Cześć dziewczyny,
jakieś pół roku temu przez wspólnych znajomych poznałam pewnego chłopaka. Nie gadaliśmy zbyt dużo, ani potem nie mieliśmy kontaktu. Moja przyjaciółka zawsze powtarzała mi że pasowalibyśmy do siebie, ale wtedy mowilam że nie ma takiej opcji i on rowniez byl tego samego zdania.
Minęło sporo czasu, ale ostatnio wyszliśmy na maisto całą ekipą. Był tam rownież on. Non stop spoglądał na mnie i uśmiechał się. Przy okazji poznaliśmy się blizej i jest to naprawdę w porządku facet.
Wieczorem wracałam ja, on i nasza wspólna przyjaciółka. Nagle wziął ją na bok, aby niby pokazać jej cos w telefonie. Dopiero na następny dzień dowiedziałam się, że napisał na telefonie wtedy „Gdybym tylko był wolny, to bym zarywał”. Podobno też kiedy rozmawiali to tak z dupy poruszył mój temat mowiąc, że i tak pewnie nie miałby u mnie szans.
Dodam od razu, że kiedyś potrzebowałam pilnej pomocy i to własnie on mimo, że prawie mnie nie znał to załatwił sprawe, za co jestem mu strasznie wdzięczna.
Szczerze mowiąc, jestem po dużym zawodzie miłosnym, ale przy nim od razu pojawiał mi się usmiech na twarzy.
Za jakis czas znowu mamy sie spotkać, ale nie wiem jak mam sie przy nim zachować. Czuje, że cos tam iskrzy ale on ma laske.
Dajcie znać co o tym sądzicie.
„Gdybym tylko był wolny, to bym zarywał"
Gdyby tylko chciał, to mógłby stać się wolny i zarywać do Ciebie, przecież nic nie stoi na przeszkodzie. Ale najwyraźniej nie chce tego wystarczająco mocno, by zrezygnować ze swojego związku.
Za to bardzo możliwe, że chętnie by chciał mieć swoje ciastko i jednocześnie poczęstować się innym, stąd próbuje robić Ci mętlik w głowie . A to mieszanie osób trzecich i ten tekst o "zarywaniu"... Jakoś niezbyt dobrze mi się to kojarzy, z przedmiotowym traktowaniem.
Nie ruszaj zajętego chłopaka.
Cześć dziewczyny,
jakieś pół roku temu przez wspólnych znajomych poznałam pewnego chłopaka. Nie gadaliśmy zbyt dużo, ani potem nie mieliśmy kontaktu. Moja przyjaciółka zawsze powtarzała mi że pasowalibyśmy do siebie, ale wtedy mowilam że nie ma takiej opcji i on rowniez byl tego samego zdania.
Minęło sporo czasu, ale ostatnio wyszliśmy na maisto całą ekipą. Był tam rownież on. Non stop spoglądał na mnie i uśmiechał się. Przy okazji poznaliśmy się blizej i jest to naprawdę w porządku facet.
Wieczorem wracałam ja, on i nasza wspólna przyjaciółka. Nagle wziął ją na bok, aby niby pokazać jej cos w telefonie. Dopiero na następny dzień dowiedziałam się, że napisał na telefonie wtedy „Gdybym tylko był wolny, to bym zarywał”. Podobno też kiedy rozmawiali to tak z dupy poruszył mój temat mowiąc, że i tak pewnie nie miałby u mnie szans.
Dodam od razu, że kiedyś potrzebowałam pilnej pomocy i to własnie on mimo, że prawie mnie nie znał to załatwił sprawe, za co jestem mu strasznie wdzięczna.
Szczerze mowiąc, jestem po dużym zawodzie miłosnym, ale przy nim od razu pojawiał mi się usmiech na twarzy.
Za jakis czas znowu mamy sie spotkać, ale nie wiem jak mam sie przy nim zachować. Czuje, że cos tam iskrzy ale on ma laske.
Dajcie znać co o tym sądzicie.
Ja bym zostawiłam tego chłopaka skoro ma dziewczynę..
NIewiesz w 100proc czy napewno coś tam iskrzy czy facet jest poprostu dobrym człowiekiem i pomaga ci tylko z dobrego serca..
to że mówi tekst ze jakby był wolny by zarywal do ciebie, dobrze o nim nie świadczy. W przyszłości chciałabyś być na miejscu jego aktualnej dziewczyny..?