Witam wszystkich . Może zagląda tu ktoś , jakaś Pani, która korzystała z poradni dla par,
uczestniczyła w terapii par lub korzystała z porad psychoterapeuty ? Interesuje mnie czy
cel został osiągnięty i czy warto się tym zajmować , czy czasem nie jest to strata czasu ?
Moja ex-żona (w papierach jeszcze żona ,rozwód w trakcie) uważa ze swoimi rodzicami,
że właśnie taka droga uzdrowi sytuację .Wyjaśnię ,że nie mamy dzieci a nasz staż małżeński
to nie całe dwa lata. Moją ex-żonę poznałem prawie trzy lata temu jak przyjechała do W.
w poszukiwaniu pracy. Moja ex-żona pochodzi z malutkiego miasteczka na pn polski z
bardzo porządnej katolickiej rodziny. Dawno nie widziana przeze mnie moja kumpela
pomagała jej w znalezieniu pracy w Wie. i w tej sprawie też dzwoniła do mnie. Znały się
jeszcze ze studiów. Dość szybko znalazła pracę ale cały czas miała problem z mieszkaniem.
Za namową moich znajomych zgodziłem się by zamieszkała ze mną (mieszkam sam). Byłem
bardzo zadowolony, dziewczyna reprezentacyjna (wypełniała moje wyobrażenie o kobiecie)
bardzo dobrze radziła sobie w domu aż byłem zaskoczony. Wszystko to mogłem zobaczyć i
doświadczyć bo dużo przebywam w domu z powodu mojego zajęcia , jestem freelancerem IT.
Dalej ślub z dużą aprobatą teściów i wtedy myślałem , że urodziłem się pod szczęśliwą gwiazdą.
Teściowie podarowali nam działkę nad wodą w swojej miejscowości ale moja ex była bardzo
przeciwna. Nie rozumiejąc sytuacji w tym roku zacząłem zagospodarowywać działkę i
poznałem swojego nowego sąsiada. Mój nowy sąsiad to były partner mojej ex z którym
mieszkała w wynajętej kawalerce bez zakłóceń miru domowego przez cały okres studiów
aż do momentu jak on wyjechał do UK i tam się zakorzenił (ma tam rodzinę). Jak posypaliśmy
sobie trochę więcej wody rozmownej to nawet dowiedziałem się i zobaczyłem więcej niż
chciałem. Teraz wiedziałem skąd ex tak umie prowadzić dom i inne różne rzeczy .Po powrocie
do domu żona czekała bardzo zdenerwowana ,teście dzwonili do niej i uprzedzili co się stało.
Poprosiłem ją o opuszczenie mojego domu . Wiedziała od samego początku , że jestem
zainteresowany tylko osobą bez przeszłości . Na początku jak i później , właściwie cały czas
zapewniała mnie , że jest bez przeszłości i nie jest po przejściach . Zawsze twierdziła,
że miała tylko same koleżanki . Napisałem to , żeby wiadomo było o jaki problem chodzi.
Może ktoś już z taką sprawą uczestniczył w jakimś meetingu terapeutycznym ?
Proszę o coś konkretnego i z sensem.
Pozdrawiam