Sygnet zaręczynowy? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Sygnet zaręczynowy?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 36 ]

Temat: Sygnet zaręczynowy?

Znam swojego misia 7 lat. Ostatnio rozmawiamy o przyszłości. Chcemy tworzyć pełne równouprawnienie w związku. Misiu ma specyficzne poczucie humoru.Kiedyś napomknęłam, że może byśmy wzięli ślub a on z uśmiechem, że mamy równouprawnienie i mogę sama pierwsza się oświadczyć, że chętnie je przyjmie. Dorzucił żartobliwie, abym pamiętała, że zwyczajowo pierścionek ma kosztować tyle co trzymiesięczna pensja. Gdy policzyłam w głowie to mi zakręciło się w głowie, tyle kasy na pierścionek! My kobietki same wymagamy tego od facetów ale jakbym miała kupić to średnio to mi się widzi.

Więcej razu nie poruszałam tego tematu. No niby mogłabym ale tak jakoś dziwnie, to facet powinien się oświadczyć, prawda?

Po jakimś czasie zobaczyłam, że ma na palcu złoty sygnet.

- O jaki fajny sygnet! - uśmiechnęłam się.
- Jestem już zaręczony a ty co? - puścił perskie oko.
- Z kim? Bo ja to bym też tak chciała być zaręczona. - podjęłam żartobliwą grę.
- Chcesz być zaręczona?
- O tak, marzę o tym!
Ściągnął sygnet z własnego palca, obrócił go i nagle zapytał:
- Wyjdziesz za mnie?
- Tak!
- To świetnie, to będzie sygnet zaręczynowy, wyjątkowy symbol, którego ŻADNA kobieta na świecie nie posiada! - złapał moją dłoń i wsunął mi na palec.

I takim sposobem zostałam zaręczona.

Dumny misiu sfotografował moją dłoń i wrzucił na portal społecznościowy.

Mój brat pogratulował i przymierzył sygnet. Powiedział, że to bardzo oryginalne, że też tak zrobi.

Siostra popukała się w czoło - To ma być twój przyszły mąż? To jakiś cyrk! Odwołaj zaręczyny!

Mama była w szoku, że sygnet idealnie pasuje na mój palec - Naprawdę musisz przejść na dietę a ten pierścionek, no cóż to tylko symbol. Jesteś już starą panna, nie masz co się wybrzydzać. Przejdziesz przez las a na koniec znajdziesz krzywą gałązkę. Bierz go i już, czas najwyższy na wnuka.

Tata rzekł - Ładny i praktyczny. Mam podobnego w barku. Jak się zgubi to mamy zapasowy.

W pracy koledzy gratulowali mi oryginalnych zaręczyn. Byłam zaskoczona tym, że faceci byli otwarci i po prostu cieszyli się moim szczęściem. Nikt z facetów nie skomentował sygnetu. Koleżanki były zgorszone i syczały - Ale świnia z niego, powinien był ci dać porządny pierścionek! Jedna koleżanka zaoferowała, że może polecić złotnika, który przetopi sygnet na gustowny pierścionek.

Misiu miał rację, jestem jedyną kobietą na świecie z sygnetem zaręczynowym. Aż się boję przyszłych obrączek ślubnych.

I tak kocham misia.

Jak myślicie, czy sygnet zaręczynowy ujdzie i mam być dumna i po prostu cieszyć się z tego, że naprawdę chce ze mną założyć rodzinę? To tylko symbol prawda? Chyba mogłam pierwsza się oświadczyć?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Sygnet zaręczynowy?
Angelika777 napisał/a:

Znam swojego misia 7 lat. Ostatnio rozmawiamy o przyszłości. Chcemy tworzyć pełne równouprawnienie w związku. Misiu ma specyficzne poczucie humoru.Kiedyś napomknęłam, że może byśmy wzięli ślub a on z uśmiechem, że mamy równouprawnienie i mogę sama pierwsza się oświadczyć, że chętnie je przyjmie. Dorzucił żartobliwie, abym pamiętała, że zwyczajowo pierścionek ma kosztować tyle co trzymiesięczna pensja. Gdy policzyłam w głowie to mi zakręciło się w głowie, tyle kasy na pierścionek! My kobietki same wymagamy tego od facetów ale jakbym miała kupić to średnio to mi się widzi.

Więcej razu nie poruszałam tego tematu. No niby mogłabym ale tak jakoś dziwnie, to facet powinien się oświadczyć, prawda?

Po jakimś czasie zobaczyłam, że ma na palcu złoty sygnet.

- O jaki fajny sygnet! - uśmiechnęłam się.
- Jestem już zaręczony a ty co? - puścił perskie oko.
- Z kim? Bo ja to bym też tak chciała być zaręczona. - podjęłam żartobliwą grę.
- Chcesz być zaręczona?
- O tak, marzę o tym!
Ściągnął sygnet z własnego palca, obrócił go i nagle zapytał:
- Wyjdziesz za mnie?
- Tak!
- To świetnie, to będzie sygnet zaręczynowy, wyjątkowy symbol, którego ŻADNA kobieta na świecie nie posiada! - złapał moją dłoń i wsunął mi na palec.

I takim sposobem zostałam zaręczona.

Dumny misiu sfotografował moją dłoń i wrzucił na portal społecznościowy.

Mój brat pogratulował i przymierzył sygnet. Powiedział, że to bardzo oryginalne, że też tak zrobi.

Siostra popukała się w czoło - To ma być twój przyszły mąż? To jakiś cyrk! Odwołaj zaręczyny!

Mama była w szoku, że sygnet idealnie pasuje na mój palec - Naprawdę musisz przejść na dietę a ten pierścionek, no cóż to tylko symbol. Jesteś już starą panna, nie masz co się wybrzydzać. Przejdziesz przez las a na koniec znajdziesz krzywą gałązkę. Bierz go i już, czas najwyższy na wnuka.

Tata rzekł - Ładny i praktyczny. Mam podobnego w barku. Jak się zgubi to mamy zapasowy.

W pracy koledzy gratulowali mi oryginalnych zaręczyn. Byłam zaskoczona tym, że faceci byli otwarci i po prostu cieszyli się moim szczęściem. Nikt z facetów nie skomentował sygnetu. Koleżanki były zgorszone i syczały - Ale świnia z niego, powinien był ci dać porządny pierścionek! Jedna koleżanka zaoferowała, że może polecić złotnika, który przetopi sygnet na gustowny pierścionek.

Misiu miał rację, jestem jedyną kobietą na świecie z sygnetem zaręczynowym. Aż się boję przyszłych obrączek ślubnych.

I tak kocham misia.

Jak myślicie, czy sygnet zaręczynowy ujdzie i mam być dumna i po prostu cieszyć się z tego, że naprawdę chce ze mną założyć rodzinę? To tylko symbol prawda? Chyba mogłam pierwsza się oświadczyć?

A Ty sama jak się z tym czujesz, ale tak w głębi duszy? Jesteś rozczarowana, prawda? No to już masz odpowiedź na swoje pytanie.
Z drugiej strony to tylko zwyczaj, że z okazji zaręczyn wręcza się pierścionek, bo równie dobrze może to być jakikolwiek inny element biżuterii - bransoletka, naszyjnik, kolczyki. Po prostu pierścionek jest na tyle uniwersalny, że zawsze możemy mieć go na palcu.

3

Odp: Sygnet zaręczynowy?

Prawdę powiedziawszy pierwszy raz słyszę aby męski sygnet nosiła kobieta. Sygnet jest raczej dla mężczyzn. A czy masz się cieszyć czy nie to raczej od Ciebie zależy. Jeżeli jesteś zadowolona z takiego obrotu sprawy to OK.
Na jego imieniny jako prezent kup mu buty na wysokich obcasach smile.

4

Odp: Sygnet zaręczynowy?

Ja troche nie czaję kilku rzeczy.
1. Z jakiej paki niby pierścionek zaręczynowy ma wynosić 3 pensje? Bez przesady. Jakby mi facet dał pierścionek za 10 tysięcy to bym mu powiedziała, że jest niepoważny.
2. Fajne teksty Ci mama strzela, nie ma co
3. Serio, pełne równouprawnienie macie w związku, a Ty się boisz jak będą obrączki wyglądać? Przecież będziesz miała wpływ na ich wygląd.

Jak dla mnie to w imię równouprawnienia uprawiacie jakiś cyrk, który z równouprawnieniem nie ma wiele wspólnego. Tak, mogłaś mu się oświadczyć wcześniej, ale tego nie zrobiłaś. Jak dla mnie to te jego oświadczyny były takie na zasadzie "przestań drążyć temat, kobieto".

5 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2020-06-21 08:28:31)

Odp: Sygnet zaręczynowy?
Lady Loka napisał/a:

Jak dla mnie to te jego oświadczyny były takie na zasadzie "przestań drążyć temat, kobieto".

Uzupełnię: przestań drążyć temat, kobieto bo i tak ja będę go nosił bo kobiecie nie pasuje.

6

Odp: Sygnet zaręczynowy?
Janix2 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jak dla mnie to te jego oświadczyny były takie na zasadzie "przestań drążyć temat, kobieto".

Uzupełnię: przestań drążyć temat, kobieto bo i tak ja będę go nosił bo kobiecie nie pasuje.

+ żal mi wydać kasę na pierścionek, więc masz mój sygnet i bądź cicho.

7

Odp: Sygnet zaręczynowy?

Pewnie ten sygnet też leżał w barku położony tam przez ojca czy dziadka.
A może to taki damski pierścionek tzw koszyczek jakie kiedyś przywozili z CCCP.

8

Odp: Sygnet zaręczynowy?

ha, ha, już lubię Twojego Misia :-)))
Ma odjazdowe poczucie humoru.

9

Odp: Sygnet zaręczynowy?

Dobrze Ci z Misiem? Niech bedzie i sygnet wink
Najwyzej go przypniesz jako charmsa do bransoletki.i poprosisz o pierscionek.

10

Odp: Sygnet zaręczynowy?

Co baby mają z tymi pierścionkami? big_smile Jakby mi facet kupił pierścionek za swój trzymiesięczny dochód to sprzedałabym go, kupiła plastikowy, a za resztę jakąś wyrąbistą wycieczkę dla nas dwojga. Pierścionek jest tylko symbolem i wcale nie im droższy tym lepszy.
Mi się nietuzinkowy pomysł z sygnetem podoba. Ale ja mam totalnie wyrąbane na kasę. Wolę symbolikę i zwariowane pomysły smile

11

Odp: Sygnet zaręczynowy?
Domnieto napisał/a:

Co baby mają z tymi pierścionkami? big_smile Jakby mi facet kupił pierścionek za swój trzymiesięczny dochód to sprzedałabym go, kupiła plastikowy, a za resztę jakąś wyrąbistą wycieczkę dla nas dwojga. Pierścionek jest tylko symbolem i wcale nie im droższy tym lepszy.
Mi się nietuzinkowy pomysł z sygnetem podoba. Ale ja mam totalnie wyrąbane na kasę. Wolę symbolikę i zwariowane pomysły smile

Podoba mi się! smile

12

Odp: Sygnet zaręczynowy?
Domnieto napisał/a:

Co baby mają z tymi pierścionkami? big_smile Jakby mi facet kupił pierścionek za swój trzymiesięczny dochód to sprzedałabym go, kupiła plastikowy, a za resztę jakąś wyrąbistą wycieczkę dla nas dwojga. Pierścionek jest tylko symbolem i wcale nie im droższy tym lepszy.
Mi się nietuzinkowy pomysł z sygnetem podoba. Ale ja mam totalnie wyrąbane na kasę. Wolę symbolikę i zwariowane pomysły smile

Już to widzę...Prawdopodobnie powiedział by Ci parę gorzkich słów i strzelił focha na długi czas. Przy okazji wyśmiał by plastikową tandetę na palcu.

13

Odp: Sygnet zaręczynowy?
Angelika777 napisał/a:

W pracy koledzy gratulowali mi oryginalnych zaręczyn. Byłam zaskoczona tym, że faceci byli otwarci i po prostu cieszyli się moim szczęściem. Nikt z facetów nie skomentował sygnetu. Koleżanki były zgorszone i syczały - Ale świnia z niego, powinien był ci dać porządny pierścionek! Jedna koleżanka zaoferowała, że może polecić złotnika, który przetopi sygnet na gustowny pierścionek.

Ciekawie wypada to zestawienie, nieprawdaż? Koledzy gratulowali, cieszyli się Twoim szczęściem.. Dla koleżanek liczyło się to że nie dostałaś ładnego pierścionka...

14 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-23 16:31:54)

Odp: Sygnet zaręczynowy?
Airuf napisał/a:
Angelika777 napisał/a:

W pracy koledzy gratulowali mi oryginalnych zaręczyn. Byłam zaskoczona tym, że faceci byli otwarci i po prostu cieszyli się moim szczęściem. Nikt z facetów nie skomentował sygnetu. Koleżanki były zgorszone i syczały - Ale świnia z niego, powinien był ci dać porządny pierścionek! Jedna koleżanka zaoferowała, że może polecić złotnika, który przetopi sygnet na gustowny pierścionek.

Ciekawie wypada to zestawienie, nieprawdaż? Koledzy gratulowali, cieszyli się Twoim szczęściem.. Dla koleżanek liczyło się to że nie dostałaś ładnego pierścionka...


Daje do myślenia i to baardzo.. smile Pokazuje jak bardzo różnie można do pewnych spraw podchodzić...No cóż, też bym gratulował serdecznie, bo chyba właśnie chęć wspólnego spędzenia życia jest najważniejsza, wyrażona słowami i uczuciami a nie kawałkiem metalu z kamyczkiem w środku. Jakby rodzaj tego metalu wskazywał o sile i szczerości uczucia...

15

Odp: Sygnet zaręczynowy?
Janix2 napisał/a:
Domnieto napisał/a:

Co baby mają z tymi pierścionkami? big_smile Jakby mi facet kupił pierścionek za swój trzymiesięczny dochód to sprzedałabym go, kupiła plastikowy, a za resztę jakąś wyrąbistą wycieczkę dla nas dwojga. Pierścionek jest tylko symbolem i wcale nie im droższy tym lepszy.
Mi się nietuzinkowy pomysł z sygnetem podoba. Ale ja mam totalnie wyrąbane na kasę. Wolę symbolikę i zwariowane pomysły smile

Już to widzę...Prawdopodobnie powiedział by Ci parę gorzkich słów i strzelił focha na długi czas. Przy okazji wyśmiał by plastikową tandetę na palcu.

Co jak co, ale wyśmiać by nie wyśmiał big_smile No i prędki do rzucania gorzkimi słowami też nie jest. Może foszka by strzelił na tydzień. Poza tym jak go znam to wymyśliłby coś dużo fajniejszego niż oklepany diament w złocie wink Obstawiałabym drewniany, zrobiony własnymi rękoma. Bo kreatywna i zdolna bestia jest. A ja musiałaby go sobie super glue przykleić bo biżu to znika u mnie w kilka dni w niewiadomych okolicznościach.

A tak swoją drogą to taki za 10k już dostałam od ex-narzeczonego. Narzeczeństwo przetrwało 3 miesiące. Także ten... nie obłowiłam się bo i tak poszło do wora z jego rzeczami big_smile

16

Odp: Sygnet zaręczynowy?
bagienni_k napisał/a:
Airuf napisał/a:
Angelika777 napisał/a:

W pracy koledzy gratulowali mi oryginalnych zaręczyn. Byłam zaskoczona tym, że faceci byli otwarci i po prostu cieszyli się moim szczęściem. Nikt z facetów nie skomentował sygnetu. Koleżanki były zgorszone i syczały - Ale świnia z niego, powinien był ci dać porządny pierścionek! Jedna koleżanka zaoferowała, że może polecić złotnika, który przetopi sygnet na gustowny pierścionek.

Ciekawie wypada to zestawienie, nieprawdaż? Koledzy gratulowali, cieszyli się Twoim szczęściem.. Dla koleżanek liczyło się to że nie dostałaś ładnego pierścionka...


Daje do myślenia i to baardzo.. smile Pokazuje jak bardzo różnie można do pewnych spraw podchodzić...No cóż, też bym gratulował serdecznie, bo chyba właśnie chęć wspólnego spędzenia życia jest najważniejsza, wyrażona słowami i uczuciami a nie kawałkiem metalu z kamyczkiem w środku. Jakby rodzaj tego metalu wskazywał o sile i szczerości uczucia...

To chyba też świadczy o tym, że faceci przywiązują większą wagę do samego faktu zaręczenia się, a nie pierścionka, który stanowi jedynie symbol tego. Facet nie nosi swoich zaręczyn na palcu, a w sercu. Kobiety? Pewnie też, ale często gęsto pojawiają się historie, w których kobiety komentują same pierścionki, a nie zaręczyny. Bez problemu mogę znaleźć w necie przykłady, gdzie laska wrzuca zdjęcie pierścionka za 100$ i jęczy, że czemu nie za 10 tyś$? Jak on mógł?! Inne jej sekundują. Ale fakt, że się zaręczyła jest już pomijany.

17

Odp: Sygnet zaręczynowy?

Właśnie ta przesadna symbolika robi się momentami aż irytująca, bo to jakby pokazywanie, że właśnie ta materialna część jest ważniejsza od tej uczuciowej, zaś dowodzenie, że ta materialna ma świadczyć o sile tej uczuciowej jest zwyczajnie absurdalna.

18

Odp: Sygnet zaręczynowy?

No ale facet jak spędza z daną kobietą czas, to powinien zorientować się czy dla niej ważny jest symbol czy wartość pieniężna tego pierścionka.
Nie ma co generalizować, ja bym nie chciała dostać pierścionka za 10k, żal by mi było tej kasy. Nawet 1000zł za pierścionek to dużo jak dla mnie.

Ale jak dla dziewczyny jest to ważne, to jej facet powinien o tym wiedzkeć.

19

Odp: Sygnet zaręczynowy?

Jeśli dla dziewczyny liczy się przede wszystkim wartość pieniężna prezentu a nie szczere uczucie i pragnienie dalszego wspólnego życia, to facet powinien zrobić w tył zwrot.. smile

20

Odp: Sygnet zaręczynowy?

A wiecie jaka jest moja wizja? Mi się marzy dostać coś z poczuciem humoru, szczerze,  pierścionek z gumy byłby idealny big_smile aczkolwiek nie lubię nosić biżuterii,  mi by wystarczył sam  fakt a pierścionek czy sygnet jak w tym przypadku to by leżał w szufladzie tongue

Autorko,  jeżeli Ci pasuje to ciesz się z zaręczyn i nie myśl o tym co kto o tym uważa smile

PS  również lubię Twojego Misia za poczucie humoru big_smile

21

Odp: Sygnet zaręczynowy?
bagienni_k napisał/a:

Jeśli dla dziewczyny liczy się przede wszystkim wartość pieniężna prezentu a nie szczere uczucie i pragnienie dalszego wspólnego życia, to facet powinien zrobić w tył zwrot.. smile

Nie oceniaj, Bagienniku. Nie generalizuj. Są faceci, którzy też przywiązują wagę do ceny.bardziej niż do samego gestu. Jedni mogą sobie na to pozwolić, inni nie.

To nie jest ważne czy dla kogoś ważna jest wartość pieniężna czy nie. Ważne jest to, żeby się w tym zgrać ze sobą.

22 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-23 21:39:16)

Odp: Sygnet zaręczynowy?

Oczywistym faktem jest, że jeśli facet się zgodzi wydać nawet swoją całą pensję roczną na drogi brylant dla swojej ukochanej, to niech wydaje, skoro kasa jest dowodem na to, jak bardzo kocha swoją wybrankę. W tył zwrot zrobi ten , kto nie będzie sobie mógł pozwolić i wyczuje, że nie jest dla swojej lubej najważniejszy. Zgrać się trzeba, co nie zmienia faktu, że czuję zażenowanie, gdy mowa o wydawaniu kupy kasy na takie rzeczy...

23 Ostatnio edytowany przez adiafora (2020-06-23 21:50:10)

Odp: Sygnet zaręczynowy?

zgadzam się, że jak się planuje wspolną przyszlosc to facet powinien być dobrze zorientowany jakie poglądy w temacie ma kobieta. Czy jest tradycjonalistką, czyli pierscionek, wizyta u rodzicow itp. czy nie przywiązuje wagi do zasad i nie ma dla niej większego znaczenia tradycja.

U nas akurat pierscionka nie było ani żadnych zaręczyn. Oboje mieliśmy do tego lajtowy stosunek. A poza tym glowę zaprzątały nam ważniejsze sprawy, bo w drodze dziecko było i stres, czy damy radę...
A potem już sama sobie pierścionki kupowałam i kupuję. Jak moj facet mi kupi coś z bizuterii to załamka, totalne bezguście jest :-))
p.s ale ponieważ daje mi kartę kredytową, to mu wybaczam big_smile

24

Odp: Sygnet zaręczynowy?

Dlatego nawet samo dawanie prezentów w ślepo jest totalnym nieporozumieniem. Jeśli zatem nie ma się żadnego przecieku, co dana osoba lubi, to chyba nie kupować nic, niż kupić coś, co wywoła na twarzy tylko konsternację. A prezenty? Najlepiej kupować sobie samemu smile

25 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2020-06-23 22:17:21)

Odp: Sygnet zaręczynowy?

Bagienniku, ale podejście do kasy u drugiej osobie, to jesteś w stanie poznać w ciągu pierwszych tygodni spotykania się. Więc facet nie powinien być zaskoczony tym, że jego partnerka chce drogi pierścionek. Świadomie taką relację budował.

A co do prezentów, to jak się jest razem to ciężko nie wiedzieć, co dana osoba lubi i co jej sprawi przyjemność. Ja akurat też nie jestem zwolenniczką prezentów w postaci biżuterii, ale mój facet nigdy mnie nie zawiódł tongue i nie cenowo, ale pomysłem.

A co do zażenowania, to ja nie wiem co Cię tak żenuje. Jeden whda kasę na pierścionek, inny kupi sobie porshe, inny dom za 3 miliony, inny zainwestuje w złoto. Czy wszyscy żenują Cię tak samo czy tylko ten, który wyda to na biżuterię?
To jest jego kasa, sam decyduje.
Ja bym nie chciała, bo 10k lepiej przeznaczyć na fajną podróż albo część wkładu własnego w dom, co nie zmienia faktu, że jeżsli kogoś stać i ma taką potrzebę, to czemu nie? Potem na wesele ludzie potrafią wydać kilkadziesiąt tysięcy i jakoś nikt nie jest tym zażenowany.

26

Odp: Sygnet zaręczynowy?
bagienni_k napisał/a:

Dlatego nawet samo dawanie prezentów w ślepo jest totalnym nieporozumieniem. Jeśli zatem nie ma się żadnego przecieku, co dana osoba lubi, to chyba nie kupować nic, niż kupić coś, co wywoła na twarzy tylko konsternację. A prezenty? Najlepiej kupować sobie samemu smile

A widzisz,  większość  kobiet lubi jak mężczyzna zaskoczy je milym gestem. Mam tu na myśli kwiatka,  czekoladki czy też jakiś drobiazg.  Dziwny zwyczaj,  aczkolwiek praktyczny ostatnio  panuje gdy mężczyzna swojej Lubej daje bon podarunkowy do np drogerii.  Według  mnie to pójście  na łatwiznę,  wolę drobny gest który sam znajdzie  niż pójść i wykorzystać  ten bon,  stać mnie by samej kupić co chce,  wolę zdecydowanie by facet się postarał i kupił nawet pierdolke za 10 zl tongue
Ale to tak abstrahując od tematu, natomiast zgodzę się,  że trzeba znać gust,  ale mądra osoba doceni przede wszystkim starania

27 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-23 22:36:06)

Odp: Sygnet zaręczynowy?

Moje zażenowanie i tak nie wpłynie na czyjeś podejście i decyzje. Jeśli dwoje ludzi dobrze się zna i każde z nich wie, jakie potrzeby i zachcianki ma druga strona, to niech sobie wzajemnie dogadzają. Natomiast nie mogę nazywać normalnym tego podświadomego podejścia, które ma podpowiadać, że facet nie szanuje swojej partnerki, jeśli kupi jej pierścionek za 1000 zamiast za 10 100. Bo nie wiem o czym myślały koleżanki Autorki, dziwiąc się, że nie kupił jej nie wiadomo czego...?
Ale jeśli mam być szczery to u mnie akurat zażenowanie budzi wszystko to, co określiłbym jako czysto materialne gadżety, czy nawet niezbędne rzeczy w życiu, ale niekoniecznie o cenie wywalonej w kosmos. Tym bardziej, jeśli jest to typowy przerost formy nad treścią. Po prostu jestem minimalistą w pewnych sprawach i tyle smile Zatem biżuteria, dom, fura, zegarek, telefon czy ślub mogą być z gorszej półki, ale skoro ludzie sobie chcą szaleć, to niech szaleją..

edit: Te bony to zaje***y pomysł! smile Sam bym chciał coś takiego dostać i wtedy bym sobie już kupił, co mi się żywnie podoba smile

28

Odp: Sygnet zaręczynowy?
bagienni_k napisał/a:

edit: Te bony to zaje***y pomysł! smile Sam bym chciał coś takiego dostać i wtedy bym sobie już kupił, co mi się żywnie podoba smile

Jesteś facetem i myślisz jak facet - praktycznie.  Kobiety są zazwyczaj  bardziej emocjonalne niż praktyczne,  karmimy się emocjami.  Natomiast nie wszystkie wink
Misiek mój to jeszcze ma inny pomysł. Zabiera mnie do galerii bym sobie wybrała jedną rzecz, taki wygodny big_smile

29 Ostatnio edytowany przez adiafora (2020-06-23 22:48:25)

Odp: Sygnet zaręczynowy?
Istotka6 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Dlatego nawet samo dawanie prezentów w ślepo jest totalnym nieporozumieniem. Jeśli zatem nie ma się żadnego przecieku, co dana osoba lubi, to chyba nie kupować nic, niż kupić coś, co wywoła na twarzy tylko konsternację. A prezenty? Najlepiej kupować sobie samemu smile

A widzisz,  większość  kobiet lubi jak mężczyzna zaskoczy je milym gestem. Mam tu na myśli kwiatka,  czekoladki czy też jakiś drobiazg.  Dziwny zwyczaj,  aczkolwiek praktyczny ostatnio  panuje gdy mężczyzna swojej Lubej daje bon podarunkowy do np drogerii.  Według  mnie to pójście  na łatwiznę,  wolę drobny gest który sam znajdzie  niż pójść i wykorzystać  ten bon,  stać mnie by samej kupić co chce,  wolę zdecydowanie by facet się postarał i kupił nawet pierdolke za 10 zl tongue
Ale to tak abstrahując od tematu, natomiast zgodzę się,  że trzeba znać gust,  ale mądra osoba doceni przede wszystkim starania

ja tam wolę stokroć taki bon niż niespodziankę, z ktorej żadnego pożytku nie mam, bo w ogole mi się nie podoba.
No mój jest taki, że zawsze poknoci i kupi mi coś, co mi się nie podoba. O ile jeszcze ulubione wody toaletowe to wie, bo stoją mu przed nosem w lazience, to bizuterii za Chiny nie kupi takiej, ktora mnie zadowoli. Bo ja mam mocno sprecyzowany gust i mnie samej trudno coś wybrać, co mi się w 100% podoba. I nie chodzi o cenę, tylko o fason (nawet odcień kamienia ma znaczenie).
A kwiatków nie lubię. Czekoladki jeszcze, ale tylko wiśnie w czekoladzie, ewentualnie ptasie mleczko. Choć od tego wolę już jakiś dobry kebab :-)) A najlepiej pyszny stek z dobrej restauracji!

30 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-23 23:29:13)

Odp: Sygnet zaręczynowy?

I właśnie te emocje to Wasz największy problem ;P Przynajmniej w pewnym stopniu smile

A tak na poważnie, to mi osobiście przyjemnie by się zrobiło nawet ze zwykłych życzeń czy słownego wyrażenia uczuć. Wyjątkowo nie lubię przywiązywania wagi do przedmiotów, które służą właściwie tylko w ten jeden jedyny dzień. Tak, im prezent jest praktyczniejszy, tym lepiej smile
adiaphora widzę myśli podobnie smile A taki bon uważam za fajny gest, bo pokazuje, że się pamięta a sam solenizant czy jubilat może już sobie samemu dogodzić. Swoją drogą, to chyba najgorzej byłoby mi przyjmować, niż dawać prezenty, bo całkiem się na to uodporniłem smile

31

Odp: Sygnet zaręczynowy?

emocje problem? Nonsens. Życie pozbawione emocji byłoby nudną egzystencją. Emocje to coś, co nadaje życiu kolorów. Czlowiek to nie cyborg. Ja dzięki emocjom czuję, że żyję.

32

Odp: Sygnet zaręczynowy?

Emocje przeżywane w umiarkowanym stopniu, żeby nie było smile Dlatego właśnie sam ucieszyłbym się z takiego bonu, bo jednocześnie mogę potem sobie kupić, na co tylko mam ochotę. A nie będę udawał, że coś mi się  podoba, skoro jednak nie trafiło w mój gust. Z czasem jak się ludzie poznają, to problem przestaje mieć takie znaczenie, bo już znają swoje przyzwyczajenia i potrzeby.

33

Odp: Sygnet zaręczynowy?

No ake nie ograniczajmy tego, co można kupić partnerowy czy partnerce do biżuterii i kosmetyków...
Ja ostatnio dostałam paczkę smakowej kawy, a wcześniej puzzle tongue
Jak partner poświęci 10min na pomyślenie to nie powinien mieć problemów ze znalezieniem prezentu.

A co do koleżanek Autorki, to już jej problem z jakimi koleżankami się zadaje. Ja bym nie powiedziała moim koleżankom takiego komentarza, co nie zmiejia faktu, że jeżeli facet rzeczywiście chciał się oświadczyć, to mnie osobiście, taka forma by nie pasowała. Autorce chyba też nie do końca pasuje, bo inaczej nie zakładałaby tu takiego tematu. I to nawet nie o sam pierścionek chodzi, ale o to, że to się wydaje takie na zasadzie "masz sygnet i daj mi spokoj". W życiu nie chciałabym być tak potraktowana przez partnera

34 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-24 09:51:04)

Odp: Sygnet zaręczynowy?

Cały problem tkwi chyba w odbieraniu intencji drugiej strony. Zresztą to pewnie dotyczy wszystkich poziomów i płaszczyzn relacji międzyludzkich: to jak druga osoba to widzi, może być kompletnie sprzeczne z naszymi intencjami. Autorce z założenia mogło się wydawać, podświadomie czuła, że partner ją lekceważy i zwyczajnie robi sobie z niej jaja, gdy tymczasem jego intencje mogły być zupełnie inne. Powiedzmy, że był oryginalny.
Dlatego cenię ludzi, którzy, mają w sobie bardzo duży dystans do pewnych spraw, choćby właśnie nie wytwarzają sobie opinii, że rodzaj czy cena prezentu ma świadczyć o szczerości uczuć czy zaangażowaniu w związek.

Większość facetów i tak postępuje tradycyjnie, bo jeśli sami nie przywiązują do tego wagi, to nie chcą wyjść w oczach partnerki na kogoś, kto podchodzi do ich uczucia niepoważnie. I właśnie, gdyby pierścionek czy uroczysta oprawa takiej np kolacji zaręczynowej miała mieć znaczenie dla przyszłego życia..Mimo to wiadomo, jak silnie oddziałuje na nas symbolika i "magia" takich momentów. Cudzysłowia użyłem jedynie w kontekście swoich przemyśleń i odczuć.

I mówiąc szczerze, to teraz zmiana nawyków lub przekonań, w kwestiach symboliczno-sentymentalnych, przed wejściem w ewentualny związek, porównałbym do zimowego wejścia na Kanczendzongę tongue

35

Odp: Sygnet zaręczynowy?

A po co masz zmieniać nawyki i przekonania przed wejściem w związek?
W związku robi się dużo rzeczy, nie tylko całuje i uprawia seks tongue przykładowo, jest taka fajna czynność, która nazywa się "rozmowa". Jak się rozmawia, a oni przez 7 lat powinni mieć takie tematy przegadane na dziesiątą stronę, to powinni oboje wiedzieć, jakie mają oczekiwania.
Np. mój facet na samym początku związku dowiedział się, że chcę mieć wpływ na to, jak będzie wyglądał mój pierścionek zaręczynowy, bo nie chcę chodzić całe życie w czymś, co mi się nie będzie podobać tylko dlatego, że to pierścionek zaręczynowy.
To nie jest kwestia dystansu, to jest kwestia rozmowy.

To tak samo jak przychodzą tutaj kobiety lub faceci, którzy po 10 latach związku zorientowali się np., że druga osoba nie chce mieć dzieci. Albo chce mieć dzieci, a oni nie chcą. Albo nie chce brać ślubu, albo chce brać ślub. Albo chce mieszkać w innym państwie.
A ja się pytam, co oni robili przez ostatnie 10 lat, że nie porozmawiali o takich rzeczach. Bo dla mnie to jest na tyle fundamentalne, że ja o posiadaniu dzieci rozmawiam w ciągu pierwszego pół roku związku. Tak samo o tym, czy i jaki ślub chcemy brać.

36

Odp: Sygnet zaręczynowy?

Skoro rozmowa i komunikacja szwankuje, to szwankuje także wzajemna znajomość swoich potrzeb..Choć czasem ludzie się dziwnie tłumaczą, że im się już w trakcie związku "odwidziało". Tylko, że zmiana zdania w niektórych kwestiach może być jednak odebrana, jako brak dojrzałości. Z tym pierścionkiem, to często widzę, żę dziewczyna po ślubie przekłada pierścionek na palec lewej ręki  i nosi go cały czas smile I to się wydaje dobrym patentem smile

Posty [ 36 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Sygnet zaręczynowy?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024