związek z alkoholikiem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » związek z alkoholikiem

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 43 ]

1

Temat: związek z alkoholikiem

Od 3 lat jestem w związku z alkoholikiem. Pije codziennie po 8 piw i czasem/rzadko/wino albo wódkę, ale nie lubi czystej. Związek jest na odległość i widujemy się co 2 miesiące po około 10 dni. Jest młodszy i to dużo. Nie ukrywam, że mi na nim zależy. Cały czas szuka sposobu, zeby mnie sobie podporzadkować/przemoc psychiczna/. Są ciągłe awantury gdy wypije więcej. Ostatnio zaczęło dochodzić do przemocy z mojej strony. Gdy sie upije i nie chce wyjść z domu kilka razy poleciała mi reka. Nie znoszę awantur, ale jestem uzalezniona od niego psychicznie. Co z tym zrobić...Gdzie szukać pomocy i jak z nim postępować. Boję sie zostać sama, bo pomaga mi w domu/remonty/. Rozmowy nie przynosza efektu. Nic do niego nie dociera.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: związek z alkoholikiem
arsa napisał/a:

Od 3 lat jestem w związku z alkoholikiem. Pije codziennie po 8 piw i czasem/rzadko/wino albo wódkę, ale nie lubi czystej. Związek jest na odległość i widujemy się co 2 miesiące po około 10 dni. Jest młodszy i to dużo. Nie ukrywam, że mi na nim zależy. Cały czas szuka sposobu, zeby mnie sobie podporzadkować/przemoc psychiczna/. Są ciągłe awantury gdy wypije więcej. Ostatnio zaczęło dochodzić do przemocy z mojej strony. Gdy sie upije i nie chce wyjść z domu kilka razy poleciała mi reka. Nie znoszę awantur, ale jestem uzalezniona od niego psychicznie. Co z tym zrobić...Gdzie szukać pomocy i jak z nim postępować. Boję sie zostać sama, bo pomaga mi w domu/remonty/. Rozmowy nie przynosza efektu. Nic do niego nie dociera.

Wpisz w wyszukiwarkę "Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych" - to kopalnia potrzebnych Ci informacji.

3

Odp: związek z alkoholikiem
arsa napisał/a:

Od 3 lat jestem w związku z alkoholikiem. Pije codziennie po 8 piw i czasem/rzadko/wino albo wódkę, ale nie lubi czystej. Związek jest na odległość i widujemy się co 2 miesiące po około 10 dni. Jest młodszy i to dużo. Nie ukrywam, że mi na nim zależy. Cały czas szuka sposobu, zeby mnie sobie podporzadkować/przemoc psychiczna/. Są ciągłe awantury gdy wypije więcej. Ostatnio zaczęło dochodzić do przemocy z mojej strony. Gdy sie upije i nie chce wyjść z domu kilka razy poleciała mi reka. Nie znoszę awantur, ale jestem uzalezniona od niego psychicznie. Co z tym zrobić...Gdzie szukać pomocy i jak z nim postępować. Boję sie zostać sama, bo pomaga mi w domu/remonty/. Rozmowy nie przynosza efektu. Nic do niego nie dociera.

Jakiej pomocy Ty szukasz?Aby przestał pić? Jeżeli sam nie będzie chciał to nic na to nie poradzisz. Jedynie co możesz zrobić to zgłosić fakt nękania Cę na policji a wtedy może dostać zakaz zbliżania się do Ciebie. Nic innego nie możesz, żadnego leczenia czy terapii przymusowej bo jest to dla Ciebie całkowicie obcy człowiek. Dlaczego tkwisz w tym patologicznym związku tyle czasu opierającego się praktycznie na chęci wyremontowania mieszkania. czy nie masz w sobie na tyle siły i mądrości aby się odciąć od niego i znaleźć sobie normalnego partnera, tak nisko się cenisz? Awantury i rękoczyny oraz wszelkiego typu przemoc będą zapewne narastały i oby nie skończyło się to jakąś tragedią. Nie wiem czy masz dzieci, jeśli tak to współczuję im. Ja na Twoim miejscu wywalił bym go na zbity pysk i jeżeli chciałbym aby ponownie próbować coś razem poukładać musiał by przynajmniej z rok nie pić.

4

Odp: związek z alkoholikiem

Poszukaj terapii dla siebie. To jest chora relacja, która nie przynosi Ci nic dobrego. Spotykacie się raz na dwa miesiące, on codziennie pije - ile Ty masz z tego związku? NIC.

5

Odp: związek z alkoholikiem
arsa napisał/a:

Od 3 lat jestem w związku z alkoholikiem.

arsa napisał/a:

Związek jest na odległość i widujemy się co 2 miesiące po około 10 dni.

trochę mało optymistycznie na budowanie czegoś głębszego


arsa napisał/a:

Nie znoszę awantur, ale jestem uzalezniona od niego psychicznie.

60 dni w ciągu roku? odjąć jeszcze czas gdy zostaje wywalony za drzwi

arsa napisał/a:

Boję sie zostać sama, bo pomaga mi w domu/remonty/.

tutaj masz odpowiedź, co robić, nad czym popracować w perspektywie psychologicznej, i tylko ten temat jest Ci w stanie pomóc w życiu zrobic krok do przodu

6

Odp: związek z alkoholikiem
arsa napisał/a:

Od 3 lat jestem w związku z alkoholikiem. Pije codziennie po 8 piw i czasem/rzadko/wino albo wódkę, ale nie lubi czystej. Związek jest na odległość i widujemy się co 2 miesiące po około 10 dni. Jest młodszy i to dużo. Nie ukrywam, że mi na nim zależy. Cały czas szuka sposobu, zeby mnie sobie podporzadkować/przemoc psychiczna/. Są ciągłe awantury gdy wypije więcej. Ostatnio zaczęło dochodzić do przemocy z mojej strony. Gdy sie upije i nie chce wyjść z domu kilka razy poleciała mi reka. Nie znoszę awantur, ale jestem uzalezniona od niego psychicznie. Co z tym zrobić...Gdzie szukać pomocy i jak z nim postępować. Boję sie zostać sama, bo pomaga mi w domu/remonty/. Rozmowy nie przynosza efektu. Nic do niego nie dociera.

Ile masz lat Ty a ile on? Dlaczego widujecie się co 2 miesiące? On pracuje za granicą? Moze dlatego jeszcze z nim wytrzymujesz, bo to związek na odległość??

7

Odp: związek z alkoholikiem

ja 55 on 18 mniej.  Mnieszka daleko i przyjeżdża

8 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-01-02 19:19:48)

Odp: związek z alkoholikiem
arsa napisał/a:

ja 55 on 18 mniej.  Mnieszka daleko i przyjeżdża

Czego się boisz bardziej; tego że zostaniesz sama, czy tego ze stracisz darmową pomoc przy remontach? Jesteś bardzo dojrzałą kobietą i zapewne dobrze wiesz, że wszystko ma swoja cenę. Jesteś z dużo młodszym partnerem, bo z pewnością on miał spory problem w znalezieniu partnerki która chcialaby z takim gościem stworzyć rodzinę i mieć dzieci. Oboje mieliście deficyty które jakoś tam sobie zaspakajacie. Normalnie każda kobieta która się szanuje wykopałaby takiego gościa za drzwi raz a porządnie i cześć jak czapka.

Nawet leczenie takiego kogoś jest praktycznie niemozliwe, jesli on mieszka część miesiąca gdzieś u siebie, gdzie zupełnie juz robi co chce i do tego nie chce przestać. Musisz sama wiedzieć, czy masz siłę na dalszą walkę o kogoś, kto zupełnie tego nie chce i nie potrzebuje.

9

Odp: związek z alkoholikiem

że zostanę sama. Nie jest tak łatwo znaleźć młodszego partnera na poważny związek, a on chce nawet ślubu

10

Odp: związek z alkoholikiem
arsa napisał/a:

że zostanę sama. Nie jest tak łatwo znaleźć młodszego partnera na poważny związek, a on chce nawet ślubu

Ślubu? Przecież Wy się widujecie 2 razy w miesiącu...
Czyli co, noże być nawet najgorszy menel, którego nie znasz, byle był...?
Proszę, zacznij się szanować...

11

Odp: związek z alkoholikiem

Faktycznie, teraz samą nie jesteś. I liczyć na niego możesz. Jego alkoholizm są tylko kosztami uzyskania przychodu.

12

Odp: związek z alkoholikiem

kontakt mamy reglarny. Rozmawiamy kilka razy dziennie . nieraz bardzo długo...

13

Odp: związek z alkoholikiem

Może pić, może stosować przemoc, byleby był.

Smutne.

14

Odp: związek z alkoholikiem

na jego miejscu też bym w alkohol uciekał smile

15

Odp: związek z alkoholikiem

trafił swoj na swego.  pomoc przy remontach - zadne wytłumaczenie, żadna wygoda, jego niebycie przy jego piciu... coz, skoro tak jest fajnie, po co był założony tem temat? ...
ja wolę kota, choc przy remontach nie pomaga:)

16

Odp: związek z alkoholikiem

zakończyłam zwiazek...

17

Odp: związek z alkoholikiem

szybko wrociiśmy do siebie. Nie potrafię odejść. Probowałam wiele razy. Teraz jest lepiej. Nie ma juz przemocy, ale pije nadal. Nie potrafię sobie z tym radzić i poszłam do szkoły na instruktora d/s terapii uzależnień. Moze mnie czegoś nauczą. Poszłam tez na terapię do psychologa DDD.

18

Odp: związek z alkoholikiem
arsa napisał/a:

szybko wrociiśmy do siebie. Nie potrafię odejść. Probowałam wiele razy. Teraz jest lepiej. Nie ma juz przemocy, ale pije nadal. Nie potrafię sobie z tym radzić i poszłam do szkoły na instruktora d/s terapii uzależnień. Moze mnie czegoś nauczą. Poszłam tez na terapię do psychologa DDD.

Czyli czekaj. Masz pijacego meza, ex meza, od ktorego odeszlas, bo pil, syna, ktory sie zapija, a sama bralas narkotyki, chociaz juz nie bierzesz. I jestes przemocowcem?
Ladnie sie dobraliscie ze soba.

Nie uwazasz, ze powinnas najpierw przejsc i skonczyc terapie dla siebie, potem uporzadkowac swoje zycie zarowno jezeli chodzi o meza jak i o syna, a potem dopiero myslec o byciu instruktorem? Bo co Ty powiesz kobietom, ktore beda w takiej samej sytuacji jak Ty? Nic nie powiesz, bo sama sobie nie radzisz.

19

Odp: związek z alkoholikiem
arsa napisał/a:

szybko wrociiśmy do siebie. Nie potrafię odejść. Probowałam wiele razy. Teraz jest lepiej. Nie ma juz przemocy, ale pije nadal. Nie potrafię sobie z tym radzić i poszłam do szkoły na instruktora d/s terapii uzależnień. Moze mnie czegoś nauczą. Poszłam tez na terapię do psychologa DDD.

Potrafisz.
Tylko nie chcesz.
I szukasz dla siebie usprawiedliwienia.

20

Odp: związek z alkoholikiem
Lady Loka napisał/a:
arsa napisał/a:

szybko wrociiśmy do siebie. Nie potrafię odejść. Probowałam wiele razy. Teraz jest lepiej. Nie ma juz przemocy, ale pije nadal. Nie potrafię sobie z tym radzić i poszłam do szkoły na instruktora d/s terapii uzależnień. Moze mnie czegoś nauczą. Poszłam tez na terapię do psychologa DDD.

Czyli czekaj. Masz pijacego meza, ex meza, od ktorego odeszlas, bo pil, syna, ktory sie zapija, a sama bralas narkotyki, chociaz juz nie bierzesz. I jestes przemocowcem?
Ladnie sie dobraliscie ze soba.

Nie uwazasz, ze powinnas najpierw przejsc i skonczyc terapie dla siebie, potem uporzadkowac swoje zycie zarowno jezeli chodzi o meza jak i o syna, a potem dopiero myslec o byciu instruktorem? Bo co Ty powiesz kobietom, ktore beda w takiej samej sytuacji jak Ty? Nic nie powiesz, bo sama sobie nie radzisz.

Instruktor terapii uzależnień nie jest psychoogiem i nie zajmuje sie związkami tylko nałogami i uczy jak z nich wyjść. Ja sobie poradziłam i mogę wspierać tych co chca z tym skończyć. Ani mój syn ani partner nie chcą. Nic za nich nie zrobię...

21

Odp: związek z alkoholikiem
arsa napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
arsa napisał/a:

szybko wrociiśmy do siebie. Nie potrafię odejść. Probowałam wiele razy. Teraz jest lepiej. Nie ma juz przemocy, ale pije nadal. Nie potrafię sobie z tym radzić i poszłam do szkoły na instruktora d/s terapii uzależnień. Moze mnie czegoś nauczą. Poszłam tez na terapię do psychologa DDD.

Czyli czekaj. Masz pijacego meza, ex meza, od ktorego odeszlas, bo pil, syna, ktory sie zapija, a sama bralas narkotyki, chociaz juz nie bierzesz. I jestes przemocowcem?
Ladnie sie dobraliscie ze soba.

Nie uwazasz, ze powinnas najpierw przejsc i skonczyc terapie dla siebie, potem uporzadkowac swoje zycie zarowno jezeli chodzi o meza jak i o syna, a potem dopiero myslec o byciu instruktorem? Bo co Ty powiesz kobietom, ktore beda w takiej samej sytuacji jak Ty? Nic nie powiesz, bo sama sobie nie radzisz.

Instruktor terapii uzależnień nie jest psychoogiem i nie zajmuje sie związkami tylko nałogami i uczy jak z nich wyjść. Ja sobie poradziłam i mogę wspierać tych co chca z tym skończyć. Ani mój syn ani partner nie chcą. Nic za nich nie zrobię...

Wiem. Tylko, ze Ty sobie nie poradzilas. Jestes wspoluzalezniona w dalszym ciagu, a Twoje zycie rodzinne to jakas totalna masakra. Naprawde uwazam, ze powinnas najpierw rozwiazac swoje problemy zanim zaczniesz doradzac innym.

Za nich nic nie zrobisz, ale mozesz zrobic duzo dla siebie. Np. odciac sie i od jednego i od drugiego i kontynuowac swoja wlasna terapie.

22

Odp: związek z alkoholikiem
Lady Loka napisał/a:
arsa napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Czyli czekaj. Masz pijacego meza, ex meza, od ktorego odeszlas, bo pil, syna, ktory sie zapija, a sama bralas narkotyki, chociaz juz nie bierzesz. I jestes przemocowcem?
Ladnie sie dobraliscie ze soba.

Nie uwazasz, ze powinnas najpierw przejsc i skonczyc terapie dla siebie, potem uporzadkowac swoje zycie zarowno jezeli chodzi o meza jak i o syna, a potem dopiero myslec o byciu instruktorem? Bo co Ty powiesz kobietom, ktore beda w takiej samej sytuacji jak Ty? Nic nie powiesz, bo sama sobie nie radzisz.

Instruktor terapii uzależnień nie jest psychoogiem i nie zajmuje sie związkami tylko nałogami i uczy jak z nich wyjść. Ja sobie poradziłam i mogę wspierać tych co chca z tym skończyć. Ani mój syn ani partner nie chcą. Nic za nich nie zrobię...

Wiem. Tylko, ze Ty sobie nie poradzilas. Jestes wspoluzalezniona w dalszym ciagu, a Twoje zycie rodzinne to jakas totalna masakra. Naprawde uwazam, ze powinnas najpierw rozwiazac swoje problemy zanim zaczniesz doradzac innym.

Za nich nic nie zrobisz, ale mozesz zrobic duzo dla siebie. Np. odciac sie i od jednego i od drugiego i kontynuowac swoja wlasna terapie.

Szkołę dopiero zaczynam. Do doradzania innym daleka droga...

23

Odp: związek z alkoholikiem
arsa napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
arsa napisał/a:

Instruktor terapii uzależnień nie jest psychoogiem i nie zajmuje sie związkami tylko nałogami i uczy jak z nich wyjść. Ja sobie poradziłam i mogę wspierać tych co chca z tym skończyć. Ani mój syn ani partner nie chcą. Nic za nich nie zrobię...

Wiem. Tylko, ze Ty sobie nie poradzilas. Jestes wspoluzalezniona w dalszym ciagu, a Twoje zycie rodzinne to jakas totalna masakra. Naprawde uwazam, ze powinnas najpierw rozwiazac swoje problemy zanim zaczniesz doradzac innym.

Za nich nic nie zrobisz, ale mozesz zrobic duzo dla siebie. Np. odciac sie i od jednego i od drugiego i kontynuowac swoja wlasna terapie.

Szkołę dopiero zaczynam. Do doradzania innym daleka droga...

Lapiesz mnie za slowka. Ale to bardzo duzo mowi o tym, jakie masz podejscie.

24

Odp: związek z alkoholikiem
arsa napisał/a:

szybko wrociiśmy do siebie. Nie potrafię odejść. Probowałam wiele razy. Teraz jest lepiej. Nie ma juz przemocy, ale pije nadal. Nie potrafię sobie z tym radzić i poszłam do szkoły na instruktora d/s terapii uzależnień. Moze mnie czegoś nauczą. Poszłam tez na terapię do psychologa DDD.

Taaa...jest lepiej bo wcześniej wyzywał Cię od głupich szmat a teraz tylko od szmat. Tobie jest potrzebna terapia dla współuzależnionych, Al-Anon a nie kurs instruktora. Sobie nie potrafisz pomóc a innym chcesz doradzać. Jak dla mnie nie tędy droga, każdy Ci to powie - nic nie poradzisz i nikogo nie uzdrowisz jeżeli osoba zainteresowana nie będzie chciała zdrowieć.

25

Odp: związek z alkoholikiem

Z czym konkretnie sobie poradziłaś?
Twój partner nadal pije, a Ty wróciłaś do niego, tłumacząc to nieumiejętnością zerwania z nim.
Dodatkowo Twój syn pije i narkotyzuje się.
Niestety, nie poradziłaś sobie z niczym, poza chwilowym zamieceniem wszystkiego pod dywan, co jak wiemy, pomaga ale tylko na chwilę i nigdy nie jest rozwiązaniem, na którym może opierać się trwała, zdrowa przemiana.

26

Odp: związek z alkoholikiem
IsaBella77 napisał/a:

Z czym konkretnie sobie poradziłaś?
Twój partner nadal pije, a Ty wróciłaś do niego, tłumacząc to nieumiejętnością zerwania z nim.
Dodatkowo Twój syn pije i narkotyzuje się.
Niestety, nie poradziłaś sobie z niczym, poza chwilowym zamieceniem wszystkiego pod dywan, co jak wiemy, pomaga ale tylko na chwilę i nigdy nie jest rozwiązaniem, na którym może opierać się trwała, zdrowa przemiana.

Z ćpaniem, papierosami. Ja nawet kawy teraz nie piję... Porządki zaczęłam od siebie. Za syna i partnera decydować nie mogę...

27

Odp: związek z alkoholikiem
arsa napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

Z czym konkretnie sobie poradziłaś?
Twój partner nadal pije, a Ty wróciłaś do niego, tłumacząc to nieumiejętnością zerwania z nim.
Dodatkowo Twój syn pije i narkotyzuje się.
Niestety, nie poradziłaś sobie z niczym, poza chwilowym zamieceniem wszystkiego pod dywan, co jak wiemy, pomaga ale tylko na chwilę i nigdy nie jest rozwiązaniem, na którym może opierać się trwała, zdrowa przemiana.

Z ćpaniem, papierosami. Ja nawet kawy teraz nie piję... Porządki zaczęłam od siebie. Za syna i partnera decydować nie mogę...

Naprawde uwazasz, ze bedziesz jakimkolwiek autorytetem dla innych w tej kwestii sama bedac wspoluzalezniona, w relacji z osoba uzalezniona i utrzymujaca czesciowo inna osobe uzalezniona?
Nie badz smieszna.

Uporzadkuj swoje zycie, uporzadkuj relacje z synem, rozstan sie raz a pozadnie z mezem i dopiero wtedy bierz sie za bycie instruktorem dla innych.

28 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2021-02-16 15:46:56)

Odp: związek z alkoholikiem
arsa napisał/a:

Z ćpaniem, papierosami. Ja nawet kawy teraz nie piję... Porządki zaczęłam od siebie. Za syna i partnera decydować nie mogę...

Gratuluję, że już nie ćpasz, że już nie palisz. Jasnym jest, że za nikogo nie możesz decydować. Świetnie, że chcesz się uczyć, że zaczynasz własną terapię. Pamiętaj jednak, bo starannie to pomijasz/deprecjonujesz, że jesteś dalej uzależniona od dwóch alkoholików stosujących wobec Ciebie przemoc.

Wybacz, zakłamywanie rzeczywistości nie świadczy o poradzeniu sobie. Dla swego dobra, myśl trzeźwo i bądź zdeterminowana w pracy nad sobą.

29 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-02-16 16:54:20)

Odp: związek z alkoholikiem
arsa napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

Z czym konkretnie sobie poradziłaś?
Twój partner nadal pije, a Ty wróciłaś do niego, tłumacząc to nieumiejętnością zerwania z nim.
Dodatkowo Twój syn pije i narkotyzuje się.
Niestety, nie poradziłaś sobie z niczym, poza chwilowym zamieceniem wszystkiego pod dywan, co jak wiemy, pomaga ale tylko na chwilę i nigdy nie jest rozwiązaniem, na którym może opierać się trwała, zdrowa przemiana.

Z ćpaniem, papierosami. Ja nawet kawy teraz nie piję... Porządki zaczęłam od siebie. Za syna i partnera decydować nie mogę...

To naprawdę postęp jeżeli już nie ćpasz i być może nie pijesz nie palisz papierosów,istnieje jednak spore prawdopodobieństwo tego że
narkotyki zastąpiłaś innymi emocjami a raczej popadaniem w stany skrajne od głębokiego dołka po chwilowe euforie ,a w między czasie mnóstwo niepokojów napięć,lęków i obaw .To na pozór wydaje się czymś innym od ćpania i nałogowego regulowania uczuć z narkotykami ,różnice wiadomo są i będą jednak wzór podświadomych akcji i reakcji na osoby jest bardzo podobny.
Szkoła terapeutów to nie może być ucieczka i taki psychologiczny SOR podobnie nie zadziała terapia to zbyt doraźne i powierzchowne,ponieważ wiedzę którą zdobywasz możesz wykorzystać do tkwienia w tym chorym toksycznym układzie zależności .
Najbardziej moim zdaniem palącym problemem jest uwolnienie się fizycznie od syna i pijącego partnera.
Terapię i szkolę kontynuuj jak najbardziej,współuzależnienie czy uzależnienie leczy się podobnie np w modelu Minnesota.
Dobrze że zaczęłaś od siebie ,ale wyraźnie jeszcze chcesz leczyć męża ,syna,kochanka,potrzebujesz abstynencji od nich odcięcia się i spokoju ,detoksu to wydaję się koniecznym ponieważ może zagrażać Twojemu trzeźwieniu.,przystosowanie się do chorego toksycznego symbiotycznego układu to nie jest to samo co zdrowienie.

30

Odp: związek z alkoholikiem
Wielokropek napisał/a:
arsa napisał/a:

Z ćpaniem, papierosami. Ja nawet kawy teraz nie piję... Porządki zaczęłam od siebie. Za syna i partnera decydować nie mogę...

Gratuluję, że już nie ćpasz, że już nie palisz. Jasnym jest, że za nikogo nie możesz decydować. Świetnie, że chcesz się uczyć, że zaczynasz własną terapię. Pamiętaj jednak, bo starannie to pomijasz/deprecjonujesz, że jesteś dalej uzależniona od dwóch alkoholików stosujących wobec Ciebie przemoc.

Wybacz, zakłamywanie rzeczywistości nie świadczy o poradzeniu sobie. Dla swego dobra, myśl trzeźwo i bądź zdeterminowana w pracy nad sobą.

Z jednym alkoholikiem się dogaduję i jesteśmy dla siebie wsparciem. Chodzi o partnera. Nie chcę tu zmian w tym momencie. Z synem rozmowę miałam dziś. Juz do mnie do mieszkania nie będzie wchodził i pasożytnictwa nie będzie. Może czasem mu coś dam, bo uważam że trzeba mieć miłosierdzie i serce. Też zmian nie chcę pod tym względem. Każdy powinien pomagać. Ja też dzialam harytatywnie- głownie koty...

31

Odp: związek z alkoholikiem

Kluczowy wniosek:Nie chcę zmian ani w relacji z partnerem, ani synem.
I nikomu nic do tego.

32 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-02-16 16:25:33)

Odp: związek z alkoholikiem
arsa napisał/a:
Wielokropek napisał/a:
arsa napisał/a:

Z ćpaniem, papierosami. Ja nawet kawy teraz nie piję... Porządki zaczęłam od siebie. Za syna i partnera decydować nie mogę...

Gratuluję, że już nie ćpasz, że już nie palisz. Jasnym jest, że za nikogo nie możesz decydować. Świetnie, że chcesz się uczyć, że zaczynasz własną terapię. Pamiętaj jednak, bo starannie to pomijasz/deprecjonujesz, że jesteś dalej uzależniona od dwóch alkoholików stosujących wobec Ciebie przemoc.

Wybacz, zakłamywanie rzeczywistości nie świadczy o poradzeniu sobie. Dla swego dobra, myśl trzeźwo i bądź zdeterminowana w pracy nad sobą.

Z jednym alkoholikiem się dogaduję i jesteśmy dla siebie wsparciem. Chodzi o partnera. Nie chcę tu zmian w tym momencie. Z synem rozmowę miałam dziś. Juz do mnie do mieszkania nie będzie wchodził i pasożytnictwa nie będzie. Może czasem mu coś dam, bo uważam że trzeba mieć miłosierdzie i serce. Też zmian nie chcę pod tym względem. Każdy powinien pomagać. Ja też dzialam harytatywnie- głownie koty...

Okrutnie to zabrzmi i może brutalnie - zostawiasz sobie otwartą furtkę do ćpania ,a synowi ,partnerowi z uporem pomagasz w chlaniu w imię mylnie pojętego miłosierdzia ,syn ma 31 lat nie ma żadnej motywacji do leczenia między innymi dzięki wygodnemu układowi, wam obojgu zdaję się pasuje relacja oparta na poczuciu krzywdy,winy,urazach,żalach i chorych emocjach.
Tak to można w nieskończoność nigdy nie przestać żyć trzeźwo,bo i po co lepiej się ciągle bać i uciekać. Nie chcesz zmian to ich nie będzie bo samo to się nic nie zmieni ,takie pozorne leczenie się w niby zmienianie siebie jest nieskuteczne.

33

Odp: związek z alkoholikiem
paslawek napisał/a:

Okrutnie to zabrzmi i może brutalnie - zostawiasz sobie otwartą furtkę do ćpania ,a synowi ,partnerowi z uporem pomagasz w chlaniu w imię mylnie pojętego miłosierdzia (...)

Stąd napisane wyżej me życzenie trzeźwego myślenia.

34

Odp: związek z alkoholikiem

Ja wychodzę z załozenia, że trzeba akceptować innych takimi jacy są. W związku trzeba wyrozumiałości o ile wady partnera krzywdy mi nie robią. Teraz jest dla mnie wsparciem...Dużo mi pomaga, stara się mnie zrozumieć, ale chce pić

35 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-02-16 18:46:52)

Odp: związek z alkoholikiem

Osoba uzależniona żyjąca i mająca bardzo silne wiezy emocjonalne z druga osoba uzależniona która jest w aktywnym ciągu to jest balansowanie na krawedzi przepaści

36

Odp: związek z alkoholikiem

Powtórzę. Nikomu nic do tego, jak układasz sobie życie. Nikomu też nie musisz się tłumaczyć.

37 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-02-16 17:15:46)

Odp: związek z alkoholikiem

Podsumowując ,masz męża ,którego podejrzewasz o chorobę psychiczną mieszkacie razem,masz syna który jest alkoholikiem wróciłaś do romansu z kochankiem alkoholikiem.
Rozwodu nie chcesz .
Ukrywasz kochanka przed mężem.
Stworzyłaś sobie patową sytuację i układ niby bez wyjścia ,za dużo do zmiany w sobie nastawienia,wykorzystujesz wzorcowy schemat
którego nie chcesz przerwać ,nic się nie zmieni nawet jak mąż przestanie być chory psychicznie,syn i kochanek przestaną pić ,absolutnie nic ponieważ wam taka symbioza pasuje chociaż pewnie wszystkim też szkodzi nie na tyle jednak żeby cokolwiek w tym zamieniać.
Wszelkie działania są na pozór ,że niby coś robisz ze sobą,w rzeczywistości wiadomo że nic nie chcesz zmienić to nic Ci się nie uda
dalej chore emocje będą najważniejsza brane za wsparcie i szczęście.
Toksyczny romans sprawia że tkwisz w chorym układzie z niby mężem i relacji z synem tam cię trzyma mocno,dlatego odnowiłaś romans bo to emocje na przetrwanie w tym niby małżeństwie.Reszta Twoich działań to znieczulanie się i ucieczki bo ten układ Ciebie wykańcza i napędza jednocześnie .Małżeństwo utrzymujesz też po to żeby mieć romans ,czerpiesz ze związku z męża złe uczucia żeby doznawać ulgi z kochankiem,kochanek i syn ranią krzywdą  dajesz to sobie robić Ciebie, a Ty ich krzywdzisz i to za mało już nie działa jak kiedyś ,uciekasz w działalność charytatywną jednocześnie izolujesz się od innych ludzi mając wytłumaczenie że przecież pracujesz nad sobą na terapii.
Twoje życie jest czekaniem na cud udając przed sobą że robisz coś dla siebie.
A facetom wokół ciebie to też tak niby pasuje niby nie pasuje ,niezły chaos .

38 Ostatnio edytowany przez arsa (2021-02-16 18:22:02)

Odp: związek z alkoholikiem

nigdzie nie uciekam. Jestem raczej zadowolona z życia, bo akceptuję prawdę, że idealne nie jest. Problemy ma kazdy. Tak jak ludzie idealni nie są. Mam pracę ktora lubię ukochane zwierzęta. Mam pasje i wciąż sie uczę nowych rzeczy, ale takich ktorych chcę. Wydawane są moje książki/antologie/, uczę się rysunku , malarsta i mi idzie. To rozwój. Jestem spelniona w dziedzinach które sa dla mnie najważniejsze. Jestem introwertyczką i raczej typem samotnika. Ludzie i sprawy związane z ludźmi nigdy nie były dla mnie specjalnie ważne. Co do mojego małżeństwa to się nieźle rozumiemy ostatnio. Mąż jest chory ale mi pomaga w tym czym może.

39 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-02-16 18:33:00)

Odp: związek z alkoholikiem

To jaki jest Twój problem Autorko ? Okazuje się że wszystko w porządku.
Możliwe że problemem jest brak problemu.Jesteś wona i nie zależysz od nikogo.
Znaczy że mąż akceptuje otwarty związek w trójkącie z kochankiem ?
Jak tak to nie widzę w czym ci pomóc.Dogadujecie się wszyscy przecież.Żadnych kłamstw i oszukiwania .zdrowe to i uczciwe ,szczere odważne .Po co ten temat co Cię boli czy szukasz na siłę dziury w całym.
Wszystko już wiesz i akceptujesz - no prawie wszystko żeby nie było tak za idealnie przecież.

40

Odp: związek z alkoholikiem

teraz problemem jest syn, ale o tym jest nowy temat. Mąż o mężu nr 2 nie wie. Wie, ze chce sie żenić i może sie tylko domyśać ale pewny nie jest. Dogadujemy sie w trojkę.

41 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-02-16 18:59:34)

Odp: związek z alkoholikiem

Z kim mąż nr 2 chce się żenić ?
Z Tobą - przecież się  jeszcze nie rozwiodłaś ?
To taka "zmowa milczenia" oparta na domysłach ty się domyślasz czego domyśla się mąż ? Skąd masz pewność co do własnej nieomylności w interpretowaniu tego co widzisz lub chciałabyś widzieć i w co wierzyć ?
To tak jak napisałem wyżej skoro wam pasuje taki układ -  to spoko nic komu do tego byle w zdrowiu.
Z synem to wiesz że nic nie jesteś w stanie zrobić ,nawet jak zastosujesz twardą miłość nie ma gwarancji 100% że przestanie pić i pójdzie się leczyć.
Po prostu kontynuuj terapie i w tym się rozwijaj dojdziesz prędzej czy później do pewnych wniosków i być może dojrzejesz do wyborów i decyzji ,na razie ta Twoja akceptacja wydaje się na wyrost deklarowana i krucha, podszyta strachem przed samotnością,niską samooceną ,poczuciem wartości bardzo mocno niestabilnym i oszukiwaniem się ,magicznym, życzeniowym myśleniem ,życiem po części w złudzeniach i wyobrażeniach.
Dołączę się do życzeń Wielokropka o trzeźwym i przytomnym uważnym myśleniu.

42

Odp: związek z alkoholikiem
paslawek napisał/a:

Z kim mąż nr 2 chce się żenić ?
Z Tobą przecież się  jeszcze nie rozwiodłaś ?
To taka "zmowa milczenia" oparta na domysłach ty się domyślasz czego domyśla się mąż ? Skąd masz pewność co do własnej nieomylności w interpretowaniu tego co widzisz lub chciałabyś widzieć i w co wierzyć ?
To jak napisałem wyżej skoro wam pasuje to spoko smile
Z synem to wiesz że nic nie jesteś w stanie zrobić ,nawet jak zastosujesz twardą miłość nie ma gwarancji 100% że przestanie pić i pójdzie się leczyć.
Po prostu kontynuuj terapie i w tym się rozwijaj dojdziesz prędzej czy później do pewnych wniosków i być może dojrzejesz do wyborów i decyzji ,na razie ta Twoja akceptacją wydaje się na wyrost deklarowana i krucha podszyta strachem i oszukiwaniem się ,magicznym życzeniowym myśleniem ,życiem po części w złudzeniach i wyobrażeniach.
Dołączę się do życzeń Wielokropka o trzeźwym i przytomnym uważnym myśleniu.

Będę kontynuować terapię, ale sadze bym po niej zechcia rozstać sie z osobami mi bliskimi tylko dlatego, że mąż jest ,,uszkodzony"przez chorbę, a mąż nr 2 przez picie. To osoby bliskie, życziwe mi i jestem do nich przywiązana Mąż jest dobrym czlowiekiem i ma serce. Mąż nr 2 też zły nie jest. To jest dla mnie wyznacznik człowieka. Właśnie serce.

43 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-02-16 19:54:12)

Odp: związek z alkoholikiem

Powodzenia naprawdę i nie ma w tym cienia złośliwości.
Więcej to raczej całe forum nic nie osiągnie albo wręcz przeciwnie wzmocni Twój opór i upór w idealizowaniu ,zaklinaniu rzeczywistości przy jednoczesnym wypieraniu faktów minimalizowaniu przemocy i tego że człowiek uzależniony w czynnej fazie chorowania nie jest za bardzo zdolny do nawiązania zdrowych relacji i więzi, ma również to co w nim dobre i jeszcze zdrowe  ogromny problem w wydostaniu się na powierzchnie bardziej prawdopodobne jest imitowanie zdrowia manipulowanie dobrocią lub z poczucia winy ,ale nie musisz tego uznawać ,dobrze a nawet najlepiej przekonać się na żywca i na sobie o konsekwencjach zobaczyć samemu łańcuch przyczyn i skutków,uczenie się na błędach innych wcale nie jest gorsze moim zdaniem.
W tym momencie i tak nic więcej prawdopodobnie do Ciebie nie trafi skoro jesteś przekonana i uważasz że życie wśród chorych nieleczących się osób nie ma na Ciebie wpływu jest zdrowe nikomu nie szkodzi to nie ma co więcej dyskutować na tym etapie.
Tytanów nawet w trzeźwieniu nie ma ,tak jak napisałaś nie ma ludzi doskonałych,a Ty w gruncie rzeczy radzisz sobie tak jak potrafisz z taką świadomością jaką masz na ten etap życia ,być może jest za wcześnie ,ale nigdy nie jest podobno za późno.

Posty [ 43 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » związek z alkoholikiem

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024