Witam,
Prosze o pomoc, bo nie wiem czy problem tkwi we mnie czy w moim partnerze.
Przechodząc do konkretów, mój facet ciągle narzeka, ale ciągle.
Problem, źle posprzątane, nie dokładnie, za mało posprzątane.
Obiad źle ugotowane, pytam czy nie doprawiony, nie, poprostu zły.
W szafie niepoukładne, nierówno.
Dziecko wydaje dzwięki, co mu przeszkadza, dziecko mówi i coś chce.
Czemu wyszłam na siłownię, problem, czemu źle wyglądam.
Byłam zbyt długo w pracy. Za mało zarabiam.
Oczywiście są jeszcze smaczki w stylu źle pokrojona bułka.
Dla jasności on nie sprząta zawsze to robię ja. Jednakże co ja nie robię to jest źle, nie sprzatam źle, sprzatam źle bo nie odpowiednio, bo hałas, bo problem że nie zajmuję się dzieckiem, problem że po pracy rozmawiam z kimś o pracy. Mam wrażenie, że nie ważne co robię i tak jest źle. Nawet nasze życie intymne jest źle, bo się nei staram i nie urozmaicam, on oczywiście tego też nie robi, bo wszystko jest z mojej inicjatywy.