Czym lepiej się kierować w miłości? Podam swój przykład. Dwa typy facetów, których przyszło mi poznać.
A) Miły, kochany, czuły, mega opiekuńczy. Zapatrzony we mnie jak w obrazek, nie zwracający uwagi na inne dziewczyny, stawiający mnie nad swoimi kumplami. Gdy straciłam pracę on znalazł drugą dopóki ja nie stanęłam na nogi bym nie odczuła, że mamy mniej pieniędzy. Świetnie się ze wszystkim dogadujemy, jest dla mnie jak najlepszy przyjaciel. Czuję się przy nim bezpiecznie, pewnie i wiem, że zawsze w życiu się wszystko ułoży, gdy jest przy mnie. Nie upija się, nie szlaja się po nocy.
Minus: słaby seks, nie jest dla mnie żadnym wyzwaniem, bo wiem, że co by się nie stało i tak będzie zawsze za mną, przez co moje uczucia do niego słabną
B) Tzw. 'niegrzeczny facet'. Lubiący być w centrum uwagi. Kocha wzrok kobiet na sobie przez co moja pewność siebie kuleje. Lubi się napić po pracy i poimprezować w wolny weekend. Nie potrafi kumplom odmówić wódki - gdy z nimi wyjdzie często wraca pijany. Zawsze też kumple byli na pierwszym miejscu, a ja na drugim. Kilka razy mnie okłamał. Nie potrafi przyznawać się do winy, a gdy go proszę o zmianę pewnych zachować ma to gdzieś i mnie nie słucha. Przez kłamstwa nie czułam się przy nim bezpiecznie, a gdy miałam problemy wolałam zamknąć się w sobie niż o nim mu powiedzieć.
Plusy: meeeeeeeega seks, wieczne motylki w brzuchu, gdy się widzimy, wiem, że muszę się cały czas o niego starać przez co czują ciągłą adrenalinę jak na pierwszych spotkaniach przez to czuję, że kocham całym sercem
Kogo byście wybrały? Słaby seks lecz poczucia ogromnego bezpieczeństwa czy szalone chwile w łóżku i motyle w brzuchu pomimo tylu wad?
Mimo, że cierpię zawsze wybieram facetów kategorii B. Seks i adrenalina związku zawsze wygrywa u mnie z poczuciem bezpieczeństwa i rozsądkiem. Czy coś ze mną jest nie tak? Przyjaciółki mają już dość moich wyborów i mojego płaczu potem...