Witam wszytskich chciałam się kogoś poradzić w sprawie byłch facetow moze ktos mial podobna historie i wie co to może oznaczać..Otoz ponad 6lat temu poznałam kogos dla mnie to był prawdziwy cud spełnienie wszyskich marzen byłam taka szcześliwa ale moje szczescie nie trfało zbyt długo bo ten chłopak mnie rzucil pisajac sms-a myslalam wtedy ze jakos to bedzie ze z czasem o nim zapomne ale to tylko moje złudzenie czas mijał a ja nadal czułam to samo.Odezwal sie do mnie za na swieta Bozego Narodzenia z zyczeniami potem znow cisza potem znow napisał wyznał mi że ma inna dziewczynę to załamało mnie totalnie zyć mi sie nie chciało dla mnie to było koszmarem to taki bol ktorego nie da sie opisac.Ale od tej pory zaczeła sie tak cała nie zrozumiala sytuacja bo nie dawal mi spokoju pisał chciał mnie ogldac.Pisał do mnie takie dziwne rzeczy żebym o nim nie zapominała nie wymazywła z pamieci ze on czesto o mnie mysli i sie martwi.czy to normalne zachowanie jak na byłgo faceta:(
Witam wszytskich chciałam się kogoś poradzić w sprawie byłch facetow moze ktos mial podobna historie i wie co to może oznaczać..Otoz ponad 6lat temu poznałam kogos dla mnie to był prawdziwy cud spełnienie wszyskich marzen byłam taka szcześliwa ale moje szczescie nie trfało zbyt długo bo ten chłopak mnie rzucil pisajac sms-a myslalam wtedy ze jakos to bedzie ze z czasem o nim zapomne ale to tylko moje złudzenie czas mijał a ja nadal czułam to samo.Odezwal sie do mnie za na swieta Bozego Narodzenia z zyczeniami potem znow cisza potem znow napisał wyznał mi że ma inna dziewczynę to załamało mnie totalnie zyć mi sie nie chciało dla mnie to było koszmarem to taki bol ktorego nie da sie opisac.Ale od tej pory zaczeła sie tak cała nie zrozumiala sytuacja bo nie dawal mi spokoju pisał chciał mnie ogldac.Pisał do mnie takie dziwne rzeczy żebym o nim nie zapominała nie wymazywła z pamieci ze on czesto o mnie mysli i sie martwi.czy to normalne zachowanie jak na byłgo faceta:(
Nie, to nie jest normalne. On się Tobą zwyczajnie bawi.
Utnij kontakt, zablokuj go wszędzie, gdzie się da. Zapomnij.
Inaczej nie dojdziesz do siebie, pielęgnując dalej te uczucie.
3 2019-11-21 12:54:31 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-11-21 12:56:51)
Cała ta historia jest taka skomplikowana. Ja go kocham i pewnie już zawsze bede go kochać. Starałam się zapomniec, ale tak naprawde nic nie pomaga, wrocilam do wiary, ktora kiedys zaniedbałam, myslalam, ze to mi jakos pomoze, w koncu kazdy człowiek szuka jakiegos cudu..
Nieszczeliwa no to ci się trafiło "szczęście" i ideał, chyba bardziej psychopata i niedowartościowany człowiek, który chciałby 2 sroki (a może więcej) za ogon ciągnąć. Bezduszny typ ciągle rozdrapujący twoją ranę porzucenia. W takich chwilach pomógłby ci gniew. Jeśli czujesz dla siebie choć trochę szacunku, dobroci to kochana wku**w się. Naprawdę masz o co. Nie wystarczy mu, że raz cię zranił, potrzebuje tej ciągłej podniety, że jesteś na każde jego skinienie, że jest ktoś kto będzie pozwalał cały czas robić sobie krzywdę, będzie marionetką. Ktoś kto podnosi jego ego, bo sam jest tak żałosny, że musi się żywić cierpieniem innych.
Ja osobiście nie znam takich przypadkow ze facet zrywa a potem niee odpuszcza bo wiadomo ze faceci to szybciej zapominaja i nie pamietaja za bardzo swoich byłych a tu sytuacja jest zuplenie inna.Nie wiem czy on po prostu ma wyrzuty sumienia i żaluje tego co zrobił nie wiem o nie umie mówic o swoich uczuciach jest skryty..Nie dawno dowiedziałam sie ze jego zwiazek z tamta laska nie przetrwał próby czasu a ja poczułam wielka ulgę..
Nieszczeliwa jak nie wiesz, a jesteś chętna to zadaj pytanie prosto z mostu "chłopaku piszesz do mnie bo chcesz żebyśmy się zeszli, chcesz żebyśmy jeszcze raz spróbowali?" Jak będzie coś kręcił to nawet bez odpowiedzi masz odpowiedź jasną.
On jest taki skryty że nic nie da sie z niego wyciagnać..Ale wiem że jest wrażliwy dwa razy przy mnie płakał ale o swoich uczuciach nie u mnie rozmawiać.Nie wiem czy nas coś do siebie ciągnie mnie to napewno ale czy jego nie umiem go zrozumiec chodz sie starałam bo ja że go mimio wszytsko kocham i walcze z tym sama ze sobą to nie mam obseji na jego punkcie jak on na moim..
Cała ta historia jest taka skomplikowana. Ja go kocham i pewnie już zawsze bede go kochać. Starałam się zapomniec, ale tak naprawde nic nie pomaga, wrocilam do wiary, ktora kiedys zaniedbałam, myslalam, ze to mi jakos pomoze, w koncu kazdy człowiek szuka jakiegos cudu..
Bzdura. Kochasz go, bo sama nie wywalasz go ze swojej głowy. Takie pielęgnowane uczucia możesz mieć i kolejne 20 lat. Żeby przestać go kochać to musisz go zablokować, urwać kontakt, a potem wywalać ze swojej głowy.
Kocham i teraz do mnie dopiero dociera że nie nie przestane go kochać.staram sie zapomniec dlatego nawrociłam sie do wiary zeby zajac czyms głowe ale z biegiem czasu to i tak nic nie daje nadal uczucia sa i pewnie bedą.Nie wygram z tym chodzbym nie wiem jak chciała
Też kiedyś tak kogoś idealizowałam. Uważałam o nim to samo co ty o swoim byłym chłopaku. Taki zamknięty w sobie, bo miał nieszczęśliwe dzieciństwo, rodzice go bili (jako dziecko trafił do szpitala po takim jednym biciu), tylko ja mu tego rąbka nieba uchylę, naprawię jego świat, zaopiekuję się nim. Tak jak w twojej historii zostawił mnie dla innej, z którą mu nie wyszło. Wróciliśmy do siebie, on PŁAAAAAKAAAŁ ( taki wrażliwy był) i mówił, że nie pożałuję. I żyli długo nieszczęśliwie. Byłam nieszczęśliwa, byłam samotna, czułam się niekochana. Gdy potrzebowałam pomocy wiedziałam, że nie mam na co liczyć. Gdy mówiłam czego potrzebuję zbywał mnie. Gdy już po latach rozeszliśmy się powiedział, że wie, ze mówiłam, ale on myślał, że tylko tak sobie pogadam, pogadam i mi przejdzie.
Kochana jeśli będziesz z tym człowiekiem to przygotuj się na ciągłe uczucie, które masz teraz, ciągły niedosyt odwzajemnionej miłości. Zaangażowanie z drugiej strony tylko gdy jemu będzie pasować. Masz szansę pokazał ci swoje prawdziwe oblicze, (które idealizujesz) teraz od ciebie zależy czy polecisz do tego "ognia".
Wiem, ze to uczucie zakochania jest silniejsze od ciebie, żeby się z niego świadomie wyrwać trzeba nadludzkich sił, ale zawalcz o siebie. Może warto rozważyć pomoc terapeuty.
Szczerze to juz wątpie ze kto kolwiek moze mi pomoc chyba tylko utrata pamieci.Może taki los mi był pisany by cierpieć kazdy pragnie byc szczesliwy ale nie wszyscy to szczescie osiagaja.Ja to ma bardziej do siebie żalniz do niegoo
Kocham i teraz do mnie dopiero dociera że nie nie przestane go kochać.staram sie zapomniec dlatego nawrociłam sie do wiary zeby zajac czyms głowe ale z biegiem czasu to i tak nic nie daje nadal uczucia sa i pewnie bedą.Nie wygram z tym chodzbym nie wiem jak chciała
Nieszczesliwa, Ty myślisz, ze jesteś jedyną osobą w takiej sytuacji? Że wszyscy inni nie doświadczają miłości i nie kochają?
Potrząsnęłabym Tobą, ale jesteś za daleko, więc potrząśnij samą sobą. Myślisz, że skąd się wzięło powiedzenie "Co z oczu to z serca"?
Jeżeli odetniesz się od niego, zablokujesz mu możliwość komunikacji, zablokujesz sobie możliwość komunikacji i nie będziesz ciągle o nim myśleć, wywalisz go ze swojej głowy, to gwarantuję, że ta miłość się skończy. I przestaniesz go kochać.
Nie nie sadze tak ze jestem jedyna kazdy w zyciu ma jakas swoja historie.Ja wiem ze miłosc nie istnieje i bardzoo żaluje tego ze sie zakochałam ale cofnac czasu nie moge.
Kochana a o co masz żal do siebie?
To że dałam sie namówić na tak głupią dyskoteke dziś wiem ze gdybym tam nie pojechała nigdy bym go nie poznała a dziś nie było by tej sytuacji.Cały czas czuje w sercu że pod tą historią coś sie kryje.
Nie nie sadze tak ze jestem jedyna kazdy w zyciu ma jakas swoja historie.Ja wiem ze miłosc nie istnieje i bardzoo żaluje tego ze sie zakochałam ale cofnac czasu nie moge.
Przeczytaj jeszcze 10 razy moje 2 posty. Masz tam odpowiedź na to, co zrobić, żeby się odkochać.
Nie miej o to do siebie żalu. Tak widocznie musiało być. Tylko tak jak ci napisałam nie patyczkuj się z nim, nie idealizuj go. To jest człowiek z krwi i kości. Sprawa jest bardzo prosta tylko wy ją komplikujecie jakimiś podchodami. Jesteś chętna, to napisz pytanie " O co ci chodzi? Chcesz sie zejść to napisz konkretnie. Nie chcesz się schodzić to nie zawracaj mi głowy". Uwierz mi ta jego "wrażliwość" to twoja interpretacja. Wrażliwy człowiek zadbałby o twoje uczucia, bo na pewno wrażliwa jesteś ty i go tak sobie tłumaczysz ze swojego sposobu myślenia. A propos jego skrytości, to jest skryty jak mu pasuje, czegoś nie mówić i poczekać na reakcję. Nieszczesliwa chociaż tyle zrób dla siebie, bądź panią swego życia, a nie bezwolną, naiwną kobietką, która standardowymi sztuczkami każdy cwaniak może wykorzystać.
18 2019-11-21 15:05:20 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-11-21 15:54:31)
A myślisz ze nie probowałam sie odkochac wszytsko co jest mozliwe.Ale czasem zdarza sie miłośc o ktrorej nie da sie zapomniec czy tego chcemy czy nie.Są rzeczy ktore nie da sie wyprzec z pamieci.Zdarzy sie jeden taki dzien że całe twoje zycie wywraca sie do gory nogami
Nie wiem po co interesuje sie moim zyciem czy mam dzieci.czy mam kogoś.I ktory facet ma 6lat perfumy od bylej dziewczyny i inne rzeczy raczej wszystko to wyrzycaja do smieci
Ja ci powiem więcej każdy kto ci tutaj teraz tak mądrze doradza, sam był chociaż raz w takiej sytuacji jak twoja . Dobrze wiem, że odkochać się jest cholernie trudno, ale na pocieszenie ci powiem, że da się. Tylko jest taki strach o ciebie, żeby to nie nastąpiło gdy będziesz w sytuacji "bez wyjścia".
Może i sie da nie mowie że nie.Tylko co ja poradzę ze u mnie tak to nie działa, nie mam na to wpływu że wciaż zywie do niego uczucia chociaz wcale tego nie chce..
A myślisz ze nie probowałam sie odkochac wszytsko co jest mozliwe.Ale czasem zdarza sie miłośc o ktrorej nie da sie zapomniec czy tego chcemy czy nie.Są rzeczy ktore nie da sie wyprzec z pamieci.Zdarzy sie jeden taki dzien że całe twoje zycie wywraca sie do gory nogami
Myślę, że nie próbowałaś, bo gdybyś próbowała, to on by już dawno nie miał jak do Ciebie pisać. Nie ma takiej miłości, o której się nie da zapomnieć. Ty nie możesz o niej zapomnieć, bo sama sobie na to nie pozwalasz. Pielęgnując jego wspomnienie w pamięci i myśląc o tym, jaka to miłość, której nie zapomnisz, właśnie sprawiasz to, że nie zapomnisz.
Jeżeli chcesz zapomnieć to musisz się od tego odciąć grubą kreska. Ty tego nie zrobiłaś i nie robisz.
Bo on mi na to nie pozwala zawsze jak uda mi sie jakos uspokoic mysli on sie pojawia w moim zyciu i nie odpuszcza dopoki sie z nim nie spotkam.Dał mi jasno do zrozumienia ze nigdy o mnie nie zapomni a rozmujac to to znaczy ze on nie da zapomniec mi..Jak wspominalam wczesniej zajełam głowe wiara pojechałam na pielgrzymke z myśla ze skoro nie moge z nim byc to chociaz nie zapomne o tym człowieku. wielu wyrzeczen zeby wytrwac w nadzieji ze sie uda niee poddawc sie nie zwatpic w to ze cuda sie zdarzaja.Nie udało sie niee zapomniałam..
Bo on mi na to nie pozwala zawsze jak uda mi sie jakos uspokoic mysli on sie pojawia w moim zyciu i nie odpuszcza dopoki sie z nim nie spotkam.Dał mi jasno do zrozumienia ze nigdy o mnie nie zapomni a rozmujac to to znaczy ze on nie da zapomniec mi..Jak wspominalam wczesniej zajełam głowe wiara pojechałam na pielgrzymke z myśla ze skoro nie moge z nim byc to chociaz nie zapomne o tym człowieku. wielu wyrzeczen zeby wytrwac w nadzieji ze sie uda niee poddawc sie nie zwatpic w to ze cuda sie zdarzaja.Nie udało sie niee zapomniałam..
Przeczytałaś to, co Ci wcześniej napisałam?
Odetnij się od niego. Zablokuj mu możliwości pisania i dzwonienia do Ciebie. To się da zrobić! Dlaczego Ty tego nie zrobisz?
Jasne. I będziesz Nieszczęśliwą przez całą resztę swojego życia, bo jakiś dzban nie pozwala Ci o sobie zapomnieć, a Tobie się wydaje, że to przeznaczenie i nigdy nie przestaniesz go kochać.
Zachowujesz się jak 15latka w liceum zakochana w starszym rocznikowo koledze.
Przyszłaś tutaj coś ze sobą zrobić czy przyszłaś pomarudzić na to, że się nie odkochasz? Bo póki co to konkretne rady masz w nosie.
Bo sam wkoncu odpusci.ja sie z nim nie kontaktuje.Raczej 15latki miłosc traktuja ulotnie dzis ten jutro inny.
25 2019-11-21 16:02:08 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2019-11-21 16:14:19)
Bo sam wkoncu odpusci.ja sie z nim nie kontaktuje.Raczej 15latki miłosc traktuja ulotnie dzis ten jutro inny.
No jakoś on nie odpuszcza. A Tobie to nie pomaga. Pora na wziecie zycia w swoje ręce. Nie uwazasz?
Nie odzywa sie od 5miesiecy wiec juz sie nie odezwie..Mnie to dobiło jak sie dowiedziałam że on juz nie jest z ta dziewczyna odrazu mi sie wszystko przypomniało.A ja no cóż zyje z dnia na dzien bo co innego mi zostało
nie zawsze da sie skleic złamana serce
nie zawsze da sie skleic złamana serce
kolejna bzdura. Złamane serce sklei się samo jak mu na to pozwolisz. Ty pielęgnujesz w sobie pamięć o tym, co było, więc sama nie pozwalasz na to sklejenie.
Staram sie nie myślec i nawet sie udaje no ale serce jadnak boli
Staram sie nie myślec i nawet sie udaje no ale serce jadnak boli
Staraj się mocniej wiadomo, że to nie minie z dnia na dzień, ale przejdzie z czasem.
Ja jednak na Twoim miejscu profilaktycznie zablokowałabym mu możliwości kontaktu wszędzie gdzie się da. I przy okazji zablokowałabym możliwość obserwowania go na portalach, żeby nie kusiło.
Niestetty moja miłośc jest silniejsza odemnie.Myślala ze z czasem mi to minie ale niestety nie:(
Niestetty moja miłośc jest silniejsza odemnie.Myślala ze z czasem mi to minie ale niestety nie:(
Nieszczęśliwa, weź uderz głową w ścianę, to może Ci przejdzie.
Żart oczywiście.
Natomiast przestań wreszcie szerzyć tutaj najgorsze możliwe myśli.
Nie przechodzi Ci właśnie przez takie myśli o tym, jak to miłość jest silniejsza od Ciebie. Miłość jest tak silna jak sama ją silną robisz. Nie przechodzi Ci, bo się taplasz w tym poczuciu miłości, beznadziei i smutku.
Jeżeli chcesz, żeby Ci przeszło to musisz ruszyć z życiem do przodu i zakopać silniejszą miłość w ziemi. Możesz sobie nawet zrobić takie ćwiczenie i sobie wyobrazić, że wkładasz te wszystkie uczucia do pudełka i zakopujesz w ziemi. A potem już do nich nie wracasz. A jak one same wracają, a na początku wracać będą, to sobie przypominasz o pudełku i o tym, że zakopałaś, więc niech już nie wracają. To jest proces, to nie przyjdzie Ci z dnia na dzień. I nie przyjdzie samo jeżeli Ty nie będziesz chciała. A Ty póki co robisz wszystko, żeby te uczucia zostały, a nie odeszły.
Moze tak to wyglada z tym ze nic nie robie ale to nie prawda.Mam poczucie winny i nic z tym nie poradze
Moze tak to wyglada z tym ze nic nie robie ale to nie prawda.Mam poczucie winny i nic z tym nie poradze
No to tkwij sobie ze swoim poczuciem winy i nie rób nic, żeby z niego wyjść
ja już pasuję z radami, skoro i tak masz je gdzieś.
Ja po przeczytaniu wątku jestem zdecydowanie za tym, że jest w tej sprawie drugie dno. Conajmniej jak w "Zmierzchu", kiedy Edward, żeby ratować Bellę rozstał się z nią ku swojej rozpaczy! To na 100% jest podobna historia - także autorko, głowa do góry! Będzie dobrze! Edward wróci, pokonać przeciwności i będziecie szczęśliwi...
No ja też niestetty czasem mysle i czuje ze w mojej historii jest jakies dno ale nie wiem jakie.O co w tym wszytskkim chodzi
Kobieta, jakie drugie dno? Wystarczy, że uwierzysz w siebie i siebie pokochasz. Wtedy uznasz, że nie zasługujesz na byle co. A właśnie byle co miałaś do tej pory. Wywal z głowy te swoje "nie mogę". Bzdura. Przecież jak będziesz chciała wywalić kogoś z myśli, to wywalisz. Widać jest Ci wygodnie z tym co jest. Wolisz byle co niż nic? Na prawdę nie zasługujesz na więcej?
Tak, wiem. Już się nie odzywa. Ale napisałam to na przyszłość. Bo widzę, że desperacko znowu kogoś szukasz.
A może lepiej zająć się sobą, aby mieć co sobą reprezentować w razie jak się sam trafi? Zrób coś dla siebie samej, coś ze sobą. A wtedy staniesz się interesującą.
Autorko, BEKAśmiechu robi sobie z tej historii faktyczną bekę śmiechu i sarkastycznie stwierdza, że jest w tym drugie dno. I jest. Jedno i najprawdziwsze - typek do którego tak wzdychasz to najpewniej narcystyczny socjopata, który uwielbia manipulować ludźmi. Sama mówiłaś, że byliście w krótkiej relacji - jakkolwiek zażyła by ona nie była powinnaś w przeciągu maks dwóch lat się od niego uwolnić. Normalny facet, zrywając z dziewczyną podchodzi z szacunkiem do jej procesu uzdrawiania się z uczuć i zostawia ją w spokoju. Ten, od czasu do czasu, do Ciebie napisze i wierz mi (mogę sobie dać za to uciąć WSZYSTKIE kończyny) nie ma w tym krzty miłości czy tęsknoty z jego strony, jest jedynie ubaw i pompowanie swojego ego bo "jego czar ciągle działa na tę naiwniarę, bo dalej jest w formie". Daj sobie spokój autorko, nie zachowuj się niczym Werter i nie pisz poematów o swojej wielkiej miłości. Myślę, że większość z nas w życiu miała takiego człowieka, którego mocno kochała i w pewnym momencie miało się złamane serce i to zwykle są przypadki znacznie poważniejsze, niż Twoja krótka relacja. W tym facecie nie ma miłości do Ciebie, jest w nim tylko egoizm i samouwielbienie.
Blokuj go w tym momencie. To nie ma znaczenia, że on nie pisze przez kilka miesięcy. W końcu napisze, a Ty znowu zaczniesz się ślinić do niego. Dla swojego dobra - skończ to w tej chwili. Wiem co mówię. Też miałam do czynienia z takim typem. Nabawiłam się paru choróbsk i straciłam 2 lata swojego życia, ale biorę to na klatę bo było to moje pierwsze zauroczenie. Jeśli on też jest Twoim pierwszym zauroczeniem - to wiedz, że czeka Cię duuuuużo więcej szczęścia z kimś innym.
Nieszczeliwa napisał/a:nie zawsze da sie skleic złamana serce
kolejna bzdura. Złamane serce sklei się samo jak mu na to pozwolisz. Ty pielęgnujesz w sobie pamięć o tym, co było, więc sama nie pozwalasz na to sklejenie.
To nie jest takie proste. Czasami brak kontaktu przez lata nie powoduje, że się zapomina, a nawet i inne związki.
Tak jest głównie wtedy, gdy zostało się na koniec bez możliwości zrozumienia sytuacji, tego co właściwie się stało, ale można też po prostu nadal mieć uczucia, wcale nie podtrzymywane celowo, niezależne od niczego. To może też okresowo przysypiać i wracać do życia, gdy się myśli, że już szczęśliwie zdechło Piszę i z obserwacji, i z doświadczenia.
Ja nie rozumiem jednego. Skoro jest sam i Cię kocha, ty jesteś sama i też go kochasz to dlaczego nie jesteście razem? Prawda jest taka, że gdyby jemu faktycznie zależało już od dawna bylibyście razem. Ten człowiek zwyczajnie bawi się twoimi uczuciami.
Nieszczeliwa napisał/a:Cała ta historia jest taka skomplikowana. Ja go kocham i pewnie już zawsze bede go kochać. Starałam się zapomniec, ale tak naprawde nic nie pomaga, wrocilam do wiary, ktora kiedys zaniedbałam, myslalam, ze to mi jakos pomoze, w koncu kazdy człowiek szuka jakiegos cudu..
Bzdura. Kochasz go, bo sama nie wywalasz go ze swojej głowy. Takie pielęgnowane uczucia możesz mieć i kolejne 20 lat. Żeby przestać go kochać to musisz go zablokować, urwać kontakt, a potem wywalać ze swojej głowy.
Sama chętnie się dowiem, jak wywalić kogoś z głowy????
Lady Loka napisał/a:Nieszczeliwa napisał/a:Cała ta historia jest taka skomplikowana. Ja go kocham i pewnie już zawsze bede go kochać. Starałam się zapomniec, ale tak naprawde nic nie pomaga, wrocilam do wiary, ktora kiedys zaniedbałam, myslalam, ze to mi jakos pomoze, w koncu kazdy człowiek szuka jakiegos cudu..
Bzdura. Kochasz go, bo sama nie wywalasz go ze swojej głowy. Takie pielęgnowane uczucia możesz mieć i kolejne 20 lat. Żeby przestać go kochać to musisz go zablokować, urwać kontakt, a potem wywalać ze swojej głowy.
Sama chętnie się dowiem, jak wywalić kogoś z głowy????
Poznać innych ludzi