka88 napisał/a:

Dziękuję za podpowiedź. Mnie to wszystko tak bardzo przytłacza. Co wizyta to pojawia się jakiś trop, bo może to zakażenie, psychika, choroby zapalne, problemy kobiece, hormony itp. Próbowałam już ogromnej ilości leków na problemy gastryczne, sterydów, antybiotyków, psychotropów, suplementów, ziół. Mam poprzekraczane normy w morfologii, bakterię, niewielkie zapalenie w jelicie, podwyższoną temperaturę ciała, problemy z tarczycą, stany zapalne oczu, mdłości i nikt nie umie zebrać tego w całość, a moje życie to koszmar. Gdybym miała diagnozę to przynajmniej jakoś mogłoby mi ulżyć i mogłabym się wytłumaczyć, że jestem chora, a tak nawet w pracy nie mogę wytłumaczyć swojego złego nastroju, mniejszej efektywności, bo nikt nie jest w stanie pojąć, że można tak długo cierpieć bez diagnozy. Mam przecież jeszcze tyle narządów niezbadnych, że to może się ciągnąć latami i to poczucie bezsilności sprawia, że nawet jak to piszę to mam łzy w oczach, bo nic nie zapowiada sukcesu i czuję, że to stracone dni mojego życia i nie wiem ile jeszcze takich będzie...

Jak dlugo jestes w tym stanie?

7

Odp: Zrobię sobie krzywdę
Winter.Kween napisał/a:

Jak dlugo jestes w tym stanie?

Objawy mam prawie 2 lata. Stan taki jak teraz gdzieś tak od roku. Najśmieszniejsze jest to, że ja wchodzę gabinetu opowiadam totalnie załamana co mi jest ze łzami w oczach i już 3 razy mi się zdarzyło, że lekarz mi powiedział coś w stylu widzę u pani stany depresyjne, pani tak mówi jakby miała tu zaraz umrzeć i wygląda mi to tak jakby uważali, że ja zwyczajnie przesadzam, a prawda jest taka, że jestem osobą, która potrafi zacisnąć zęby. Problem jest taki, że moje objawy nie są takie, że boli mnie tak mocno, że muszę jechać na ostry dyżur. Mnie boli w stopniu niniejszym lub większym, ale codziennie, od rana do wieczora, nie mam od tego odpoczynku, to mnie przytłacza, męczy i nie daje spokoju

8 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2020-08-19 22:30:45)

Odp: Zrobię sobie krzywdę
zanka88 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Jak dlugo jestes w tym stanie?

Objawy mam prawie 2 lata. Stan taki jak teraz gdzieś tak od roku. Najśmieszniejsze jest to, że ja wchodzę gabinetu opowiadam totalnie załamana co mi jest ze łzami w oczach i już 3 razy mi się zdarzyło, że lekarz mi powiedział coś w stylu widzę u pani stany depresyjne, pani tak mówi jakby miała tu zaraz umrzeć i wygląda mi to tak jakby uważali, że ja zwyczajnie przesadzam, a prawda jest taka, że jestem osobą, która potrafi zacisnąć zęby. Problem jest taki, że moje objawy nie są takie, że boli mnie tak mocno, że muszę jechać na ostry dyżur. Mnie boli w stopniu niniejszym lub większym, ale codziennie, od rana do wieczora, nie mam od tego odpoczynku, to mnie przytłacza, męczy i nie daje spokoju

Czy diagnozowano Ciebie pod katem endometriozy?

Poza tym, szukalabym co moze mi byc i rozmawiala z roznymi lekarzami tez online. Tez z innymi ludzmi online.
Codziennie zapisywalabym w dzienniku jakie masz objawy.

Moim zdaniem to nie jest takie proste. Prawda jest taka, ze mozesz miec wiecej niz jedna rzecz. Czesc Twoich objawow moze wynikac z nerwicy lub depresji, czesc Twoich objawow moze wynikac z jakies choroby fizycznej, a czesc moze wynikac z tego jak jestes leczona i jakie leki bierzesz.
Jezeli lekarz mowi od razu o stanach depresyjnych i sugeruje, ze to wszystko od tego to wyszlabym z gabinetu i trzasnela drzwiami OD RAZU.
Nie jest Ci cos takiego potrzebne. Czy Ciebie stac zeby prywatnie isc?

9

Odp: Zrobię sobie krzywdę
Winter.Kween napisał/a:

Czy diagnozowano Ciebie pod katem endometriozy?

Poza tym, szukalabym co moze mi byc i rozmawiala z roznymi lekarzami tez online. Tez z innymi ludzmi online.
Codziennie zapisywalabym w dzienniku jakie masz objawy.

Też ostatnio myślałam, żeby iść w kierunki endometriozy, ale powiem szczerze, że trochę obawiam się zbycia mnie i podejścia w stylu, a przyszła jakaś panikara z bólem brzucha co naczytała się czegoś w internecie i chce być mądrzejsza od lekarza.

10

Odp: Zrobię sobie krzywdę
zanka88 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Czy diagnozowano Ciebie pod katem endometriozy?

Poza tym, szukalabym co moze mi byc i rozmawiala z roznymi lekarzami tez online. Tez z innymi ludzmi online.
Codziennie zapisywalabym w dzienniku jakie masz objawy.

Też ostatnio myślałam, żeby iść w kierunki endometriozy, ale powiem szczerze, że trochę obawiam się zbycia mnie i podejścia w stylu, a przyszła jakaś panikara z bólem brzucha co naczytała się czegoś w internecie i chce być mądrzejsza od lekarza.

Postaram sie pomoc Ci jakos, popytac o to by kobiety polecily lekarzy z innym podejsciem. Czy mozesz isc prywatnie do lekarza? W jakim miescie jestes?

Wiesz, co? Moja matka idzie do lekarza z gotowa diagnoza i upiera sie chamsko i mowi bardzo ostro do nich. Dlatego, ze ma sama jakis pomysl to zmusza ich do dania skierowan. Z kolei tylko i wylacznie dlatego udalo sie zdiagnozowac jej problem, bo wczesniej ja zbywali.

11

Odp: Zrobię sobie krzywdę
Winter.Kween napisał/a:

Czy Ciebie stac zeby prywatnie isc?

Pieniądze nie są problemem. Umawiałam się też na porady online że specjalistami z drugiego końca kraju. Najgorszy jest ten brak diagnozy i brak pewności co dalej. Zrobiłam już tyle badań, sporo z nich nie jest w normie, a lekarze często nie widzą w tym problemu, bo to nie jest jakiś krytyczny wynik. Ja po prostu czuję mega bezsilność, bo ja chcę się leczyć, żadnych badań się nie boję, chcę wiedzieć co mi jest, a stoję w miejscu.

12

Odp: Zrobię sobie krzywdę

Co na biorezonansie wyszło?

13

Odp: Zrobię sobie krzywdę
Winter.Kween napisał/a:

Postaram sie pomoc Ci jakos, popytac o to by kobiety polecily lekarzy z innym podejsciem. Czy mozesz isc prywatnie do lekarza? W jakim miescie jestes?

Wiesz, co? Moja matka idzie do lekarza z gotowa diagnoza i upiera sie chamsko i mowi bardzo ostro do nich. Dlatego, ze ma sama jakis pomysl to zmusza ich do dania skierowan. Z kolei tylko i wylacznie dlatego udalo sie zdiagnozowac jej problem, bo wczesniej ja zbywali.

U mnie w grę wchodzi Lublin i Warszawa.
Ja dostałam skierowanie na kolonoskopię i termin miałam 7 miesięcy, więc zrobiłam prywatnie. Wtedy jeszcze myślałam, za zaraz będzie wszystko wiadomo, a tu niespodzianka...

14

Odp: Zrobię sobie krzywdę
Gary napisał/a:

Co na biorezonansie wyszło?

Nie miałam takiego nadania.

15

Odp: Zrobię sobie krzywdę

Ja tylko chciałam zwrócić uwagę na tarczycę. Nieleczona lub źle leczona tarczyca daje bardzo dużo dziwnych objawów, w tym także takich o których piszesz (problemy gastryczne, ginekologiczne, hormonalne) ale też inne włącznie z psychozami, atakami furii, paniki, mdłościami, podatnością na zakażenia itp.

16

Odp: Zrobię sobie krzywdę
Pikupik2019 napisał/a:

Ja tylko chciałam zwrócić uwagę na tarczycę. Nieleczona lub źle leczona tarczyca daje bardzo dużo dziwnych objawów, w tym także takich o których piszesz (problemy gastryczne, ginekologiczne, hormonalne) ale też inne włącznie z psychozami, atakami furii, paniki, mdłościami, podatnością na zakażenia itp.

U mnie w pierwszym badaniu właśnie TSH było w normie, potem już lekko powyżej normy i chciałabym się tym zająć, ale już nie wierzę w lekarzy. Boję się, że trafię na takiego, który to zbagatelizuje (kilku już wyniki powyżej lub poniżej normy uznało za niewarte zsinteresowania). W kolejce więc czeka tarczyca, endometrioza, być może inne sprawy hormonalne, bakteria, którą leczono bez skutku antybiotykami, wykluczone, ale nie do końca zapalenie jelita, zakażenie, przerost bakteryjny. Pewna pani doktor wspominała jeszcze o rezonansie itd... Mogłabym chyba miesiąc spędzić w laboratorium i na badaniach. Jak o tym wsztstkim myślę to łapie mnie taka niemoc i strach, że rozwiązanie gdzieś jest, ale nikt go nie umie znaleźć i skupia się nie na tym co trzeba.

17

Odp: Zrobię sobie krzywdę

Chciałam tylko dodać, że nie oczekuję tutaj jakichś specjalistycznych porad medycznych, bo to oczywiście nie to forum. Po prostu nie mam w nikim oparcia, a takie pisanie chociaż na chwilę odgania złe myśli, daje jakąś nadzieję, pozwala wyrzucić emocje. Chociaż jest ciężko jeśli od 6 rano do teraz boli mnie podbrzusze, czuję bulgotanie w jelitach, ucisk, mdłości, a jedzenie nie wywołuje już radości, a strach, więc ograniczam je do minimum...

18

Odp: Zrobię sobie krzywdę

Skup się na jednej rzeczy. Nie wszystko na raz. Nie wiem ile masz lat ale generalnie przyjmuje się, że u zdrowej stosunkowo młodej kobiety już TSH >2 może dawać objawy choroby, a norma jest przecież do 4 czy 5. Jeśli TSH jest powyżej 2 powinien lekarz zlecić ci także pozostałe hormony tarczycowe (a przynajmniej FT4) plus przeciwciała tarczycowe (anty TG i anty TPO). Jeśli chodzi o pozostałe hormony to często jest tak, że uporządkowanie tarczycy "naprawia" całą resztę. Endometrioza to też podstępna choroba, w niektórych przypadkach bardzo trudna do zdiagnozowania. Tak czy siak polecałabym skupić się na jednej rzeczy na raz. Przydałby się jakiś dobry lekarz prowadzący ale oni niestety tak rutynowo do wszystkich podchodzą....

19

Odp: Zrobię sobie krzywdę
Pikupik2019 napisał/a:

Skup się na jednej rzeczy. Nie wszystko na raz. Nie wiem ile masz lat ale generalnie przyjmuje się, że u zdrowej stosunkowo młodej kobiety już TSH >2 może dawać objawy choroby, a norma jest przecież do 4 czy 5. Jeśli TSH jest powyżej 2 powinien lekarz zlecić ci także pozostałe hormony tarczycowe (a przynajmniej FT4) plus przeciwciała tarczycowe (anty TG i anty TPO). Jeśli chodzi o pozostałe hormony to często jest tak, że uporządkowanie tarczycy "naprawia" całą resztę. Endometrioza to też podstępna choroba, w niektórych przypadkach bardzo trudna do zdiagnozowania. Tak czy siak polecałabym skupić się na jednej rzeczy na raz. Przydałby się jakiś dobry lekarz prowadzący ale oni niestety tak rutynowo do wszystkich podchodzą....

Staram się wszystko robić ko kolei, ale to jest ciężkie kiedy jeden lekarz zaleca lek X, a drugi mówi, że to nie to i trzeba brać Y, a trzeci uważa, że to coś zupełnie innego.

Napiszę jeszcze tylko tyle, że niech każdy kto to przeczyta doceni swoje zdrowie, bo to jest nieoceniona wartość. Ja przez to wszystko załamałam się psychicznie i boję się każdego kolejnego dnia.

20

Odp: Zrobię sobie krzywdę

Zobacze czy jest jakas grupa dla kobiet, po Polsku gdzie maja problemy ze zdrowiem i sie wspieraja. Porozmawiac z kims komu sie polepszylo, albo w takiej samej sytuacji moze pomoc.

21

Odp: Zrobię sobie krzywdę

zanka88, nie pisz, proszę, postu pod postem. Pod każdą Twoją wypowiedzią znajduje się opcja „edytuj” - korzystaj z niej. W wolnej chwili zapoznaj się także z Regulaminem Forum.

22

Odp: Zrobię sobie krzywdę

Zanka, tak jak już kilka osób Ci radziło, myślę że powinnaś przede wszystkim zbadać szczegółowo hormony tarczycy. Lekarze głównie kierują się wynikami TSH jak się okazuje niesłusznie. Ja przy TSH 3,40 czyli niby w normie jeszcze wg. zakresu referencyjnego miałam wynik antyTpo 575,0, gdzie norma to poniżej 34,0. Możesz w prywatnym laboratorium wykonać bez skierowania to badanie.
Polecałabym jeszcze badanie w kierunku boreliozy, która daje dziwne objawy i dolegliwości dotyczące całego organizmu. I tym samym jest trudna do zdiagnozowania. Życzę Ci wytrwałości i mam nadzieję że wkrótce dianoza zostanie postawiona smile)

23

Odp: Zrobię sobie krzywdę
zanka88 napisał/a:
Gary napisał/a:

Co na biorezonansie wyszło?

Nie miałam takiego nadania.

No to już wiesz że istnieje. Możesz zignorować, albo się tym zainteresować.

24

Odp: Zrobię sobie krzywdę
Kasia7202 napisał/a:

Zanka, tak jak już kilka osób Ci radziło, myślę że powinnaś przede wszystkim zbadać szczegółowo hormony tarczycy. Lekarze głównie kierują się wynikami TSH jak się okazuje niesłusznie. Ja przy TSH 3,40 czyli niby w normie jeszcze wg. zakresu referencyjnego miałam wynik antyTpo 575,0, gdzie norma to poniżej 34,0. Możesz w prywatnym laboratorium wykonać bez skierowania to badanie.
Polecałabym jeszcze badanie w kierunku boreliozy, która daje dziwne objawy i dolegliwości dotyczące całego organizmu. I tym samym jest trudna do zdiagnozowania. Życzę Ci wytrwałości i mam nadzieję że wkrótce dianoza zostanie postawiona smile)

Tarczycę zbadam w weekend. Bolerioza to chyba już ciężki kaliber, bo znajomej mąż na to choruje i opowiadała, że ciężko to wykryć, badania wychodzą fałszywe itd. Pewnie się tym zajmę, ale kiedy nie wiem, bo jakbym miała zbadać wszystko co mi może być to serio to są wręcz tysiące zł.

Gary napisał/a:

No to już wiesz że istnieje. Możesz zignorować, albo się tym zainteresować.

Słyszałam o tym badaniu, ale  patrząc na to ile wszystkiego już wykonałam, a ile jeszcze muszę to serio łapię się za głowę i portfel. Jeszcze pół roku temu szłam na wszystkie badania z nadzieją, że może wreszcie to rozwiąże mój problem, a teraz nawet jakieś odstępstwa od normy nie dają mi nadzieji, bo nikt tego wszystkiego ze sobą nie łączy. Fizycznie od tego raczej nie umrę, ale psychika siada kiedy nawet moi dziadkowie po 80 jadą na urlop, a ja siedzę w domu, bo szkoda mi wydać pieniądzy na wyjazd, podczas którego będzie mnie skręcać z bólu, mdlić, albo od rana będę miała stan podgorączkowy, który powoduje ból głowy, senność, mgłę umysłową.

25 Ostatnio edytowany przez Gary (2020-08-20 10:49:21)

Odp: Zrobię sobie krzywdę
zanka88 napisał/a:
Gary napisał/a:

No to już wiesz że istnieje. Możesz zignorować, albo się tym zainteresować.

Słyszałam o tym badaniu, ale  ...

No i co? Myślisz, że będę Cię namawiał? Nie będę...


patrząc na to ile wszystkiego już wykonałam, a ile jeszcze muszę to serio łapię się za głowę

Kontrargument bzdurny...
Efektów w leczeniu brak.



i portfel.

A podobno pieniądze nie problem... Cóż... każdy idzie taką drogą w jaką wierzy.



Pieniądze nie są problemem. ... czuję mega bezsilność, bo ja chcę się leczyć, żadnych badań się nie boję, chcę wiedzieć co mi jest, a stoję w miejscu.

....

26

Odp: Zrobię sobie krzywdę
Gary napisał/a:
zanka88 napisał/a:
Gary napisał/a:

No to już wiesz że istnieje. Możesz zignorować, albo się tym zainteresować.

Słyszałam o tym badaniu, ale  ...

No i co? Myślisz, że będę Cię namawiał? Nie będę...


patrząc na to ile wszystkiego już wykonałam, a ile jeszcze muszę to serio łapię się za głowę

Kontrargument bzdurny...
Efektów w leczeniu brak.



i portfel.

A podobno pieniądze nie problem... Cóż... każdy idzie taką drogą w jaką wierzy.


Jaki jest cel twojej wypowiedzi? Uważasz, że przyszłam tu  użalać się nad sobą, żartować sobie czy szukać problemu? Pieniądze to nie problem, ale milionerką też nie jestem, a leczenie jest bardzo drogie. Kolonoskopia z wycinkami 500 zł, lek xifaxan na 10 dni razy 2 200 zł, morfologia plus dodatkowe badania krwi 150 zł, a było ich już kilka, Yersinia przeciwciała plus posiew 200 zł, kalprotektyna 100 zł,  wizyty lekarskie około 150, a było ich już kilka, więc koszty ciągle rosną, a stan zdrowia się nie poprawia. Pisałam tu już, że nie przyszłam tu po medyczne porady, a chciałam się wygadać, no nie mam komu i psychika mi siada z tej bezsilności. Rozumiem, że dajesz rady, ale po co te komentarze o bzdurach i wypominanie mi tego co pisałam o pieniądzach. Wybacz ale mam wystarczająco przewalone w życiu pod względem choroby i stanu psychiki, aby mi jeszcze jakiś randomowy człowiek pisał rzeczy tonem jak do głupiego dziecka.

27

Odp: Zrobię sobie krzywdę

Może dodam coś od siebie. Też choruję na tarczycę. Miałam podobne objawy co Ty. Zrobiłam szereg badań, oczywiście prywatnie, bo one nie są refundowane, czyli prawie wszystkie co są możliwe. I z tymi wynikami poszłam do endokrynologa. Poszukaj bardzo dobrego. I nie płacz od razu na wizycie, tylko poczekaj na jego diagnozę.
Po drugie moja córka wiele miesięcy chodziła z bólami głowy, zębów, brzucha. Była wiecznie zła, poddenerwowana, opuściła się w nauce. Wielu lekarzy mówiło, że sobie wmawia. Kiedy na którejś wizycie wręcz wymusilam od lekarza skierowanie do szpitala pod kątem boreliozy to sama się zdziwiłam. Moja córka była w skrajnie złym stanie. Długo leżałyśmy w szpitalu.
A teraz coś dla Ciebie. Ja bardzo długo szukałam przyczyn choroby u córki. Jeżeli masz możliwość to ktoś pisał wyżej znajdź grupy wsparcia. Popytaj, pogadaj.
I nie poddawaj się. A jeżeli sobie nie radzisz to psycholog nie jest złym wyjściem.
Trzymam kciuki

28

Odp: Zrobię sobie krzywdę
WiolaK napisał/a:

Może dodam coś od siebie. Też choruję na tarczycę. Miałam podobne objawy co Ty. Zrobiłam szereg badań, oczywiście prywatnie, bo one nie są refundowane, czyli prawie wszystkie co są możliwe. I z tymi wynikami poszłam do endokrynologa. Poszukaj bardzo dobrego. I nie płacz od razu na wizycie, tylko poczekaj na jego diagnozę.
Po drugie moja córka wiele miesięcy chodziła z bólami głowy, zębów, brzucha. Była wiecznie zła, poddenerwowana, opuściła się w nauce. Wielu lekarzy mówiło, że sobie wmawia. Kiedy na którejś wizycie wręcz wymusilam od lekarza skierowanie do szpitala pod kątem boreliozy to sama się zdziwiłam. Moja córka była w skrajnie złym stanie. Długo leżałyśmy w szpitalu.
A teraz coś dla Ciebie. Ja bardzo długo szukałam przyczyn choroby u córki. Jeżeli masz możliwość to ktoś pisał wyżej znajdź grupy wsparcia. Popytaj, pogadaj.
I nie poddawaj się. A jeżeli sobie nie radzisz to psycholog nie jest złym wyjściem.
Trzymam kciuki

To jeszcze napisz mi proszę jak szukasz dobrego lekarza...forum, opinie, czy polecenia znajomych?
Pamiętasz jakie badania miała twoja córka?

29

Odp: Zrobię sobie krzywdę
zanka88 napisał/a:

... nie przyszłam tu po medyczne porady, a chciałam się wygadać, ...

A to wybacz, faktycznie nie doczytałem, że chciałaś się po prostu wygadać.
Myślałem, że szukasz jakiś możliwych innych dróg diagnozowania.

30

Odp: Zrobię sobie krzywdę

Tak  dokładnie nie pamiętam nazwy badania. Badanie na boreliozę IGM i IGG, próby Elisa. Trzeba oznaczyć obecność skrętek boreliozy. A potem przeciwciała przeciw Boreliozie Western-Blot.
Ogólnie wszystkie badania, które potem mieliśmy robione były w szpitalu po stwierdzeniu Boreliozy.A te podstawowe można zrobić na własny koszt.
Lekarz, który nas prowadzi wytłumaczył mi, że obecność 3 dodatnich badań wykazuje boreliozę. U mojej córki wszystkie 10 były dodatnie.
Szukałam lekarza po przez fora i opinie. Niestety Bydgoszcz odmówiła nam przyjęcia, Warszawa ciut daleko i trafiłyśmy do Gdańska. Tylko ja potrzebowałam wtedy szpitala na już. Stan mojej córki wymagał natychmiastowego spuszczenia płynu rdzeniowego.

31

Odp: Zrobię sobie krzywdę
WiolaK napisał/a:

Tak  dokładnie nie pamiętam nazwy badania. Badanie na boreliozę IGM i IGG, próby Elisa. Trzeba oznaczyć obecność skrętek boreliozy. A potem przeciwciała przeciw Boreliozie Western-Blot.
Ogólnie wszystkie badania, które potem mieliśmy robione były w szpitalu po stwierdzeniu Boreliozy.A te podstawowe można zrobić na własny koszt.
Lekarz, który nas prowadzi wytłumaczył mi, że obecność 3 dodatnich badań wykazuje boreliozę. U mojej córki wszystkie 10 były dodatnie.
Szukałam lekarza po przez fora i opinie. Niestety Bydgoszcz odmówiła nam przyjęcia, Warszawa ciut daleko i trafiłyśmy do Gdańska. Tylko ja potrzebowałam wtedy szpitala na już. Stan mojej córki wymagał natychmiastowego spuszczenia płynu rdzeniowego.

Bardzo dziękuję za szczegółową odpowiedź!

32

Odp: Zrobię sobie krzywdę

Zgodnie z radami tutaj zrobiłam cały pakiet tarczycowy i wszystko jest w normie dość nisko, chociaż jeszcze miesiąc temu tsh było zbyt wysokie. Albo to jest jakiś błąd laboratorium, albo istnieje inna przyczyna, bo chyba mało prawdopodobne jest aby w tak krótkim okresie wyniki z prawie 5 zmniejszył się na ponad 1....

33

Odp: Zrobię sobie krzywdę
zanka88 napisał/a:

Zgodnie z radami tutaj zrobiłam cały pakiet tarczycowy i wszystko jest w normie dość nisko, chociaż jeszcze miesiąc temu tsh było zbyt wysokie. Albo to jest jakiś błąd laboratorium, albo istnieje inna przyczyna, bo chyba mało prawdopodobne jest aby w tak krótkim okresie wyniki z prawie 5 zmniejszył się na ponad 1....

Idź do endokrynologa. U mnie było to samo tylko odwrotnie. Najpierw tsh 0,1 tydzień później 9. Okazało się, że to zapalenie tarczycy, które teraz przeszło w niedoczynność. Nie twierdzę, że masz problem ale dobry endokrynolog powie co i jak.

34

Odp: Zrobię sobie krzywdę

Mialam podobne objawy. Okazalo sie, ze to celiakia. Ostawilam gluten i powoli wszystko wraca do normy. Moze warto zrobic badania pod tym kątem?

35

Odp: Zrobię sobie krzywdę
zanka88 napisał/a:

Hej. Chcę się po prostu wygadać. Od około 2 lat mam duże problemy ze zdrowiem, codziennie czuję ból, chodzę do lekarzy i każdy stawia inną diagnozę. Byłam już chyba u 10 specjalistów, zjadłam masę leków, zrobiłam mnóstwo badań i to wszystko pochłonęło kilka tysięcy złotych, a efektu brak.... To nie jest tak, że sobie coś wmówiłam, bo mam średnie wyniki krwi, kilka badań powyżej normy, przeciwciała dodatnie. Czuję się bardzo źle, cierpię na bóle brzucha, mdłości, okresowo podwyższoną temp i jeszcze kilka bardzo nieprzyjemnych rzeczy. Lekarze twierdzą, że coś mi jest pakują we mnie antybiotyki, a nawet sterydy... To wszystko mnie zrujnowało, przestałam dbać o siebie, nie podobam się sobie, czuję odrazę i niechęć. W dniach kiedy czuję się naprawdę źle zaczynam być agresywna, rzucam przedmiotami, krzyczę, płaczę, uderzam się z całej siły po ciele, raz nawet pocięłam się nożem (nie chciałam się zabić, a ulżyć sobie). Byłam u psychiatry, dostałam leki, potem miałam zwiększane dawki i nie było żadnych efektów poza uszczupleniem portfela o 150 zł za wizytę. Jeden z lekarzy nawet stwierdził, że po takim czasie brania leków już powinny nastąpić zmiany i wysłał mnie do psychologa, który zalecił wychodzenie do znajomych i stwierdził, że mam smutne życie jak tak siedzę w domu i nic mnie nie cieszy. Coś mi się wydaje, że żaden z niego specjalista, ale zdążyłam się już zarazić, bo ja tu z płaczem opowiadam o moim życiu, a on daje mi rady jak koleżanki z pracy, które robią to za darmo... Zdziczałam, siedzę w domu, chociaż chciałabym wyjść, ale moje ciało mi na to nie pozwala. Mam ochotę wyjść z domu i już nie wrócić, albo wyskoczyć przez balkon, ale nie zrobię tego. Nie mówię już znajomym o tych problemach, bo oni nie rozumieją, że mimo wizyt, leków itd. mój stan zdrowia się nie poprawia i starają się dawać rady, które ja już znam na pamięć. W partnerze nie mam oparcia, bo twierdzi, że nie wie jak mi pomóc i w okresach mojego złego samopoczucia wychodzi z mieszkania i wraca prawie w nocy. Ciekawa jestem ile potrafi wytrzymać człowiek i albo zwariuję, ale świadomie lub nie coś sobie zrobię.

Zanka88 polecam oczyścić organizm z pasożytów, dają one wiele dolegliwości, które Ty opisujesz,
wyniki badań będą prawidłowe, a Ty źle się czujesz, lekarze patrzą jak na wariata (przerabiałam to - też zmarnowałam kupę kasy i czasu), być może Twoje gorsze samopoczucie jest w czasie pełni księżyca - wtedy jest największe wylęganie pasożytów.
Do oczyszczania polecam zwrócić uwagę na ZIEMIĘ OKRZEMKOWĄ inaczej  DIATOMIT jest na ten temat wiele artykułów.
Na początek walki ze zdrowiem będzie szybciej, taniej i bez szkody dla organizmu.
Pozdrawiam i powodzenia.

36

Odp: Zrobię sobie krzywdę

Przykro mi z powodu Twoich dolegliwości hmm a czy próbowałaś może skonsultować się z osteopatą? Słyszałam, że dobry specjalista może naprawdę pomóc i patrzy na organizm kompleksowo a nie tylko na dany "fragment" jak lekarz danej specjalności na przykład. Może warto spróbować...

37

Odp: Zrobię sobie krzywdę

Zdecydowanie uważam że nie powinnaś się poddawać. Walczyć za wszelką cenę i próbować wszystkiego.

Posty [ 37 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Zrobię sobie krzywdę

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024