Nagle rozstanie. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

Temat: Nagle rozstanie.

Witam. Jestem nowy na tym forum dlatego chcialbym najpierw sie z kazdym przywitac . Nigdy nie myslalem ze bede musial zakladac tutaj temat by po prostu z komus sie wygadac i zrozumiec niektore sprawy. A wiec zaczne od poczatku. Milej lektury,

Mam 28 lat a Moja byla juz teraz dziewczyna 20. Bylismy ze soba ponad 3 lata. Gdy poznalem ja bylem po trudnym zwiazku gdzie dziewczyna wykorzystala mnie finansowo a rogi mialem doprawiane na boku. Ale nie o tym. Zakochalem sie . Jak uwazalem ona tez. Zaczelismy byc razem mimo ze miala wtedy zaledwie 17 lat. Bylem strasznie zazdrosny o jej bylego mimo ze wiedzialem ze to byly jakies gowniarskie milostki . Po roku czasu bycia w zwiazku wyjechalismy na weekend nad jezioro i tam wydalo sie iz miala kontakt z tym bylym. Strasznie sie zdenerwowalem ale po jakims czasie podszedlem do tego bardzo dorosle i po prosto staralem sie z nia rozmawiac o tym. Chcialem z nia dalej cos tworzyc gdzie ona sama nie wiedziala czego chce . Powiedzialem warunek ze ma zablokowac swojego bylego i mozemy tworzyc znow wszystko do nowa i bede staral sie jej znow zaufac. Zrobila tak. Poczatki byly ciezki , brak zaufania i bylem chamski. Ale wreszcie sie udalo . Przez okres dwoch lat bylo fantastycznie . Wakacje, spedzanie razem czasu, seks, wpieranie sie w spolnych problemach , planowanie przyszlosci bo jak ona twierdzila byla pewna ze chce ze mna byc do konca zycia.  W swieta spotkala sie z jakas kolezanka . Ta jej powiedziala ze jej byly ma dziewczyne. Powiedziala mi o tym ale twierdzila ze po prostu ja to zabolalo i przejdzie i to nic takiego. Staralem sie jakos to zrozumiec . Spedzilismy razem sylwestra chociaz humor mialem niezbyt ciekawy. Widzialem w jej oczach szczescie a moze mi sie tylko tak wydawalo . Po sylwestrze zaplanowalismy ze wyjedziemy ze za 2 tyg wyjedziemy na weekend. By odpoczac , rozmawiac i spedzic razem czas bez nikogo wiecej. Rowniez na to sie zgodzila a wrecz ona zaproponowala ten pomysl i kupila nawet nowa bielizne. Czulem ze sie stara sama z siebie . Mega sie cieszylem. Miedzy nami bylo super lecz w zeszly poniedzialek przed samym spotkaniem gdy na nia juz czekalem ( ona kieruje poniewaz mam zabrane prawojazdy na rok za lamianie przepisow) stala sie nagle zimna i chlodna. Wiedzialem ze cos jest nie tak . Przyjechala , pojechalismy na parking pogadac. Gdzie naciskalem by powiedziala co sie dzieje . Powiedziala mi ze ma za duzo na glowie ( nauka , dom - jej rodzice sa w ciezkiej sytuacji i najprawdopodniej sie rozejda i dziadek trafil do szpitala poniewaz wykryli u niego nowotwor ) . Ze ja to wszystko przytlacza , ze nie ma czasu wychodzic do mnie itp itp. Zerwala ze mna , odwiozla mnie, za 10 min zadzwonila ze ona zaluje i musimy to wszystko ratowac i ona chce. Odmowilem i powiedzialem ze wybrala . Po dniu braku kontaktu gdy emocje opadly odezwalem sie do niej. By porozmawiac . I tu moje zdziwienie. Nie ta dziewczyna. Powiedziala ze ona nie chce sie starac , wczoraj byl impuls ale to nei ma sensu i uczucie zniknelo. Powiedziala mi ze boli ja to ze byly chlopak jej ma partnerke od roku i zobaczyla zdj ich  i chce sie do niego odezwac i zrobi to tylko nie teraz dopiero jak ja sie pogodze z tym ze ona odeszla by mnie wiecej nie bolalo. Uslyszalem ze mnie nie kocha , ze jestem natretem , ze zaluje ze mna tych 3 lat bo mogla byc naprawde szczesliwa i to moja wina ze z nim nie jest. I ogolnie duzo niemilych slow typu ze nie mysli o mnie , nie teskni i przekreslila mnie na przyszlosc. Ogolnie w nerwach poblokowale ja wszedzie gdzie sie da . Nie wiem co mam dalej robic. Wiem ze moje starania beda na nic bo widzialem jaka ona dla mnie jest i co pisze. Chciala sie mnie pozbyc jak najszybciej. Nie umiem po prostu zrozumiec ze w niedziele osoba mowi jak kocha, przytula itp a na drugi dzien ze ona sama nie wie czego chce itp. Pomozcie mi prosze zrozumiec .Czy tak sie da ? w dzien zniszczysz wszystko po 3 latach by nie zalowac nie myslec itp ? Czy jest szansa ze ona sie opamieta czy moje szanse sa z gory przegrane ? Na pewno sie do niej nie odezwe. Nie po tym co uslyszalem . Podzielcie sie swoimi doswiadczeniami i przemysleniami bo jest mi ciezko. Tymbardziej ze ona nie widzi swojej winy w niczym tylko moja bo to ja wszystko zniszczylem i kazalem jej wtedy blokowac bo ją omotalem. zdaje sobie sprawe ze jestem z gory przegrany. Ale czy jest tak ze ona wcale nie teskni i ma mnie totalnie gdzies ? Dzieki za kazde wypowiedzi ktore sie pojawia. Pozdrawiam i milego dnia smile

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Ajko (2020-01-21 15:47:19)

Odp: Nagle rozstanie.

Jesteś w tej dobrej sytuacji, że chociaż ci szczerze powiedziała jakie są jej powody. Nie ciągnęła relacji na 2 strony. Tylko z tobą zakończyła. To się bardzo rzadko zdarza. Zachowaj miłe wspomnienia i powiedz "Sayonara". Szkoda twojego czasu na ciągniecie tego związku dalej, chyba że chcesz sobie zafundować emocjonalną szarpaninę.

3

Odp: Nagle rozstanie.

Moim zdaniem daj sobie spokój, nie walcz, ona jeszcze nie przetrawila ich rozstania. Szkoda tych lat które znarbowales..
Sama byłam w związku myśląc o bylym. Niby mi na obecnym chłopaku zależało (tak chyba chciałam to widzieć) ale wystarczyłoby skinienie byłego i bym czuła się rozdarta.. W tym momencie nie mam z nim kontaktu, była to młodzieńcza milostka, jestem 8 lat w związku a i tak czasem wracam do niego myślami, już nie tak jak kiedyś oczywiście.. Pewnie też poczułabym uklucie jeżeli bym go zobaczyła z inną.

4 Ostatnio edytowany przez tupac1992 (2020-01-21 20:23:27)

Odp: Nagle rozstanie.

Czyli nikle szanse na to ze sie opamieta i odezwie ? Ciezko mi to zrozumiec mimo wszystko.po 3 latach. Dlatego pytam jak to wyglada. z dnia na dzien jestem totalnie obojetny?

5

Odp: Nagle rozstanie.
tupac1992 napisał/a:

Czyli nikle szanse na to ze sie opamieta i odezwie ? Ciezko mi to zrozumiec mimo wszystko.po 3 latach. Dlatego pytam jak to wyglada. z dnia na dzien jestem totalnie obojetny?

Ja piszę na własnym przykładzie, tylko twoja była wie co jej w głowie siedzi. Być może sobie to przemysli i za tobą zateskni, stwierdzi że jesteś dla niej jednak najważniejszy. Aczkolwiek może być też tak że będzie próbować wrócić do byłego (co dla mnie jest masakra, świadomie "odbijać" faceta) i jak jej się nie uda to będzie chcieć wrócić do ciebie.. Współczuję bo musi mocno boleć ale dasz radę.

W jakich okolicznościach się rozstali?

6

Odp: Nagle rozstanie.
SamotnaWtlumie napisał/a:
tupac1992 napisał/a:

Czyli nikle szanse na to ze sie opamieta i odezwie ? Ciezko mi to zrozumiec mimo wszystko.po 3 latach. Dlatego pytam jak to wyglada. z dnia na dzien jestem totalnie obojetny?

Ja piszę na własnym przykładzie, tylko twoja była wie co jej w głowie siedzi. Być może sobie to przemysli i za tobą zateskni, stwierdzi że jesteś dla niej jednak najważniejszy. Aczkolwiek może być też tak że będzie próbować wrócić do byłego (co dla mnie jest masakra, świadomie "odbijać" faceta) i jak jej się nie uda to będzie chcieć wrócić do ciebie.. Współczuję bo musi mocno boleć ale dasz radę.

W jakich okolicznościach się rozstali?

w sumie nigdy o to dokladnie nie pytalem. nie traktowalem jakos tego poniewaz to byl jej mlody wiek. po prostu pojawilem sie ja a u nich bylo kiepko. on mieszka w niemczech i przyjezdza do polski 3 razy do roku na tydzien czy dwa.  I zostawila go dla mnie. Caly czas powtarza ze ona nie ma z nim wyjasnionej przeszlosci czemu sie rozstali itp. Boli. Cholernie. Nie umiem zrozumiec tego ze ktos w niedziele jest kochany i mowi jak kocha by w pon mowic calkowicie odwrotnie i tratkowac mnie jak tredwatego. Probuje sie pozbierac ale oprocz placzu nie umiem nic wiecej robic. nawet jesc. Wiem ze uzalanie nad soba sie jest zle ale mam tragiczna sytuacje ( brak prawa jazdy ) a ze mieszkam na wsi jestem pozbawiony wszelkich wyjsc czy czegokolwiek .

7 Ostatnio edytowany przez balin (2020-01-21 20:38:05)

Odp: Nagle rozstanie.
Ajko napisał/a:

Jesteś w tej dobrej sytuacji, że chociaż ci szczerze powiedziała jakie są jej powody.

Akuratnie w tym schemacie, nie ma miejsca na mówienie prawdy z jej strony. Kłamstw było bez liku i oczywiście nie obyło się bez wmówienia winy naszemu Autorowi.
Trwało to 3 lata, bo nasz Autor potrafił zapewnić trochę emocji, nie był takim potulnym misiem jak wykiwani w innych wątkach tego forum. Tam dziewczyna była w stanie wytrzymać max pół roku.

SamotnaWtlumie napisał/a:

Ja piszę na własnym przykładzie, tylko twoja była wie co jej w głowie siedzi. Być może sobie to przemysli i za tobą zateskni, stwierdzi że jesteś dla niej jednak najważniejszy.

Ale makaron na uszy nawijasz. big_smile

8

Odp: Nagle rozstanie.

Bardzo Ci współczuję bo znalazłeś się w naprawdę kiepskiej sytuacji ale nie możesz zrobić nic.
Na twoim miejscu dałabym jej czas żeby pobyla sama ze sobą, że swoimi myślami. Nawet jeżeli teraz zaczniesz o nią walczyć i ja "wywalczysz" to nie będziesz mieć pewności czy nie robi tego trochę na siłę bo tak wygodniej. Poczekaj zobacz jak rozwinie się sytuacja.

Najlepsze co możesz zrobić, moim zdaniem to pokazać że jesteś silny i zaradny.

9 Ostatnio edytowany przez tupac1992 (2020-01-21 20:44:03)

Odp: Nagle rozstanie.
SamotnaWtlumie napisał/a:

Bardzo Ci współczuję bo znalazłeś się w naprawdę kiepskiej sytuacji ale nie możesz zrobić nic.
Na twoim miejscu dałabym jej czas żeby pobyla sama ze sobą, że swoimi myślami. Nawet jeżeli teraz zaczniesz o nią walczyć i ja "wywalczysz" to nie będziesz mieć pewności czy nie robi tego trochę na siłę bo tak wygodniej. Poczekaj zobacz jak rozwinie się sytuacja.

Najlepsze co możesz zrobić, moim zdaniem to pokazać że jesteś silny i zaradny.

Wlasnie nie ma szans na walke bo ona mi powtarza ze mnie nie chce itp. dzis minal tydzien a ja czuje jak wrak i sam nie wiem co robic. Tymbardziej wiem ze to pewnie dopiero mnie zaboli gdy dowiem sie ze napisala do bylego.  I mieszkamy od siebie 3 km . Duzo umialem przetrwac i wytrzymac . ale chyba jednak tym razem po prostu nie mam juz sil i dlatego odwazylem sie zalozyc konto i napisac, wygadac i zrozumiec.

10

Odp: Nagle rozstanie.

Walcz ale o siebie!

Rozumiem że ci ciężko, sama jestem na zakręcie. Jednak nie warto się poddawać przez osoby które okazują się mało wartościowe.

Kiedy możesz powalczyć o przywrócenie prawka? Masz pracę, hobby?

11

Odp: Nagle rozstanie.
SamotnaWtlumie napisał/a:

Walcz ale o siebie!

Rozumiem że ci ciężko, sama jestem na zakręcie. Jednak nie warto się poddawać przez osoby które okazują się mało wartościowe.

Kiedy możesz powalczyć o przywrócenie prawka? Masz pracę, hobby?

Prawko oddane dopiero w czerwcu bede mial. Prace mialem ale niestety przez brak prawka nie jestem w stanie pracowac ( pieniadze to nie problem zarabiam na inne sposoby) . hobby ? Nie posiadam. Bylem zajety praca gdy mialem jeszcze prawko i dziewczyna. Bo praktycznie wracalem z pracy o 18 i widzialem sie z nia. Wiadomo ze nie codziennie . Ale mialem prace fizyczna i nie mialem sil by robic cos dla siebie .

12

Odp: Nagle rozstanie.
tupac1992 napisał/a:

Mam 28 lat a Moja byla juz teraz dziewczyna 20. Bylismy ze soba ponad 3 lata. Gdy poznalem ja bylem po trudnym zwiazku gdzie dziewczyna wykorzystala mnie finansowo a rogi mialem doprawiane na boku. Ale nie o tym. Zakochalem sie . Jak uwazalem ona tez. Zaczelismy byc razem mimo ze miala wtedy zaledwie 17 lat. Bylem strasznie zazdrosny o jej bylego mimo ze wiedzialem ze to byly jakies gowniarskie milostki . Po roku czasu bycia w zwiazku wyjechalismy na weekend nad jezioro i tam wydalo sie iz miala kontakt z tym bylym. Strasznie sie zdenerwowalem ale po jakims czasie podszedlem do tego bardzo dorosle i po prosto staralem sie z nia rozmawiac o tym. Chcialem z nia dalej cos tworzyc gdzie ona sama nie wiedziala czego chce . Powiedzialem warunek ze ma zablokowac swojego bylego i mozemy tworzyc znow wszystko do nowa i bede staral sie jej znow zaufac. Zrobila tak. Poczatki byly ciezki , brak zaufania i bylem chamski. Ale wreszcie sie udalo . Przez okres dwoch lat bylo fantastycznie . Wakacje, spedzanie razem czasu, seks, wpieranie sie w spolnych problemach , planowanie przyszlosci bo jak ona twierdzila byla pewna ze chce ze mna byc do konca zycia.  W swieta spotkala sie z jakas kolezanka . Ta jej powiedziala ze jej byly ma dziewczyne. Powiedziala mi o tym ale twierdzila ze po prostu ja to zabolalo i przejdzie i to nic takiego. Staralem sie jakos to zrozumiec . Spedzilismy razem sylwestra chociaz humor mialem niezbyt ciekawy. Widzialem w jej oczach szczescie a moze mi sie tylko tak wydawalo . Po sylwestrze zaplanowalismy ze wyjedziemy ze za 2 tyg wyjedziemy na weekend. By odpoczac , rozmawiac i spedzic razem czas bez nikogo wiecej. Rowniez na to sie zgodzila a wrecz ona zaproponowala ten pomysl i kupila nawet nowa bielizne. Czulem ze sie stara sama z siebie . Mega sie cieszylem. Miedzy nami bylo super lecz w zeszly poniedzialek przed samym spotkaniem gdy na nia juz czekalem ( ona kieruje poniewaz mam zabrane prawojazdy na rok za lamianie przepisow) stala sie nagle zimna i chlodna. Wiedzialem ze cos jest nie tak . Przyjechala , pojechalismy na parking pogadac. Gdzie naciskalem by powiedziala co sie dzieje . Powiedziala mi ze ma za duzo na glowie ( nauka , dom - jej rodzice sa w ciezkiej sytuacji i najprawdopodniej sie rozejda i dziadek trafil do szpitala poniewaz wykryli u niego nowotwor ) . Ze ja to wszystko przytlacza , ze nie ma czasu wychodzic do mnie itp itp. Zerwala ze mna , odwiozla mnie, za 10 min zadzwonila ze ona zaluje i musimy to wszystko ratowac i ona chce. Odmowilem i powiedzialem ze wybrala . Po dniu braku kontaktu gdy emocje opadly odezwalem sie do niej. By porozmawiac . I tu moje zdziwienie. Nie ta dziewczyna. Powiedziala ze ona nie chce sie starac , wczoraj byl impuls ale to nei ma sensu i uczucie zniknelo. Powiedziala mi ze boli ja to ze byly chlopak jej ma partnerke od roku i zobaczyla zdj ich  i chce sie do niego odezwac i zrobi to tylko nie teraz dopiero jak ja sie pogodze z tym ze ona odeszla by mnie wiecej nie bolalo. Uslyszalem ze mnie nie kocha , ze jestem natretem , ze zaluje ze mna tych 3 lat bo mogla byc naprawde szczesliwa i to moja wina ze z nim nie jest. I ogolnie duzo niemilych slow typu ze nie mysli o mnie , nie teskni i przekreslila mnie na przyszlosc. Ogolnie w nerwach poblokowale ja wszedzie gdzie sie da . Nie wiem co mam dalej robic.

Nie rób absolutnie nic. Od tej chwili obowiązuje cię kategoryczny zakaz kontaktu z tą dziewczyną, nawet o tym nie myśl.
Nie wiem co to się porobiło, że mamy dopiero wtorek, a to już trzeci identyczny temat na forum w tym tygodniu,
gdzie lasce z dnia na dzień odpala na powroty jakieś do byłego. Nie wiem, przesilenie wczesnowiosenne czy jaki ch*j...
za to wiem na pewno, że w takiej sytuacji nie możesz zrobić nic innego jak pozwolić jej odejść, odchorować i zapomnieć,
bo jeśli kiedyś wróci, to tylko dlatego, że z tamtym jednak jej nie wypaliło.

13

Odp: Nagle rozstanie.

Ty brachu nie masz w sobie bodaj odrobine meskiej godnosci? Dowiadujesz sie ze przez 3 lata bylesplasterkiem na ranie w jej wybujalym ego, ze byles 3 lata oklamywany, mamiony uczuciem do ciebie, a jednak ona dalej pielegnowala w sobie milosc do eks, masz 28 lat I bedziesz zebrac u niej aby wrocila?
ale po co? wybaczysz jej wszystko, juz wybaczyles, ale czy kiedykolwiek zapomnisz? czy kiedykolwiek bodaj na 5 minut bedziesz u jej boku jej uczucia? I jakiego uczucia z jej strony sie spodziewasz? litosci? czy przebieglego powtarzania ze ona cie kocha, ale I tak bedzie myslami przy tamtym. Zamiast zajmowac siebie niezrownowazona gowniara, ktora mami cie 3 lata pociskaniem bajek o uczuciu do ciebie poszukaj dziewczyny wartej zaufania, o rozliczonej przeszlosci

14

Odp: Nagle rozstanie.
tupac1992 napisał/a:
SamotnaWtlumie napisał/a:

Walcz ale o siebie!

Rozumiem że ci ciężko, sama jestem na zakręcie. Jednak nie warto się poddawać przez osoby które okazują się mało wartościowe.

Kiedy możesz powalczyć o przywrócenie prawka? Masz pracę, hobby?

Prawko oddane dopiero w czerwcu bede mial. Prace mialem ale niestety przez brak prawka nie jestem w stanie pracowac ( pieniadze to nie problem zarabiam na inne sposoby) . hobby ? Nie posiadam. Bylem zajety praca gdy mialem jeszcze prawko i dziewczyna. Bo praktycznie wracalem z pracy o 18 i widzialem sie z nia. Wiadomo ze nie codziennie . Ale mialem prace fizyczna i nie mialem sil by robic cos dla siebie .

To teraz masz czas żeby zająć się sobą, przemyśleć co chcesz w życiu osiągnąć.

15 Ostatnio edytowany przez Nathan (2020-01-22 10:48:42)

Odp: Nagle rozstanie.
12miecio12 napisał/a:

Ty brachu nie masz w sobie bodaj odrobine meskiej godnosci? Dowiadujesz sie ze przez 3 lata bylesplasterkiem na ranie w jej wybujalym ego, ze byles 3 lata oklamywany, mamiony uczuciem do ciebie, a jednak ona dalej pielegnowala w sobie milosc do eks, masz 28 lat I bedziesz zebrac u niej aby wrocila?
ale po co? wybaczysz jej wszystko, juz wybaczyles, ale czy kiedykolwiek zapomnisz? czy kiedykolwiek bodaj na 5 minut bedziesz u jej boku jej uczucia? I jakiego uczucia z jej strony sie spodziewasz? litosci? czy przebieglego powtarzania ze ona cie kocha, ale I tak bedzie myslami przy tamtym. Zamiast zajmowac siebie niezrownowazona gowniara, ktora mami cie 3 lata pociskaniem bajek o uczuciu do ciebie poszukaj dziewczyny wartej zaufania, o rozliczonej przeszlosci

Dokładnie.

Niestety czytając posty niektórych forumowiczów odnoszę wrażenie że lubią być traktowani jak koło zapasowe albo plasterek...

16

Odp: Nagle rozstanie.
Nathan napisał/a:
12miecio12 napisał/a:

Ty brachu nie masz w sobie bodaj odrobine meskiej godnosci? Dowiadujesz sie ze przez 3 lata bylesplasterkiem na ranie w jej wybujalym ego, ze byles 3 lata oklamywany, mamiony uczuciem do ciebie, a jednak ona dalej pielegnowala w sobie milosc do eks, masz 28 lat I bedziesz zebrac u niej aby wrocila?
ale po co? wybaczysz jej wszystko, juz wybaczyles, ale czy kiedykolwiek zapomnisz? czy kiedykolwiek bodaj na 5 minut bedziesz u jej boku jej uczucia? I jakiego uczucia z jej strony sie spodziewasz? litosci? czy przebieglego powtarzania ze ona cie kocha, ale I tak bedzie myslami przy tamtym. Zamiast zajmowac siebie niezrownowazona gowniara, ktora mami cie 3 lata pociskaniem bajek o uczuciu do ciebie poszukaj dziewczyny wartej zaufania, o rozliczonej przeszlosci

Dokładnie.

Niestety czytając posty niektórych forumowiczów odnoszę wrażenie że lubią być traktowani jak koło zapasowe albo plasterek...


Niektorzy na tym forum pisza tylko chyba po to by srawic drugiej osobie przykrosc lub wpedzic w wiekszy dól niz dana osoba jest. Ale masz racje . W ciagu 3 lat , wspolnych nocy, wyznan milosci, wakacji i zajebistego czasu moglem sie zoorientowac ze jestem kims takim i wpasc na to szybciej . Ja jak mowie komus ze kocham to jestem tego pewny. Nie rzucam slow na wiatr. Takze pozostaw sobie swoje cenne rady dla kogos innego . Bo terazz juz wiem kim jestem i staram sie to zrozumiec ze da sie z dnia na dzien wszystko rzucic. Napisalem tu posta zeby sie wygadac i poczuc wsparcie a dostaje posty tego typu ktore nie pomagaja .

17

Odp: Nagle rozstanie.

Tupec nie przejmuj się tak opinia ludzi którzy na Twój temat kompletnie nic nie wiedzą. Oceniają twoje życie na podstawie kilku zdań pisanych w rozsypce. Każdy z komentarzy bierz przez palce, przeanalizuj go na spokojnie i wyciągnij jakieś wnioski.

Odzywała się?

18

Odp: Nagle rozstanie.
SamotnaWtlumie napisał/a:

Tupec nie przejmuj się tak opinia ludzi którzy na Twój temat kompletnie nic nie wiedzą. Oceniają twoje życie na podstawie kilku zdań pisanych w rozsypce. Każdy z komentarzy bierz przez palce, przeanalizuj go na spokojnie i wyciągnij jakieś wnioski.

Odzywała się?

Nie i juz nawet na to nie licze. Bo wiem ze sie nie odezwie. Skoro pisala ze nie kocha , nie chce m nie teskni , nie zaluje i chce sie odezwac do tamtego to raczej jej sie nie odmieni w kilka dni. Jestem po 4 zwiazkach ale nie przechodzilem nigdy nic takiego. Bo gdy zwiazek po 3 latach rozpada sie po sa niezgodnosci , sprzeczki wali sie - da sie to zrozumiec. Ale ciezko mi zrozumiec ze czlowiek niczego sie nei spodziewa a przychodzi dzien i wszystko sie niszczy .

19 Ostatnio edytowany przez Nathan (2020-01-22 15:43:17)

Odp: Nagle rozstanie.

Tupac - to co napisałem nie miało na celu obrażać Cię ani dobijać.
Po prostu czasem trzeba stanowczych wypowiedzi by się komuś oczy otworzyły.
Ludzie potrafią żyć złudzeniami kilka lat - sam widzisz to u siebie.
Założę się że jeszcze kilka miesięcy temu do głowy by Ci nie przyszło że zmarnowałeś ponad dwa lata z osobą która... Sam wiesz.

20

Odp: Nagle rozstanie.
tupac1992 napisał/a:
Nathan napisał/a:
12miecio12 napisał/a:

Ty brachu nie masz w sobie bodaj odrobine meskiej godnosci? Dowiadujesz sie ze przez 3 lata bylesplasterkiem na ranie w jej wybujalym ego, ze byles 3 lata oklamywany, mamiony uczuciem do ciebie, a jednak ona dalej pielegnowala w sobie milosc do eks, masz 28 lat I bedziesz zebrac u niej aby wrocila?
ale po co? wybaczysz jej wszystko, juz wybaczyles, ale czy kiedykolwiek zapomnisz? czy kiedykolwiek bodaj na 5 minut bedziesz u jej boku jej uczucia? I jakiego uczucia z jej strony sie spodziewasz? litosci? czy przebieglego powtarzania ze ona cie kocha, ale I tak bedzie myslami przy tamtym. Zamiast zajmowac siebie niezrownowazona gowniara, ktora mami cie 3 lata pociskaniem bajek o uczuciu do ciebie poszukaj dziewczyny wartej zaufania, o rozliczonej przeszlosci

Dokładnie.
Niestety czytając posty niektórych forumowiczów odnoszę wrażenie że lubią być traktowani jak koło zapasowe albo plasterek...

Niektorzy na tym forum pisza tylko chyba po to by srawic drugiej osobie przykrosc lub wpedzic w wiekszy dól niz dana osoba jest. Ale masz racje . W ciagu 3 lat , wspolnych nocy, wyznan milosci, wakacji i zajebistego czasu moglem sie zoorientowac ze jestem kims takim i wpasc na to szybciej . Ja jak mowie komus ze kocham to jestem tego pewny. Nie rzucam slow na wiatr. Takze pozostaw sobie swoje cenne rady dla kogos innego . Bo terazz juz wiem kim jestem i staram sie to zrozumiec ze da sie z dnia na dzien wszystko rzucic. Napisalem tu posta zeby sie wygadac i poczuc wsparcie a dostaje posty tego typu ktore nie pomagaja .

Nie jest nikogo zamiarem w nic cie wpedzac, dostajesz kopa na opamietanie, masz prawie 30 lat na karku I zachowujesz sie jak mazgaj, 3 lata tracisz na gowniare, ktora sama nie wie czego a w zasadzie kogo chce, sory brachu tu nie chodzi o to ze na tobie sie wyzywam, potrzasam toba abys sie obudzil I opamietal, dziewczyna od 2 lat pelnoletnia, podobno twoja, a mieszka u mamusi I tatusia, to co to za zwiazek, nie mieszkaliscie razem, spotykaliscie weekendowo jak ksiezniczka miala ochote abys jej fundowal co to za zwiazek ze ona rok bedac z toba utrzymuje kontakt z bylym, pozniej niby twierdzi ze chce byc z toba do konca zycia, ale mimo ze jest pelnoletnia dalej nie jestescie razem, razem nie mieszkacie, ale jedna wiadomosc o tamtym I zwrot o 180 stopni, z jej uczucia nic nie ma nagle stajesz sie jej najwiekszym wrogiem? Nie odbierasz tego jako upokorzenia? Jako wielkiego kopa w jaja? Dalej chcesz zebrac u niej? Powiedzmy ze tamten kocha te nowe dziewczyne, na umizgi twoje gwiozdy powie jej spadaj, nie zawracaj mi doopy, I ona wraca do ciebie - ale jako kto? opcja na przeczekanie, bo a moze sie zdarzy ze tamten znowu bedzie wolny I rozstanie sie ze swoja obecna panna, a wtedy ty znowu dostaniesz kopa miedzy uda

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024