Cześć
Jestem z chłopakiem od roku. Zdarzało się że wspominał o naszym przyszłym wspólnym domu i że chciałby byśmy razem byli rodzicami. Jednak od jakiegoś czasu temat się urwał. Chłopak ma też gorszy czas (niepowodzenia finansowe) i niestety jest typem człowieka który ciągle powtarza że nic mu w życiu nie wyszło i nie wyjdzie (w relacjach, pracy itp). Bardzo rani mnie gdy mówi ''że i tak go zostawię bo on jest beznadziejny, że na pewno będę miała super męża''. Nigdy nie wiem w jakim stopniu mówi to w żartach żeby się żalić nad sobą czy na serio.
Do sedna.
Chciałabym go zapytać o naszą przyszłość. Czy na prawdę chciałby mieć kiedyś ze mną rodzinę. Jeżeli chodzi o mnie, to nie mam na to parcia. Nie zrani mnie jak nie będzie chciał bo sama nie jestem pewna czy chcę. Chodzi mi o to, że chciałbym mieć jakiś pogląd żebym mogła mniej więcej planować przyszłe życie. Wszystko mam ułożone; własną działalność, jestem w trakcie studiów, nie mam parcia na rodzinę ale chciałbym mieć jakiś pogląd na tę sprawę.
czy powinnam go zapytać? Jesteśmy tylko rok. Po prostu się wstydzę że weźmie mnie za desperatkę lub się wystraszy mimo że wie że nie mam na to parcia.
Macie jakieś rady jak rozwinąć lub zacząć taką rozmowę? czy poczekać ?