Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;) - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 65 ]

Temat: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Akcja dzieje się od piątku do dnia dzisiejszego.

W piątek moja dziewczyna wyszła z kumpelą na miasto, wróciły dość późno, bo około 04.00 napisała mi, że jest w domu. Na drugi dzień planowałem jechać do niej, bo szykowałem niespodziankę i na sobotę i na niedzielę z racji, że pogoda miała być po prostu cudowna. Rozmowa jakoś idzie, nagle ona mi wysyła swoje zdjęcie, gdzie prasuje sukienkę, pisze, że już jest wykąpana i gotowa, a jest dopiero godzina 9.00... czyli dosłownie po 5h snu. Dopytuję się jakie ma plany, a ona, że jedzie do swojej koleżanki. Z tym, że jej koleżanka z relacji na insta jest nad morzem(zwolniła się z pracy i pojechała odreagować), a ona "No tak, jadę do niej, miałam Ci wysłać dopiero zdjęcie jak tam będę". Problem polega na tym, że moja dziewczyna nie ma auta - na moje zapytanie o to odparła, że wzięła auto z wypożyczalni.

Zrobiłem jej jazdę, bo dla mnie to z deka dziecinne zachowanie i zapytałem po co coś takiego robi. Czemu nie powiedziała, że jedzie. Zrobiłą awanturę, że marzyła o czymś takim żeby pojechać, jak będzie po ślubie, będą dzieci, nie będzie miała szansy na coś takiego. Z tym, że na razie się nie zanosi na żadne "śluby" ani "dzieci" nawet w perspektywnie tygodnia, miesiąca czy nawet roku.

Raz - po 5h snu wsiadać za kierownicę w długą trasę nie jest raczej racjonalnym zachowaniem. Decyzja musiała być podjęta zupełnie z dupy w trakcie imprezy, ale sama z siebie nic mi o tym nie napomknęła,
Dwa - mogła mi powiedzieć coś w stylu "Słuchaj, Alicja mnie poprosiła żebym do niej pojechała, bo ma jakiś problem". Nie było nic. Najlepiej tak żebym wql o tym nie wiedział,
Trzy - ewidentnie nie chciała mnie tam, bo nawet nie zaproponowała tego. Mogliśmy przecież jechać moim autem, nie musiałaby płacic horendalnych pieniędzy za durne wypożyczenie auta.
Podobno nie chciała, żeby jej koleżance było przykro, że my sie będziemy obściskiwać, a ona sama

W dniu wyjazdu napotkała swoich rodziców i jeszcze ich oszukała, że jedzie pociągiem, a nie autem.

Co o tym sądzicie?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2019-08-18 22:30:55)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Za krótko obserwowałeś, zbyt szybko się odezwałeś. wink

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Miłycham napisał/a:

Za krótko obserwowałeś, zbyt szybko się odezwałeś. wink

W jakim znaczeniu obserwowałem i się odzewałem? Od soboty nie piszemy wql.

4 Ostatnio edytowany przez czekoladazfigami (2019-08-19 02:03:07)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

A co cię gościu obchodzi, na co dziewczyna kasę wydaje? Za swoje pojechała, ewentualnie za kasę swoich rodziców. Nie jesteście małżeństwem, więc nic ci do tego. Po 2, po co miała cię brać na wyjazd babski? Potrzebowała cię tam jak dziury w zębie...
Nie jest twoją żoną i nie ma obowiązku się meldować. Więc ciesz się, że choć sms ci wysłała.

5

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

dużo kontroli i dużo oczekiwań, pretensji, na samą myśl o byciu w takim związku gdzie samodzielnie nie mogę zrobić nic spontanicznego, miałbym chęć uciekać.

6 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2019-08-19 06:16:29)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Natychmiast bym z Toba zerwala na jej miejscu bo juz wykazujesz wkurzajace cechy na samym poczatku. Masz po prostu czerwona flage wystajaca z glowy.
1 To jest osoba dorosla, ktora nie mieszka z Toba i nie musi sie Tobie tlumaczyc z tego gdzie jedzie lub gdzie idzie.
2 Nie wyobrazaj sobie, ze jestes jakis najwazniejszy i Twoje plany sa wazniejsze od jej planow
3 To jest osoba dorosla i rowna Tobie wiec nie wtracaj sie i nie wymyslaj glupich tekstow o tym jak to jest nie rozsadne jechac po 5 godzinach snu bo ja jestem spokojnie w stanie to ogarnac naprzyklad. Jak Ty nie jestes to cienki jestes i szybko sie meczysz. Nie jestes jej ojcem i nie badz zaborczy.
4 Dziewczyna jedzie do kolezanki? Na co Ty tam jestes potrzebny? Chce spedzic czas sama z kolezanka, a nie z Toba. Czy nie mozesz pojac, ze nie jest Twoja wlasnoscia i jej zycie nie kreci sie wokolo Ciebie? Ona ma inne relacje z ludzmi, ktore sa autonomiczne i nie zwiazane z Toba. Get over it.
5 Zachowujesz sie dziecinnie. Ot maly chlopiec tupie nozka bo dziewczyna bez jego zgody cos robi
6 To nie jest Twoja sprawa co ona mowi rodzicom, moze tez sa wkurzajacy tak jak Ty jestes wiec sami sie prosza o to by ich oklamac bo nie rozumieja, ze sa pewne granice.

W skrocie: Ogarnij sie.

nudny.trudny napisał/a:

dużo kontroli i dużo oczekiwań, pretensji, na samą myśl o byciu w takim związku gdzie samodzielnie nie mogę zrobić nic spontanicznego, miałbym chęć uciekać.

O tak! Dokladnie tylko do trumny sie klasc bo ktos wszystko psuje jeczeniem.

7

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Poproś ją o pokazanie zdjęć z nad morza. wink
No tak... nie zrobiła... koleżanka też nie. Że normalnie to wrzuca 1000 na insta? Ale teraz zapomniała, pies jej zjadł telefon, ratowała orkę i nie miałą czasu lol.

8

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

a Ty ją i wszystkim informujesz? jak byś jechał do kolegi, to trzeba ją powiadomić?
Nie mieszkacie razem.

9 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-08-19 10:24:57)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Moja pierwsza myśl była taka. Napisała jak wróciła wulgaryzm z imprezy o 4, znaczy, że jej zależy. Pretensji nie rozumiem. Fakt miałeś plany, ale nie możesz mieć pretensji o to, ze nie wyszło, skoro była to niespodzianka. Wyjdzie za tydzień.

A jeszcze jedno. Skoro tak się o nią martwisz, to zadzwoniłeś wczesnym popołudniem do niej, spytać jak jej podróż minęła? Życzyłeś jej miłego weekendu? Wiem, że nie, bo napisałeś, że masz focha i się nie odzywasz. Uważasz, że to poważne?

10

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Winter.Kween napisał/a:

Natychmiast bym z Toba zerwala na jej miejscu bo juz wykazujesz wkurzajace cechy na samym poczatku.

Cały problem w tym, że ona tego nie zrobiła. smile
Rozumiem facet jest beciakiem, ale prawda w oczka piękne mu się należy, a nie kłamstewka.

11

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Gdzie mieszkacie? Daleko od morza? Pojechała na cały weekend? Rozumiem jak by jechała do koleżanki w odwiedziny, ale jak dla mnie, jeżeli to weekend daleko od miejsca gdzie mieszkacie to troszkę dziwne że nie powiedziała wcześniej...

12

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Airuf napisał/a:

Gdzie mieszkacie? Daleko od morza? Pojechała na cały weekend? Rozumiem jak by jechała do koleżanki w odwiedziny, ale jak dla mnie, jeżeli to weekend daleko od miejsca gdzie mieszkacie to troszkę dziwne że nie powiedziała wcześniej...

Jeżeli wycieczka wyszła na spontana, nie było innych planów i stać ją było na to, żeby jechać, to kiedy miała o tym mówić? O 3 w nocy?

13

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Cóż, teraz problemem jest prawdziwe imię owej "Alicji" - Adam, Aleks?

14

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Martw się dopiero jak Ci tego zdjęcia nie wyśle. W spontanicznych wycieczkach nie ma nic złego, nawet jakby jechała do Paryża po bagietkę, ale robienie z tego jakiejś konspiracji i tworzenie różnych wersji dla różnych ludzi jest śmieszne i świadczy o niedojrzałości, albo o złych intencjach.

15

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Dramatyzujesz chłopie. Była na imprezie, podjęła spontaniczną decyzję, rano się zebrała i dała Ci po prostu znać. Niby się martwisz , tatuśkujesz a tak naprawdę jesteś zazdrosny. O babski wypad. Nawet jeśli weźmiecie kiedyś ślub i będziecie mieć dzieci, to ona ma prawo do babskich spotkań/wyjazdów.

16

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Winter.Kween napisał/a:

Natychmiast bym z Toba zerwala na jej miejscu bo juz wykazujesz wkurzajace cechy na samym poczatku. Masz po prostu czerwona flage wystajaca z glowy.
1 To jest osoba dorosla, ktora nie mieszka z Toba i nie musi sie Tobie tlumaczyc z tego gdzie jedzie lub gdzie idzie.
2 Nie wyobrazaj sobie, ze jestes jakis najwazniejszy i Twoje plany sa wazniejsze od jej planow
3 To jest osoba dorosla i rowna Tobie wiec nie wtracaj sie i nie wymyslaj glupich tekstow o tym jak to jest nie rozsadne jechac po 5 godzinach snu bo ja jestem spokojnie w stanie to ogarnac naprzyklad. Jak Ty nie jestes to cienki jestes i szybko sie meczysz. Nie jestes jej ojcem i nie badz zaborczy.
4 Dziewczyna jedzie do kolezanki? Na co Ty tam jestes potrzebny? Chce spedzic czas sama z kolezanka, a nie z Toba. Czy nie mozesz pojac, ze nie jest Twoja wlasnoscia i jej zycie nie kreci sie wokolo Ciebie? Ona ma inne relacje z ludzmi, ktore sa autonomiczne i nie zwiazane z Toba. Get over it.
5 Zachowujesz sie dziecinnie. Ot maly chlopiec tupie nozka bo dziewczyna bez jego zgody cos robi
6 To nie jest Twoja sprawa co ona mowi rodzicom, moze tez sa wkurzajacy tak jak Ty jestes wiec sami sie prosza o to by ich oklamac bo nie rozumieja, ze sa pewne granice.

Tyle tych podpunktów zaraz pewnie dojdzie
7 To nie jest twoja dziewczyna.
Na moje panna Ci rogi przyprawia albo niebawem to zrobi . Imprezuje bez Ciebie jedzie do koleżanki bez Ciebie nie mieszka z Tobą. Po co Ci taka dziewczyna ? Chyba tylko po to aby na instagrama wrzucać fotki i szpiegować ją przez fotki koleżanek bo zdrowym związkiem to to nie jest.

17 Ostatnio edytowany przez marakujka (2019-08-19 15:53:25)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
nothingspecial95 napisał/a:

Akcja dzieje się od piątku do dnia dzisiejszego.

W piątek moja dziewczyna wyszła z kumpelą na miasto, wróciły dość późno, bo około 04.00 napisała mi, że jest w domu. Na drugi dzień planowałem jechać do niej, bo szykowałem niespodziankę i na sobotę i na niedzielę z racji, że pogoda miała być po prostu cudowna. Rozmowa jakoś idzie, nagle ona mi wysyła swoje zdjęcie, gdzie prasuje sukienkę, pisze, że już jest wykąpana i gotowa, a jest dopiero godzina 9.00... czyli dosłownie po 5h snu. Dopytuję się jakie ma plany, a ona, że jedzie do swojej koleżanki. Z tym, że jej koleżanka z relacji na insta jest nad morzem(zwolniła się z pracy i pojechała odreagować), a ona "No tak, jadę do niej, miałam Ci wysłać dopiero zdjęcie jak tam będę". Problem polega na tym, że moja dziewczyna nie ma auta - na moje zapytanie o to odparła, że wzięła auto z wypożyczalni.

Zrobiłem jej jazdę, bo dla mnie to z deka dziecinne zachowanie i zapytałem po co coś takiego robi. Czemu nie powiedziała, że jedzie. Zrobiłą awanturę, że marzyła o czymś takim żeby pojechać, jak będzie po ślubie, będą dzieci, nie będzie miała szansy na coś takiego. Z tym, że na razie się nie zanosi na żadne "śluby" ani "dzieci" nawet w perspektywnie tygodnia, miesiąca czy nawet roku.

Raz - po 5h snu wsiadać za kierownicę w długą trasę nie jest raczej racjonalnym zachowaniem. Decyzja musiała być podjęta zupełnie z dupy w trakcie imprezy, ale sama z siebie nic mi o tym nie napomknęła,
Dwa - mogła mi powiedzieć coś w stylu "Słuchaj, Alicja mnie poprosiła żebym do niej pojechała, bo ma jakiś problem". Nie było nic. Najlepiej tak żebym wql o tym nie wiedział,
Trzy - ewidentnie nie chciała mnie tam, bo nawet nie zaproponowała tego. Mogliśmy przecież jechać moim autem, nie musiałaby płacic horendalnych pieniędzy za durne wypożyczenie auta.
Podobno nie chciała, żeby jej koleżance było przykro, że my sie będziemy obściskiwać, a ona sama

W dniu wyjazdu napotkała swoich rodziców i jeszcze ich oszukała, że jedzie pociągiem, a nie autem.

Co o tym sądzicie?


Mozę bądź bardziej wyrozumiały? Rzeczywiście, jeśli koleżanka jedzie odreagować przykre chwile, to chce albo być sama albo w otoczeniu kogoś bardziej bliskiego. Może dla niej nie jesteś bliski, nie czułaby się przy tobie dość swobodnie. No i to obściskiwanie - też twoja luba ma tu rację, że tamtej może być przykro.
Fochasz się o coś zupełnie nieistotnego (przyjmując że nie kłamie) i fochasz się dlatego, że nie udało ci się zrobić niespodzianki.
No i sobie pojechała bo miała taką ochotę oraz wolny weekend - nie zrobiliście przecież żadnych wspólnych planów, więc to też nie jest tak, że zawaliła jakieś wspólne plany.

18

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

kiedyś spontanicznie z godziny na godzinę spakowałyśmy z kumpelą plecaki i pojechałyśmy w zimie na Mazury na 1 dzień.
By pogadać o życiu w spokoju, bez naszych Panów.
Nie na żadne swawole.. wink
Czy Panowie tu wypowiadający się z takich, co każde wyjcie z kumplami ustalają z dziewczyną, z którą się nie mieszka?
Przecieram oczy, że czytam tu o jakiś podejrzeniach.
A jak dziewczyna siedzi w domu i czeka to 10 tematów na forum, że mam dziewczynę bluszcza, ratunku..

19

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
uleshe napisał/a:

Tyle tych podpunktów zaraz pewnie dojdzie
7 To nie jest twoja dziewczyna.
Na moje panna Ci rogi przyprawia albo niebawem to zrobi . Imprezuje bez Ciebie jedzie do koleżanki bez Ciebie nie mieszka z Tobą. Po co Ci taka dziewczyna ? Chyba tylko po to aby na instagrama wrzucać fotki i szpiegować ją przez fotki koleżanek bo zdrowym związkiem to to nie jest.

Ni przesadzaj. W zdrowym związku z zaufaniem nie ma absolutnie nic zlego tym ze sie czasem imprezuje z kolezankami i jedzie gdzies z kolezankami a nie partnerem.

20 Ostatnio edytowany przez Bonzo (2019-08-19 16:31:14)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
nothingspecial95 napisał/a:

Akcja dzieje się od piątku do dnia dzisiejszego.

W piątek moja dziewczyna wyszła z kumpelą na miasto, wróciły dość późno, bo około 04.00 napisała mi, że jest w domu. Na drugi dzień planowałem jechać do niej, bo szykowałem niespodziankę i na sobotę i na niedzielę z racji, że pogoda miała być po prostu cudowna. Rozmowa jakoś idzie, nagle ona mi wysyła swoje zdjęcie, gdzie prasuje sukienkę, pisze, że już jest wykąpana i gotowa, a jest dopiero godzina 9.00... czyli dosłownie po 5h snu. Dopytuję się jakie ma plany, a ona, że jedzie do swojej koleżanki. Z tym, że jej koleżanka z relacji na insta jest nad morzem(zwolniła się z pracy i pojechała odreagować), a ona "No tak, jadę do niej, miałam Ci wysłać dopiero zdjęcie jak tam będę". Problem polega na tym, że moja dziewczyna nie ma auta - na moje zapytanie o to odparła, że wzięła auto z wypożyczalni.

Zrobiłem jej jazdę, bo dla mnie to z deka dziecinne zachowanie i zapytałem po co coś takiego robi. Czemu nie powiedziała, że jedzie. Zrobiłą awanturę, że marzyła o czymś takim żeby pojechać, jak będzie po ślubie, będą dzieci, nie będzie miała szansy na coś takiego. Z tym, że na razie się nie zanosi na żadne "śluby" ani "dzieci" nawet w perspektywnie tygodnia, miesiąca czy nawet roku.

Raz - po 5h snu wsiadać za kierownicę w długą trasę nie jest raczej racjonalnym zachowaniem. Decyzja musiała być podjęta zupełnie z dupy w trakcie imprezy, ale sama z siebie nic mi o tym nie napomknęła,
Dwa - mogła mi powiedzieć coś w stylu "Słuchaj, Alicja mnie poprosiła żebym do niej pojechała, bo ma jakiś problem". Nie było nic. Najlepiej tak żebym wql o tym nie wiedział,
Trzy - ewidentnie nie chciała mnie tam, bo nawet nie zaproponowała tego. Mogliśmy przecież jechać moim autem, nie musiałaby płacic horendalnych pieniędzy za durne wypożyczenie auta.
Podobno nie chciała, żeby jej koleżance było przykro, że my sie będziemy obściskiwać, a ona sama

W dniu wyjazdu napotkała swoich rodziców i jeszcze ich oszukała, że jedzie pociągiem, a nie autem.

Co o tym sądzicie?

Śmierdzi na kilometr.....Laska sie mota z zeznaniach i to mocno...czy bedzie tam z nia jakiś boczniak nie wiem, ale sama ta sytuacja to okazanie braku szacunku w stosunku do twojej osoby.....
Co bym zrobil na twoim miejscu??NIC....jak ma ci zrobić rogi to ci je zrobi, bez wzgledu na to czy sie zdenerwujesz czy nie......Graj na chłodno, bądź zajęty, albo udawaj takie wrażenie, spotkaj sie ze znajomymi, koleżankami. Tylko sie nie żal i nie płacz....Jak nic sie nie wydarzy to spoko, jak sie zwiazek posypie to tez spoko....pracuj nad sobą, ćwicz i nie przejmuj sie....

21 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-08-19 16:44:49)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

żaden z Panów nie odpowie czy z każdego spontanicznego spotkania z kumplami tłumaczy się dziewczynie, z którą nawet nie mieszka? Wow!
Czuję podwójne standardy.

22

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Ela210 napisał/a:

żaden z Panów nie odpowie czy z każdego spontanicznego spotkania z kumplami tłumaczy się dziewczynie, z którą nawet nie mieszka? Wow!
Czuję podwójne standardy.

z wyjscia nie, ale "spontaniczny wyjazd nad morze" po powrocie o 4 rano podobno ze spotkania z koleżanką, gdzie wyjazd jest niby wypożyczonym autem i, na cały weekend, zapala czerwona lampkę w głowie... znaku równosci to ja tu za chiny nie widze.

23

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Bonzo napisał/a:
Ela210 napisał/a:

żaden z Panów nie odpowie czy z każdego spontanicznego spotkania z kumplami tłumaczy się dziewczynie, z którą nawet nie mieszka? Wow!
Czuję podwójne standardy.

z wyjscia nie, ale "spontaniczny wyjazd nad morze" po powrocie o 4 rano podobno ze spotkania z koleżanką, gdzie wyjazd jest niby wypożyczonym autem i, na cały weekend, zapala czerwona lampkę w głowie... znaku równosci to ja tu za chiny nie widze.

No a jakie to ma znaczenie czy autem czy Pendolino?
cały weekend czyli 1,5 dnia?
No byłam raz w szaleństwie nad morzem parę godzin wink ale zwykle nie opłaca się tak szybko wracać, jak się ma wolne.
Wg. mnie za słabe podstawy na tworzenie takich legend, musiałoby coś jeszcze zaistnieć. Doradzanie chłopakowi focha to strzał w piętę

24

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Ela210 napisał/a:
Bonzo napisał/a:
Ela210 napisał/a:

żaden z Panów nie odpowie czy z każdego spontanicznego spotkania z kumplami tłumaczy się dziewczynie, z którą nawet nie mieszka? Wow!
Czuję podwójne standardy.

z wyjscia nie, ale "spontaniczny wyjazd nad morze" po powrocie o 4 rano podobno ze spotkania z koleżanką, gdzie wyjazd jest niby wypożyczonym autem i, na cały weekend, zapala czerwona lampkę w głowie... znaku równosci to ja tu za chiny nie widze.

No a jakie to ma znaczenie czy autem czy Pendolino?
cały weekend czyli 1,5 dnia?
No byłam raz w szaleństwie nad morzem parę godzin wink ale zwykle nie opłaca się tak szybko wracać, jak się ma wolne.
Wg. mnie za słabe podstawy na tworzenie takich legend, musiałoby coś jeszcze zaistnieć. Doradzanie chłopakowi focha to strzał w piętę

Jak doszłaś do tego focha to nie wiem i w sumie nie chcę wiedzieć....siłownia, wyjście ze znajomymi, odwiedzenie rodziny kiedy jest na to moment, czy zwykle pujscie do pubu i napicie sie piwa to jest foch???

25 Ostatnio edytowany przez balin (2019-08-19 17:18:23)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Lady Loka napisał/a:

W zdrowym związku z zaufaniem nie ma absolutnie nic zlego

Zwłaszcza gdy to kobieta kłamie jak z nut. smile
Oj nie przesadzajmy już z tym zdrowym związkiem. Młodzi są. Dziewczyna się wyszumi i wróci. smile

Odnośnie transportu. Nie zdziwiłbym się, gdyby to nie był wynajęty samochód, ani pendolino - tylko grupa uderzeniowa, poznana na piwie i stąd te całe tajemnice.

26

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
balin napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

W zdrowym związku z zaufaniem nie ma absolutnie nic zlego

Zwłaszcza gdy to kobieta kłamie jak z nut. smile
Oj nie przesadzajmy już z tym zdrowym związkiem. Młodzi są. Dziewczyna się wyszumi i wróci. smile

Odnośnie transportu. Nie zdziwiłbym się, gdyby to nie był wynajęty samochód, ani pendolino - tylko grupa uderzeniowa, poznana na piwie i stąd te całe tajemnice.

Ale Ty nie wiesz czy ona kłamie czy nie.

Mnie osobiście takie teksty irytują. Sama byłam z koleżankami nad morzem bez partnera, ze znajomymi też często spotykam się bez niego, ba, planuję kolejny wyjazd z koleżankami i wg schematów niektórych facetów tutaj mój partner powinien już mieć rogi jak stąd na księżyc, a nie ma.

27 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-08-19 17:30:31)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Aha..kobitka to ma focha, a Pan gra na chłodno i jest zajęty jasne..
Może jej powiedzieć że wolałby by o takich dalszych wyjazdach mu mówiła i tyle.Tak jak wolałabym gdyby mąż powiedział mi kiedyś że nie zgadza się na wyjscia, niż po 15 latach to wypluł z siebie. Komunikacja się kłania.
Loka- mój też nie miał- bo jakby miał je mieć, to mogłam po drodze do warzywniaka mu przyprawić, a jakoś tego nie zrobiłam nie mówiąc o dziesiatkach innych lepszych okazji i propozycji wprost.
Wg mnie wystarczy raz kobicie powiedzieć a jasno. Bo i tak nie upilnujesz jak tak ma. Jak nie ma pilnuje się sama.

28

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Lady Loka napisał/a:

Ale Ty nie wiesz czy ona kłamie czy nie.

Mnie osobiście takie teksty irytują. Sama byłam z koleżankami nad morzem bez partnera, ze znajomymi też często spotykam się bez niego, ba, planuję kolejny wyjazd z koleżankami i wg schematów niektórych facetów tutaj mój partner powinien już mieć rogi jak stąd na księżyc, a nie ma.

I tez jedziesz w jedno miejsce jednocześnie wypożyczonym samochodem i pociągiem? Jak to zrobić powiedz mi. smile

29

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Jakoś mi się wierzyć w to wypożyczenie auta nie chce. Ona jest chyba młodą osobą więc dodatkowo ot tak nie dostanie, papiery, zdjęcia itp, to wszystko wymaga czasu i znajomości, a ona w jednej chwili to załatwiła, jeszcze w takim okresie o.O Według mnie nie ma sensu tego ciągnąć, dziewczyna chce się wyszumieć i tyle, a Ty robisz za zapchaj dziure.

30 Ostatnio edytowany przez Biały (2019-08-19 18:13:24)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Ela210 napisał/a:

żaden z Panów nie odpowie czy z każdego spontanicznego spotkania z kumplami tłumaczy się dziewczynie, z którą nawet nie mieszka? Wow!
Czuję podwójne standardy.

Zależy jakie byłoby to spotkanie. Jak wypad na kilka godzin, którego nawet by nie zauważyła to raczej uznałbym to za mało istotną dla niej informację. Gdyby jednak miał to być cały dzień, to bym ją poinformował, aby jeśli zdarzy się jej nagły wypadek wiedziała, że mogę być nieosiągalny. Dawanie sobie swobody i przestrzeni w związku jest ważne, jasne. Ale to już trochę mi podchodzi jak traktowanie partnera z góry jako przeszkodę, którą lepiej ominąć.

31

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
balin napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Ale Ty nie wiesz czy ona kłamie czy nie.

Mnie osobiście takie teksty irytują. Sama byłam z koleżankami nad morzem bez partnera, ze znajomymi też często spotykam się bez niego, ba, planuję kolejny wyjazd z koleżankami i wg schematów niektórych facetów tutaj mój partner powinien już mieć rogi jak stąd na księżyc, a nie ma.

I tez jedziesz w jedno miejsce jednocześnie wypożyczonym samochodem i pociągiem? Jak to zrobić powiedz mi. smile

Konia z rzędem temu, kto nigdy nie powiedział rodzicom, że wraca w nocy taksówką, a tak naprawdę wracał nocnym autobusem big_smile
konia z rzędem temu, kto nigdy nie powiedział rodzicom, że nocuje u znajomych, a poszedł na imprezę.
Itd itd.

Nie przywiązywałabym żadnej wagi do tego, co ona mówi rodzicom.
A co do wypożyczonego auta, nie widzę w tym nic dziwnego, sama mam ochotę w ten sposób jechać nad morze big_smile

w sumie z koleżankami też się zabrałyśmy autem i pojechałyśmy. Co za problem?

32

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Lady Loka napisał/a:

Co za problem?


Nie ma problemu żadnego...Ty widzisz to tak , my inaczej...Kropka. Możemy obstawiać zakłady kto miał racje....O ile autor nam sie tu jeszcze odezwie.

33 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-08-19 20:49:26)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

ok. jak dla mnie On ma prawo poprosić o dokumenty z tej wypożyczalni. Nie obraziłabym się. A dopiero potem wyciągać wnioski.
Kłamstwo tu to już grubsza sprawa.Ale na razie dym o nic.

34

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Ela210 napisał/a:

ok. jak dla mnie On ma prawo poprosić o dokumenty z tej wypożyczalni. Nie obraziłabym się. A dopiero potem wyciągać wnioski.

Ela on nosi spodnie i on musi pokazać, że jest mężczyzną. To co proponujesz, to po kobiecemu. smile

35 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2019-08-20 08:56:23)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Ela210 napisał/a:

ok. jak dla mnie On ma prawo poprosić o dokumenty z tej wypożyczalni. Nie obraziłabym się. A dopiero potem wyciągać wnioski.
Kłamstwo tu to już grubsza sprawa.Ale na razie dym o nic.

Dokumenty z wyjazdu? Niczym to by się nie różniło od "kochanie pokaż mi telefon, udowodnij, ze z nikim nie piszesz"
Nie wyobrażam sobie, bym musiał coś udowadniać, a jeśli bym musiał, to hello, coś tu nie halo.

36

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
balin napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Natychmiast bym z Toba zerwala na jej miejscu bo juz wykazujesz wkurzajace cechy na samym poczatku.

Cały problem w tym, że ona tego nie zrobiła. smile
Rozumiem facet jest beciakiem, ale prawda w oczka piękne mu się należy, a nie kłamstewka.


Ale jaka prawda? To, ze ona mu sie z gory nie tlumaczyla gdzie jedzie to nie jest klamstwo. Ona nie jest dzieckiem, a on nie jest jej rodzicem.

37

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Winter.Kween napisał/a:

Ale jaka prawda? To, ze ona mu sie z gory nie tlumaczyla gdzie jedzie to nie jest klamstwo. Ona nie jest dzieckiem, a on nie jest jej rodzicem.

Żeby wyjść z tego kręgu, w który wpadłaś wystarczy sobie sytuację odwrócić. Twój facet sobie baluje całą noc. Ok nie ma problemu. Każdy to rozumie, kto nie jest chory na zazdrość. Po czym na drugi dzień, nic Ci nie mówiąc pakuje się i wyjeżdża nad morze na weekend. A Ty planujesz z nim weekend, bo jeszcze chcesz skorzystać z kończących się wakacji. Też powiesz no super, ma do tego prawo nic mi do tego? Czy jednak pomyślisz. A ja to mu po co?

38 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2019-08-20 09:36:20)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
balin napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Ale jaka prawda? To, ze ona mu sie z gory nie tlumaczyla gdzie jedzie to nie jest klamstwo. Ona nie jest dzieckiem, a on nie jest jej rodzicem.

Żeby wyjść z tego kręgu, w który wpadłaś wystarczy sobie sytuację odwrócić. Twój facet sobie baluje całą noc. Ok nie ma problemu. Każdy to rozumie, kto nie jest chory na zazdrość. Po czym na drugi dzień, nic Ci nie mówiąc pakuje się i wyjeżdża nad morze na weekend. A Ty planujesz z nim weekend, bo jeszcze chcesz skorzystać z kończących się wakacji. Też powiesz no super, ma do tego prawo nic mi do tego? Czy jednak pomyślisz. A ja to mu po co?

Gdybym miala plany to pomyslalabym 'Jestem zawiedziona i niezadowolona, ale to normalne emocje ludzkie i te emocje nie maja znaczenia bo to nie jest moje miejsce by on mi sie tlumaczyl'

Moj byly partner nie mieszkal ze mna mimo, ze mieszkalismy w jednym miescie. Co robil nocami jak wychodzil z kolegami? Tego nie wiedzialam i mnie to nie interesowalo.
Jak wyjechal na dwa tygodnie do Szkocji to tez mnie o tym nie informowal, a ja mu powiedzialam, ze jade na 10 dni do Polski w dzien wyjazdu.
Nie mieszkalismy razem, widywalismy sie prawie codziennie i nie czulam potrzeby by go kontrolowac lub przesluchiwac. Niektore rzeczy, ktore on robil uwazalam za bezsensowne czy tez lekkomyslne jednak to byl dorosly czlowiek. Moj przyjaciel i partner, a nie ktos kogo mialam wychowywac i tez rozumialam, ze kazdy ma wlasne powody do robienia tego co robi.

39

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Nie pytałem o kontrolowanie, a do tego uciekłaś od konkretnej sytuacji, bo sprawa jest oczywista.
Z punktu widzenia poważnego związku, wygląda to źle. Ale zapewne są w takim wieku, że na takie związki maja jeszcze czas. Chłopak powinien odpuścić ten związek, bo utrzymywanie go przez próby kontrolowania pogarszają sytuację. Z resztą ona też, bo się w tym związku dusi i musi kręcić, żeby realizować swoje potrzeby.

40

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Winter.Kween napisał/a:
balin napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Ale jaka prawda? To, ze ona mu sie z gory nie tlumaczyla gdzie jedzie to nie jest klamstwo. Ona nie jest dzieckiem, a on nie jest jej rodzicem.

Żeby wyjść z tego kręgu, w który wpadłaś wystarczy sobie sytuację odwrócić. Twój facet sobie baluje całą noc. Ok nie ma problemu. Każdy to rozumie, kto nie jest chory na zazdrość. Po czym na drugi dzień, nic Ci nie mówiąc pakuje się i wyjeżdża nad morze na weekend. A Ty planujesz z nim weekend, bo jeszcze chcesz skorzystać z kończących się wakacji. Też powiesz no super, ma do tego prawo nic mi do tego? Czy jednak pomyślisz. A ja to mu po co?

Gdybym miala plany to pomyslalabym 'Jestem zawiedziona i niezadowolona, ale to normalne emocje ludzkie i te emocje nie maja znaczenia bo to nie jest moje miejsce by on mi sie tlumaczyl'

Moj byly partner nie mieszkal ze mna mimo, ze mieszkalismy w jednym miescie. Co robil nocami jak wychodzil z kolegami? Tego nie wiedzialam i mnie to nie interesowalo.
Jak wyjechal na dwa tygodnie do Szkocji to tez mnie o tym nie informowal, a ja mu powiedzialam, ze jade na 10 dni do Polski w dzien wyjazdu.
Nie mieszkalismy razem, widywalismy sie prawie codziennie i nie czulam potrzeby by go kontrolowac lub przesluchiwac. Niektore rzeczy, ktore on robil uwazalam za bezsensowne czy tez lekkomyslne jednak to byl dorosly czlowiek. Moj przyjaciel i partner, a nie ktos kogo mialam wychowywac i tez rozumialam, ze kazdy ma wlasne powody do robienia tego co robi.

Bardzo trudno jest oddzielić miłość od chęci posiadania. Podoba mi się powyższy post, bliski jest mojemu pojmowaniu związku.

41

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
balin napisał/a:

Nie pytałem o kontrolowanie, a do tego uciekłaś od konkretnej sytuacji, bo sprawa jest oczywista.
Z punktu widzenia poważnego związku, wygląda to źle. Ale zapewne są w takim wieku, że na takie związki maja jeszcze czas. Chłopak powinien odpuścić ten związek, bo utrzymywanie go przez próby kontrolowania pogarszają sytuację. Z resztą ona też, bo się w tym związku dusi i musi kręcić, żeby realizować swoje potrzeby.


W tym sie zgadzam z Toba, ze oboje postepuja bez sensu.

42

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
puchaty34 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:
balin napisał/a:

Żeby wyjść z tego kręgu, w który wpadłaś wystarczy sobie sytuację odwrócić. Twój facet sobie baluje całą noc. Ok nie ma problemu. Każdy to rozumie, kto nie jest chory na zazdrość. Po czym na drugi dzień, nic Ci nie mówiąc pakuje się i wyjeżdża nad morze na weekend. A Ty planujesz z nim weekend, bo jeszcze chcesz skorzystać z kończących się wakacji. Też powiesz no super, ma do tego prawo nic mi do tego? Czy jednak pomyślisz. A ja to mu po co?

Gdybym miala plany to pomyslalabym 'Jestem zawiedziona i niezadowolona, ale to normalne emocje ludzkie i te emocje nie maja znaczenia bo to nie jest moje miejsce by on mi sie tlumaczyl'

Moj byly partner nie mieszkal ze mna mimo, ze mieszkalismy w jednym miescie. Co robil nocami jak wychodzil z kolegami? Tego nie wiedzialam i mnie to nie interesowalo.
Jak wyjechal na dwa tygodnie do Szkocji to tez mnie o tym nie informowal, a ja mu powiedzialam, ze jade na 10 dni do Polski w dzien wyjazdu.
Nie mieszkalismy razem, widywalismy sie prawie codziennie i nie czulam potrzeby by go kontrolowac lub przesluchiwac. Niektore rzeczy, ktore on robil uwazalam za bezsensowne czy tez lekkomyslne jednak to byl dorosly czlowiek. Moj przyjaciel i partner, a nie ktos kogo mialam wychowywac i tez rozumialam, ze kazdy ma wlasne powody do robienia tego co robi.

Bardzo trudno jest oddzielić miłość od chęci posiadania. Podoba mi się powyższy post, bliski jest mojemu pojmowaniu związku.

Mysle, ze jest czasem bardzo ciezko to oddzielic rzeczywiscie.
Przepraszam, ze tak odpowiadam teraz, ale nie ogarnelam cytowania dwoch innych postow bo u mnie jest 3 w nocy teraz i jestem strasznie zamulona

43 Ostatnio edytowany przez marakujka (2019-08-20 20:14:25)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Baliny i inni, którzy węszą smród podstępu.
Czy serio ktokolwiek uważa, że jeśli ona wyjechała ad hoc z grupą uderzeniową poznaną na imprezie lub z koleżanką na podryw, to by się od razu z samego rana przyznawała do tego swojemu chłopakowi? I jeszcze by się przy nim cieszyła z tego? To już szybciej mogłaby wymyśleć jakąś nagłą wizytę u dalekiej cioci umierającej na drugim końcu kraju i poinformować lubego dopiero kilka dni później o ile ten w ogóle zapyta co ona porabia.

Póki oni ze sobą nie mieszkają, to nie ma nawet takiej potrzeby układania jednego wspólnego grafika na miesiąc przed. To są wolni ludzie pomimo chodzenia za rączkę, w każdej chwili mogą się rozejść, nie są w żaden konkretniejszy sposób związani (choćby właśnie tym mieszkaniem) więc czy w takim układzie mają rezygnować ze spontanicznych zachowań, ze swoich znajomych itd, z tego na co mają ochotę?

44

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
marakujka napisał/a:

Baliny i inni, którzy węszą smród podstępu.
Czy serio ktokolwiek uważa, że jeśli ona wyjechała ad hoc z grupą uderzeniową poznaną na imprezie lub z koleżanką na podryw, to by się od razu z samego rana przyznawała do tego swojemu chłopakowi? I jeszcze by się przy nim cieszyła z tego?

przeciez powiedziala, że jedzie do koleżanki xD....poza tym coś powiedzieć musiała, nie da sie tak wyparować na cały weekend bez śladu.


marakujka napisał/a:

Póki oni ze sobą nie mieszkają, to nie ma nawet takiej potrzeby układania jednego wspólnego grafika na miesiąc przed. To są wolni ludzie pomimo chodzenia za rączkę, w każdej chwili mogą się rozejść, nie są w żaden konkretniejszy sposób związani (choćby właśnie tym mieszkaniem) więc czy w takim układzie mają rezygnować ze spontanicznych zachowań, ze swoich znajomych itd, z tego na co mają ochotę?

A jak dziewczyna ma ochote przelecieć kolege, ktorego poznała w barze to co?? ma rezygnować ze spontanicznych zachować??Lub w drugą stronę...autor ma ochote na inna dziewczynę....ze swoja panna nawet nie mieszkają, sa młodzi, muszą sie wyszumieć....Jak chcesz bronić jakoś tej dziewczyny za wszelką cenę to z głową, jakieś rozsądne argumenty nastepnym razem przedstaw.

45 Ostatnio edytowany przez marakujka (2019-08-20 20:26:36)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Bonzo napisał/a:
marakujka napisał/a:

Baliny i inni, którzy węszą smród podstępu.
Czy serio ktokolwiek uważa, że jeśli ona wyjechała ad hoc z grupą uderzeniową poznaną na imprezie lub z koleżanką na podryw, to by się od razu z samego rana przyznawała do tego swojemu chłopakowi? I jeszcze by się przy nim cieszyła z tego?

przeciez powiedziala, że jedzie do koleżanki xD....poza tym coś powiedzieć musiała, nie da sie tak wyparować na cały weekend bez śladu.


marakujka napisał/a:

Póki oni ze sobą nie mieszkają, to nie ma nawet takiej potrzeby układania jednego wspólnego grafika na miesiąc przed. To są wolni ludzie pomimo chodzenia za rączkę, w każdej chwili mogą się rozejść, nie są w żaden konkretniejszy sposób związani (choćby właśnie tym mieszkaniem) więc czy w takim układzie mają rezygnować ze spontanicznych zachowań, ze swoich znajomych itd, z tego na co mają ochotę?

A jak dziewczyna ma ochote przelecieć kolege, ktorego poznała w barze to co?? ma rezygnować ze spontanicznych zachować??Lub w drugą stronę...autor ma ochote na inna dziewczynę....ze swoja panna nawet nie mieszkają, sa młodzi, muszą sie wyszumieć....Jak chcesz bronić jakoś tej dziewczyny za wszelką cenę to z głową, jakieś rozsądne argumenty nastepnym razem przedstaw.


Toż to koleżaka i to w dodatku nad morzem brzmi dużo bardziej podejrzanie niż ciocia lub wyjazd do domu rodziców, "bo chyba złapało się grypkę". big_smile

A gdzie ja napisałam, że spontaniczne zachowania to pieprzenie się w cuchnącym piwem barze? Masz urojenia, czy piszesz z własnego doświadczenia, że wszystko ci się z jednym kojarzy?
Wietrzysz podstęp, to sobie wietrz, ale nie wmawiaj mi czegoś, o czym nie pisałam.

46 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-08-20 20:27:22)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Wcale by mnie oczywiście nie ucieszyło sprawdzanie, ale jakby miało to kogoś uspokoić, nie widzę przeszkód.
Telefon to co innego tam mamy całe życie i sprawy osób postronnych- tak samo laptop

47

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

marakujka miotasz się okropnie. smile

48

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Myślę, ze więcej związków padlo przez nadmierną zazdrosć niż zbytnie zaufanie.

49

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
marakujka napisał/a:

Baliny i inni, którzy węszą smród podstępu.
Czy serio ktokolwiek uważa, że jeśli ona wyjechała ad hoc z grupą uderzeniową poznaną na imprezie lub z koleżanką na podryw, to by się od razu z samego rana przyznawała do tego swojemu chłopakowi? I jeszcze by się przy nim cieszyła z tego? To już szybciej mogłaby wymyśleć jakąś nagłą wizytę u dalekiej cioci umierającej na drugim końcu kraju i poinformować lubego dopiero kilka dni później o ile ten w ogóle zapyta co ona porabia.

To nie chodzi o to czy ona faktycznie fizycznie będzie uprawiać figle z tym czy z tamtym. On zauroczony planuje wspólny czas pewnie nawet się martwił gdy ona balowała. A ona nie myśli o nim za to myśli o wszystkim innym zabawach wyjazdach bez niego nawet jakiś koleżankach co mogły mieć ciężkie chwile. Ma w nosie uczucia faceta nie zastanawia się jak on takie jej zachowanie odbierze nie myśli o nim że może być mu zwyczajnie przykro że jedzie se nad morze bez niego. Przecież jak by chciała to wszystko mogła by zorganizować tak aby i on był zadowolony mogli jechać razem i gdy ona by pocieszała koleżankę on by se na plaży wypoczywał.
Pomijając czy ona kłamie czy nie on zwyczajnie nie jest jej priorytetem .

Nie kumam co złego jest w informacji że idę jutro z kolegami na piwo ? Jak się jest w związku to się takie rzeczy mówi no chyba że się ze sobą nie rozmawia .

50

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

hej:) generalnie zgadzam się z większością opinii które pojawiają się w tym temacie, chciałbym jednak dodać inny punkt widzenia. wyobrażam sobie bycie na miejscu autora i że dziewczyna sama jedzie nad morze, nie zapraszając mnie. Mogłoby mi być niemiło bo dawno nie byłem nad morzem i chciałbym pobawić się piaskiem, zrobić zamki, spędzić czas beztrosko, może miałbym takie same wnioski jak pisze ktoś powyżej że ktoś nie dba o moje uczucia. Z drugiej strony jednak powstawałoby pytanie, czy ktoś z kim jestem w związku ma cały czas patrzeć tylko na mnie, czy to nie byłoby zniewolenie i unieszczęśliwienie kogoś po to żeby samemu poczuć się lepiej. Wydaje mi się że dziewczyna powinna mieć wolność w tego typu planowaniu czasu, niezależnie czy jest po ślubie czy ma dzieci, niech czasem dobrze się bawi, bycie z koleżanką to nic złego. Nie wiem czemu od razu pojawiają się skojarzenia że na pewno chodzi o zabawę z innym mężczyzną. Jeśli nawet, to żadne ograniczanie nie zmieni tego typu myśli czy chęci (jeśli istnieją), a czy wtedy związek w ogóle miałby sens? moim zdaniem nie, ale wtedy też lepiej odpuścić i być samemu, niż męczyć się z kimś nielojalnym. Ja sobie nie wyobrażam że np. chcę sobie w jakiś dzień pojechać gdzieś pociągiem i zaraz zaczynają się pretensje że na pewno chodzi o spotkanie z inną dziewczyną, podczas gdy ja wiedziałbym że w ogóle o to nie chodzi i że moja dziewczyna jest jedyną.

Może zaproś ją nad morze w inny dzień jeśli chcesz spędzić z nią czas w taki sposób?

51 Ostatnio edytowany przez Airuf (2019-08-21 10:50:46)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Lady Loka napisał/a:
Airuf napisał/a:

Gdzie mieszkacie? Daleko od morza? Pojechała na cały weekend? Rozumiem jak by jechała do koleżanki w odwiedziny, ale jak dla mnie, jeżeli to weekend daleko od miejsca gdzie mieszkacie to troszkę dziwne że nie powiedziała wcześniej...

Jeżeli wycieczka wyszła na spontana, nie było innych planów i stać ją było na to, żeby jechać, to kiedy miała o tym mówić? O 3 w nocy?

Nie, o 4 - kiedy dawała znać że wróciła z imprezy... Poza tym z postu autora wynika że planowała dać znać dopiero jak już będzie na miejscu. Może ja jakiś statoświecki jestem, ale jak jestem w jakiejś poważniejszej relacji to raczej rozmawiam z partnerką o swoich planach, czy np informuje że w weekend wyjeżdzam nad morze z/do kumpla, jak taką decyzj podejmę, a nie jak już jestem na miejscu. I nie chodzi mi o to że partnerka autora nie ma prawa do spontaniczności czy wyjazdów bez niego. Ale weekend poza miastem to nie wyjście wieczorem na piwo. Na pewnym etapie związku myśli się o partnerze podejmując decyzję. Przynajmniej o tym żeby wiedział co się z nami dzieje itp... Najwyraźniej opisywana tu relacja na takim etapie jeszcze nie jest.

52

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Airuf napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Airuf napisał/a:

Gdzie mieszkacie? Daleko od morza? Pojechała na cały weekend? Rozumiem jak by jechała do koleżanki w odwiedziny, ale jak dla mnie, jeżeli to weekend daleko od miejsca gdzie mieszkacie to troszkę dziwne że nie powiedziała wcześniej...

Jeżeli wycieczka wyszła na spontana, nie było innych planów i stać ją było na to, żeby jechać, to kiedy miała o tym mówić? O 3 w nocy?

Nie, o 4 - kiedy dawała znać że wróciła z imprezy... Poza tym z postu autora wynika że planowała dać znać dopiero jak już będzie na miejscu. Może ja jakiś statoświecki jestem, ale jak jestem w jakiejś poważniejszej relacji to raczej rozmawiam z partnerką o swoich planach, czy np informuje że w weekend wyjeżdzam nad morze z/do kumpla, jak taką decyzj podejmę, a nie jak już jestem na miejscu. I nie chodzi mi o to że partnerka autora nie ma prawa do spontaniczności czy wyjazdów bez niego. Ale weekend poza miastem to nie wyjście wieczorem na piwo. Na pewnym etapie związku myśli się o partnerze podejmując decyzję. Przynajmniej o tym żeby wiedział co się z nami dzieje itp... Najwyraźniej opisywana tu relacja na takim etapie jeszcze nie jest.

Jasne, już widzę jak jestem zadowolona z smsa o 4 rano z taką informacją.
Ja akurat z moim facetem mieszkam, więc sytuacja jest trochę inna, ale jak pojechał na tydzień do swojej rodziny to nie pisałam mu, że się gdzieś wybieram. Pojechałam to najwyżej wysłałam jakiś widoczek z trasy albo coś w tym stylu. Dopóki razem nie mieszkają to kontrolowanie się wzajemnie do tego stopnia nie jest wskazane. Ja bym się nie tłumaczyła z żadnych wyjazdów, po prostu powiedziała, że taki wyjazd jest, nie mieliśmy planów, jadę, pa. Odezwę się jak wrócę (tak, bo ja jestem paskudna i jak pojechałam na weekend z koleżankami, to nie dzwoniłam pytać, jak w domu).

53

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Lady Loka napisał/a:

ale jak pojechał na tydzień do swojej rodziny to nie pisałam mu, że się gdzieś wybieram. Pojechałam to najwyżej wysłałam jakiś widoczek z trasy albo coś w tym stylu.

Ale to znowu nie pasujący przykład. Tu masz wszystko jasne. On pojechał do rodziny, a Ty przecież nie będziesz się kisić w tym czasie w domu, więc sobie robisz w tym czasie co Ci się podoba.
W sytuacji wątkowej. Chłopak chciał weekend spędzić z dziewczyną i nic nie było tu jasne. A on miał być niby powiadomiony, już po fakcie dokonanym, czyli po jej wyjeździe.

54

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
balin napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

ale jak pojechał na tydzień do swojej rodziny to nie pisałam mu, że się gdzieś wybieram. Pojechałam to najwyżej wysłałam jakiś widoczek z trasy albo coś w tym stylu.

Ale to znowu nie pasujący przykład. Tu masz wszystko jasne. On pojechał do rodziny, a Ty przecież nie będziesz się kisić w tym czasie w domu, więc sobie robisz w tym czasie co Ci się podoba.
W sytuacji wątkowej. Chłopak chciał weekend spędzić z dziewczyną i nic nie było tu jasne. A on miał być niby powiadomiony, już po fakcie dokonanym, czyli po jej wyjeździe.

Ale ona nie wiedziała, że on chce spędzić z nią weekend, więc na spontana zaplanowała sobie coś innego.

55

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Lady Loka napisał/a:

Ale ona nie wiedziała, że on chce spędzić z nią weekend,

Z kobiecego tłumacząc, nie chciała z nim tego weekendu spędzić. smile

56

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
balin napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Ale ona nie wiedziała, że on chce spędzić z nią weekend,

Z kobiecego tłumacząc, nie chciała z nim tego weekendu spędzić. smile

Nie. Wyszedł jej wyjazd na weekend i go o tym poinformowała. Czyli jej zależy. Nie wiemy generalnie co było dalej, wiec ciężko dywagować nad niewiadomym. Wiemy za to, że on jest <winny> swojemu rozczarowaniu z nieudanego dla niego weekendu. Mógł ją uprzedzić, że szykuje niespodziankę, nie wyjawiając jaką. Z doświadczenia wiem, że takie niedopowiedzenie jest lepsze od wyskoczenia z pomysłem, jak zbój zza węgła. Raz, że druga strona czuje niepokój związany z oczekiwaniem, co nadaje całości seksualnego innuendo. Dwa, że pozwala na zabezpieczenie się przed niemiłym rozczarowaniem, jak to miało miejsce w tym wypadku.

57

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
balin napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Ale ona nie wiedziała, że on chce spędzić z nią weekend,

Z kobiecego tłumacząc, nie chciała z nim tego weekendu spędzić. smile

Nie wszystkie pary spędzają ze sobą każdy możliwy weekend.
Mnie to strasznie męczyło, jak jeszcze nie mieszkaliśmy razem. Trzeba mieć trochę czasu dla siebie, a weekend jest dobry na taki odpoczynek.

58 Ostatnio edytowany przez balin (2019-08-21 14:10:04)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
Lady Loka napisał/a:

Nie wszystkie pary spędzają ze sobą każdy możliwy weekend.
Mnie to strasznie męczyło, jak jeszcze nie mieszkaliśmy razem. Trzeba mieć trochę czasu dla siebie, a weekend jest dobry na taki odpoczynek.

Nie wiemy jak wyglądały ich weekendy. Za to wiemy, że facet jeszcze w poprzednim związku był bawidamkiem, zapewne nudnym jak flaki z olejem.

59 Ostatnio edytowany przez marakujka (2019-08-22 09:25:21)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
uleshe napisał/a:

To nie chodzi o to czy ona faktycznie fizycznie będzie uprawiać figle z tym czy z tamtym. On zauroczony planuje wspólny czas pewnie nawet się martwił gdy ona balowała. A ona nie myśli o nim za to myśli o wszystkim innym zabawach wyjazdach bez niego nawet jakiś koleżankach co mogły mieć ciężkie chwile. Ma w nosie uczucia faceta nie zastanawia się jak on takie jej zachowanie odbierze nie myśli o nim że może być mu zwyczajnie przykro że jedzie se nad morze bez niego. Przecież jak by chciała to wszystko mogła by zorganizować tak aby i on był zadowolony mogli jechać razem i gdy ona by pocieszała koleżankę on by se na plaży wypoczywał.
Pomijając czy ona kłamie czy nie on zwyczajnie nie jest jej priorytetem .

Nie kumam co złego jest w informacji że idę jutro z kolegami na piwo ? Jak się jest w związku to się takie rzeczy mówi no chyba że się ze sobą nie rozmawia .

No ale że co - ona ma siedzieć cały czas w domu na czterech literach, bo on - zauroczony - może coś kiedyś tam zaplanuje? Ona ma czekać i go nasłuchiwać, tak?
Bo on jest małym trzyletnim dzieckiem i nie potrafi zająć się sobą sam i musi wisieć non stop na dziewczynie? Bo jak nie będzie wisieć, to będzie się źle czuł... no to taki to już tylko do psychiatry się nadaje.

Z tego co mi wiadomo, wszystkim parom, nawet małżeństwom, odradza się myślenie o całkowitej wspólnocie ciała i ducha, gdyż musi być trochę przestrzeni osobnej aby związek mógł dobrze funkcjonować.

Dziewczyna autora nie wiedziała,że on coś planuje. Gdyby natomiast ona zawaliła wspólnie ustalone plany, to autor może mieć pretensje o ile dziewczyna zachowa się tak jak w przypadku tego wątku i powiadomi gościa na ostatnią chwilę albo w ogóle dwa dni później.

I już poza tym wszystkim, może tam jest tak, że:
spędzali ze sobą całe dwa tygodnie bez przerwy do tego piątku (czy tam kiedy ona wyszła na imprezę). A może (!) on jej nic nie proponował od długiego czasu lub na żadne jej propos się nie godził, bo np. najbardziej lubi siedzieć i oglądać seriale. A może... Nie znamy ich sytuacji sprzed piątku.

Aha, co do informowania partnera (odpowiadam na twoje ostatnie zdanie). To jest złego, że nie budzi się ludzi o czwartej na ranem, aby opowiedzieć im o swoich pomysłach, tym bardziej jeśli te pomysły w ogóle nie dotyczą zainteresowanego. Można obudzić, jeśli zmienia się wspólne plany lub pali się i sytuacja tego wymaga, ale tutaj nie wymagała, bo ani żadnych wspólnych planów nie mieli, ani luba nie leżała w szpitalu.


balin napisał/a:

marakujka miotasz się okropnie. smile

A gdzie?

60

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Przeniesione:

Cześć,

Jakiś czas temu byłem twórcą tematu https://www.netkobiety.pl/t117782.html - jak się okazało, przyczyną "blokady" mojej dziewczyny była znajomość z kolegą z pracy.
Okazało się, że blokada polegała na tym, że sama nie wiedziała czego, miała jakąś "ścianę" między nami, przez którą nie potrafiła obdarzyć mnie uczuciem.

A wszystko zaczęło się tak.

Ania w lutym dołączyła do mojej firmy i zupełnie przypadkowo poznała tam kolegę z działu obok. Na początku wydawało mi się to zupełnie normalne, dopóty dopóki nie odkryłem SMSów i wiadomości na messenger dziwnej treści. Były tam dość uczuciowe zwroty, miłosna tematyka i wszelkiego rodzaju kwestie jakie w relacji kolega- koleżanka nie występują. Za każdym razem kiedy odwoływałem się do tematu tego całego Karola bywałem zbywany, że nic ich nie łączy, to tylko kolega, nie ma się o co martwić. W międzyczasie pojawiła się między nami tzw. "ściana". Ona nie wiedziała co do mnie czuje i czy wql poczuje i jak ktoś prześledzi opis z linku na górze wszystko ułoży mu się to w całość.

Pewnego weekendu dziewczyna powiedziała, że wyjeżdża. Musi wszystko przemyśleć, zastanowić się, nie chce by jej ktokolwiek przeszkadzał. Nie odzywałem się, nie pisałem, nie dzwoniłem - uszanowałem, że chce pobyć sama. Okazało się, że wyjechała z tym gościem, aby on mógł odebrać auto z Poznania(wcześniej też się spotykali. Potrafiła odwieźć mnie na autobus, aby potem pojechać do niego na noc wink. Poprosił ją, bo nie miał z kim jechać, a ona z nim pojechała. W nocy z soboty na niedzielę jak wrócili z autem przespali się ze sobą - fakt ten odkryłem później, kiedy wysłał mi perfidnego sms'a z opisem co robili, to, że mówiła mu ,że go kocha kiedy był w niej i inne kwestie, aby po prostu mnie wykończyć. To, że była z nim odkryłem...przez jego dziewczynę. Napisałem z zapytaniem czy jej facet jest w domu, a ona powiedziała mi, że widziała dziewczynę, której rysopis odpowiadał Ani wink. Jakiś czas później gość wysłał mi wspomnianego SMS'a w którym wszystko opisał. Wiele razy zadawałem Ani pytanie czy doszło coś między nimi. Zarzekała się, że nic nie było. Dopiero jak on wysłał tego SMS'a wszystko się wydało.

Nie wiem co mam robić, czy wybaczyć i próbować od nowa czy podziękować. Co byście zrobili na moim miejscu ? smile

61 Ostatnio edytowany przez JaJakoJa (2019-09-30 16:50:55)

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)
nothingspecial95 napisał/a:

Pewnego weekendu dziewczyna powiedziała, że wyjeżdża. Musi wszystko przemyśleć, zastanowić się, nie chce by jej ktokolwiek przeszkadzał. Nie odzywałem się, nie pisałem, nie dzwoniłem - uszanowałem, że chce pobyć sama. Okazało się, że wyjechała z tym gościem


Przypomnę co Ci autorze napisałem:

JaJakoJa napisał/a:

Cóż, teraz problemem jest prawdziwe imię owej "Alicji" - Adam, Aleks?


A teraz możesz naocznie sprawdzić, jaką wartość mają komentarze Pań. Niestety, ale kobiety w ogóle, a tutejsze w szczególności (bo jak sobie przelecisz posty, to sam zauważysz, że mamy tu nadreprezentację DDA itp.) mają bardzo rozwiniętą solidarność z takimi kombinatorkami.

czekoladazfigami napisał/a:

A co cię gościu obchodzi, na co dziewczyna kasę wydaje? Za swoje pojechała, ewentualnie za kasę swoich rodziców. Nie jesteście małżeństwem, więc nic ci do tego. Po 2, po co miała cię brać na wyjazd babski? Potrzebowała cię tam jak dziury w zębie...
Nie jest twoją żoną i nie ma obowiązku się meldować. Więc ciesz się, że choć sms ci wysłała.

Winter.Kween napisał/a:

4 Dziewczyna jedzie do kolezanki? Na co Ty tam jestes potrzebny? Chce spedzic czas sama z kolezanka, a nie z Toba. Czy nie mozesz pojac, ze nie jest Twoja wlasnoscia i jej zycie nie kreci sie wokolo Ciebie? Ona ma inne relacje z ludzmi, ktore sa autonomiczne i nie zwiazane z Toba. Get over it.

Ela210 napisał/a:

a Ty ją i wszystkim informujesz? jak byś jechał do kolegi, to trzeba ją powiadomić?
Nie mieszkacie razem.

chomik9911 napisał/a:

Dramatyzujesz chłopie. Była na imprezie, podjęła spontaniczną decyzję, rano się zebrała i dała Ci po prostu znać. Niby się martwisz , tatuśkujesz a tak naprawdę jesteś zazdrosny. O babski wypad.

Lady Loka napisał/a:

Ni przesadzaj. W zdrowym związku z zaufaniem nie ma absolutnie nic zlego tym ze sie czasem imprezuje z kolezankami i jedzie gdzies z kolezankami a nie partnerem.

marakujka napisał/a:

No ale że co - ona ma siedzieć cały czas w domu na czterech literach, bo on - zauroczony - może coś kiedyś tam zaplanuje? Ona ma czekać i go nasłuchiwać, tak?
Bo on jest małym trzyletnim dzieckiem i nie potrafi zająć się sobą sam i musi wisieć non stop na dziewczynie? Bo jak nie będzie wisieć, to będzie się źle czuł... no to taki to już tylko do psychiatry się nadaje.

62

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Uciekaj, takich akcji sie nie wybacza

63

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Post przeniesiony z kolejnego wątku Autora:

nothingspecial95 napisał/a:

Cześć,

Jakiś czas temu opisywałem swój przypadek na tym forum - rok temu moja dziewczyna dołączyła firmy, w której pracuję. Poznała w niej kolegę i na tamten moment był to "tylko" kolega wink. Z biegiem wydarzeń okazało się, że spotykali się ze sobą, swoim koleżankom mówiła, że jedzie do nich i żeby one ją kryły, że ten czas spędza z nim. Ja o niczym nie wiedziałem. Wraz z rozwojem tej znajomości między nami zaczęło się psuć - pojawiła się "ściana", ona nie wiedziała co i czy do mnie czuje. Powiedziała, że musi wyjechać, odpocząć od tego, zastanowić się. Okazało się, że wyjechała z nim na jeden dzień, wróciła i ... przespali się wink. Do ostatniego momentu starała się ukryć, że to zrobili, aż do momentu kiedy ten typ napisał do mnie, że stało się to co opisałem wink - ewidentna gra na emocjach wink.

Podszedłem do tematu zupełnie inaczej niż zwykle - powiedziałem, okej stało się, ale daję Ci drugą szansę, bo każdy na nią w życiu zasługuje, aby naprawić błędy i pokazać, że Ci zależy, oczywiście jeśli Ci wql zależy. Nie chcę żebyś miała kontakt z tym gościem, chcę żeby ten temat się zakończył.

Miała rok czasu na "naprawę" swojej osoby. Miała zrobić mnóstwo rzeczy - zapisać się na terapię związaną z nerwicą, z którą się boryka, miała zmienić podejście związane ze swoim ciałem(chciała wyglądać inaczej, to był jej cel), była też obietnica związana z kwestiami wiary - nigdy nie chodziła do kościoła, ale po tej sytuacji kiedy jej wybaczyłem uwierzyła, że warto wierzyć w dobro( wink ) . Nie zrobiła nic.

Mija rok...
Przez dwa ostatnie tygodnie jeździłem do niej, spotykaliśmy się u niej, u jej koleżanki, spacery, rowery, wypady i co?...okazało się, że ukrywała, że 4 razy spotkała się z tym typem i znowu o tym nie wiedziałem. Była z nią nawet jej koleżanka. Jak ja się o tym dowiedziałem? Dziewczyna tego gościa napisała do mnie o pierwszej w nocy, że jeśli jeszcze raz moja dziewczyna napisze do jej chłopaka to za siebie nie ręczy wink. Udałem przed moją dziewczyną, że nie wiem o tym SMS. Ania sama z siebie zaproponowała spotkanie, na którym powiedziała mi, że się z nim spotkała, bo...naprawiał jej schowek w aucie wink. Na tyle osób na całym świecie poprosiła akurat typa, z którym odwaliła taką akcję, aby jej pomógł.  Kiedy dzwoniłem do niej 1 czerwca wieczorem, nie odebrała - jak ustaliłem, akurat była z nim i robił to auto - czemu nie odebrała ? wink.

Jestem zdemotywowany, zniechęcony, przybity i totalnie zmęczony tym co się stało. Nie mam ochoty na nic, wszystko stało się zupełnie inne w ciągu kilku minutowej rozmowy z nią. Jaka jest Wasza opinia na ten temat?

64

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Taka sama, jak rok temu - daj sobie, człowieku, spokój z tą Panią. Znajdź sobie kogoś, kto będzie chciał naprawdę z Tobą być, bo ta Pani ewidentnie nie chce.

65

Odp: Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Oprócz tego, że minął rok, w Twoim życiu i w Twojej sytuacji zupełnie nic się nie zmieniło.
Ona szansy od Ciebie ani nie ceni, ani nie potrzebuje - bo jak widać, nie skorzystała z niej. Nie widać też, aby była Ci za nią wdzięczna, aby zrozumiała krzywdę jaką Ci wyrządziła, odczuwała żal, wstyd, czy wyrzuty sumienia.
Wszystkie obietnice jakie na niej wymusiłeś pozostały bez pokrycia, a kontakt z kochankiem jak był, tak jest nadal i w dodatku ma się świetnie.
Co sądzę o tym? Że sprawa jest przesądzona. Na siłę starasz się stworzyć związek z kimś, kto ciągle Cię okłamuje, nie dotrzymuje wspólnych ustaleń i zwyczajnie zdradza.
Uważam, że tracisz czas.

Posty [ 65 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Wyjazd o którym miałem nie wiedzieć ;)

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024