Witam wszystkich, jestem nowa..)
Od dobrych kilku lat jestem w związku, mam 40 lat, a mam wrażenie, jakbym miała 60.., czasem zastanawiam się coby było, gdybym zniknęła? Nie jestem w stanie wyjść z mężem an imprezę, unikam, boję się ludzi. Męczą się ze mną wszyscy, ale ja z nimi chyba jeszcze bardziej, jestem cieniem najbliższych a nie chcę tego. Chciaalbym śmiać się jak mój mąż.., niestety jest odwrotnie. Co zrobić , aby zyć? Dzisiaj zarejestrowalam się na terapię grupową, po wstępnej wizycie u doktora, która będzie za 2 tygodnie, dowiem się,czy to miejsce czeka na mnie..? mam koleżankę, która odbyła taką terapię, trwa 3 miesiące od poniedziałku do piątku..i bardzo jej to pomoglo, a faktycznie leżała w lóżku, z czekoladami i lekami w ręku... Kochani, czekam an wasze e-maile, co myslicie, co sądzicie..czekam, razem będzie nam razniej. Pozdrawiam!
Letizia myślę ,że najważniejsze jest to,że podjęłaś już pierwsze kroki ,żeby coś zmienic.
Bardzo dobrze że zapisałaś się na terapię grupową. Poznasz tam niejedną osobę, która może tak jak Ty boryka się z podobnymi problemami.
Walcz o siebie , o lepsze jutro , o szczęśliwy każdy poranek.
Pozdrawiam
Letizia myślę ,że najważniejsze jest to,że podjęłaś już pierwsze kroki ,żeby coś zmienic.
Bardzo dobrze że zapisałaś się na terapię grupową. Poznasz tam niejedną osobę, która może tak jak Ty boryka się z podobnymi problemami.
Walcz o siebie , o lepsze jutro , o szczęśliwy każdy poranek.Pozdrawiam
Masz rację, choc trochę się boję tej terapii, bo słyszałam,że niektorzy ludzie uciekają stamtąd. Ale nie ma wyjścia, trzeba się zmierzyć z tym problemem, bo mnie wykańcza. Ile można siedzieć w domu z laptopem, mąż chodzi czasem sam an imprezy, lubi towarzystwo, potem jestem zła, mimo,ż ejak mnie prosi abym z nim szla, to nie idę. I tak to trwa i trwa..
hej Letizia, kiedys bardzo pomogly mi ksiazki Louisy Hay, polecam !
A dzisiaj podejdz do lustra , spojrz sobie gleboko w oczy i powiedz GLOSNO czego oczekujesz w tym tygodniu od zycia i co jestes w zamian za to dac, zrobic.
pozdrawiam cieplutko
hej Letizia, kiedys bardzo pomogly mi ksiazki Louisy Hay, polecam !
A dzisiaj podejdz do lustra , spojrz sobie gleboko w oczy i powiedz GLOSNO czego oczekujesz w tym tygodniu od zycia i co jestes w zamian za to dac, zrobic.
pozdrawiam cieplutko
Pinkpiwwonia, witaj!
Czego ja chcę, to dobrze wiem, problem,ze nie mogę przebić 'muru'..
Dzisiaj jadę z mężem na narty, zobaczymy..to akurat są moje klimaty, bo znam towarzystwo, powinno byc fajnie.!
Tobie życzę cieplutkiego weekendu,usmiechu i do ..następnego..!)
Masz męża który cierpliwie czeka .. ale może powinien Cię motywować byś zaczęła patrzeć na siebie inaczej jak pełno wartościowy człowiek ..
Sa i takie związki, gdzie mąż dominuje kobiet a ta pomimo chęci zaczyna sie oddalać i zamykać ..
facet jest domatorem a ona kocha życie <nie mając w nim wsparcia >.. zamknięta w czterech ścianach szantażowana emocjonalnie mając poczucie nicości .
Jesteś szczęściara , że masz takiego dobrego męża
... hm .. tak się wydaje , bo nic więcej nie piszesz o sobie
pozdrawiam
Masz męża który cierpliwie czeka .. ale może powinien Cię motywować byś zaczęła patrzeć na siebie inaczej jak pełno wartościowy człowiek ..
Sa i takie związki, gdzie mąż dominuje kobiet a ta pomimo chęci zaczyna sie oddalać i zamykać ..
facet jest domatorem a ona kocha życie <nie mając w nim wsparcia >.. zamknięta w czterech ścianach szantażowana emocjonalnie mając poczucie nicości .Jesteś szczęściara , że masz takiego dobrego męża
... hm .. tak się wydaje , bo nic więcej nie piszesz o sobiepozdrawiam
Witaj Tajemnicza..
W tym tygodniu idę do psychologa, nie jest mi łatwo..w zasadzie to mam dość, jestem przede wszytskim b. zmęczona. Ostatnim tematem dzisiejszym poruszonym przeze mnie jest pocalunek mojego męża w mojej obecności z moją bratową, alkohol itd..wiem, rozumiem,zarty , glupie tematy.., powiedzial,ze i jemu jest glupio,z etak wyszlo, ze nigdy nie zrobiłby tego z obcą kobietą i gdyby byl trzezwy..tylko moje pytanie, czy tak być powinnoo, czy to normalne? Idę do specjalisty z nim pogadac..ja jestem domatorką a on lubi imprezy, strasznie się tutaj piętrzy..co zrobić, aby był spokój, atmosfera. Czasem myslę,ze ja jestem wszytskiemu winna..odsuwam go od calego swiata..problem w tym,że nie czuję milości z jego strony i myślę,że on ama wlasny świat, a dom..to taki przystanek, zarabia, dba o rodzinę, to prawda, kocha dzieci..ale te rzeczy po drodze...?to co..ciche mysli? a już w obecności zony, to normalne..? do czego to doszlo, czuje się poniżona, jest moim swiatem, ale chyab tylko on dla mnie.. jestem zmęczona.
8 2013-02-18 00:02:05 Ostatnio edytowany przez kicz (2013-02-18 00:06:35)
Witaj
Jeśli trafisz na dobrego psychologa to pomoże ....
czy myślałaś żeby zabrać ze sobą męża ?
jest cos takiego jak mediator .. jeśli sa jakieś nieporozumienia i nie jasności to pomoże je rozwiązać wśród małżonków ..
dobrze napisałaś, ze panowie dom uznają za przystań .. prawdy sie u nich nie ujrzy niestety..... znam to z autopsji
jeśli jest jakaś wina to lezy po obu stronach .... dlaczego wiec sobie ja tylko przypisujesz ?
pewnie mąż nic z tego sobie nie robi.. a ty bierzesz to wszystko na siebie .. dziewczyno ! obudź sie i szanuj siebie
trzymam za Ciebie kciuki i wierze ze będzie jeszcze pięknie
9 2013-02-18 00:27:58 Ostatnio edytowany przez Animus (2013-02-18 00:29:20)
do czego to doszlo, czuje się poniżona, jest moim swiatem, ale chyab tylko on dla mnie.. jestem zmęczona.
Gdy nie czujemy własnej wartości, wtedy poniżamy się sami. Może być wtedy tak, że obarczamy za to poniżanie osoby bliskie.
Każda choroba obciąża także osoby będące w relacji, więc i Męża i Dzieci. Zawieś sobie wszelkie sądy do chwili rozpoczęcia terapii, bo w każdej terapii ( i każdy leczeniu) najważniejsza jest diagnoza, a tę wydaje specjalista na podstawie badań.
Takie zawężenie świata do jednej osoby to bardzo niepokojący objaw. Nikt nie jest w stanie sprostać zbyt wygórowanym oczekiwaniom.
Witaj
Jeśli trafisz na dobrego psychologa to pomoże ....
czy myślałaś żeby zabrać ze sobą męża ?
jest cos takiego jak mediator .. jeśli sa jakieś nieporozumienia i nie jasności to pomoże je rozwiązać wśród małżonków ..dobrze napisałaś, ze panowie dom uznają za przystań .. prawdy sie u nich nie ujrzy niestety..... znam to z autopsji
jeśli jest jakaś wina to lezy po obu stronach .... dlaczego wiec sobie ja tylko przypisujesz ?
pewnie mąż nic z tego sobie nie robi.. a ty bierzesz to wszystko na siebie .. dziewczyno ! obudź sie i szanuj siebietrzymam za Ciebie kciuki i wierze ze będzie jeszcze pięknie
Dziękuję,że napisałaś. Ja chętnie zabrałabym męża, ale nie ma szans, on nie pójdzie..bardziej chyba dlatego,że nie potrafi, a nawet się wstydzi mówic przed kimś o takich sprawach i zawsze twierdził,ze oni 'guzik 'wiedzą. Myslę, że to jest blokada, jego dom rodzinny się rozpadl jak mial 6, a jego brat 8 lat, rozwód..itd. brat jego nie mogl sobie poradzić z tym, ożenił się dopiero mając blisko 40 lat, to była żona i dziewczyna zarazem pirwsza w jego zyciu. A moj mąż, bo i oni są strasznie rózni byl wychowywany przez ulicę..nawyki, znajomości..i tak się nauczył, z calości sytuacji faktycznie zawsze chciał miec rodzinę, i o nią walczy, ale niestety nie potrafimy sobie dać szczęścia.
Letizia napisał/a:do czego to doszlo, czuje się poniżona, jest moim swiatem, ale chyab tylko on dla mnie.. jestem zmęczona.
Gdy nie czujemy własnej wartości, wtedy poniżamy się sami. Może być wtedy tak, że obarczamy za to poniżanie osoby bliskie.
Każda choroba obciąża także osoby będące w relacji, więc i Męża i Dzieci. Zawieś sobie wszelkie sądy do chwili rozpoczęcia terapii, bo w każdej terapii ( i każdy leczeniu) najważniejsza jest diagnoza, a tę wydaje specjalista na podstawie badań.
Takie zawężenie świata do jednej osoby to bardzo niepokojący objaw. Nikt nie jest w stanie sprostać zbyt wygórowanym oczekiwaniom.
Mądre słowa, czekam do czwartku, chcę to zmienić, bo inaczej nie wiem co będzie..
[...] chcę to zmienić, bo inaczej nie wiem co będzie..
Zmień siebie, reszta sama się zmieni.
Garść cytatów dla Ciebie:
Człowieka nie rani to, co się dzieje, ale jego opinia na ten temat? (Michał de Montaigne)
?Znaczne zapasy rezygnacji są najważniejszym elementem w przygotowaniach do podróży zwanej życiem (Artur Schopenhauer)
Jest tylko jedna droga do szczęścia ? przestać się martwić rzeczami, na które nie masz wpływu? (Epiktet)
?Szczęścia nie buduje się na przyjemności; buduje się je na zwycięstwie? (Harry Emerson Fosdick)
?Sekret bycia nieszczęśliwym polega na posiadaniu wolnego czasu, który możemy poświęcić na zastanawianie się, czy jesteśmy szczęśliwi, czy też nie.? (Bernard Shaw)
I nie zadręczaj się tym, co będzie. Masz tylko teraz, więc wykorzystaj to, co masz teraz.
A wiesz, że podnoszenie kącików ust poprawia samopoczucie?
Letizia napisał/a:[...] chcę to zmienić, bo inaczej nie wiem co będzie..
Zmień siebie, reszta sama się zmieni.
Garść cytatów dla Ciebie:
Człowieka nie rani to, co się dzieje, ale jego opinia na ten temat? (Michał de Montaigne)
?Znaczne zapasy rezygnacji są najważniejszym elementem w przygotowaniach do podróży zwanej życiem (Artur Schopenhauer)
Jest tylko jedna droga do szczęścia ? przestać się martwić rzeczami, na które nie masz wpływu? (Epiktet)
?Szczęścia nie buduje się na przyjemności; buduje się je na zwycięstwie? (Harry Emerson Fosdick)
?Sekret bycia nieszczęśliwym polega na posiadaniu wolnego czasu, który możemy poświęcić na zastanawianie się, czy jesteśmy szczęśliwi, czy też nie.? (Bernard Shaw)
I nie zadręczaj się tym, co będzie. Masz tylko teraz, więc wykorzystaj to, co masz teraz.
A wiesz, że podnoszenie kącików ust poprawia samopoczucie?
'Szczęścia nie buduje się na przyjemności,-buduje się je na zwycięstwie..piękne i mądre słowa!..zacznę, choć , abym mogła' zacząć'..muszę się uspokoić, więc..psycholog, może i psychiatra,aby odnaleść się w matni mysli, które mnie zabijają.