Lagrange napisał/a:Biały Kruk napisał/a:„ Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one.”
- przysłowie polskie
Najgorsza bzdura jaką w życiu można usłyszeć.
Czyli mamy grać, udawać kogoś kim nie jesteśmy.By komuś się podpodobać, nie mam tu na myśli bycie chamskim aroganckim, ale granie/udawanie kogoś kim się nie jest, jest okropne, fałszywe, zakłamane,
sztuczny sposób bycia, na pokaz, nie działa to dobrze na człowieka, ludzką psychikę.
Ile jest ludzi którzy robią studia na pokaz/prestiż bo to bardzo modne prestiżowe, by rodzina mogła się pochwalić, np: jako prawnik, ale później taka osoba nie za bardzo sobie radzi, i nie jest w stanie pracować jako prawnik/bo się najzwyczajniej do tego nie nadaje,
a zrobiła te studia dla prestiżu/na pokaz, albo by pokazać rodzinie...
I nigdy nie będą/nie byliby dobrymi prawnikami.
Chodź kuta było na pamięć wiedza, by tylko zaliczyć, a parę miesiący później z tego co się uczyło już niewiele się pamięta,
no ale papierek jest...
Aby z czymś dyskutować, trzeba najpierw to zrozumieć. To przysłowie nie mówi o wyborze drogi życiowej. To tylko rada, aby skoro już gdzieś się znalazłeś, to zamiast zmieniać całe środowisko, raczej się do niego dostosować. Nie wyobrazam sobie lekarza czy prawnika w t świecie czy krótkich spodenkach. Podobnie nie możesz zapisać się do PiS i głosić że socjal jest do bani. Dlatego albo gdzieś nie leziesz, albo jak już wlazles między wrony, kraczesz jak one.
Można to różnie interpretować.
----------
czekoladazfigami napisał/a:Każdy robi z życiem co chce. Studia prawnicze są ogólnie przydatne w życiu i nie koniecznie trzeba pracować w zawodzie żeby korzystać z wiedzy zdobytej na studiach. Bawią mnie takie żal posty...
Nie żal post, ale nie oszukujmy się ilu ludzi np/to przykład, z papierkiem prawnika pamięta rzeczy które uczyli die na studiach? Wielu niestety uczyło się na pamięć by tylko zaliczyć, a później niewiele z tego pamięta, ale niestety ludzie lubią się oszukiwać.
Zauważam u prawników/jeżeli już o nich piszemy, bardziej cechę manipulacyjną, nawet niedawno robiono badania i największymi manipulantami/często psychopatami
wyszło w tym badaniu, jeżeli chodzi o zawody to w pierwszej trójce znaleźli się właśnie prawnicy, a wydaje się że tym ludziom z racji zawodu można bardzo zaufać...
-------------
Nie pisz, proszę, postów jeden pod drugim – łamiesz w ten sposób regulamin. Jeśli chcesz coś do swojej wypowiedzi dopisać, użyj funkcji "edytuj", która znajduje się po prawej stronie każdego z Twoich postów.
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka
X napisał/a:Przez Twoj post przemawia raczej jakis rodzaj frustracji, ktora (jak zgaduje) raczej ma wiecej wspolnego z wplywem srodowiska niz z "wronami".
Frustracja, żal?
Dobra jak już jesteśmy w temacie „prawników”/bo to był przykład.
Studiować tyle lat i później nie pracować jako prawnik, bo się nie jest pewnym/bo się do tego nie nadaje najzwyczajniej,
bo kuło się na pamięć, a po paru miesiącach niewiele się pamięta, żeby tylko zaliczyć...
Swoją drogą znam pewną prawniczkę z papierkiem, co prawda nie pracuje jako prawnik, i jest to strasznie manipulująca dziewczyna niby się mogło wydawać ze grzeczna, ale mściwa niesamowicie, jak ktoś nie zrobi po jej myśli, potrafi się dyskretnie mścić na tej osobie, jednocześnie śmiejąc się ładnie w twarz, i uważa się za niewiadomo kogo, nie pracuje jako prawnik, ale często zaznacza „ja jestem prawniczka”
Bardzo dziwi mnie to zjawisko, żeby młoda dziewczyna była aż tak podstępna, aż tak mściwa, manipulująca, do tego z papierkiem „prawnika”
I jej rozbrajające twierdzenie narzekanie że mężczyźni się jej boją bo jest prawniczka,
Ale nie dlatego się jej boją bo jest prawniczka, a dlatego że czasem widzą
że pod maską grzecznej miłej, zrównoważonej pozornie ładnie mówiącej dziewczyny kryje się brzydki charakter, mściwa, złośliwa, podstępna manipulantka, uważająca się za kogoś lepszego niż inni, która zawsze przekręci coś na swoją korzyść.
Mojego znajomego kolega poznał ją bardziej, a to wychodzi gdy się człowieka bardziej pozna.
Albo raz stwierdziła że to ona odrzuciła mojego znajomego, jednak prawda była inna, to on wyczuł jej charakterek złośliwy i urwał kontakt, ale oczywiście ona odkręciła to na swoją korzyść, ze to niby ona go odrzuciła
Ostatnio przeczytany fajny wpis-
„Narcystyczna samica”