Witam zwracam się tu o pomoc, ponieważ sama nie wiem co mam już robić, mam 20 lat i jestem w 5 letnim związku. Od 2 lat mam problem ze sobą, odcięłam się od przyjaciół, stałam się aspołeczna gdzie wcześniej byłam "duszą towarzystwa". Nie umiem określić słowami jak się czuje. Miałam dużo nieprzyjemnych sytuacji z moim chłopakiem, i żadne rozstanie nie wchodzi w grę, ponieważ nie potrafię... Nie umiem rozmawiać z ludźmi, mam ataki paniki wtedy jak dochodzi do konfrontacji z kimś albo coś co jest dla mnie ważne np. (prawo jazdy). Mam problem rozmawiać z ludzmi myśląc że się ośmiesze. Za każdym razem obwiniam się o wszystko myśląc jaka jestem beznadziejna. Powraca do mnie przeszłość momentami, tego to najbardziej nienawidzę.. Nawet przy przyjaciółce z klasy mam ataki, nie umiem się uśmiechac do kogokolwiek, ponieważ zaraz trzęsie mi się twarz. Nie wiem co mam z tym zrobić, ponieważ byłam u psychiatry i brałam leki, ale niestety nie mogę ich już dłużej brać bo są uzależniające. Lekarz kazał mi iść do psychologa, i wiem że jestem nieodpowiedzialna bo nie poszłam.Chłopak wyśmiewa to że uważam ze cos jest ze mną nie tak,i wstydze sie mówić ze chce isc. Jest to dla mnie ciężkie, i niestety nie jestem wstanie opisać tu wszystkiego co mnie zmieniło. Ciężko wchodzi mi się nawet do sklepu. Gdy idę do szkoły odczuwam lęk, że pójdę do odpowiedzi i się ośmiesze.. Mam już dość siebie i przytłaczających mnie myśli. Nie umiem powiedzieć nikomu co mi siedzi w głowie. Boje się że niszcze swoje życie. Dodam, że z nim mieszkam. Od dłuższego czasu nie chcę nawet z nim sypiać.. ani nie chce żeby mnie dotykał, nie czuję z tego żadnej przyjemności..
1 2020-03-27 23:36:00 Ostatnio edytowany przez Olaaax3 (2020-03-27 23:39:21)
Jakie leki mialas?
Witam zwracam się tu o pomoc, ponieważ sama nie wiem co mam już robić, mam 20 lat i jestem w 5 letnim związku. Od 2 lat mam problem ze sobą, odcięłam się od przyjaciół, stałam się aspołeczna gdzie wcześniej byłam "duszą towarzystwa". Nie umiem określić słowami jak się czuje. Miałam dużo nieprzyjemnych sytuacji z moim chłopakiem, i żadne rozstanie nie wchodzi w grę, ponieważ nie potrafię... Nie umiem rozmawiać z ludźmi, mam ataki paniki wtedy jak dochodzi do konfrontacji z kimś albo coś co jest dla mnie ważne np. (prawo jazdy). Mam problem rozmawiać z ludzmi myśląc że się ośmiesze. Za każdym razem obwiniam się o wszystko myśląc jaka jestem beznadziejna. Powraca do mnie przeszłość momentami, tego to najbardziej nienawidzę.. Nawet przy przyjaciółce z klasy mam ataki, nie umiem się uśmiechac do kogokolwiek, ponieważ zaraz trzęsie mi się twarz. Nie wiem co mam z tym zrobić, ponieważ byłam u psychiatry i brałam leki, ale niestety nie mogę ich już dłużej brać bo są uzależniające. Lekarz kazał mi iść do psychologa, i wiem że jestem nieodpowiedzialna bo nie poszłam.Chłopak wyśmiewa to że uważam ze cos jest ze mną nie tak,i wstydze sie mówić ze chce isc. Jest to dla mnie ciężkie, i niestety nie jestem wstanie opisać tu wszystkiego co mnie zmieniło. Ciężko wchodzi mi się nawet do sklepu. Gdy idę do szkoły odczuwam lęk, że pójdę do odpowiedzi i się ośmiesze.. Mam już dość siebie i przytłaczających mnie myśli. Nie umiem powiedzieć nikomu co mi siedzi w głowie. Boje się że niszcze swoje życie. Dodam, że z nim mieszkam. Od dłuższego czasu nie chcę nawet z nim sypiać.. ani nie chce żeby mnie dotykał, nie czuję z tego żadnej przyjemności..
Psychiatra, ale dobry. I to szybko.
Co na to wszystko Twoi rodzice?