Jak w tytule - dostałam pytanie o to czy potowarzyszę mu na ślubie kolegi. Spodobał mi się z wyglądu jak również ze sposobu i stylu pisania toteż umówiliśmy się na kawę żeby się choć trochę poznać. Facet okazał się być fajnym gościem, mieliśmy flow w rozmowie. Na koniec mnie odprowadził i już pod koniec spotkania zapytał czy jeszcze w tym tygodniu będę miała jakieś wolne. Spotkaliśmy się drugi raz ( kino) , potem zapytał czy mam ochotę wpaść do niego na chwilę. Mi w głowie zapaliła się już lampka pt " oho , więc seks". Wiedziałam, że się na to nie zgodzę, ale pojechaliśmy. Wypiliśmy herbatę, pogadaliśmy no i w tle leciała muzyka. On po chwili zaproponował byśmy spróbowali trochę potańczyć skoro mamy razem bawić na weselu Przetańczyliśmy chyba z 2 godziny, przy czym mega plusem było to że w ogóle mnie nie obmacywał i nie był obleśny podczas tańczenia. Na koniec lekko mnie przytulił i... pocałowaliśmy się. Namiętnie i gorąco
Ale nic więcej, odwiózł mnie do domu.
Później pisał codziennie, ja pojechałam na weekend do domu, a on miał jakąś imprezę. W sobotę zadzwonił do mnie około 22.00 że wyszedł z tej imprezy itp, że chciał mnie usłyszeć i umówiliśmy się na poniedziałek.
W niedzielę wróciłam z weekendu i napisał czy moglibyśmy spotkać się jednak dziś ( czyli była to niedziela). Ja na to, że z chęcią, ale mam do dokończenia projekt. A on, że rozumie, ale może uda mi się skończyć wcześniej i że chciałby mnie choć na chwilę zobaczyć. Nie ukrywam, że też chciałam więc spotkaliśmy się. Poszliśmy do knajpki z jazzem na żywo, siedzieliśmy przytuleni i powiedział że to świetne zakończenie weekendu.
No i potem......
Pojechaliśmy do niego bo ostatnio zostawiłam ładowarkę do telefonu. Zaproponował film. Jak się domyślacie z filmu niczego nie pamiętamy Z uwagi na to, ze on nie spał przez cały weekend był zmęczony i było to po nim widać. W trakcie zbliżenia powiedział mi , że przeprasza, ale jest na maksa padnięty. I zasnął.
Ja też zasnęłam, potem zadzwonił mój budzik który ustawiłam na północ. On mnie odwiózł i później milczał 2 dni...
Dzisiaj napisał jak tam dzień?
Popisaliśmy chwilę, ale to już nie jest to samo pisanie co wcześniej.
Mam wrażenie, że ten seks był za wcześnie
I że może mu głupio, że tak padł
To wesele jest za dwa tygodnie , ale teraz ta sytuacja zrobiła się trochę niezręczna i nie wiem w ogóle co robić...
Być może on teraz wcale nie ma ochoty na nie ze mną iść.