Mam nadzieję że się nie zanudzicie, ale zacznę od początku. 2 lata temu moje życie było poukładane. Praca. Wspólne mieszkanie z narzeczonym. Starania o dziecko. Data ślubu ustalona. Przed ślubem mi odbiło. Czułam że to zła sciezka. Odeszłam. Odeszłam bo poczułam miętę do kogoś innego. Rzuciłam dla niego wszystko.Pracowaliśmy w innych działach w tej samej firmie. Spotykaliśmy się po kryjomu. Początki cudowne, jak to bywa w bajkach. On ciepły, czuły, idealny. Kupiłam własne mieszkanie, mieliśmy zamieszkać razem. W między czasie w pracy z powodu reorganizacji trafiliśmy do jednego pokoju. Od kilku miesięcy jest źle między nami. Praca razem tego nie ułatwia.Mial się do mnie wprowadzić, wciąż zwkleka. Ciągle potrzebuje czasu dla siebie. Jest zimny. Coraz mniej uprawiamy seksu. Coraz mniej go rozumiem. Czuje się odtrącona. On twierdzi że wszystko w porządku. Ja wariuje. Im bardziej mnie odtrąca, ja bardziej nalegam, błędne koło. Jestem już zmęczona. A ciągle dochodzą nowe problemy. Ostatnio zobaczyłam że komentuje zdjęcia gołych kobiet. Czuje do niego obrzydzenie. Po jednej z kłótni próbowałam się zabić. Do dziś nie wiem dlaczego. Nie radzę sobie. Nie jest do końca tak że jest on potworem w męskim wydaniu. Gotuję, pomaga mi w wielu westiach ale ta oziębłość mnie dobija. Nie wiem już gdzie szukać pomocy
Weszłaś od razu w drugi związek po rozstaniu z narzeczonym. Każde rozstanie trzeba "odchorować" , Ty tego nie zrobiłaś. Pomyśl nad tym czy nie powinnaś pobyć sama ze sobą i zastanowić się nad swoimi związkami. Co z miłością u Ciebie?
3 2019-12-04 19:18:31 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2019-12-04 19:21:47)
Weszłaś od razu w drugi związek po rozstaniu z narzeczonym. Każde rozstanie trzeba "odchorować" , Ty tego nie zrobiłaś. Pomyśl nad tym czy nie powinnaś pobyć sama ze sobą i zastanowić się nad swoimi związkami. Co z miłością u Ciebie?
Co tu odchorowywać, trzeba było raczej wcześniej włączyć myślenie. Przyprawiała rogi byłemu zamiast rozwiązać sprawę jak dorosła osoba. Miała nieźle, teraz ma nieszczególnie.
Odeszłam bo poczułam miętę do kogoś innego. Rzuciłam dla niego wszystko.
Tylko pozazdrościć twojemu ex narzeczonemu, że ominął kulke miedzy oczy. Trawa jednak okazała sie mniej zielona za płotem, daje parę tygodni jak zaczniesz pisać do ex narzeczonego. Wierzę w niego, że postąpi włąściwie...
5 2019-12-04 19:26:27 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-12-04 21:48:16)
Zgadzam się. Wtedy nie myślałam racjonalnie. Jak każdy zakochany, ale nie żałuje tej decyzji. Miłość jest. Nie wiem tylko jak dać mu czasu, i trochę przestrzeni. Już nie chce uciekac
Były narzeczony to sam szuka kontaktu, którego ja nie potrzebuje. Nie pytam czy dobrze zrobiłam kiedyś, pytam jak przetrwać obecny kryzys
Nie wiem tylko jak dać mu czasu, i trochę przestrzeni. Już nie chce uciekac
Któremu chcesz dać czas, pierwszemu czy drugiemu? Teraz najlepiej daj czas sobie, zgłoś się do psychologa i przedyskutuj swoje problemy emocjonalne.
7 2019-12-04 19:38:55 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-12-04 19:52:27)
Jedyne co jestem w stanie napisać to to, że głęboko współczuję Twojemu byłemu a jednocześnie cieszę się i kibicuję mu, żeby mu przeszło i żeby znalazł sobie wartościową kobietę, godną zaufania, potrafiącą stworzyć dojrzały związek a nie zadurzającą się w pierwszym lepszym facecie, którego się spotka za rogiem. Chociaz raczej bardziej pasuje stwierdzenie "nieulegającą" pierwszym pokusom, n ajakie się trafia. Skoro tak szybko Ci przeszło uczucie do byłego, to znaczy, że go w ogóle kiedykolwiek kochałaś? A w kontekscie obecnego partnera, czy będziesz w stanie utrzymać i pielęgnować w sobie to uczucie, nawet, kiedy za rogiem pojawi się ktoś "jeszcze lepszy"? Zresztą on wcale na takiego świętoszka nie wygląda...
To jest naprawdę cora zczęściej jakiś matrix: macie wszystko poukładane, robotę, plany, wspólne mieszkanie, ślub.. I co? Wystarczy, że na horyzoncie pojawi sie jakiś "chad", mrugnie oczkiem i wszystko się rzuca w cho**rę? To jakim cudem w ogóle chciałaś za tamtego wychodzić, skoro Ci tak łatwo przeszło?
Były narzeczony to sam szuka kontaktu, którego ja nie potrzebuje. Nie pytam czy dobrze zrobiłam kiedyś, pytam jak przetrwać obecny kryzys
Spław gościa, bo jak sama widzisz, na dużo liczyć nie możesz.Byłemu broń boże nie rób nadziei. Bo sie chłop psychicznie wykonczy, o ile już sie nie wykonczył.
Pracuj nad sobą (a jest nad czym pracować). Wyjdz z domu, zacznij aktywnie spedzać czas, jakiś sport. Rozwijaj sie zawodowo i towarzysko. Nie marnuj czasu na pierdoły, zajmij sie czymś pożytecznym.
Masz to co chciałaś. Myślałaś że facet co lubi wyrywać cudzą dziewczynę nagle okaże się zajebistym materiałem na partnera w długiej perspektywie ? On taki jest oziębły w relacjach na co dzień i to się nie zmieni. Lubi flirtować i zdobywać Ciebie zdobył i straciłaś na atrakcyjności. Latając za nim i próbując na siłę szantażem go usidlić tylko sprawiasz że on chce uciec. Bo tak naprawdę on wcale nie chce mieć stałego związku być może nawet się do tego nie nadaje.
Co możesz zrobić? Poważnie przemyśleć swoje wybory życiowe odciąć się i pobyć sama. Zadaj se pytanie czego Ty naprawdę chcesz no bo chyba nie chcesz z obecnym partnerem przebywać 24h aby patrzeć jak Cie olewa i ucieka od Ciebie gdy tylko może ? Popełniłaś błędy poznawcze przypisując mu cechy jakich on nie ma i nigdy nie miał . Zrozum to , puść go wolno i pracuj nad sobą aby nie krzywdzić i nie dać się krzywdzić .
10 2019-12-05 15:48:18 Ostatnio edytowany przez Ajko (2019-12-05 15:54:22)
Po pierwsze zadaj sobie pytanie czy z obecnym partnerem możesz pogadać szczerze o waszych problemach, bo z tego co widzę to chyba raczej nie. Teraz stajesz na rzęsach by się w tym odnaleźć, ale to jest ułuda. Więcej w tym twojej fikcji i marzeń niż prawdziwego związku. Czujesz się ciągle odepchnięta, samotna, mało ważna. Pewnie jak ma lepszą chwilę i cię łaskawiej potraktuje, to fruwasz w obłokach by zaraz ponownie wpaść w dół. Twoja sytuacja pokazuje, że ciągnie cię bardzo człowieka, który nie da ci miłości, przy którym będziesz miała ciągłe uczucie braków czułości, miłości, z którym będziesz trwała w ciągłej niepewności. Twoja próba samobójcza i pociąg do tego człowieka, odrzucenie bezpieczeństwa, przewidywalności, spokoju, twoje tłumaczenie, że gotuje, pomaga, w sumie to dobry chłopak tylko czasem źle robi, pokazuje że masz coś mocno do przepracowania u siebie. Pewnie jesteś mocno zakochana i to uniemożliwia ci realne ocenianie sytuacji i myślenie, ale może ta sytuacja zmusi cię w końcu do zadbania o siebie. Chociaż znając takie stany zauroczenia to nieprędko to nastąpi .