I mnie obejmował...Czułam taki mocny ścisk,gdy się przebudzilam wszystko wróciło do normy,gdy znów zapadłam w sen czułam że ktoś się zbliża i mnie mocno obejmuje i szepta do ucha... Pamiętam że podczas tego powiedziałam coś w stylu ''odejdz" .W pewnym momencie bałam się zasnąć bo bałam się że znów mnie to ''zaatakuje'' o 4 nad rano zapaliłam lampkę i tak czuwalam ...
To żaden mój wymysł ani nie mam nic z głową..To poprostu było tak realistyczne jakby działo się naprawdę... Naprawdę czułam jak ktoś mnie próbuje wejśc do łóżka i ściskać...jak tracę dech...Co to było??
Raz to był męski głos a potem kobiecy..Miewalam kiedyś paraliże senne ale to było uczucie że spadam z łóżka albo coś jakby moje ciało odrywało się ode mnie...Takie prądy przechodzily po moim ciele...Nie umiem tego opisać...Ale gdy się obudziłam to odchodziło a gdy zapadalam w sen znów wyraźnie czułam że ktoś mnie dotyka...To było takie realistyczne..Przeraża mnie to..Co sądzicie???
Jeśli to prawda to może "atakują cię" byty astralne, dusze które nie mają własnego ciała a nie są, z jakiś powodów, w niebie? Cokolwiek byśmy jednak rozumieli pod tymi pojęciami, to w Twoim przypadku otworzyłaś się w jakiś sposób na to oddziaływanie. Pamiętam np. wypowiedzi jednej z polskich "wizjonerek", która po otwarciu swojej "aktywności" przez kilka lat była nachodzona przez złego ducha. Wiara jest jednym ze sposób radzenia sobie z takimi zjawiskami a zawsze możesz się ich zapytać "czego chcecie". Może te dusze szukają jakieś pomocy?
Jeśli to prawda to może "atakują cię" byty astralne, dusze które nie mają własnego ciała a nie są, z jakiś powodów, w niebie? Cokolwiek byśmy jednak rozumieli pod tymi pojęciami, to w Twoim przypadku otworzyłaś się w jakiś sposób na to oddziaływanie. Pamiętam np. wypowiedzi jednej z polskich "wizjonerek", która po otwarciu swojej "aktywności" przez kilka lat była nachodzona przez złego ducha. Wiara jest jednym ze sposób radzenia sobie z takimi zjawiskami a zawsze możesz się ich zapytać "czego chcecie". Może te dusze szukają jakieś pomocy?
Jestem wierząca,nie bawię się w żadne wywoływanie duchów...Ale przeraża mnie to...W pewnym momencie chciałam wziąć koc i udać się do pokoju rodzica
DoswiadczonyDaro napisał/a:Jeśli to prawda to może "atakują cię" byty astralne, dusze które nie mają własnego ciała a nie są, z jakiś powodów, w niebie? Cokolwiek byśmy jednak rozumieli pod tymi pojęciami, to w Twoim przypadku otworzyłaś się w jakiś sposób na to oddziaływanie. Pamiętam np. wypowiedzi jednej z polskich "wizjonerek", która po otwarciu swojej "aktywności" przez kilka lat była nachodzona przez złego ducha. Wiara jest jednym ze sposób radzenia sobie z takimi zjawiskami a zawsze możesz się ich zapytać "czego chcecie". Może te dusze szukają jakieś pomocy?
Jestem wierząca,nie bawię się w żadne wywoływanie duchów...Ale przeraża mnie to...W pewnym momencie chciałam wziąć koc i udać się do pokoju rodzica
Możesz się modlić za te dusze a przede wszystkim dać na Mszę za nie. Wszyscy bowiem wizjonerzy chrześcijańscy, nie wyłączając z tego o. Pio czy Marii Simy, do której przychodziły dusze, mówią o tym, że własnie ofiara Mszy Św. ma dla nich największe znaczenie.
Noemi6371 napisał/a:DoswiadczonyDaro napisał/a:Jeśli to prawda to może "atakują cię" byty astralne, dusze które nie mają własnego ciała a nie są, z jakiś powodów, w niebie? Cokolwiek byśmy jednak rozumieli pod tymi pojęciami, to w Twoim przypadku otworzyłaś się w jakiś sposób na to oddziaływanie. Pamiętam np. wypowiedzi jednej z polskich "wizjonerek", która po otwarciu swojej "aktywności" przez kilka lat była nachodzona przez złego ducha. Wiara jest jednym ze sposób radzenia sobie z takimi zjawiskami a zawsze możesz się ich zapytać "czego chcecie". Może te dusze szukają jakieś pomocy?
Jestem wierząca,nie bawię się w żadne wywoływanie duchów...Ale przeraża mnie to...W pewnym momencie chciałam wziąć koc i udać się do pokoju rodzica
Możesz się modlić za te dusze a przede wszystkim dać na Mszę za nie. Wszyscy bowiem wizjonerzy chrześcijańscy, nie wyłączając z tego o. Pio czy Marii Simy, do której przychodziły dusze, mówią o tym, że własnie ofiara Mszy Św. ma dla nich największe znaczenie.
Jak się modlić za duszę?? Jaka formułkę odmawiać?
DoswiadczonyDaro napisał/a:Noemi6371 napisał/a:Jestem wierząca,nie bawię się w żadne wywoływanie duchów...Ale przeraża mnie to...W pewnym momencie chciałam wziąć koc i udać się do pokoju rodzica
Możesz się modlić za te dusze a przede wszystkim dać na Mszę za nie. Wszyscy bowiem wizjonerzy chrześcijańscy, nie wyłączając z tego o. Pio czy Marii Simy, do której przychodziły dusze, mówią o tym, że własnie ofiara Mszy Św. ma dla nich największe znaczenie.
Jak się modlić za duszę?? Jaka formułkę odmawiać?
Modlitwa to nie formułka ale może być w określonej formie. Myślę, że takowe znasz.
Marna PROWOKACJA. Ale może komuś się przyda, jak sobie radzić w takich przypadkach.
Noemi6371 napisał/a:DoswiadczonyDaro napisał/a:Możesz się modlić za te dusze a przede wszystkim dać na Mszę za nie. Wszyscy bowiem wizjonerzy chrześcijańscy, nie wyłączając z tego o. Pio czy Marii Simy, do której przychodziły dusze, mówią o tym, że własnie ofiara Mszy Św. ma dla nich największe znaczenie.
Jak się modlić za duszę?? Jaka formułkę odmawiać?
Modlitwa to nie formułka ale może być w określonej formie. Myślę, że takowe znasz.
Marna PROWOKACJA. Ale może komuś się przyda, jak sobie radzić w takich przypadkach.
Nie to nie prowokacja...Boje się że to się powtórzy..Jak powiedziałas o modlitwie za duszę to zapytałam jak mam się kontretnie modlić?
DoswiadczonyDaro napisał/a:Noemi6371 napisał/a:Jak się modlić za duszę?? Jaka formułkę odmawiać?
Modlitwa to nie formułka ale może być w określonej formie. Myślę, że takowe znasz.
Marna PROWOKACJA. Ale może komuś się przyda, jak sobie radzić w takich przypadkach.
Nie to nie prowokacja...Boje się że to się powtórzy..Jak powiedziałas o modlitwie za duszę to zapytałam jak mam się kontretnie modlić?
Chyba jednak tak. Modlitwa to nie formułka. I już Ci odpowiedziałem. Daj i idź na Mszę Św. Jeśli coś cię rzeczywiście męczy to albo chęć zaistnienia tutaj/zhejtowania czegoś, albo coś co czegoś chce. Natomiast jest coś takiego jak modlitwa miłosierdzia kiedy modlisz się o miłosierdzie dla kogoś. Najbardziej znana forma tej modlitwy to "Koronka do Miłosierdzia Bożego". Piszesz, że jesteś wierzącą a nie znasz podstawowych modlitw, aż mi się wierzyć nie chce i chyba nie wierzę.
Ja też miałem podobny sen......
......potem się okazało, że kołdra zaczepiła o róg łóżka.....co się próbowałem owinąć to powłoczka się zaciskała.....
i jeszcze te głosy jakby mówiły do mnie..........a to był telewizor gadał.....jakiś romans.....na szczęście automat tv wyłączył....
Ale jaki realistyczny sen
Mówili na to "zmory", "zmora mnie dusiła".
Spróbuj spać pod kamerą.
Masz utraty czasu w ciągu dnia? Coś w stylu że wchodzisz do ubikacji, siedzisz, poczułaś się dziwnie a okazało się, że minęły 3 godziny na toalecie?
To jest kompletnie normalne zjawisko. U niektórych ludzi wystepuje po prostu paraliż senny jak i omamy hipnagogiczne (przedsenne). Pojawiaja się ponieważ mózg do końca nie śpi, ale oczy masz zamknięte i mięśnie są zwiotczałe, to sobie różne rzeczy wyobraża.
Staraj się zlikwidować źródło stresu, bo takie symptomy są najczęstsze kiedy człowiek jest pod jego wpływem.
12 2019-01-10 20:11:39 Ostatnio edytowany przez Naiwniara (2019-01-10 20:13:38)
Nie masz czasem myśli samobójczych? Albo w inni sposób nie przyciagasz do siebie zła? Miałam tak samo. Łącznie z tym, że coś stojące w drzwiach mówiło "i tak umrzesz". Kiedy to przychodzi kazesz temu odejść i się modlisz. Dobrze by było, gdybyś miała świeczkę, sól egzorcyzmowana, wodę swiecona i np trochę "zboża". Spowiedź raz, codzienna moglitwa przy zapalone swieczce "pod Twoją obronę", modlitwa do św Michała Archanioła, do św Pio z Pietrelciny. Jeśli masz możliwość niech ktoś da Ci medalik św Benedykta. Chodź w nim. Codziennie łyk wody swieconej i egzorcyzmowane zboże, kilka ziaren rozsypujesz za łóżkiem, za meblami w pomieszczeniach w których przebywasz. W samochodzie też. Kreda swiecona obrysowujesz podłogę wokół łóżka. Mi pomogło. Od ponad roku mam spokój.
Edit: dopiero teraz spojrzałam na datę posta. Napisz czy się u Ciebie to uspokoiło.
13 2019-01-15 10:36:17 Ostatnio edytowany przez Nenenke (2019-01-15 10:37:17)
Przecież to jest zwykły paraliż senny albo jakiś efekt niedobudzenia organizmu. Ja czasem mam tak, ze śni mi się, że ktos probuje ze mnie zerwać kołdre i "czuje" to zrywanie, majac wrażenie że sie obudziłam i to nadal trwa. Potem okazuje się, że spałam i miałam swojego rodzaju "sen we śnie".