Pytałam już o wygląd partnera/partnerki - teraz rzucam temat stricte o seksie.
Czy bylibyście w stanie pójść do łóżka z kimś, kto Wam się nie podoba fizycznie lub Was nie pociąga? Czy absolutnie wykluczacie taką możliwość czy np. w pewnych sytuacjach typu nietrzeźwość albo długa abstynencja seksualna nieatrakcyjny wygląd drugiej osoby nie byłby przeszkodą w zbliżeniu?
W skrócie: nie podoba mi się, ale mam straszną chcicę. Trafia się dziewczyna/chłopak, wątpliwej urody, ale proponuje seks - bez zobowiązań. Co robicie? Odmawiacie, bo wygląd nie powala, czy mimo wszystko korzystacie z okazji?
Ostatnio usłyszałam, że często mężczyznom wystarczy, że druga osoba jest innej płci niż męska i "nie pachnie trupem". Chyba desperatom? Panowie, jak to jest naprawdę?
Drogie Panie - torba na łeb i "ku chwale ojczyzny" czy "dziękuję, nie skorzystam"?