Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 81 ]

Temat: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Hej jestem w bardzo świeżym związku i zadręcza mnie jedna myśl dlaczego facet 25 letni z super praca, wykształceniem, otwartym charakterem nigdy nikogo nie miał. Jestem jego pierwsza poważna dziewczyna. Wcześniej był w związku ale na odległość i widział się z ta dziewczyna tylko kilka razy wiec bardziej to był romans niż związek. Odległość powodowała ze nie mogli spotykać się często oraz wtedy z tego co wiem pracował weekendami. Jednak codziennie wieczorem gadali przez telefon i on to nazywał związkiem. Ja tego nie uznaje bo tak związek nie wyglada i to ja jestem pierwsza jego dziewczyna. Co prawda obiektywnie do przystojnych nie należy. Ma zakola ale wzrostem się wybrania bo 182 cm. Gusta i guściki wiadomo. Ogólnie to dla mnie jest atrakcyjny.
Pracuje w szpitalu onkologicznym jako fizjoterapeuta, pomaga charytatywnie, jego pasja to teatr oraz gra na gitarze, bardzo lubi tez czytać książki wiec oczytany jest. Charakter ma bardzo otwarty, ma przyjaciół ( poznałam ich i wiem ze się spotyka wiec żadnym dziwakiem nie jest co tylko siedzi w domu). Na fb tez widać ze nie ma problemu z ludźmi bo na zdjęciach mu dużo komentują czy lajkuja i z tego co widziałam to większość to dzeiwczyny sam mówił ze ma dobry kontakt z kobietami. Wiec w mojej głowie pojawia się pytanie czemu nie był w związku czemu jest prawiczkiem ( dobra mówił mi ze miał okazje z ta dziewczyna na odległość bo chciała ale on uznaje ze seks z miłości i zaufania takie ma zasady i wartości). Ta dziewczynę znał za krótko i nie chciał poznając ja od razu się z nią bzykać. Wiem ze 25 lat to mało i to bardzo młody człowiek ale mnie to naprawdę zastanawia. Myślałam ze jak osoba jest otwarta na dodatek facet ma dobra prace wykształcenie to dodaje mu to do atrakcyjności. Jeszcze mi mówił ze na studiach zawsze był liderem wiec charakter pewny siebie ma. Mówił ze chodził na randki i opowiadał mi o nich ale nic z tego nigdy nie wychodziło bo nie było tego czegoś. Albo mu zależało a dziewczynie nie albo jakieś dziewczynie zależało ale ona mu nie odpowiadała. Zawsze tez podobały mu się młodsze tak 18-19 łatki ale z kobietami w swoim wieku tez się spotykał. Fakt mieszka dalej z rodzicami ale z tego co mi mówił chce zamieszkać na swoim i rodzice mu pomaga a na koncie swoim tez ma oszczędności i zbiera na mieszkanie aby kupić i wyremontować bo nie chce wynajmować. Tez mieszka z rodzicami bo są schorowani i im pomaga w rehabilitacji.

Bardzo lubię z nim spędzać czas, dogadujemy sie ale martwi mnie ten brak związku bo często jest tak choć nie zawsze ze kto jest sam po 25 rokiem życia to coś z nim nie tak i jakieś problemy wyjdą. Co o tym sądzicie? Czy ktoś z tak fajna praca zarobkami inteligencja otwartością może być sam? Wiem ze dla większość kobiet wygląd jest ważny dla mnie właśnie nie i może dlatego mu się Tak życie ułożyło bo jest no obiektywnie nie przystojny choć mi się podoba. No ale przecież wygląd wyglądem a otwartość tez jest ważna i ona pomaga w nawiązywaniu kontaktów. A on z tym nigdy problemów nie miał. Wy bardziej znacie ode mnie życie jak Myślicie dlaczego tak się dzieje jeszcze bym rozumiałam jakby był nieśmiały ale on naprawdę wygadany otwarty. Wiem ze tez kobiety maja taki problem bo mimo fajnej kariery wyglądu to tez są same a inni co maja pskudne charaktery maja kogoś albo tez pijacy czy bezrobotni. Może tu chodzi o szczęście aby trafić na odpowiednia osobę? Sama już nie wiem ale jestem w szoku.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Jeju, dużo napisałaś.. Wiesz co chyba najlepiej jak z nim o tym porozmawiasz. Niech Ci poopowiada. Poza tym 25 lat to młody wiek, mógł niekoniecznie się interesować dziewczynami. To różnie bywa. Jedni latają za spódnicą inni się uczą, imprezują, spotykają z kumplami. Za dużo analizujesz. Rozumiem jakby miał 40, ale nie 25. A to że Ty nie akceptujesz związku na odległość nie oznacza że dla niego nie było to poważne.

3 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-08-05 21:31:15)

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Zabrzmiałaś w swoim poście jak ktoś kogo problemem jest  hmm brak problemu i jak nie ma się do czego przyczepić to tak długo będzie szukać punktu zaczepienie do dręczenia siebie a potem kogoś że z determinacją wreszcie znajdzie taki punkt no sorry tak brzmisz  dla mnie.
Jaki to problem że facet nie był według Ciebie w związku - poznajesz go podoba Ci się ale...
Szukasz może jakiejś patologi,dysfunkcji na siłę to  na pewno coś znajdziesz.
Chłopak zapewne ma jakieś cechy, wady i zalety poznasz zaakceptujesz lub nie.
Może nikogo nie miał przed Tobą bo usilnie pracował nad sobą żeby spotkać kogoś i budować więź akurat Ty mu odpowiadasz - pech smile
Tysiąc przyczyn może być odpowiedzią na Twoje pytanie wiele możliwości .Dojście do punktu w którym chłopak z Tobą jest zajęło mu tyla czasu i już.  25 lat to bardzo młody facet mógł koncentrować się na innych aspektach życia i może go coś ominęło jak był nastolatkiem, nie dyskredytuje go to moim zdaniem a twoja podejrzliwość może zniszczyć tę relacją i wcale nie ma nic wspólnego z intuicją - czepiasz się na siłę, jakieś wzorce nie mają zastosowania w 100% i jeden do jeden w życiu ,podobnie jak bardzo wiele popularnych niby powszechnie uznanych stereotypów,powtarzanych bez refleksyjnie, tylko jeżeli rządzą Tobą jakiś sztywne schematy to Twoje życie może być - stereotypowe według jakiegoś wzorca po sznurku problem w tym czy aprobujesz i rozumiesz akceptujesz i masz zgodę na wszystkie swoje przekonania  .
Nie przejmuj się tak tym co było patrz na to co jest a życie jeżeli jesteś uważna zweryfikuje Twoje wątpliwości prędzej czy później patrz też na siebie i co masz dla chłopaka w sobie co do niego czujesz  to rozwijaj .
A w sumie wątpliwości to normalka też nie miej do siebie pretensji skoro sie pojawiły warto się im przyjrzeć ale nie dręczyć
Poznajecie się dopiero i bardzo słabo znacie to bardzo chyba początkowy okres spotykania się jeżeli czujesz że warto się z nim spotykać to się spotykaj ciesz wspólnym czasem uważnie obserwuj co robi jak traktuje innych wspólne zamieszkanie wiele weryfikuje z wyobrażeń.
Ach ta przeszłość zaczyna Ci dręcząco przesłaniać teraźniejszość.
Mimo wszystko mam niezbyt jasne wrażenie że dla Ciebie to taki trochę związek z rozsądku stoisz przed wyborem co dalej, bo wykształcony ,zaradny, otwarty i itp ale jednak coś z tym wyglądem jakieś kombinacje robisz sobie i obejścia, nie przystojny podoba się i jakieś wątpliwości, a jak z pożądaniem czysto fizycznym u Ciebie jest czy nie ma czy zmuszasz się do jakiegoś myślenia.
Niestety mam też wrażenie że jakbyś potwierdzała teorii o tym że dla niektórych kobiet atrakcyjnym jest facet co miał je a najlepiej na pęczki smile (żarcik ) ale z drugiej strony dla pewnej części kobiet to wada że facet miał  inne bo może zdradzać,babiarz niestały i tak niedobrze i tak źle ,miał źle nie miał też źle.Co gorsze co lepsze ? Statystyki  Ci w czyś pomogą albo i nie .
Oczywiście ja we wszystkim mogę się mylić , gwarancji nikt Ci nie da  na świetlaną przyszłość.
Trzymaj się i nie zamartwiaj sprawami na które kompletnie już nikt nie ma wpływu, czyli na to że jesteś pierwszą poważną dziewczyną, a chłopak ma takie doświadczenie jakie ma, zdobywa je a inne relacje można przekładać na związek, empatia w tym pomaga,rozwijanie i bycie przytomnym,ciekawym życia.
Doświadczenia z wieloma kobietami w przeszłości niczego Ci nie zagwarantują może być najprzeróżniej .
Miałem kilka kobiet i żaden związek nie przetrwał,większość śmiało można uznać za toksyczne, uważam że ogarnęłem się i dorosłem do związku z moją żoną  trochę po 30 nie wszystkie moje doświadczenia miały na mnie dobry wpływ a i tak z żoną zaczynałem jakby od zera jesteśmy razem cały ten czas ,uważałem żeby przeszłość nie wpływała znacząco na naszą relacje > Mój brat natomiast przypomina Twojego chłopaka tworzą z bratową moim zdaniem udany związek od wiele wielu lat wiele przeszli jak to w życiu. Co z tego że czasy się zmieniają,Ty o sobie decydujesz a nie cudza przeszłość.

4

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
paslawek napisał/a:

Zabrzmiałaś w swoim poście jak ktoś kogo problemem jest  hmm brak problemu i jak nie ma się do czego przyczepić to tak długo będzie szukać punktu zaczepienie do dręczenia siebie a potem kogoś że z determinacją wreszcie znajdzie taki punkt no sorry tak brzmisz  dla mnie.
Jaki to problem że facet nie był według Ciebie w związku - poznajesz go podoba Ci się ale...
Szukasz może jakiejś patologi,dysfunkcji na siłę to  na pewno coś znajdziesz.
Chłopak zapewne ma jakieś cechy, wady i zalety poznasz zaakceptujesz lub nie.
Może nikogo nie miał przed Tobą bo usilnie pracował nad sobą żeby spotkać kogoś i budować więź akurat Ty mu odpowiadasz - pech smile
Tysiąc przyczyn może być odpowiedzią na Twoje pytanie wiele możliwości .Dojście do punktu w którym chłopak z Tobą jest zajęło mu tyla czasu i już.  25 lat to bardzo młody facet mógł koncertować się na innych aspektach życia i może go coś ominęło jak był nastolatkiem, nie dyskredytuje go to moim zdaniem a twoja podejrzliwość może zniszczyć tę relacją i wcale nie ma nic wspólnego z intuicją - czepiasz się na siłę jakieś wzorce nie mają zastosowania w 100% i jeden do jeden w życiu ,podobnie jak większość stereotypów tylko jeżeli rządzą Tobą jakiś sztywne schematy to Twoje życie może być - stereotypowe według jakiegoś wzorca po sznurku problem w tym czy aprobujesz i rozumiesz akceptujesz i masz zgodę na wszystkie swoje przekonania ale raczej nie .
Nie przejmuj się tak tym co było patrz na to co jest a życie jeżeli jesteś uważna zweryfikuje Twoje wątpliwości prędzej czy później patrz też na siebie i co masz dla chłopaka w sobie co do niego czujesz  to rozwijaj .
A w sumie wątpliwości to normalka też nie miej do siebie pretensji skoro sie pojawiły warto się im przyjrzeć ale nie dręczyć
Poznajecie się dopiero i bardzo słabo znacie to bardzo chyba początkowy okres spotykania się jeżeli czujesz że warto się z nim spotykać to się spotykaj ciesz wspólnym czasem uważnie obserwuj co robi jak traktuje innych wspólne zamieszkanie wiele weryfikuje z wyobrażeń.
Ach ta przeszłość zaczyna Ci dręcząco przesłaniać teraźniejszość.
Mimo wszystko mam niezbyt jasne wrażenie że dla Ciebie to taki trochę związek z rozsądku stoisz przed wyborem co dalej, bo wykształcony ,zaradny, otwarty i itp ale jednak coś z tym wyglądem jakieś kombinacje robisz sobie i obejścia, nie przystojny podoba się i jakieś wątpliwości, a jak z pożądaniem czysto fizycznym u Ciebie jest czy nie ma czy zmuszasz się do jakiegoś myślenia.
Niestety mam też wrażenie że jakbyś potwierdzała teorii o tym że dla niektórych kobiet atrakcyjnym jest facet co miał je a najlepiej na pęczki smile (żarcik ) ale z drugiej strony dla pewnej części kobiet to wada że facet miał  inne bo może zdradzać,babiarz niestały i tak niedobrze i tak źle ,miał źle nie miał też źle.Co gorsze co lepsze ? Statystyki  Ci w czyś pomogą albo i nie .
Oczywiście ja we wszystkim mogę się mylić , gwarancji nikt Ci nie da  na świetlaną przyszłość.
Trzymaj się i nie zamartwiaj sprawami na które kompletnie już nikt nie ma wpływu, czyli na to że jesteś pierwszą poważną dziewczyną, a chłopak ma takie doświadczenie jakie ma, zdobywa je a inne relacje można przekładać na związek, empatia w tym pomaga,rozwijanie i bycie przytomnym,ciekawym życia.
Doświadczenia z wieloma kobietami w przeszłości niczego Ci nie zagwarantują może być najprzeróżniej .
Miałem kilka kobiet i żaden związek nie przetrwał,większość śmiało można uznać za toksyczne, uważam że ogarnęłam się i dorosłem do związku z moją żoną  trochę po 30 nie wszystkie moje doświadczenia miały na mnie dobry wpływ a i tak z żoną zaczynałem jakby od zera uważałem żeby przeszłość nie wpływała znacząco na naszą relacje > Mój brat natomiast przypomina Twojego chłopaka tworzą z bratową moim zdaniem udany związek od wiele wielu lat wiele przeszli jak to w życiu. Co z tego że czasy się zmieniają,Ty o sobie decydujesz a nie cudza przeszłość.

Nie zmuszam się z nim do kontaktu fizycznego. Bardzo przyjemnie mi się z nim całuje i podnieca mnie jego dominacja. O dziwo miałam przed nim chłopaka który był przystojny. A pocałunki nie były tak świetne jak z tym co jestem teraz. Tez widzę ze umiem się przy nim łatwiej otworzyć seksualnie a przy tamtym byłam spięta.

Tak się tylko zastanawiam czemu skoro taki fajny ( moim rodzicom tez się spodobał jak ostatnio u mnie był), spełnia moje wymagania i dlatego stad pytania czemu i się troszkę boje ze cis nie fajnego wyjdzie.

5

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Fajny ale do przystojnych nie należy. To twoje słowa. Może nie podpasowal kobiecie. Swoją drogą to tak jakoś niefajnie tak mówić, nie wyobrażam sobie czytać o siebie fajna ale no brzydka.

6

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Matylda18 napisał/a:

Fajny ale do przystojnych nie należy. To twoje słowa. Może nie podpasowal kobiecie. Swoją drogą to tak jakoś niefajnie tak mówić, nie wyobrażam sobie czytać o siebie fajna ale no brzydka.

Obiektywnie nie jest przystojny no i co z tego. Dla mnie jeśli chodzi o związek to mało ważne, liczy się dla mnie jakie osoba ma wnętrze, charakter. Nie ukrywam ze tez patrzę na zaradność. Każdy może mieć wymagania jakie chce. Dla mnie staje się coraz atrakcyjniejszy i coraz bardziej mi się podoba i subiektywanie mi się podoba jako całość. A obiektywnie no nie jest jakimś ciachem ale nie twierdze ze jest brzydki. Wolałabyś aby cię partner doceniał za charakter ale miał cię za przeciętnie ładna nie brzydka ale nie piękność czy uważasz na piękność i był tylko z tego powodu z tobą?

7

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Całkowicie Cię rozumiem charakter może być rzeczywiście pociągający. Nic nie dodam w tej kwestii ;-)

8

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

No z nim wyraźnie jest coś nie tak! Wybrał sobie dziwną kobietę, ktora szuka w nim dziur i jeszcze tego nie zaczaił..

9 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-08-05 20:56:21)

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Sylwiak1018 napisał/a:

Nie zmuszam się z nim do kontaktu fizycznego. Bardzo przyjemnie mi się z nim całuje i podnieca mnie jego dominacja. O dziwo miałam przed nim chłopaka który był przystojny. A pocałunki nie były tak świetne jak z tym co jestem teraz. Tez widzę ze umiem się przy nim łatwiej otworzyć seksualnie a przy tamtym byłam spięta..

To jak się całuje też podejrzane wieje po prostu grozą.Przyjemnie ? Podnieca Ciebie jego dominacja ?Daj spokój uciekaj smile Nie powinien dobrze całować bo nie miał kobiety wcześniej smile
Socjopsychonarcyzopata ani chybi  manipulant ukryty.Udaje prawiczka na pewno żeby Ciebie sprowadzić na manowce. Albo borderline bo to takie ostatnio "modne" zaburzenie.
Sylwio kwalifikujesz się na pstryczka w nos czy w ucho ? smile Siostro tlen !

Sylwiak1018 napisał/a:

Tak się tylko zastanawiam czemu skoro taki fajny ( moim rodzicom tez się spodobał jak ostatnio u mnie był), spełnia moje wymagania i dlatego stad pytania czemu i się troszkę boje ze cis nie fajnego wyjdzie.

Wiesz co coś tam wyjdzie kiedyś z niego doskonałych,ideałów nie ma w przyrodzie i wśród gatunku ludzkiego też , jakieś cechy (wady?) które Tobie subiektywnie mogą przeszkadzać, pytanie czy potrafić będziesz je zaakceptować z miłością, a problemy,konflikty różnice zdań jakieś to na 100% masz pewne i tu drugie pytanie czy będziecie skłonni gotowi je wspólnie rozwiązać .To oczywiście w  przyszłości i perspektywie - takie życie.
Kompletnie nie jest to zależne od ilości kobiet z którymi był nie był Twój chłopak .
Tak jak wcześniej napisałem dla jednych niedoświadczony znaczy nieudacznik, słaby kochanek, dla innych niedoświadczony to może chcieć spróbować jeszcze innej ,a jak miał wiele kobiet to potencjalnie świetny kochanek ale może być niewierny, niestały,może nie potrafić zbudować trwalszej głębszej więzi,różne stereotypy wiele wariantów i tak źle i tak niedobrze przyczepić się naprawdę można do jednych i do drugich,można zaryzykować i się sparzyć można nie ryzykować też i ciągle szukać ,można zaryzykować i być szczęśliwym .

10

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

A może tak odrzuć te swoje urojone problemy których nie ma i ciesz się związkiem skoro trafiłaś na fajnego faceta?
Jeśli się będziesz zastanawiać co z nim jest nie tak to na pewno coś znajdziesz - taka samo spełniająca się przepowiednia, ale podyktowana twoimi podejrzeniami.

11

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Na obronę jego jak i innych mężczyzn w wieku reprodukcyjnym jest choćby statystyka, mężczyzn jest najzwyczajniej w świecie więcej wink

12

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
assassin napisał/a:

Na obronę jego jak i innych mężczyzn w wieku reprodukcyjnym jest choćby statystyka, mężczyzn jest najzwyczajniej w świecie więcej wink

No nie wiem... Według GUSu w przedziale 15-60 lat więcej jest kobiet w Polsce. O ile pamiętam zawsze tak było.
A co ciekawe w Warszawie - cytuję:

W Warszawie w grupie wiekowej 25-39 lata, na koniec 2017 r. było o prawie 13% więcej kobiet niż mężczyzn. Statystycznie prawie co ósma kobieta w tym wieku nie ma szans na znalezienie partnera.

13

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Autorko, może po prostu tak ułożyło mu się wcześniej życie, że jakoś nie miał żadnej kobiety. Fakt, jest to dosyć dziwne, zważywszy na czasy, żeby facet w wieku 25 lat był prawiczkiem, ale cóż, różnie bywa. A może on wcale nie jest prawiczkiem, tylko tobie tak powiedział?
Tak czy siak, skoro intuicja podpowiada ci, że coś Ci tu nie pasuje, to bądź po prostu ostrożna i angażuj się w to na spokojnie. Myślę, że w najbliższych miesiącach (mówi się, że zazwyczaj są to 3,4 miesiące) powinnaś przekonać się z kim masz do czynienia. Pijaka np idzie rozpoznać nawet szybciej, lowelasa też szybko rozpoznasz, gorzej z narcyzem, szczególnie dla laika, ale też jest to do ogarnięcia. Mówi się, że ludzie najlepiej poznają się w czasie wspólnej podróży, wiec może trafi się jakaś okazja, żebyś szybciej bliżej go poznała. Być może jest to fajny facet, ale nigdy nie wiadomo, więc zachowaj zdrowy dystans do tej znajomości.

14 Ostatnio edytowany przez assassin (2020-08-06 13:36:41)

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Witek7 napisał/a:
assassin napisał/a:

Na obronę jego jak i innych mężczyzn w wieku reprodukcyjnym jest choćby statystyka, mężczyzn jest najzwyczajniej w świecie więcej wink

No nie wiem... Według GUSu w przedziale 15-60 lat więcej jest kobiet w Polsce. O ile pamiętam zawsze tak było.
A co ciekawe w Warszawie - cytuję:

W Warszawie w grupie wiekowej 25-39 lata, na koniec 2017 r. było o prawie 13% więcej kobiet niż mężczyzn. Statystycznie prawie co ósma kobieta w tym wieku nie ma szans na znalezienie partnera.

Hasło klucz...wiek reprodukcyjny (15-49lat, ta druga liczba to chyba jednak z sufitu jest i powinno być góra 45 lat).  Warszawa to tylko niewielki fragment Polski, jest jeszcze prowincja.

ulle napisał/a:

Autorko, może po prostu tak ułożyło mu się wcześniej życie, że jakoś nie miał żadnej kobiety. Fakt, jest to dosyć dziwne, zważywszy na czasy, żeby facet w wieku 25 lat był prawiczkiem, ale cóż, różnie bywa. A może on wcale nie jest prawiczkiem, tylko tobie tak powiedział?
Tak czy siak, skoro intuicja podpowiada ci, że coś Ci tu nie pasuje, to bądź po prostu ostrożna i angażuj się w to na spokojnie. Myślę, że w najbliższych miesiącach (mówi się, że zazwyczaj są to 3,4 miesiące) powinnaś przekonać się z kim masz do czynienia. Pijaka np idzie rozpoznać nawet szybciej, lowelasa też szybko rozpoznasz, gorzej z narcyzem, szczególnie dla laika, ale też jest to do ogarnięcia. Mówi się, że ludzie najlepiej poznają się w czasie wspólnej podróży, wuec może trafi się jakaś okazja, żebyś szybciej bliżej go poznała. Być może jest to fajny facet, ale nigdy nie wiadomo, więc zachowaj zdrowy dystans do tej znajomości.

No tak, parę stów i dla WSZYSTKICH problem z głowy. lol

15

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Może po prostu nie jest desperatem, który bez związku czuje się niedowartościowany?
Niektórzy czekają na kogoś, z kim chcieliby być. A że przed Tobą takiej dziewczyny nie spotkał, to był sam wink

16

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
umajona napisał/a:

Może po prostu nie jest desperatem, który bez związku czuje się niedowartościowany?
Niektórzy czekają na kogoś, z kim chcieliby być. A że przed Tobą takiej dziewczyny nie spotkał, to był sam wink

Lub te które spotykał, skutecznie wyleczyły go od chęci spotykania kolejnych (to taka ogólna uwaga do innych tego typu przypadków).

17 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-08-06 17:46:05)

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Nie znoszę mierzenia ludzi jakimiś szablonami i przystawalnością do schematów. Trzeba po prostu poznać człowieka i przekonać się, co sobą reprezentuje. Sobą, a nie pozorami.
Ja też długo byłam sama. Tak się życie ułożyło.
Owszem, miałam swoje deficyty i dysfunkcje, ale to nie czyni mnie gorszym człowiekiem. Popracowałam nad sobą i jest o.k. A jeśli nie jestem teraz w związku, to po prostu nie jestem, nie to określa moją wartość.
P.S. Odrobina zdrowego dystansu zawsze się przyda, nie ma co się przesadnie zachłystywać nowymi znajomościami.

18

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Piegowata'76 napisał/a:

Nie znoszę mierzenia ludzi jakimiś szablonami i przystawalnością do schematów. Trzeba po prostu poznać człowieka i przekonać się, co sobą reprezentuje. Sobą, a nie pozorami.
Ja też długo byłam sama. Tak się życie ułożyło.
Owszem, miałam swoje deficyty i dysfunkcje, ale to nie czyni mnie gorszym człowiekiem. Popracowałam nad sobą i jest o.k. A jeśli nie jestem teraz w związku, to po prostu nie jestem, nie to określa moją wartość.
P.S. Odrobina zdrowego dystansu zawsze się przyda, nie ma co się przesadnie zachłystywać nowymi znajomościami.


Zaznajomilam się trochę z Twoimi wypowiedziami. W punkt. Jesteś bardzo pozytywną osobą

19

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
umajona napisał/a:

Może po prostu nie jest desperatem, który bez związku czuje się niedowartościowany?
Niektórzy czekają na kogoś, z kim chcieliby być. A że przed Tobą takiej dziewczyny nie spotkał, to był sam wink

Właśnie przez moją nie za wysoką samoocene i brakiem poważnych partnerek mimo 25 roku życia zaczynam się zastanawiać czy może nie jest ze mną z braku laku, bo żadna wcześniej go nie chciała. Ostatnio więcej mi się zwierza, opowiada o sobie i fakt ma dość specyficzne spojrzenie na świat, jest romantykiem ale takim niepoprawnym co też mnie zaskakuje, bo jak widać jestem tradycjonalistką, ale zarazem mnie coraz bardziej interesuje i sama bym chciała spróbować pomysłów o jakich mi wspomina a są szalone przynajmniej dla mnie. Mówił mi ostatnio, że chce zwiedzać świat i poznawać kultury innych ludzi i nie byłoby w nim nic niezwykłego gdyby nie fakt w jaki sposób chce to robić. Mówił mi, że go nie obchodzi w jakim jest hotelu, może nawet spać w takiej kapsułce w której już spał i mu to odpowiadało, bo czego można chcieć więcej. Albo też mówił, że chciałby spróbować podróżować stopem i zwiedzić tak Hiszpanie, Portugalie. Jest ogólnie bardzo otwartym człowiekiem chętnym do poznawania i odkrywania różnych miejsc, kultur i nie potrzebuje do tego luksusów dla niego co innego jest ważne. Na początku byłam w szoku, bo jestem nauczona czegoś innego, pochodze z dobrego domu gdzie nigdy kasy nie brakowało na dodatek jestem jedynaczką i na wakacje jeździliśmy co roku do 5 gwiazdkowych hoteli gdzie byl luksus. Nigdy nie próbowałam takich wakacji w buszu, bo jeździłam tam gdzie zabierali mnie rodzice przez co co prawda jestem wygodną osobą choć jako dziecko byłam bardzo otwarta i szybko nawiązywałam kontakty i lubiłam przebywać na świeżym powietrzu wraz z czasem jednak okres dorostania spowodował, że zamknęłam sie na ludzi i miałam ciągle kompelsy ( bardzo trudny czas dla mnie). Teraz wychodze na prostą i zauważyłam, że staje sie coraz bardziej otwarta i przypominam siebie za dzieciaka bo okres buntu mi już przeszedł. Więc może akurat by mi sie takie wakacje w buszu spodobały, musiałabym napewno spróbować choć jak pisałam jestem przyzwyczajona do wygody i luksusu. Potem jeszcze wyznał, że chce mieć ślub na klifie i dla mnie to było totalnie szalone, ale zarazem romantyczne. Jeszcze dodał, że w Irlandii a kiedy zapytałam o bliskich czy by nie chciał rodziców na ślubie to odpowiedział, że nie, bo to jego życie i ma taka wizje pobrać się na klifie big_smile.
Wybacz, że sie tak rozpisałam. Jakoś tak czułam potrzebe.

No i jeszcze dodając zwierzał mi się i mówił, że był na kilku nastu randkach, ale zawsze to nie było to. Raz mu bardzo zależało i potem sie przejechał. Miał nawet okres gdzie podobały mu sie studentki medycyny, spotykał sie z jedną z nich i mimo że była bardzo inteligentna to nie było to, bo dla niego była zbyt wyrafinowana. No i też mi opowiadał że zauważył, że niektóre kobiety bardzo zwracają uwage na to czy ma mieszkanie bo kojarzy im sie to z zaradnością a on mieszka jeszcze z rodzicami. Mi sie do mieszkania nie śpieszy wiem że ma dwie prace i zarabia nieźle więc wkońcu jak nazbiera to sobie coś kupi a to przecież tylko kwestia czasu.

20

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Wiesz tak czytam i zastanawiam się właściwie o co Ci chodzi hehe.

21

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Chlopak ci się nie podoba i szukasz w nim przyczyny do zerwania

22

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
paslawek napisał/a:
Sylwiak1018 napisał/a:

Nie zmuszam się z nim do kontaktu fizycznego. Bardzo przyjemnie mi się z nim całuje i podnieca mnie jego dominacja. O dziwo miałam przed nim chłopaka który był przystojny. A pocałunki nie były tak świetne jak z tym co jestem teraz. Tez widzę ze umiem się przy nim łatwiej otworzyć seksualnie a przy tamtym byłam spięta..

To jak się całuje też podejrzane wieje po prostu grozą.Przyjemnie ? Podnieca Ciebie jego dominacja ?Daj spokój uciekaj smile Nie powinien dobrze całować bo nie miał kobiety wcześniej smile
Socjopsychonarcyzopata ani chybi  manipulant ukryty.Udaje prawiczka na pewno żeby Ciebie sprowadzić na manowce. Albo borderline bo to takie ostatnio "modne" zaburzenie.
Sylwio kwalifikujesz się na pstryczka w nos czy w ucho ? smile Siostro tlen !

Sylwiak1018 napisał/a:

Tak się tylko zastanawiam czemu skoro taki fajny ( moim rodzicom tez się spodobał jak ostatnio u mnie był), spełnia moje wymagania i dlatego stad pytania czemu i się troszkę boje ze cis nie fajnego wyjdzie.

Wiesz co coś tam wyjdzie kiedyś z niego doskonałych,ideałów nie ma w przyrodzie i wśród gatunku ludzkiego też , jakieś cechy (wady?) które Tobie subiektywnie mogą przeszkadzać, pytanie czy potrafić będziesz je zaakceptować z miłością, a problemy,konflikty różnice zdań jakieś to na 100% masz pewne i tu drugie pytanie czy będziecie skłonni gotowi je wspólnie rozwiązać .To oczywiście w  przyszłości i perspektywie - takie życie.
Kompletnie nie jest to zależne od ilości kobiet z którymi był nie był Twój chłopak .
Tak jak wcześniej napisałem dla jednych niedoświadczony znaczy nieudacznik, słaby kochanek, dla innych niedoświadczony to może chcieć spróbować jeszcze innej ,a jak miał wiele kobiet to potencjalnie świetny kochanek ale może być niewierny, niestały,może nie potrafić zbudować trwalszej głębszej więzi,różne stereotypy wiele wariantów i tak źle i tak niedobrze przyczepić się naprawdę można do jednych i do drugich,można zaryzykować i się sparzyć można nie ryzykować też i ciągle szukać ,można zaryzykować i być szczęśliwym .


Nie jest też taki totalnie niedoświadczony. Po prostu nie uprawiał seksu. Całował sie z innymi dziewczynami jak był na studiach czy na randkach, bo on nie jestem typem nieśmiałego prawiczka co siedzi w domu i gra w gry. Po prostu nie uprawiał seksu bo nigdy sie w nikim tak naprawde nie zakochał i nie chciał sie kochać tak bez uczuć tak mi przynajmniej mówił. Takie ma wartości i to szanuje. Jeszcze mi sie przypomniało, że wcześniej był bardzo religijny, chodził na pielgrzymki. Wiec tym bardziej musiał mieć wartości, że seks tylko z prawdziwej miłosci. No jak widać nie tylko kobiety mają takie przekonania faceci też. Dla mnie to też wydało sie dziwne, bo myślałam, że facet to nie przywiązuje wagi do uczuć jak sie kochają z kobietą. A kobiety są bardziej emocjonalne i podchodzą do tego z wielkim uczuciem. Jak widać jest różnie. Są też kobiety które lubią seks i nie przywiązują wagi do uczuć tylko wchodzą w różne relacje fwb. Więc racja czas może przestać tak patrzeć stereotypowo wink.

23

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
kao_makao napisał/a:

Chlopak ci się nie podoba i szukasz w nim przyczyny do zerwania

po prostu za dużo rozmyślam i uważam, że jak nikogo nie miał to może desperat i jak jakaś go zechciała to ze mną jest z braku laku. Tu też sie ujawniają moja dość nie za wysoka samoocena.

24

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Sylwiak1018 napisał/a:
kao_makao napisał/a:

Chlopak ci się nie podoba i szukasz w nim przyczyny do zerwania

po prostu za dużo rozmyślam i uważam, że jak nikogo nie miał to może desperat i jak jakaś go zechciała to ze mną jest z braku laku. Tu też sie ujawniają moja dość nie za wysoka samoocena.

Czyli zaktywizowało się Twoje poczucie niskiej wartości.
Uważasz, że nikt sensowny nie mógłby się Tobą zainteresować, więc Szukasz dziury w całym.
Dzieje się to, co często ma miejsce w związkach, gdzie partner ma niską samoocenę, bo niedowartościowana osoba prędzej czy później staje się niedowartościowana związkiem i spostrzega partnera jako gorszego niż inni np. partnerzy koleżanek, rodzeństwa.

25

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Sylwiak1018 napisał/a:

Po prostu nie uprawiał seksu bo nigdy sie w nikim tak naprawde nie zakochał i nie chciał sie kochać tak bez uczuć tak mi przynajmniej mówił. Takie ma wartości i to szanuje. Jeszcze mi sie przypomniało, że wcześniej był bardzo religijny, chodził na pielgrzymki. Wiec tym bardziej musiał mieć wartości, że seks tylko z prawdziwej miłosci.

Tak, są takie osoby. Nie wiem, dlaczego mu nie wierzysz i uważasz, że skoro nie był w związku czy nie uprawiał seksu, to dlatego, że żadna dziewczyna go nie chciała. Nie był, bo nie chciał. Nie spotkał takiej, z którą by chciał się związać. Czemu to takie dziwne? Ja również nie wyobrażam sobie być z kimś, na kim mi nie zależy i z "dwojga złego" zdecydowanie wolę być sama ;p

Też przez lata obracałam się w środowisku "oazowym", czyli pielgrzymki, rekolekcje, czuwania itd. (ach, to były piękne czasy......:) I możesz mi wierzyć, że jest wielu chłopaków z takim podejściem, jakie ma on smile

Teraz spotkał Ciebie i mu na Tobie zależy. Może zamiast myśleć, że jest z Tobą z braku laku, pomyśl, że wręcz przeciwnie - oczarowałaś go sobą tak bardzo, że zdecydował się na związek z Tobą smile

Oczywiście nie znam go i nikt z nas nie wie, jaka jest prawda. Ale taka wersja zdarzeń, jaką podałam, jest bardzo możliwa wink

26

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

My to sobie możemy gdybać, a autorka, jak znajdzie "powód" - według niej wystarczająco poważny - dlaczego on nikogo wcześniej nie miał, to zaraz zacznie szukać innej dziury  w całym. Tu że nie miał nikogo, potem że ma zbyt szalone pomysły i chce spać w buszu, jak to być z kimś takim. Potem, że on chce na klifie ślub, wydziwa. Albo że chodził na pielgrzymki, a jak mu wróci, jak tu wtedy być z zagorzałym katolikiem. A tu ma dwie prace, czy to nie jest prosta droga do pracoholizmu?

Albo Cię ten gość nie kręci i szukasz wymówki, bo "poważnego" powodu nie znalazłaś, a sama nie chcesz zerwać.

Albo stosujesz taktykę "sama rzucę sobie kłody pod nogi", to w razie czego gdyby nie wyszło, to była wina tego, że z nim coś nie tak. Jak będziesz szukać w nim czegoś, co jest nie tak, to w końcu znajdziesz (wymyślisz). Samospełniająca się przepowiednia.

27

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

On wydaje się być wystarczająco pewny siebie i siebie świadomy, by nie robić rzeczy, których robić po prostu nie chce. To jak najbardziej może mieć przełożenie na brak związkowych doświadczeń - mógł nie dążyć do związku, bo miał wiele innych ciekawych rzeczy do zrobienia, choćby związanych z nauką i swoją przyszłością, mógł też zupełnie świadomie nie chcieć zadowalać się półśrodkami, dlatego zamiast być z kimś, kto mu w pełni nie odpowiada, za każdym razem ostatecznie decydował, że będzie czekał na tę właściwą osobę. 

Mnie osobiście bardziej niepokoi, że powiedział Ci o sobie tak dużo, to wszystko wydaje się być ze sobą spójne, a mimo to Ty mu po prostu nie wierzysz. Wiesz, że to tak, jakbyś karała go za szczerość? <pytanie retoryczne>

28

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Olinka napisał/a:

On wydaje się być wystarczająco pewny siebie i siebie świadomy, by nie robić rzeczy, których robić po prostu nie chce. To jak najbardziej może mieć przełożenie na brak związkowych doświadczeń - mógł nie dążyć do związku, bo miał wiele innych ciekawych rzeczy do zrobienia, choćby związanych z nauką i swoją przyszłością, mógł też zupełnie świadomie nie chcieć zadowalać się półśrodkami, dlatego zamiast być z kimś, kto mu w pełni nie odpowiada, za każdym razem ostatecznie decydował, że będzie czekał na tę właściwą osobę. 

Mnie osobiście bardziej niepokoi, że powiedział Ci o sobie tak dużo, to wszystko wydaje się być ze sobą spójne, a mimo to Ty mu po prostu nie wierzysz. Wiesz, że to tak, jakbyś karała go za szczerość? <pytanie retoryczne>

Wierze. Po prostu dla mnie to wydaje się niepojęte jak z takim bardzo otwartym charakterem można nikogo nie mieć tak na poważnie. Miał dziewczynę, ale wiedzieli się tylko kilka razy  przez odległość która ich dzieliła.
Na dodatek ma przyjaciół, cele w życiu wszystko wydaje się być z nim wporzadku dlatego tez mnie to tak zaskakuje. Wiadomo ze osoba nieśmiała może mieć problem z nawiązaniem kontaktu i dlatego partnera ma dość późno. No ale osoba która ma taki otwarty charakter to dla mnie jest to zastanawiające.

Nie ma tez problemu z kobietami, dużo go lubi. Widziałam choćby to na głupim fb, dużo komentarzy od dziewczyn, chciałam tez zobaczyć czy może kogoś znam i zobaczyłam kto mu to lubi. Pare facetów i same dziewczyny. Sam mówił ze ma dobry kontakt i go lubią. Mi to nawet przypomina takiego casanove ale nie pod względem tego ze zaciąga dziewczyny do łóżka czy za nim szaleją jak go zobaczą. Po prostu umie tak z nimi gadać ze od razu się otwierają.

Wczoraj go zapoznałam z moja najlepsza koleżanka tez odprawiałam z nią moje urodziny i mój chłopak tez przyszedł pod wieczór z prezentem dla mnie. No i się zapoznali na początku było fajnie bo wszyscy razem gadaliśmy i była żywa rozmowa. No ale w pewnym momencie zauważyłam ze oni się lepiej dogadują beze mnie i pochłonęła ich rozmowa to się wycofałam. Potem już mi trudno było się wbić bo zarazem stałam się delikatnie zazdrosna wiec ucichłam. On próbował mnie wciągnąć w rozmowę ale co z tego jak ta koleżanka tak zdominowała ze ciagle gadała i nie umiałam się przebić. Już mi się przypomniało czemu nie lubię gadać w grupie bo zwyczajnie w świecie brakuje mi siły przebicia. Czuje się tez przez to odepchnięta choć niekoniecznie tak jest.
Potem już miałam totalnie głupie myśli czemu ze mną jest skoro z moja koleżanka potrafi gadać o wszystkim i naprawdę był zainteresowany rozmowa. A mi się wydaje ze jak często coś opowiadałam do milczy wiec jeszcze bardziej mi przykro i się pytam po co ze mną jest skoro z kimś innym bardziej się dogaduje i to wczoraj widziałam.
Może uroda ma tutaj jakiś wpływ, bo on mi mówił ze uważa mnie za ideał z wyglądu. Może wzgląd powoduje to że ze mną jest a niekoniecznie super dogadywanie się między sobą. Dobra trochę to przedstawiłam tak jakbyśmy w ogóle nie potrafili się dogadać. Potrafimy się dogadać, gadamy na różne tematy. Tylko zauważyłam ze z ta koleżanka bardziej był zaciskawiony rozmowa dużo tez komentował jak ona opowiadała. A ja jak opowiadam to milczy może nie zawsze ale często. 
Wiem ze można mieć koleżanki i się z nimi super dogadywać, bratnie dusze ale nie potrafimy z tymi osobami wejść w związek bo nie ma tego czegoś. No ale naprawdę ja już zaczynam myśleć czemu on ze mną jest. Jak dużo dziewczyn jest ode mnie inteligentniejszych i z nimi rozmowa będzie ciekawa. Choćby ta moja koleżanka mega go wciągnęła w rozmowę ale ona ma tak z każdym po prostu ludzie ja lubią bo jest komunikatywna ale chłopaka nie umie sobie znaleźć bo żaden jakoś z nią nie chce być a ma kolegów wiec to tez jest dość dziwne.

Ja z nim nie potrafię tak inteligentnie rozmawiać jak ta moja koleżanka. Widzę po prostu przepaść intelektualna i zaczynam się dziwić czemu ze mną jest. Nie wiem tez czy sobie czegoś nie wmawiam i wcale to tak nie wyglada ale ja to tak widzę.

29

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Moim zdaniem intuicja bardzo dobrze ci podpowiada. Spytaj się go jak wytrzymał tyle lat bez kobiety, podczas gdy 80% społeczenstwa odbyło pierwszy akt seksualny mając 16-20 lat. Facet ma 25 lat przypominam.

Opcji jest kilka:
- nigdy nie uprawiał seksu i nigdy się nie masturbował - teoretycznie możliwe ale ja w takie coś nie wierzę. Energia seksualna jest zbyt silna. Jeżeli jakimś cudem mu się udało to na pewno musi mieć regularne bóle jądra (tzw blue balls) i ma duże ryzyko na pojawienie się raka prostaty
- przez ostatnie 8 lat regularnie się masturbował lub oglądał pornografię - bardziej realna opcja - może mieć przez to zrytą psychikę, impotencję, traktować partnerki przedmiotowo.
- spotykał się z dziewczynami na seks bez zobowiązań - skoro nie był w związku. Tutaj może mieć problemy z zaangażowaniem, bo mógł się przyzwyczaić do łatwego seksu, gdzie nie trzeba się starać
- okłamuje cię i był w związku
- chodził na dziwki
- ma poważne problemy z hormonami (niski testosteron, wysoki kortyzol) lub jest aseksualny

Moim zdaniem to nie jest normalne, żeby zdrowy 25 letni facet nie uprawiał seksu. Sorry, świat obecnie jest przepełniony bodźcami seksualnymi dla faceta, pożądanie jest zbyt silne by je opanować. Można się wstrzymać na miesiąc, dwa lub nawet pół roku ale nie na 7-8 lat. Bo jestem pewny że z ciekawości raz czy dwa sobie rączka poruszał w młodości, to normalne. Ale ten etap ciekawości potem jest zastępywany realną relacja z kobietą przez normalnego faceta bo tak nas nasza natura kusi lub nałogiem od porno/masturbacji w przypadku brzydala lub przegrywa, którego żadna nie chce.

Poczytaj sobie jakieś męskie fora jak faceci bawią się w tzw no-fap lub no-seks gdzie faceci próbują zrobić sobie okres abstynencji od seksu lub masturbacji. 90% polega po miesiącu, więc dlatego wątpię że twój facet był w stanie wytrzymać w celibacie 8 lat.

30 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-08-10 13:29:20)

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Moim zdaniem to, źe ktoś mocno po 20tym roku życia jest bez pary, spowodowane jest tym, że:
1. Nie chce być w związku
2. Chce być w związku, ale ma z tym problem, bo:
2a. Przyczyny są zewnętrzne. Wiem, wiem, że każda zmora znajdzie swojego amatora, ale ta zewnętrzna nieatrakcyjność często idzie w parze z drugim powodem, tj.
2b. Przyczyny są natury wewnętrznej, coś daną osobę blokuje, jest zamknięta w sobie, ma wewnętrzne deficyty itp.

Czasami, ale rzadko, więc nie przywiązywałabym do tego wagi powodem jest:
3. Niefortunny zbieg okoliczności, typu sytuacja rodzinna, mieszkanie gdzieś na zadupiu, gdzie trudno o partnera a innych możliwości brak itp.

Wersja hardcorowa - wszystko powyżej :-O

Niemniej w wieku do 25 r.z. bohater tego wątku mógł zwyczajnie nie chcieć związku, bo miał inne priorytety.

31 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-08-10 14:08:52)

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Witek weź pod uwagę to że chłopak jest trochę idealistą i był jest związany ze środowiskiem o którym pisano powyżej ,ludzi religijnych z pewnymi przekonaniami dotyczącymi seksu i miłości,no są tacy ludzie nie wszyscy to od razu hipokryci ,obłudnicy.
To dla mnie nie jest jeszcze dewiacja i nienormalność choć oczywiście może dziwić gdzie się taki chłopak uchował w tym świecie ano uchował się.
Z tym jego  idealizmem może być kiedyś problem jeżeli jest perfekcjonistą i strasznie w życiu ciśnie może stać się pesymistą, ale nie musi jeżeli chłopak ma dystans jest elastyczny,tolerancyjny dla siebie i innych i nie jest "misjonarzem" z odchyłkami neofity, bo neofitą raczej nie jest.
Masturbacja to inna inszość,  to że się nie masturbował to faktycznie mało prawdopodobne ,ale masturbacja jeżeli służy tylko i wyłącznie rozładowaniu napięć seksualnych wcale automatycznie nie musi prowadzić do uzależnienia się od niej ,możliwe że chłopakowi takie rozładowanie wystarczało jeżeli nie był w związku.
Masturbacja w jego przypadku, może nie była ucieczką w jakiś tam świat fantazji i nie rozładowywał wszystkich życiowych napięć, lęków itp okazuje się że niektórzy potrafią to rozdzielać.Nie ma dowodów na to że masturbujące się osoby wszystkie są uzależnione z od tego działania w stopniu chorobowo/obsesyjnym.
Blue bells nie jest czymś "obowiązkowym" czy wybitnie masowym u chłopaków.

32

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Zakład Witoldzie, że można i dłużej bez tego żyć?

33

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
MagdaLena1111 napisał/a:

Moim zdaniem to, źe ktoś mocno po 20tym roku życia jest bez pary, spowodowane jest tym, że:
1. Nie chce być w związku
2. Chce być w związku, ale ma z tym problem, bo:
2a. Przyczyny są zewnętrzne. Wiem, wiem, że każda zmora znajdzie swojego amatora, ale ta zewnętrzna nieatrakcyjność często idzie w parze z drugim powodem, tj.
2b. Przyczyny są natury wewnętrznej, coś daną osobę blokuje, jest zamknięta w sobie, ma wewnętrzne deficyty itp.

Czasami, ale rzadko, więc nie
przywiązywałabym do tego wagi powodem jest:
3. Niefortunny zbieg okoliczności, typu sytuacja rodzinna, mieszkanie gdzieś na zadupiu, gdzie trudno o partnera a innych możliwości brak itp.

Wersja hardcorowa - wszystko powyżej :-O

Niemniej w wieku do 25 r.z. bohater tego wątku mógł zwyczajnie nie chcieć związku, bo miał inne priorytety.

Wiesz on był większość życia gruba osoba ponad 100 ważył. Dopiero na studiach się wziął za siebie i schudł. Teraz wyglada dość szczupło. Wiec waga mogła wpływać na jego atrakcyjność jednakże uważam ze z bardzo otwartym charakterem bezproblemowo osoba grubsza ale zadbana może sobie kogoś znaleźć. Ogólnie trzeba być naprawdę szpetnym, mieć jakieś widoczne wady aby ludzie odrzucali.

On umawiał się na randki ale po prostu nic z tego nie wychodziło albo y jego strony albo ze strony kobiety taki niby pech ze nie umiał trafić na odpowiednia osobę.

Ps: mówił mi ze przez brak połówki zaczął sobie tak wypełniać czas aby się nie nudzić i zdobywać swoje własne cele aby właśnie być z siebie dumnym i zadowolonym. Tez pomoc w wolontariacie dała mu dużo bo ciagle był zajęty aby pomagać innym ludziom.

34 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-08-10 14:50:19)

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Sylwiak1018 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Moim zdaniem to, źe ktoś mocno po 20tym roku życia jest bez pary, spowodowane jest tym, że:
1. Nie chce być w związku
2. Chce być w związku, ale ma z tym problem, bo:
2a. Przyczyny są zewnętrzne. Wiem, wiem, że każda zmora znajdzie swojego amatora, ale ta zewnętrzna nieatrakcyjność często idzie w parze z drugim powodem, tj.
2b. Przyczyny są natury wewnętrznej, coś daną osobę blokuje, jest zamknięta w sobie, ma wewnętrzne deficyty itp.

Czasami, ale rzadko, więc nie
przywiązywałabym do tego wagi powodem jest:
3. Niefortunny zbieg okoliczności, typu sytuacja rodzinna, mieszkanie gdzieś na zadupiu, gdzie trudno o partnera a innych możliwości brak itp.

Wersja hardcorowa - wszystko powyżej :-O

Niemniej w wieku do 25 r.z. bohater tego wątku mógł zwyczajnie nie chcieć związku, bo miał inne priorytety.

Wiesz on był większość życia gruba osoba ponad 100 ważył. Dopiero na studiach się wziął za siebie i schudł. Teraz wyglada dość szczupło. Wiec waga mogła wpływać na jego atrakcyjność jednakże uważam ze z bardzo otwartym charakterem bezproblemowo osoba grubsza ale zadbana może sobie kogoś znaleźć. Ogólnie trzeba być naprawdę szpetnym, mieć jakieś widoczne wady aby ludzie odrzucali.

On umawiał się na randki ale po prostu nic z tego nie wychodziło albo y jego strony albo ze strony kobiety taki niby pech ze nie umiał trafić na odpowiednia osobę.

Ps: mówił mi ze przez brak połówki zaczął sobie tak wypełniać czas aby się nie nudzić i zdobywać swoje własne cele aby właśnie być z siebie dumnym i zadowolonym. Tez pomoc w wolontariacie dała mu dużo bo ciagle był zajęty aby pomagać innym ludziom.


Możesz mieć rację, że schudł i zmienił się fizycznie, ale być może nadal ograniczał go „kompleks grubasa”.

W każdym bądź razie, nie wierzę, że osoba naprawdę atrakcyjna, a takie ściagają do siebie mnóstwo osób, nie potrafiła sobie kogoś wybrać.
Tak przeważnie racjonalizują sobie niepowodzenia mało atrakcyjne (fizycznie lub osobowościowo) dla płci przeciwnej osoby, żeby się poczuć lepiej. Podczas gdy coś je blokuje, to zamiast zając się tym blokadami to stosują racjonalizacje jako mechanizm obronny.

35 Ostatnio edytowany przez Sylwiak1018 (2020-08-10 15:05:49)

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
MagdaLena1111 napisał/a:
Sylwiak1018 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Moim zdaniem to, źe ktoś mocno po 20tym roku życia jest bez pary, spowodowane jest tym, że:
1. Nie chce być w związku
2. Chce być w związku, ale ma z tym problem, bo:
2a. Przyczyny są zewnętrzne. Wiem, wiem, że każda zmora znajdzie swojego amatora, ale ta zewnętrzna nieatrakcyjność często idzie w parze z drugim powodem, tj.
2b. Przyczyny są natury wewnętrznej, coś daną osobę blokuje, jest zamknięta w sobie, ma wewnętrzne deficyty itp.

Czasami, ale rzadko, więc nie
przywiązywałabym do tego wagi powodem jest:
3. Niefortunny zbieg okoliczności, typu sytuacja rodzinna, mieszkanie gdzieś na zadupiu, gdzie trudno o partnera a innych możliwości brak itp.

Wersja hardcorowa - wszystko powyżej :-O

Niemniej w wieku do 25 r.z. bohater tego wątku mógł zwyczajnie nie chcieć związku, bo miał inne priorytety.

Wiesz on był większość życia gruba osoba ponad 100 ważył. Dopiero na studiach się wziął za siebie i schudł. Teraz wyglada dość szczupło. Wiec waga mogła wpływać na jego atrakcyjność jednakże uważam ze z bardzo otwartym charakterem bezproblemowo osoba grubsza ale zadbana może sobie kogoś znaleźć. Ogólnie trzeba być naprawdę szpetnym, mieć jakieś widoczne wady aby ludzie odrzucali.

On umawiał się na randki ale po prostu nic z tego nie wychodziło albo y jego strony albo ze strony kobiety taki niby pech ze nie umiał trafić na odpowiednia osobę.

Ps: mówił mi ze przez brak połówki zaczął sobie tak wypełniać czas aby się nie nudzić i zdobywać swoje własne cele aby właśnie być z siebie dumnym i zadowolonym. Tez pomoc w wolontariacie dała mu dużo bo ciagle był zajęty aby pomagać innym ludziom.


Możesz mieć rację, że schudł i zmienił się fizycznie, ale być może nadal ograniczał go „kompleks grubasa”.

W każdym bądź razie, nie wierzę, że osoba naprawdę atrakcyjna, a takie ściagają do siebie mnóstwo osób, nie potrafiła sobie kogoś wybrać.
Tak przeważnie racjonalizują sobie niepowodzenia mało atrakcyjne (fizycznie lub osobowościowo) dla płci przeciwnej osoby, żeby się poczuć lepiej. Podczas gdy coś je blokuje, to zamiast zając się tym blokadami to stosują racjonalizacje jako mechanizm obronny.

To co powiesz na to ze ma koleżanki i bezproblemu dogaduje się z dziewczynami ( widziałam go w akcji)

Mimo ze schudł to twarz ma obiektywnie przeciętna nawet bardzo przeciętna i zakola wink choć dla mnie tez otwartym charakterem mozna dużo nadrobić i wiem ze ma dużo przyjaciół bo da się to łatwo zweryfikować.

No tak możliwe ze pochnał się w pracy bo w życiu uczuciowym mu nie wychodziło. Sama bym tak zrobiła zamiast płakać w poduszkę.

To jest bardzo krzywdzące co piszesz. Ile jest dziewczyn całkiem ładnych, fajnych a nie maja nikogo. Można być atrakcyjnym ale nie być w związku.

36

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Sylwiak, dajże spokój temu facetowi. Nie możesz po prostu cieszyć się tym, że masz fajnego faceta, to drążysz i drążysz aż w końcu sama sobie znajdziesz jakiś problem i z nim zerwiesz, bo w głowie Ci się poprzestawia.
Ciesz się tym, co masz. Facet, który nie jest skrzywiony po poprzednim związku to skarb tongue

I wcale większość ludzi nie zaczyna uprawiać seksu mając 18-20 lat. Ciągle jest sporo osób, które czekają dłużej.

37 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-08-10 15:23:57)

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Sylwiak1018 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
Sylwiak1018 napisał/a:

Wiesz on był większość życia gruba osoba ponad 100 ważył. Dopiero na studiach się wziął za siebie i schudł. Teraz wyglada dość szczupło. Wiec waga mogła wpływać na jego atrakcyjność jednakże uważam ze z bardzo otwartym charakterem bezproblemowo osoba grubsza ale zadbana może sobie kogoś znaleźć. Ogólnie trzeba być naprawdę szpetnym, mieć jakieś widoczne wady aby ludzie odrzucali.

On umawiał się na randki ale po prostu nic z tego nie wychodziło albo y jego strony albo ze strony kobiety taki niby pech ze nie umiał trafić na odpowiednia osobę.

Ps: mówił mi ze przez brak połówki zaczął sobie tak wypełniać czas aby się nie nudzić i zdobywać swoje własne cele aby właśnie być z siebie dumnym i zadowolonym. Tez pomoc w wolontariacie dała mu dużo bo ciagle był zajęty aby pomagać innym ludziom.


Możesz mieć rację, że schudł i zmienił się fizycznie, ale być może nadal ograniczał go „kompleks grubasa”.

W każdym bądź razie, nie wierzę, że osoba naprawdę atrakcyjna, a takie ściagają do siebie mnóstwo osób, nie potrafiła sobie kogoś wybrać.
Tak przeważnie racjonalizują sobie niepowodzenia mało atrakcyjne (fizycznie lub osobowościowo) dla płci przeciwnej osoby, żeby się poczuć lepiej. Podczas gdy coś je blokuje, to zamiast zając się tym blokadami to stosują racjonalizacje jako mechanizm obronny.

To co powiesz na to ze ma koleżanki i bezproblemu dogaduje się z dziewczynami ( widziałam go w akcji)

Mimo ze schudł to twarz ma obiektywnie przeciętna nawet bardzo przeciętna i zakola wink choć dla mnie tez otwartym charakterem mozna dużo nadrobić i wiem ze ma dużo przyjaciół bo da się to łatwo zweryfikować.

No tak możliwe ze pochnał się w pracy bo w życiu uczuciowym mu nie wychodziło. Sama bym tak zrobiła zamiast płakać w poduszkę.

Wiesz, jest taki typ facetów, każda z nas miała podobne doświadczenia:
1.)  spotyka się bardzo fajnych mężczyzn, doskonale się z nimi gada, są mądrzy, dojrzali, elokwentni, odpowiedzialni, z poczuciem humoru. No po prostu do tańca i do różańca, można z nimi konie kraść, itp. Ale nie pociągają mnie w żaden sposób seksualnie, bo np. mają jakąś cechę, której się nie znosi, albo zachowanie, którego nie można zdzierżyć. Kiedyś fajnie o tym pisał Anderstud (szkoda, że go już tu nie ma).
Więc wiesz, zostają kumplami. Ale np. gdybym na siłę kogoś chciała, a de facto nie miałabym w czym przebierać :-/ a jakby mi do tego jeszcze jakoś intelektem (uwielbiam inteligentnych facetów) lub jakąś inną cechą imponował, to może i bym się zdecydowała :-/ Tylko pewnie za jakiś czas problem by się pojawił, bo na początku wszystko jest nowe, to daje ekscytację i powera, a potem mamy klops z brakiem pożądania i to, co panowie określają tutaj czasami, że stało się jeleniem, który właśnie miał tylko uratować przed życiem w samotnością, więc się trafił i jest, ale jakość związku beznadziejna.
2.) spotyka się faceta pięknego i w pierwszym wrażeniu niezwykle uroczego, ale z biegiem czasu odkrywasz w nim albo pustostan umysłowy, albo spada maska ugrzecznionego, który próbuje przesuwać różne granice, wykazuje się cechami, które odpychają, albo zwyczajnie nie szanuje nikogo oprócz siebie. Mimo początkowego zauroczenia, szybko traci się takim zainteresowanie i oddycha z ulgą, że nie wdepnęło głębiej w znajomość z takim :-//

Tak więc to, że jakiś facet (kobiety zapewne także) wzbudza zainteresowanie o niczym nie świadczy.

38 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-08-10 15:41:46)

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

To masz już odpowiedź,odpowiedzi  Sylwio na Twoje pytanie.

Zobacz ile chłopak zrobił dla siebie i ze sobą zajęło mu to tyle czasu ile widocznie potrzebował żeby zmienić zmieniać siebie i być może swoje myślenie o sobie i życiu..Kto wie ?
Nie siedział i nie użalał się nad sobą,nie załamał się i nie uciekł w izolację, podjął działanie w innych kierunkach niż "przymusowe zamoczenie" i nie koncentrował obsesyjnie całej energii w jeden jedyny punkt na to żeby zaliczyć za wszelką ceną byle jak, z byle kim ,byle gdzie.Jednocześnie zdobywał w miarę możliwości, jakieś doświadczenia z dziewczynami .Tylko ten nieszczęsny seks smile
Czy to już koniec waszego dojrzewania, rozwijania się  ,nie ,najciekawsze przed wami .
Niepokoi Twoja samoocena temu się przyjrzyj i porównywaniu się z innymi jaki to ma wpływ i znaczenie co Ci to robi.

39

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
MagdaLena1111 napisał/a:
Sylwiak1018 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Możesz mieć rację, że schudł i zmienił się fizycznie, ale być może nadal ograniczał go „kompleks grubasa”.

W każdym bądź razie, nie wierzę, że osoba naprawdę atrakcyjna, a takie ściagają do siebie mnóstwo osób, nie potrafiła sobie kogoś wybrać.
Tak przeważnie racjonalizują sobie niepowodzenia mało atrakcyjne (fizycznie lub osobowościowo) dla płci przeciwnej osoby, żeby się poczuć lepiej. Podczas gdy coś je blokuje, to zamiast zając się tym blokadami to stosują racjonalizacje jako mechanizm obronny.

To co powiesz na to ze ma koleżanki i bezproblemu dogaduje się z dziewczynami ( widziałam go w akcji)

Mimo ze schudł to twarz ma obiektywnie przeciętna nawet bardzo przeciętna i zakola wink choć dla mnie tez otwartym charakterem mozna dużo nadrobić i wiem ze ma dużo przyjaciół bo da się to łatwo zweryfikować.

No tak możliwe ze pochnał się w pracy bo w życiu uczuciowym mu nie wychodziło. Sama bym tak zrobiła zamiast płakać w poduszkę.

Wiesz, jest taki typ facetów, każda z nas miała podobne doświadczenia:
1.)  spotyka się bardzo fajnych mężczyzn, doskonale się z nimi gada, są mądrzy, dojrzali, elokwentni, odpowiedzialni, z poczuciem humoru. No po prostu do tańca i do różańca, można z nimi konie kraść, itp. Ale nie pociągają mnie w żaden sposób seksualnie, bo np. mają jakąś cechę, której się nie znosi, albo zachowanie, którego nie można zdzierżyć. Kiedyś fajnie o tym pisał Anderstud (szkoda, że go już tu nie ma).
Więc wiesz, zostają kumplami. Ale np. gdybym na siłę kogoś chciała, a de facto nie miałabym w czym przebierać :-/ a jakby mi do tego jeszcze jakoś intelektem (uwielbiam inteligentnych facetów) lub jakąś inną cechą imponował, to może i bym się zdecydowała :-/ Tylko pewnie za jakiś czas problem by się pojawił, bo na początku wszystko jest nowe, to daje ekscytację i powera, a potem mamy klops z brakiem pożądania i to, co panowie określają tutaj czasami, że stało się jeleniem, który właśnie miał tylko uratować przed życiem w samotnością, więc się trafił i jest, ale jakość związku beznadziejna.
2.) spotyka się faceta pięknego i w pierwszym wrażeniu niezwykle uroczego, ale z biegiem czasu odkrywasz w nim albo pustostan umysłowy, albo spada maska ugrzecznionego, który próbuje przesuwać różne granice, wykazuje się cechami, które odpychają, albo zwyczajnie nie szanuje nikogo oprócz siebie. Mimo początkowego zauroczenia, szybko traci się takim zainteresowanie i oddycha z ulgą, że nie wdepnęło głębiej w znajomość z takim :-//

Tak więc to, że jakiś facet (kobiety zapewne także) wzbudza zainteresowanie o niczym nie świadczył.

No to wychodzi chyba na to Magdaleno, ze to ja jestem desperatka, bo fakt nie mam w czym przebierać i jestem z nim bo właśnie inteligetny, ambitny i inne zalety ale tez nie jest to jakiś wybuch uczuć z mojej strony.

Tez zawsze mnie ciekawiło czemu nie mam w czym przebierać. Zawsze starałam sie o siebie dbać, jestem szczupła 165 przy wadze 51 kg. Włosy długie za łokcie, makijaż zawsze tez w tym starałam się podszkolić aby właśnie ładnie wyglądać. Być może mój charakter jest dosc trudny bo jestem zamknięta w sobie I fakt trudna ogólnie z charakteru. Tez wiem ze jestem bardzo młoda i wszystko przede mną.

40 Ostatnio edytowany przez Witold12 (2020-08-10 16:47:40)

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Ale dalej dla mnie to jest zagadka. Bo ok, rozumiem brak związku nawet jak ktoś ma 30 lat - może nie trafił, może nie miał szczęścia - rozumiem takie sytuacje się zdarzają. Ale co z seksem? Ciężko mi uwierzyć, że nawet bardzo wierzące osoby potrafią od tak żyć w celibacie kilka lat, podczas gdy tysiące facetów ma problem odstawić masturbację czy pornografię na miesiąc.
Moim zdaniem autorka powinna wypytać się autora jak wyglądało jego życie seksualne, bo być może w związku nie był, ale mógł sobie zaliczać, masturbować. Albo czy nie ma jakichś problemów z masturbacją. Nawet sam kościół może w tej kwestii zabronić małżeństwa, jeżeli facet jest impotentem, a często jest to wynik nałogu masturbacji. Ciekawe skąd się wzięło takie prawo? Widocznie masa facetów, nawet z kręgów kościelnych musi mieć z tym problem.

Lady Loka napisał/a:

I wcale większość ludzi nie zaczyna uprawiać seksu mając 18-20 lat. Ciągle jest sporo osób, które czekają dłużej.

Statystycznie większość ludzi ma już to za sobą w tym wieku, ale nawet jeżeli 20% osób tego nie robiła to jest to sporo, bo w przeliczeniu na liczby kilka milionów lub kilkaset tysięcy w skali kraju.

Lucyfer666 napisał/a:

Zakład Witoldzie, że można i dłużej bez tego żyć?

Bez jakiejkolwiek aktywności seksualnej (seks, masturbacja, pornografia) w dorosłym życiu to tylko mnisi tybetańscy potrafią żyć lata, lub nawet dziesiątki lat smile Ale oni mocno trenują w tym zakresie. Zwykły śmiertelnik jak wytrzyma rok czy 2 lata to już olbrzymii sukces

41

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Bo faceci to nie kobiety?
Więc jak się, nawet przystojny i zaradny - pomijamy już ile trzeba włożyć czasu żeby takim być, nie ruszy to będzie sam latami.

42 Ostatnio edytowany przez assassin (2020-08-10 21:10:20)

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Znerx napisał/a:

Bo faceci to nie kobiety?
Więc jak się, nawet przystojny i zaradny - pomijamy już ile trzeba włożyć czasu żeby takim być, nie ruszy to będzie sam latami.

Nie przetłumaczysz wink

43

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Sylwiak1018 napisał/a:

No to wychodzi chyba na to Magdaleno, ze to ja jestem desperatka, bo fakt nie mam w czym przebierać i jestem z nim bo właśnie inteligetny, ambitny i inne zalety ale tez nie jest to jakiś wybuch uczuć z mojej strony.

To zdanie bardzo wiele mówi o Twoim stosunku do niego. Można wręcz odnieść wrażenie, że jesteś z nim, bo "nikt inny się nie trafił", a jednak czujesz, że to nie TEN, coraz bardziej Cię to uwiera i dlatego już niemal na siłę szukasz czegoś, co mogłoby Cię przekonać, żeby tę znajomość zakończyć. Tak szczerze, to moim zdaniem dla swojego własnego i dla jego dobra, rzeczywiście powinnaś to zrobić.

44 Ostatnio edytowany przez umajona (2020-08-10 23:20:11)

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Sylwiak1018 napisał/a:

To jest bardzo krzywdzące co piszesz. Ile jest dziewczyn całkiem ładnych, fajnych a nie maja nikogo. Można być atrakcyjnym ale nie być w związku.

Tutaj przeczysz swojej własnej teorii, którą postawiłaś względem chłopaka.

Sylwiak1018 napisał/a:

No to wychodzi chyba na to Magdaleno, ze to ja jestem desperatka, bo fakt nie mam w czym przebierać i jestem z nim bo właśnie inteligetny, ambitny i inne zalety ale tez nie jest to jakiś wybuch uczuć z mojej strony.

A tu masz odpowiedź, dlaczego niektórzy są sami - bo czekają na osobę, z którą rzeczywiście chciałyby być, zamiast wchodzić w związki z braku-laku. Nawet najprzystojniejszy i najfajniejszy facet mający grono wielbicielek nie musi się z którąś z nich wiązać, jeśli żadna go sobą nie oczaruje. No chyba że chce z jakichś względów. Ale nie każdy musi chcieć. Zależy, kto jakimi wartościami się kieruje w życiu.

Czasem odnoszę wrażenie, że bycie w związku to jakiś obowiązek, a nie-bycie, to wstyd.
Dopóki nie trafiłam na forum, to przez myśl mi nie przeszło, że jestem jakaś wybrakowana, bo w związku nie byłam ;p
Swoją drogą klaruje mi się, dlaczego pewien ktoś nie traktował mnie poważnie.

45

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

To z tobą coś jest nie tak. Pierwszy raz w życiu widzisz kogoś normalnego. Seks jest dla niego czymś wyjątkowym szczególnym, nie chce pierwszej lepszej Ty się tak zachowujesz. Uważaj jeśli dasz plamę będziesz tylko numerem. Masz złe wzroce rodzinne niestety przyjęłaś sobie seks za coś normalnego. Ale są ludzie którzy czekają na tą jedyną i co wtedy nadajesz się? Sama sobie zadaj pytanie??

46

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Autorko, nikt nie wie, jak jest w przypadku Twojego chłopaka, ale zwróć uwagę, że gdyby był wcześniej w związku, to też nie miałabyś gwarancji, że nie jest z Tobą z desperacji. Wtedy możnaby podejrzewać, że nie umie być sam i rozpaczliwie potrzebuje kogokolwiek, albo szuka plastra/klina po poprzednim związku, albo wstydzi się być samemu.

Jak również patrząc na różne historie widać, że partner mający wcześniej związki wcale nie jest takim ideałem, skoro mimo to tworzą się takie toksyczne relacje, jak są tu na forum opisywane.

Tak więc nie ma reguły wink

47

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Twój kolega ma dobre relacje z ludźmi to o czymś świadczy, nie chce się angażować w suchy związek tylko coś konkretnego. Skoro ma 25 lat, a Ty pewnie mniej to czego oczekujesz? Mówisz, że pewne rzeczy Cię pociągają u niego ale tak go oceniasz. Podobać się mu możesz ale jeśli ktoś ma z góry ustalone zasady i poukładane w głowie prędzej czy później trafi na mądra kobietę. Tobie radzę poczekać jeszcze masz w głowie więcej myśli niż jakiś sprecyzowanego podejścia do życia. Dodam czy jesteś na podobnym poziomie co on ? Jeśli tak być może się Tobą zainteresuje.....Nie oceniaj faceta przez pryzmat głupot. Tylko kim jest i co ze sobą reprezentują, a popatrz na siebie co ci brakuje i w czym masz problem.

48

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Olinka napisał/a:
Sylwiak1018 napisał/a:

No to wychodzi chyba na to Magdaleno, ze to ja jestem desperatka, bo fakt nie mam w czym przebierać i jestem z nim bo właśnie inteligetny, ambitny i inne zalety ale tez nie jest to jakiś wybuch uczuć z mojej strony.

To zdanie bardzo wiele mówi o Twoim stosunku do niego. Można wręcz odnieść wrażenie, że jesteś z nim, bo "nikt inny się nie trafił", a jednak czujesz, że to nie TEN, coraz bardziej Cię to uwiera i dlatego już niemal na siłę szukasz czegoś, co mogłoby Cię przekonać, żeby tę znajomość zakończyć. Tak szczerze, to moim zdaniem dla swojego własnego i dla jego dobra, rzeczywiście powinnaś to zrobić.

Nie do końca tak jest, bo wiesz on naprawdę spełnia moje wymagania. Zawsze chciałam mieć starszego, zaradnego, wykształconego. Jest to dość zabawne, bo też zawsze mi się marzył ktoś kto pracuje w szpitalu, jest pewny siebie, towarzyski. Zawsze takiego chciałam, bo ja taka nie jestem. Jestem bardziej wycofana, cicha w towarzystwie i dlatego chciałam swoje przeciwieństwo, bo podziwiam osoby które są pewne siebie, kontaktowe. W duchu sama bym chciała taka być, bo wiem jak otwartość pomaga w nawiązywaniu kontaktów.
Skończyłam nie dawno technikum, teraz idę na studia i wiem, ze w technikum nie miałam szans kogoś poznać przez nerwice i duże zamknięcie się w sobie. Bardzo się też wyilozowałam przez utkwienie w takim stanie nie było szans nikogo poznać. W tym tez czasie nie poznawałam innych chłopaków a jak może raz na ruski rok kogoś poznałam to byłam bardzo małownówna i cicha. Nic nie dawałam z siebie aby okazać się osoba ciekawa. A wiadomo ze inni nie lubią jak ktoś milczy bo czuja się niekomfortowo przy tej osobie mało tego maja wrażenie ze ta osoba nie chce z nimi rozmawiać. Ja zawsze tez bardzo dbałam o siebie przez nerwice starałam się być perfekcyjna i idealna. Uważałam ze wygląd mi pomoże skoro charakter mam do bani i problematyczny. Dlatego zapuściłam długie włosy, chodziłam na siłownie i wymodelowałam sobie ciało, nauczyłam się ładnie malować i dalej się uczę bo stało się to moim hobby. Siłownia tez stała się moim zainteresowaniem i chodzę regularnie czy ćwiczę w domu na rowerze. Co z tego że tak bardzo dbałam o sobie jak z domu nie wychodziłam a moje życie to było szkoła, klasa, dom i tak szkółki nawet nie chodziłam do szkoły pieszo bo mama zawsze mnie podwoziła. Sama sobie zafundowałam takie życie w kloszu bo moje doświadczenia które spowodowały zamknięcie w sobie i użalanie się co ujawniło u mnie egoncetryzm a potem było tylko gorzej bo on się przerodził w nerwice i muszę brać leki oraz chodzić na terapie.

Sama sobie wyznaczyłam presję. Kurczę technikum kończę a nikogo nie mam. W realu jestem zamknięta w sobie wiec dzięki internetowi go poznałam. Przez blogi które on pisał a ja czytałam ( tez pisze książkę która chce wydać). Udało nam się fajnie porozmawiać wiec przenieśliśmy nasze rozmowy na messengera. Bardzo mu się spodobałam wizualnie do teraz twierdzi że jestem jego ideałem co może też miało wpływ, że mnie wybrał. Na dodatek okazało się ze mieszka tylko 25 km dalej ode mnie i bezproblemowo może przyjechać i się spotkać aby pogadać o muzyce, książkach. On od samego początku wiedział o nerwicy i problemach związanych z nią i to zaakceptował. Tez zauważyłam ze ten związek dobrze na mnie wpływa bo przez to ze jest osoba ambitna sama chce taka tez być i mam większe cele, motywujemy się nawzajem. Dzięki tej znajomosci napewno tez się rozwinę bardziej. Tez to nie wyglada tak ze się zmuszam do spotkań, jest susza na spotkaniu. Wszystko jest dobrze nawet bardzo. Jeszcze nigdy się nie nudziłam z nim i z spotkania na spotkanie coraz bardziej czuje do niego większa sympatie, wydaje mi się przystojniejszy. Poza tym uważam ze seksualnie tez jesteśmy super dopasowani bo lubimy bdsm, on lubi dominować, ja być uległa i dużo się wtedy dzieje wiec nie ma nudy.
Faktycznie chciałam kogoś mieć i przez nerwice, zamknięcie w sobie trudniej mi było poznać w realu bo nie miałam gdzie. Jednak to nie tak ze to z mojej strony to totalna desperacja bo jak już jestem z kimś starszym to bardzo właśnie patrzę na zaradność, inteligencje, nawet zarobki i to nie tak te wezmę byle kogo. Po prostu mam szczęście ze akurat spotkałam  się z nim I spełnił moje wymagania które zawsze miałam. Nawet marzenia bo marzyłam o partnerze który pracuje w szpitalu

Ogólnie dla mnie to jest może nie coś dziwnego ale interesującego czemu niektóre osoby nie maja nikogo do 25 roku życia i mnie to tak zastanawiało ze założyłam ten wątek. Tyczy się do obu płci co do dziewczyn to tak samo. Tym bardziej ze wiem jaki jest, otwarty itd wiec mogło mnie to zastanowić. Akceptuje jego przeszłość i wcale mu o tym dziury nie wiercę czy tez ciagle o tym nie myśle. Moja wada jest tez to ze za dużo rozmyślam, analizuje. Wyciągam jakieś niepotrzebne wnioski mam tak z każda osoba.

49

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Sylwiak, dlaczego uzależniasz swoją wartość jako kobiety od zainteresowania ze strony chłopaków? Bardzo smutno się Ciebie czyta.... Odnoszę wrażenie, że w męskich oczach szukasz potwierdzenia swojej wartości, kobiecości... I bez tego potwierdzenia jest Ci źle, czujesz się nijaka...

50 Ostatnio edytowany przez kao_makao (2020-08-11 10:00:39)

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

To dopiero idziesz na studia?Jesteś jeszcze bardzo młoda, jeszcze życia nie znasz w ogólnym tego słowa znaczeniu. Może po prostu nie dojrzałaś do związków.

51

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Czytając ten wątek, muszę przyznać autorko, że najbardziej mi szkoda Twoje partnera.
Kategorie jakie rozpatrujesz tutaj drugiego człowieka są po prostu przykre.

52

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Sylwiak1018 napisał/a:
Olinka napisał/a:
Sylwiak1018 napisał/a:

No to wychodzi chyba na to Magdaleno, ze to ja jestem desperatka, bo fakt nie mam w czym przebierać i jestem z nim bo właśnie inteligetny, ambitny i inne zalety ale tez nie jest to jakiś wybuch uczuć z mojej strony.

To zdanie bardzo wiele mówi o Twoim stosunku do niego. Można wręcz odnieść wrażenie, że jesteś z nim, bo "nikt inny się nie trafił", a jednak czujesz, że to nie TEN, coraz bardziej Cię to uwiera i dlatego już niemal na siłę szukasz czegoś, co mogłoby Cię przekonać, żeby tę znajomość zakończyć. Tak szczerze, to moim zdaniem dla swojego własnego i dla jego dobra, rzeczywiście powinnaś to zrobić.

Nie do końca tak jest, bo wiesz on naprawdę spełnia moje wymagania. Zawsze chciałam mieć starszego, zaradnego, wykształconego. Jest to dość zabawne, bo też zawsze mi się marzył ktoś kto pracuje w szpitalu, jest pewny siebie, towarzyski. Zawsze takiego chciałam, bo ja taka nie jestem. Jestem bardziej wycofana, cicha w towarzystwie i dlatego chciałam swoje przeciwieństwo, bo podziwiam osoby które są pewne siebie, kontaktowe. W duchu sama bym chciała taka być, bo wiem jak otwartość pomaga w nawiązywaniu kontaktów.
Skończyłam nie dawno technikum, teraz idę na studia i wiem, ze w technikum nie miałam szans kogoś poznać przez nerwice i duże zamknięcie się w sobie. Bardzo się też wyilozowałam przez utkwienie w takim stanie nie było szans nikogo poznać. W tym tez czasie nie poznawałam innych chłopaków a jak może raz na ruski rok kogoś poznałam to byłam bardzo małownówna i cicha. Nic nie dawałam z siebie aby okazać się osoba ciekawa. A wiadomo ze inni nie lubią jak ktoś milczy bo czuja się niekomfortowo przy tej osobie mało tego maja wrażenie ze ta osoba nie chce z nimi rozmawiać. Ja zawsze tez bardzo dbałam o siebie przez nerwice starałam się być perfekcyjna i idealna. Uważałam ze wygląd mi pomoże skoro charakter mam do bani i problematyczny. Dlatego zapuściłam długie włosy, chodziłam na siłownie i wymodelowałam sobie ciało, nauczyłam się ładnie malować i dalej się uczę bo stało się to moim hobby. Siłownia tez stała się moim zainteresowaniem i chodzę regularnie czy ćwiczę w domu na rowerze. Co z tego że tak bardzo dbałam o sobie jak z domu nie wychodziłam a moje życie to było szkoła, klasa, dom i tak szkółki nawet nie chodziłam do szkoły pieszo bo mama zawsze mnie podwoziła. Sama sobie zafundowałam takie życie w kloszu bo moje doświadczenia które spowodowały zamknięcie w sobie i użalanie się co ujawniło u mnie egoncetryzm a potem było tylko gorzej bo on się przerodził w nerwice i muszę brać leki oraz chodzić na terapie.

Sama sobie wyznaczyłam presję. Kurczę technikum kończę a nikogo nie mam. W realu jestem zamknięta w sobie wiec dzięki internetowi go poznałam. Przez blogi które on pisał a ja czytałam ( tez pisze książkę która chce wydać). Udało nam się fajnie porozmawiać wiec przenieśliśmy nasze rozmowy na messengera. Bardzo mu się spodobałam wizualnie do teraz twierdzi że jestem jego ideałem co może też miało wpływ, że mnie wybrał. Na dodatek okazało się ze mieszka tylko 25 km dalej ode mnie i bezproblemowo może przyjechać i się spotkać aby pogadać o muzyce, książkach. On od samego początku wiedział o nerwicy i problemach związanych z nią i to zaakceptował. Tez zauważyłam ze ten związek dobrze na mnie wpływa bo przez to ze jest osoba ambitna sama chce taka tez być i mam większe cele, motywujemy się nawzajem. Dzięki tej znajomosci napewno tez się rozwinę bardziej. Tez to nie wyglada tak ze się zmuszam do spotkań, jest susza na spotkaniu. Wszystko jest dobrze nawet bardzo. Jeszcze nigdy się nie nudziłam z nim i z spotkania na spotkanie coraz bardziej czuje do niego większa sympatie, wydaje mi się przystojniejszy. Poza tym uważam ze seksualnie tez jesteśmy super dopasowani bo lubimy bdsm, on lubi dominować, ja być uległa i dużo się wtedy dzieje wiec nie ma nudy.
Faktycznie chciałam kogoś mieć i przez nerwice, zamknięcie w sobie trudniej mi było poznać w realu bo nie miałam gdzie. Jednak to nie tak ze to z mojej strony to totalna desperacja bo jak już jestem z kimś starszym to bardzo właśnie patrzę na zaradność, inteligencje, nawet zarobki i to nie tak te wezmę byle kogo. Po prostu mam szczęście ze akurat spotkałam  się z nim I spełnił moje wymagania które zawsze miałam. Nawet marzenia bo marzyłam o partnerze który pracuje w szpitalu

Ogólnie dla mnie to jest może nie coś dziwnego ale interesującego czemu niektóre osoby nie maja nikogo do 25 roku życia i mnie to tak zastanawiało ze założyłam ten wątek. Tyczy się do obu płci co do dziewczyn to tak samo. Tym bardziej ze wiem jaki jest, otwarty itd wiec mogło mnie to zastanowić. Akceptuje jego przeszłość i wcale mu o tym dziury nie wiercę czy tez ciagle o tym nie myśle. Moja wada jest tez to ze za dużo rozmyślam, analizuje. Wyciągam jakieś niepotrzebne wnioski mam tak z każda osoba.

Ja chętnie wejdę z tobą w dyskusję bo ja to ciągnęłam sama prawie do 30stki i było mi z tym bardzo dobrze:D A jak już się trafił chętny to na wszelki wypadek za szybko do domu nie wracałam a pracowałam wtedy jako instruktor w górach więc do ostatniej łaty śniegu się tam trzymałam pazurami żeby tylko nie wrócić, tak bardzo tęskniłam big_smile

Mnie zawsze dziwiło jak można mieć 20 lat i czuć się źle samemu, na siłę kogoś potrzebować, szukać. Masz tyle rzeczy do zrobienia, trzeba się ogarnąć, wyprowadzić z domu, zacząć zarabiać pieniądze na waciki i wymyśleć jak to pchnąć żeby w przyszłości oprócz wacików starczyło na samochód i mieszkanie big_smile Do tego jeszcze jak dołożysz dbanie o to młode ciało żeby był szał, póki jeszcze może, imprezowanie, podróżowanie jak po kupnie wacików coś zostanie no to ja się pytam po co sie upierać że po technikum muszę kogoś mieć i koniec, innej drogi życiowej dla 20sto latki nie ma ?? big_smile

53 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-08-11 10:58:07)

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Sylwiak1018 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Wiesz, jest taki typ facetów, każda z nas miała podobne doświadczenia:
1.)  spotyka się bardzo fajnych mężczyzn, doskonale się z nimi gada, są mądrzy, dojrzali, elokwentni, odpowiedzialni, z poczuciem humoru. No po prostu do tańca i do różańca, można z nimi konie kraść, itp. Ale nie pociągają mnie w żaden sposób seksualnie, bo np. mają jakąś cechę, której się nie znosi, albo zachowanie, którego nie można zdzierżyć. Kiedyś fajnie o tym pisał Anderstud (szkoda, że go już tu nie ma).
Więc wiesz, zostają kumplami. Ale np. gdybym na siłę kogoś chciała, a de facto nie miałabym w czym przebierać :-/ a jakby mi do tego jeszcze jakoś intelektem (uwielbiam inteligentnych facetów) lub jakąś inną cechą imponował, to może i bym się zdecydowała :-/ Tylko pewnie za jakiś czas problem by się pojawił, bo na początku wszystko jest nowe, to daje ekscytację i powera, a potem mamy klops z brakiem pożądania i to, co panowie określają tutaj czasami, że stało się jeleniem, który właśnie miał tylko uratować przed życiem w samotnością, więc się trafił i jest, ale jakość związku beznadziejna.
2.) spotyka się faceta pięknego i w pierwszym wrażeniu niezwykle uroczego, ale z biegiem czasu odkrywasz w nim albo pustostan umysłowy, albo spada maska ugrzecznionego, który próbuje przesuwać różne granice, wykazuje się cechami, które odpychają, albo zwyczajnie nie szanuje nikogo oprócz siebie. Mimo początkowego zauroczenia, szybko traci się takim zainteresowanie i oddycha z ulgą, że nie wdepnęło głębiej w znajomość z takim :-//

Tak więc to, że jakiś facet (kobiety zapewne także) wzbudza zainteresowanie o niczym nie świadczył.

No to wychodzi chyba na to Magdaleno, ze to ja jestem desperatka, bo fakt nie mam w czym przebierać i jestem z nim bo właśnie inteligetny, ambitny i inne zalety ale tez nie jest to jakiś wybuch uczuć z mojej strony.

Tez zawsze mnie ciekawiło czemu nie mam w czym przebierać. Zawsze starałam sie o siebie dbać, jestem szczupła 165 przy wadze 51 kg. Włosy długie za łokcie, makijaż zawsze tez w tym starałam się podszkolić aby właśnie ładnie wyglądać. Być może mój charakter jest dosc trudny bo jestem zamknięta w sobie I fakt trudna ogólnie z charakteru. Tez wiem ze jestem bardzo młoda i wszystko przede mną.

Hm...powiem szczerze, że brzmi to kiepsko.
Po pierwsze, to zdaje się, iż swoje własne odczucia przeprojektowałaś na swojego partnera, bo chociaż to on jest dla Ciebie wyborem z braku laku, to te same intencje przypisałaś jemu. Pewnie z psychologicznego punktu widzenia w ten sposób sama się jakoś rozgrzeszasz z poczucia winy wobec niego.
Po drugie, stoję na stanowisku, że każdy zasługuje na to, aby być dla kogoś tym najjedyńszym i wyjątkowym, zamiast wyborem w dużej mierze opartym na logice i postawienie nie na takiego faceta, przy którym czuję się właściwą osobą na właściwym miejscu, lecz wybierze faceta, który z dostępnych opcji rokuje najlepiej. Bo w opcji z braku laku, nawet jeśli ta opcja jest „wypasiona” ;-) partner nigdy nie dowie się, jak to jest być właśnie tym najjedyńszym i tym, o którego chodzi. Niemniej, nie łudźmy się, takich związków funkcjonuje wiele, właśnie dlatego, że ludzie chcą kogoś MIEĆ (nie mylić z kimś BYĆ), decydują się na kogoś, kto de facto nie do końca odpowiada, a potem boją się wycofać z obawy przed samotnością. Czasami pojawia się osoba trzecia i dopiero sobie uzmysławiają, co stracili, decydując się na to, co się trafiło i zdrada gotowa.

Z mojej perspektywy, to uważam podobnie do tych, którzy Ci powtarzają, że jesteś młoda, nawet bardzo młoda, żeby wybierać tylko na rozum. Wszystko przed Tobą :-) Dobrze połączyć w jednym serce i rozum. Niczego Tobie nie brakuje, daj sobie szansę na spotkanie kogoś, przy kim będziesz się czuła właściwą osobą na właściwym miejscu :-)

54

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
MagdaLena1111 napisał/a:
Sylwiak1018 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Wiesz, jest taki typ facetów, każda z nas miała podobne doświadczenia:
1.)  spotyka się bardzo fajnych mężczyzn, doskonale się z nimi gada, są mądrzy, dojrzali, elokwentni, odpowiedzialni, z poczuciem humoru. No po prostu do tańca i do różańca, można z nimi konie kraść, itp. Ale nie pociągają mnie w żaden sposób seksualnie, bo np. mają jakąś cechę, której się nie znosi, albo zachowanie, którego nie można zdzierżyć. Kiedyś fajnie o tym pisał Anderstud (szkoda, że go już tu nie ma).
Więc wiesz, zostają kumplami. Ale np. gdybym na siłę kogoś chciała, a de facto nie miałabym w czym przebierać :-/ a jakby mi do tego jeszcze jakoś intelektem (uwielbiam inteligentnych facetów) lub jakąś inną cechą imponował, to może i bym się zdecydowała :-/ Tylko pewnie za jakiś czas problem by się pojawił, bo na początku wszystko jest nowe, to daje ekscytację i powera, a potem mamy klops z brakiem pożądania i to, co panowie określają tutaj czasami, że stało się jeleniem, który właśnie miał tylko uratować przed życiem w samotnością, więc się trafił i jest, ale jakość związku beznadziejna.
2.) spotyka się faceta pięknego i w pierwszym wrażeniu niezwykle uroczego, ale z biegiem czasu odkrywasz w nim albo pustostan umysłowy, albo spada maska ugrzecznionego, który próbuje przesuwać różne granice, wykazuje się cechami, które odpychają, albo zwyczajnie nie szanuje nikogo oprócz siebie. Mimo początkowego zauroczenia, szybko traci się takim zainteresowanie i oddycha z ulgą, że nie wdepnęło głębiej w znajomość z takim :-//

Tak więc to, że jakiś facet (kobiety zapewne także) wzbudza zainteresowanie o niczym nie świadczył.

No to wychodzi chyba na to Magdaleno, ze to ja jestem desperatka, bo fakt nie mam w czym przebierać i jestem z nim bo właśnie inteligetny, ambitny i inne zalety ale tez nie jest to jakiś wybuch uczuć z mojej strony.

Tez zawsze mnie ciekawiło czemu nie mam w czym przebierać. Zawsze starałam sie o siebie dbać, jestem szczupła 165 przy wadze 51 kg. Włosy długie za łokcie, makijaż zawsze tez w tym starałam się podszkolić aby właśnie ładnie wyglądać. Być może mój charakter jest dosc trudny bo jestem zamknięta w sobie I fakt trudna ogólnie z charakteru. Tez wiem ze jestem bardzo młoda i wszystko przede mną.

Hm...powiem szczerze, że brzmi to kiepsko.
Po pierwsze, to zdaje się, iż swoje własne odczucia przeprojektowałaś na swojego partnera, bo chociaż to on jest dla Ciebie wyborem z braku laku, to te same intencje przypisałaś jemu. Pewnie z psychologicznego punktu widzenia w ten sposób sama się jakoś rozgrzeszasz z poczucia winy wobec niego.
Po drugie, stoję na stanowisku, że każdy zasługuje na to, aby być dla kogoś tym najjedyńszym i wyjątkowym, zamiast wyborem w dużej mierze opartym na logice i postawienie nie na takiego faceta, przy którym czuję się właściwą osobą na właściwym miejscu, lecz wybierze faceta, który z dostępnych opcji rokuje najlepiej. Bo w opcji z braku laku, nawet jeśli ta opcja jest „wypasiona” ;-) partner nigdy nie dowie się, jak to jest być właśnie tym najjedyńszym i tym, o którego chodzi. Niemniej, nie łudźmy się, takich związków funkcjonuje wiele, właśnie dlatego, że ludzie chcą kogoś MIEĆ (nie mylić z kimś BYĆ), decydują się na kogoś, kto de facto nie do końca odpowiada, a potem boją się wycofać z obawy przed samotnością. Czasami pojawia się osoba trzecia i dopiero sobie uzmysławiają, co stracili, decydując się na to, co się trafiło i zdrada gotowa.

Z mojej perspektywy, to uważam podobnie do tych, którzy Ci powtarzają, że jesteś młoda, nawet bardzo młoda, żeby wybierać tylko na rozum. Wszystko przed Tobą :-) Dobrze połączyć w jednym serce i rozum. Niczego Tobie nie brakuje, daj sobie szansę na spotkanie kogoś, przy kim będziesz się czuła właściwą osobą na właściwym miejscu :-)

Mialam zawsze takie wymagania które on spełnia. Naprawdę tak się mi trafiło. Jakby był leniem który tylko leży i gra to bym go nie wybrała. Ja zauważyłam ze mam inne myślenie wole wybrać kogoś z rozsądku bo w przyszłości już myśle aby być mama ja mam takie marzenia. Wiem to może być dziwne ale naprawdę mi pasuje spokojne życie, mieć rodzine, dom i ogród, psa, dzieci. Mam 21 lat ale mogłabym już za dwa lata być w ciąży. Oczywiście tez chce studiować i pracować a nie usiąść na laurach. Według mnie praca jest bardzo potrzebna człowiekowi dlatego tez idę na studia aby pracować tam gdzie mi się marzy. Mam takie wartości życiowe gdzie widzę siebie i rodzine a niekoniecznie chce robić karierę i być niezależna. Wiem ze dużo kobiet tak robi i osobiście podziwiam takie kobiety co dużo osiągnęły ale ja mam inne podejście do życia. Wole wybrać rozsądnie kogoś gdzie widzę ze jest dojrzały opiekuńczy, zaradny niż zakochać się w pięknej twarzy ale z celem posiadania wypasionej fury i na tym się jego cele kończą. Przecież piękna uroda to nie wszystko wiem ze jakby zakochanie minęło bym się z takim męczyła bo np by był nieodpowiedzialny.
Ja mam inne podejście ale rozumiem ze ktoś może mieć inne.
Co do tego związku to narazie wszystko się fajnie układa, na spotkaniach jest mega wiec nie miałabym czemu kończyć związku. Czas myśle pokaże czy do siebie pasujemy czy nie.

55

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
krolowachlodu87 napisał/a:
Sylwiak1018 napisał/a:
Olinka napisał/a:

To zdanie bardzo wiele mówi o Twoim stosunku do niego. Można wręcz odnieść wrażenie, że jesteś z nim, bo "nikt inny się nie trafił", a jednak czujesz, że to nie TEN, coraz bardziej Cię to uwiera i dlatego już niemal na siłę szukasz czegoś, co mogłoby Cię przekonać, żeby tę znajomość zakończyć. Tak szczerze, to moim zdaniem dla swojego własnego i dla jego dobra, rzeczywiście powinnaś to zrobić.

Nie do końca tak jest, bo wiesz on naprawdę spełnia moje wymagania. Zawsze chciałam mieć starszego, zaradnego, wykształconego. Jest to dość zabawne, bo też zawsze mi się marzył ktoś kto pracuje w szpitalu, jest pewny siebie, towarzyski. Zawsze takiego chciałam, bo ja taka nie jestem. Jestem bardziej wycofana, cicha w towarzystwie i dlatego chciałam swoje przeciwieństwo, bo podziwiam osoby które są pewne siebie, kontaktowe. W duchu sama bym chciała taka być, bo wiem jak otwartość pomaga w nawiązywaniu kontaktów.
Skończyłam nie dawno technikum, teraz idę na studia i wiem, ze w technikum nie miałam szans kogoś poznać przez nerwice i duże zamknięcie się w sobie. Bardzo się też wyilozowałam przez utkwienie w takim stanie nie było szans nikogo poznać. W tym tez czasie nie poznawałam innych chłopaków a jak może raz na ruski rok kogoś poznałam to byłam bardzo małownówna i cicha. Nic nie dawałam z siebie aby okazać się osoba ciekawa. A wiadomo ze inni nie lubią jak ktoś milczy bo czuja się niekomfortowo przy tej osobie mało tego maja wrażenie ze ta osoba nie chce z nimi rozmawiać. Ja zawsze tez bardzo dbałam o siebie przez nerwice starałam się być perfekcyjna i idealna. Uważałam ze wygląd mi pomoże skoro charakter mam do bani i problematyczny. Dlatego zapuściłam długie włosy, chodziłam na siłownie i wymodelowałam sobie ciało, nauczyłam się ładnie malować i dalej się uczę bo stało się to moim hobby. Siłownia tez stała się moim zainteresowaniem i chodzę regularnie czy ćwiczę w domu na rowerze. Co z tego że tak bardzo dbałam o sobie jak z domu nie wychodziłam a moje życie to było szkoła, klasa, dom i tak szkółki nawet nie chodziłam do szkoły pieszo bo mama zawsze mnie podwoziła. Sama sobie zafundowałam takie życie w kloszu bo moje doświadczenia które spowodowały zamknięcie w sobie i użalanie się co ujawniło u mnie egoncetryzm a potem było tylko gorzej bo on się przerodził w nerwice i muszę brać leki oraz chodzić na terapie.

Sama sobie wyznaczyłam presję. Kurczę technikum kończę a nikogo nie mam. W realu jestem zamknięta w sobie wiec dzięki internetowi go poznałam. Przez blogi które on pisał a ja czytałam ( tez pisze książkę która chce wydać). Udało nam się fajnie porozmawiać wiec przenieśliśmy nasze rozmowy na messengera. Bardzo mu się spodobałam wizualnie do teraz twierdzi że jestem jego ideałem co może też miało wpływ, że mnie wybrał. Na dodatek okazało się ze mieszka tylko 25 km dalej ode mnie i bezproblemowo może przyjechać i się spotkać aby pogadać o muzyce, książkach. On od samego początku wiedział o nerwicy i problemach związanych z nią i to zaakceptował. Tez zauważyłam ze ten związek dobrze na mnie wpływa bo przez to ze jest osoba ambitna sama chce taka tez być i mam większe cele, motywujemy się nawzajem. Dzięki tej znajomosci napewno tez się rozwinę bardziej. Tez to nie wyglada tak ze się zmuszam do spotkań, jest susza na spotkaniu. Wszystko jest dobrze nawet bardzo. Jeszcze nigdy się nie nudziłam z nim i z spotkania na spotkanie coraz bardziej czuje do niego większa sympatie, wydaje mi się przystojniejszy. Poza tym uważam ze seksualnie tez jesteśmy super dopasowani bo lubimy bdsm, on lubi dominować, ja być uległa i dużo się wtedy dzieje wiec nie ma nudy.
Faktycznie chciałam kogoś mieć i przez nerwice, zamknięcie w sobie trudniej mi było poznać w realu bo nie miałam gdzie. Jednak to nie tak ze to z mojej strony to totalna desperacja bo jak już jestem z kimś starszym to bardzo właśnie patrzę na zaradność, inteligencje, nawet zarobki i to nie tak te wezmę byle kogo. Po prostu mam szczęście ze akurat spotkałam  się z nim I spełnił moje wymagania które zawsze miałam. Nawet marzenia bo marzyłam o partnerze który pracuje w szpitalu

Ogólnie dla mnie to jest może nie coś dziwnego ale interesującego czemu niektóre osoby nie maja nikogo do 25 roku życia i mnie to tak zastanawiało ze założyłam ten wątek. Tyczy się do obu płci co do dziewczyn to tak samo. Tym bardziej ze wiem jaki jest, otwarty itd wiec mogło mnie to zastanowić. Akceptuje jego przeszłość i wcale mu o tym dziury nie wiercę czy tez ciagle o tym nie myśle. Moja wada jest tez to ze za dużo rozmyślam, analizuje. Wyciągam jakieś niepotrzebne wnioski mam tak z każda osoba.

Ja chętnie wejdę z tobą w dyskusję bo ja to ciągnęłam sama prawie do 30stki i było mi z tym bardzo dobrze:D A jak już się trafił chętny to na wszelki wypadek za szybko do domu nie wracałam a pracowałam wtedy jako instruktor w górach więc do ostatniej łaty śniegu się tam trzymałam pazurami żeby tylko nie wrócić, tak bardzo tęskniłam big_smile

Mnie zawsze dziwiło jak można mieć 20 lat i czuć się źle samemu, na siłę kogoś potrzebować, szukać. Masz tyle rzeczy do zrobienia, trzeba się ogarnąć, wyprowadzić z domu, zacząć zarabiać pieniądze na waciki i wymyśleć jak to pchnąć żeby w przyszłości oprócz wacików starczyło na samochód i mieszkanie big_smile Do tego jeszcze jak dołożysz dbanie o to młode ciało żeby był szał, póki jeszcze może, imprezowanie, podróżowanie jak po kupnie wacików coś zostanie no to ja się pytam po co sie upierać że po technikum muszę kogoś mieć i koniec, innej drogi życiowej dla 20sto latki nie ma ?? big_smile

Oczywiście że jest. Wow masz zupełnie inne podejście do życia niż ja. Wiem ze są osoby które chcą się bawić młodością i w sumie tak powinno być. Najlepiej się wyszaleć, imprezować po prostu żyć. Ja jednak nigdy nie lubiłam tak spędzać czasu, już w technikum myślałam o byciu mama i chce się w takiej roli spełniać. Chce mieć rodzine po prostu. Mam takie wartości życiowe. Dlatego wybieram bardziej z rozsądku ale nie uważam ze to coś złego większość ludzi kalkuluje z kim wejść w związek a z kim nie. Moim zdaniem rzadko co się zdarza naprawdę silne uczucie. Ono rodzi się z czasem, jak poznaje druga osobę to coraz bardziej coś do niej czuje, wydaje mi się przystojniejsza. Nigdy tez nie zakochałam się tak na zabuj wiec nie wiem jak to jest nie wiem jak to jest zakochać się od pierwszego wejrzenia.
Myśle ze to tez robi presja społeczna, rodzina, koleżanki które kogoś już maja, rodzina która się pyta kiedy kogoś przyprowadzimy. Tez ludzie się martwią ze coś z nimi nie tak skoro ktoś ma szybciej. A niektórzy musza kogoś mieć bo nie lubią żyć samemu. Są osoby które wola żyć samemu naprawdę każdy ma swoje podejście do tego.

56

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Lucyfer666 napisał/a:

Czytając ten wątek, muszę przyznać autorko, że najbardziej mi szkoda Twoje partnera.
Kategorie jakie rozpatrujesz tutaj drugiego człowieka są po prostu przykre.

Myśle ze duża cześć osób ma jakieś wymagania i szukają partnera który je spełnia. Kalkulują.

Okej no ale widzisz jednak mnie wybrał i to jego decyzja.

No ale powiedz tak szczerze co mi z ładnej buzi i powiedzmy romantycznej duszy chłopaka który nie ma pracy, siedzi i pisze teksty piosenek.
Każdy ma inne podejście do związków ja bardziej patrzę rozsądnie może Zbyt rozsądnie jak na swój wiek.
Przecież nigdzie nie napisałam ze go nie lubię ze mecze się w jego towarzystwie NIE. Na spotkaniach jest miło nawet bardzo, dużo gadamy, śmiejemy się wiec chce z nim być a czas pokaże.

57

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Sylwiak1018 napisał/a:
krolowachlodu87 napisał/a:
Sylwiak1018 napisał/a:

Nie do końca tak jest, bo wiesz on naprawdę spełnia moje wymagania. Zawsze chciałam mieć starszego, zaradnego, wykształconego. Jest to dość zabawne, bo też zawsze mi się marzył ktoś kto pracuje w szpitalu, jest pewny siebie, towarzyski. Zawsze takiego chciałam, bo ja taka nie jestem. Jestem bardziej wycofana, cicha w towarzystwie i dlatego chciałam swoje przeciwieństwo, bo podziwiam osoby które są pewne siebie, kontaktowe. W duchu sama bym chciała taka być, bo wiem jak otwartość pomaga w nawiązywaniu kontaktów.
Skończyłam nie dawno technikum, teraz idę na studia i wiem, ze w technikum nie miałam szans kogoś poznać przez nerwice i duże zamknięcie się w sobie. Bardzo się też wyilozowałam przez utkwienie w takim stanie nie było szans nikogo poznać. W tym tez czasie nie poznawałam innych chłopaków a jak może raz na ruski rok kogoś poznałam to byłam bardzo małownówna i cicha. Nic nie dawałam z siebie aby okazać się osoba ciekawa. A wiadomo ze inni nie lubią jak ktoś milczy bo czuja się niekomfortowo przy tej osobie mało tego maja wrażenie ze ta osoba nie chce z nimi rozmawiać. Ja zawsze tez bardzo dbałam o siebie przez nerwice starałam się być perfekcyjna i idealna. Uważałam ze wygląd mi pomoże skoro charakter mam do bani i problematyczny. Dlatego zapuściłam długie włosy, chodziłam na siłownie i wymodelowałam sobie ciało, nauczyłam się ładnie malować i dalej się uczę bo stało się to moim hobby. Siłownia tez stała się moim zainteresowaniem i chodzę regularnie czy ćwiczę w domu na rowerze. Co z tego że tak bardzo dbałam o sobie jak z domu nie wychodziłam a moje życie to było szkoła, klasa, dom i tak szkółki nawet nie chodziłam do szkoły pieszo bo mama zawsze mnie podwoziła. Sama sobie zafundowałam takie życie w kloszu bo moje doświadczenia które spowodowały zamknięcie w sobie i użalanie się co ujawniło u mnie egoncetryzm a potem było tylko gorzej bo on się przerodził w nerwice i muszę brać leki oraz chodzić na terapie.

Sama sobie wyznaczyłam presję. Kurczę technikum kończę a nikogo nie mam. W realu jestem zamknięta w sobie wiec dzięki internetowi go poznałam. Przez blogi które on pisał a ja czytałam ( tez pisze książkę która chce wydać). Udało nam się fajnie porozmawiać wiec przenieśliśmy nasze rozmowy na messengera. Bardzo mu się spodobałam wizualnie do teraz twierdzi że jestem jego ideałem co może też miało wpływ, że mnie wybrał. Na dodatek okazało się ze mieszka tylko 25 km dalej ode mnie i bezproblemowo może przyjechać i się spotkać aby pogadać o muzyce, książkach. On od samego początku wiedział o nerwicy i problemach związanych z nią i to zaakceptował. Tez zauważyłam ze ten związek dobrze na mnie wpływa bo przez to ze jest osoba ambitna sama chce taka tez być i mam większe cele, motywujemy się nawzajem. Dzięki tej znajomosci napewno tez się rozwinę bardziej. Tez to nie wyglada tak ze się zmuszam do spotkań, jest susza na spotkaniu. Wszystko jest dobrze nawet bardzo. Jeszcze nigdy się nie nudziłam z nim i z spotkania na spotkanie coraz bardziej czuje do niego większa sympatie, wydaje mi się przystojniejszy. Poza tym uważam ze seksualnie tez jesteśmy super dopasowani bo lubimy bdsm, on lubi dominować, ja być uległa i dużo się wtedy dzieje wiec nie ma nudy.
Faktycznie chciałam kogoś mieć i przez nerwice, zamknięcie w sobie trudniej mi było poznać w realu bo nie miałam gdzie. Jednak to nie tak ze to z mojej strony to totalna desperacja bo jak już jestem z kimś starszym to bardzo właśnie patrzę na zaradność, inteligencje, nawet zarobki i to nie tak te wezmę byle kogo. Po prostu mam szczęście ze akurat spotkałam  się z nim I spełnił moje wymagania które zawsze miałam. Nawet marzenia bo marzyłam o partnerze który pracuje w szpitalu

Ogólnie dla mnie to jest może nie coś dziwnego ale interesującego czemu niektóre osoby nie maja nikogo do 25 roku życia i mnie to tak zastanawiało ze założyłam ten wątek. Tyczy się do obu płci co do dziewczyn to tak samo. Tym bardziej ze wiem jaki jest, otwarty itd wiec mogło mnie to zastanowić. Akceptuje jego przeszłość i wcale mu o tym dziury nie wiercę czy tez ciagle o tym nie myśle. Moja wada jest tez to ze za dużo rozmyślam, analizuje. Wyciągam jakieś niepotrzebne wnioski mam tak z każda osoba.

Ja chętnie wejdę z tobą w dyskusję bo ja to ciągnęłam sama prawie do 30stki i było mi z tym bardzo dobrze:D A jak już się trafił chętny to na wszelki wypadek za szybko do domu nie wracałam a pracowałam wtedy jako instruktor w górach więc do ostatniej łaty śniegu się tam trzymałam pazurami żeby tylko nie wrócić, tak bardzo tęskniłam big_smile

Mnie zawsze dziwiło jak można mieć 20 lat i czuć się źle samemu, na siłę kogoś potrzebować, szukać. Masz tyle rzeczy do zrobienia, trzeba się ogarnąć, wyprowadzić z domu, zacząć zarabiać pieniądze na waciki i wymyśleć jak to pchnąć żeby w przyszłości oprócz wacików starczyło na samochód i mieszkanie big_smile Do tego jeszcze jak dołożysz dbanie o to młode ciało żeby był szał, póki jeszcze może, imprezowanie, podróżowanie jak po kupnie wacików coś zostanie no to ja się pytam po co sie upierać że po technikum muszę kogoś mieć i koniec, innej drogi życiowej dla 20sto latki nie ma ?? big_smile

Oczywiście że jest. Wow masz zupełnie inne podejście do życia niż ja. Wiem ze są osoby które chcą się bawić młodością i w sumie tak powinno być. Najlepiej się wyszaleć, imprezować po prostu żyć. Ja jednak nigdy nie lubiłam tak spędzać czasu, już w technikum myślałam o byciu mama i chce się w takiej roli spełniać. Chce mieć rodzine po prostu. Mam takie wartości życiowe. Dlatego wybieram bardziej z rozsądku ale nie uważam ze to coś złego większość ludzi kalkuluje z kim wejść w związek a z kim nie. Moim zdaniem rzadko co się zdarza naprawdę silne uczucie. Ono rodzi się z czasem, jak poznaje druga osobę to coraz bardziej coś do niej czuje, wydaje mi się przystojniejsza. Nigdy tez nie zakochałam się tak na zabuj wiec nie wiem jak to jest nie wiem jak to jest zakochać się od pierwszego wejrzenia.
Myśle ze to tez robi presja społeczna, rodzina, koleżanki które kogoś już maja, rodzina która się pyta kiedy kogoś przyprowadzimy. Tez ludzie się martwią ze coś z nimi nie tak skoro ktoś ma szybciej. A niektórzy musza kogoś mieć bo nie lubią żyć samemu. Są osoby które wola żyć samemu naprawdę każdy ma swoje podejście do tego.

No to w sumie czemu się dziwisz facetowi że był sam do tej pory jak sama pewnie dałabyś radę wymyśleć wiele powodów takiego stanu rzeczy:D Też się nigdy na zabój nie zakochałam a jestem po 30stce także niektórzy tak mają wink) Jestem w związku opartym na przyjaźni,nie na porywach namiętności:D Ale mam tyle atrakcji poza chłopakiem że on już mi nie musi zapewniać rozrywek, w domu cenię spokój big_smile Jeżeli jesteś pewna swoich celów to śmiało. Nie ma co się oglądać na innych i czekać nie wiadomo na co. Możesz nawet lepiej wyjść na tych swoich kalkulacjach niż niejeden co mu hormony zdrowy rozsądek przysłoniły smile

Analizowałas kiedyś skąd u ciebie tak szybka chęć posiadania potomstwa? Nie boisz się, że się rozmyślisz albo cię to przerośnie? Że to jakieś niezaspokojone potrzeby cię tak kierują? Potrzeba akceptacji, bycia potrzebnym, potrzeba bezpieczeństwa i oparcia? Pytam bo mało jest 20latek, które uważają się za na tyle dojrzałe aby swoją mądrość życiową chciały już zaraz przekazywać małemu człowiekowi, biorąc na siebie misję wychowania go na ludzi big_smile

58

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
krolowachlodu87 napisał/a:
Sylwiak1018 napisał/a:
krolowachlodu87 napisał/a:

Ja chętnie wejdę z tobą w dyskusję bo ja to ciągnęłam sama prawie do 30stki i było mi z tym bardzo dobrze:D A jak już się trafił chętny to na wszelki wypadek za szybko do domu nie wracałam a pracowałam wtedy jako instruktor w górach więc do ostatniej łaty śniegu się tam trzymałam pazurami żeby tylko nie wrócić, tak bardzo tęskniłam big_smile

Mnie zawsze dziwiło jak można mieć 20 lat i czuć się źle samemu, na siłę kogoś potrzebować, szukać. Masz tyle rzeczy do zrobienia, trzeba się ogarnąć, wyprowadzić z domu, zacząć zarabiać pieniądze na waciki i wymyśleć jak to pchnąć żeby w przyszłości oprócz wacików starczyło na samochód i mieszkanie big_smile Do tego jeszcze jak dołożysz dbanie o to młode ciało żeby był szał, póki jeszcze może, imprezowanie, podróżowanie jak po kupnie wacików coś zostanie no to ja się pytam po co sie upierać że po technikum muszę kogoś mieć i koniec, innej drogi życiowej dla 20sto latki nie ma ?? big_smile

Oczywiście że jest. Wow masz zupełnie inne podejście do życia niż ja. Wiem ze są osoby które chcą się bawić młodością i w sumie tak powinno być. Najlepiej się wyszaleć, imprezować po prostu żyć. Ja jednak nigdy nie lubiłam tak spędzać czasu, już w technikum myślałam o byciu mama i chce się w takiej roli spełniać. Chce mieć rodzine po prostu. Mam takie wartości życiowe. Dlatego wybieram bardziej z rozsądku ale nie uważam ze to coś złego większość ludzi kalkuluje z kim wejść w związek a z kim nie. Moim zdaniem rzadko co się zdarza naprawdę silne uczucie. Ono rodzi się z czasem, jak poznaje druga osobę to coraz bardziej coś do niej czuje, wydaje mi się przystojniejsza. Nigdy tez nie zakochałam się tak na zabuj wiec nie wiem jak to jest nie wiem jak to jest zakochać się od pierwszego wejrzenia.
Myśle ze to tez robi presja społeczna, rodzina, koleżanki które kogoś już maja, rodzina która się pyta kiedy kogoś przyprowadzimy. Tez ludzie się martwią ze coś z nimi nie tak skoro ktoś ma szybciej. A niektórzy musza kogoś mieć bo nie lubią żyć samemu. Są osoby które wola żyć samemu naprawdę każdy ma swoje podejście do tego.

No to w sumie czemu się dziwisz facetowi że był sam do tej pory jak sama pewnie dałabyś radę wymyśleć wiele powodów takiego stanu rzeczy:D Też się nigdy na zabój nie zakochałam a jestem po 30stce także niektórzy tak mają wink) Jestem w związku opartym na przyjaźni,nie na porywach namiętności:D Ale mam tyle atrakcji poza chłopakiem że on już mi nie musi zapewniać rozrywek, w domu cenię spokój big_smile Jeżeli jesteś pewna swoich celów to śmiało. Nie ma co się oglądać na innych i czekać nie wiadomo na co. Możesz nawet lepiej wyjść na tych swoich kalkulacjach niż niejeden co mu hormony zdrowy rozsądek przysłoniły smile

Analizowałas kiedyś skąd u ciebie tak szybka chęć posiadania potomstwa? Nie boisz się, że się rozmyślisz albo cię to przerośnie? Że to jakieś niezaspokojone potrzeby cię tak kierują? Potrzeba akceptacji, bycia potrzebnym, potrzeba bezpieczeństwa i oparcia? Pytam bo mało jest 20latek, które uważają się za na tyle dojrzałe aby swoją mądrość życiową chciały już zaraz przekazywać małemu człowiekowi, biorąc na siebie misję wychowania go na ludzi big_smile

Od zawsze marzył mi się dom z ogródkiem, mąż, dziecko. Czułabym się wtedy akceptowalna, nie było by wyścigu szczurów jaki miałam zaserwowany od gimnazjum. Wkoncu czułabym się bezpiecznie, stabilnie. Miała zaufanych przyjaciół z którymi byśmy z mężem się spotykali. Dziecko które by jeszcze bardziej wzmocniło więź z mężem i które mogłabym wychowywać na dobra osobę, opiekować się i pokazywać mu świat. Mam po prostu tak zwany instytnkt macierzyński i nie wyobrażam sobie małżeństwa bez dzieci.
Jednak tez zdaje sobie sprawę ze są kobiety które nie chcą mieć i maja do tego prawo.Jak sama pisałam podziwiam osoby które dużo w życiu osiągnęły. Sama chce pracować ale zarazem chce się spełnić jako mama.
Teraz może faktycznie za wcześnie na bycie mama bo nie uważam żebym była na tyle jesczcze dojrzała. Jednak za klika lat jak skończę studia to myśle ze chce się właśnie spełnić w roli mamy. Jeśli bym wpadła to i tak bym się cieszyła ale wiem ze najlepiej jak mama rodzi dziecko kiedy ma wszystko w życiu ustabilizowane i jest dojrzała. Moim zdaniem muszę jesczczedojrzeć mentalnie i najlepiej skończyć studia i pracować wink.

59

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Dziecko które by jeszcze bardziej wzmocniło więź z mężem......
Statystyki mówią że większość małżeństw (duża większość) przy narodzinach pierwszego dziecka przechodzi kryzys big_smile Chyba potrzebujesz jeszcze zgłębić temat jednak:D

Też poczytaj dlaczego kobiety jednak nie chcą mieć dzieci smile Warto znać dwie strony medalu.

Wyścig szczurów wśród matek polek to jest dopiero coś!

Ale ogródek i pies mają szanse na powodzenie big_smile

60

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Sylwiak1018 napisał/a:

Od zawsze marzył mi się dom z ogródkiem, mąż, dziecko. Czułabym się wtedy akceptowalna, nie było by wyścigu szczurów jaki miałam zaserwowany od gimnazjum. Wkoncu czułabym się bezpiecznie, stabilnie. Miała zaufanych przyjaciół z którymi byśmy z mężem się spotykali. Dziecko które by jeszcze bardziej wzmocniło więź z mężem i które mogłabym wychowywać na dobra osobę, opiekować się i pokazywać mu świat. Mam po prostu tak zwany instytnkt macierzyński i nie wyobrażam sobie małżeństwa bez dzieci.

Nie chcę Cię obrazić, tym bardziej, że w tym wieku masz do tego pełne prawo, potem byłoby znacznie trudniej, ale Twój obraz świata jest zwyczajnie naiwny, a równocześnie przekłamany. Uzależniasz bycie akceptowalną od posiadania męża, domu i dzieci, wydaje Ci się, że dziecko wzmacnia więź (może tak być, ale nie musi), że przyjaciele, zwłaszcza zaufani, biorą się na zawołanie. Wychowanie dziecka to też nie jest proste zadanie, jeśli samemu ze sobą ma się tyle problemów.
Swoją drogą obecnie masz jakichś przyjaciół?

Z Twoich postów wyłania mi się osoba bardzo zagubiona, niepewna siebie i swojej wartości, przypisująca posiadaniu u swojego boku mężczyzny magiczną moc leku na wszystkie swoje problemy. Wiesz, że dla drugiej osoby taka postawa jest bardzo obciążająca?

61

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Olinka napisał/a:
Sylwiak1018 napisał/a:

Od zawsze marzył mi się dom z ogródkiem, mąż, dziecko. Czułabym się wtedy akceptowalna, nie było by wyścigu szczurów jaki miałam zaserwowany od gimnazjum. Wkoncu czułabym się bezpiecznie, stabilnie. Miała zaufanych przyjaciół z którymi byśmy z mężem się spotykali. Dziecko które by jeszcze bardziej wzmocniło więź z mężem i które mogłabym wychowywać na dobra osobę, opiekować się i pokazywać mu świat. Mam po prostu tak zwany instytnkt macierzyński i nie wyobrażam sobie małżeństwa bez dzieci.

Nie chcę Cię obrazić, tym bardziej, że w tym wieku masz do tego pełne prawo, potem byłoby znacznie trudniej, ale Twój obraz świata jest zwyczajnie naiwny, a równocześnie przekłamany. Uzależniasz bycie akceptowalną od posiadania męża, domu i dzieci, wydaje Ci się, że dziecko wzmacnia więź (może tak być, ale nie musi), że przyjaciele, zwłaszcza zaufani, biorą się na zawołanie. Wychowanie dziecka to też nie jest proste zadanie, jeśli samemu ze sobą ma się tyle problemów.
Swoją drogą obecnie masz jakichś przyjaciół?

Z Twoich postów wyłania mi się osoba bardzo zagubiona, niepewna siebie i swojej wartości, przypisująca posiadaniu u swojego boku mężczyzny magiczną moc leku na wszystkie swoje problemy. Wiesz, że dla drugiej osoby taka postawa jest bardzo obciążająca?

Nie moim zdaniem nie jest naiwny. Jak sama napisałam to są moje marzenia i nie uważam ze to coś naiwnego ze chce mieć męża, dom i dziecko w przyszłości. Myśle ze duża cześć osób chce mieć rodzine i nie ma w tym nic zakłamanego. Na wzór mam moich rodziców którzy się szanują i kochają, maja przyjaciół i z nimi spędzają czas, wakacje. Ja wychowałam się w takim środowisku wiec takie mam tez wzorce.

Tak wiem, ze mam problemy z samoocena i nerwice. Jednak ciagle walczę i chodzę na terapie, biorę leki.

Dlatego napisałam ze chciałabym mieć dziecko w przyszłości bo mam instynkt macierzyński którego nie umiem uciszyć. Wiem ze są kobiety które go nie maja i okej nie każda kobieta musi go mieć. Jeśli ktoś nie chce mieć dziecka to ma do tego całkowite prawo i jak napisałam wyżej podziwiam kobiety które odniosły sukces ale ja w takiej roli kobiety sukcesu się nie widzę. Zawsze marzyłam o rodzinie.

Właśnie w dobrym małżeństwie, dziecko wzmocni więź jeśli obydwoje rodzine są dojrzali i świadomi chęcią dziecka oraz mu mogą zapewnić byt ze tak napisze. Choć nie zawsze tak musi być jak sama napisałaś.

Tak mam przyjaciół.
Wiem ze chłopak to nie wszystko, mam kontakt z koleżankami i ich nie zaniedbuje. Mam swoje cele i to nie tak ze wiszę tylko na chłopaku. Idę na studia, zrobiłam niedawno prawo jazdy a to był jeden z celów.
Co prawda nie mam dużo tych przyjaciół bo dwie koleżanki ale jak pisałam w technikum byłam bardzo zamknięta w sobie i wyszła u mnie ta nerwica.

62

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Sylwiak1018 napisał/a:

Nie moim zdaniem nie jest naiwny. Jak sama napisałam to są moje marzenia i nie uważam ze to coś naiwnego ze chce mieć męża, dom i dziecko w przyszłości. Myśle ze duża cześć osób chce mieć rodzine i nie ma w tym nic zakłamanego. Na wzór mam moich rodziców którzy się szanują i kochają, maja przyjaciół i z nimi spędzają czas, wakacje. Ja wychowałam się w takim środowisku wiec takie mam tez wzorce.

Chyba nie zrozumiałyśmy się. Napisałaś:

Od zawsze marzył mi się dom z ogródkiem, mąż, dziecko. Czułabym się wtedy akceptowalna (...)

W tym kontekście pisząc 'naiwny' miałam na myśli, że naiwne jest twierdzenie, że sam fakt posiadania męża i dziecka zmienia postrzeganie Twojej osoby przez otoczenie, tak jakby inni Twoją wartość mieli oceniać przez pryzmat tego czy masz rodzinę, czy może jesteś sama i jeśli tak, to wtedy dopiero w ogóle mogli Cię w pełni akceptować, lub też nie.

63

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
Sylwiak1018 napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Czytając ten wątek, muszę przyznać autorko, że najbardziej mi szkoda Twoje partnera.
Kategorie jakie rozpatrujesz tutaj drugiego człowieka są po prostu przykre.

Myśle ze duża cześć osób ma jakieś wymagania i szukają partnera który je spełnia. Kalkulują.

Okej no ale widzisz jednak mnie wybrał i to jego decyzja.

No ale powiedz tak szczerze co mi z ładnej buzi i powiedzmy romantycznej duszy chłopaka który nie ma pracy, siedzi i pisze teksty piosenek.
Każdy ma inne podejście do związków ja bardziej patrzę rozsądnie może Zbyt rozsądnie jak na swój wiek.
Przecież nigdzie nie napisałam ze go nie lubię ze mecze się w jego towarzystwie NIE. Na spotkaniach jest miło nawet bardzo, dużo gadamy, śmiejemy się wiec chce z nim być a czas pokaże.

Tak naprawdę to już przestałam rozumieć w jakim celu został założony przez Ciebie ten wątek, autorko.

Z jednej strony widać Twoją niedojrzałość, kierowanie się pierwotnymi instynktami, do tego dochodzi Twoje niskie poczucie własnej wartości i potrzeba przypodobania się i akceptacji, nieco odrealnione oczekiwania dziewczynki. Nawet mi się przypomniały fragmenty takiej piosenki z dzieciństwa :-) Z drugiej strony jest to na swój sposób urocze :-)

Lucek, o faceta się nie obawiaj. Przecież jest dorosły, skoro chce się ładować w związek z niedojrzałym dziewczęciem traktującym go instrumentalnie, jak środek do celu, to już jego problem. Też mógłby się zastanowić nad wyborem. A może z czasem zobaczy w co wdepnął. Z czasem klapki opadają i widać pełen zakres ;-)

64 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-08-12 14:15:18)

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
krolowachlodu87 napisał/a:

Ale ogródek i pies mają szanse na powodzenie big_smile

Tak tak smile
Marzenia, obrazki - sielskie smile Faktycznie urocze.
Rzeczywistość ogrodowa  u nas na początku wyglądała nieco inaczej.
Zielsko, zielsko i jeszcze więcej zielska.Pielenie ,kopanie,podlewanie, nawożenie i znowu pilenie bo zielsko zdążyło odrosnąć ha żeby to jeszcze można jakimś napalmem było potraktować to pół biedy .
Zielony koszmar po prostu, roślinne piekło,a to tylko flora, dochodzi drugie zagrożenie - atak fauny przędziorki,mszyce,turkucie podjadki,osy i inne gatunki mające za nic znój i trud ludzki smile. Jeszcze ślimaki pomorki ( to te nagie bez skorupek ) te jak się ulęgły to milion ich się zrobiło na raz, jaja były w ziemi ,plaga i nie wiadomo co z tym zrobić.Ślimaki wiedziały co zeżarły prawie wszystko jak szarańcza.Skuteczne sposoby okazały się mało skuteczne wyzbieranie tego towarzystwa do cna tylko pomogło z chemią to ostrożnie można przedobrzyć.
Przetrwają najsilniejsi w tej walce.Jak ktoś niezwyczajny to lepiej wysypać żwirem taki spłachetek ziemi. U nas to kobieta zaprawiona na roli,więc spoko zawzięta jest, ale jakby to miało wyglądać że wszystko ma być zrobione tylko moimi ręcami to "legia mówi danke" - beton,kostka brukowa by była zamiast ogródka,dla mnie nie ma specjalnego problemu, nie jest to jednak moje ulubione zajęcie - ogródek.
Także najlepiej już teraz zacząć się wprawiać smile

65 Ostatnio edytowany przez Sylwiak1018 (2020-08-12 14:28:21)

Odp: Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?
MagdaLena1111 napisał/a:
Sylwiak1018 napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Czytając ten wątek, muszę przyznać autorko, że najbardziej mi szkoda Twoje partnera.
Kategorie jakie rozpatrujesz tutaj drugiego człowieka są po prostu przykre.

Myśle ze duża cześć osób ma jakieś wymagania i szukają partnera który je spełnia. Kalkulują.

Okej no ale widzisz jednak mnie wybrał i to jego decyzja.

No ale powiedz tak szczerze co mi z ładnej buzi i powiedzmy romantycznej duszy chłopaka który nie ma pracy, siedzi i pisze teksty piosenek.
Każdy ma inne podejście do związków ja bardziej patrzę rozsądnie może Zbyt rozsądnie jak na swój wiek.
Przecież nigdzie nie napisałam ze go nie lubię ze mecze się w jego towarzystwie NIE. Na spotkaniach jest miło nawet bardzo, dużo gadamy, śmiejemy się wiec chce z nim być a czas pokaże.

Tak naprawdę to już przestałam rozumieć w jakim celu został założony przez Ciebie ten wątek, autorko.

Z jednej strony widać Twoją niedojrzałość, kierowanie się pierwotnymi instynktami, do tego dochodzi Twoje niskie poczucie własnej wartości i potrzeba przypodobania się i akceptacji, nieco odrealnione oczekiwania dziewczynki. Nawet mi się przypomniały fragmenty takiej piosenki z dzieciństwa :-) Z drugiej strony jest to na swój sposób urocze :-)

Lucek, o faceta się nie obawiaj. Przecież jest dorosły, skoro chce się ładować w związek z niedojrzałym dziewczęciem traktującym go instrumentalnie, jak środek do celu, to już jego problem. Też mógłby się zastanowić nad wyborem. A może z czasem zobaczy w co wdepnął. Z czasem klapki opadają i widać pełen zakres ;-)

Wcale go tak nie traktuje. Przestań mi coś wmawiać jak mnie nie znasz ani jego. Ogólnie chciałam stworzyć temat do dyskusji dlaczego ktoś może kogoś nie mieć w wieku 25 lat a nie potem tworzysz sobie jakieś domysły i robicie ze mnie jakaś zła osobę która chce go wykorzystać.
Temat uważam za zamknięty. Gdzie mogę prosić o zamknięcie wątku?. Nie lubię jak ktoś mnie osacza o coś nie znając mnie i moich uczuć.
A ze moim marzeniem jest mieć dom, męża i dziecko nie uważam za niedojrzałe. Wszystkiego się przyczepicie. Rozumiem ze jesteś starsza kobieta ale każdy ma prawo do marzeń nawet takich jak to ktoś nazwał naiwnych.
Nie wdepchnął w nic, wszystko się układa fajnie i dobrze mi z nim i powiedział ze jest przy mnie szczęśliwy. Nic mu nie robię wiec proszę nie rób ze mnie jakieś osoby która tylko nim coś chce osiągnąć bo tak nie jest. Mam tez swoje własne cele a przy nim czuje się po prostu dobrze. Jestem wdzięczna ze go poznałam bo on mi pokazał inne patrzenie na świat i się otwarłam bardziej na ten świat i nie uważam ze on ma na mnie zły wpływ czy ja na niego. Poza tym ciagle dojrzewam i za kilka lat mogę być bardziej dojrzała. Ty pewnie tez miałaś inne myślenie w wieku 21 lat a inne masz teraz.
Tez nie wiadomo czy z nim będę to jest świeży związek skoro się super dogadujemy to czemu miałabym go przerwać?

Posty [ 1 do 65 z 81 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dlaczego ten facet nikogo nigdy nie miał?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024