Witajcie. Piszę do was bo nie mam z kim pogadać nie mam już koleżanek ani znajomych. Więc sprawa wygląda tak jestem z moim facetem 8 lat. Mamy 3,5 letnią córkę do tej pory zajmowałam się Nią Ja ale w końcu podjęłam pracę. D jest strasznie z tego nie zadowolony poniża mnie z resztą jak zawsze dziś jak wróciłam z pracy w sumie wyrzucił mnie z domu dopiero jak mała zaczęła się drzeć w niebo głosy otworzył mi drzwi po czym przywitał mnie soczystym plaskaczem i kopniakiem. Jestem do tego przyzwyczajona bo tak jest odkąd urodziła się mała ciągle zarzuca mi ze jestem brudasem i syfiarzem mimo że robię co mogę żeby wszystko ogarnąć jak każdemu człowiekowi zdarzają mi się spadki. Ale wiecie co ja już nie mam dłużej siły tyle razy myślałam o samobójstwie i ciągle myślałam "ułoży się" tyle, że dziś chyba już przekroczyłam tą cienką granice. Mam dość wiem że On ma rację wiem to dziś nawet usłyszałam że żałuję że mnie poznał. Ma chłop rację takich ludzi jak ja powinno się odstrzelać poprostu unicestwiać. Jakieś rady na szybką w miarę bezbolesną śmierć?
2 2020-08-10 22:21:57 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2020-08-10 22:23:17)
Zmień nick. Błagam!!
Piszesz tutaj, bo - domyślam się - chciałabyś, żeby ktoś Cię usłyszał. Polecam Ci bardzo:
116 123 - telefon dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym (pon-pt, g. 14-22)
Pogadaj z kimś, uzyskasz pomoc, wsparcie, ktoś Cię żywy wysłucha.
Nie musisz żyć w takim związku, w takiej sytuacji, są opcje! Są ludzie, którzy pomogą. Ale żyć MUSISZ, dla dziecka. Ono nie będzie miało możliwości ucieczki od ojca, który je bije, jeśli Ty znikniesz...
Piszesz tutaj, bo - domyślam się - chciałabyś, żeby ktoś Cię usłyszał. Polecam Ci bardzo:
116 123 - telefon dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym (pon-pt, g. 14-22)
Pogadaj z kimś, uzyskasz pomoc, wsparcie, ktoś Cię żywy wysłucha.
Nie musisz żyć w takim związku, w takiej sytuacji, są opcje! Są ludzie, którzy pomogą. Ale żyć MUSISZ, dla dziecka. Ono nie będzie miało możliwości ucieczki od ojca, który je bije, jeśli Ty znikniesz...
On jej nie bije a wręcz rozpieszcza i wpaja jej że jej wszystko wolno. Kiedy ja jej zwracam uwagę nie słucha. Nie raz kiedy zwróciłam jej uwagę to Mówił jej żeby powiedziała "Zamknij ryj" albo żeby podeszła i mnie uderzyła a mała nie rozumie że takie zachowanie jest złe
Przestań o sobie myśleć jak o głupiej krowie i weź byka za rogi
Myślisz, że takie dziecko będzie szczęśliwie? Kiedy pójdzie do przedszkola, zacznie widzieć, że inni tatusiowie kochają mamy, że w domu jest bezpiecznie, cicho, spokojnie, bez przemocy? Kiedy zacznie zadawać pytania: tato, czemu mama płacze?
Potrafisz posługiwać się internetem, możesz poczytać opowieści ludzi, którzy dorastali w domu, gdzie była przemoc. To są często pokrzywdzeni ludzie, którzy nie wierzą w siebie, nie wierzą w miłość. Dzieci - niezależnie od naszych intencji - obwiniają się za przemoc w domu. Czują, że to oni zawinili, że nie zasługują nawet na kochającą rodzinę... Tego chcesz dla swojej córki?
Na razie nie rozumie. Ale kiedy zrozumie, wiesz co się wydarzy?
Myślisz, że takie dziecko będzie szczęśliwie? Kiedy pójdzie do przedszkola, zacznie widzieć, że inni tatusiowie kochają mamy, że w domu jest bezpiecznie, cicho, spokojnie, bez przemocy? Kiedy zacznie zadawać pytania: tato, czemu mama płacze?
Potrafisz posługiwać się internetem, możesz poczytać opowieści ludzi, którzy dorastali w domu, gdzie była przemoc. To są często pokrzywdzeni ludzie, którzy nie wierzą w siebie, nie wierzą w miłość. Dzieci - niezależnie od naszych intencji - obwiniają się za przemoc w domu. Czują, że to oni zawinili, że nie zasługują nawet na kochającą rodzinę... Tego chcesz dla swojej córki?Na razie nie rozumie. Ale kiedy zrozumie, wiesz co się wydarzy?
Ona ma jego charakter kiedy zwrócę jej uwagę lub podniosę głos to idzie do niego i mówi "Tata bij mame a On dumny jak paw robi co robi"
Mam pewne wątpliwości co do szczerości Autorki, ale mogę się mylić. W każdym razie odniosę się do treści: nie widzisz dziewczyno że to buc? Co Ty z nim robisz? zamiast się użalać nad sobą pytaj, jak sobie poradzić z tą sytuacją. Tu jest wiele doświadczonych osób, które na pewno udzielą Ci sensownych wskazówek.
Masz dokąd się wyprowadzić??? Masz dyktafon/telefon, żeby nagrywać te jego występy???
Masz dokąd się wyprowadzić??? Masz dyktafon/telefon, żeby nagrywać te jego występy???
Nie mam dokąd się wyprowadzić. Mam telefon. Kiedyś próbowałam to zabrał mi tele i wrzucił do toalety
11 2020-08-11 10:04:30 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-08-11 10:35:27)
Mam pewne wątpliwości co do szczerości Autorki, ale mogę się mylić. W każdym razie odniosę się do treści: nie widzisz dziewczyno że to buc? Co Ty z nim robisz? zamiast się użalać nad sobą pytaj, jak sobie poradzić z tą sytuacją. Tu jest wiele doświadczonych osób, które na pewno udzielą Ci sensownych wskazówek.
Jak mam sobie z nim poradzić? Powiedział że ja mogę wulgaryzm ale dziecko zostaje. Pieniądze też mi zabiera. Więc jak Twoim zdaniem sobie poradzić no jak?
12 2020-08-11 10:12:29 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2020-08-11 10:15:17)
Piegowata'76 napisał/a:Mam pewne wątpliwości co do szczerości Autorki, ale mogę się mylić. W każdym razie odniosę się do treści: nie widzisz dziewczyno że to buc? Co Ty z nim robisz? zamiast się użalać nad sobą pytaj, jak sobie poradzić z tą sytuacją. Tu jest wiele doświadczonych osób, które na pewno udzielą Ci sensownych wskazówek.
Jak mam sobie z nim poradzić? Powiedział że ja mogę wypierdalac ale dziecko zostaje. Pieniądze też mi zabiera. Więc jak Twoim zdaniem sobie poradzić no jak?
Na bezludnej wyspie nie mieszkasz, jeśli Ty nie masz telefonu, ma sąsiadka lub koleżanka. Można pójść z dzieckiem prosto na policję. Są schroniska dla samotnych matek.
Czy ktoś poza Tobą wie o Twoim dramacie? Jeśli nie wie, to przerwij zmowę milczenia.
Kiedyś byłam w takim schronisku dla kobiet - ofiar przemocy. Wprawdzie nie jako mieszkanka, a jedynie godzinkę w celu załatwienia pewnej sprawy, ale z ciekawością zerkałam, jak tam jest.
Internatowe klimaty. Wspólna pralnia i kuchnia, zawsze ktoś do pomocy, bo są inne matki, zawsze ktoś Ci dziecka przypilnuje, byś mogła na godzinę wyjść do miasta. Jak dla mnie - nic strasznego.
Porównanie do internatu w moim przypadku jest pozytywne, bo z czasów studium pomaturalngo mam bardzo miłe internatowe wspomnienia. Czuło się bliskość drugiego człowieka.
13 2020-08-11 17:13:42 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-08-11 17:39:14)
off-top
Wiedz, że on się nie zmieni. Nie będzie lepiej. To nie Twoja wina, że tak jest, szukaj pomocy! ZA CHWILĘ TWOJE DZIECKO DOSTANIE OD NIEGO LANIE i co wtedy zrobisz? Co jak wyrządzi dziecku krzywdę? Będziesz z tym żyła?