Rentgen w oczach kobiet - Netkobiety.pl

Dobry wieczór drogie Panie obecne na forum. Jestem mężczyzną i potrzebuje waszej opinii oraz chłodnego spojrzenia na moją sytuacje. Najpierw postaram się opisać Wam swoją historię ostatniego spotkania z kobietą. Otóż mam 26 lat a kobieta 33. Poznalismy się na portalu randkowym. Mam na nim zdjęcie z dobrym filtrem, ogólnie to zdjęcie to kwintesencja gry pozorów. Dobry filtr, po fryzjerze, uśmiechnięty. Wyglądam na nim korzystniej niż w rzeczywistości. Toteż wydaje mi się że mam dzięki temu "powodzenie" na tym portalu. Pani X, bo tak będę ją nazywał, przyjechala do mnie. Było okej, wspólny język, dużo przytulania, dużo ciekawej rozmowy. Czułem że jest zadowolona. Zaprosiła mnie do siebie na film w weekend. Działo się to wszystko pod koniec lata. Bylem u niej i calowalismy sie, śmialiśmy. Z tym że ani przez chwilę nie pytała czym się zajmuje, co myślę na dane tematy. Jakby nie liczyłem się ja. To ja zadawałem pytania a ona odpowiadała bardzo wyczerpująco. Nie doszło do niczego między nami. Raczej dlatego że ja tego nie chcialem. No i po tym spotkaniu zaczęła być dużo chłodniejsza wobec mnie. Odmawiała spotkań oraz wyczułem brak zainteresowania . Jej brat z narzeczoną wprowadzili się do niej. Mieszkamy oboje poza granicami kraju, i na 2 miesiące brat wraz ze swoją dziewczyną przyjechali w celach zarobkowychj. Myślałem że jest skupiona na tym i dlatego tak niechętnie pisze. Postanowiłem dać jej spokój na te 2 miesiące. Odezwałem się ostatnio. Zaprosiłem ja na pewien event. Zdawała się być ucieszona i zaskoczona. A więc pomyślałem ze ma już wolna głowę i będzie tak jak dawniej. No i to spotkanie było koszmarne. W drodze do celu, a mieliśmy jakieś 100 km w jedną strone, pomimo że nie widzieliśmy się dwa miesiące nie spytała o nic. Ja cały czas zadawałem pytania. Próbowałem ja wciągnąć do rozmowy. Opowiadałem. Czułem się jakbym jechał z mumią.caly czas patrzyła w telefon, grzebała w torebce. Siedziała ze skrzyżowanymi rękoma. Czułem się niekomfortowo. Jakbym wiózł ja na event nie jako kumpele z którą się widzieliśmy parę razy i coś tam nas łączy tylko jako szofer który wiezie ja na wydarzenie by później ja z niego łaskawie zabrać. Na koniec przytuliłem ja i powiedziałem że dziękuję za spotkanie a ona na to że mam znaleźć sobie dziewczynę i wpaść z nią do niej na kawę. Mega kompromitacja to spotkanie. Jakby policzek w twarz. Powiedzcie mi prosze. Czy jej chodziło tylko o seks caly czas? Nie chce mi się wierzyć że istnieją takie kobiety. Czy to może przez moją tzw. "wulgaryzm"? I może ona mając rentgen w oczach to wyczuła? Nie będę ukrywał że nie jestem zbyt męski. Czy wy starsze użytkowniczki macie wobec młodszych facetów brak szacunku? Czy mlodszy dużo chłopak tak naprawdę nie będzie nigdy aspirowal jako materiał na chłopaka?