Witajcie:) Jestem tutaj nowa, nie jestem pewna czy piszę w dobrym miejscu ale kompletnie nie mam komu się poradzić a jest pewna sprawa, która nie daje mi spokoju i chciałabym, żeby ktoś spojrzał na to i sam ocenił czy przesadzam czy też nie. Otóż
Jestem w związku z facetem (Ma 30 lat) od 3 miesięcy. Praktycznie codziennie się widzimy i mam wrażenie, że znam go znacznie dłużej ale mniejsza o to. Chodzi o to, że mam wątpliwości czy on traktuje mnie serio. Niby ma już swoje lata, twierdzi, że szuka stałego związku i zależy mu na mnie ale noooo właśnie jest pewne ALE . On ukrywa nasz związek. Jego rodzeństwo , rodzice, znajomi nie mają pojęcia , że istnieje. Nie chce żeby on mnie przedstawiał na jakimś obiedzie u siebie w domu. Nie o to mi chodzi. Chciałabym, żeby tylko powiedział im że ISTNIEJE , ZE MA DZIEWCZYNE. Taka sytuacja, dzwoni do niego mama a on przy mnie , że jest właśnie ...u siebie sam w mieszkaniu i się nudzi. Nie życzę żadnej kobiecie by tak głupio się poczuła by jej facet, który siedzi obok powiedział że jest w danej chwili SAM. Poczułam się jak powietrze ale nic nie powiedziałam mu, że mi zwyczajnie przykro, że nie powiedział mamie o mnie. Nie powiedziałam też dlatego , że niejako tłumaczyłam go sama, że przecież jeszcze krótki mamy staż/ może nie jest pewny itd. Nie przejmowałam się aż do dzisiaj gdy moja kuzynka, mi wyjawiła jak wygląda jej związek. Otóż ona zaczęła w podobnym czasie być w związku . Nasze różnice są takie , że :
Jej facet
po 3 miesiącach zaprosił ją do domu na obiad. Przedstawił rodzinie.( mój nawet nie wspomniał o mnie) , mają wspólne zdjęcie na fb ( my nie mamy) ma jej zdjęcie w telefonie na tapecie , ona jego ( mój nawet nie poprosil o moje zdjęcie) zna jego przeszłość ( ja nawet nie znam jego przeszłości , niewiem ile trwał jego ostatni związek , kim była jego dziewczyna itd.) i wiele by wymieniać . Oceńcie proszę , czy powinnam z nim poważnie porozmawiać , zapytać czemu ukrywa mnie czy to jeszcze za wcześnie. To mój pierwszy związek , nie chce żeby pomyślał że przyciskam go do muru ale z drugiej strony męczy mnie ta niepewność. Chce wiedzieć na czym stoję czy jest sens dalej to ciągnąć i marnować