Krzywa droga odchudzania - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 30 ]

Temat: Krzywa droga odchudzania

Zacznę od tego, że mam "lekkiego" bzika na punkcie jedzenia. Trochę nakręcam siebie samą, trochę muszę - bo mam problemy zdrowotne. Chodzi mi o to, że z trudem zjem cokolwiek z złym składem. Często wmuszam jedzenie "u kogoś", bo przecież nie wiem z jakich dokładniej składników zostało zrobione.

Odchudzałam się dość długo metodą prób i błędów. Nigdy jednak nie stosowałam żadnych głodówek itp. Zwyczajnie nie umiałam jeść dobrze. Ostatecznie schudłam ok 10 kg w rok ( także wolno). Ważę 58-60 kg przy 165 cm. Moim odwiecznym problemem jest brzuch! Niestety, mam budowę ciała jabuszko i tam odkłada mi się najbardziej tkanka tłuszczowa. PCOS też tu nie pomaga.

Obiektywnie, jestem normalna. Nie jestem chuda, brzucha trochę mam, ale nie wylewa się. Postanowiłam skończyć z liczeniem kalorii, bo widzę, że wpadłam trochę w nałóg. Przestałam, jest ok. Jednak - przyszła gorsza pogoda, mniej się ruszam, minimalnie przytyłam ( albo czuje, że przytyłam, bo nie staje na wadze). Ogólnie, jeśli mam przed sobą coś słodkiego - to zjem wszystko co się da. Nie umiem się opanować.

Moim problemem są ciągłe wyrzuty sumienia. Jestem przed okresem i zjadłam 6 kostek czekolady. Czuję się z tym faktem okropnie, gorsza, słabsza. Tak jest ze wszystkim. Zmuszam się do spotkań z znajomymi, bo przecież gdzieś pójdziemy no i coś zjem. Niestety, przy obecnej pogodzie zbyt długie spacerki nie wchodzą w grę. Jak mam być szczera, jem bo chce jeść te przykładowo słodycze, ale nie czuje jakiejś szczególnej przyjemności przez to.

Coś wyskoczy na mi na twarzy - trudno i tak się nie maluje, nie ma problemu. Mam brzydkie włosy? Trudno... ale bylebym była szczupła! Ta szczupłość jest moim problemem. Myślę, czy za jakiś czas nie będę chciała mieć dzieci. Chciałabym, ale przecież w ciąży pewnie przytyje!

Zbieram się do pójścia do psychologa, ale na razie - może macie coś mądrego tutaj do powiedzenia?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Krzywa droga odchudzania

Wydaje mi sie, ze chorujesz na zaburzenie odzywiania.
To nie jest normalne by plakac bo sie zjadlo czekolade. Nie masz nadwagi, moim zdaniem.

3

Odp: Krzywa droga odchudzania

Albo chcesz być szczupła albo jesz czekoladę. Wybierz sobie jedno i się tego trzymaj.

Zacznij panowac nad swoimi nawykami. Odstawienie cukru na dłużej to ogólnie bardzo dobra praktyka smile
Ja bym jeszcze szukała jedzenia z jak najniższym indeksem glikemicznym.

4

Odp: Krzywa droga odchudzania
Lady Loka napisał/a:

Albo chcesz być szczupła albo jesz czekoladę. Wybierz sobie jedno i się tego trzymaj.

Zacznij panowac nad swoimi nawykami. Odstawienie cukru na dłużej to ogólnie bardzo dobra praktyka smile
Ja bym jeszcze szukała jedzenia z jak najniższym indeksem glikemicznym.

Czekolada jest przykładem. Pisałam, że mam wrzuty sumienia po jedzeniu też innym.
Odstawiałam cukier też na dłuższe okresy.
I nie mam insulinoodpornosci. Boje się też że jak zacznę tutaj kombinować, to zwariuje całkiem.

5

Odp: Krzywa droga odchudzania
miesnypulpecik napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Albo chcesz być szczupła albo jesz czekoladę. Wybierz sobie jedno i się tego trzymaj.

Zacznij panowac nad swoimi nawykami. Odstawienie cukru na dłużej to ogólnie bardzo dobra praktyka smile
Ja bym jeszcze szukała jedzenia z jak najniższym indeksem glikemicznym.

Czekolada jest przykładem. Pisałam, że mam wrzuty sumienia po jedzeniu też innym.
Odstawiałam cukier też na dłuższe okresy.
I nie mam insulinoodpornosci. Boje się też że jak zacznę tutaj kombinować, to zwariuje całkiem.


Nie ma czegoś takiego jak insulinoodporność wink jest insulinooporność. To trochę różnica.
Rozpisz sobie jadłospis na cały tydzień i się go trzymaj. A indeks glikemiczny nie tylko jest do insulinooporności, ale też po to, żeby po jedzeniu mieć więcej energii, a nie umierac i zasypiać.
Zidentyfikuj swoje nawyki żywieniowe i zacznij z nimi walczyć. Wypisz sobie to, po czym masz wyrzuty sumienia, wypisz sobie to, co chcesz jeść i przemyśl czy jest to tego warte. Kostka czekolady raz na czas nic nikomu nie zrobi, ale jak kompulsywnie zjadasz całą tabliczkę to jest problem.
Jeżeli nie umiesz sama stworzyć sobie zdrowego jadłospisu to skorzystaj z porady dietetyka - nie musisz mieć diety odchudzającej, chodzi o zdrowe jedzenie. I może taki spis od dietetyka Ci pomoże trzymać się tego, co masz jeść i nie mieć wyrzutów sumienia.

6

Odp: Krzywa droga odchudzania

Zrób sobie krzywą cukrową wraz z poziomem insuliny po godzinie i po dwóch od wypicia glukozy. Koszt ok. 100zł.
To ważne. Możesz mieć insulinooporność nawet o tym nie wiedząc.

P.S. Pomysł z psychologiem b. dobry.

7

Odp: Krzywa droga odchudzania
Cyngli napisał/a:

Zrób sobie krzywą cukrową wraz z poziomem insuliny po godzinie i po dwóch od wypicia glukozy. Koszt ok. 100zł.
To ważne. Możesz mieć insulinooporność nawet o tym nie wiedząc.

P.S. Pomysł z psychologiem b. dobry.

Badałam się i nie mam.
Jestem u lekarza dość często.

8

Odp: Krzywa droga odchudzania
miesnypulpecik napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Zrób sobie krzywą cukrową wraz z poziomem insuliny po godzinie i po dwóch od wypicia glukozy. Koszt ok. 100zł.
To ważne. Możesz mieć insulinooporność nawet o tym nie wiedząc.

P.S. Pomysł z psychologiem b. dobry.

Badałam się i nie mam.
Jestem u lekarza dość często.

A zrobiłaś konkretnie to badanie, o którym pisałam?

9

Odp: Krzywa droga odchudzania
miesnypulpecik napisał/a:

Zacznę od tego, że mam "lekkiego" bzika na punkcie jedzenia.
/.../

Zbieram się do pójścia do psychologa, ale na razie - może macie coś mądrego tutaj do powiedzenia?

z opisu wynika, że nie jest on taki "lekki"
ale to chyba dobra droga,
sam problem z wagą, to bardziej skutek, a źródło raczej jest w głowie, mam nadzieję, że trafisz na dobrego psychologa.

Wiesz, kto ma najsilniejszą wolę?
Ludzie, którzy jej nie używają! Wpadasz w pułapkę, myślisz tylko o jedzeniu, odchudzaniu, kcal, kg itp, a im więcej myślisz, tym bardziej się nakręcasz, a gdy dochodzi do konfrontacji z czekoladką, to już jesteś przegrana sad

Tak działa mózg, najlepszym sposobem byłoby przerzucić uwagę na coś innego na ciekawą książkę, plany wakacyjne, pomysł na uporządkowanie rzeczy w szafie, cokolwiek innego niż jedzenie.
Zrób menu na cały tydzień i nie myśl już o tym, o konkretnej porze, zjesz zgodnie z planem i koniec, resztę dnia zajmujesz się czymś innym. Nie oceniasz się, czy brzuch czy piersi idą przed tobą, czy uprawiając jakiś sport już spaliłaś śniadanie, czy jeszcze musisz się pomęczyć, po prostu - realizuje plan, a refleksja, wnioski, uwagi, zażalenia, na koniec tyg. gdy będziesz robić menu na następny tydzień.

10

Odp: Krzywa droga odchudzania

przerzuć gorzką czekoladę i nie miej wyrzutów sumienia, jest zdrowa więc oszukasz głowę wink co do reszty- nie jedz syfu, w każdej knajpie można zjeść sałatkę.
a jeśli naprawdę cię to stresuje to pamiętaj, że od stresu następuje wyrzut kortyzolu, który sprzyja okładaniu się tkanki tłuszczowej więc wyluzuj bo od stresu z tego niejedzenia też utyjesz:)

11

Odp: Krzywa droga odchudzania

Witaj, też miałam podobne problemy z odżywianiem. Działanie na oślep nie pomaga. Ja po latach doszłam do dwóch prostych wniosków:

1. Zero zbóż.
2. Codzienny sport, nawet pół godzinki, ale taki, żeby spocić się jak szczur. Dobrze robi szaleńczy taniec przed lustrem. Pogoda tu nie straszna. Latem rower. Chodzi o to, żeby toksyny wylazły, a ciało się zaczerwieniło.

Tyle.

12

Odp: Krzywa droga odchudzania

Ile masz lat, bo to wiele powie czy ta waga to jakis wielki problem, ja dodaje do czekolady cynamon, to zabezpiecza przed cukrzyca

13 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-11-22 19:32:25)

Odp: Krzywa droga odchudzania
12miecio12 napisał/a:

Ile masz lat, bo to wiele powie czy ta waga to jakis wielki problem, ja dodaje do czekolady cynamon, to zabezpiecza przed cukrzyca

25

sosenek napisał/a:

przerzuć gorzką czekoladę i nie miej wyrzutów sumienia, jest zdrowa więc oszukasz głowę wink co do reszty- nie jedz syfu, w każdej knajpie można zjeść sałatkę.
a jeśli naprawdę cię to stresuje to pamiętaj, że od stresu następuje wyrzut kortyzolu, który sprzyja okładaniu się tkanki tłuszczowej więc wyluzuj bo od stresu z tego niejedzenia też utyjesz:)

Ogólnie nie jem syfu. Raz na kilka miesięcy pizza wink

14

Odp: Krzywa droga odchudzania

jak nie jesz syfu to skąd ta panika?

12miecio12
kiedyś przyszła do mnie pacjentka i mówi, że zjada zdrowe śniadania z cynamonem bo slyszała że cynamon dobry na diecie - rozgrzewa i odchudza...
zapytałam co takiego je, będąc przekonaną, że odpowiedzią będzie owsianka z cynamonem... ale odpowiedzią była DROŻDŻÓWKA z cynamonem smile
real story.
tak więc dodawanie do czekolady cynamonu w celu prewencji cukrzycy? nie sądzę wink

15

Odp: Krzywa droga odchudzania
sosenek napisał/a:

jak nie jesz syfu to skąd ta panika?

12miecio12
kiedyś przyszła do mnie pacjentka i mówi, że zjada zdrowe śniadania z cynamonem bo slyszała że cynamon dobry na diecie - rozgrzewa i odchudza...
zapytałam co takiego je, będąc przekonaną, że odpowiedzią będzie owsianka z cynamonem... ale odpowiedzią była DROŻDŻÓWKA z cynamonem smile
real story.
tak więc dodawanie do czekolady cynamonu w celu prewencji cukrzycy? nie sądzę wink

No właśnie ja nie jem źle, a się tym martwię, analizuje i mam wyrzuty sumienia przez kawałek czekolady.

16

Odp: Krzywa droga odchudzania
miesnypulpecik napisał/a:

No właśnie ja nie jem źle, a się tym martwię, analizuje i mam wyrzuty sumienia przez kawałek czekolady.

Nie jesz źle, badałaś się, nie jesteś chora, masz dobrą wagę (BMI 22 to ideał). Więc o co chodzi? Bo zjadasz czasem coś czego nie chciałaś zjeść? Wiem że facet kobiety nie zrozumie, ale skoro wszystko jest dobrze, to spróbuj mi przybliżyć swój problem.

17

Odp: Krzywa droga odchudzania
Lagrange napisał/a:
miesnypulpecik napisał/a:

No właśnie ja nie jem źle, a się tym martwię, analizuje i mam wyrzuty sumienia przez kawałek czekolady.

Nie jesz źle, badałaś się, nie jesteś chora, masz dobrą wagę (BMI 22 to ideał). Więc o co chodzi? Bo zjadasz czasem coś czego nie chciałaś zjeść? Wiem że facet kobiety nie zrozumie, ale skoro wszystko jest dobrze, to spróbuj mi przybliżyć swój problem.

Problemem pewnie właśnie jest, że nie ma problemu, ale Autorka go widzi...

18

Odp: Krzywa droga odchudzania
Cyngli napisał/a:

Problemem pewnie właśnie jest, że nie ma problemu, ale Autorka go widzi...

No ale to chyba trzeba dojść do źródła. Wiem że BMI nie jest najlepszym wskaźnikiem, ale ja mam 26 i noszę koszule w sylwetce wyszczuplonej. Skoro dziewczyna wybiera ksywkę miesnypulpecik mając BMI 22, to chyba trzeba jej spróbować uświadomić że to nie jedzenie, czy waga są jej problemem, a jedynie samoocena. Nie potrzebuje dietetyka a co najwyżej psychologa.
Kobiety patrzą na wieszaki z babskich szmatławcow i chcą być takie jak one. A to nie tędy droga. Kobieta musi mieć kawałek cyca, trochę tyłka, kawałek uda. Musi trochę ważyć bo inaczej to nie kobieta, a dziewczynka. Facet musi mieć trochę mięśni, kobieta krągłości. Otyłość jest nieestetyczna, ale tu nie ma o niej nowy. To jest zupełnie normalna kobieta z normalna wagą.

19

Odp: Krzywa droga odchudzania
Lagrange napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Problemem pewnie właśnie jest, że nie ma problemu, ale Autorka go widzi...

No ale to chyba trzeba dojść do źródła. Wiem że BMI nie jest najlepszym wskaźnikiem, ale ja mam 26 i noszę koszule w sylwetce wyszczuplonej. Skoro dziewczyna wybiera ksywkę miesnypulpecik mając BMI 22, to chyba trzeba jej spróbować uświadomić że to nie jedzenie, czy waga są jej problemem, a jedynie samoocena. Nie potrzebuje dietetyka a co najwyżej psychologa.
Kobiety patrzą na wieszaki z babskich szmatławcow i chcą być takie jak one. A to nie tędy droga. Kobieta musi mieć kawałek cyca, trochę tyłka, kawałek uda. Musi trochę ważyć bo inaczej to nie kobieta, a dziewczynka. Facet musi mieć trochę mięśni, kobieta krągłości. Otyłość jest nieestetyczna, ale tu nie ma o niej nowy. To jest zupełnie normalna kobieta z normalna wagą.

Dlatego też moją poradą było udanie się na konsultację do psychologa smile

20

Odp: Krzywa droga odchudzania
miesnypulpecik napisał/a:

(...) może macie coś mądrego tutaj do powiedzenia?

Mimo że wiesz, że Twa waga i sylwetka jest normalna robisz wokół jedzenia to, co robisz. To, co robisz wokół jedzenia nie jest normalne. Być może wiesz z czego wynika Twój lęk przed większą liczba kilogramów, przed większą, ale wciąż normalną, sylwetką.

Twierdzisz, że zbierasz się do psychologa. Zbieraj się. Gdy się kiedyś zbierzesz, daj sobie szansę na uporanie się ze źródłem problemów.

21

Odp: Krzywa droga odchudzania
Lagrange napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Problemem pewnie właśnie jest, że nie ma problemu, ale Autorka go widzi...

Kobiety patrzą na wieszaki z babskich szmatławcow i chcą być takie jak one. A to nie tędy droga. Kobieta musi mieć kawałek cyca, trochę tyłka, kawałek uda. Musi trochę ważyć bo inaczej to nie kobieta, a dziewczynka.

Nie musi...
Jeżeli tylko mieści się w normie BMI i wagi i ma dobre wyniki badań, to naprawdę nie musi. Może mieć tyle "cyca", "tyłka" i uda ile sama chce i ile wypracuje bądź ile jej natura dała.

22 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2019-11-23 09:36:13)

Odp: Krzywa droga odchudzania
Lagrange napisał/a:

(...) Kobiety patrzą na wieszaki z babskich szmatławcow i chcą być takie jak one. A to nie tędy droga. Kobieta musi mieć kawałek cyca, trochę tyłka, kawałek uda. Musi trochę ważyć bo inaczej to nie kobieta, a dziewczynka. Facet musi mieć trochę mięśni, kobieta krągłości. Otyłość jest nieestetyczna, ale tu nie ma o niej nowy. To jest zupełnie normalna kobieta z normalna wagą.

No właśnie. Owo tragiczne w skutkach "musi": "musi mieć kawałek cyca, trochę tyłka, kawałek uda. Musi trochę ważyć bo inaczej to nie kobieta, a dziewczynka. Facet musi mieć trochę mięśni, kobieta krągłości. ". Czytają to, i biorą do serca, osoby - w skrócie - nieakceptujące siebie i zaczyna się jazda. "Bo odstaje od kanonu, nie jest kobietą, nie jest mężczyzną."
Na pewno "musi"? Na pewno osoba nie spełniająca tych lub innych wizerunkowych standardów nie jest kobietą czy mężczyzną?

Roztropnie jest uważać na to, by przy okazji nie wylać dziecka z kąpielą.

23

Odp: Krzywa droga odchudzania

A mnie się wydaje że jeszcze nie doszłaś do tego etapu gdzie jesteś zadowolona ze swojego wyglądu, tzn schudłaś, masz prawidłową wagę ale dalej masz tą oponkę na brzuchu przez ktorą pewnie chcesz jeszcze schudnąć parę kilo żeby jej się pozbyć. I te zjedzenie paru kostek czekolady psuje ci ten ciąg odchudzania i się wkurzasz.Najgorzej ze jak się zje raz, to później jeszcze bardziej cie do tego ciagnie. Ale ciężko żyć wszystkiego sobie odmawiając i czasami nie dajesz rady. Wiem bo mam podobnie.

24

Odp: Krzywa droga odchudzania
Syś napisał/a:

A mnie się wydaje że jeszcze nie doszłaś do tego etapu gdzie jesteś zadowolona ze swojego wyglądu, tzn schudłaś, masz prawidłową wagę ale dalej masz tą oponkę na brzuchu przez ktorą pewnie chcesz jeszcze schudnąć parę kilo żeby jej się pozbyć. I te zjedzenie paru kostek czekolady psuje ci ten ciąg odchudzania i się wkurzasz.Najgorzej ze jak się zje raz, to później jeszcze bardziej cie do tego ciagnie. Ale ciężko żyć wszystkiego sobie odmawiając i czasami nie dajesz rady. Wiem bo mam podobnie.

Zgadzam się z tym.

I MIĘSNY PULPECIK to tylko przypadek. Nie ma co analizować nicku.

25

Odp: Krzywa droga odchudzania

Czyli "Wiele hałasu o nic.", albo ucieczka od... .

26

Odp: Krzywa droga odchudzania

Na pozbycie się oponki polecałabym jednak dietetyka. Na złę myślenie o sobie i samoocenę do tego dorzuciłabym psychologa. Przynajmniej jednorazowo.
I ćwiczenie silnej woli wink

Nie miałam w ustach nic słodkiego od ponad 2 miesięcy i niczego mi nie brakuje. Tylko trzeba sobie zrobić detoks od cukru i trzeba na nim wytrwać. Najgorzej jest na początku, potem z każdym dniem lepiej. A silna wola, nad którą się pracuje, to wielki atut u człowieka, bo wtedy jesteś całkowicie panią samej siebie.

27

Odp: Krzywa droga odchudzania
sosenek napisał/a:

a jeśli naprawdę cię to stresuje to pamiętaj, że od stresu następuje wyrzut kortyzolu, który sprzyja okładaniu się tkanki tłuszczowej więc wyluzuj bo od stresu z tego niejedzenia też utyjesz:)

Miałam o tym wspomnieć, ale mnie uprzedziłaś.
Tak jak nie chudnie się, kiedy organizm jest zmęczony od nadmiaru treningów - tu powodem jest tzw. stres oksydacyjny, tak stres spowodowany ciągłym odmawianiem sobie czegoś, na co ma się ochotę, wywołuje wspomniany wyrzut kortyzolu. Kortyzol jest z kolei antagonistą dla insuliny, w wyniku czego nadmiar glukozy we krwi nie zostaje spożytkowany i odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej, głownie w okolicach brzucha. Jednym słowem zdrowiej i 'szczuplej' jest od czasu do czasu pozwolić sobie na małe grzeszki niż trwać w dietetycznym reżimie.

28

Odp: Krzywa droga odchudzania
Olinka napisał/a:
sosenek napisał/a:

a jeśli naprawdę cię to stresuje to pamiętaj, że od stresu następuje wyrzut kortyzolu, który sprzyja okładaniu się tkanki tłuszczowej więc wyluzuj bo od stresu z tego niejedzenia też utyjesz:)

Miałam o tym wspomnieć, ale mnie uprzedziłaś.
Tak jak nie chudnie się, kiedy organizm jest zmęczony od nadmiaru treningów - tu powodem jest tzw. stres oksydacyjny, tak stres spowodowany ciągłym odmawianiem sobie czegoś, na co ma się ochotę, wywołuje wspomniany wyrzut kortyzolu. Kortyzol jest z kolei antagonistą dla insuliny, w wyniku czego nadmiar glukozy we krwi nie zostaje spożytkowany i odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej, głownie w okolicach brzucha. Jednym słowem zdrowiej i 'szczuplej' jest od czasu do czasu pozwolić sobie na małe grzeszki niż trwać w dietetycznym reżimie.

To też zależy wink i mówię to będąc na diecie od tych ponad dwóch miesięcy i rezygnując całkowicie z potraw smażonych, pszennego pieczywa, makaronu i słodyczy.
Da się to zrobić bez problemu, cukier można zastąpić wieloma innymi rzeczami, a waga leci w dół jak szalona. Tylko takie rzeczy warto ustali z dobrym dietetykiem, a nie na własną rękę.
Warto kształtować dobre nawyki w życiu. Jak się odstawi czekoladę na 2-3 tygodnie to potem z dnia na dzień coraz mniej czuje się potrzebę jej jedzenia, a potem już zupełnie sam pomysł zjedzenia czekolady robi się śmieszny wink ja potrafiłam zjeść tabliczkę na jedno posiedzenie, teraz po kostce pewnie bym wymiękła. Tak samo można zrobić ze wszystkim. Tylko dieta musi być zbilansowana i właśnie z niskim IG, bo wtedy nie ma tego spadku insuliny, przez który ciągnie nas do słodyczy.

29

Odp: Krzywa droga odchudzania

Oczywiście tak jest, nie neguję. Chodziło mi głównie o to, by naświetlić, że to co komuś wydaje się korzystne dla sylwetki, wcale nie musi takim być. Pomijam przy tym, że nadmierne ograniczenie kalorii, a przede wszystkim permanentnie odczuwany głód, wyraźnie spowalniają metabolizm.

IG ma ogromne znaczenie, bo szybki spadek poziomu cukru każe nam sięgać po kolejną porcję, w ten sposób wpada się w błędne koło. Zresztą nie dalej jak wczoraj, tłumaczyłam to mojej znajomej.

Cukier uzależnia, dlatego tak trudno obejść się bez niego komuś, kto z dnia na dzień przestał sięgać po słodkie, choć do tej pory stale coś podjadał. Niemniej kiedy przetrwa się tzw. głód, to można odkryć, że zupełnie nas do tego nie ciągnie. Ja sama, poza drobnymi odstępstwami, nie jem słodyczy od wielu lat i dla mnie nie jest to żadnym wyrzeczeniem. One mogą po prostu nie istnieć, bo nie odczuwam na nie najmniejszej ochoty, a jeśli już to jedna czekoladka czy gałka lodów w zupełności mi wystarcza.

30

Odp: Krzywa droga odchudzania

Dokładnie smile ale trzeba jednak przejść przez fazę, kiedy Cię do tego ciągnie, a Ty sobie odmawiasz. Inaczej nigdy byś nie była w stanie z tego zrezygnować. Więc poniekąd jest to faza konieczna do tego, żeby w efekcie końcowym było nam lepiej wink i tak jest z każdą rzeczą, do której jesteśmy przyzwyczajeni.

Posty [ 30 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024