Hej wszystkim
Chciałabym opowiedzieć Wam moją historie, która rozerwała moje serce na pół..
Byłam z chłopakiem 6 lat, w tamtym roku w wakacje nasz związek wyglądał tak, że on zawsze miał wymówkę żeby się ze mną nie spotkać twierdząc, że co mi nie zaproponuje to ja zawsze jestem na nie co nie było prawdą, widywaliśmy się bardzo mało, jak chciałam pogadać o tym to twierdził ze wszystko ok i niepotrzebnie panikuje, we wrześniu nie wytrzymałam i powiedziałam że tak dalej nie może być bo wkradło się w nasz związek zaniedbanie i poprosilam żeby przemyślał swoje zachowanie i czy tak związek powinien wyglądać. Jego odpowiedź była taka, że skoro ja zerwałam to on nie będzie się o mnie starać. Było mi bardzo przykro, widziałam, że mu się nie chce o mnie walczyc. Pewnie zaraz napiszecie, że poznał inna ale wiem że tak nie było, bo to nie ten typ chłopaka i jestem tego pewna w 100%. Po rozstaniu mieliśmy nadal kontakt może już nie taki codzienny i mówiłam, że go kocham i nawet sugerowałam żeby wrócić a on ze zobaczymy itd. Prosiłam wiele razy żeby ze mną pogadał, żeby pomyślal nad tym związkiem ale widziałam, że tego nie robił. Nie miałam z kim o tym pogadać, moje przyjaciółki nie miały dla mnie czasu żebym mogła się wygadac, więc siedziałam całymi dniami i czekałam na niego. Pewnego dnia napisał do mnie kolega, którego poznałam 4 lata temu ale kontakt się po prostu urwał. Spytał co tam słychać i zaproponował piwo żeby pogadać... Poszłam i zaluje tego najbardziej na świecie.. Opowiedziałam mu o relacji z moim chłopakiem, że tak mnie traktuje ale mimo wszystko podkreślałam że ja go nadal bardzo kocham i nikt tego nie zmieni bo ja chce tylko jego. Pod koniec spotkania chciałam się z nim pożegnać a on mnie nagle pocałował i ucieklam przerażona, następnego dnia napisał że głupio wyszło i żebym wyszła przed blok bo chce przeprosić, zrobiłam to i to była kolejna jego zagrywka i powiedział, że dziwi się, że jestem tak zakochana w tym chłopaku. Po tych akcjach zerwaliśmy kontakt, miałam okropne wyrzuty sumienia, że tak mnie potraktował i że mój były chłopak nic o tym nie wie, bałam mu się przyznać. W grudniu mój były chłopak zaproponował spotkanie i wtedy zadzwonił do mnie ten mój kolega mówiąc, że widział mnie z byłym i że pewnie do siebie wróciliśmy. Powiedziałam wszystko swojemu byłemu chłopakowi, że się z nim spotkałam ale ze to nie była randka, bo ja ciągle mówiłam, że jestem nadal zakochana w swoim byłym a on mi nie uwierzył i mnie zostawił na amen. Od grudnia do maja każdego dnia bo przepraszałam, błagałam żeby mi wybaczyl i nic.. W kwietniu powiedział mi prosto w twarz, że mnie nie kocha po tym co zrobiłam. Nie potrafię sobie poradzić z tym wszystkim, pęka mi serce i okropnie wszystkiego zaluje. Nie zdradziłam go nigdy, ale mimo wszystko on za to że spotkałam się z innym mnie porzucił i po 6 latach powiedział, że nie kocha. Co ja mam zrobić, żeby go odzyskać..
Hej,
Słuchaj, Twój były w momencie kiedy przyznałaś się do spotkania z kolegą, po prostu podłapał temat i była to dla niego świetna wymówka by odejść. Już na początku dawał Ci sygnały, że mu nie zależy. Nie dawał nic od siebie. W dodatku w ogóle nie zabiegał o Ciebie po rozstaniu, które - jak to ujął, było na Twoją prośbę.
Myślę, że musisz odciąć się od niego i uświadomić sobie, że jemu już nie zależy, zostawić go w spokoju. Kolejne próby powrotu z Twojej strony, spowodują u Ciebie tylko niepotrzebną frustrację, bo to "staranie" jest tylko jednostronne... Nie analizuj swojego zachowania, bo nie masz sobie nic do zarzucenia. Po prostu żyj dalej, a zobaczysz, że wkrótce zapomnisz Czas leczy rany
Dziewczyno!
Chłopak ma Cię totalnie w okrężnicy, on doskonale wie, że nic nie zrobiłaś, manipuluje i tak się sam z sobą czuje lepiej.
Poszukaj swojej godności.
Hej,
Słuchaj, Twój były w momencie kiedy przyznałaś się do spotkania z kolegą, po prostu podłapał temat i była to dla niego świetna wymówka by odejść. Już na początku dawał Ci sygnały, że mu nie zależy. Nie dawał nic od siebie. W dodatku w ogóle nie zabiegał o Ciebie po rozstaniu, które - jak to ujął, było na Twoją prośbę.
Myślę, że musisz odciąć się od niego i uświadomić sobie, że jemu już nie zależy, zostawić go w spokoju. Kolejne próby powrotu z Twojej strony, spowodują u Ciebie tylko niepotrzebną frustrację, bo to "staranie" jest tylko jednostronne... Nie analizuj swojego zachowania, bo nie masz sobie nic do zarzucenia. Po prostu żyj dalej, a zobaczysz, że wkrótce zapomniszCzas leczy rany
Tak tylko mam okropne wyrzuty sumienia że gdybym nie spotkała się z tym kolega to już bym była dawno zaręczona z chłopakiem bo powiedział wtedy jak się przyznałam, że w lutym myślał o zaręczynach i nie potrafię sobie tego wybaczyć
bo powiedział wtedy jak się przyznałam, że w lutym myślał o zaręczynach i nie potrafię sobie tego wybaczyć
Rzeczywiście wygląda na to, że kłamie i manipuluje... przecież wcześniej się rozstaliście jak dobrze rozumiem? Więc w momencie spotkania z kolegą nie byliście w związku?
Widać, że facet tylko szukał pretekstu do zerwania. O ile sam fakt, że spotkałaś się kumplem i to zataiłaś, może i nie jest najlepszym rozwiązaniem, to w sumie i tak poza tym pocałunkiem, do niczego nie doszło. Natomiast sądząc po opisie, jak bardzo on się "angażował" ostatnio w Wasz związek, ciężko przypuszczać, że jest tam w ogóle jeszcze cokolwiek do uratowania.
DOMI96 napisał/a:bo powiedział wtedy jak się przyznałam, że w lutym myślał o zaręczynach i nie potrafię sobie tego wybaczyć
Rzeczywiście wygląda na to, że kłamie i manipuluje... przecież wcześniej się rozstaliście jak dobrze rozumiem? Więc w momencie spotkania z kolegą nie byliście w związku?
Tak, rozstalismy się we wrześniu a z tym chłopakiem spotkałam się w listopadzie. Ale on ma duży żal do mnie ze wgl spotkałam się z jakimś chłopakiem.
to, że on ma to mało ważne w sumie. Fakty są faktami. Nie byłaś z nim w związku...
Wobec faktów, w pierwszej kolejności możesz pozbyć się wyrzutów sumienia ponieważ są całkowicie bezpodstawne.
Idź do lasu, nad rzekę, na łakę, do parku usiądź sobie w wygodnym miejscu, zamknij oczy i zastanów się czemu czujesz wyrzuty sumienia kiedy nie powinnaś. Czemu zależy Ci na tym konkretnym facecie... czy on rzeczywiscie jest taki idealny. Przeanalizuj wasz związek do początku. Przypomnij sobie jak było przez ostani rok kiedy byliście razem. Jak Cię traktował. I czy na pewno warto inwestować w to dalej energię, zaangazowanie, czas, emocje. Co się stanie jeśli odpuścisz? Co się stanie gdybyś poznała kogoś nowego? (może bliżej poznała się z byłym kolegą ze spotkania?)
On tylko MÓWI, że ma ogromny żal, z powodu Twojego spotkania z kolegą a tak naprawdę, ma pretekst, do ostatecznego odseparowania się od Ciebie. Jak już chyba wszyscy napisali, od jakiegoś czasu w ogóle nie zabiegał o Wasz związek. Najwidoczniej, w nim wypaliło się uczucie do Ciebie. Nie chciał w obcesowy sposób zakomunikować Ci tego, więc szukał pretekstu. No i wykorzystał pierwszą sytuację, która się nadarzyła. Teraz będzie Ci wymyślał, „co by było, gdyby”, żeby zrzucić na Ciebie winę za rozstanie.
to, że on ma to mało ważne w sumie. Fakty są faktami. Nie byłaś z nim w związku...
Wobec faktów, w pierwszej kolejności możesz pozbyć się wyrzutów sumienia ponieważ są całkowicie bezpodstawne.Idź do lasu, nad rzekę, na łakę, do parku usiądź sobie w wygodnym miejscu, zamknij oczy i zastanów się czemu czujesz wyrzuty sumienia kiedy nie powinnaś. Czemu zależy Ci na tym konkretnym facecie... czy on rzeczywiscie jest taki idealny. Przeanalizuj wasz związek do początku. Przypomnij sobie jak było przez ostani rok kiedy byliście razem. Jak Cię traktował. I czy na pewno warto inwestować w to dalej energię, zaangazowanie, czas, emocje. Co się stanie jeśli odpuścisz? Co się stanie gdybyś poznała kogoś nowego? (może bliżej poznała się z byłym kolegą ze spotkania?)
Nie umiałabym się związać z człowiekiem który nie szanował moich uczuć i mówiąc mu, że nadal kocham byłego się do mnie przystawiał. A żeby poznać kogoś nowego to trzeba czasu, bo nie chciałabym kogoś ciągle porównywać do mojego byłego chłopaka
Taktoja123 napisał/a:Hej,
Słuchaj, Twój były w momencie kiedy przyznałaś się do spotkania z kolegą, po prostu podłapał temat i była to dla niego świetna wymówka by odejść. Już na początku dawał Ci sygnały, że mu nie zależy. Nie dawał nic od siebie. W dodatku w ogóle nie zabiegał o Ciebie po rozstaniu, które - jak to ujął, było na Twoją prośbę.
Myślę, że musisz odciąć się od niego i uświadomić sobie, że jemu już nie zależy, zostawić go w spokoju. Kolejne próby powrotu z Twojej strony, spowodują u Ciebie tylko niepotrzebną frustrację, bo to "staranie" jest tylko jednostronne... Nie analizuj swojego zachowania, bo nie masz sobie nic do zarzucenia. Po prostu żyj dalej, a zobaczysz, że wkrótce zapomniszCzas leczy rany
Tak tylko mam okropne wyrzuty sumienia że gdybym nie spotkała się z tym kolega to już bym była dawno zaręczona z chłopakiem bo powiedział wtedy jak się przyznałam, że w lutym myślał o zaręczynach i nie potrafię sobie tego wybaczyć
Uwierz mi, że wcale o tym nie myślał. Powiedział to celowo. Manipulant to dobre określenie.
Ależ z Niego dupek, a Ty biedna, naiwna i ślepa... Szkoda mi Ciebie. Przejmujesz się kimś, kto ani przez chwilę nie przejął się Twoimi uczuciami, mówiąc wprost, ma je w głębokim poważaniu. To zwykły manipulant. Wpedza Cię w poczucie winy, byś cierpiała bo niby chciał się oświadczyć (kto normalny planuje oświadczyny kiedy związek się nie układa?), ot znalazł powód z tamtym chłopakiem byś miała poczucie winy, że to Twoja wina bla bla bla. Za przeproszeniem, ale pierd jak potluczony. Młoda jesteś, sugerując się nickiem, przejrzysz jeszcze na oczy, a tymczasem zapomnij o nim q uwierz, że będziesz szczęśliwa
Ach te pierwsze miłości.... Krystaliczne, naiwne
Tak tylko mam okropne wyrzuty sumienia że gdybym nie spotkała się z tym kolega to już bym była dawno zaręczona z chłopakiem bo powiedział wtedy jak się przyznałam, że w lutym myślał o zaręczynach i nie potrafię sobie tego wybaczyć
Łoo matko, o naiwności!!!
Facet z tobą zerwał, olewał kompletnie .....i myślał o zaręczynach???!!! Chyba żartujesz.
Dajesz się robić w balona.
Zapomnij o nim jak najszybciej.