Witajcie . J.polski nie jest moim ojczystym językiem więc mogę robić błędy (przepraszam ).
Chciałam zapytać co sądzicie o mojej sytuacji . Kilka lat temu przeprowadziłam się do innego kraju. Poznałam fajnych znajomych ,okazało się że mają kolegę który mieszkał w innym kraju a o istnieniu którego nie miałam pojęcia.
Szybko przeprowadził sie do miasta w którym mieszkałam. W tym samym czasie porzucił swoją wiarę (bo ja powiedzialam do kogos ze nie umawiam sie z facetami innej wiary), zaczał chodzic na silownie, zmienil styl. Ja nie mialam pojecia o jego istnieniu. Dopiero gdy wrocilam do siebie, napisal do mnie w internecie. Okazało sie,ze zna mnie z tamtych czasów. Nie ma między nami nic tak naprawdę, nawet się nie spotkaliśmy i nie rozmawiamy dużo. Tzn.on pisze często ale ja go zbywam.Denerwuje sie, gdy go olewam. Jakiś czas temu napisał mi, że chciałby przeprowadzić się w moje strony i rzucić swoją pracę.Pójść w moją branżę. Zdecydowanie pogorszy sobie warunki życia. Poza tym jest to typ imprezowicza. Nie chodzi tutaj o paszport, wiem ze nie ma problemow z prawem, ma paszport bogatego kraju.Dal do zrozumienia, ze chodzi o mnie. Dla mnie jego zachowanie jest trochę niepoważne, nie wiem co o tym myśleć.
Co sadzicie? Robi sobie ze mnie jaja?