Cześć. Tak jak w temacie wątku chciałabym spędzić noc z moim chłopakiem bo jego rodzice wyjechali nad morze i ma wolną chatę. Nie wiem tylko jak ugryźć rodziców aby mi pozwolili. Mam skończone 18 lat i niby jestem dorosła ale też rozumiem że nie będą chcieli się zgodzić. Jak najlepiej z nimi porozmawiać aby mi pozwolili. Też tak dołączę że planuje z chłopakiem w sierpniu pojechać do Krakowa na trzy dni. Mam kasę z 18 nastki więc płaciłabym za siebie, za atrakcyje, za jedzenie. Może są tu jakieś mamy i by się wypowiedziały. Boję się że jak nawet skończyłam 18 lat to i tak będą przeciwni mimo że mam swoją kasę i nie muszą mi sponsorować. niektórzy uważają że dziewczyna jest dorosła jak pójdzie na studia i będzie zarabiać. A ja jeszcze jestem w technikum.
Znają Twojego chłopaka, lubią? Długo jesteście razem? Wg mnie nie mogą Ci zabronić - co innego jakbyś chciała, żeby ten chłopak nocował u Was w domu, a tak nie jest. To samo z wyjazdem. Jak byłam w Twoim wieku to moja mama znała mojego chłopaka, wiedziała też gdzie mieszka, kim są jego rodzice jak do niego chodziłam to wiedziała o której wrócę itd. wtedy czuła się "pewnie" i niczego mi nie zabraniała
Znają Twojego chłopaka, lubią? Długo jesteście razem? Wg mnie nie mogą Ci zabronić - co innego jakbyś chciała, żeby ten chłopak nocował u Was w domu, a tak nie jest. To samo z wyjazdem. Jak byłam w Twoim wieku to moja mama znała mojego chłopaka, wiedziała też gdzie mieszka, kim są jego rodzice
jak do niego chodziłam to wiedziała o której wrócę itd. wtedy czuła się "pewnie" i niczego mi nie zabraniała
Właśnie nie znają bo to dopiero dwu miesieczny związek. Myślę właśnie czy by ich nie zapoznać. Dużo o nim opowiadam i mówię w superlatywach i też zauważyli że ma na mnie dobry wpływ bo się zmieniłam na plus. Zawsze też pilnujemy abym była przed 24 w domu.
4 2020-07-21 14:54:26 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2020-07-21 14:56:25)
Mlodsza ja nie pytalaby zgode poniewaz moim zdaniem to stawianie siebie na przegranej pozycji. Zwyczajnie powiedzialabym im, ze sie wybieram i gdzie i z kim. Jak dorosly doroslemu, a nie jak dziecko rodzicom.
Ja chcialam by rodzice wiedzieli, ze nie maja nic do powiedzenia w moich decyzjach. W sensie maja na zasadzie wyrazenia swojego zdania czy tez porady czy wyrazenia zmartwienia, ale nie maja wladzy. Tylko, ze ja to wprowadzilam zanim skonczylam lat 16.
Jednak tutaj u Ciebie to wyglada z tego co mowisz, ze Ty bardziej jestes dzieckiem niz ja bylam bo pilnujesz tej 24 podczas gdy ja jako 16 latka wracalam o 3 nad ranem (nie dlatego, ze imprezowalam, ale ze gadalam calymi nocami).
Myślę, że puściłabym córkę, ale byłoby mi prościej podjąć decyzję gdybym znała chłopaka.
6 2020-07-21 15:21:12 Ostatnio edytowany przez Gary (2020-07-21 15:22:14)
@Monica... dlaczego twoi rodzice nie chcą Cię puścić z chłopakiem? Jak myślisz?
Bo możesz zajść w ciążę? Bo będziesz w obcym mieście z obcym człowiekiem? Bo sprzeda Cię mafii?
Pewnie nie dasz rady z rodzicami o tym porozmawiać otwarcie, prawda?
Wiem, że Cię ten wyjazd pociąga, noc z chłopakiem, cała noc... Ale jeśli twoi rodzice są zatwardziali, to chyba nie warto walczyć. Nic im nie wytłumaczysz, nie przekonasz ich, na siłę jadąc zepsujesz relację, zburzysz zaufanie.
Jeśli twoim celem jest Kraków, to może jedźcie całą paczką i wynajmijcie jeden apartament.
Jeśli twoim celem jest noc z chłopakiem, to na pewno możesz się w dzień wyrwać z domu, to zorganizuj sobie taki czas w twoim mieście, ale w dzień.
Moim zdaniem jesteś uziemiona. Może za pół roku będzie inaczej, za 2 lata inaczej.
Teraz ciesz się chłopakiem i nie krzyżujcie dróg z rodzicami.
@Monica... dlaczego twoi rodzice nie chcą Cię puścić z chłopakiem? Jak myślisz?
Bo możesz zajść w ciążę? Bo będziesz w obcym mieście z obcym człowiekiem? Bo sprzeda Cię mafii?
Pewnie nie dasz rady z rodzicami o tym porozmawiać otwarcie, prawda?
Wiem, że Cię ten wyjazd pociąga, noc z chłopakiem, cała noc... Ale jeśli twoi rodzice są zatwardziali, to chyba nie warto walczyć. Nic im nie wytłumaczysz, nie przekonasz ich, na siłę jadąc zepsujesz relację, zburzysz zaufanie.
Jeśli twoim celem jest Kraków, to może jedźcie całą paczką i wynajmijcie jeden apartament.
Jeśli twoim celem jest noc z chłopakiem, to na pewno możesz się w dzień wyrwać z domu, to zorganizuj sobie taki czas w twoim mieście, ale w dzień.
Moim zdaniem jesteś uziemiona. Może za pół roku będzie inaczej, za 2 lata inaczej.
Teraz ciesz się chłopakiem i nie krzyżujcie dróg z rodzicami.
I nie jest ludziom szkoda mlodosci? 18 lat drugi raz nie bedzie miec.
I nie jest ludziom szkoda mlodosci? 18 lat drugi raz nie bedzie miec.
Oj szkoda, szkoda. Ma dziewczyna chłopaka, młodzi są, mają czas, pieniądze na wycieczkę. Powinni jechać, bawić się.
Ale mamusia egoistka aby nie robić SOBIE stresu, po prostu córce zabroni jechać. A gdyby córce coś się stało? To powiedzą, że matka nie zadbała, nie przewidziała, a mama egoistka nie może sobie pozwolić na taką opinię. A gdyby córka zaszła w ciążę? Jakżesz by mówiono o matce egoistce? Że nie zapobiegła temu... więc matka aby być dobrą mamą zabroni córce jechać. Celem jest aby matka się dobrze czuła i nic sobie do zarzucenia nie miała.
A córka? Cóż... może niech się cieszy, że matka nie jest pijakiem?
Taka to matka...
Miała matka syna, syna jedynego,
Chciała go wychować na pana wielkiego .Jak go wychowała, wypielęgnowała
I do poprawczaka oddać go musiała.Jak go zabierali, muzyka mu grała,
Ludziska się śmiali, dziewczyna płakała.Oj, wy, ludzie, ludzie, co wy tu robicie,
Zabieracie chłopca mi na całe życie.
Winter.Kween napisał/a:I nie jest ludziom szkoda mlodosci? 18 lat drugi raz nie bedzie miec.
Oj szkoda, szkoda. Ma dziewczyna chłopaka, młodzi są, mają czas, pieniądze na wycieczkę. Powinni jechać, bawić się.
Ale mamusia egoistka aby nie robić SOBIE stresu, po prostu córce zabroni jechać. A gdyby córce coś się stało? To powiedzą, że matka nie zadbała, nie przewidziała, a mama egoistka nie może sobie pozwolić na taką opinię. A gdyby córka zaszła w ciążę? Jakżesz by mówiono o matce egoistce? Że nie zapobiegła temu... więc matka aby być dobrą mamą zabroni córce jechać. Celem jest aby matka się dobrze czuła i nic sobie do zarzucenia nie miała.
A córka? Cóż... może niech się cieszy, że matka nie jest pijakiem?
Taka to matka...
discopoloboys napisał/a:Miała matka syna, syna jedynego,
Chciała go wychować na pana wielkiego .Jak go wychowała, wypielęgnowała
I do poprawczaka oddać go musiała.Jak go zabierali, muzyka mu grała,
Ludziska się śmiali, dziewczyna płakała.Oj, wy, ludzie, ludzie, co wy tu robicie,
Zabieracie chłopca mi na całe życie.
Nie wiem, mnie nie bawi zycie na zasadzie 'a jak cos zlego sie stanie'. Poza tym, seks mozna uprawiac w dzien? A nie na wycieczce tylko.
Niektorzy rodzice sa zbyt apodyktyczni. Moja matka miala zadatki, ze tak na mnie dmuchala i chuchala, ale to szybko zostalo uciete.
Jak ja w wieku 17 lat ubrana w garsonke starej baby i na wysokim obcasie (doslownie, bo to byla mojej babci) ciagnelam moja matke za plecak by bez pasow nie przechodzila to dziwne by bylo bym sie pytala o pozwolenie w sprawie naglej zmiany szkoly czy chlopaka
Moja kumpela tak corke kontrolowala i pozwala/zabraniala, a pozniej narzekala do mnie, ze corka dorosla i zachowanie infantylne, ze potrzebuje zgody, ze nie umie sie postawic i jest slaba... Alez zaskoczenie.
Gary, Winter, nie przesadzacie trochę? Nikt jej jeszcze nie zabronił jechać, ona jeszcze nawet z rodzicami o tym nie rozmawiała...
Monico, niby dorosła, a jednak nie. Dorosły czlowiek potrafi samodzielnie podejmować decyzje, dbać o siebie sam i ponosić konsekwencje swoich dzialań. Ty mieszkasz z rodzicami, zapewne sama byś się nie utrzymała, więc rodzice dyktują warunki. Możesz jechać na silę, ale czy stac Cię na ponoszenie konsekwencji w imię związku trwającego tylko 2 miesiące?
11 2020-07-21 17:38:12 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-07-21 18:48:23)
Gary, Winter, nie przesadzacie trochę? Nikt jej jeszcze nie zabronił jechać, ona jeszcze nawet z rodzicami o tym nie rozmawiała...
Monico, niby dorosła, a jednak nie. Dorosły czlowiek potrafi samodzielnie podejmować decyzje, dbać o siebie sam i ponosić konsekwencje swoich dzialań. Ty mieszkasz z rodzicami, zapewne sama byś się nie utrzymała, więc rodzice dyktują warunki. Możesz jechać na silę, ale czy stac Cię na ponoszenie konsekwencji w imię związku trwającego tylko 2 miesiące?
Mam zamiar z nimi pogadać o tym. Nie wiem jak zareagują. Myślę jednak, że bez rozmowy z moim chłopakiem się nie obejdzie i będę musiała go do domu przyprowadzić w celu pogadania i poznania się z moimi rodzicami.
Tak wiem, że to tylko 2 miesiące, ale są wakacje i chciałam bardzo jechać z nim do Krakowa ( mam zaledwie 1 godzinę i 30 min drogi) aby jeszcze raz zwiedzić i też chcemy tam aktywnie spędzić czas na spływie kajakowym który znajdę się w okolicy.
Jeśli mi nie pozwolą to nie pojadę bo nie chce sobie psuć z nimi więzi. Mam kasę z 18 nastki więc na ten wyjazd nie muszę ich prosić o pieniądze.
,Nie wiem czy mnie puszczą. Chce z nimi pogadać i ich przekonać aby mi pozwolili. Biorę pod uwagę wiek mojego chłopaka czyli 25 lat ( wiedzą o tym) ale mogą się mnie bać z nim mnie puścić, sama nie wiem ale boję się bo nie wiem czego się spodziewać.
18 lat to nie jest żadna dorosłość, można mówić ewentualnie o pełnoletności. Rodzice mają prawo mieć mnóstwo wątpliwości, tym bardziej, że nie znają rodziców tego chłopaka. W ogóle nie dziwi mnie ich stanowisko w tej kwestii.
Dla rodziców zawsze będziesz dzieckiem i zawsze ten pierwszy raz pokazania, że jesteś dorosła i masz swoje, niezależne od nich życie będzie zazwyczaj dla nich ciężki (zwłaszcza, że jesteś chyba jedynaczką lub najstarszym dzieckiem, bo w innym przypadku znałabyś ich reakcje wobec starszego rodzeństwa w takich sytuacjach). Na pewno przedstaw swojego chłopaka rodzicom, bo zawsze "to nieznane" budzi większą obawę. Myślę, że jeżeli chłopak zrobi na nich dobre wrażenie to raczej nie powinni mieć nic przeciwko temu, że spędzisz u niego tę noc. To znaczy obawy na pewno będą, przede wszystkim o ewentualne konsekwencje takiej nocy (bo wiadomo, raczej w szachy grać nie będziecie ).
Jeżeli chodzi o wyjazd, to rozmawiając o nim obiecaj mamie, że będziesz często dzwonić i dotrzymuj tej obietnicy. Zawsze miej też telefon przy sobie i go odbieraj gdy dzwoni. Mam dwóch synów i podczas ich pierwszych samodzielnych wyjazdów zawsze największy stres miałam gdy dzwoniłam a oni czasem nie odbierali, bo nie słyszeli, bo telefon gdzieś został itp. Podczas kolejnych ich wyjazdów już powoli mi przechodziła ta potrzeba upewniania się że wszystko w porządku kilka razy dziennie. Więc myślę, że u innych rodziców jest podobnie, no ale te pierwsze częste "kontrole" trzeba przeżyć i być dla rodzica wyrozumiałym w tym temacie