Witajcie,
Piszę tutaj, bo chciałabym zasięgnąć rady kogoś innego, osoby trzeciej, patrzącej na to z boku. Od 5 miesięcy pracuję w korporacji w 4 osobowym zespole. To jest moja pierwsza praca i dołączyłam do zespołu, który zna się od kilku lat. Wiem, że osoby przede mną zwalniały się, ale ta grupa trzyma się cały czas. Wykonuje swoje obowiązki, klienci są ze mnie zadowoleni, "góra", centrala też (miałam kilka testów w trakcie tych kilku miesięcy, gdzie ktoś z zewnątrz badał w jaki sposób pracuję) niestety szef tego zespołu jak i cały zespół mnie nie lubią. Miałam operację i zwolnienie 30 dniowe nikt z pracy do mnie nie zadzwonił. W ciągu dnia słyszę tylko krytykę od całego zespołu. Nikt mnie za nic nie chwali, nie docenia. Mimo, że klienci i te osoby z centrali są ze mnie zadowoleni. Jak o coś się zapytam (to jest moja pierwsza praca i zdarza się, że się o coś zapytam) od razu dostaję opierdziel przy całym zespole. Jak nie ma szefa, to "sympatyczna" koleżanka potrafi mnie opierdzielić za coś i jeszcze na drugi dzień donieść szefowi, aby powtórzył opierdziel- oczywiście przy całym zespole. Czuję się beznadziejnie, jak kupa. Ta praca była moją wymarzoną i chciałabym się dalej w niej rozwijać. Rozważam przeniesienie do innego działu, albo innej placówki. Jednak potrzebuję komentarza od osoby trzeciej, czy to co się dzieje jest normalne. Mam umowę podpisaną na rok czasu, ale każdego dnia myślę o wypowiedzeniu. Czuję się niedoceniona, ciągle się mnie o coś czepiają, krytykują. Ostatnio szef wziął mnie na godzinną rozmowę, gdzie krytykował moje hobby. Według niego po pracy powinnam uczyć się zagadnień branżowych i moje inne zainteresowania są niepotrzebne. Skrytykował mnie, że się uczę języka obcego i że chcę iść na studia podyplomowe. Według niego to jest mi do niczego potrzebne. Dodam, że z tego zespołu nikt nie zna żadnego języka obcego. Ja znam dwa na poziome B2 i uczę się dodatkowo francuskiego.
Czy naprawdę człowiek po pracy nie może czasu wolnego poświęcać na swoje hobby? czy szef ma prawo mówić mi, co powinnam robić w wolnym czasie? Dodam, że u nas nie ma nadgodzin, to jest zwykła praca po 7 godzin.