Witam. To mój pierwszy post, chciałbym przywitać się ze wszystkim użytkowniczkami forum i mniejszą częścią społeczności - czyli z mężczyznami. Założyłem konto na tym forum dlatego, że chciałbym poznać zdanie kobiet w tym temacie. Problem prawdopodobnie poruszany nieraz, ale każdy przypadek jest inny. Tak więc zakochałem/zauroczyłem się w swojej koleżance z pracy. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby fakt, że:
- jest starsza ode mnie o kilkanaście lat
- jest mężatką
Jestem dojrzałym mężczyzną, dokładnego wieku wolę nie zdradzać - powiedzmy że mam około 30 lat. Jestem osobą schorowaną, przez moje dolegliwości zdrowotne dopiero kilka lat temu wróciłem do społeczeństwa. Bardzo się zmieniłem pod względem fizycznym i umysłowym, już nie jestem tą samą osobą co kiedyś. Nigdy nie miałem kontaktu intymnego z kobietą.
Ona - pomimo widocznego wieku, jest dla mnie atrakcyjna fizycznie, wykształcona w stopniu wyższym, bardzo komunikatywną i bystrą, z poczuciem humoru, lubi flirtować. Wpadła mi w oko od pierwszego momentu gdy ją ujrzałem. Z tego co się dowiedziałem, jej małżeństwo przechodzi kryzys - często się rozstają, ale powraca do męża. Od samego początku współpracy jesteśmy na ty, w pewnym momencie zaczęła ze mną flirtować, ja niepotrzebnie zacząłem się nakręcać i odłożyłem w kąt zasadę: gdzie się uczy i pracuje tam się ... nie wojuje. Coraz częściej zacząłem ją nachodzić, szukałem pretekstu, żeby z nią porozmawiać. Prawdopodobnie w końcu domyśliła się, że podkochuje się w niej. Zmieniła swoje zachowanie w stosunku do mnie. Stała się kapryśna, odpowiada opryskliwie, zdarzają się kąśliwe uwagi z jej strony. Nie wiem, czy ona taka jest, czy przechodzi menopauzę i jej odwala, czy połapała się i mnie odrzuciła.
Rozsądek mi mówi - CHŁOPIE WEŹ SOLIDNY ROZPĘD I WALNIJ GŁOWĄ W ŚCIANĘ. Nie dość, że jest mężatką, przyczyniłbym się do rozpadu małżeństwa, to nie moja "liga" - prowadzi zupełnie inny poziom życia, nie chce mnie a ja pcham się na siłę i potrafi zachowywać wobec mnie się paskudnie. Ale z drugiej strony - zupełnie nie przeszkadza mi jej wiek, podoba mi się, zdaję sobie sprawę co się z tym wiąże, wiem, że młodsza nie będzie. Zdaję sobie także sprawę z tego, że jeżeli jakimś cudem do czegoś by doszło, miałoby to prawdopodobnie charakter przejściowy, a ja wyjdę z tego z urazem na psychice. Nie ma sensu rozmawiać z nią, bo otworzę mogę otworzyć puszkę pandory. W obliczu panującej epidemii, nie mam nawet co myśleć o zmianie firmy, jedyne wyjście jakie widzę, to zmiana godzin pracy i przeniesienie na inny dział, ale na razie nie ma takiej możliwości. Podsuńcie mi jakieś sensowne krytyczne argumenty, abym dał sobie z nią spokój.
podałeś sam sobie wystarczająco dużo argumentów.
A ja Ci podam jeszcze dwa: po pierwsze Ona jest na NIE- nie pocieszaj się że to z powodu menopauzy którą zresztą przechodzą kobiety 55-60, wiec chyba się nie łapie
a Po drugie, wyobraż sobie, jak byłoby cudownie czuc to samo do wolnej kobiety? i za taką się rozejrzyj.
CHŁOPIE WEŹ SOLIDNY ROZPĘD I WALNIJ GŁOWĄ W ŚCIANĘ
Coraz częściej zacząłem ją nachodzić, szukałem pretekstu, żeby z nią porozmawiać. Prawdopodobnie w końcu domyśliła się, że podkochuje się w niej. Zmieniła swoje zachowanie w stosunku do mnie. Stała się kapryśna, odpowiada opryskliwie, zdarzają się kąśliwe uwagi z jej strony. Nie wiem, czy ona taka jest, czy przechodzi menopauzę i jej odwala, czy połapała się i mnie odrzuciła.
To był flirt- tylko flirt, może próba dowartościowania się jesli w małżeństwie się nie układa. Zobaczyła co się świeci i się wycofała, by nie dawać Ci zludmych nadziei. Odpuść, bo to przyniesie Ci tylko cierpienie. Poszukaj wolnej kobiety, a nie znudzonej mężatki, która szuka rozrywki.
5 2020-03-25 12:54:51 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-03-25 14:01:47)
Wiele lat temu mój kumpel postanowił najpierw zostać takim jak Werter "cichym wielbicielem" a potem zdobyć taką "gwiazdkę z nieba"
wiek tamtych "bohaterów" i okoliczności podobne jak w Twojej historii Autorze.Zdarza się i to też jakieś tam doświadczenie.
Marzenia niestety czasem się spełniają, ale jedno szybko zaczęło być jasne i pewne pomimo problemów w małżeństwie tamtej kobiety ona jeszcze bardziej uczepiła się męża mając zabawę na boku,mając romans ani myślała o rozwodzie.
Metoda "na baranka" wskazana.
Takie zauroczenie bywa krokiem wstecz i możesz Autorze unikać w ten sposób dojrzewania do związku ,unikać relacji adekwatnej do swojej dorosłości,sytuacji, daj se spokój wolnych kobiet nie brakuje wbrew pozorom nie zabraniaj sobie tych poszukiwań.
Schemat jest zachowany: wielbiciel/ka mało wie o wybranku/ce, ale o jego/jej kłopotach małżeńskich/związku tylko dla dziecka itp. to zawsze.
Autorze, nie idź tą drogą, rozejrzyj się za wolną, wartościową kobietą.
Cześć Werterze i jego cierpienia
Ona z Tobą flirtowała dla zabawy nie oczekując niczego w zamian.
Ty zobaczyłeś, że Pani Cię podrywa, wyobraziłeś sobie, że może wprowadzi w świat seksu.
Nie tędy droga. Poszukaj wolnej i sobie odpuść.
Cześć Werterze i jego cierpienia
Ona z Tobą flirtowała dla zabawy nie oczekując niczego w zamian.
Ty zobaczyłeś, że Pani Cię podrywa, wyobraziłeś sobie, że może wprowadzi w świat seksu.
Nie tędy droga. Poszukaj wolnej i sobie odpuść.
Zgadzam się z powyższą wypowiedzią.
Domyślam się, że taka kobieta może rozbudzić fantazje, tym bardziej osoby niedoświadczonej, ale moim zdaniem w przypadku Autora poszły one za daleko i najwyraźniej kobieta się zorientowała skoro zmieniła swój stosunek do niego.
Nie twierdzę, że kobiety dojrzałe nie fantazjują o dużo młodszych kochankach ale raczej to nie ten przypadek. No chyba, że Autor ma ciało Adonisa i 'błysk' w oczach
Witam. To mój pierwszy post, chciałbym przywitać się ze wszystkim użytkowniczkami forum i mniejszą częścią społeczności - czyli z mężczyznami. Założyłem konto na tym forum dlatego, że chciałbym poznać zdanie kobiet w tym temacie. Problem prawdopodobnie poruszany nieraz, ale każdy przypadek jest inny. Tak więc zakochałem/zauroczyłem się w swojej koleżance z pracy. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby fakt, że:
- jest starsza ode mnie o kilkanaście lat
- jest mężatką
Jestem dojrzałym mężczyzną.
Mhm, jasne. A ja jestem spajdermenem. Dojrzały mężczyzna zna trzy podstawowe zasady:
Po pierwsze primo - nie tyka się mężatek.
Po drugie primo - w pracy się pracuje.
Po trzecie primo ultimo - laska zmieniła swój stosunek na olewczo lekceważący, kiedy się upewniła, że jesteś już na widelcu. Klasyk.
Mhm, jasne. A ja jestem spajdermenem. Dojrzały mężczyzna zna trzy podstawowe zasady:
Po pierwsze primo - nie tyka się mężatek.
Po drugie primo - w pracy się pracuje.
Po trzecie primo ultimo - laska zmieniła swój stosunek na olewczo lekceważący, kiedy się upewniła, że jesteś już na widelcu. Klasyk.
Oj Anderstud, Ty wszystkie perypetie damsko-męskie tłumaczysz na jedno kopyto, a każda sytuacja inna, tym bardziej ta.
Facet mający już swoje lata, po różnych problemach zdrowotnych, bez doświadczenia w seksie napalił się na dużo starszą kobietę fantazjując, że mogłaby wprowadzić go w ten nieznany mu świat.
I chociaż to Twoje jedno i drugie primo nie podlega dyskusji, nie w tym tkwi główny problem Autora.
Autorze! Rzeczową i realistyczną ocenę sytuacji otrzymałeś we wszystkich wpisach powyżej. Życie dotknęło Cię problemami zdrowotnymi gdzie ucierpiało Twoje ciało. Jeśli nie chcesz aby ucierpiała także Twoja psychika, daj sobie spokój.
Werter
Może ty mamusi do zaopiekowanie się tobą szukasz?