Słuchajcie krótkie pytanie.
Poznałam chłopaka z portalu randkowego.... wymiana zdań. Przejście na fejsa... Zdziwił się że tak dużo wiem o jego pracy... Powiedziałam wprost że wiem sporo przez kogoś no też tam pracował.
No i jak zaczęliśmy rozmawiać na FB.
Zadał mi pytanie czy znam mojego byłego chłopaka i czy to dzięki niemu wiedziałam o co chodzi w jego pracy. Oni kiedyś razem pracowali, ale mój eks zmienił firmę. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą że tak...
Dzisiaj rano patrzę a on nagle ma w znajomych mojego eks... wczoraj na sto procent nie miał... musiał go zaprosić.
Myślicie że mógł się z nim skontaktować ? Oni ze sobą mieli tyle styczności co nic i nawet już razem nie pracują. Trochę jestem ciekawa o co chodzi ale i zniesmaczona...
Słuchajcie krótkie pytanie.
Poznałam chłopaka z portalu randkowego.... wymiana zdań. Przejście na fejsa... Zdziwił się że tak dużo wiem o jego pracy... Powiedziałam wprost że wiem sporo przez kogoś no też tam pracował.
No i jak zaczęliśmy rozmawiać na FB.
Zadał mi pytanie czy znam mojego byłego chłopaka i czy to dzięki niemu wiedziałam o co chodzi w jego pracy. Oni kiedyś razem pracowali, ale mój eks zmienił firmę. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą że tak...
Dzisiaj rano patrzę a on nagle ma w znajomych mojego eks... wczoraj na sto procent nie miał... musiał go zaprosić.
Myślicie że mógł się z nim skontaktować ? Oni ze sobą mieli tyle styczności co nic i nawet już razem nie pracują. Trochę jestem ciekawa o co chodzi ale i
zniesmaczona...
Może ten chłopak chce się czegoś o tobie dowiedzieć od twojego ex
Z całym szacunkiem do Ciebie i Twoich poczynań, ale może powinnaś na jakiś czas dać sobie spokój z facetami (czytałam Twoje inne wątki).
Wiesz w ogóle, czego chcesz w życiu? Do czego dążysz? Zajmij się sobą, własnym rozwojem. To zaprocentuje.
Co do nowego kolegi - może to Twój ex nasłał ma Ciebie, a może zwyczajny przypadek.
A co masz coś do ukrycia że tak śledzisz każdy jego ruch? Dla mnie to normalne że taki zbieg okoliczności mógł wystąpić, przecież on też go zna o.O
A co masz coś do ukrycia że tak śledzisz każdy jego ruch? Dla mnie to normalne że taki zbieg okoliczności mógł wystąpić, przecież on też go zna o.O
Tak przypadek po kilku godzinach od rozmowy.. pracowali tyle lat razem. A od tygodnia nie pracują... Nie wierzę w przypadki
Co do pierwszej wypowiedzi ... Jakiś poprany musiałby być żeby mojego eks pytać...a powiem że się tego boję. Nie życzę sobie tego.. nie wiem czy zapytać wprost tego chłopaka z portalu co on wyczynia
Czy olać go całkowicie.
TypowyCharlie napisał/a:A co masz coś do ukrycia że tak śledzisz każdy jego ruch? Dla mnie to normalne że taki zbieg okoliczności mógł wystąpić, przecież on też go zna o.O
Tak przypadek po kilku godzinach od rozmowy.. pracowali tyle lat razem. A od tygodnia nie pracują... Nie wierzę w przypadki
Co do pierwszej wypowiedzi ... Jakiś poprany musiałby być żeby mojego eks pytać...a powiem że się tego boję. Nie życzę sobie tego.. nie wiem czy zapytać wprost tego chłopaka z portalu co on wyczynia
Czy olać go całkowicie.
Moim zdaniem najlepiej olać. Każdego faceta, przynajmniej przez jakiś czas. Zająć się sobą.
A czym Ty się do cholery przejmujesz. Nie wejdziesz drugiej osobie do głowy i nie odczytasz jego myśli, a scenariuszy może być dużo i to skrajnych, a możliwych.
Może Twój ex go nasłał i Cię razem śledzą + nawet prześladują.
A może chciał się o Tobie dużo dowiedzieć, bo na Ciebie bardzo poleciał, ale się boi.
Nie rozkminiaj tylko pogadaj...
Jakiś poprany musiałby być żeby mojego eks pytać...a powiem że się tego boję. Nie życzę sobie tego.. nie wiem czy zapytać wprost tego chłopaka z portalu co on wyczynia
Czy olać go całkowicie.
To zależy, czy powiedziałaś mu, że Wasz wspólny znajomy jest Twoim byłym facetem, czy tylko przytaknęłaś, że go znasz.
Ale jeśli faktycznie ten nowo poznany facet wiedział, że mowa o Twoim ex i nagle nawiązał z nim kontakt, to lepiej go całkowicie olać.
9 2019-09-30 14:27:53 Ostatnio edytowany przez Kleoma (2019-09-30 14:28:59)
Z całym szacunkiem do Ciebie i Twoich poczynań, ale może powinnaś na jakiś czas dać sobie spokój z facetami (czytałam Twoje inne wątki).
Wiesz w ogóle, czego chcesz w życiu? Do czego dążysz? Zajmij się sobą, własnym rozwojem. To zaprocentuje.Co do nowego kolegi - może to Twój ex nasłał ma Ciebie, a może zwyczajny przypadek.
Cyngli, brzmisz jak ciotka Klotka.
Radzisz dziewczynie w okolicach 30 - ki aby przestała interesować się facetami i zajęła swoim rozwojem
To już chyba za późno na ten rozwój.
A idealny czas na szukanie męża.
Cyngli napisał/a:Z całym szacunkiem do Ciebie i Twoich poczynań, ale może powinnaś na jakiś czas dać sobie spokój z facetami (czytałam Twoje inne wątki).
Wiesz w ogóle, czego chcesz w życiu? Do czego dążysz? Zajmij się sobą, własnym rozwojem. To zaprocentuje.Co do nowego kolegi - może to Twój ex nasłał ma Ciebie, a może zwyczajny przypadek.
Cyngli, brzmisz jak ciotka Klotka.
Radzisz dziewczynie w okolicach 30 - ki aby przestała interesować się facetami i zajęła swoim rozwojem
To już chyba za późno na ten rozwój.
A idealny czas na szukanie męża.
Możliwe. Jednak dalej uważam, że najpierw należy poukładać różne rzeczy w sobie, a dopiero później szukać partnera/męża.
Ponadto sądzę, że na samorozwój NIGDY nie jest za późno.
TypowyCharlie napisał/a:A co masz coś do ukrycia że tak śledzisz każdy jego ruch? Dla mnie to normalne że taki zbieg okoliczności mógł wystąpić, przecież on też go zna o.O
Tak przypadek po kilku godzinach od rozmowy.. pracowali tyle lat razem. A od tygodnia nie pracują... Nie wierzę w przypadki
Co do pierwszej wypowiedzi ... Jakiś poprany musiałby być żeby mojego eks pytać...a powiem że się tego boję. Nie życzę sobie tego.. nie wiem czy zapytać wprost tego chłopaka z portalu co on wyczynia
Czy olać go całkowicie.
Jak jesteś tak ciekawa to się zapytaj go wprost, według mnie zbyt histeryzujesz. Jak tak bardzo się tym zamartwiasz to na wstępie pytaj przyszłych partnerów czy znają Twojego ex, chociaż czasu nie będziecie tracić na siebie.
Heh..jaki samorozwój. Ja mam wszystko poukładane... szukam partnera... normalnego. Tyle mi potrzeba.
Pierwszy raz mam taką sytuację, wstydzę się napisać do tego chłopaka Dlaczego nagle zaprosił mojego byłego po rozmowie ze mną...bo mogę wyjść na jakąś wariatkę..a nie wiadomo czy nagle się ze sobą nie kontaktują.
Na pewno go na mnie nie nasłał ..bo to nie są jacyś dobzi koledzy. Tylko razem pracowali.
Skoro były go nie nasłał i obaj tylko razem pracowali...To co w tym ma być dziwnego? Szukasz drugiego dna? To już zakrawa o jakieś teorie spiskowe.
Czemu zawsze tego typu sytuacje, dotyczące względnie błahych problemów ( w porównaniu do zdrad, oszukiwania, braku szacunku lub zaangażowania) stają się powodem do podejrzeń? Pomimo pomyślnie rozwijającej się relacji.. Może nagle się okazało, żę się znają a Twoja osoba niejako przyspieszyła odnowienie ich znajomości...?
Próbuję sobie wyobrazić analogiczną sytuację w moim przypadku: jedyną moją reakcją, NA SAMYM poczatku, byłoby zapewne: " Oo, to Wy się znacie, a skąd?"
Heh..jaki samorozwój. Ja mam wszystko poukładane... szukam partnera... normalnego. Tyle mi potrzeba.
Pierwszy raz mam taką sytuację, wstydzę się napisać do tego chłopaka Dlaczego nagle zaprosił mojego byłego po rozmowie ze mną...bo mogę wyjść na jakąś wariatkę..a nie wiadomo czy nagle się ze sobą nie kontaktują.
Na pewno go na mnie nie nasłał ..bo to nie są jacyś dobzi koledzy. Tylko razem pracowali.
Zrobisz jak uważasz, ale posiadanie faceta nie powinno być życiowym celem.
Moim zdaniem nie do końca "wyleczyłaś się" z byłego partnera. Niepoukładane do końca sprawy mogą Ci wiele w przyszłości utrudnić. To nie przytyk, a jedynie sugestia.
15 2019-09-30 16:17:54 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-09-30 16:18:35)
Skoro były go nie nasłał i obaj tylko razem pracowali...To co w tym ma być dziwnego? Szukasz drugiego dna? To już zakrawa o jakieś teorie spiskowe.
A nie wydaje się Tobie dziwne, że facet wznawia kontakt z dawnym znajomym z pracy zaraz po tym, jak się dowiaduje, że to były facet dziewczyny, którą jest zainteresowany? Chyba że o tym nie wie i ona tylko przypomniała mu o jego istnieniu.
Jeżeli wcześniej nie miał takiej potrzeby, a teraz nagle zapałał natychmiastową chęcią reanimowania relacji, po tym jak się dowiedział o charakterze relacji autorki z jego dawnym znajomym, to dla mnie to nie jest zwykła sytuacja. Raczej obstawiałabym, że może chcieć zasięgnąć języka i dowiedzieć się czegoś na temat autorki wątku. Ale to żenujące.
W kaźdym bądź razie niewykluczone, że przypomniał sobie o starym znajomym i zapragnął odnowić kontakt.
Za dużo rozmyślasz nad prawdopodobnie mało ważnymi duperelami. No chyba że chłopaka nakłamałaś i teraz pękasz czy się wyda...
Poznałem kiedyś na portalu pewną dziewczynę. Fajnie się gadało, ogólnie miło sympatycznie i w końcu rozmowa zeszła na byłych,
żeby po kilku wymianach zdań ustalić, że jej były facet z którym była ileś tam lat i ma z nim dwójkę dzieci, ileś tam lat już ze sobą nie są...
to mój kolega z dawnych lat, mieszkaliśmy razem w jednym bloku, klatkę obok siebie i bardzo dobrze się znamy. Zbieg okoliczności,
ale nie jedyny w tej historii. Po mniej więcej dwóch latach nasz związek zaczął się sypać, było coraz gorzej, aż w końcu się rozstaliśmy.
Wróciłem do randkowania i szybko poznałem nową dziewczynę, fryzjerkę Joannę, ale nic z tego nie wyszło i zerwaliśmy znajomość,
a po jakimś tam czasie zszedłem się z tą moją poprzednią, bo miłość i takie tam pierdy. W tym samym czasie ta fryzjerka Joanna
poznaje w jakichś tajemniczych okolicznościach tego mojego kolegę, byłego faceta tej mojej partnerki z którą wtedy jestem. Nadążacie?
Mija pół roku i znów się rozstajemy. Znów wracam do randkowania i znów na mojej drodze staje fryzjerka Joanna. Jest już wolna.
Znaczy z tym moim kolegą, byłym mojej eks już nie jest. W tak zwanym międzyczasie moja eks nawiązuje znajomość z niejakim Hubertem.
Spotykają się przez jakiś czas, ale coś tam nie pykło i po raz kolejny do siebie wracamy, jednak nie trwa to długo i kończymy definitywnie.
Jakieś dwa miesiące później na fejsbuku wyświetliły mi się zdjęcia fryzjerki Joanny, którą mam cały czas w moich znajomych,
a na tych zdjęciach obok niej stoi kto? Wspomniany wcześniej Hubert, a kto Nie wiem czy ktokolwiek zrozumiał cokolwiek,
bo mi samemu łeb już spuchł podczas pisania kto z kim gdzie kiedy, ale jak widać niezbadane są ścieżki losu i nigdy nie wiesz
kogo spotkasz za rogiem
Na zakończenie dodam tylko, że na fejsbuku nie mam w znajomych nikogo poza tą fryzjerką Joanną,
a znamy się tam wszyscy i każdego z każdym coś łączy. Lub ktoś. I nie mieszkamy w jakiejś pipidówie,
tylko w ponad 100 tysięcznym mieście, niegdyś zresztą wojewódzkim.
Także to że oni mają siebie w znajomych czy nie mają, może ale nie musi nic kompletnie oznaczać.
17 2019-09-30 16:48:29 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-30 16:56:07)
Po tej historii, którą zapodał anderstud może pomyślałbym podobnie jak Autorka wątku. Jednak po chwili przychodzi otrzeźwienie i pozbycie się powstającej właśnie teorii spiskowej..Jeśli nawet obaj się skontaktowali i przypadkiem wyszło w rozmowie, żę znają tą samą dziewczynę a na dodatek z jednym z nich kiedyś była a z drugim jest teraz - CO z tego wynika? Trochę sobie pogadali, trochę pożartowali i co w tym złego? Jeśli Autorka nie odwaliła jakiegoś wielkiego numeru we wcześniejszym związku( a zakładam, że nie ), to jaki to ma wpływ na jej obecny związek?
Przyjąłbym najbardziej prawdopodobny ciąg zdarzeń: Autorka spotyk asię z facetem=> okazuje się, że jej obecny zna jej byłego=> obecny myśli sobie, że się odezwie, bo wcześniej stracił kontakt z tamtym=> odzywa się na fejsie=> dodają się do znajomych=> coś sobie tam pogadali i powspominali stare czasy. Ot i cała historyja :-)
Jaki związek...? Autorka pisze o rozmowie na fejsie...
To, że świat jest mały i ludzkie drogi przecinają i się i spotykają w najróżniejszych konfiguracjach to jest dla mnie zrozumiałe.
Tutaj sytuacja jest o tyle dziwna, że facet włączył do grona znajomych dawnego kolegę z pracy, ZARAZ PO TYM jak dowiedział się o charakterze jego relacji z dziewczyną, z którą nawiązał znajomość.
W takie zbiegi okoliczności nie za bardzo wierzę.
20 2019-09-30 17:46:39 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-30 17:47:32)
Ale czego się tutaj Panie obawiacie? Że dwóch facetów sobie mogło "poplotkować" na temat Autorki...? Jeśli nawet wymienili się wiadomościami na jej temat, co uważam za zupełnie zrozumiałe a w każdym razie nieszkodliwe, to od razu mamy zakładać że ten ex nawciskał obecnemu jakieś niestworzone historie na jej temat?
Co do samej wymiany informacji na temat czyjegoś wspólnego znajomego, to jedyne co mogłoby dać sygnał do niepokoju z TEGO właśnie powodu, to to, jakby sie okazało że były dalej jest wkurzony na Autorkę, bo jego zdaniem ona jest winna rozstania czy była "beznadziejna" w związku(cokolwiek to oznacza)...
Co do samej wymiany informacji na temat czyjegoś wspólnego znajomego, to jedyne co mogłoby dać sygnał do niepokoju z TEGO właśnie powodu, to to, jakby sie okazało że były dalej jest wkurzony na Autorkę, bo jego zdaniem ona jest winna rozstania czy była "beznadziejna" w związku(cokolwiek to oznacza)...
Tak, to słuszne spostrzeżenie :-)
Chodzi o to, że ktoś zamiast samemu i osobiście odkrywać i poznawać, szuka cudzych opinii, poszukuje innych punktów widzenia. Jakby nie wierzył we własny osąd.
Jeszcze jakby zapytać wspólnego ale neutralnego dla obu stron znajomego, to wydaje się ok, ale exa, to już jest dla mnie żenujące.
Między nami facetami obowiązują pewne niepisane zasady, a jedna z nich jest taka, że dziewczyny i żony kumpli są nietykalne.
Dlatego też "w dobrym tonie" jest najpierw się upewnić, zasięgając wiedzy u źródła, czy owa dama aby na pewno jest do wzięcia,
żeby z jednej strony być w porządku wobec znajomego, a z drugiej strony nie zdziwić się ciężko, gdyby jednak miał jakieś obiekcje.
Między nami facetami obowiązują pewne niepisane zasady, a jedna z nich jest taka, że dziewczyny i żony kumpli są nietykalne.
Dlatego też "w dobrym tonie" jest najpierw się upewnić, zasięgając wiedzy u źródła, czy owa dama aby na pewno jest do wzięcia,
żeby z jednej strony być w porządku wobec znajomego, a z drugiej strony nie zdziwić się ciężko, gdyby jednak miał jakieś obiekcje.
Wydaje mi się to „zdrową” ogólną zasadą.
Tym bardziej zaskakujące jest to nagle nawiązanie kontaktu z dawnym znajomym.
Nie dziwi mnie zniesmaczenie autorki, też tak to odbieram.
24 2019-10-01 12:59:37 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-10-01 13:02:26)
bagienni_k napisał/a:Co do samej wymiany informacji na temat czyjegoś wspólnego znajomego, to jedyne co mogłoby dać sygnał do niepokoju z TEGO właśnie powodu, to to, jakby sie okazało że były dalej jest wkurzony na Autorkę, bo jego zdaniem ona jest winna rozstania czy była "beznadziejna" w związku(cokolwiek to oznacza)...
Tak, to słuszne spostrzeżenie :-)
Chodzi o to, że ktoś zamiast samemu i osobiście odkrywać i poznawać, szuka cudzych opinii, poszukuje innych punktów widzenia. Jakby nie wierzył we własny osąd.
Jeszcze jakby zapytać wspólnego ale neutralnego dla obu stron znajomego, to wydaje się ok, ale exa, to już jest dla mnie żenujące.
Założyłem, że jednak ex NIE MA do tej dziewczyny żadnych pretensji, więc jest w stanie wydać dość obiektywną opinię. Chyba, że każdy patrzy na swojego byłego "wilkiem" z miejsca oceniając go w niewybredny sposób. Zresztą idąc tokiem rozumowania anderstuda, facet być może miał takie właśnie intencje..Zresztą samodzielne odkrywanie i poznawanie nie wyklucza zasięgnięcia opinii, jak najbardziej bezstronnej.
Czy tylko ex może wydac bezstronną opinię..?
EDIT:sorry zaciął sie system i wysłało się dwa razy
MagdaLena1111 napisał/a:bagienni_k napisał/a:Co do samej wymiany informacji na temat czyjegoś wspólnego znajomego, to jedyne co mogłoby dać sygnał do niepokoju z TEGO właśnie powodu, to to, jakby sie okazało że były dalej jest wkurzony na Autorkę, bo jego zdaniem ona jest winna rozstania czy była "beznadziejna" w związku(cokolwiek to oznacza)...
Tak, to słuszne spostrzeżenie :-)
Chodzi o to, że ktoś zamiast samemu i osobiście odkrywać i poznawać, szuka cudzych opinii, poszukuje innych punktów widzenia. Jakby nie wierzył we własny osąd.
Jeszcze jakby zapytać wspólnego ale neutralnego dla obu stron znajomego, to wydaje się ok, ale exa, to już jest dla mnie żenujące.Założyłem, że jednak ex NIE MA do tej dziewczyny żadnych pretensji, więc jest w stanie wydać dość obiektywną opinię. Chyba, że każdy patrzy na swojego byłego "wilkiem" z miejsca oceniając go w niewybredny sposób. Zresztą idąc tokiem rozumowania anderstuda, facet być może miał takie właśnie intencje..
Ale, że co? Sugerujesz, że facet z tindera zwrócił się do dawnego znajomego, który jednocześnie jest byłym facetem dziewczyny, którą jest zainteresowany po to, żeby dowiedzieć od niego, czy ona w rzeczywistości jest do wzięcia?
26 2019-10-01 13:11:18 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-10-01 13:12:01)
bagienni_k napisał/a:MagdaLena1111 napisał/a:Tak, to słuszne spostrzeżenie :-)
Chodzi o to, że ktoś zamiast samemu i osobiście odkrywać i poznawać, szuka cudzych opinii, poszukuje innych punktów widzenia. Jakby nie wierzył we własny osąd.
Jeszcze jakby zapytać wspólnego ale neutralnego dla obu stron znajomego, to wydaje się ok, ale exa, to już jest dla mnie żenujące.Założyłem, że jednak ex NIE MA do tej dziewczyny żadnych pretensji, więc jest w stanie wydać dość obiektywną opinię. Chyba, że każdy patrzy na swojego byłego "wilkiem" z miejsca oceniając go w niewybredny sposób. Zresztą idąc tokiem rozumowania anderstuda, facet być może miał takie właśnie intencje..
Ale, że co? Sugerujesz, że facet z tindera zwrócił się do dawnego znajomego, który jednocześnie jest byłym facetem dziewczyny, którą jest zainteresowany po to, żeby dowiedzieć od niego, czy ona w rzeczywistości jest do wzięcia?
Zakładam, że dziewczyna jest mimo wszystko wolna nie uwzględniam tutaj przypadku, że dziewczyna może kogoś robić w balona i mieć jeszcze innego.. Zwyczajnie się spytał, co tamten sądzi o tej dziewczynie, albo go po prostu o tym poinformował. Krótko mówiąc, jeśli Autorka nie ma nic do ukrycia, co mogłoby wpłynąć na opinię obecnego chłopaka o niej, to potraktowałbym to jako nieszkodliwą drobnostkę..Ale to tylko moje zdanie..
bagienni_k napisał/a:Co do samej wymiany informacji na temat czyjegoś wspólnego znajomego, to jedyne co mogłoby dać sygnał do niepokoju z TEGO właśnie powodu, to to, jakby sie okazało że były dalej jest wkurzony na Autorkę, bo jego zdaniem ona jest winna rozstania czy była "beznadziejna" w związku(cokolwiek to oznacza)...
Tak, to słuszne spostrzeżenie :-)
Chodzi o to, że ktoś zamiast samemu i osobiście odkrywać i poznawać, szuka cudzych opinii, poszukuje innych punktów widzenia. Jakby nie wierzył we własny osąd.
Jeszcze jakby zapytać wspólnego ale neutralnego dla obu stron znajomego, to wydaje się ok, ale exa, to już jest dla mnie żenujące.
Lepiej samemu odkrywać, że np.: wspominana dziewczyna lubi sobie po alkoholu zaliczyć pół imprezki
MagdaLena1111 napisał/a:bagienni_k napisał/a:Co do samej wymiany informacji na temat czyjegoś wspólnego znajomego, to jedyne co mogłoby dać sygnał do niepokoju z TEGO właśnie powodu, to to, jakby sie okazało że były dalej jest wkurzony na Autorkę, bo jego zdaniem ona jest winna rozstania czy była "beznadziejna" w związku(cokolwiek to oznacza)...
Tak, to słuszne spostrzeżenie :-)
Chodzi o to, że ktoś zamiast samemu i osobiście odkrywać i poznawać, szuka cudzych opinii, poszukuje innych punktów widzenia. Jakby nie wierzył we własny osąd.
Jeszcze jakby zapytać wspólnego ale neutralnego dla obu stron znajomego, to wydaje się ok, ale exa, to już jest dla mnie żenujące.Lepiej samemu odkrywać, że np.: wspominana dziewczyna lubi sobie po alkoholu zaliczyć pół imprezki
Myślę, że takie rzeczy to akurat dość szybko wychodzą.
Wiecie co Panowie, po raz kolejny przekonuję się, że faceci to najwięksi plotkarze :-D
Jeszcze rozumiem męskie spotkania, gdzie można sobie porozmawiać o „dupeczkach”, spoko :-) , ale nawiązywanie kontaktu z exami, żeby sobie wyrobić opinię, to już dla mnie przesada.