Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 24 ]

Temat: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...

Witam,
Piszę na tym forum po raz pierwszy, ponieważ mam ogromny problem, który zaczął mnie przerastac i chciałabym prosić o radę oraz poznać zdanie innych osób na ten temat.

Mam 31 lat, w związku z partnerem byłam lat 13 (od 18 roku życia), nigdy nie wzięliśmy ślubu, aczkolwiek doczekaliśmy sie synka, który teraz ma 7 lat. Przeszliśmy razem przez różne życiowe zawirowania, zawsze radzilismy sobie, niestety jakieś 2 lata temu pojawiły sie pewne problemy, partner postanowił wyjechac do pracy za granice, aby "dorobić". W planach była budowa domu, ślub itd. Niestety przez te wyjazdy oddalilismy sie od siebie, przylapalam go kilka razy na pisaniu z innymi kobietami na portalach społecznościowych, znalazłam nawet sms-y od jakiejś kobiety, ktora pisala mu ze podobał jej sie seks i czemu przestal sie odzywac (?!) Wscieklam sie, on oczywiście wszystkiego sie wyparl, zarzekal sie ze mnie kocha, przysiegal na grób swojej matki, ze nigdy mnie nie zdradził. Kazałam mu rzucic ta prace i wrocic do domu, w przeciwnym razie powiedzialam, ze chce rozstania. Dodam, ze bylam mu wierna od pierwszego dnia naszego zwiazku, nigdy z nikim nie rozmawialam, nie flirtowalam za jego plecami. Dbalam o siebie, gotowalam obiadki, dbalam o synka, mieszkanie zawsze bylo wysprzatane na jego powrot, a lodzik był zawsze kiedy tego chcial i generalnie w łóżku dobrze nam sie ukladalo, tak myslalam... Rzucił tą prace i wrócił do nas, ale juz jakby inny, jak obcy czlowiek, zaczely sie klotnie, a potem ciche dni. Zaczęłam go sprawdzac, niejednokrotnie znalazlam w jego telefonie wiadomosci do innych kobiet, z ktorymi sie umawial albo flirtowal. Kiedys w naszym samochodzie znalazlam prezerwatywy, powiedział, ze to kolegi, znowu wszystkiego sie wyparl. Gehenna trwala, zaczal sie bronic mówiąc, ze jestem przewrazliwiona, ze sobie to wszystko ubzduralam, ze mam paranoje, jednoczesnie za moimi plecami rozmawial z innymi kobietami. Nie wiem czy dochodzilo do tych spotkan, bo praktycznie nie wychodzil z domu, tylko do pracy i z powrotem, weekendy poswiecal nam, ale wciąż ukrywal telefon, pozmienial wszystkie hasla, zaczal sie dobrze pilnować.
Kochalam go bardzo, chyba za bardzo, ale on swoim zachowaniem sprawiał, ze ta milosc gasla. Pech, nie pech chciał, ze okolo miesiac temu wybrałam sie na impreze z kolezankami i tam po raz pierwszy od wielu lat moje serce mocniej zabilo, kiedy zobaczyłam Go - bardzo przystojny, idealnie w moim typie, ja w jego chyba tez bo nie moglismy sie od siebie oderwac cala impreze. Wprawdzie do niczego nie doszlo, byl tylko taniec i rozmowy, ale czułam, ze oczarował mnie, od tamtej pory nie moglam o nim zapomnieć.
Moj partner tez wtedy był na jakiejs imprezie z kolegami, nastepnego ranka wrocil do domu, na koszulce byly slady szminki, w kieszeni spodni damski kolczyk. Twierdzil ze nie ma pojęcia jak tam sie znalazl. Wybuchłam
Wtedy napisal do mnie On, juz wiedzialam, ze sie spotkamy, była długa noc, był alkohol, było przytulanie, calowanie i seks. I było cudownie. Zrobilam to w duzej mierze aby sie zemscic, gdyby moj partner byl mi wierny nigdy nie spojrzalabym na innego. Po tym wszystkim powiedzialam partnerowi, ze nie chce z nim być. On przysiegal i zaklinal sie na wszystkie swietosci, ze nigdy mnie nie zdradzil, ze tylko pisal z tymi kobietami, ze kocha tylko mnie itp itd, ale ja mu nie wierzę. Powiedzial, ze ze mnie nie zrezygnuje, ze mnie kocha. Czemu nie przyzna sie dow tych zdrad, ktorych dokonal? Czy jest mozliwe tyle zbiegów okolicznosci, ktore wskazywaly na zdrade i mozliwe jest pisanie z innymi kobietami i jednoczesne kochanie swojej partnerki? Dla mnie najlepiej byloby gdyby dał mi spokoj, ale upiera sie ze bedzie walczyl o nasza rodzine, ze cokolwiek sie nie stanie nie pozwoli mi odejsc...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...
Smutna999999 napisał/a:

Czemu nie przyzna sie do tych zdrad, ktorych dokonal?

Taki typ człowieka, nie przyzna się dopóki nie złapiesz go na gorącym uczynku. Albo nawet i wtedy się nie przyzna...

Smutna999999 napisał/a:

Czy jest mozliwe tyle zbiegów okolicznosci, ktore wskazywaly na zdrade...

Nie możliwe jest tyle zbiegów okoliczności.

Jestem facetem i nigdy nie otrzymałem od kobiety dwuznacznej wiadomości z przypadku. Nigdy, żaden kolega nie zostawił prezerwatyw u mnie w domu ani samochodzie. Raz przyniosłem kolczyk, ale to nie był przypadek.

Smutna999999 napisał/a:

i mozliwe jest pisanie z innymi kobietami i jednoczesne kochanie swojej partnerki?

Wygodnie mu z Tobą i nazywa to miłością. Jeśli kogoś kochasz to nie ranisz go a już na pewno nie tak dotkliwie.

Smutna999999 napisał/a:

Dla mnie najlepiej byloby gdyby dał mi spokoj, ale upiera sie ze bedzie walczyl o nasza rodzine, ze cokolwiek sie nie stanie nie pozwoli mi odejsc...

Nie jesteś jego własnością. Jak będziesz chciała to odejdziesz i będziesz go trzymać na dystans - wszystko zależy od Ciebie.

3 Ostatnio edytowany przez bullet (2019-11-21 16:43:07)

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...
Smutna999999 napisał/a:

...Piszę na tym forum po raz pierwszy, ponieważ mam ogromny problem, który zaczął mnie przerastac i chciałabym prosić o radę oraz poznać zdanie innych osób na ten temat....

Radę w związku z czym ? W temacie opisanym przecież podjęłaś decyzję.
Jeśli to nie troll to wielkie współczucie do czasu gdy pojawił się on i napisane zostało

Smutna999999 napisał/a:

... długa noc, był alkohol, było przytulanie, calowanie i seks. I było cudownie. Zrobilam to w duzej mierze aby sie zemscic, gdyby moj partner byl mi wierny nigdy nie spojrzalabym na innego. ....

Od tego momentu gdy to się wydarzyło Twoja wiarygodność się wyzerowała.
Skoro było tak źle trzeba było odejść.
Jednak nie musiało być tak źle skoro dopiero

Smutna999999 napisał/a:

.. Po tym wszystkim powiedzialam partnerowi, ze nie chce z nim być..

jakiej rady oczekujesz ?

4

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...

Powodzenia w nowym związku, oby okazał się lepszy. Tak naprawdę oboje już zdecydowaliście, twój jeszcze obecny parter jak zaczął zadowalać inne babki, a ty po poznaniu nowego partnera.

5 Ostatnio edytowany przez balin (2019-11-21 22:25:00)

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...
Ajko napisał/a:

Tak naprawdę oboje już zdecydowaliście,

Niby o czym? Dawno nie czytałem wątku zawierającego tyle kłamstw. Seks z zemsty - dobre big_smile No i tytuł musi być taki dramatyczny. smile

6

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...

Z tymi prezerwatywami w samochodzie to już było .
Z resztą wszystko już było.
This is The End

7

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...
balin napisał/a:
Ajko napisał/a:

Tak naprawdę oboje już zdecydowaliście,

Niby o czym? Dawno nie czytałem wątku zawierającego tyle kłamstw. Seks z zemsty - dobre big_smile No i tytuł musi być taki dramatyczny. smile

Niestety, tą historie napisało samo życie. Uwierz mi, ze też wolałabym, zeby byl to scenariusz jakiejs marnej telenoweli.
Tak, z zemsty. Ponieważ jego zdrady trwały od okolo 3 lat, moje poczucie wlasnej wartości spadlo do zera, moja kobiecość była na totalnym dnie i w końcu postanowilam o siebie zawalczyć. Wiem, ze to zrobiłam od d**y strony, ale nie żałuję, bo przekonałam sie tylko, ze w ramionach mezczyzny, ktorego ledwo znam bylam bardziej szczesliwa niz przy tym, z ktorym spedzilam 13 lat. Smutne, ale tak sie dzieje, kiedy jedna osoba w zwiazku jest niewierna. W sumie to chcialam sie tylko wygadac, decyzje juz podjęłam i mam nadzieję, ze okaże sie ona najlepszą w moim życiu, ze czeka mnie jeszcze szczęście.

8

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...

Ta od kolczyka tak samo myśli. Ale powodzenia.
Jak widać prawie ex miał Cie za naiwną.
Patrząc na to ze po jednorazowej  przygodzie znalazlas szczęście to może właśnie taka jesteś..

9

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...

Patrz na siebie a nie no to co kto tutaj napisze . Jak masz się męczyć z brakiem zaufania włącznie to zmień coś w swoim życiu bo samo się nie zrobi . Nie mówię ze masz iść do tego nowego kolesia ale przynajmniej on Ci pokazał ze zasługujesz na więcej . Powodzenia

10 Ostatnio edytowany przez Smutna999999 (2019-11-22 12:46:34)

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...
Ela210 napisał/a:

Ta od kolczyka tak samo myśli. Ale powodzenia.
Jak widać prawie ex miał Cie za naiwną.
Patrząc na to ze po jednorazowej  przygodzie znalazlas szczęście to może właśnie taka jesteś..

Czy ja pisałam, że znalazłam szczęście? Bez przesady, to była przygoda na jedną noc, co zdarzyło mi się pierwszy raz w życiu. Zaznać chwili szczęścia, a je odnaleźć to dwie inne sprawy. Po długoletnim, nieudanym związku z pewnością długo nie wejdę w zaden nowy. Nie jestem dzieckiem przecież... ze strony ex to nie było jednorazowe, wiele razy go przylapalam, ale byłam zbyt slepo zakochana by to skończyć.

11

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...
Szary80 napisał/a:

Patrz na siebie a nie no to co kto tutaj napisze . Jak masz się męczyć z brakiem zaufania włącznie to zmień coś w swoim życiu bo samo się nie zrobi . Nie mówię ze masz iść do tego nowego kolesia ale przynajmniej on Ci pokazał ze zasługujesz na więcej . Powodzenia

Źle zrozumiałam nową relację. Ale podpisuję sie wszystkimi kończynami pod słowami Szarego80. Nie patrz na innych, to twoje życie, inni wcale nie wiedzą lepiej niż ty, bardzo łatwo się ocenia, ale  w podobnych sytuacjach byliby tak samo nieszczęśliwi i zagubieni jak ty. Powodzenia Smutasko będzie dobrze.

12

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...

"Gehenna trwala, zaczal sie bronic mówiąc, ze jestem przewrazliwiona, ze sobie to wszystko ubzduralam, ze mam paranoje, jednoczesnie za moimi plecami rozmawial z innymi kobietami."

Jakim dnem trzeba być, żeby zdradzać i wmawiać komuś, że ma paranoje. Współczuję Ci Twoich podejrzeń, walki ze sobą i myślenia czy zdradza czy nie zdradza. I jeszcze robi z Ciebie wariatkę.

Na logikę, jak prawdopodobne jest, że sms o seksie nie znaczy, że był seks ? Niech będzie 10% wink Że ślady szminki, że nie było całowania a akurat się jakaś laska otarła przypadkiem jak przechodziła obok ? 10%. Że kolega zostawił przypadkiem prezerwatywę w samochodzie, 10% ? itd. jak masz 10 takich wydarzeń i je pomnożysz to wyjdzie Ci, że szansa, że wszystko wydarzyło się przypadkiem i nie było zdrady jest mniejsza nawet niż wygranie w totka. wink

Gość Cię zdradzał, na lewo i prawo. Jestem tego pewien. Jeszcze złapiesz jakąś chorobę weneryczną od niego i na następny związek przeniesiesz.

Zakończ z nim znajomość. Definitywnie i na zawsze. Zero powrotów, szans. Wymaż go z historii. Tu nie ma się nad czym zastanawiać.

13

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...
karn napisał/a:

"Gehenna trwala, zaczal sie bronic mówiąc, ze jestem przewrazliwiona, ze sobie to wszystko ubzduralam, ze mam paranoje, jednoczesnie za moimi plecami rozmawial z innymi kobietami."

Jakim dnem trzeba być, żeby zdradzać i wmawiać komuś, że ma paranoje. Współczuję Ci Twoich podejrzeń, walki ze sobą i myślenia czy zdradza czy nie zdradza. I jeszcze robi z Ciebie wariatkę.

Na logikę, jak prawdopodobne jest, że sms o seksie nie znaczy, że był seks ? Niech będzie 10% wink Że ślady szminki, że nie było całowania a akurat się jakaś laska otarła przypadkiem jak przechodziła obok ? 10%. Że kolega zostawił przypadkiem prezerwatywę w samochodzie, 10% ? itd. jak masz 10 takich wydarzeń i je pomnożysz to wyjdzie Ci, że szansa, że wszystko wydarzyło się przypadkiem i nie było zdrady jest mniejsza nawet niż wygranie w totka. wink

Gość Cię zdradzał, na lewo i prawo. Jestem tego pewien. Jeszcze złapiesz jakąś chorobę weneryczną od niego i na następny związek przeniesiesz.

Zakończ z nim znajomość. Definitywnie i na zawsze. Zero powrotów, szans. Wymaż go z historii. Tu nie ma się nad czym zastanawiać.

Widzisz, on twierdzil, ze ma w życiu właśnie takiego pecha, a te dziewczyny, z którymi pisał to same go podrywaly, miał tez stalkerki, które byly w nim zakochane i próbowały zniszczyć nasz z związek. Koledzy też niezbyt rozgarnieci, bo gubili różne rzeczy w aucie, w mieszkaniu. No cóż, biedaczysko takie...
A ja tyle lat wierna, niczym pies. Może jako ciekawostkę dodam, że na brak powodzenia nigdy nie narzekalam, nawet przez ten okres związku. Dbam o siebie, uprawiam sport, jestem wysoka blondynka, o dlugich nogach i faceci podrywali mnie zawsze. Sama dostawalam niejednokrotnie wiadomości od takich, czy na imprezie bylam zagadywana, ale nigdy, przenigdy nie przyszło mi przez mysl, aby wchodzic z nimi w jakiekolwiek interakcje. W mysl zasady kocham= nie zdradzam, to bylo jedno z moich glownych zyciowych zasad, ktorych sie trzymałam. I co mi dala ta uczciwość? Tylko ból i cierpienie, jestem wrakiem czlowieka na chwile obecną, mam nadzieje ze sie podniose.

14

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...

Jego zachowanie nie ma nic wspólnego z Twoją uczciwością. Masz dobre podejście do wierności w związku. Nie zmieniaj się czasem. Na świecie wielu facetów, co są wierni poprzez swoje zasady. Ci atrakcyjni, którzy mają opcje, również.

15

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...

Dobrze uczyniłaś, zakończ ten pseudozwiązek i naciesz się wolnością. Ex nie może Cię do niczego zmusić (abyś z nim dalej była), ty sama decydujesz jak wyglądać będzie Wasza dalsza relacja - ze wzgl. na dziecko, które on zapewne będzie chciał jakoś odwiedzać. Nie daj się, idź do przodu i nigdy nie wracaj!

16

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...

Dzięki za słowa wsparcia! Wiecie co jest najgorsze? Że przez to wszystko złamałam swoje wlasne zasady, bo nigdy nie byłam za tym aby iść z kimś do łóżka na pierwszej randce. Niepoprawna romantyczka, jeden facet na cale zycie, bylam atrakcyjna w ich oczach, ale jednoczesnie niedostępna.
Mimo tego, że powtarzam mu wciąż, ze to koniec, ze go nie kocham i nie chce tego kontynuować on płacze i błaga mnie o wybaczenie, mówiąc ze jestem miłością jego życia. Dlaczego zniszczył tak fajny związek? Po co to robi... kiedyś byliśmy naprawdę szczesliwi, a on w imię obcych kobiet, do których niby nic nie czuł wszystko zepsuł. Życie jest takie niesprawiedliwe

17 Ostatnio edytowany przez Smutna999999 (2019-11-27 13:32:03)

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...

Trochę aktualizacji tego co sie dzieję.
Od tygodnia szukam już mieszkania dla siebie i synka. Niestety jak sie ma dziecko, kredyt, samochód to nie da sie tak po prostu wyprpwadzic z dnia na dzien i wszystkiego rzucić. Powiedziałam mu, że go nie kocham i ze nie ma o co walczyć. On natomiast zachowuje sie jakby był niespelna rozumu: przychodzi do mnie nocami, płacze, blaga o wybaczenie itd. Jak nisko trzeba upaść, żeby nie miec za grosz honoru. Chciałam go sprawdzic i mowie, ok mozemy porozmawiac ale jak dasz mi przejrzec swoj telefon. I wiecie co? Nie dał

18 Ostatnio edytowany przez Ajko (2019-11-27 13:41:38)

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...

Dzielna i mądra dziewczyno będzie dobrze. Odżyjesz, to przykre żyć z kimś kto co chwilę daje ci odczuć, że jesteś niewystarczająca, nie warta, z kimś tak zakompleksionym, ze musi sie dowartościowywać z chętnymi babkami. Co ciekawe robisz  dla niego przysługę, ponieważ to pozwoli mu tez nauczyć się czegoś istotnego, zastanowić się nad sobą. Sam wybrał.

19

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...

Aby upewnić sie w swojej decyzji postanowilam sprawdzic billingi. Znalazlam numer, pod który często dzwonił, kiedyś jak wrócił pijany z imprezy ten ktoś wysyłał smsy o tresci "gdzie jestes?" "Gdzie sie widzimy?". Zapytalam, powiedział, ze to kolega z pracy. Zadzwonilam z innego numeru i odebrała kobieta. Postanowiłam sie przebadać pod kątem różnych chorób, bo jestem po prostu w ciężkim szoku. Będzie ciężko jak cholera, boje się... ale nigdy nie zmienie decyzji! Mam nadzieję, że jeszcze odnajde kogoś, kto mnie pokocha.

20

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...

Trochę aktualizacji.
Od tamtej pory nie mieszkamy już razem, mój były nie daje jednak żyć... Wysyła cala swoja rodzinę na rozmowy ze mną, bombarduje mnie telefonami i wiadomościami z prośbą o wybaczenie. Bez niego jestem tak szczęśliwa, że żałuję, iż odeszlam tak późno... Jednak on nie daje za wygraną, grozi że się zabije, zaklina się, ze nigdy mnie nie zdradzil, a nawet mówi mi, ze nie zalezy mi na dziecku, bo wtedy zostałabym z nim. Przechodze istna gehenne, ale nigdy nie wrócę. Nie wiem tylko czego mogę się po nim spodziewać.

21

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...

Wierna, kochająca, szanująca(do czasu, ale ile można wytrzymać...).
Czemu ten świat jest tak zj****, że dobre osoby są z gorszymi, inne dobre osoby są jeszcze z gorszymi.

Jedyna szansa, gdyby On się przyznał, a jakby On to zrobił to i Ty, ale jeśli do niego nic nie czujesz to nic z tego...

22 Ostatnio edytowany przez Hrefi (2020-01-09 00:51:46)

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...
Smutna999999 napisał/a:

Trochę aktualizacji.
Jednak on nie daje za wygraną, grozi że się zabije, zaklina się, ze nigdy mnie nie zdradzil, a nawet mówi mi, ze nie zalezy mi na dziecku, bo wtedy zostałabym z nim. Przechodze istna gehenne, ale nigdy nie wrócę. Nie wiem tylko czego mogę się po nim spodziewać.


Idź na policję. Złóż doniesienie, że twój były partner nęka ciebie oraz grozi samobójstwem.
Udaj się do prawnika i zapytaj jak uzyskać zakaz zbliżania się do ciebie i jak to pogodzić z opieką nad dzieckiem. Twój partner to bardzo słaby człowiek skoro postępuje w ten sposób.

23

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...
Smutna999999 napisał/a:
balin napisał/a:
Ajko napisał/a:

Tak naprawdę oboje już zdecydowaliście,

Niby o czym? Dawno nie czytałem wątku zawierającego tyle kłamstw. Seks z zemsty - dobre big_smile No i tytuł musi być taki dramatyczny. smile

Niestety, tą historie napisało samo życie. Uwierz mi, ze też wolałabym, zeby byl to scenariusz jakiejs marnej telenoweli.
Tak, z zemsty. Ponieważ jego zdrady trwały od okolo 3 lat, moje poczucie wlasnej wartości spadlo do zera, moja kobiecość była na totalnym dnie i w końcu postanowilam o siebie zawalczyć. Wiem, ze to zrobiłam od d**y strony, ale nie żałuję, bo przekonałam sie tylko, ze w ramionach mezczyzny, ktorego ledwo znam bylam bardziej szczesliwa niz przy tym, z ktorym spedzilam 13 lat. Smutne, ale tak sie dzieje, kiedy jedna osoba w zwiazku jest niewierna. W sumie to chcialam sie tylko wygadac, decyzje juz podjęłam i mam nadzieję, ze okaże sie ona najlepszą w moim życiu, ze czeka mnie jeszcze szczęście.

Z zemsty???? nie no nie wierzę, maskara...... żaden facet by mnie nie dotknął, jakbym do niego nic nie poczuła.

I co to za zemsta, skoro Twój facet o tym nie wie? na kim się zemściłaś?

24

Odp: Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...

Decyzja o rozstaniu bardzo dobra, tylko w niej wytrwaj! Z drugiej strony zastanawiam się nieraz jak to się dzieje, że różnego rodzaju łachmyty owijają sobie fajne dziewczyny wokół palca. Co do nowego partnera to go nie znasz i nie wiesz jakie na prawdę ma intencje. Może to też poszukiwacz przygód, czas pokaże w którą stronę sytuacja będzie ewoluować. Oczywiście próbuj, ale uważaj aby znowu nie przeżywać rozterek. A jeśli chodzi o to pójście w zaparte i za nic w świecie nie przyznawanie się do winy i popełnianych zdrad przytoczę Ci słowa nie jakiejś hetki pętelki, ale ordynatora poważnego szpitala który przy kielichu dawał "dobre rady" dotyczące zdrad: "jeśli Twoja żona przyłapie Cię w łóżku z kochanką, nie przyznawaj się do tego żeby nie wiem co. Uwierzy, że nic nie było  smile "

Posty [ 24 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Na rozstaju życiowych dróg, z których nie ma odwrotu...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024