Czuję się poniżana - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czuję się poniżana

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 28 ]

1 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-06-22 09:26:36)

Temat: Czuję się poniżana

Witam wszystkich.

Długo by pisać, lecz postaram się w skrócie naświetlić mój problem i opisać kilka sytuacji.

Jestem rozwódką, z moim obecnym partnerem jestem od dwóch lat. Czuję, że to prawdziwa miłość, jest wiele uczucie, więź i mega seks, gdzie sam mówi, że z żadną kobietą nie doświadczył tego co ze mną. To były oficer operacyjny.
Rozumiem, że praca w jakimś stopniu go spaczyła, dlatego chcę opinii innych kobiet. Czy przesadzam czy też nie. On jest opiekuńczy, czuły i potrafi być naprawdę kochany, jednak chwilami staje się bardzo agresywny i wręcz okrutny w słowach do mnie. Potem to tłumaczy, że oczywiście ja go prowokuję. Ja mam 39 lat, on jest prawie 6 lat starszy.
Wystarczy nawet, że powiem coś podniesionym głosem, a on się wścieka i mówi że jemu wolno, a mnie nie. Dodam, że są to czasem pierdoły...
Doprowadza do tego, że wpędza mnie w poczucie winy. Przykład z kupnem sukienki: ja mówię, że chciałabym taką, żeby powiedział, że wyglądam mega sexy i dodałam że w sumie to i bez sukienki powinnam dla niego tak wyglądać, na co on: „ja Cię wulgaryzm oduczę manipulacji”... Szok... ani nie miałam takich intencji by manipulować ani nic z tych rzeczy. Jeśli podnoszę głos mówiąc coś o terminach wyjazdu etc, że trzeba to zgrać by nie jeździć dwa razy tyle kilometrów, to mówi żebym nie robiła mu nakazów bo
on sam świetnie planuje, a ja jestem młodsza i nie mam nic do gadania. Jak mówię mu że chyba przesadza z reakcją, to nawyzywał mnie że jestem mendą jeb.....
Bardzo go kocham i to tak boli.... sad za takie nic takie słowa. Mam teraz również chwilowy problem z pracą przez sytuację z wirusem i cały czas mówi, że jestem nieudacznikiem etc. Że na szacunek trzeba sobie zasłużyć.. oczywiście twierdzi że bardzo mnie kocha...
To jest naprawdę w dużym skrócie bo sytuacji tego typu było wiele...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czuję się poniżana

Masakra

Odp: Czuję się poniżana

Szczerze? Miłość miłością, ale odpuść sobie taką znajomość. Chyba, że lubisz być dręczona.
A będzie jeszcze gorzej.....Nie musisz tego robić od razu, ale zabezpiecz sobie tyły by w stosownym czasie
opuścić taki związek.
Tak na marginesie to kolejny negatywny  przykład  osoby pracującej w resortach siłowych.

4 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-06-21 16:07:04)

Odp: Czuję się poniżana

To nieprawda ze taka praca wypacza charakter. Czasami pchają sie do niej tacy ze spaczonym charakterem.
A nie powinno sie ich przyjmować.
Moją matkę wiele osob przestrzegalo przed takim zwiazkiem. A ma od lat zrównowazonego męża. A niejedna miala damskiego boksera w cywilu.
Wiec tym go nie usprawiedliwiaj.

5

Odp: Czuję się poniżana

Wiem, że nie można wszystkich ze służb oceniać tak samo. Ja wiem jakie mój ma wady i zalety jak każdy z nas. Ideałów nie ma.
Jednak jego reakcje coraz bardziej mnie szokują i potrafi być okrutny. Kiedyś mnie uderzył. Popchnięcia też się zdarzały.
Mój były mąż nigdy nie podniósł na mnie ręki nawet jak się kłóciliśmy.

6 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2020-06-21 15:49:59)

Odp: Czuję się poniżana
Roda2020 napisał/a:

Wystarczy nawet, że powiem coś podniesionym głosem, a on się wścieka i mówi że jemu wolno, a mnie nie. Dodam, że są to czasem pierdoły...
Doprowadza do tego, że wpędza mnie w poczucie winy. Przykład z kupnem sukienki: ja mówię, że chciałabym taką, żeby powiedział, że wyglądam mega sexy i dodałam że w sumie to i bez sukienki powinnam dla niego tak wyglądać, na co on: „ja Cię kurwo oduczę manipulacji”... Szok

I Ty mówisz że go kochasz? To jest szok. Po pierwszym takim numerze spakował bym manatki. Jego albo swoje. Będzie jeszcze gorzej.

7 Ostatnio edytowany przez adiafora (2020-06-21 16:29:29)

Odp: Czuję się poniżana
Roda2020 napisał/a:

Wiem, że nie można wszystkich ze służb oceniać tak samo. Ja wiem jakie mój ma wady i zalety jak każdy z nas. Ideałów nie ma.
Jednak jego reakcje coraz bardziej mnie szokują i potrafi być okrutny. Kiedyś mnie uderzył. Popchnięcia też się zdarzały.
Mój były mąż nigdy nie podniósł na mnie ręki nawet jak się kłóciliśmy.

w pierwszym poście pisalaś o wyzwiskach, w kolejnym doszły już uderzenia a co w następnym? Dozujesz napięcie. Czy dowiemy się, że rękę już zdązył Ci zlamać? Ale tak baaardzo kooochasz go i jest świetny seks...
Sorry, ale nie brzmisz jak 39 letnia kobieta. W tym wieku to ma się już trochę rozumu. A Ty "czujesz się poniżana" i pytasz ludzi czy masz rację?  Widać za mało Ci przyłożył, skoro masz jeszcze jakieś wątpliwości.

Nie wyobrażam sobie, żeby mnie mój facet uderzył. Pomijając, że nie byłby już moim facetem, to miałby rękę w gipsie. Damski bokser to najniższa kategoria męska. Do takich typów to czuje się obrzydzenie a nie miłość.
Jestem naprawdę zbulwersowana, że są kobiety, ktore się na to godzą.
Tu mi jednak trollingiem podjeżdża... Dwoje mocno dorosłych ludzi bez zobowiązań w postaci dzieci, kredytu, wspolnego mieszkania itp... w każdej chwili mozna się rozejść bez obciązen. Ale zamiast tego naiwne gadki o wielkiej miłości i jaranie się, że jest się wyjątkowym cudem w oczach takiego przemocowca, bo wyznał, że z żadną inną nie doświadczył takich przeżyć.  Co nie przeszkadza mu temu cudowi przywalić i zwracać się doń  per kur...o.  Pozazdrościć takiej miłości.

8

Odp: Czuję się poniżana
Roda2020 napisał/a:

Przykład z kupnem sukienki: ja mówię, że chciałabym taką, żeby powiedział, że wyglądam mega sexy i dodałam że w sumie to i bez sukienki powinnam dla niego tak wyglądać, na co on: „ja Cię kurwo oduczę manipulacji”... Szok...

Obraża Ciebie w najbardziej wulgarny sposób a Ty nic z tym nie robisz? W drugim poście piszesz że Cię uderzył. Kobieto miej odwagę i uciekaj od niego jak najszybciej. On się nie zmieni. Skoro raz uderzył to uderzy ponownie jak będzie miał zły dzień. Chcesz cały czas żyć w strachu?

9

Odp: Czuję się poniżana
adiafora napisał/a:

Jestem naprawdę zbulwersowana, że są kobiety, ktore się na to godzą.

Czasem trwamy w takich związkach choćby z lęku przed samotnością.

10

Odp: Czuję się poniżana
Roda2020 napisał/a:

Witam wszystkich.

Długo by pisać, lecz postaram się w skrócie naświetlić mój problem i opisać kilka sytuacji.

Jestem rozwódką, z moim obecnym partnerem jestem od dwóch lat. Czuję, że to prawdziwa miłość, jest wiele uczucie, więź i mega seks, gdzie sam mówi, że z żadną kobietą nie doświadczył tego co ze mną. To były oficer operacyjny.
Rozumiem, że praca w jakimś stopniu go spaczyła, dlatego chcę opinii innych kobiet. Czy przesadzam czy też nie. On jest opiekuńczy, czuły i potrafi być naprawdę kochany, jednak chwilami staje się bardzo agresywny i wręcz okrutny w słowach do mnie. Potem to tłumaczy, że oczywiście ja go prowokuję. Ja mam 39 lat, on jest prawie 6 lat starszy.
Wystarczy nawet, że powiem coś podniesionym głosem, a on się wścieka i mówi że jemu wolno, a mnie nie. Dodam, że są to czasem pierdoły...
Doprowadza do tego, że wpędza mnie w poczucie winy. Przykład z kupnem sukienki: ja mówię, że chciałabym taką, żeby powiedział, że wyglądam mega sexy i dodałam że w sumie to i bez sukienki powinnam dla niego tak wyglądać, na co on: „ja Cię kurwo oduczę manipulacji”... Szok... ani nie miałam takich intencji by manipulować ani nic z tych rzeczy. Jeśli podnoszę głos mówiąc coś o terminach wyjazdu etc, że trzeba to zgrać by nie jeździć dwa razy tyle kilometrów, to mówi żebym nie robiła mu nakazów bo
on sam świetnie planuje, a ja jestem młodsza i nie mam nic do gadania. Jak mówię mu że chyba przesadza z reakcją, to nawyzywał mnie że jestem mendą jeb.....
Bardzo go kocham i to tak boli.... sad za takie nic takie słowa. Mam teraz również chwilowy problem z pracą przez sytuację z wirusem i cały czas mówi, że jestem nieudacznikiem etc. Że na szacunek trzeba sobie zasłużyć.. oczywiście twierdzi że bardzo mnie kocha...
To jest naprawdę w dużym skrócie bo sytuacji tego typu było wiele...

NIGDY nie powinnaś zgadzać się na to, by ktokolwiek mówił do Ciebie w taki sposób.

Ten związek nie ma szans powodzenia, chyba, że chcesz zostać popychadłem i ścierką do podłogi.
Pozwolę sobie zacytować jedną z moich ulubionych fraz z tego Forum:

Wielokropek napisał/a:

Przytomności życzę.

11

Odp: Czuję się poniżana

Bo ja bym podziękowała za taką miłość.  Mówi Ci , że z żadną nie było mu tak cudownie, a tobie to chyba najcudowniej jak Cię wyzywa i przywali. Co Cię jeszcze pezy nim trzyma- miłość to za mało i ja bym się skłaniala do uzależnienia a nie miłości. Życzę Ci abyś bezpiecznie i szczęśliwie od niego odeszła, bo to, że musisz to zrobić nie ulega wątpliwości. Nie licz , ze się poprawi albo chociaż nie pogorszy, bo to nierealne. Rozmowy i obietnice bez pokrycia nic nie dadzą. Tylko terapia ale bez gwarancji powodzenia . Najlepiej jak będziesz jak najdalej od niego

Odp: Czuję się poniżana

Dziękuję bardzo za taką miłość. Twój partner stosuje wobec ciebie przemoc.

13 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-06-21 22:26:15)

Odp: Czuję się poniżana

Regulamin!

14

Odp: Czuję się poniżana

Ty to nazywasz miłością? Fajna ta miłość, która polega na MÓWIENIU, że się kogoś kocha w tym samym zdaniu, w którym się tą osobę poniża, upokarza, sprowadza do poziomu i wyciera nią podłogę... Wyliczmy, jak okazuje ci miłość ten człowiek. 1. Mówi, że kocha. 2. Uprawia seks. 3. Daje sobie prawo do pewnych rzeczy, których zabrania tobie. 4. Jest agresywny, okrutny werbalnie. 5. Mówi ci, że jego agresja to twoja wina. 6. Wpędza w poczucie winy. 7. Zarzuca ci manipulacje. 8. Wyzywa cię. 9. Ma w dupie twoje zdanie. 10. Podcina skrzydła.
Jeszcze jest pewnie trochę rzeczy, których nie robi. Nie wspiera w trudnym czasie. Nie szanuje.

Podziel to sobie na plusy i minusy tego związku i zobacz, czy warto...


Obudź się.

15 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-22 10:12:59)

Odp: Czuję się poniżana

Drogie Panie! Czy niektóre z Was naprawdę MUSZĄ aż tyle w życiu przyjść i aż tak bardzo się poniżyć w imię fałszywie rozumianej miłości? Dlaczego facet, jeśli jest poniżany i źle traktowany może dużo łatwiej zerwać znajomość? Bo widzi przede wszystkim właśnie to zło, którego doświadcza, a jakieś pojedyncze przypadki i przejawy spokoju dla niego nie istnieją. To jest chyba u Was zupełnie odwrócone.Coś, czego Wy nie możecie za nic w świecie dostrzec lub po prostu udajecie, że tego nie ma, zaklinając rzeczywistość? Jesteście w stanie znosić aż tyle upokorzeń i krzywd, aby dostawać jakieś ochłapy zainteresowania?Zdumiewające jest w tym wszystkim to, jak bardzo "rozkładają się" rachunki krzywd z tymi właśnie pojedynczymi "dowodami miłości": jakby to przedstawić liczbowo, to na 10 przypadków, 9 razy zostajemy poniżeni a tylko raz usłyszymy coś miłego. I co? Oczywiście kobieta wybierze ten jeden ochłap w imię cierpienia, ze lepszy ten ochłap tonący w paśmie krzywd niż zero krzywd i żadnego ochłapu..Niepojęte..

16

Odp: Czuję się poniżana
bagienni_k napisał/a:

Drogie Panie! Czy niektóre z Was naprawdę MUSZĄ aż tyle w życiu przyjść i aż tak bardzo się poniżyć w imię fałszywie rozumianej miłości? Dlaczego facet, jeśli jest poniżany i źle traktowany może dużo łatwiej zerwać znajomość? Bo widzi przede wszystkim właśnie to zło, którego doświadcza, a jakieś pojedyncze przypadki i przejawy spokoju dla niego nie istnieją. To jest chyba u Was zupełnie odwrócone.Coś, czego Wy nie możecie za nic w świecie dostrzec lub po prostu udajecie, że tego nie ma, zaklinając rzeczywistość? Jesteście w stanie znosić aż tyle upokorzeń i krzywd, aby dostawać jakieś ochłapy zainteresowania?Zdumiewające jest w tym wszystkim to, jak bardzo "rozkładają się" rachunki krzywd z tymi właśnie pojedynczymi "dowodami miłości": jakby to przedstawić liczbowo, to na 10 przypadków, 9 razy zostajemy poniżeni a tylko raz usłyszymy coś miłego. I co? Oczywiście kobieta wybierze ten jeden ochłap w imię cierpienia, ze lepszy ten ochłap tonący w paśmie krzywd niż zero krzywd i żadnego ochłapu..Niepojęte..

Czego się czepiasz kobiet ? Tak są wychowywane w tym kraju - na uległe istoty - również przez swoich ojców czyli innych facetów wink Tu też można się zastanowić nad stanem męskości, ale dobra nie płynę w to tongue

17

Odp: Czuję się poniżana

To koło miłości nawet nie stało, jesteś w związku z toksykiem, to związek przemocowy.

18

Odp: Czuję się poniżana

Nie czepiam się kobiet, tylko ich tego niezrozumiałego podejścia do związku w sytuacjach krytycznych i uporczywego trwania przy takich bydlakach. Na całe szczęście nie jest to może aż tak powszechne, chociaż i tak powszechniejsze u kobiet niż u facetów, jeśli przynajmniej założymy, że mowa o tych wiadomych przypadkach. Rozchodzi się tutaj o sam schemat postępowania, kiedy ktoś zaczyna nas lekceważyć, poniżać czy wręcz gnoić. Naturalną reakcją człowieka jest ucieczka albo obrona czynna. A w takich przypadkach co mamy? Znoszenie długimi latami tego upodlenia czy upokorzenia, usprawiedliwianie zachowań partnera na wszelki możliwy sposób czy zwyczajne udawanie, że tam  w ogóle jest jakakolwiek miłość..Przekładanie sporadycznych uprzejmych zachowań do całego pasma znęcania się psychicznego czy fizycznego nad partnerem. Zatem z jednej strony patologiczne zachowanie faceta a z drugiej strony bezsilność i bezradność kobiety, która NIE JEST usprawiedliwieniem jego zachowań, ale powodem, dla którego facet czuje się bezkarny. Jeśli jest w to w dużej mierze wynik wychowania, to nie znaczy, że należy w tym trwać i się poddawać czyjeś przemocy.

19

Odp: Czuję się poniżana
bagienni_k napisał/a:

Nie czepiam się kobiet, tylko ich tego niezrozumiałego podejścia do związku w sytuacjach krytycznych i uporczywego trwania przy takich bydlakach. Na całe szczęście nie jest to może aż tak powszechne, chociaż i tak powszechniejsze u kobiet niż u facetów, jeśli przynajmniej założymy, że mowa o tych wiadomych przypadkach. Rozchodzi się tutaj o sam schemat postępowania, kiedy ktoś zaczyna nas lekceważyć, poniżać czy wręcz gnoić. Naturalną reakcją człowieka jest ucieczka albo obrona czynna. A w takich przypadkach co mamy? Znoszenie długimi latami tego upodlenia czy upokorzenia, usprawiedliwianie zachowań partnera na wszelki możliwy sposób czy zwyczajne udawanie, że tam  w ogóle jest jakakolwiek miłość..Przekładanie sporadycznych uprzejmych zachowań do całego pasma znęcania się psychicznego czy fizycznego nad partnerem. Zatem z jednej strony patologiczne zachowanie faceta a z drugiej strony bezsilność i bezradność kobiety, która NIE JEST usprawiedliwieniem jego zachowań, ale powodem, dla którego facet czuje się bezkarny. Jeśli jest w to w dużej mierze wynik wychowania, to nie znaczy, że należy w tym trwać i się poddawać czyjeś przemocy.

No, ale jak od takiej systemowo i kulturowo wychowanej jednostki wymagać racjonalnego myślenia ? Myślę, że to jakiś szerszy problem, a nie tylko, bo jej się chce tak trwać.

20

Odp: Czuję się poniżana

Autorka musi sobie uświadomić swoje położenie, im szybciej tym lepiej. Musi w końcu zdać sobie sprawę, że może to skończyć się tragedią. Był kiedyś taki wątek, szczęśliwie zakończony zresztą, kiedy Autorka również miła takiego "partnera" z tego samego środowiska.

21 Ostatnio edytowany przez Meliska21 (2020-06-22 13:16:03)

Odp: Czuję się poniżana

Ja bym problemu nie szukała w wychowaniu. Takie osoby i związki są toksyczne i skutecznie, w perfidny sposób okręcają macki wokół swoich ofiar i trzymają je przy sobie. To taka domowa wersja syndromu sztokcholmskiego.
Bo autorka na pierwszym miejscu widzi, że partner ją przecież kocha, bo przytuli, powie czasem komplement , uprawiają seks a to, że częściej ubliża, poniża, przywali to tylko taki ekstra dodatek ich cudownej miłości . A te wszystkie zachowania to przez nią, z miłości do niej i dla jej dobra, bo on jest cudownym super męskim facetem- macho co to przyłoży porządnie i pokaże gdzie jej miejsce.
Autorko co Cię przy nim trzyma, gdzie masz oczy i mózg? Ogarnij się i uciekaj jak najszybciej

22

Odp: Czuję się poniżana
bagienni_k napisał/a:

Nie czepiam się kobiet, tylko ich tego niezrozumiałego podejścia do związku w sytuacjach krytycznych i uporczywego trwania przy takich bydlakach. Na całe szczęście nie jest to może aż tak powszechne, chociaż i tak powszechniejsze u kobiet niż u facetów, jeśli przynajmniej założymy, że mowa o tych wiadomych przypadkach. Rozchodzi się tutaj o sam schemat postępowania, kiedy ktoś zaczyna nas lekceważyć, poniżać czy wręcz gnoić. Naturalną reakcją człowieka jest ucieczka albo obrona czynna. A w takich przypadkach co mamy? Znoszenie długimi latami tego upodlenia czy upokorzenia, usprawiedliwianie zachowań partnera na wszelki możliwy sposób czy zwyczajne udawanie, że tam  w ogóle jest jakakolwiek miłość..Przekładanie sporadycznych uprzejmych zachowań do całego pasma znęcania się psychicznego czy fizycznego nad partnerem. Zatem z jednej strony patologiczne zachowanie faceta a z drugiej strony bezsilność i bezradność kobiety, która NIE JEST usprawiedliwieniem jego zachowań, ale powodem, dla którego facet czuje się bezkarny. Jeśli jest w to w dużej mierze wynik wychowania, to nie znaczy, że należy w tym trwać i się poddawać czyjeś przemocy.

Nie, wcale się nie czepiasz tongue tylko wchodzisz i generalizujesz zamiast dać Autorce jakąś radę.
Nie wszystkie kobiety poczuwają się do Twoich opinii zawartych poniżej stwierdzenia "Drogie Panie" i nie wszystkie kobiety mają takie problemy.
Bagienniku, zwróć uwagę na to, że to jest forum. Tutaj przychodzą ludzie z problemami. To jest naturalne, że tutaj będziesz miał wysyp i kobiet i mężczyzn z problemami. Jak ktoś nie ma problemów to nie przychodzi i nie zakłada tematów, stąd może Ci się wydaje, że tak dużo kobiet ma problem. Są kobiety, które mają, a są kobiety, które nie mają i nie ma co generalizować.

A co do tematu:
Roda, naprawdę uważasz, że tylko czujesz się poniżana?

23 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-22 15:46:41)

Odp: Czuję się poniżana

Powtórzę, iż nie mam zamiaru generalizować, jedynie próbuję dojść z czego to wynika. W takich wątkach udzielają się czasami też osoby z podobnymi problemami, więc może też ktoś tutaj zaglądnąć, kto przeżył podobnie. Dlatego użyłem takiego zwrotu a nie po to, żeby kogoś pouczać czy tym bardziej obrażać. Nie mam do nikogo pretensji, prędzej próbuję zrozumieć pewne zachowania a to, że się nie da..
No cóż, nie pierwszy i nie ostatni raz..Wiem, że to słowo pisane ciężko oddaje nasze przemyślenia, ale naprawdę nie warto się doszukiwać w każdej wypowiedzi obrazy czy znieważenia.
Może to nieco wstrząśnie Autorką trochę mocniej. Jeśli nie, to mogę jedynie powtórzyć to, co już zostało powiedziane: uciekaj czym prędzej! Tylko, żeby uciec, trzeba zdać sobie sprawę, że innego wyjścia nie ma, zaś fałszywie pojmowane przez Autorkę dowody "miłości", to tylko iluzja a facet, wiedząc o swojej przewadze, zwyczajnie stwarza jej piekło. Naprawdę ciężko jest się nie dziwić pewnym przekonaniom czy sposobom myślenia, bo jeśli druga osoba mnie poniża, krytykuje, wyzywa czy jeszcze do tego bije, to nie mogę tego nazwać miłością, choćby nie wiem co robiła dobrego mimo to. Każda ofiara musi chyba sobie to najpierw uświadomić, zanim zdecyduje się na odejście od swojego oprawcy.

Autorko nie możesz nazywać prawdziwą miłością relacji, w której partner się nad Tobą znęca! Masz możliwość zwierzyć się jeszcze komuś z rodziny o swoim problemie?

24

Odp: Czuję się poniżana
Lady Loka napisał/a:

Nie, wcale się nie czepiasz tongue tylko wchodzisz i generalizujesz zamiast dać Autorce jakąś radę.

Rada jest tylko jedna i wszyscy wiedzą jaka. Facet nie jest młodzieniaszkiem i wątpię aby się zmienił nie mając ostrego przeciwstawienia się takiej sytuacji ze strony partnerki. Autorka go kocha za wspaniały seks, tylko jak będzie uprawiać ten seks mając połamane ręce lub nagi (odpukać).

25

Odp: Czuję się poniżana

Witam,  jestem kobietą po 50 . moim problemem jest brak przyjaciół, przyjaciółki -osoby z która mogłabym porozmawiać na każdy temat.

26

Odp: Czuję się poniżana

Ja także jestem kobietą  po 50 , owszem mam ten sam problem,   a mogę wiedzieć skąd jesteś?   Chętnie z Toba porozmawiam,

27

Odp: Czuję się poniżana

Uciekaj od niego

28

Odp: Czuję się poniżana

witam. Ja na Twoim miejscu szybko odeszłabym od takiego faceta. To toksyczny układ, który nie wróży nic dobrego. Ten facet to jakiś psychol według mnie. używa wobec Ciebie przemocy słownej, psychicznej i jeszcze od czasu do czasu Ci przywali. Jakaś masakra. Ty droga Autorko nazywasz to miłością? Ja bym uciekała od takiego typa daleko i nie oglądała się wstecz. I nic go nie usprawiedliwia. Po prostu taki typ.

Posty [ 28 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czuję się poniżana

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024