Nie daje mi to spokoju - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nie daje mi to spokoju

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 29 ]

1 Ostatnio edytowany przez zagubienie (2019-11-17 14:42:02)

Temat: Nie daje mi to spokoju

Może uznacie mój problem za głupotę, ale nie wiem jak mam sobie z tym poradzić otóż we wrześniu wykupiłam wróżbę od wróżki, która ma same pozytywne opinie i ani jednej negatywnej. Była to wróżba wysłana mi na e-mail w której dostałam informację, że nie będę nigdy z osobą do której czuję coś więcej (powiedziała, że nieważne co będę robić i tak nic nigdy się nie zmieni bo jest mi to przeznaczone), jest to przyjaciel z którymi się znam prawie 3 lata. Uprawiamy ze sobą seks od roku, jesteśmy ze sobą bardzo zżyci, zawsze mogę na niego liczyć. Nigdy nie zostawił mnie w potrzebie. On zmienił moje życie na lepsze, trudno nie pokochać takiej osoby. Sytuacja jest skomplikowana bo on powiedział mi, że czasami patrzy na mnie w inny sposób i zastanawia się co by było jakby nasza przyjaźń przerodziła się w związek, ale mu to mija. Raz tak było, że jak zaczęłam się spotykać z nowym facetem to jak mi z nim nie wyszło to on powiedział, że nigdy wcześniej tak nie miał, ale jak mu opowiadałam o tym mężczyźnie to był o mnie zazdrosny. Kiedy zaczynało się sypać z tym facetem z którym się spotykałam to mój przyjaciel chciał się ze mną umówić na randkę, ale ja wtedy nie chciałam, ale jak już chciałam to z kolei on powiedział, że już nie chce. Po prostu ogólnie rzecz biorąc zdarzają mu się krótkie fascynacje moją osobą. Sypiamy ze sobą dalej i oczywiście poza tym spędzamy czas ze sobą w inny sposób jak to przyjaciele wygłupiamy się itp., ale zastanawiam się czy nie zakończyć fwb, ale no głównym problemem jest ta wróżba bo odkąd ją przeczytałam przerodziło się to w obsesję na jej punkcie, że to może być prawda. Za każdym razem jak sobie o niej pomyślę to jest mi smutno, czuję gulę w gardle. Serio.. ta sytuacja to nie jest fake, co do tej wróżby to się boję bo on naprawdę sprawił, że moje życie jest inne, lepsze bo nigdy wcześniej nie czułam aby na mnie komuś tak zależało tylko on jest zmienny tak jak wspomniałam wcześniej, ale nigdy nie przestaje się starać jako przyjaciel. Co ja mam robić? Wiem, że na pewno muszę przestać z nim sypiać bo to do niczego nie prowadzi, od września mnie ta wróżba niszczy bo tak to jeszcze miałam nadzieję, że może jednak coś się zmieni..
Proszę podejdźcie do tego poważnie, wiem, że inni mają gorsze problemy i żyją, ale dla każdego co innego jest końcem świata..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie daje mi to spokoju

On sprawił, że Twoje życie jest lepsze, ale w związku z Tobą nie będzie. Na tym się skup, a nie na wróżbie. Ty byś chciała być z nim w związku, on z Tobą nie. On ma wszystko co potrzebuje, ma seks, może się wygadać, więc jemu bycie z Tobą w związku potrzebne nie jest.

I wróżba tutaj nie zmieni niczego. Ani na lepsze ani na gorsze. Potraktuj to jako motywację do zrobienia czegoś ze swoim życiem. Bo tak, to będziecie sobie tkwić w takim układzie, a potem on znajdzie dziewczynę i się od Ciebie odetnie, a Ty będziesz płakać.

3

Odp: Nie daje mi to spokoju
Lady Loka napisał/a:

On sprawił, że Twoje życie jest lepsze, ale w związku z Tobą nie będzie. Na tym się skup, a nie na wróżbie. Ty byś chciała być z nim w związku, on z Tobą nie. On ma wszystko co potrzebuje, ma seks, może się wygadać, więc jemu bycie z Tobą w związku potrzebne nie jest.

I wróżba tutaj nie zmieni niczego. Ani na lepsze ani na gorsze. Potraktuj to jako motywację do zrobienia czegoś ze swoim życiem. Bo tak, to będziecie sobie tkwić w takim układzie, a potem on znajdzie dziewczynę i się od Ciebie odetnie, a Ty będziesz płakać.

Czyli masz na myśli to, że on ma wszystko to co jest w związku, więc nie czuje potrzeby by w niego wchodzić?

4

Odp: Nie daje mi to spokoju
zagubienie napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

On sprawił, że Twoje życie jest lepsze, ale w związku z Tobą nie będzie. Na tym się skup, a nie na wróżbie. Ty byś chciała być z nim w związku, on z Tobą nie. On ma wszystko co potrzebuje, ma seks, może się wygadać, więc jemu bycie z Tobą w związku potrzebne nie jest.

I wróżba tutaj nie zmieni niczego. Ani na lepsze ani na gorsze. Potraktuj to jako motywację do zrobienia czegoś ze swoim życiem. Bo tak, to będziecie sobie tkwić w takim układzie, a potem on znajdzie dziewczynę i się od Ciebie odetnie, a Ty będziesz płakać.

Czyli masz na myśli to, że on ma wszystko to co jest w związku, więc nie czuje potrzeby by w niego wchodzić?

Tak. Albo to, że po prostu nie jesteś dla niego materiałem na nic więcej poza przyjaciółką, z którą ma seks. Jak pozna dziewczynę, która będzie dla niego materiałem na partnerkę, to zostawi Cię bez mrugnięcia okiem. Tracisz z nim tylko czas.

5 Ostatnio edytowany przez zagubienie (2019-11-17 15:18:51)

Odp: Nie daje mi to spokoju
Lady Loka napisał/a:
zagubienie napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

On sprawił, że Twoje życie jest lepsze, ale w związku z Tobą nie będzie. Na tym się skup, a nie na wróżbie. Ty byś chciała być z nim w związku, on z Tobą nie. On ma wszystko co potrzebuje, ma seks, może się wygadać, więc jemu bycie z Tobą w związku potrzebne nie jest.

I wróżba tutaj nie zmieni niczego. Ani na lepsze ani na gorsze. Potraktuj to jako motywację do zrobienia czegoś ze swoim życiem. Bo tak, to będziecie sobie tkwić w takim układzie, a potem on znajdzie dziewczynę i się od Ciebie odetnie, a Ty będziesz płakać.

Czyli masz na myśli to, że on ma wszystko to co jest w związku, więc nie czuje potrzeby by w niego wchodzić?

Tak. Albo to, że po prostu nie jesteś dla niego materiałem na nic więcej poza przyjaciółką, z którą ma seks. Jak pozna dziewczynę, która będzie dla niego materiałem na partnerkę, to zostawi Cię bez mrugnięcia okiem. Tracisz z nim tylko czas.

Mi jest trudno iść dalej bo nieważne co bym nie robiła, próbowała coś robić ze swoim życiem to ta sytuacja siedzi z tyłu głowy i powala na ziemię za każdym razem. Nie dziwię, że nie widzi we mnie materiału na partnerkę bo ja mam problemy ze sobą, a on zawsze to akceptował, nie oceniał mnie ani nie krytykował. Mam powracające stany depresyjne, nie raz się okaleczałam, miałam próbę samobójczą, a on mimo wszystko był. Psychiatra mi powiedziała, że mogę mieć borderline. On o wszystkim wie. Chcę by był szczęśliwy i związał się z kimś kto jest stabilny. Chciałabym, aby pozostał w moim życiu chociaż jako przyjaciel, nie chcę go stracić bo taki przyjaciel to skarb. Nienawidzę tego, że coś do niego czuję.

6

Odp: Nie daje mi to spokoju

To powinnaś chodzić na terapię, a nie pokładać wszystkie swoje nadzieje w facecie, który Cię nie chce na nic poza seksem.
Tracisz z nim czas. I oczywiście, że odcięcie się od niego Cię powali. Ale tak jak mówię - on jak sobie znajdzie materiał na partnerkę to odetnie Cię bez problemu.

7

Odp: Nie daje mi to spokoju

Nie rozumiem, jesli to jest twoj przyjaciel, mozesz na nim polegac, spedzacie ze sobą mnóstwo czasu i do tego jest miedzy wami seks, zakladam nie mechaniczny tylko czuły, namiętny to czym to się rózni od związku? Czy tylko tym że z załozenia nie jesteście na wyłącznosc i w każdej chwili każde z was może spotykać się z kim chce bez wyjaśniania „przyjacielowi”?

8

Odp: Nie daje mi to spokoju
Tulinka80 napisał/a:

Nie rozumiem, jesli to jest twoj przyjaciel, mozesz na nim polegac, spedzacie ze sobą mnóstwo czasu i do tego jest miedzy wami seks, zakladam nie mechaniczny tylko czuły, namiętny to czym to się rózni od związku? Czy tylko tym że z załozenia nie jesteście na wyłącznosc i w każdej chwili każde z was może spotykać się z kim chce bez wyjaśniania „przyjacielowi”?

Tak, tylko tym się różni. Ja jestem nawet zżyta z jego mamą, która mnie traktuję jak własną córkę.

9

Odp: Nie daje mi to spokoju

On Cię, niestety, wykorzystuje - a Ty, sądzę, dobrze o tym wiesz, mimo tego brniesz dalej. Myślę, że ponieważ on wie o Tobie wszystko, o Twoich problemach itd nie chce się z Tobą związać na serio. Te gadki o myśleniu o Tobie inaczej, zazdrości itd są po to, żebyś miała w r a ż e n i e, że może kiedyś być coś więcej - prawda zaś jest taka, że gdyby mu zależało, już dawno by z Tobą był. Przykro mi. Ja zakończyłabym tę "przyjaźń". Zostańcie kolegami, ale bez seksu. Jeśli nie będzie tego chciał, oczywistym jest że nie ceni Cię jako człowieka, tylko patrzy przez pryzmat swoich korzyści.

10

Odp: Nie daje mi to spokoju

Poza tym nie sądzę by się ode mnie odciął gdyby poznał kogoś nowego bo on taki nie jest. Nie myśli tylko o seksie. Ja w tą relacje sama nie inwestuje, on też w nią dużo wkłada poza seksem, daje od siebie wszystko tylko po prostu nic do mnie nie czuje i tyle.

11

Odp: Nie daje mi to spokoju
zagubienie napisał/a:
Tulinka80 napisał/a:

Nie rozumiem, jesli to jest twoj przyjaciel, mozesz na nim polegac, spedzacie ze sobą mnóstwo czasu i do tego jest miedzy wami seks, zakladam nie mechaniczny tylko czuły, namiętny to czym to się rózni od związku? Czy tylko tym że z załozenia nie jesteście na wyłącznosc i w każdej chwili każde z was może spotykać się z kim chce bez wyjaśniania „przyjacielowi”?

Tak, tylko tym się różni. Ja jestem nawet zżyta z jego mamą, która mnie traktuję jak własną córkę.

A kto byl inicjatorem takiej relacji?
A jak ktos się pojawia trzeci, np jakas koleżanka to zdarza się że on otwarcie ją adoruje? Czy opowiada o innych kobietach bez skrupułow? Czy raczej jest to temat tabu, tzn niby jest przyzwolenie ale nikt nie porusza tematu innych osób i relacji z nimi?

12

Odp: Nie daje mi to spokoju
Tulinka80 napisał/a:
zagubienie napisał/a:
Tulinka80 napisał/a:

Nie rozumiem, jesli to jest twoj przyjaciel, mozesz na nim polegac, spedzacie ze sobą mnóstwo czasu i do tego jest miedzy wami seks, zakladam nie mechaniczny tylko czuły, namiętny to czym to się rózni od związku? Czy tylko tym że z załozenia nie jesteście na wyłącznosc i w każdej chwili każde z was może spotykać się z kim chce bez wyjaśniania „przyjacielowi”?

Tak, tylko tym się różni. Ja jestem nawet zżyta z jego mamą, która mnie traktuję jak własną córkę.

A kto byl inicjatorem takiej relacji?
A jak ktos się pojawia trzeci, np jakas koleżanka to zdarza się że on otwarcie ją adoruje? Czy opowiada o innych kobietach bez skrupułow? Czy raczej jest to temat tabu, tzn niby jest przyzwolenie ale nikt nie porusza tematu innych osób i relacji z nimi?

Ja byłam. On jak zawsze kogoś pozna to mi o tym mówi, opowiada o tej osobie itd. Na początku naszej relacji wykazywał mną zainteresowanie, było to czuć i nie wkręcałam sobie niczego, brnęło to w coś więcej, lecz ja się za szybko ujawniłam ze swoim „Kocham Cię” to go spłoszyło no i koniec końców wyszła z tego przyjaźń. Ja się jakoś pozbierałam za pierwszym razem. Na początku powiedziałam mu, że nie chcę kontaktu, potrzebuję przerwy, a jak mi przeszło to się do niego odezwałam i była po jakimś czasie przyjaźń. On znalazł dziewczynę, a ja chłopaka z którym związek długo nie potrwał. Potem gdy już mi uczucia i tęsknota przeszły do byłego to uczucia do przyjaciela wróciły. On się rozstał ze swoją dziewczyną 3 miesiące później po zakończeniu mojego związku. Kilka miesięcy po zakończeniu jego związku zaczęło się fwb.

13

Odp: Nie daje mi to spokoju
zagubienie napisał/a:

Poza tym nie sądzę by się ode mnie odciął gdyby poznał kogoś nowego bo on taki nie jest. Nie myśli tylko o seksie. Ja w tą relacje sama nie inwestuje, on też w nią dużo wkłada poza seksem, daje od siebie wszystko tylko po prostu nic do mnie nie czuje i tyle.

Wkładacie dużo, ale w związku nie jesteście.
To strata czasu. I strata możliwości.

14

Odp: Nie daje mi to spokoju

On mi nie raz mówił, że o kontakty fizyczne nie jest zazdrosny. Miał tu na myśli, że jak jest z kimś w związku to bez problemu jego dziewczyna może uprawiać seks z kimś innym i on nie ma z tym problemu.

15 Ostatnio edytowany przez zagubienie (2019-11-17 18:51:45)

Odp: Nie daje mi to spokoju

Teraz jak to wszystko czytam o naszej relacji to stwierdzam, że ona jest dziwna, chora.. W zasadzie nie wiem jak to nazwać, ale mimo wszystko ciężko by mi było bez niego. Mam wrażenie jakbym się emocjonalnie od niego uzależniła przez to uprawianie seksu. Jestem taka głupia, sama się skrzywdziłam na własne życzenie.

16

Odp: Nie daje mi to spokoju
zagubienie napisał/a:

On mi nie raz mówił, że o kontakty fizyczne nie jest zazdrosny. Miał tu na myśli, że jak jest z kimś w związku to bez problemu jego dziewczyna może uprawiać seks z kimś innym i on nie ma z tym problemu.

O rany :0, nie znam takich facetów,  zawsze faceci z ktorymi bylam byli mega zazdrośni.
Szczerze to jesli on ma takie podejscie to nie bardzo wiem czy sie rózni taki zwiazek od tego co jest miedzy wami. Chyba tylko tym, że nikt nie mowi „kocham cie”.
Ja bym na twoim miejscu odciela się od niego. Cierpisz niepotrzebnie, on nie da ci tego czego potrzebujesz, wysysa z ciebie energię. Marnujesz czas na niego, za kilka lat będziesz wspominać to jako głupota i strata czasu.

17

Odp: Nie daje mi to spokoju

Jesteś katoliczką?

18

Odp: Nie daje mi to spokoju
Tulinka80 napisał/a:
zagubienie napisał/a:

On mi nie raz mówił, że o kontakty fizyczne nie jest zazdrosny. Miał tu na myśli, że jak jest z kimś w związku to bez problemu jego dziewczyna może uprawiać seks z kimś innym i on nie ma z tym problemu.

O rany :0, nie znam takich facetów,  zawsze faceci z ktorymi bylam byli mega zazdrośni.
Szczerze to jesli on ma takie podejscie to nie bardzo wiem czy sie rózni taki zwiazek od tego co jest miedzy wami. Chyba tylko tym, że nikt nie mowi „kocham cie”.
Ja bym na twoim miejscu odciela się od niego. Cierpisz niepotrzebnie, on nie da ci tego czego potrzebujesz, wysysa z ciebie energię. Marnujesz czas na niego, za kilka lat będziesz wspominać to jako głupota i strata czasu.

Masz rację. Mi już wróciły z tych nerwów, płaczu itd. bóle w klatce piersiowej, głowa mnie często boli też od tego. Najgorsze jest w tym wszystkim, że ja czuję jakbym już miała nie spotkać kogoś podobnego, komu będzie na mnie zależało. Po prostu nie wierzę bym pokochała kogoś jeszcze, nie wierzę by ktoś mnie pokochał. Od dzieciństwa mam pod górkę, miałam ciężkie dzieciństwo. Pełne przemocy, alkoholu, prób samobójczych mojej mamy, uciekania itp. Moje życie to porażka.

19

Odp: Nie daje mi to spokoju
perydot napisał/a:

Jesteś katoliczką?

Tak jestem.

20

Odp: Nie daje mi to spokoju

Jesteś katoliczką, ergo nie możesz słuchać wróżki.
Miałaś trudne dzieciństwo, jesteś podatna na różne sugestie, które teraz niepotrzebnie mącą Ci w głowie. Pamiętaj, że to TY sama kształtujesz swoje życie. Szukaj drogi, ale z pomocą psychoterapeuty.

21 Ostatnio edytowany przez FoxM (2019-11-17 21:02:39)

Odp: Nie daje mi to spokoju

Do tego typu relacji powinni się dobierać ludzie pewni tego, że będzie to tylko sex, a nie "być może" związek. Ile to już razy jedna ze stron się zakochiwała, a później cierpienie i płacz. Sensu brak.

Warto się chyba zastanowić koleżanko co dalej robić. Skoro masz problemy osobiste to tego typu znajomość raczej Ci nie pomoże. A moim zdaniem tylko pogłębi Twój smutek. Bo co będzie jeśli on za chwilę znajdzie sobie dziewczynę i dla Ciebie czasu już nie będzie?

22 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-11-17 21:10:49)

Odp: Nie daje mi to spokoju

Jak dla mnie, to wy po prostu jesteście w otwartym związku. Pytanie, czy Ty takiego chcesz, czy Ci z tym dobrze?
Bo jemu chyba tak.
Nie możesz budować swojej prywatnej przyszłości na przekonaniu, że nikt z Tobą nie wytrzyma.
Czy Twoje zaburzenia odbijają się jakoś na waszej relacji? Myślisz że jest dla niego trudna?
Myślisz że co by było innego w wasze j relacji gdyby to był związek? Jak poznaje inną kobietę to coś się u Was zmienia? 

Edit. Wg mnie nie było błędem wyznanie na początku co do niego czujesz.
Czy jak On mówi Ci o swoich uczuciach teraz, Ty dzielisz się swoimi?

23

Odp: Nie daje mi to spokoju
FoxM napisał/a:

Do tego typu relacji powinni się dobierać ludzie pewni tego, że będzie to tylko sex, a nie "być może" związek. Ile to już razy jedna ze stron się zakochiwała, a później cierpienie i płacz. Sensu brak.

Warto się chyba zastanowić koleżanko co dalej robić. Skoro masz problemy osobiste to tego typu znajomość raczej Ci nie pomoże. A mom zdaniem tylko pogłębi Twój smutek. Bo co będzie jeśli on za chwilę znajdzie sobie dziewczynę i dla Ciebie czasu już nie będzie?

Jak byliśmy w tym samym czasie w związkach to mieliśmy częsty kontakt, dzwonił do mnie często i pisał, ale najczęściej to było z jego inicjatywy. Z jego była dziewczyna nawet w tamtym czasie się trochę zaprzyjaźniłam. Ja byłam po uszy zakochana w swoim byłym i można powiedzieć, że troszeczkę go olewałam, ale nie na tyle by dało to się odczuć bo był dla mnie ważny, nie chciałam by pomyślał, że mam go w dupie. To jest pokręcone, ale mimo wszystko czuć, że mu na mnie zależy i jestem dla niego ważna bo nigdy mnie nie olewał nawet jak był w związkach dlatego nie chcę stracić takiego przyjaciela. Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłoby rozluźnienie kontaktu i przede wszystkim zakończenie fwb.

24 Ostatnio edytowany przez zagubienie (2019-11-17 21:10:25)

Odp: Nie daje mi to spokoju
Ela210 napisał/a:

Jak dla mnie, to wy po prostu jesteście w otwartym związku. Pytanie, czy Ty takiego chcesz, czy Ci z tym dobrze?
Bo jemu chyba tak.
Nie możesz budować swojej prywatnej przyszłości na przekonaniu, że nikt z Tobą nie wytrzyma.
Czy Twoje zaburzenia odbijają się jakoś na waszej relacji? Myślisz że jest dla niego trudna?
Myślisz że co by było innego w wasze j relacji gdyby to był związek? Jak poznaje inną kobietę to coś się u Was zmienia?

Myślę, że by nic się nie zmieniło tylko nazwa naszej relacji. Jak poznaje nową kobietę to nic się nie zmienia, oczywiście jak już wejdzie w związek to seksu nie ma, ale dalej się stara. Nie jestem odepchnięta przez niego. Pytałam się go czy moje zaburzenia są dla niego męczące. Powiedział, że nie i akceptuję mnie taką jaką jestem. Mówi, że rozumie to bo też nie miał łatwego dzieciństwa. Stara mi się zawsze pomoc jak jest ze mną źle.

25 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-11-17 21:16:36)

Odp: Nie daje mi to spokoju

Co się działo po tym jak wyznalas mu miłość za pierwszym razem?
Piszesz dużo o jego wspieraniu Ciebie..
Jak Ty wspierasz jego?

26 Ostatnio edytowany przez zagubienie (2019-11-17 21:43:24)

Odp: Nie daje mi to spokoju
Ela210 napisał/a:

Co się działo po tym jak wyznalas mu miłość za pierwszym razem?
Piszesz dużo o jego wspieraniu Ciebie..
Jak Ty wspierasz jego?

Jak mu wyznałam miłość za pierwszym razem to go tym spłoszyłam, powiedział, że to idzie za szybko itp. Po tym wyznaniu było u niego mniejsze zaangażowanie względem czegoś więcej (zaczął mnie traktować bardziej jak przyjaciółkę) no i koniec końców później powiedział abyśmy zostali przyjaciółmi. Ja zerwałam na jakiś czas kontakt by mi przeszło, a potem się do niego odezwałam no i zbudowaliśmy przyjaźń.
Ja też go zawsze wspieram. Nie raz mi mówił, że jak spędzamy razem czas to czuję się zawsze lepiej (zapomina choć na chwilę o problemach) i nigdy nikomu tak szybko nie zaufał jak mi, a ma problemy z zaufaniem. No i od początku czuł jakby znał mnie od zawsze.
Eh szkoda, że nic do mnie nie czuję i nigdy nie będziemy razem, ale muszę się z tym pogodzić. Nie mam innego wyjścia.
On mi kiedyś powiedział, że jakbym mu nie wyznała tak wcześnie uczuć to mogłoby być inaczej, to znaczy moglibyśmy dać sobie więcej czasu. Jeszcze mówił, że lubi zdobywać i pociągają go kobiety, które nie są łatwe w zdobyciu, a ja szybko się ujawniłam ze swoimi uczuciami co spowodowało, że nie zdążyły się rozwinąć u niego czy jakoś tak.
Nie dzielę się swoim uczuciami. On myśli, że już nic nie czuję do niego i nie chcę by się dowiedział o tym.

27

Odp: Nie daje mi to spokoju
zagubienie napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Jak dla mnie, to wy po prostu jesteście w otwartym związku. Pytanie, czy Ty takiego chcesz, czy Ci z tym dobrze?
Bo jemu chyba tak.
Nie możesz budować swojej prywatnej przyszłości na przekonaniu, że nikt z Tobą nie wytrzyma.
Czy Twoje zaburzenia odbijają się jakoś na waszej relacji? Myślisz że jest dla niego trudna?
Myślisz że co by było innego w wasze j relacji gdyby to był związek? Jak poznaje inną kobietę to coś się u Was zmienia?

Myślę, że by nic się nie zmieniło tylko nazwa naszej relacji. Jak poznaje nową kobietę to nic się nie zmienia, oczywiście jak już wejdzie w związek to seksu nie ma, ale dalej się stara. Nie jestem odepchnięta przez niego. Pytałam się go czy moje zaburzenia są dla niego męczące. Powiedział, że nie i akceptuję mnie taką jaką jestem. Mówi, że rozumie to bo też nie miał łatwego dzieciństwa. Stara mi się zawsze pomoc jak jest ze mną źle.

Różnica jest taka, że otwarty związek się rozwija jako relacja, a tutaj jest przyjaźń z seksem i tyle. Otwarty związek może się zmienić na otwarte narzeczeństwo, małżeństwo. A nie na to, że któreś z nich potencjalnie może znaleźć sobie innego partnera na życie.

28

Odp: Nie daje mi to spokoju

Tak, masz rację, za dużo tu niedomówień jak na związek, z dużo jak na przyjażń też.
postawiłabym na otwartość jednak, całe te gadki o niezdobytych kobietach pominęła, bo wydaje mi się że nie o o chodzi.
Może męska opinia by się przydała.

29

Odp: Nie daje mi to spokoju
zagubienie napisał/a:

Jak mu wyznałam miłość za pierwszym razem to go tym spłoszyłam, powiedział, że to idzie za szybko itp. Po tym wyznaniu było u niego mniejsze zaangażowanie względem czegoś więcej (zaczął mnie traktować bardziej jak przyjaciółkę) no i koniec końców później powiedział abyśmy zostali przyjaciółmi. Ja zerwałam na jakiś czas kontakt by mi przeszło, a potem się do niego odezwałam no i zbudowaliśmy przyjaźń.
Ja też go zawsze wspieram. Nie raz mi mówił, że jak spędzamy razem czas to czuję się zawsze lepiej (zapomina choć na chwilę o problemach) i nigdy nikomu tak szybko nie zaufał jak mi, a ma problemy z zaufaniem. No i od początku czuł jakby znał mnie od zawsze.
Eh szkoda, że nic do mnie nie czuję i nigdy nie będziemy razem, ale muszę się z tym pogodzić. Nie mam innego wyjścia.
On mi kiedyś powiedział, że jakbym mu nie wyznała tak wcześnie uczuć to mogłoby być inaczej, to znaczy moglibyśmy dać sobie więcej czasu. Jeszcze mówił, że lubi zdobywać i pociągają go kobiety, które nie są łatwe w zdobyciu, a ja szybko się ujawniłam ze swoimi uczuciami co spowodowało, że nie zdążyły się rozwinąć u niego czy jakoś tak.
Nie dzielę się swoim uczuciami. On myśli, że już nic nie czuję do niego i nie chcę by się dowiedział o tym.

Nie podoba mi się ten facet, co to w ogole jest za księciunio ojoj-za-szybko-mi-wyznala-milosc. Idiota jakiś, powinnas go kopnąc w d.pe, jesteś widocznie dla niego atrakcyjna fizycznie i schlebia mu że z nim sypiasz. Uciekaj od tego typa. Sama masz duże problemy narosle z trudnego dzieciństwa, nie potrzebny ci taki facet. Potrzebujesz faceta co bedzie cie nosil na rekach a nie takiego księciunia. Uwierz są faceci ktorzy uwielbiają swoje kobiety i takiego szukaj smile

Posty [ 29 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nie daje mi to spokoju

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024