Witam. 2 dni temu zerwalam z chłopakiem. Byliśmy razem 4 lata. Nie ukrywam ze jest mi ciężko. Nie.moge jeść, normalnie funkcjonować i nie wiem jak ja to przetrwam. Otóż zerwalam ponieważ facet poszedł sobie wieczorem na domowke nie mówiąc mi o tym w ogole nic, nie miał ze mną kontaktu przez cały wieczór. Odezwał się dopiero rano z wiadomością " Ale się opilem szok, obudziłem się w łóżku z kolegą i koleżanka reszty nie pamiętam" dla mnie przegial pałe. Zaznaczam że już się psulo miedzy nami od dłuższego czasu. I to był nie pierwszy raz kiedy wychodził gdzieś i nie miał ze mną kontaktu pomimo ze wiele razy mu mowilam ze jak gdzies wychodzi ma mieć ze mną kontakt. On twierdzi że nic się takiego nie stało, że nie jest moja własnością ze nie będzie się tłumaczyć ze on ma swój rozum. Ogólnie jak zerwalam 2 dni temu powiedział że on chciał odpocząć od związku i dobrze się składa. Od tamtej pory nie mamy kontaktu zablokowal mnie na fb. Powiedzcie co sądzicie o całej sytuacji. Mnie serce pęka. Dodam że on ma 24 lata A ja 23
No cóż, facet po prostu ma Ciebie w dupie, robi co chce bo nie jesteś dla niego w żadnym stopniu wyzwaniem, nie musi się o Ciebie starać, wie że może przeginać.. i sam Ci powiedział że chce odpocząć od związku, chyba nie muszę Ci tłumaczyć co to oznacza? on się odezwie do Ciebie, zapewni o miłości, o tym że przemyślał wszystko i chce być z Tobą.. to jest tylko kwestia czasu kiedy zachce mu się bzykać (przykre ale prawdziwe)
Skoro chcesz zwiazku na powaznie to wyznaczasz jego granice, on te granice przekracza to musi ponies konsekwencje. Moim zdaniem on sie probuje z waszego zwiazku wymiksowac
Sądzimy, że Cię nie szanował i bardzo dobrze zrobiłaś. Znajdź takiego, dla którego będziesz najważniejsza.
Ogólnie to zaczęło się sypac po 2 latach związku. Do 2 lat było dobrze. Byly kłótnie ale zawsze dochodzilismy do porozumienia. Umiał przepraszać przyznać się do błędu, starał się nie popelniac tych samych błędów. Było poprostu pięknie. I po 2 latach jakby człowiek nie do poznania. Wszystko się zaczęło od kad zmienił miejsce pracy i poznał nowych tam znajomych. Wtedy juz zaczęła się samowolka. Teksty typu ze ja nie jestem jego własnością ze on będzie robił co będzie chciał ze on ma swój rozum. Były kłótnie jeszcze bardziej to za każdym razem słyszałam że jak chce to może być sam, że ja mu nie będzie rozkazywac co ma robić gdzie chodzić I z kim. I już większość spraw było zamiatane pod dywan. We mnie się wssystko zbierało. Spotykając się z nim myslalan o tym wszystkim i też nie miałam ochoty na seks na jakieś buziaki. Wogole się zastanawiałam po co on mi to powiedział że spał z kolezanka i kolega w łóżku xD wogole na co on liczył ze mu brawo bede bic? Po prostu zrobił z tego związku lekką patologię bo ma takie zachowania.
No cóż, facet po prostu ma Ciebie w dupie, robi co chce bo nie jesteś dla niego w żadnym stopniu wyzwaniem, nie musi się o Ciebie starać, wie że może przeginać.. i sam Ci powiedział że chce odpocząć od związku, chyba nie muszę Ci tłumaczyć co to oznacza? on się odezwie do Ciebie, zapewni o miłości, o tym że przemyślał wszystko i chce być z Tobą.. to jest tylko kwestia czasu kiedy zachce mu się bzykać (przykre ale prawdziwe)
No jakoś minąć miesiąc od rozstania i się nie odezwał xd
Po co miał się odzywać skoro z nim zerwałaś? ;O Zerwanie, koniec relacji. Każdy przeżywa na swój sposób, ale to już inna sprawa.
No kurde, jasne że przegiął!
W normalnym, dorosłym związku takich rzeczy się nie robi.
A teraz widzisz, minęło tyle czasu od rozstania i się nie odezwał. Jak się trzymasz?
No kurde, jasne że przegiął!
W normalnym, dorosłym związku takich rzeczy się nie robi.A teraz widzisz, minęło tyle czasu od rozstania i się nie odezwał. Jak się trzymasz?
Teraz mam taki moment ze jest bardzo źle. Tęsknię za nim i przykro mi. Myślałam ze już jest lepiej, ale najwidoczniej jeszcze nie. Mam wzloty i upadki raz jest dobrze A raz nie chce mi się nic i tylko bym siadla i płakała. Straszne uczucie
Myśle ze powinnaś odpuścić ! Może nie będzie to dla Ciebie przyjemne ale nie ma sensu szukać kontaktu z nim na sile
Moim zdaniem żadnego opicia się nie było i pobudki w łóżku z kolegą, i koleżanką.
To ściema, koleś po prostu nie wie, jak zakończyć związek, który od dłuższego czasu się sypie.
Nieodpowiedzialny i głupi sposób sobie wybrał, ale myślę, że tylko na tym skorzystasz.
Nie pisz, nie dzwoń, nie szukaj kontaktu. To nie facet dla Ciebie, szkoda czasu.
P.S. Związek nie polega na ciągłym kontakcie z drugą osobą, non stop.
12 2019-11-04 11:11:19 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-11-04 12:49:16)
Myśle ze powinnaś odpuścić ! Może nie będzie to dla Ciebie przyjemne ale nie ma sensu szukać kontaktu z nim na sile
Jasne że odpuściłam.Nie mam z nim kontaktu już od ponad miesiąca, ale to jest przykre i ciężkie. Myśle ze jeszcze troche mi potrzeba czasu aby ból przeszedl
Moim zdaniem żadnego opicia się nie było i pobudki w łóżku z kolegą, i koleżanką.
To ściema, koleś po prostu nie wie, jak zakończyć związek, który od dłuższego czasu się sypie.
Nieodpowiedzialny i głupi sposób sobie wybrał, ale myślę, że tylko na tym skorzystasz.Nie pisz, nie dzwoń, nie szukaj kontaktu. To nie facet dla Ciebie, szkoda czasu.
P.S. Związek nie polega na ciągłym kontakcie z drugą osobą, non stop.
Nie pisze do niego, nie dzwonie i nie szukam kontaktu. Zacznijmy od tego, że nie oczekiwałam od niego żeby miał ze mną kontakt 24/h, ale jak wychodzi do znajomych żeby od czasu do czasu dał znać czy wszystko w porządku a on sobie poszedl na domóweczke i ostatni kontakt z nim byl o godzinie 21 i dopiero odezwał sie o 9 nad ranem, z wiadomoscią ze obudzil sie w lozku z kolezaneczką o koleżką a ja przez całą noc martwilam sie i myslalam co robi. Nie robi się tak, ja tak nie robiłam. Zawsze jak wychodziłam miał ze mną kontakt, nie mielismy kontaktu caly czas to jest chyba logiczne ale od czasu do czasu wiedział czy wszystko u mnie w porządku. To juz nie pierwszy raz taka sytuacja ze sobie wychodził i nie było z nim kontaktu, zawsze mial jakoms wymowke, a to tel rozladowany a to coś tam. Oczywiście zawsze mi mowil gdzie wychodzi i z kim, ale teraz byla pierwsza sytuacja gdzie nie wiedzialam ze wogole poszedl. Wogole kto normalny robi domowke w srodku tygodnia gdzie kazdy pracuje, tez mnie to zastanawia. Ta domowka byla w srode. We wtorek cos tam mi wspomnial ze w srode jakas mala impreza w domu u kolezanki mu sie szykuje, wkoncu nastepnego dnia pisze mu czy idzie na ta domowke czy nie, powiedzial ze nie chce mu sie i chyba nie idzie bo jest zmeczony bo byl wtedy w pracy, zamienilismy jeszcze pare wiadomosci i o 21 juz ostatnie i cisza nastąpiła. W glebi duszy przeczuwalam ze cos jest nie tak bo nagle zamilkł i czulam ze poszedl tam ale ja nic nie pisałam bo to bylo w jego obowiazku poinformowac mnie o tym. Napisal rano, dla niego nic sie nie stało, dla niego to jest normalne zachowanie. Zerwałam i to by było na tyle