Od czterech miesięcy jestem w związku na odległość z człowiekiem starszym od siebie o kilkanaście lat. Dzieli nas prawie 300 km, ale spotykamy się dość często, mamy plany na wspólne życie, itd. Jedyne co mnie niepokoi i irytuje to fakt, że on ciągle wspomina o swoich byłych kobietach. Rozwiódł się trzy lata temu i rzucił w wir życia towarzyskiego. Oczywiście każdy ma do tego prawo, ale ja niekoniecznie chcę słuchać na temat tego, co robił w łóżku z każdą panią... Kilka razy powiedziałam mu, że jest mi zwyczajnie przykro, że odczuwam irracjonalną zazdrość o jego przeszłość, że czuję się tak, jakby te kobiety ciągle z nami były. Niby zapewnia mnie o swojej miłości, ale z drugiej strony, czy wspominałby o nich, gdyby naprawdę mnie kochał? Zaczynam zastanawiać się nad rozstaniem. Co sądzicie na ten temat?
Im dalej w las, tym ciemniej. Rzuć go w diabły.
Od czterech miesięcy jestem w związku na odległość z człowiekiem starszym od siebie o kilkanaście lat. Dzieli nas prawie 300 km, ale spotykamy się dość często, mamy plany na wspólne życie, itd. Jedyne co mnie niepokoi i irytuje to fakt, że on ciągle wspomina o swoich byłych kobietach. Rozwiódł się trzy lata temu i rzucił w wir życia towarzyskiego. Oczywiście każdy ma do tego prawo, ale ja niekoniecznie chcę słuchać na temat tego, co robił w łóżku z każdą panią... Kilka razy powiedziałam mu, że jest mi zwyczajnie przykro, że odczuwam irracjonalną zazdrość o jego przeszłość, że czuję się tak, jakby te kobiety ciągle z nami były. Niby zapewnia mnie o swojej miłości, ale z drugiej strony, czy wspominałby o nich, gdyby naprawdę mnie kochał? Zaczynam zastanawiać się nad rozstaniem. Co sądzicie na ten temat?
Ja Cię rozumiem, też by mi sienie chciało słuchać o byłych, a już na pewno nie o ich łóżkowych sprawach. Takie rzeczy to niech sobie z kumplami przy piwie omawia.
Nie podoba mi się, że wyraźnie ignoruje Twoje prośby i to że jest Ci przykro. Po co Ci takie coś w związku? Teraz to, a w przyszłości mogą dojść inne sprawy, ważne dla Ciebie, które on będzie ignorował. Widocznie jeszcze nie zamknął tamtych rozdziałów zanim wszedł z Tobą w związek. Ja bym się ewakuowała - tym bardziej, że znacie się krótko, w dodatku jest spora odległośc. W sumie więcej problemów w tej znajomości, niż zalet. Zerwanie nie będzie trudne.
Sprzedaj mu parę opowieści o Twoich byłych partnerach i wyczynach, mogą być wymyślone☺A potem kopnij go w cztery litery...
Od czterech miesięcy jestem w związku na odległość z człowiekiem starszym od siebie o kilkanaście lat. Dzieli nas prawie 300 km, ale spotykamy się dość często, mamy plany na wspólne życie, itd.
Jakie to macie plany na przyszłość? Praktycznie się w ogóle nie znacie. Ile razy się widzieliście, 2 tygodnie przez te miesiące? Co o nim wiesz oprócz tego że to gawędziarz-erosoman.
Witam.Ja bym zerwała z kimś takim.Nie ma szacunku do Ciebie skoro stale Cię zadręcza opowiadaniami o byłych.Poza tym jeśli często wraca do tego to może nie zamknął jeszcze tych rozdziałów.Może się z nimi spotyka,albo by chciał.W każdym bądź razie ja na Twoim miejscu bym zerwała.
Jeżeli on nadal wspomina przeszłość, nie zostawił jej za sobą, nie uporządkował, to tobie to będzie tylko szkodzić. Na pewno nie chcesz, żeby to się ciągnęło za wami. Każdy z nas ma jakieś doświadczenia, ale wchodząc w nową relację, nie powinno się wciągać swoich byłych...
Wspomnień o byłych się nie da wymazać. Sama wspominam. Ale nigdy na głos przy moim partnerze.
Wspomnień o byłych się nie da wymazać. Sama wspominam. Ale nigdy na głos przy moim partnerze.
Zgoda, wspominać można ale nie opowiadać partnerowi o zabawach w doktora w tych związkach szczególnie że to pewnie nie jest do końca prawdą.
Przeniesione z kolejnego wątku autorki:
Pisałam do Was w lutym. Kilka osób doradzało mi wtedy rozstanie i ogromnie żałuję, że nie posłuchałam. Jestem w związku z facetem starszym od siebie o 15 lat. Dzieli nas 300 km, ale pomieszkujemy u siebie, mieliśmy plany, itd. Od jakiegoś czasu podejrzewałam, że prowadzi podwójne życie. Zauważyłam, że ma w znajomych na Fb same kobiety i prowadzi z nimi konwersacje. Oczywiście twierdził, że to nic złego, że to zwykła rozmowa o jakiejś durnej gierce, ale telefon trzymał cały czas przy sobie. Przestałam mu ufać, zaczęłam myśleć o rozstaniu, ale musiałam mieć 100% pewność, że faktycznie coś jest na rzeczy. Wczoraj założyłam fałszywe konto na Fb i zaprosiłam do znajomych jego i kobietę, która ciągle się przewija w tych jego rozmowach. Bingo. Od razu do mnie napisał, że chętnie się umówi, twierdził, że jest wolny, itd. Żeby było śmieszniej, to odezwała się do mnie też ta kobieta i zaczęła gadkę o Tatrach, że lubi, szkoda, że tak daleko mieszka i że była tam w czerwcu (a ten mój mieszka w Zakopanem). Zaczęłam ją delikatnie wypytywać i okazało się, że jej pobyt w górach wypadł akurat wtedy, gdy ten palant intensywnie opiekował się chorą mamą i nie miał czasu odebrać telefonu. No taki zbieg okoliczności!
Dziewczyny, co robić? Zostawić bez słowa czy wylać wiadro pomyj na łeb? Taka jestem zła na siebie, że pozwoliłam robić z siebie idiotkę.
Dość dziwne . Skoro o nich mówi wiec myśli o tym a czy powinien o tym myśleć będąc z tobą ? Gdybym była na twoim miejscu nie pchalabym się w taki związek . Skoro jest z tobą nie powinien mówić ci o innych a jeśli nawet myśli o nich niekoniecznie musi mówić to na głos
Przeniesione z kolejnego wątku autorki:
Azi576 napisał/a:Pisałam do Was w lutym. Kilka osób doradzało mi wtedy rozstanie i ogromnie żałuję, że nie posłuchałam. Jestem w związku z facetem starszym od siebie o 15 lat. Dzieli nas 300 km, ale pomieszkujemy u siebie, mieliśmy plany, itd. Od jakiegoś czasu podejrzewałam, że prowadzi podwójne życie. Zauważyłam, że ma w znajomych na Fb same kobiety i prowadzi z nimi konwersacje. Oczywiście twierdził, że to nic złego, że to zwykła rozmowa o jakiejś durnej gierce, ale telefon trzymał cały czas przy sobie. Przestałam mu ufać, zaczęłam myśleć o rozstaniu, ale musiałam mieć 100% pewność, że faktycznie coś jest na rzeczy. Wczoraj założyłam fałszywe konto na Fb i zaprosiłam do znajomych jego i kobietę, która ciągle się przewija w tych jego rozmowach. Bingo. Od razu do mnie napisał, że chętnie się umówi, twierdził, że jest wolny, itd. Żeby było śmieszniej, to odezwała się do mnie też ta kobieta i zaczęła gadkę o Tatrach, że lubi, szkoda, że tak daleko mieszka i że była tam w czerwcu (a ten mój mieszka w Zakopanem). Zaczęłam ją delikatnie wypytywać i okazało się, że jej pobyt w górach wypadł akurat wtedy, gdy ten palant intensywnie opiekował się chorą mamą i nie miał czasu odebrać telefonu. No taki zbieg okoliczności!
Dziewczyny, co robić? Zostawić bez słowa czy wylać wiadro pomyj na łeb? Taka jestem zła na siebie, że pozwoliłam robić z siebie idiotkę.
Ja bym wywaliła mu, co wiem i rozstała się z nim. Tyle.
jeśli nie jesteś z podhala - to nie wiąż się z góralem
potraktuj to jako dobrą radę od lokalsa
14 2020-08-30 13:42:48 Ostatnio edytowany przez Netania (2020-08-30 13:43:09)
To co opisujesz w pierwszym poście wygląda na triangulację. To metoda manipulacji polegająca na wprowadzeniu trzeciej osoby do związku. Niekoniecznie fizycznie - wystarczą opowieści. Masz się nie czuć zbyt pewnie, ciągle w napięciu, że zaraz tego cudownego krolewicza Ci jakas siaka owaka zabierze. Pożegnaj tego osobnika, bo po co tkwić w relacji, która Cię krzywdzi? Niczego dobrego Ci ten osobnik nie daje.