Z moim chlopakiem ponaliśmy sie rok temu na wakacjach. Byłam po długim związku, wiec wyjechalam z przyjaciółką nad morze aby sie rozerwać. Był tam wtedy on na wakacjach w pracy. Ja wyrywałam facetów, on bajerował dziewczyny. Na jednej z imprez się spotkaliśmy.. Przez wakacje utrzymywaliśmy kontakt, ja się w nim zauroczyłam, niestety wiedziałam że on spotyka się cały czas tam z innymi dziewczynami. Gdy coraz bardziej mi zaczęlo zależeć przestałam flirtować z innymi i skupiłam się tylko na nim. W październiku przeprowadziliśmy się do jednego miasta. On wynajmował mieszkanie, ja pokój, ale zstalismy oficjalnie parą. Od 2 miesięcy mieszkamy razem w swoim mieszkaniu już. Jest mi z nim dobrze. Dobrze sie dogadujemy, mam w nim ogromne wsparcie. Dba o mnie jest kochany i często mi powtarza że nie odda mnie nikomu, bo jestem już jego. OD kąd jestesmy razem przestał pisać z innymi dziewczynami co mnie badzo ucieszyło, bo wiedziałam, że mu zależy a ja miałam ulgę ze jest tylko dla mnie i nie robi mnie na boku. Po poprzednim związku mialam jednak duzy uraz i ciezko mi było mu zaufac , ponieważ w poprzednim byłam zdrzadzana. Od czasu do czasu Sprawdzam wadomosci mojego chłopaka i jakiś czas temu widziałam ze pisał z koleżanką ze starego miasta z którą kiedś coś go łączyło. Zabolało mnie to barddzo . Pisał do niej że fajnie było by sę spotkać powspominać stare czasy i że chciałby aby przyjechała tutaj. Nie owiedziałam mu o tym, pnieważ nie chce aby wyszło ze sprawdzałam jego telefon. Była to jednodniowa rozmowa co mnie ucieszyło. Od tamtego czasu nie pisał już z żadną. Kilka dni temu jednak przyjechała do nas jego siostra z koleżanką z która chodził na studia. Wszystko było fajnie, Nie odsuwał się ode mnie , przytulał, dawał buziaka przy niej czy trzymal za ręce. Ona pojechała tego samego dnia wieczorem, a jego siostra została u nas na noc. Nastepnego dnia zobaczyłam żenapisał do niej.. Czy wszystko w porządku, że szkoda że pojechała, bo mogła zostać. Pisał jej że sie nic nie zmieniła i ze jest cały czas ładna. Ja nastepnego dnia szłam do pracy więc jej napisał że się nudzi i fajnie by było gdyby dopiero teraz pojechała a nie wczoraj. Rozmowa była chwilowa, bo on po kilku wiadomosciach zakonczył ją. Niestety znowu bardzo mnie to zabolało, i boje się że pomimo jego zapewnień ze mnie kocha i ze mnie nie odda coś jest nie tak. Czy mam prawo czuć to że n jest w stosunku do mnie nie fair ? Nie wiem co mam myśleć , bo kocham go bardzo mocno, mamy wspólne plany, mieszkanie i mówi ze bardzo się cieszy że ma mnie na codzień. Pomóżcie i wyraźcie swoją opinie co o tym myślicie, bo ja już jestem skołowana tym wszystkim.
Z moim chlopakiem ponaliśmy sie rok temu na wakacjach. Byłam po długim związku, wiec wyjechalam z przyjaciółką nad morze aby sie rozerwać. Był tam wtedy on na wakacjach w pracy. Ja wyrywałam facetów, on bajerował dziewczyny. Na jednej z imprez się spotkaliśmy.. Przez wakacje utrzymywaliśmy kontakt, ja się w nim zauroczyłam, niestety wiedziałam że on spotyka się cały czas tam z innymi dziewczynami. Gdy coraz bardziej mi zaczęlo zależeć przestałam flirtować z innymi i skupiłam się tylko na nim. W październiku przeprowadziliśmy się do jednego miasta. On wynajmował mieszkanie, ja pokój, ale zstalismy oficjalnie parą. Od 2 miesięcy mieszkamy razem w swoim mieszkaniu już. Jest mi z nim dobrze. Dobrze sie dogadujemy, mam w nim ogromne wsparcie. Dba o mnie jest kochany i często mi powtarza że nie odda mnie nikomu, bo jestem już jego. OD kąd jestesmy razem przestał pisać z innymi dziewczynami co mnie badzo ucieszyło, bo wiedziałam, że mu zależy a ja miałam ulgę ze jest tylko dla mnie i nie robi mnie na boku. Po poprzednim związku mialam jednak duzy uraz i ciezko mi było mu zaufac , ponieważ w poprzednim byłam zdrzadzana. Od czasu do czasu Sprawdzam wadomosci mojego chłopaka i jakiś czas temu widziałam ze pisał z koleżanką ze starego miasta z którą kiedś coś go łączyło. Zabolało mnie to barddzo . Pisał do niej że fajnie było by sę spotkać powspominać stare czasy i że chciałby aby przyjechała tutaj. Nie owiedziałam mu o tym, pnieważ nie chce aby wyszło ze sprawdzałam jego telefon. Była to jednodniowa rozmowa co mnie ucieszyło. Od tamtego czasu nie pisał już z żadną. Kilka dni temu jednak przyjechała do nas jego siostra z koleżanką z która chodził na studia. Wszystko było fajnie, Nie odsuwał się ode mnie , przytulał, dawał buziaka przy niej czy trzymal za ręce. Ona pojechała tego samego dnia wieczorem, a jego siostra została u nas na noc. Nastepnego dnia zobaczyłam żenapisał do niej.. Czy wszystko w porządku, że szkoda że pojechała, bo mogła zostać. Pisał jej że sie nic nie zmieniła i ze jest cały czas ładna. Ja nastepnego dnia szłam do pracy więc jej napisał że się nudzi i fajnie by było gdyby dopiero teraz pojechała a nie wczoraj. Rozmowa była chwilowa, bo on po kilku wiadomosciach zakonczył ją. Niestety znowu bardzo mnie to zabolało, i boje się że pomimo jego zapewnień ze mnie kocha i ze mnie nie odda coś jest nie tak. Czy mam prawo czuć to że n jest w stosunku do mnie nie fair ? Nie wiem co mam myśleć , bo kocham go bardzo mocno, mamy wspólne plany, mieszkanie i mówi ze bardzo się cieszy że ma mnie na codzień. Pomóżcie i wyraźcie swoją opinie co o tym myślicie, bo ja już jestem skołowana tym wszystkim.
Sama widzisz, trafił ci się flirciarz.
Teraz pytanie czy tylko korespondencyjny czy będzie chciał to realizować w realu?
Obserwuj.
Czy mam prawo czuć to że n jest w stosunku do mnie nie fair ? Nie wiem co mam myśleć , bo kocham go bardzo mocno, mamy wspólne plany, mieszkanie i mówi ze bardzo się cieszy że ma mnie na codzień. Pomóżcie i wyraźcie swoją opinie co o tym myślicie, bo ja już jestem skołowana tym wszystkim.
Moim zdaniem to, co czujesz jest prawdziwe i jest informacją dla Ciebie, że nie czujesz się pewnie w tej relacji. Być może to wynika z Twoich wcześniejszych doświadczeń, bo tak, jak zabrzmiały przytoczone przez Ciebie dialogi, to dla mnie jest takie grzecznościowe pitu pitu, ale ja to ja. Każdy sam decyduje co dla niego jest dopuszczalne w relacji a co zakrawa już o nielojalność i nieuczciwość. Sęk w tym, że Twój partner nie jest telepatą i nie domyśli się tego, co stanowi dla Ciebie problem i powoduje, że nie czujesz się pewnie. Na Twoim miejscu porozmawiałaby z nim na temat granic w związku. Niefajnie, że przeglądasz mu telefon (wskazuje to mocno na Twoją zazdrość i prawdopodobnie zaniżoną samoocenę), ale nie musisz wcale nawiązywać do tamtych rozmów, tylko porozmawiać ogólnie, czego nie tolerujesz.
Moim zdaniem to, co czujesz jest prawdziwe i jest informacją dla Ciebie, że nie czujesz się pewnie w tej relacji. Być może to wynika z Twoich wcześniejszych doświadczeń, bo tak, jak zabrzmiały przytoczone przez Ciebie dialogi, to dla mnie jest takie grzecznościowe pitu pitu, ale ja to ja. Każdy sam decyduje co dla niego jest dopuszczalne w relacji a co zakrawa już o nielojalność i nieuczciwość. Sęk w tym, że Twój partner nie jest telepatą i nie domyśli się tego, co stanowi dla Ciebie problem i powoduje, że nie czujesz się pewnie. Na Twoim miejscu porozmawiałaby z nim na temat granic w związku. Niefajnie, że przeglądasz mu telefon (wskazuje to mocno na Twoją zazdrość i prawdopodobnie zaniżoną samoocenę), ale nie musisz wcale nawiązywać do tamtych rozmów, tylko porozmawiać ogólnie, czego nie tolerujesz.
Przecież to niczego nie zmieni. On nie jest małym dzieckiem, żeby mu tłumaczyć takie oczywistości. Facet ma naturę kobieciarza i jest super kandydatem na wakacyjnego lovelasa, ale nie na kogoś do stałego związku.
Hm ta sytuacja jest trudna. Rozumiem , że jest Ci przykro - też czułabym się źle, niepewnie i oszukana. Musisz porozmawiać z nim. Nie nawiązywałabym do przeglądania wiadomości, bo nie uda Wam się wtedy porozmawiać tak naprawdę, bo będzie kłótnia na temat przeglądania telefonu. Swoją drogą to jest do zastanowienia dla Ciebie, skąd ta nieufnosć. Poprzedni związek to tylko ułamek - tak naprawdę wiesz , że poznałaś kobieciarza i mu nie ufasz do końca. Nie chce mi się trochę wierzyć , że na co dzień taki ideał z niego. Nie wiemy na ile z niego bajarz gawędziarz , może zdradzi może nie, na pewno musisz ustalić swoje granice tolerancji. Facet pisze do innej , że jest ładna - to już jest dla mnie niebezpieczny sygnał.
6 2019-10-01 14:16:12 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-10-01 14:18:25)
ballin, ja w przeciwieństwie do Ciebie nie wiem, jaką naturę ma facet autorki wątku, ale zastanawiam się nad tym, co napisała chomik9911 „tak naprawdę wiesz , że poznałaś kobieciarza i mu nie ufasz do końca”.
Jaki sens jest wiązać się z facetem, którego autorka od początku znajomości postrzega jako niepewnego. Nie twierdzę, że on taki jest, tylko, że autorka tak go odbiera. Jakby WYBRAŁA sobie osobę, przy której będą zawsze żywe jej obawy. Później wertuje telefon swojego faceta, bo cały czas jest w niej ta niepewność.
Mnie to wygląda na niskie poczucie własnej wartości, przejawiające się w braku wiary, że ktoś może ją pokochać, więc dobrała sobie partnera, który świetnie pasuje do jej obrazka. Nawet jak ten obrazek jest niechciany.
Sedno konfliktów międzyludzkich, nie tylko związkowych:
JAKI KTOŚ W RZECZYWISTOŚCI JEST vs JAK TEN KTOŚ JEST ODBIERANY
Z opisu też odniosłęm wrażenie, że facet jest kobieciarzem.Tylko, czy nastał może teraz ten moment, kiedy poczuł że warto z tym skończyć dla tej jednej kobiety :-)
Obawiam się, że nawet jak facet utnie wszelkie towarzyskie kontakty, to autorka i tak nie uwierzy w jego miłość i będzie tak głęboko i długo kopać aż znajdzie cokolwiek, co będzie potwierdzać jej podejrzenia lub podbijać niepewność.
Jest też opcja, że jak ona poczuje się pewnie w związku z facetem, to facet straci wartość „energetyzującą” uczucie ;-)
Mnie w przytoczonych przez autorkę wątku opisach zachowań i rozmów jej faceta, nie podoba się to, źe pierwszy zagadał do koleżanki, która wcześniej wyjechała i te teksty o jego nudzie i że gdyby nie wyjechała to nudy by nie było :-/ Nieco to śliskie. Bo prawienie komplementów osobom, z którymi nie jesteśmy w związku nie uważam za nietakt, w pewnych granicach rzecz jasna. No w każdym bądź razie powiedzenie komuś, że jest ładna nie zachwiałoby moją pewnością co do miłości partnera. Jakeś flirtu sprzed związku i bez związku że związkiem też nie budzą moich wątpliwości, tym bardziej, że autorka sama pisze o bajerowanie innych facetów zanim się zaangażowała. No i sama się nacięłam kilka razy podczas rozmów ze znajomymi, bo twierdziłam jak byłoby miło spotkać się po dłuższym czasie niewidzenia a że mieszkam w atrakcyjnym turystycznie miejscu, to na odpowiedź długo nie trzeba było czekać :-D
9 2019-10-01 15:47:25 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-10-01 15:50:48)
"Obawiam się, że nawet jak facet utnie wszelkie towarzyskie kontakty, to autorka i tak nie uwierzy w jego miłość i będzie tak głęboko i długo kopać aż znajdzie cokolwiek, co będzie potwierdzać jej podejrzenia lub podbijać niepewność"
To akurat jest niestety zadziwiająca i strasznie denerwująca przypadłość w KAŻDYM chyba przypadku, czy kobiety czy faceta. Jeśli nawet jest uzsadniony powód podejrzeń( tak, jak tutaj), to w pewnych momentach zakrawa już to o paranoję. Jeśli naprawdę facet chciałby się zmienić z uwagi na Autorkę a ta za nic w świecie by mu nie uwierzyła, to co dalej ma robić? Po jakimś czasie stwierdzi, że to nie ma sensu i znajdzie sobie może kogoś innego. JEŚLI z tym kimś się zwiąże na stałe, to teraz Autorka by stwierdziła, że ją oszukiwał, bo jej nie kochał i tak łatwo sobie znalażł inną?
"Obawiam się, że nawet jak facet utnie wszelkie towarzyskie kontakty, to autorka i tak nie uwierzy w jego miłość i będzie tak głęboko i długo kopać aż znajdzie cokolwiek, co będzie potwierdzać jej podejrzenia lub podbijać niepewność"
To akurat jest niestety zadziwiająca i strasznie denerwująca przypadłość w KAŻDYM chyba przypadku, czy kobiety czy faceta. Jeśli nawet jest uzsadniony powód podejrzeń( tak, jak tutaj), to w pewnych momentach zakrawa już to o paranoję. Jeśli naprawdę facet chciałby się zmienić z uwagi na Autorkę a ta za nic w świecie by mu nie uwierzyła, to co dalej ma robić? Po jakimś czasie stwierdzi, że to nie ma sensu i znajdzie sobie może kogoś innego. JEŚLI z tym kimś się zwiąże na stałe, to teraz Autorka by stwierdziła, że ją oszukiwał, bo jej nie kochał i tak łatwo sobie znalażł inną?
Może podejrzenia są uzasadnione, a może nie.
Zwróć tylko uwagę, że to dopiero początek związku i autorka TYLKO (sic!) sprawdza facetowi telefon. Ale to, ze ktoś wewnątrz siebie nie czuje się osobą wartą miłości, będzie dawało o sobie znać coraz bardziej. Niczym w zespole Otella mogą pojawiać się coraz to nowe absurdalne podejrzenia o rzekomych zdradach partnera, bo przecież jak ktoś nie wierzy, że jest prawdziwie kochany i nie czuje się pewnie, to będzie dawał temu wyraz i upust. Takie osoby krok po kroku niszczą związek, bo lęki są silniejsze niż zdrowy rozsądek a obawy mają większy wpływ niż uczucie. Przegrywają więc związek już na samym początku. Partner wreszcie odchodzi umęczony, co gorsze może i do kogoś, potwierdzając w ten sposób podejrzenia.
MagdeLena1111 trafnie zauważyła, że takim kopaniem można się dokopać czegokolwiek.
Jak na razie zachowanie chłopaka jest w porządku. Krótkie wiadomości w sumie o niczym mogą powodować lekkie ukłucie, ale patrząc na zachowanie chłopaka odnośnie autorki i w obecności jego starej znajomej- nie ma czym się martwić.
Związek, to ryzyko. To po pierwsze.
Po drugie, zaufanie.
Po trzecie, umieć mordę otworzyć, gdy trzeba.
Autorka będzie każdego faceta uważać za ''niepewnego'', bo nie przepracowała ostatniego związku, w którym była zdradzana.
Sprawdzanie i czytanie wiadomości - obrzydliwe. Za taką inwigilację byłabym gotowa zakończyć związek i nie dlatego, że mam coś do ukrycia, tylko dlatego, że tak by mnie zabolał brak zaufania i szacunku dla mojej prywatności.
Przytoczone fragmenty rozmów chłopaka z koleżanką wyglądają na typową pogawędkę między znajomymi. Nigdy w życiu by mnie nie zaniepokoiło coś takiego.
Tekst do koleżanki: ''nic się nie zmieniłaś, jesteś tak samo ładna'' można na siłę podciągnąć pod flirt, na upartego.
Osobiście uważam, że facet nic złego nie zrobił.
Autorko, wiem, że pewnie tego nie zrobisz, ale ja bym się na Twoim miejscu przyznała do czytania jego wiadomości. Przeprosiłabym i zapytała o koleżankę, czy coś ich łączy.
Następnym krokiem powinno być znalezienie psychologa/terapeuty dla Ciebie - bo nieprzepracowane naleciałości z poprzedniego związku w końcu zniszczą Twój obecny związek. Poza tym - męczysz się, ciągle podejrzewając partnera o nieuczciwość.